kris2005a

CD-ACTION

38291 postów w tym temacie

Ja po prostu chciałbym o danej grze podyskutować, a takie podejście sprawia, że rozmowy w ogóle nie mają sensu i robi się takie szufladkowanie - "ty idź fapać do pudełka ME3 z resztą biodronów, a ty, jak się nie podoba gra, hejterze, to wyjazd hejtować gdzie indziej". Szczególnie, że ja w ME3 widzę tylko nędzną grę z nudną, napompowaną i przeładowaną do obrzydliwości patosem fabułą, która budzi we mnie tylko pusty śmiech, a w ogóle nie zaciekawia ani nie zachęca do wciągnięcia się w ten świat. A zaznaczam, że poprzednie dwie części, choć żadne to cudo, były niezłe i każdą z nich ukończyłem trzykrotnie. Jedynkę coraz milej wspominam, dwójka była OK, choć liczyłem na wiele zmian i poprawek w trójce, a otrzymałem jeszcze bardziej rozwodnioną rozgrywkę wydłużaną przez głupie filmiki, na które trafiamy co i rusz.

No ale jak nie chcesz dyskutować na ten temat, to nie, bo i tak na jakikolwiek konsensus nie ma w tej sprawie co liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To inaczej - idź do tematu z ME3, a nie o CDA, tutaj co najwyżej właśnie o recenzji można by dyskutować i problemach ludzi z opinią Smugga i Ala. Swoją drogą, ja nie zapamiętuję co się dzieje na forach itd, teraz dopiero skojarzyłem, że wcześniej się zetknęliśmy Demagol, ale naprawdę, nie pamiętam przy jakim temacie i nie zależy mi. Więc trzymaj tak dalej i spinaj się dalej na każdy możliwy temat! :D

No, ale suma sumarum minus ME3 bym wytknął, co mnie denerwował dosyć:

http://www.vgcats.com/comics/images/120416.jpg

Tak, o to chodzi :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj, już tam nie przesadzaj, że spinam się na każdy możliwy temat, bo to dopiero drugi ;P. Jeżeli mam obiekcje co do recenzji ME3, to niestety muszę też poruszyć kwestię mojej własnej opinii na jej temat.

W każdym razie jeszcze raz przejrzałem minusy wymienione przez Smugga i Ala:
- troszkę babolków
Nie mam najmocniejszego komputera, ale po wyłączeniu efektów w dwójce cieszyłem się bardzo dobrym framerate''em i niezłym wyglądem, pomimo braku lukru. Myślałem, że tak będzie w trójce, bo piękniejsza nie jest. A tutaj nie dość, że momentami całość wygląda jakby miała 256 kolorów, to jeszcze strasznie klatkuje i szarpie tak, że nawet dźwięk się chrzani. Zero przyjemności i komfortu z grania. Do tego dość często zdarzają się takie śmieszne kiksy animacji. W Bulletstormie część tych problemów też się pojawiła, w końcu ten sam silnik, ale przynajmniej jak framerate był niski, to wyglądało to jak bullet time, a nie pokaz slajdów :P.

Więcej rzeczy nie wskażę, bo grałem za krótko i tylko w demko singla, pełną wersję przeszedłem już na YouTube. Pamiętam, że gdy grałem kiedyś na prezentacji ME3 w misję u Salarian, a nie byłem wtedy za bardzo uprzedzony do tej gry, ba, czekałem na nią, to jakoś też bez emocji się w to grało. A demko dwójki przecież było świetne...

- nieco niedoróbek
A czy to w sumie nie to samo co poprzedni babol?

- (za) duuużo polityki
A to co to miało być? W końcu chyba motywem przewodnim ME jest polityka, zwłaszcza w trójce, prawda? W jedynce zresztą też. No chyba, że Smg chciał wyłącznie chlipać przy ckliwych, hollywoodzko epickich scenach, no ale to tak, jakby zarzucił, powiedzmy, że Thiefowi, że "za dużo skradania". Albo Gears of War - "za dużo krycia się za przeszkodami".

- to już koniec...? :(
Nie, k**wa, rozdział 11. Kto to napisał, Al czy Smugg? Chłopy, macie swoje lata na karku, takie coś wam nie przystoi. I w ogóle po co to pisać? Jak nie macie czego wstawić do ramki, to nie wstawiajcie nic, DTP-owcy będą mieli mniej roboty.

- liniowe lokacje
No, chociaż jeden z minusów, pod którym podpiszę się oburącz i "obunóż". Idziemy jak po sznurku, w obrębie lokacji nie ma co robić, bo przecież wszelkie mini-gierki usunięto, więc tylko biegniemy przez parę minut, czasami sobie postrzelamy trochę, albo biegniemy do pewnego punktu, nic nie robiąc w międzyczasie, po czym oglądamy filmik, w którym coś się dzieje, ale postacie strzelają za nas, a całość trwa kolejne parę minut i możemy tylko to oglądać... Zdecydujcie się, albo robicie interaktywny film albo porządną strzelankę, bo gra pośrodku to wyjątkowo marna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2012 o 08:30, Henrar napisał:

Szesnastobitowe cienie, żałosne animacje, wszechobecne sprite''y, mnóstwo bugów (vide misja z turianami na > Tuchance), crashe, 20FPS na PS3 i takie tam.


O co chodzi z turianami na Tuchance? Ukończyłem tę misję dwa razy i nie napotkałem żadnych problemów. Podobnie z crash''ami/zwiechami itd. - przez 40 godzin nic takiego mi się nie trafiło (wersja PC). A jeśli o grafikę chodzi - każdy widzi to, co chce widzieć. Mnie gra chodzi i wygląda świetnie w najwyższych detalach na sprzęcie z 2007 roku (z wyjątkiem karty kupowanej rok temu), co trochę przeczy twojej teorii. :)

Dnia 17.04.2012 o 08:30, Henrar napisał:

W2, Deus Ex, Skyrim. Ba, nawet KoA bije ME na głowę.
A do New Vegas nie ma nawet startu.


W Wiedźmina nie grałem, więc się nie wypowiem, aczkolwiek mam już dość quasi-średniowiecznych realiów w RPG-ach, więc najpewniej nie podeszłoby mi to za dobrze. Zakładam, że chodzi o najnowszego Deus Ex''a - Human Revolution. Owszem, świetna gra, ale raczej na raz. Plus, bazując na logice, którą kierowałeś się poniżej, to tylko FPP/skradanka z elementami nieliniowości, wyborów i rozwoju postaci. Nie oszukujmy się, gra bardzo dobra, ale w żaden sposób nie wybitna. Skyrim, litości... Grałem sporo, ale teraz już nawet nie mogę na niego patrzeć, a RPG jest w nim jeszcze mniej, niż w Mass Effect. Z New Vegas miałem podobnie, jak ze Skyrimem. Straszny złodziej czasu. Nie przeczę, grało się fajnie: pierwsze godziny gry z ostrożną eksploracją świata, gdzie liczy się każdy nabój i każdy stimpak - świetne. Niestety, później robi się już za łatwo i nudnawo, do tego prymitywnie zrealizowane dialogi nie pomagają.

Dnia 17.04.2012 o 08:30, Henrar napisał:

No popatrz, a ja zawsze myślałem, że w cRPG chodzi o dialogi, interakcje z NPC i wybory
i ich konsekwencje. Tymczasem w ME3 dostaliśmy jeszcze mniej tego wszystkiego niż w poprzednich
częściach. Dialogi zostały zredukowane w większości do auto-dialogów, interakcje z towarzyszami
są tylko w wyznaczonych przez autorów momentach i najczęściej jest to nic innego jak
właśnie auto-dialog (lol@Ashley) a same wyboru są binarne - mamy opcję dobrą i złą, nic
pośrodku.


Po części jest tak jak mówisz (pomijając przesadne zaokrąglanie), ale wciąż te wszystkie elementy znajdują się w grze. Tym samym, wciąż jest to gra RPG.

Dnia 17.04.2012 o 08:30, Henrar napisał:

Dziękuję za taką ewolucję - ME pod względem desingu cofa się do radosnych czasów, gdy
w cRPG chodziło o wybijanie tysięcy przeciwników a sama fabuła była dodatkiem (dungeon
crawler) bez żadnej głębi.


Akurat fabuła jest tu głównym elementem od pierwszej części, więc raczej nietrafione porównanie. Jeśli o wybijanie przeciwników chodzi - w końcu to RPG nastawione na akcję/walkę i jest ona, według mnie, dobrze zrealizowana. Poza tym, zgodnie z jednym z achievementów przez całą kampanie wytłukłem jakieś 1200 przeciwników. Rozkładając to na wszystkie możliwe misje, jakie starałem się ukończyć, to raczej niewiele, tym bardziej, że przeważnie w ciągu misji zmagamy się z kilkoma (kilkunastoma) grupami do 10 osób.
A czy ktoś w tym widzi głębie czy nie - kwestia gustu. Nie podoba ci się - ok. Ja jestem przeciwnego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2012 o 13:11, Demagol napisał:

Nie mam najmocniejszego komputera, ale po wyłączeniu efektów w dwójce cieszyłem się bardzo
dobrym framerate''em i niezłym wyglądem, pomimo braku lukru. Myślałem, że tak będzie
w trójce, bo piękniejsza nie jest. A tutaj nie dość, że momentami całość wygląda jakby
miała 256 kolorów, to jeszcze strasznie klatkuje i szarpie tak, że nawet dźwięk się chrzani.
Zero przyjemności i komfortu z grania. Do tego dość często zdarzają się takie śmieszne
kiksy animacji. W Bulletstormie część tych problemów też się pojawiła, w końcu ten sam
silnik, ale przynajmniej jak framerate był niski, to wyglądało to jak bullet time, a
nie pokaz slajdów :P.


To wszystko miałoby sens, gdyby nie to, co napisałeś zaraz pod tym... :)
Na moim sprzęcie z początku 2007 (z wyjątkiem nowszej karty) roku śmiga aż miło w najwyższych detalach, a o takich rewelacjach: babolach/bugach/zwiechach dowiaduję się jedynie z relacji innych. Ależ ze mnie szczęściarz, tyle wygrać! :)

Dnia 17.04.2012 o 13:11, Demagol napisał:

Więcej rzeczy nie wskażę, bo grałem za krótko i tylko w demko singla, pełną wersję przeszedłem
już na YouTube. Pamiętam, że gdy grałem kiedyś na prezentacji ME3 w misję u Salarian,
a nie byłem wtedy za bardzo uprzedzony do tej gry, ba, czekałem na nią, to jakoś też
bez emocji się w to grało. A demko dwójki przecież było świetne...


LOL! Właśnie tutaj!
I teraz wyobraź sobie, że piszę coś w stylu: "No, cieniutki ten twój Bulletstorm. Grafika słaba, co chwilę zwiechy, mało broni, nudne plansze - ogólnie ociera się to o kaszanę. Wymieniłbym więcej, ale grałem tylko 20 minut w demko." Potraktowałbyś takie "zarzuty" poważnie - bazujące na skrawku gry, który był jeszcze surowy i nie spatchowany? No właśnie...

Dnia 17.04.2012 o 13:11, Demagol napisał:

- (za) duuużo polityki
A to co to miało być? W końcu chyba motywem przewodnim ME jest polityka, zwłaszcza w
trójce, prawda?


Tutaj się zgadzam, IMO bezsensowny minus. Tym bardziej, że właśnie o wielką (na skalę galaktyczną) politykę tu chodzi.

Dnia 17.04.2012 o 13:11, Demagol napisał:

- to już koniec...? :(


Domyślam się, że nawiązuje to do zakończenia, w którym

Spoiler

Shepard, już po wszystkich filmikach końcowych, leżąc gdzieś pośród gruzów nagle nabiera powietrza (jakby - odzyskuje przytomność po czymś, co pozornie go/ją zabiło).


Poza tym, też było mi szkoda, że to już koniec przygód Komandora Pasterza. Rozumiem, że nie ma już z kim walczyć (albo kogo chronić, zależnie od wyniku kampanii), ale chętnie wcieliłbym się w tą postać jeszcze raz. Albo dwa.

Dnia 17.04.2012 o 13:11, Demagol napisał:

- liniowe lokacje
No, chociaż jeden z minusów, pod którym podpiszę się oburącz i "obunóż".


Tutaj nie da się zaprzeczyć. Jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2012 o 17:08, xDeuSx napisał:

LOL! Właśnie tutaj!


xDeuSx powinieneś sobie już darować, ponieważ:

Oj, Demagol hym... (tak, przypomniałem sobie :P) znów się wkopałeś jak przy Heavy Rain w Nocnych Markach. Oceniać grę bez jej przejścia. BRAWO! Tylko Ty tak najwyraźniej potrafisz :D.

Szczerze, teraz powinniśmy przejść to samo co przy HR, bo zjeżdżasz ME 3 bez przejścia tytułu, tak jak to z HR zrobiłeś. Lżej modom i nam by było jakbyś w takich tematach się nie udzielał, naprawdę.

Już miałem nic nie pisać, ale co mi tam szkodzi. Zaraz znów zapomnę :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2012 o 17:54, cezaq napisał:

Oj, Demagol hym... (tak, przypomniałem sobie :P) znów się wkopałeś jak przy Heavy Rain
w Nocnych Markach. Oceniać grę bez jej przejścia. BRAWO! Tylko Ty tak najwyraźniej potrafisz
:D.


Tylko jest taka różnica, że w tę grę grałem i to nie dwadzieścia minut ;).

Grę równie dobrze mógłbym przejść po łebkach, byle ją zaliczyć - i po co? To byłoby jak wpieprzanie gotowanej marchewki z groszkiem (postrachu z podstawówki, szczerze tego czegoś nie znoszę i nie tylko ja), byleby się pozbyć - a nuż jeszcze ktoś by stwierdził, że mi smakowało i dorzucił jeszcze więcej, hahaha. Pograłem parę godzin, stwierdziłem, że gra jest dużo gorsza od dwójki i zmian, których żądałem albo nie ma, albo są wprowadzone źle.

Poza tym jeśli o HR chodzi - gry akurat nie oceniłem, tylko stwierdziłem, że w ogóle mnie nie interesuje po materiałach, z którymi miałem do czynienia, pomysł na rozgrywkę uważam za poroniony na podstawie gry zainspirowanej HR, a mianowicie Jurassic Park: The Game (z jednej strony jeszcze bardziej okrojonej, bo minigierek jest pewnie kilka razy mniej, ale z drugiej - po co mi więcej pomysłów, jak każdy z nich mnie wkurza), a całość rozbijała się o rzekomą rewolucyjność gry Quantic Dream, z czym stanowczo zgodzić się nie mogłem.

Dnia 17.04.2012 o 17:54, cezaq napisał:

Szczerze, teraz powinniśmy przejść to samo co przy HR, bo zjeżdżasz ME 3 bez przejścia
tytułu, tak jak to z HR zrobiłeś. Lżej modom i nam by było jakbyś w takich tematach się
nie udzielał, naprawdę.


A bo co? Obrażałem was? Chciałem porządnej dyskusji, a jedyne obelgi, jakie tam były, to tylko pod moim zarzutem, że jestem żałosny, bo nie przyłączyłem się do waszego kółka zachwytów nad HR. Nie mówiąc już o tym, jak zostały potraktowane moje obawy i wątpliwości co do PS3. Nie tak się zachęca do zakupu, panowie.

No i gdzie się nagle podziały te wasze "wolność słowa" i "kwestia gustu", hm? ;) Macie podwójne standardy, ale rozumiem, kolesiostwo i te sprawy.

Dnia 17.04.2012 o 17:54, cezaq napisał:

Już miałem nic nie pisać, ale co mi tam szkodzi. Zaraz znów zapomnę :P.


No pewnie, posty sobie nabijesz, może brygadzistę dostaniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałeś dyskusji. Hym, dostałbyś w obu tematach, gdybyś oba tytuły przeszedł i miał konkretną opinię/problemy z tytułem etc, a nie "po zagraniu w demo i przejściu na YT (hahahahahaha)". Tro lo lo lo lo lo lo lo

Co do jakichś tam brygadzistów - zupełnie mi to zwisa, jakieś tam rangi i nabijania postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2012 o 17:08, xDeuSx napisał:

Na moim sprzęcie z początku 2007 (z wyjątkiem nowszej karty) roku śmiga aż miło w najwyższych
detalach, a o takich rewelacjach: babolach/bugach/zwiechach dowiaduję się jedynie z relacji
innych. Ależ ze mnie szczęściarz, tyle wygrać! :)


Może powinienem zrobić reinstalkę systemu, zainstalować tego Service Packa (chociaż myślałem, że już to zrobiłem), nie wiem. Dla tej gry nie warto :P.

Dnia 17.04.2012 o 17:08, xDeuSx napisał:

LOL! Właśnie tutaj!
I teraz wyobraź sobie, że piszę coś w stylu: "No, cieniutki ten twój Bulletstorm. Grafika
słaba, co chwilę zwiechy, mało broni, nudne plansze - ogólnie ociera się to o kaszanę.
Wymieniłbym więcej, ale grałem tylko 20 minut w demko." Potraktowałbyś takie "zarzuty"
poważnie - bazujące na skrawku gry, który był jeszcze surowy i nie spatchowany? No właśnie...


Hihihi, ale śmieszne, prawda?

Kwestia z Bulletstormem jest śmieszna, bo jak pograłem sobie w demko, to gra mi się podobała, bo sprawnie ujęło jej istotę. Ale początek istotnie był marny. Gra to później nadrobiła, ale pierwsze 20 minut jest marne ;). To raz. Dwa - jeżeli gra jest technicznym syfem od początku, to jaki masz problem? Nie da się grać, to wypad z dysku, szmiro i tyle.

Dwa - ME3 to nie jest moje pierwsze zetknięcie się z serią, o czym wielokrotnie pisałem. Mam obydwie poprzednie części na półce, które ukończyłem po trzy razy i przy przynajmniej jednym podejściu starałem się osiągnąć wynik 90-100%. W demko ME2 grałem, ukończyłem je wiele razy i bardzo mi się podobało. Przez kilka pierwszych godzin byłem pewien, że ME2 nie tylko zjada jedynkę na śniadanie, ale że i StarCraft 2 będzie miał bardzo mocnego konkurenta o mój czas i afekcję, a i na bank ta gra jest jedną z najbardziej niesamowitych, przynajmniej w latach 2006-2010, obok LEGO Star Wars II (serio, LEGO SW II uwielbiam, to jest dopiero gra!). Tyle, że w pewnym momencie kapnąłem się, że robię to samo, ME2 to ewidetne CTRL+C, CTRL+V, questy poboczne to jakaś kpina, w wielu pomysłach był ogrom niewykorzystanego potencjału, bo BioWare po prostu się nie chciało, a motyw przewodni okazał się głupi po prostu - główny przeciwnik wzięty z dupy, misja jest przerywana patetycznymi gadkami Sheparda, a gadki twórców o lojalności są w ogóle bez sensu, bo fabuła właściwie nie ma żadnych logicznych podstaw, by tak to nazwać. Ja bym to określił raczej "gotowością do poświęcenia się" czy też "skupieniem się na Samobójczej Misji (TM)". Gdzie tu zresztą miejsce na lojalność, gdy efektem jej braku jest zerwanie przypadkowym pociskiem w ryj? Wspomniałbym tu też coś o zdradach, które i tak nie miałyby sensu mieć miejsca, no może w określonych przypadkach, niezwiązanych z główną osią fabularną, ale to wszystko było tylko pieprzenie Qn''ika w którejś z zapowiedzi, bo jakoś nie przypominam sobie, żeby którykolwiek z członków drużyny chciał nam wbić nóż w plecy, to prędzej my to robiliśmy, a i gęby w większości to były poczciwe.

No i teraz mamy Mass Effect 3. Gra, która w każdym calu jest rozwodnioną i jeszcze gorszą wersją Mass Effecta 2, gdzie żadne obietnice nie zostały spełnione (popatrz na pudełko chociażby - nie po to wybrałem taką Shepardową na okładkę, żeby w grze defaultowa była jakąś zupełnie inną kobitą, właściwie to chyba tą samą, co i w jedynce i dwójce), a naszego udziału w grze jest jeszcze mniej. No bo popatrz chociażby na misję z Rannoch,

Spoiler

tę ze Żniwiarzem. Okej, Żniwiarz się ujawnia, zaczyna się granie, biegniemy w jednym kierunku kilkanaście metrów, NIC SIĘ NIE DZEJE!!!! (no dobra, ten dupek chyba próbuje nas zmiażdżyć swoją mechaniczną łapą, ale nie jestem do końca tego pewien), a jakaś akcja DZIEJE SIĘ W FILMIKU!!! (wtedy, co wypada jakiś geth, a zabija go i tak Ash).

Serio, czy mam w taką grę grać kilkanaście godzin, by ją przejść jak najszybciej, po łebkach, z przeklikiwaniem filmików, najlepiej, żeby wrogowie na mój widok zabijali się sami, przy mizernym frameracie i zerowym komforcie zabawy? Nie, nauczony doświadczeniem z dwójki wiem, że ME3 będzie do bani. Od początku spodziewałem się, że nie będzie jakiś super, ale nie sądziłem, że będzie aż tak źle. A i pograłem sobie solidne parę godzin, także na Gaikaiu, co rozwiązało problem z technikaliami i nadal było nudno i bezpłciowo.

Plus jeszcze ten niesławny chłopczyk. Od początku uważałem ten pomysł za wyjątkowo tandetny, ale że to jeden z motywów przewodnich, to tym bardziej pogardzałem ckliwością scenariusza ;).

Dnia 17.04.2012 o 17:08, xDeuSx napisał:

Tutaj się zgadzam, IMO bezsensowny minus. Tym bardziej, że właśnie o wielką (na skalę
galaktyczną) politykę tu chodzi.


No i przecież chyba od początku było mówione, że gracz będzie musiał tworzyć sojusze, łączyć zwaśnione strony i inne takie. Było mówione, prawda?

Dnia 17.04.2012 o 17:08, xDeuSx napisał:

> - to już koniec...? :(

Domyślam się, że nawiązuje to do zakończenia, w którym

Spoiler

Shepard, już po wszystkich
filmikach końcowych, leżąc gdzieś pośród gruzów nagle nabiera powietrza (jakby - odzyskuje
przytomność po czymś, co pozornie go/ją zabiło).



Przecież w recenzji Smg rozpływał się, jak go kopnęło w "emocjonalny odpowiednik jąder" czy jakoś tak, podobnie jak i inne wybory w grze, jakie było zachwycające, itp., więc to nie to. Po prostu było im żal, że to już koniec trylogii Sheparda (jaki znowu koniec, przecież zakończenie mówi "Shepard zakończył wojnę, ale możesz pomóc jeszcze bardziej go rozsławić, tylko kup DLC!" czy jakoś tak - no ja pier...), no ale co to za minus, do jasnej ciasnej? Raz, że wiadomo było od dawna, że to koniec, dwa - może jeszcze kurna będą zaznaczać każdej grze minus "ta gra się kończy".

Dnia 17.04.2012 o 17:08, xDeuSx napisał:

Poza tym, też było mi szkoda, że to już koniec przygód Komandora Pasterza. Rozumiem,
że nie ma już z kim walczyć (albo kogo chronić, zależnie od wyniku kampanii), ale chętnie
wcieliłbym się w tą postać jeszcze raz. Albo dwa.


To sobie przejdź całą trylogię od nowa :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałem dyskusji o rewolucyjności, nie o HR, bo nie grałem w tę grę, bo i jak miałbym zagrać, gdy ani ja ani nikt w okolicy nie ma HR? Po drugie, akurat specyfika HR jest taka, że oglądanie jej na YT jest jakby sensowniejsze, bo nic nie przeszkadza w cieszeniu się opowieścią oglądaną na ekranie ;).

Poza tym to co - jakbym grał 50 h i ukończył większość gry, ale jej nie skończył, to co, też nie mógłbym się wypowiedzieć? Tak piszesz, jakbym w ogóle nie widział tej gry na oczy, ale zapraszam już do tego posta, gdzie przedstawiłem swój punkt widzenia na ten temat:
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=2694&pid=35042

Szczególnie, że i recenzenci w czasopismach czy serwisach internetowych czasami nie przechodzą gier lub przechodzą je po łebkach i na cheatach (spytaj Smuga, sam ci powie, że to recenzent decyduje w którym momencie wie już wystarczająco dużo o grze, żeby napisać jakiś sensowny tekst!). Tyle, że za moje teksty nie płacisz ani grosza (no, na internetowych serwisach też nie, chyba, że to GRY-Online), a czytasz je i odpisujesz... a bo ja wiem po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I tak jeszcze na zakończenie powiedz mi szczerze - jakbym wychwalał ME3 pod niebiosa na podstawie demka i paru filmików z YT, to nagle nie miałbyś z tym problemu, prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miarą failu oceny może być 70% misji pobocznych w grze, w której chodzi o zdobycie jak największej przewagi w obliczu zagrożenia.

Gdyby war assetów zebrano więcej, to jęk o koniec trylogii byłby z czapy, vide pewien oddech pod pewnym gruzem. I dalej Smuggler nic nie ustosunkował sie do day-0 dlc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2012 o 19:54, Ostrowiak napisał:

Gdyby war assetów zebrano więcej, to jęk o koniec trylogii byłby z czapy, vide pewien
oddech pod pewnym gruzem. I dalej Smuggler nic nie ustosunkował sie do day-0 dlc.


Ten jęk o koniec to zawsze jest z czapy. Wiem, że u wielu gier głównym minusem jest to, że się w ogóle zaczynają, no ale no bambo.

Zresztą, bezsensowne wpisy w minusach i plusach u CD-A zdarzały się zawsze na przestrzeni lat, więc to nic nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2012 o 19:30, Demagol napisał:

I tak jeszcze na zakończenie powiedz mi szczerze - jakbym wychwalał ME3 pod niebiosa
na podstawie demka i paru filmików z YT, to nagle nie miałbyś z tym problemu, prawda?
;)


Nie czytałem tamtego postu, nie czytałem wszystkich postów każdego, ani nic. Tylko łapę dobre wyrywki. Wiec w sumie możemy być kwita :P. Mnie to wisi człowieku, ale no paranoją i hym... hipokryzją można zwać to co Ty wyczyniasz i tak, czepiłbym się też tak dla flame''u, ale nie, problemu nie mam nawet z Tym, że przeszedłeś grę na YT. Bardziej mnie to śmieszy. Dziękuję za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ale powiedz mi, tak szczerze - skoro nie mogę mieć opinii na temat Mass Effecta 3 po przejściu dema, to po kiego grzyba BioWare je wypuszcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2012 o 21:38, Demagol napisał:

No ale powiedz mi, tak szczerze - skoro nie mogę mieć opinii na temat Mass Effecta 3
po przejściu dema, to po kiego grzyba BioWare je wypuszcza?


Zachęcenie do kupna najczęściej jest na celu twórców, ale prawie zawsze i prawie w każdym demie zaznaczają, że nie odzwierciedla ono finałowego produktu bla bla bla. Szkoda, że niektóre firmy nie za często słuchają graczy swoją drogą, chyba od dema narzekano na kaszaniastą animację biegu w ME3. Ciekawiej rozwiązane jest to z serialami, gdzie np. twórcy Dextera umyślnie wypuścili kilka razy "PREAIR" pierwszego odcinka nowego sezonu (miesiąc przed premierą), by zobaczyć opinie i zmienić co trzeba w dalszej części serialu. Trochę zboczyłem z tematu :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2012 o 21:56, cezaq napisał:

Zachęcenie do kupna najczęściej jest na celu twórców, ale prawie zawsze i prawie w każdym
demie zaznaczają, że nie odzwierciedla ono finałowego produktu bla bla bla.


To co, i tak kupuję kota w worku? ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2012 o 21:59, Demagol napisał:

To co, i tak kupuję kota w worku? ;D


Z niektórymi grami ja tak robiłem ;).
Wiedźmin 1, 2, Batman AA i AC i tam parę innych.

Jakoś zawsze kupuję tytuł co najmniej dobry i czerpę fun z niego. Osobiście ME 1 nie przeszedłem, dopiero 2 przeszedłem w tym roku, chwilę po przeszedłem 3. Może i to mi spotęgowało wrażenia z gry, ale fabuła rozjebongo mi zrobiła i świetnie mi się grało. Cóż poradzić, albo kupujesz kota w worku, albo czytasz recki, oglądasz filmiki, obserwujesz flame i zniechęcasz się do tytułu. Ja wolę przejść grę i dopiero poczytać fora itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja tam szanuję swoją kasę i inne takie rzeczy, a ME3 byłem zainteresowany tylko dlatego, że poprzednie części lubię. Kiedyś to były czasy, kilkanaście albo czasem i kilkadziesiąt dem na Cover CD, w które zagrywałem się godzinami i takie gry mogłem kupować poźniej "w ciemno" (nie do końca, no ale już nieważne). Ale jeśli takie BioWare czy EA zasłania się, że demo nie odzwierciedla finałowego produktu, to najzwyczajniej w świecie kłamie, bo demo ME2 wyszło chyba kilka miechów po premierze gry i były to wycięte dwie misje z pełnej wersji, która jest tą misją z Purgatory powieloną kilkanaście razy (bo nie ukrywajmy, misje generalnie wyglądają tak samo, czasami różnią się szczegółami, a i Purgatory było jedną z tych najlepszych). Demo ME3 wyszło kilka(naście?) dni wcześniej i to jest to samo. Jeżeli nie odzwierciedla finałowego produktu, to niech albo wypuszczą demo, które tak robi albo niech nie wypuszcza w ogóle i wpuszcza graczy w maliny :P.

No ale w ciemno kupiłem też wiele gier, tyle że nie żałuję zakupu w znakomitej większości, ponieważ kupowałem po przecenach i tylko na pierwszym ME się przejechałem, bo dałem za dużo, ale gra była fajna i choć przekonywałem się do niej przez dość długi czas, to w końcu ją polubiłem (dziwnym trafem zawsze misja na Virmirze była przełomowym punktem, w którym gra nagle mnie fascynowała), chociaż wcześniej nie mogłem odmówić jej niezwykłej atmosfery i specyficznego uroku, którego w kolejnych częściach już nie było. No i żałuję wydania 200 zł na fizyczną wersję StarCrafta II: Wings of Liberty. A tu sprawa jest ciekawa, bo grę uważam za jedną z garstki najlepszych z lat 2006-dziś. Tyle, że z upływem czasu coraz bardziej w to wątpię, a 200 zł za tak nędzne wydanie (i tak musiałem spędzić dzień na ściąganiu oryginalnej, angielskiej wersji, bo jest tylko polska w sklepach) to była gruuuba przesada. Co najgorsze Heart of the Swarm wg pre-orderów będzie kosztować tyle samo, ale fajnie :).

No i zazwyczaj kupuję gry starsze, rzadko nowe, bo często mogę się przejechać na wydajności ;D. A co do przechodzenia - postanowiłem olać jakiś "wewnętrzny przymus" przechodzenia gry. Nikt mi nie każe, nie piszę recenzji, za którą mi ktoś ma zapłacić, gram dla własnej przyjemności, a jak gra jest niefajna, to po prostu wyłączam, wywalam i piszę, że jestem zawiedziony danym tytułem, bo powinien mnie wciągnąć przynajmniej po dwóch godzinach.

To tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że temat sobie radośnie zboczył na wątki okołomasseffectowe, to ja sobie ponarzekam na coś innego dla odmiany. Mianowicie, rozczarowałem się konkursem na współpracownika, a raczej jego wynikami. Ktoś powie - nie wygrał to marudzi teraz. Ale... Wysłałem dwa teksty, zapowiedź The Wtiness i artykuł do GWŻ. W przypadku tego drugiego to wyszła dziwna sprawa, bo po wysłaniu tekstu okazało się, że dotyczy on jednej z pełnych wersji w numerze kiwetniowym i jego publikacja mogłaby jakoś dziwnie wyglądać. W tym momencie liczyłem bardziej na zapowiedź i tu się rozczarowałem. Nie powiem oczywiście, że zwycięska zapowiedź jest zła, zwyczajnie zawarłem w swoim tekście więcej informacji o grze i trochę szkoda czasu poświęconego na ich szukanie. Szczerze mówiąc, z zapowiedzi w piśmie nie dowiedziałem się o The Witness niczego nowego. Fakt przekroczyłem lekko liczbę znaków, ale ponoć było to dopuszczalne. Kryteria oceny są więc dla mnie nieodgadnione. Chyba że ważnieszje jest pisanie na luzie niż przekazywanie konkretnych informacji...Dobra, koniec narzekań, pewnie nikomu nie zechce się tego czytać, ale się wyżaliłem przynajmniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się