Zaloguj się, aby obserwować  
kris2005a

CDPROJEKT kontra CENEGA

7682 postów w tym temacie

Ostatnio zebrało mi się na przejrzenie ofert promocyjnych CDP i Cenegi i muszę przyznać, że Cenega kompletnie nokautuje konkurenta, ale zacznijmy od początku.

CDP:
"Wielka Noworoczna Wyprzedaż"
"Obniżki -30%, -50%", hasło pięknie wyglądające na bilbordach, niczym zestawy komputerowe w sklepach nie dla idiotów, z czterema rdzeniami i GF 8400GS na pokładzie. Większość gier objętych wyprzedażą to same kaszanki pokroju Igrzysk Olimpijskich, Hulka, czy Iron Mana, które są przecenione o 50%. Dobre tytuły, czyli Stalker, Wiedźmin, czy DMC4 "przecenione" są o 30%, oczywiście od sugerowanej ceny. Wszystko ładnie i pięknie, tylko większość z nich można było kupić w takiej samej cenie kilka dni po premierze... .
Podsumowując: wyprzedaż kompletnych kaszanek, reklamowana hitami w starych cenach.

Cenega:
W cenie 70 złotych mamy kilka ostatnio wydanych tytułów (Fallout 3, Tomb Raider, czy Sacred 2), za 50 złotych dostaniemy taki hit jak King''s Bounty: Legenda i inne gry.
Podsumowując: gry wydane niedawno są dość mocno obniżone, w przeciwieństwie do sztucznych obniżek CDP mających na celu jedynie wyprzedanie kaszanek.

Cenega > CD-Projekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.01.2009 o 11:47, Karanthir666 napisał:

A cenega nie robi nic aby to zmienić.

Ja pie***le. Chłopie a CDP to niby się stara? Po ch**u fest! Obie firmy miały lepsze i gorsze polonizacje. Cenega ostatnio jednak wzięła się do roboty i w tej kwestii zostawiła wasz "kofany CD Prodżekt" w tyle! Więc jak nie grasz w nowo polonizowane gry od firmy Cenega to prosiłbym nie pisać bzdur. Na dodatek Cenega daje wybór, czy chcesz grać w pełną polonizację, czy tylko w kinówkę. A CDP nie.
>Są ludzie którzy naprawdę znają się na dubbingu,
Kto? Ty?

Dnia 30.01.2009 o 11:47, Karanthir666 napisał:

a wy zatrudniacie cholera wie kogo, bo jest popularny bo zagrał w jakimś dennym serialu.

Weź chłopie nie gadaj bzdur, bo ostatnia taka gwiazdka serialowa spisała się znakomicie. Mowa o Panu Zakościelnym.
Nie będę przypominał tu żałosnej polonizacji Cd Projektu - Mass Effect, gdzie zagrały tak "wybitne" gwiazdy jak Dorociński czy Różdżka.
>A ty dalej swoje. Moje pytanie brzmi: Dlaczego nie zatrudniacie profesjonalistów typu Mikołajczak czy >Marzecki, tylko polskie "wybitne gwiazdy serialowe"?. Nie powiesz mi, że producent tego od was wymaga. >Chyba masz trudności z odpowiedzią na to pytanie i odwracasz kota ogonem.
A ty byś chciał, żeby w każdej grze byli ci sami aktorzy?! Weź nawet nie rozśmieszaj! Poproś najlepiej Cenegę aby Mikołajczyk i Marzecki podkładali głosy kobiet, bo te ci się nie podobają a Ci panowie tak.
Zauważ, że do odpowiednich postaci trzeba dobrać odpowiednie głosy. Anie w stylu dajmy: "Dajmy tego i tego bo mało biorą" czy "Dajmy tego i tego. A czemu? Bo tak".

Nie wiem w ogóle na czym wy się wzorujecie oceniając taką firmę jak Cenega. Przecież CDP wybada blado przy obecnej formie swego konkurenta.
Weźmy pod uwagę:
Promocje: Cenega ma lepsze. 2+2, wysyłka za darmo, ostatnio - gorące premiery
Program lojalnościowy: Cenega ma lepszy, CDP ratuje tylko trochę dożywotnia gwarancja.
Jakość Poloznizacji:Ostatnio Cenega pokazała klasę, daje także wybór jaką polonizację chcemy. CDP dobre polonizacje miał kilka lat temu. Chociaż i tu i tu zdarzają się wpadki.
Ilość gier: W obu firmach podobnie. Chociaż muszę przyznać, że CDP ma większą ilość gier cRPG (które głównie kupuję), jednak w Cenedze szykują się z mojej strony dość duże zakupy. Ale to jeszcze nie teraz xP @Natanadler - trzymajcie tam jeszcze przez jakiś czas "M&M Kroniki - Antologia" i "Deus Ex-Antologia", nie podaruje jak za miesiąc już ich nie będzie xDDD
Reedycje: I znowu plus dla Cenegi. Cenega dłużej "trzyma" u siebie tytuły. Dzięki tamu można kupić pokaźne Antologie starych gier. A CDP, zbyt szybko wycofuje/rezygnuje ze sprzedaży. W obu firmach gry w podobnym czasie wędrują z serii do serii.
No i jest jeszcze jeden plus dla Cenegi: Ich "konsul" (że tak to ujmę), mianowicie natanadler odpowiada na wszystkie pytania, nawet te dosyć "niewygodne". Jak coś pójdzie nie tak to przeprosi. A konsule z CDP, jak im się zada jakieś "niewygodne" pytanie to chowają łeb w piasek.

Tak więc nie widzę powodów, aby narzekać na Cenegę. Jeśli już to prędzej na CDP.
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej!

czy jest szansa na edycje kolekcjonerską "A Vampyre Story" (link poniżej)? Pytałem o to jakiś czas temu, ale niestety nie dostałem odpowiedzi :-( Jeżeli nie, to czy chodziaż w normalnym wydaniu będą jakieś dodatki, np. soundtrack?

http://www.mobygames.com/game/a-vampyre-story-collectors-edition

Będę wdzięczny za odpowiedź :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ciach

Dnia 30.01.2009 o 21:12, Inuki napisał:

Będę wdzięczny za odpowiedź :-)



O Ek nic mi nie wiadomo. A skład naszwgo wydania pewnie marketing będzie podawał. Na chwile obecną nie dostałem jeszcze informacji co na sklepie bedzie w ramach WS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kopiuję post z innego tematu, terz zauważyłem, że moja sprawa bardziej pasuje tutaj...

Wyleciałem na długo z obiegu i kompletnie przestałem się orientować, co dobrego na rynku się dzieje i przyznam, że jestem Kompanią Graczy i Cenegą pozytywnie zaskoczony. Punkty na razie chomikuję i wiem, że będe miał okazję je sensownie wydać, gdy już sporo ich uzbieram.
A CDP - trzymam te wPLNy nawet nie wiem po co, bo i tak na nic sensownego ich nie wydam. Czekam na ciekaw oferty jakieś...

Po drugie: przeceny, wyprzedaże... Cenega bije na głowę CD Projekt, zarówno dzięki temu, że przeceny są naprawde ciekawe, a poza tym ma ogólnie ciekawsze tytuły ostatnimi czasy.

Co do dyskusji na temat polonizacji: przywykłem do odwalania szmir i ja swoją przygodę z dubbingiem w grach skończyłem na Tormencie. Mass Effecta bałem się instalować po polsku, jak później się przekonałem, zupełnie słusznie. Ze świeżo zakupionym F3 też nie będę sprawdzał, no, może po zakończeniu...

W ogólnym rozrachunku muszę powiedzieć, że zeszły rok należy do Cenegi, i jak na razie start też miała wybitny.

Chociaż nowa eXtra Klasyka jest dla mnie bardzo pozytywnym zjawiskiem, podoba mi się tak samo, jak Kolekcja Klasyki. Czekamy na kolejny ruch :).

Ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz: czy można tak porównywać sobie te dwa wydawnictwa, biorąc pod uwagę, że za jednym stoi potężne 1C, a drugie to mimo wszystko żaden kolos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Dnia 30.01.2009 o 20:54, natanadler napisał:

Polecam złożyć zamówienie i w komentarzu podać czas dostawy. Bo już nie mam tego za wiele.

Bardzo Ci dziękuję, że dałeś mi znać. W komentarzu nic nie wpisałem, bo nagle się jakieś fundusze znalazły xP
Swoją drogą nie myśleliście może, aby zrobić na stronce Waszego sklepu "szukajkę", która segregowałaby gry gatunkami?
A Zamówienie potwierdzone (te 2 gry +Bard''s Tale).


Jerodzik
>a drugie to mimo wszystko żaden kolos?
Powiedz to M. Kicińskiemu (prezes firmy(?)). Ten kolo ma takie zdanie o CDP+CDPR, że to jest normalna przesada.
Powiem tak: Za jednym stoi gigant (Cenega), a drugi myśli, że jest gigantem (CDP).
PS. To Twoje "terz" trochę razi w oczy :)

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo kiedyś CDP to było coś, to fakt. Były to czasy, gdy Cenega albo powstawała dopiero, albo gdy jeszcze tworzyło ja IM Group. Wtedy liczyły się tylko te dwa wydawnictwa.

W tej chwili jest Cenega wykupiona przez 1C, popadający w stagnację CDP, EA Polska, lada dzień Ubisoft Polska (swoją drogą ciekawe, jaki to będzie cios dla Cenegi) i kupa tych zupełnych maluszków: City Interactive, Nicolas Games (które mnie jednak pozytywnie zaskakuje i widzę w tym wydawcy nadzieję, nie rozumiem jednak, jak to jest możliwe, że ta firma trzym się na parkiecie).

Inna sprawa, że najlepszy marketing na tę chwilę ma Cenega i CDP - dlatego nie dostrzegamy tego, co się z tym ostatnim dzieje; co prawda oferta jest zdecydowanie uboższa, ale i tak wszyscy wiedzą, że CDP to "potęga". Ja przez wiele lat uwielbiałem CDP i to, co się ostatnio dzieje, odrobinkę mnie martwi; no, ale czas pokaże.

EDIT: Ło matko... To miało być "teraz" :P. Jestem totalnym purystą językowym i świadomie w życiu bym takiego błędu nie popełnił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kilka słów a propos dubbingu, pełnej lokalizacji (w przypadku gry wideo).

Nie jest to wątek o tym więc nie chciałbym wywoływać polemik, ale jedną rzecz trzeba zaznaczyć - dubbing w filmach to nie to samo co pełna lokalizacja gry wideo.

Mam wrażenie, że część osób jest z góry uprzedzona do pełnych lokalizacji, bo myli ją z dubbingiem filmowym. Tymczasem jedynie dubbing filmów animowanych (wszelakiego rodzaju - cyfrowa animacja itd.), można odnosić do pełnej lokalizacji gry, bo tu i tu są sztuczne postaci, do których są podkładane głosy i dźwięki (w grze npc, w filmie animowanym narysowane postaci).

W przypadku filmów z żywymi aktorami, dubbingowanie (tak popularne na zachodzie Europy), ma niezaprzeczalne wady. Z dwóch podstawowych przyczyn - podłożenie głosu sprawia, że nie słyszę głosu aktora (jego sposób artykulacji wiąże się z mimiką, aktorstwem, sposobem grania jaki wybrał dla roli, odpowiedniego brzmienia i dokładnego znaczenia tekstu); po drugie NIGDY nie uda się zsynchronizować podkładanego głosu z oryginałem (głównie przez tłumaczenie) - co przejawia się np. w tym, że aktor w filmie przestał mówić, a głos dubbingujący jeszcze nie. Moda na dubbing w zachodnich tv wynika głównie z lenistwa i wygodnictwa widzów, na szczęście (przeważnie) można go wyłączyć i włączyć napisy.

W grach nie ma problemu z synchronizacją bo NPC i tak poruszają ustami umowną ilość czasu.

Wymówką dla nie robienia pełnych lokalizacji, nie może być założenie, że "mało jest dobrych pełnych lokalizacji gier". W ten sposób, nigdy byśmy do niczego nie doszli...Umowy umowami (nie wierzę, ze Beteshda nie zgodziłaby się na pełną lokalizację np. Obliviona), doskonale wiadomo, dlaczego pewne firmy nie robią pełnych lokalizacji - bo to zakłada dodatkowe koszty (niemałe), a większy zysk wcale nie jest gwarantowany...Dlatego lepiej jest zrobić zwykłą kinówkę, a gracze, którzy czekają z utęsknieniem na dany tytuł i tak go kupią...
Pal licho fakt, że w pełni zlokalizowana gra mogłaby przyciągnąć (zainteresować grą) więcej klientów, po co ryzykować..? Oczywiście nikt tego nigdy nie przyzna i zawsze będą podawane argumenty, że kinówka lepsza, bo lepszy oryginał (to czysty marketing) - tylko jaki oryginał? NPC to sztuczne twory, nie mają swoich głosów i mimiki od stworzenia...Osobną kwestią jest czy dane dialogi da się dobrze przetłumaczyć (sugestywnie dla stworzonego świata gry), ale to może być problemem tylko w niektórych grach, gdzie np. jest dużo slangu - jak we wspomnianym Vampire Masquerade Bloodlines.

Jeśli ktoś twierdzi, że nie chciałby, aby w jakimś świecie npc mówiły do niego po polsku, bo to by głupio brzmiało (albo imiona bohaterów głupio by brzmiały), ma na myśli po prostu SWOJE PRZYZWYCZAJENIA, a nie fakt. Gdyby większość gier trafiała na nasz rynek w pełni spolszczona głupio by brzmiały dialogi w obcym języku...

Zrobić dobrą pełną lokalizację nie jest wcale tak trudno, trzeba tylko zatrudnić ludzi z prawidłową emisją głosu, wtedy taka osoba może zagrać bez trudu kilka postaci (nie jest to problemem jak pokazał Gothic 2 i parę innych gier). Wymaga to jednak, aby ten, kto jest odpowiedzialny za przebieg i wykonanie lokalizacji znał się na rzeczy i wiedział kogo zatrudnia, bo wystarczy pochodzić do teatrów polskich, aby się przekonać, że nawet część aktorów po szkołach teatralnych zamiast mówić krzyczy...(a są to ludzie, ktorzy mieli kilka lat emisję głosu!). Rozwiązaniem jest kompetentna osoba, która przesłucha próbki czytanego tekstu kandydatów do lokalizacji, wtedy może się okazać, że bardziej się opłaca zatrudnić nieznaną osobę, ale za to z dobrym warsztatem, niż znanego aktora (choć jeden, bądź kilku znanych z wiadomych powodów musi być).

Pomijam kwestię samego tłumaczenia, bo to czy w kinówce, czy w pełnej lokalizacji wymaga tych samych środków.

Przy Gothic 3 CDProjekt popełnił kilka błędów, pierwszy to zatrudniony z powodów marketingowych Robert Gawliński, drugi to dobranie złych "głosów" do poszczególnych postaci (np. głos króla Rhobara to jakieś nieporozumienie) oraz niedopilnowanie poszczególnych osób w skutek czego niektóre kwestie zostały nagrane bardzo niedbale. O ile pierwszy powód rozumiem doskonale, to drugiego już nie sposób zrozumieć - no chyba, że ktoś stwierdził "dostaliśmy grę nieskończoną, to nie będziemy się do niej przykładać"...Koniec końców lokalizacja Gothic 3 nie jest aż taka zła (a gdyby nie liczyć głosu kilku postaci, można by ją uznać za dobrą).

Tak, czy inaczej zawsze ceniłem CDProjekt za to, że od dawna stać go na pełne lokalizacje, zwłaszcza do gier w których one naprawdę dużo wnoszą. Seria Gothic, fabularny action rpg, w pełnym 3D zakłada ogromną immersję w świat gry. Przy czym jest to gatunek gry, przez który nie przebiega się w pędzie, tylko partycypuje się w nim długo, często słuchając rozbudowanych dialogów dlatego dopełnienie immersji poprzez pełne spolszczenie jest tak istotne. W grach w rzucie izometrycznym typu Baldurs Gate, NWN itp. pełna lokalizacja jest po prostu wygodna i miła dla ucha (głosy bohaterów), nie pomaga jednak w zanurzeniu w świat gry, bo jest ono dość małe.

Dobra, pełna lokalizacja, w gatunku gry, w którym jest zasadna potrafi kompletnie zmienić odbiór samej gry. Niestety zakłada większe koszty dystrybucji, dlatego nie wszystkie firmy na to stać, jakkolwiek by tego nie uzasadniały...Poza kosztami, część polskich dystrybutorów gier zajmuje się grami pokątnie (np. Techland), dlatego łatwiej jest im po prostu zapłacić za tłumaczenie i korektę, wysłać to do producenta, aby zaimplementował do gry i już mogą sprzedawać (czasem też producent gry nie chce pełnych lokalizacji, bo to dodatkowa praca dla nich).

Jak do tej pory CDProjekt przoduje na tym polu, czas pokaże, czy ktoś im dorówna...Szkoda mi tylko Risen, bo jeśli faktycznie Cenega ma z Deep Silver umowę, to kinówka odbierze wielu fanom Piranha Bytes sporo przyjemności z gry, w dodatku zmusi nas do słuchania angielskiej pełnej(!) lokalizacji (czyli wizji świata gry z perspektywy angielskiej kultury), bo jakoś nie wyobrażam sobie kinówki do niemieckiej wersji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Króciutkie słówko co do tych lokalizacji:

Nie mam zamiaru mówić o możliwościach wydawców itd., bo o tym nie mam pojęcia. Mogę za to powiedzieć, że większość głosów polskich jest po prostu rewelacyjnie spartolona - Mass Effect to pomyłka, pomijając przedurny i zupełnie niejasny dla mnie motyw, jakim kierował się dialogista zwulgarniając Wrexa w polskiej wersji. Pewnie bym tego nie dostrzegł, gdyby nie to, że miałem wybór, ale z całą pewnością usłyszałbym sztuczność głosu dubbera Wrexa.
Poza tym wydaje mi się, że CDP lubi przy spolszczeniach stawiać na gwiazdy, co, jak słusznie zauważyłeś, nie musi być dobrym posunięciem. Nie słyszałem, żeby w angieskich wersjach językowych roiło się od gwiazd Hollywoodu.
Poza tym tłumaczenie pełne ma jedną wadę: gdy słyszę przekonująco wypowiedziany dialog angielski, a przy tym widzę nie najlepsze tłumaczenie - to jestem gotów przeżyć; ale spartolone tłumaczenie plus spartolone polskie nagranie to już za dużo na moje nerwy.
Nie wiem, czy polskim aktorom czegoś brakuje, ale jakoś nie umieją się odnaleźć w dubbingu do gier.
Świetny był dubber, który miał taki charakterystyczny zachrypnięty głos, który użyczał głosu wielu postaciomm m.in. w Gothicu, ale z tego, co wiem to biedak zmarł już jakiś czas temu...

A już tak zupełnie subiektywnie: jakoś buraczana angielszyczna mniej mnie boli niż buraczana polszczyzna, nie wiem, skąd to odczucie.

A co do tematu KONTRA: Czy tylko mnie się wydaje, że ostatnio gry wracają do cen sprzed lat? Dawno nie pamiętałem, żeby wersja premierowa kosztowała tyle co GTA IV czy nawet Fallout. Myślałem, że stówa, no, góra 130 już niech będzie z tym Falloutem, to już standard, tymczasem widzę, że powrót do przeszłości zaliczamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2009 o 22:47, Jerodzik napisał:

Nie wiem, czy polskim aktorom czegoś brakuje, ale jakoś nie umieją się odnaleźć w dubbingu
do gier.
Świetny był dubber, który miał taki charakterystyczny zachrypnięty głos, który użyczał
głosu wielu postaciomm m.in. w Gothicu, ale z tego, co wiem to biedak zmarł już jakiś
czas temu...

Pewnie chodzi ci o Xardasa? Głos nekromancie podkładał Pan Tomasz Marzecki. A z tego co się orientuję to on żyje (swoją drogą nieładnie kogoś za życia uśmiercić xP). Ostatnio Go słyszałem, w Wiedźminie jako narrator intra.

Dnia 30.01.2009 o 22:47, Jerodzik napisał:

A już tak zupełnie subiektywnie: jakoś buraczana angielszyczna mniej mnie boli niż buraczana
polszczyzna, nie wiem, skąd to odczucie.

Polacy się mniej przykładają do podkładania głosów. Dlatego lepsze są kinówki. A poza tym: skoro młodzież już nawet książek nie czyta, to niech chociaż gry czytają.
Zawsze byłem i zawsze będę zwolennikiem lokalizacji kinowych.

Dnia 30.01.2009 o 22:47, Jerodzik napisał:

A co do tematu KONTRA: Czy tylko mnie się wydaje, że ostatnio gry wracają do cen sprzed
lat? Dawno nie pamiętałem, żeby wersja premierowa kosztowała tyle co GTA IV czy nawet
Fallout. Myślałem, że stówa, no, góra 130 już niech będzie z tym Falloutem, to już standard,
tymczasem widzę, że powrót do przeszłości zaliczamy.

Ale F3 pre-order kupiłem za 99 zł. Więc nie wiem o co chodzi. A GTA to już osobna sprawa. Nie wiem czemu taka cena sugerowana (169?), ale w sklepie dystrybutora - 139 zł. Ogólnie ceny trzymają stały poziom.
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2009 o 22:32, verbum napisał:

Moda na dubbing w zachodnich tv wynika głównie z lenistwa
i wygodnictwa widzów, na szczęście (przeważnie) można go wyłączyć i włączyć napisy.


Ale to chyba wyłącznie w kanałach filmowych, bo cała reszta już chyba nie? A już na pewno nie u naszych zachodnich sąsiadów. O ile dobrze pamiętam, w Skandynawii filmy obcojęzyczne są z napisami.

Dnia 30.01.2009 o 22:32, verbum napisał:

W grach nie ma problemu z synchronizacją bo NPC i tak poruszają ustami umowną ilość
czasu.


W grach nie ma problemu, bo w nowoczesnych obecnie powszechnie stosuje się silniki idealnie zgrywające kłapaki z dźwiękiem. Nawiasem mówiąc to dość stary patent. Po raz pierwszy spotkałem się z nim w 1993 roku - przygodówka Gabriel Knight: Sins of the Fathers

Dnia 30.01.2009 o 22:32, verbum napisał:

Umowy umowami (nie wierzę, ze Beteshda nie zgodziłaby się na pełną
lokalizację np. Obliviona), doskonale wiadomo, dlaczego pewne firmy
nie robią pełnych lokalizacji - bo to zakłada dodatkowe
koszty (niemałe),


Najśmieszniejsze jest to, że wiele firm upiera się przy pełnej lokalizacji. Jeśli zaś miałoby jej nie być, cena premierowa gry byłaby wyższa o jakieś 40-60 zł. Mówił o tym Aken.

Dnia 30.01.2009 o 22:32, verbum napisał:

Pal licho fakt, że w pełni zlokalizowana gra mogłaby przyciągnąć (zainteresować grą)
więcej klientów, po co ryzykować..? Oczywiście nikt tego nigdy nie przyzna i zawsze będą
podawane argumenty, że kinówka lepsza, bo lepszy oryginał (to czysty marketing) - tylko
jaki oryginał? NPC to sztuczne twory, nie mają swoich głosów i mimiki od stworzenia...


To prawda, że nie mają swoich głosów, ale reżyser nagrania i współpracujacy z nim szef projektu dokładnie wie, jak ma wyglądać i brzmieć dana scena. Krótko mówiąc: NIC nie jest przypadkowe. I na tym polega przewaga oryginału nad dubbingiem - twórcy dokładnie wiedzą, czego chcą i moga wszystko przekazać aktorom, dokładnie ich nakierować; menadżer lokalizacji często nawet nie dysponuje pełną dokumentacją i materiałami dodatkowymi. Nierzadko reżyser nie może pokazać aktorowi, jak wygląda dana scena, a jedynie ogólnikowo opisać, o co chodzi. To takie poruszanie się we mgle. Dotyczy to zwłaszcza tytułów mocno hype''owanych, które muszą się ukazać wraz z premierą światową. Aken również o tym wspominał. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy gra do polskich sklepów trafia 5 miesięcy później. Tak było choćby z eXperience 112. Ludziom często się wydaje, że lokalizacja ogranicza się do przetłumaczenia tekstów, nagraniu dialogów i synchronizacji. Z wywiadu jakiego udzielili ludzie z Techlandu, wynikało, że w lokalizacji pomagali im nawet programiści francuscy, bo trudności wynikały np. z gramatyki i jej zależności od mechanizmów gry.

Dnia 30.01.2009 o 22:32, verbum napisał:

Zrobić dobrą pełną lokalizację nie jest wcale tak trudno, trzeba tylko zatrudnić ludzi
z prawidłową emisją głosu, wtedy taka osoba może zagrać bez trudu kilka postaci


Dobór aktorów to jedna sprawa, reżyseria - druga, pomoc wydawcy i dewelopera - trzecia. Wszystko jest niezbędne, by dubbing był naprawdę dobry.

Dnia 30.01.2009 o 22:32, verbum napisał:

wystarczy pochodzić do teatrów polskich, aby się przekonać, że nawet
część aktorów po szkołach teatralnych zamiast mówić krzyczy...(a są to ludzie, ktorzy
mieli kilka lat emisję głosu!).


Dlatego nie mogę oglądać większości filmów z aktorami młodego pokolenia. Wrzask i hiperpoprawność językowa, której nie powstydziłby się niejeden logopeda. No i co z tego, że brzmi to koszmarnie sztucznie? Jest? JEST! Pomijam kosmicznie drewniane dialogi, od których zęby i uszy bolą.

Rozwiązaniem jest kompetentna osoba, która przesłucha

Dnia 30.01.2009 o 22:32, verbum napisał:

próbki czytanego tekstu kandydatów do lokalizacji, wtedy może się okazać, że bardziej
się opłaca zatrudnić nieznaną osobę, ale za to z dobrym warsztatem, niż znanego aktora
(choć jeden, bądź kilku znanych z wiadomych powodów musi być).


Odnoszę wrażenie, że u nas jest stosunkowo mało kompetentnych reżyserów dubbingu w grach.

Dnia 30.01.2009 o 22:32, verbum napisał:

Jak do tej pory CDProjekt przoduje na tym polu, czas pokaże, czy ktoś im dorówna...


Techland w wymienionym przeze mnie wyżej eXperience 112 przygotował lepszy dubbing niż oryginalny voiceover - ale też trzeba dodać, że ten oryginalny na kolana nie rzucał, jak w wielu wysokobudżetowych produkcjach.

Dnia 30.01.2009 o 22:32, verbum napisał:

w dodatku zmusi nas do słuchania
angielskiej pełnej(!) lokalizacji (czyli wizji świata gry z perspektywy angielskiej kultury),


Mnie to w ogóle nie przeszkadza, zwłaszcza jeśli akcja rozgrywa się u nich. W przypadku pełnej lokalizacji życzyłbym sobie możliwości wyłączenia polskiego dubbingu. Wybór to najlepsze rozwiązanie. Tak zrobiono np. w Brothers in Arms: Road to Hell 30. Niestety, dubbing polski nie dorasta do pięt oryginałowi - jest sztuczny, przejaskrawiony, miejscami ocierający się o parodię. No i tradycyjnie hiperpoprawność. Jedynym człowiekiem, który stanął na wysokości zadania, był narrator Jarosław Łukomski.

Dnia 30.01.2009 o 22:32, verbum napisał:

bo jakoś nie wyobrażam sobie kinówki do niemieckiej wersji.


Ja również, ale to dlatego, że po prostu wybitnie nie trawię tego języka. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, by w pokładzie uboota komendy padały po angielsku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2009 o 21:40, Jerodzik napisał:

Ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz: czy można tak porównywać sobie
te dwa wydawnictwa, biorąc pod uwagę, że za jednym stoi potężne 1C,
a drugie to mimo wszystko żaden kolos?


No i co z tego? Za EA Polska stoi EA Inc. Czy oferta EA Polska bije CDP? W żadnym razie. Nawet nie zbliżają się doń jakością wydań, cenami czy promocjami.

Dnia 30.01.2009 o 21:40, Jerodzik napisał:

W tej chwili jest Cenega wykupiona przez 1C, popadający w stagnację CDP, EA Polska, lada
dzień Ubisoft Polska (swoją drogą ciekawe, jaki to będzie cios dla Cenegi)


Dla Cenegi i CDP. Obie firmy mają w ofercie gry Ubisoftu - często nawet tej samej serii, ale podzielonej na dwoje --> HoM&M. No i jest jeszcze LEM, który jest przecież zbrojnym ramieniem wiadomo kogo.

Dnia 30.01.2009 o 21:40, Jerodzik napisał:

i kupa tych zupełnych maluszków: City Interactive, Nicolas Games (które mnie
jednak pozytywnie zaskakuje i widzę w tym wydawcy nadzieję, nie rozumiem jednak,
jak to jest możliwe, że ta firma trzym się na parkiecie).


Obie wydają gry niszowe i/lub niskobudżetowe. CI doskonale się wiedzie, dzięki wydawaniu crapu. Pieniądz jest pieniądz. :))

Dnia 30.01.2009 o 21:40, Jerodzik napisał:

Inna sprawa, że najlepszy marketing na tę chwilę ma Cenega i CDP - dlatego nie dostrzegamy
tego, co się z tym ostatnim dzieje; co prawda oferta jest zdecydowanie uboższa, ale i
tak wszyscy wiedzą, że CDP to "potęga". Ja przez wiele lat uwielbiałem CDP i to, co się
ostatnio dzieje, odrobinkę mnie martwi; no, ale czas pokaże.


W tym roku polską branżę wydawniczą czeka maleńkie trzęsienie ziemi. Chodzi o migracje praw do wydawania gier znanych wydawców. Ciekawi mnie, czy Ubisoft Polska, zabierze CDP i/lub Cenedze prawo do dystrybucji swoich tytułów. Ubi nie ma swojej sieci dystrybucyjnej, więc ktoś to dla nich robić musi. Pytanie kto. Spodziewam się, że status quo odejdzie do lamusa.

Dnia 30.01.2009 o 21:40, Jerodzik napisał:

Poza tym wydaje mi się, że CDP lubi przy spolszczeniach stawiać na gwiazdy, co, jak słusznie
zauważyłeś, nie musi być dobrym posunięciem.


Żeby jeszcze te gwiazdy były dobre w dubbingu, a ten zaś był dobrze przygotowany, to rzecz wyglądałaby inaczej. Weźmy chociażby Jerzego Stuhra jako Larry''ego Laffera czy Henryka Talara w roli Yoshimo.

Dnia 30.01.2009 o 21:40, Jerodzik napisał:

Nie słyszałem, żeby w angieskich wersjach językowych roiło się od gwiazd Hollywoodu.


No to polecam nadrobić zaległości. :)

Dnia 30.01.2009 o 21:40, Jerodzik napisał:

Poza tym tłumaczenie pełne ma jedną wadę: gdy słyszę przekonująco wypowiedziany dialog
angielski, a przy tym widzę nie najlepsze tłumaczenie - to jestem gotów przeżyć; ale
spartolone tłumaczenie plus spartolone polskie nagranie to już za dużo na moje nerwy.


Coś w tym jest. Mnie najbardziej to boli, gdy mam porównanie (a mam - dzięki YT czy GT.com). Nie wyobrażam sobie, by ktoś wykonał lepszy dubbing niż oryginalne nagrania w Fahrenheicie. Tam jest to po prostu kapitalna robota pod każdym względem.

Dnia 30.01.2009 o 21:40, Jerodzik napisał:

Nie wiem, czy polskim aktorom czegoś brakuje, ale jakoś nie umieją się odnaleźć w dubbingu
do gier.


Tak jak pisałem wyżej, samo nagranie to tylko część pracy. Najważniejsze jest to, co ją poprzedza: tłumaczenie, wybór aktorów, solidna reżyseria z wykorzystaniem wszystkich potrzebnych materiałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.01.2009 o 23:57, junior17 napisał:

Pewnie chodzi ci o Xardasa? Głos nekromancie podkładał Pan Tomasz Marzecki. A z tego
co się orientuję to on żyje (swoją drogą nieładnie kogoś za życia uśmiercić xP). Ostatnio
Go słyszałem, w Wiedźminie jako narrator intra.


Nie, nie, absolutnie nie mówię o nim, to znany lektor i narrator i doskonale wiem, że żyje. Chodzi mi o faceta, ktory podkładał głos pod Hagrida w starszych częściach Pottera, oposa w "Skok przez płot" i tego kolesia, co nas na początku pierwszego Gothica wita pięścią w twarzy.

Dnia 30.01.2009 o 23:57, junior17 napisał:

> tymczasem widzę, że powrót do przeszłości zaliczamy.
Ale F3 pre-order kupiłem za 99 zł. Więc nie wiem o co chodzi. A GTA to już osobna sprawa.
Nie wiem czemu taka cena sugerowana (169?), ale w sklepie dystrybutora - 139 zł. Ogólnie
ceny trzymają stały poziom.


WH40k DoW2 też kosztuje niby 99, ale jednak jeszcze zamawiając w sklepie gram.pl trzeba dopłacić za kuriera. W efekcie czy pójdę do sklepu i kupię grę za 130, czy zamówię przez net, to prawie bez jakiejkolwiek różnicy. Z tego też względu rzadziej niż kiedys kupuję przez internet - oferta nie jest na tyle ciekawa, żebym mając Empik pod nosem wolał czekać ten dzień czy dwa na dostarczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2009 o 01:12, Vojtas napisał:

No i co z tego? Za EA Polska stoi EA Inc. Czy oferta EA Polska bije CDP? W żadnym razie.
Nawet nie zbliżają się doń jakością wydań, cenami czy promocjami.


Tego nie jestem w stanie ocenić, bo nigdy nie kupiłem żadnej gry EA - kojarzy mi się z masą sportowych gier, CoD, których nigdy nie dotknąłem i Hellgate London, które kiedyś rozważałem. Dla mnie nic ciekawego, nie wiem, co inni gracze na to.

Dnia 31.01.2009 o 01:12, Vojtas napisał:

Żeby jeszcze te gwiazdy były dobre w dubbingu, a ten zaś był dobrze przygotowany, to
rzecz wyglądałaby inaczej. Weźmy chociażby Jerzego Stuhra jako Larry''ego Laffera czy
Henryka Talara w roli Yoshimo.


Emilian Kamiński jako Morte i Władysław Kowalski jako Dak''kon to też rewelacja; ale Mass Effect?... Nie mogę przeboleć tego dubbingu ;P

Dnia 31.01.2009 o 01:12, Vojtas napisał:

> Nie słyszałem, żeby w angieskich wersjach językowych roiło się od gwiazd Hollywoodu.

No to polecam nadrobić zaległości. :)


A to daj przykład, proszę, bo nie wiedziałem nawet o tym. Wiem o Timie Currym (I'm Knight..Gabriel Knight :>), ale czy on taki gwiazdor wielki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2009 o 09:14, Jerodzik napisał:

A to daj przykład, proszę, bo nie wiedziałem nawet o tym. Wiem o Timie Currym (I''m Knight..Gabriel
Knight :>), ale czy on taki gwiazdor wielki...


Christopher Walken, Ray Liotta, Tom Sizemore, Dennis Hopper, Donald Sutherland, Burt Reynolds, Samuel Jackson, Michael Dorn, Michael Clarke Dunkan, David Carradine, Michael Madsen, Mark Hamill, Haley Joel Osment, Billy Zane, Sean Astin, John Rhys Davies, Malcolm McDowell, James Woods, Michael Jordan, Ice-T ;)

Na przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.01.2009 o 11:07, Vojtas napisał:

Na przykład.



Spodziewałem się Bradów Pittów jakichś ;P

A czy w zachodnich wersjch też dołączają na okładkach wielkimi wołami: "W roli głównej wspaniały Duet Ten Znany i Ta Znana!" po czym dostają mizernotę? ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Dnia 30.01.2009 o 22:32, verbum napisał:

Szkoda
mi tylko Risen, bo jeśli faktycznie Cenega ma z Deep Silver umowę, to kinówka odbierze
wielu fanom Piranha Bytes sporo przyjemności z gry, w dodatku zmusi nas do słuchania
angielskiej pełnej(!) lokalizacji (czyli wizji świata gry z perspektywy angielskiej kultury),
bo jakoś nie wyobrażam sobie kinówki do niemieckiej wersji.

No i co z tego, że po angielsku/nie? Kinówka to za mało? Przecież Risen to nie Gothic. Gra owszem będzie pewnie podobna do Gothica, w końcu robią ją ci sami twórcy, ale to nie zmienia faktu, że dubbing PL w Risen musi być, a na dodatek jeszcze z tymi samymi aktorami. Tłumaczenie, że fani będą zawiedzeni jest... hmm... żałosne? Może niech fani napiszą do Cenegi aby w Polskej wersji zmieniono imiona bohaterów np. Główny bohater - Bezimienny, Przyjaciel nr1-Diego, Przyjaciel nr 2-Gorn .... Magowie - Vatras, Saturas, Milten itd, Główny wróg - Xardas itp. A wyspa niech nazywa się Khorinis. Wtedy to fani byliby wniebowzięci! Risen to nie Gothic i różnice w dubbingu muszą być.

Vojtas
CI doskonale się wiedzie, dzięki wydawaniu crapu.
Crapem bym wszystkich gier od Ci nie nazwał, duża część to średniaki.
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2009 o 12:03, Jerodzik napisał:

> Na przykład.
Spodziewałem się Bradów Pittów jakichś ;P


Przyjdzie taki czas - nie wątpię w to - że aktorzy topowi będą regularnie pojawiać się w grach. Na razie ludzie w rodzaju Pitta biorą za dużo - gry i bez niego kosztują niemało. Na razie najdroższe sławy pojawiają się głównie w grach na licencjach filmowych - prace nad grą mają już w kontrakcie, gdy zgadzają się na udział w filmie. W ten sposób w grach LOTR pojawił się Sean Astin, Billy Boyd, John Rhys-Davies, Christopher Lee, Ian McKellen, Dominic Monaghan, Andy Serkis, David Wenham, Elijah Wood. Tak czy siak - wiele nazwisk, które wymieniłem wyżej, budzi szacunek. No choćby Donald Sutherland, Dennis Hopper, Christopher Walken - legendy kina.

Dnia 31.01.2009 o 12:03, Jerodzik napisał:

A czy w zachodnich wersjch też dołączają na okładkach wielkimi wołami: "W roli głównej
wspaniały Duet Ten Znany i Ta Znana!" po czym dostają mizernotę? ;P


Właśnie nie. W ogóle nie wykorzystują znanych nazwisk jako formy reklamy na okładkach czy standach. Co najwyżej jako filmy typu Making of dołączają jako bonus. Pierwszy taki materiał widziałem na płytce z Gabrielem Knightem 1; były tam wypowiedzi m.in. Marka Hamilla, Tima Curry''ego, Michaela Dorna - bardzo zabawne, gdy się znało to samo z ekranu. Co do jakości - voiceover w 90% produkcji wysoko- i średniobudżetowych jest bardzo dobry bądź wręcz rewelacyjny. Tam po prostu wszyscy wiedzą, że fatalne nagrania potrafią zniweczyć wysiłek całej ekipy deweloperskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować