Zaloguj się, aby obserwować  
Paul_Rodgers

"Być albo mieć" - czyli trudne wybory.

35 postów w tym temacie

Dnia 24.08.2007 o 10:18, Fleming08 napisał:

> /.../> Przykład raczej nie trafiony, bo w przypadku psa nie możemy mówić o ludzkich uczuciach...

No cóż, w niektórych przypadkach możesz mieć rację. Niektórych właścicieli psów z wielką trudnością można zakwalifikować do rodzaju ludzkigo... ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.08.2007 o 10:13, Krakers15 napisał:

Tylko że ja jakoś postów innych nie oceniam, więc może też byś łaskawie nie
oceniał mojego własnego zdania do którego mam jeszcze prawo.

Znam skądś ten tekst :) tak poza tematem... sama tak pisze, jak sie ktoś mnie o coś czepia :)

Dnia 24.08.2007 o 10:13, Krakers15 napisał:

Wybór zostawiam – napisałem tylko, że jakoś trudno jest znaleźć pary, gdzie jedna osoba
ma wysokie wykształcenie, a druga prawie wcale go nie ma.

Cóż... wykształcenie też ma na pewno JAKIŚ TAM wpływ na podejmowaną decyzję ale osobiście (gdybym chłopaka nie miała:)) to bym wolała jakiegoś uczuciowego chłopaka który np. skończył tylko szkołę średnią, czy patrzącego wyłącznie na wygląd pustaka po studiach. Takie moje zdanie.

Dnia 24.08.2007 o 10:13, Krakers15 napisał:

> Ja znam pary o różnych wykształceniach i ci po zawodówkach wcale nie są gorsi, czy głupsi
> życiowo.
Chciałbym to zobaczyć, tzn. Nie twierdzę, że takich ludzi nie ma, bo są, ale niestety tworzą
mniejszość i to dosyć małą.

Osoba, ze słabym wykształceniem może być zaradna życiowo i potem np. stwierdzić, że popełniła błąd kończąc tylko zawodówkę i zacząć się np. doedukowywać. Tu chodzi bardziej o to jak sobie ktoś radzi w życiu a nie czy skończył zawodówke czy studia aczkolwiek wykształcenie ma też swoje znaczenie.

Dnia 24.08.2007 o 10:13, Krakers15 napisał:

pieniądz jest nieodzowną częścią życia, czy tego chcesz, czy nie. Szczerze mówiąc też bym chciał
żyć w świecie, w którym nie potrzebne są pieniądze, ale tak się nie da – zobacz co napisał
Nat-Sem.

Fakt. Pieniądz jest coraz ważniejszy czy tego chcemy czy nie. Chodzi o to, żeby nie przykładać do niego aż takiej wagi. Ja rozumiem... trzeba zadbać o to, żeby było co jeść i w co się ubrać, ale niektórzy mogli by np. nie biadolić że mają 5000 tys na koncie zamiast powiedzmy 10000. Tu jest ta ciemna strona "mieć"... bo żeby być to trzeba mieć ale bez przesady prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.08.2007 o 11:06, mała16 napisał:

Cóż... wykształcenie też ma na pewno JAKIŚ TAM wpływ na podejmowaną decyzję ale osobiście
(gdybym chłopaka nie miała:)) to bym wolała jakiegoś uczuciowego chłopaka który np. Skończył
tylko szkołę średnią, czy patrzącego wyłącznie na wygląd pustaka po studiach. Takie moje zdanie

Szanuję Twoje zdanie. Natomiast widzę kto zaczyna i kończy zawodówki, a kto ma wyższe wykształcenie i zazwyczaj jest tak (tzn. w moim otoczeniu), że osoby z niskim wykształceniem patrzą jedynie na wygląd, a osoby z wyższym zdobytym w dobrej uczelni patrzą na coś wiecej.

Dnia 24.08.2007 o 11:06, mała16 napisał:

Osoba, ze słabym wykształceniem może być zaradna życiowo i potem np. stwierdzić, że
popełniła błąd kończąc tylko zawodówkę i zacząć się np. Doedukowywać.

Chwała mu za to, ale gość potrzebuje do tego pieniędzy, czyli trzeba mieć, żeby być.

Dnia 24.08.2007 o 11:06, mała16 napisał:

Tu jest ta ciemna strona "mieć"... bo żeby być to trzeba mieć ale bez przesady prawda?

Prawda – trzeba mieć żeby być, ale im więcej sie ma tym bardziej można być. Oczywiście bez przesady, po prostu jedno przekłada sie na drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.08.2007 o 11:10, Budo napisał:

Moje najczęstsze trudne problemy to: pić albo nie pić i uczyć sie albo nie uczyć. Jedno sie
z drugim wiaże ;]

Czyli to idzie tak... pić = nie uczyć się, a nie pić = uczyć? Bo jakoś się wiązać musi :)

---> Krakers
Tego kto patrzy na wygląd a kto na coś więcej nie przekładałabym na wykształcenie (przynajmniej ja!). Uważam, że jest to indywidualna sprawa każdego człowieka, niezależna od tego, kto jakie szkoły pokończył. Masz swoje zdanie - ok
Sama napisałam, że żeby być trzeba mieć. Chodziło mi o to, żeby aż tak bardzo się tym nie ''podgrzewać'' i nie zwracać uwagi tylko na to. Bo niektórzy to by życie stracili licząc co chwila swoją kasę... jedno się przekłada na drugie. I trzeba mieć żeby być, ale nie możesz mieć jak nie jesteś. To trzeba tylko wyrównać, nie przesadzając ani z jednym ani z drugim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.08.2007 o 13:37, mała16 napisał:

Tego kto patrzy na wygląd a kto na coś więcej nie przekładałabym na wykształcenie
(przynajmniej ja!).

Ja też bym nie przekładał, gdybym tylko miał ku temu jakiś powód. Mógłbym zmienić zdanie, ale dopiero wtedy, jak zobaczę na własne oczy w realnym świecie, że wykształcenie i inetligencja nie ma nic wspólnego z tym kto na co patrzy.

Dnia 24.08.2007 o 13:37, mała16 napisał:

Chodziło mi o to, żeby aż tak bardzo się tym nie ''podgrzewać'' i nie zwracać uwagi tylko na to.

Pewnie, że nie należy zwracać uwagi tylko na to, ale to część życia.

Dnia 24.08.2007 o 13:37, mała16 napisał:

Bo niektórzy to by życie stracili licząc co chwila swoją kasę... jedno się przekłada na drugie.

W tym wypadku posiadanie jest złe, bo kasa jest celem samym w sobie, a mi chodzi o używanie jej do zaspokajania wyższych potrzeb.

Dnia 24.08.2007 o 13:37, mała16 napisał:

I trzeba mieć żeby być, ale nie możesz mieć jak nie jesteś.

Odwrotnie – nie możesz być jak nie masz. Jak ktoś jest głodny, lub jak nie ma pieniędzy na ubranie to raczej nie będzie się zastanawiać czy lepiej być, czy może mieć. Z samego bycia zupy nie ugotujesz – rozumiesz, co mam na myśli?

Dnia 24.08.2007 o 13:37, mała16 napisał:

To trzeba tylko wyrównać, nie przesadzając ani z jednym ani z drugim.

Ja to widzę trochę inaczej. Jak się ma to można i mieć i być,a wybór zależy od samego zainteresowanego. Np.mając kasę mogłem pojechać do Turcji zobaczyć Efez, Stambuł, Didim, Troje, Pamukkale, obcą kulturę, itp. Dzięki temu wiem jak wygląda np. Aya Sophia (wrażenia na mnie nie zrobiła), poczułem na własnej skórze jak mogą wyglądać prawdziwe zakupy, itp. Tego mi nikt nie odbierze (no chyba, że skleroza), więc chyba zalicza się to do bycia. Bez kasy nie mógłbym pewnie pisać tego posta, a nawet gdybym mógł, to bym tego nie zrobił, bo bym myślał o tym, że od dwóch dni nic nie jadłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2007 o 21:47, Krakers15 napisał:

Wykształcenie to dobra praca, a dobra praca to duże pieniądze, które stwarzają wiele możliwości.

Hm... Tylko, że w naszym państwie jest tak: więcej zarabiasz -> płacisz większe podatki chyba, że ukrywasz ile zarabiasz... Czyli lepiej być niż mieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.08.2007 o 16:36, Krakers15 napisał:

Ja też bym nie przekładał, gdybym tylko miał ku temu jakiś powód

Rozumiem. Po prostu co innego widzisz i stąd Twoja ocena. Dobrze, że się nie zamykasz na tą opinię... wszak sam piszesz, że jakbyś zobaczył coś innego to byś zmienił zdanie ;)

Dnia 24.08.2007 o 16:36, Krakers15 napisał:

Pewnie, że nie należy zwracać uwagi tylko na to, ale to część życia.

Część, ale nie całość.

Mi chodzi ogólnie o to, żeby nie przykładać do pieniędzy kluczowej wagi np. nie wybierać partnera życiowego obeniając kandydatów po portfelu... oczywiście jakieś znaczenie ma ile zarabiają bo wtedy można utrzymać rodzinę i w ogóle, ale bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.08.2007 o 19:30, wlcw napisał:

Hm... Tylko, że w naszym państwie jest tak: więcej zarabiasz -> płacisz większe podatki
chyba, że ukrywasz ile zarabiasz... Czyli lepiej być niż mieć....

Jasne, powiedz to tym, którzy nie mają na chleb, ubrania mają z trzeciej czy czwartej ręki, a ich dzieci nie mają podręczników, książek, warunków do nauki, itp. Jak taki człowiek może „być” (jak „jest” to oznacza, że jest ze stali, ale zdarza się to bardzo rzadko), skoro nawet nie może zaspokoić podstawowych potrzeb? Powtarzam po raz kolejny: bycia nie zjesz na śniadanie, nie założysz jak Ci będzie zimno, nie dasz dziecku, żeby uczyło się pisać i czytać, nie zapłacisz za leki, księdzu też ofiary nie zapłacisz... Jeżeli nie spałaś na lekcjach WOSu i PP, to przypomnij sobie hierarchię potrzeb według Maslowa, a szczególnie to, co jest na dole piramidy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.08.2007 o 13:38, Krakers15 napisał:

Jasne, powiedz to tym, którzy nie mają na chleb, ubrania mają z trzeciej czy czwartej ręki,
a ich dzieci nie mają podręczników, książek, warunków do nauki, itp. Jak taki człowiek może
„być” .


Tu się zgodzę. Jak tu ''być'' skoro sie nic nie ma. Coś trzeba mieć, żeby być. "Coś" to znaczy środki na podstawowe potrzeby...

problem się robi jak komuś chęć posiadania wielkiej ilości pieniędzy zasłania obraz rzeczywisty życia i nagle nie myśli on o niczym innym jak o pieniądzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.08.2007 o 13:45, mała16 napisał:

Tu się zgodzę. Jak tu ''być'' skoro sie nic nie ma. Coś trzeba mieć, żeby być. "Coś" to znaczy
środki na podstawowe potrzeby...

Ok, ale wiesz co to są podstawowe potrzeby? Dla kogoś podstawową potrzebą może być comiesięczna wizyta u kosmetyczki, cotygodniowa u fryzjera, albo czerwone wino (z najwyższej półki) do obiadu. Jasne, żeby być trzeba coś mieć, ale jeżeli chce się bardziej być, to trzeba więcej mieć, aby móc zamienić to na bycie. Podstawowe potrzeby do dla każdego co innego.

Dnia 25.08.2007 o 13:45, mała16 napisał:

problem się robi jak komuś chęć posiadania wielkiej ilości pieniędzy zasłania obraz rzeczywisty
życia i nagle nie myśli on o niczym innym jak o pieniądzach.

Nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby z posiadania pieniędzy robić cel sam w sobie. Chodzi mi o to, że pieniądz sam w sobie jest g***o wart, ale jak można coś kupić, to sytuacja się zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.08.2007 o 15:04, Krakers15 napisał:

Ok, ale wiesz co to są podstawowe potrzeby?

Podstawowa potrzeba to dla mnie potrzeba NIEZBĘDNA do życia, ale jak widzę, są różne definicje tego wyrażenia. Przyjmuję! ;)

Dnia 25.08.2007 o 15:04, Krakers15 napisał:

Nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby z posiadania pieniędzy robić cel sam w sobie. Chodzi
mi o to, że pieniądz sam w sobie jest g***o wart, ale jak można coś kupić, to sytuacja się
zmienia.

Ale chyba rozumiesz co miałam na myśli? ;-) Bo dla kogoś może być celem posiadanie więcej więcej więcej i jeszcze więcej pieniędzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.08.2007 o 16:18, mała16 napisał:

Ale chyba rozumiesz co miałam na myśli?

Rozumiem, co miałaś na myśli i dlatego nie odpowiadaj na ten post. Doszliśmy do porozumienia, a dalsze odpowiadanie nic by nie dało, tylko nabiłoby nam liczniki. Od dyskusji nie uciekam – jak wymyślisz coś nowego, to napisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować