Zaloguj się, aby obserwować  
kris2005a

CDPROJEKT kontra CENEGA

7682 postów w tym temacie

Dnia 13.01.2008 o 19:37, kolektor napisał:

> Z tą różnicą, że nikt nie kupuje CDA dla "Insidera" (choć oczywiście różne są patologje).
Oczywiście że tak. Ale właśnie o to mi chodzi, że ten kto nie kupuje CDA, nie dostaje tego.
A do "Kompana" dołączona jest jeszcze płytka z demami.


No ja się zgadzam, że to b. dobra inicjatywa - mam nadzieję, że nie tylko nie zniknie, ale będzie rozwijana.

Dnia 13.01.2008 o 19:37, kolektor napisał:

PS. Pisze się patologie :)


Wiem, ale tak się pisało przed reformą ortograficzną w latach 30. XX wieku i czasem tak lubię pisać. Można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.01.2008 o 21:05, Vojtas napisał:

No ja się zgadzam, że to b. dobra inicjatywa - mam nadzieję, że nie tylko nie zniknie, ale
będzie rozwijana.

Też mam taką nadzieję. I mam też nadzieję że CDP wyskoczy z czymś podobnym :)

Dnia 13.01.2008 o 21:05, Vojtas napisał:

Wiem, ale tak się pisało przed reformą ortograficzną w latach 30. XX wieku i czasem tak lubię
pisać.

A o tym nie wiedziałem :) Dzięki za info ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.01.2008 o 20:06, Ringno5 napisał:

Były też i inne czasopisma, które na długo nie zagościły na rynku (np.
"dziecko" Neo Plusa, czyli Game Boy Magazyn). Może na CDA też przyszedł czas?


Tu nie chodzi o papier. Czasopismo to tylko dodatek do płyty. CD-A jako pierwszy to zrozumiał i dlatego wygrał tę rywalizacje. Dopóki pełne wersje gier z CD-A będą budziły zainteresowanie, dopóty pismo będzie sie sprzedawac. Najwazniejsze by bylo duzo ładnych obrazków, dobry DTP. A teksty? Jakie teksty? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.01.2008 o 21:12, Vojtas napisał:

Tu nie chodzi o papier. Czasopismo to tylko dodatek do płyty. CD-A jako pierwszy to zrozumiał
i dlatego wygrał tę rywalizacje. Dopóki pełne wersje gier z CD-A będą budziły zainteresowanie,
dopóty pismo będzie sie sprzedawac. Najwazniejsze by bylo duzo ładnych obrazków, dobry DTP.
A teksty? Jakie teksty? ;)


Widzisz, i tu się właśnie mylisz. Secret Service był pierwszym polskim czasopismem o grach, które wprowadziło cover diski. Najpierw dyskietki 1.44, potem CD. Przez długi czas tylko SS miała wersję CD, zawierającą dema, programy użytkowe, patche itp. Niestety, jak widać, samo to nie wystarczyło. Odniesienie sukcesu nie jest problemem - znajduje się dziedzinę, na którą jest zapotrzebowanie, i tyle. Problemem jest utrzymanie tej pozycji. Popatrz na PC Gamera, jedną z najpopularniejszych gazet o grach na świecie. Czy jest to spowodowane dodatkami, czy raczej marką, jaką wyrobiło sobie pisemko, jakością tekstów i zwyczajnie poziomem merytorycznym, utrzymywanym przez PCG? Gdyby redakcje TS czy SS wykazały się podobnym profesjonalizmem (zamiast wojną podjazdową, skierowaną przeciwko konkurencji, jak i kolegom/koleżankom z redakcji), myślę, że przetrwałyby do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.01.2008 o 21:21, Ringno5 napisał:

> Tu nie chodzi o papier. Czasopismo to tylko dodatek do płyty. CD-A jako pierwszy to zrozumiał
> i dlatego wygrał tę rywalizacje. Dopóki pełne wersje gier z CD-A będą budziły zainteresowanie,


>> dopóty pismo będzie sie sprzedawac. Najwazniejsze by bylo duzo ładnych obrazków, dobry
>> DTP.
>> A teksty? Jakie teksty? ;)

Dnia 13.01.2008 o 21:21, Ringno5 napisał:

Widzisz, i tu się właśnie mylisz. Secret Service był pierwszym polskim czasopismem o grach,
które wprowadziło cover diski.


Ja wcale nie powiedziałem, że CD-A jako pierwszy zaczął dołączać płyty. Mało tego: mam te dyskietki (z demem Teenagenta) i 3 pierwsze covery SS (nr 1 był cały czerwony). Ale CD-A zrozumiał bardzo wcześnie, że to dobra gra na coverze się liczy najbardziej. I dobry marketing. I DTP. Jedno i drugie i trzecie ściśle sie ze sobą wiąże.

Dnia 13.01.2008 o 21:21, Ringno5 napisał:

Niestety, jak widać, samo to nie wystarczyło.


Pisałem o pełniakach.

Dnia 13.01.2008 o 21:21, Ringno5 napisał:

Odniesienie sukcesu nie jest problemem - znajduje się dziedzinę, na którą
jest zapotrzebowanie, i tyle. Problemem jest utrzymanie tej pozycji. Popatrz na PC Gamera,
jedną z najpopularniejszych gazet o grach na świecie. Czy jest to spowodowane dodatkami, czy
raczej marką, jaką wyrobiło sobie pisemko, jakością tekstów i zwyczajnie poziomem merytorycznym,
utrzymywanym przez PCG?


Myślę, że wszystko miało wpływ na upadek tych tytułów - ale też, a może przede wszystkim, fatalna polityka wydawnicza. Poza tym jak pokazują badania, z wiekiem zainteresowanie grami spada. Pokolenie, które kupowało PCG gdy nie było w nim płyt, kupowało je dla tekstów. Czy dzisiejsze pokolenie graczy UK kupuje PCG dla pisma - tego nie wiem. W Polsce jednak kupuje się CD-A (i w ogóle czasopisma o grach) głównie dla pełnych wersji - taka jest moja teoria na ten temat. Przyzwyczajenie oczywiście też wchodzi w grę.

Dnia 13.01.2008 o 21:21, Ringno5 napisał:

Gdyby redakcje TS czy SS wykazały się podobnym profesjonalizmem (zamiast
wojną podjazdową, skierowaną przeciwko konkurencji, jak i kolegom/koleżankom z redakcji), myślę,
że przetrwałyby do dziś.


To że prowadzili wojenki, z tym się zgadzam - chociażby sprawa Krupika albo rozstanie Martineza i Pegaza (SS i NSS). Ale skąd pewność, że takiej walki nie było w UK? Tak czy inaczej prowadzenie pisma, to sprzedaż. Za czasów "Bajtka", "Top Secretu", "Secret Service", "Gamblera" kupowałem te pisma dla tekstów. Jednak teksty to tylko jedna strona medalu. Drugą jest DTP, grafika, poligrafia i cała robota, jaką wykonuje wydawca - a więc marketing, zarządzanie itd. W czasach, gdy nie było coverów, czytelnik kupował czasopismo, bo były tam "Super-supery", "Słowo na Sobotę" czy kultowe (dla mnie) recenzje McSona. Gdy pojawiły sie covery czytelnik zaczął mięc dylemat: teksty czy demo Dark Forces II: Jedi Knight? Potem: teksty czy pełna wersja Unreala (CD-A)? Jak myślisz, co wybrał gracz, gdy wielki napisał krzyczał "pełna wersja gry Quake - tylko u nas!!!"? W czasie gdy pisma się zwijały, następowała też wymiana grupy czytelniczej: ja się wychowałem na takich tytułach jak "Bajtek" (mam pierwszy numer), "Top Secret" (9 numerów), "Secret Service" (od 2 numeru wszystkie do 1997, potem co drugi), "Gambler" (wszystkie numery). A wielu graczy tutaj wychowało się na CD-a i inych czasopism albo nie zna, albo je liznęło - i ksywy takie jak Martinez, Pegaz Ass, Randall, dr De Stroyer, McSon, Alex & Gawron, Emilus, Krupik, Gulash, Borek, Kopalny, sir Haszak kompletnie NIC im nie mówią. Dla nich Smuggler, Gemini, El General Magnifico, Mr. Jedi to jedyni bohaterowie opowieści pod tytułem "Polskie dziennikarstwo gier komputerowych". Oczywiście oprócz płyt niebagatelną rolę odgrywał też DTP i cała oprawa graficzna - i tu znów CD-A był i jest znakomity. W czsach gdy "Gambler" swoją topornością raczej przyciągał modernistów i właśnie czytelników, CD-A biło po oczach opracowaniem graficznym. Teksty zeszły na dalszy plan, zwlaszcza dziś, gdy Internet oferuje nam dziesiątki recenzji tej samej gry, które możemy sobie porównać, nie wspominając o solucjach, demach, trailerach, teaserach, zapowiedziach, et cerata.

To nie jest tak, że ja to sobie powiedziałem - bo tak. Obserwuję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.01.2008 o 22:01, Vojtas napisał:

Ja wcale nie powiedziałem, że CD-A jako pierwszy zaczął dołączać płyty.


Mea culpa, wyraziłem się mało precyzyjnie. Chodziło mi o to, że fakt, iż SS jako pierwsze wprowadziło cover-diski (w tym również z pełnymi wersjami), nie wystarczył, by uchronić pisemko przed śmiercią.

Dnia 13.01.2008 o 22:01, Vojtas napisał:

Myślę, że wszystko miało wpływ na upadek tych tytułów - ale też, a może przede wszystkim, fatalna
polityka wydawnicza. Poza tym jak pokazują badania, z wiekiem zainteresowanie grami spada.
Pokolenie, które kupowało PCG gdy nie było w nim płyt, kupowało je dla tekstów. Czy dzisiejsze
pokolenie graczy UK kupuje PCG dla pisma - tego nie wiem. W Polsce jednak kupuje się CD-A (i
w ogóle czasopisma o grach) głównie dla pełnych wersji - taka jest moja teoria na ten temat.
Przyzwyczajenie oczywiście też wchodzi w grę.


"Z wiekiem zainteresowanie grami spada"... Czy ja wiem? Mam prawie trzydziestkę na karku, i gry są moją główną formą rozrywki (telewizji nie oglądam, bo nic ciekawego nie ma, książki czytam, ale to dla mnie raczej przyjemność, niż "rozrywka", do knajp nie chodzę), zresztą wiele osób w moim otoczeniu (np. prawie czterdziestoletni brat cioteczny) ma podobnie. Osoby, które wtedy były zainteresowane grami, teraz raczej też się nimi interesują.

Dnia 13.01.2008 o 22:01, Vojtas napisał:

To że prowadzili wojenki, z tym się zgadzam - chociażby sprawa Krupika albo rozstanie Martineza
i Pegaza (SS i NSS). Ale skąd pewność, że takiej walki nie było w UK?


To chyba wiedzą tylko wierni czytelnicy PCG UK. Co do reszty, to myślę, że szczególnie dziś gazetki mają ciężko. Jak sam napisałeś - recenzje itp dostępne są w sieci, co więcej, również dema są tam dostępne (i nie trzeba czekać miesiąc na kolejną płytkę), co do pełnych wersji... Jeśli pełne wersje są jedyną rzeczą, która trzyma pisemko na powierzchni, to znaczy, że jest nieciekawie. Z drugiej strony, dobrze, że jest jednak jakieś pismo dla graczy (które nie kosztuje kilkudziesięciu zł, jak angielska wersja PCG w niektórych miejscach), i oby trwało jak najdłużej. Czas najwyższy przełamać "trend" w polskich pismach branżowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Dnia 13.01.2008 o 22:50, Ringno5 napisał:

"Z wiekiem zainteresowanie grami spada"... Czy ja wiem? Mam prawie trzydziestkę na karku, i
gry są moją główną formą rozrywki (telewizji nie oglądam, bo nic ciekawego nie ma, książki
czytam, ale to dla mnie raczej przyjemność, niż "rozrywka", do knajp nie chodzę), zresztą wiele
osób w moim otoczeniu (np. prawie czterdziestoletni brat cioteczny) ma podobnie. Osoby, które
wtedy były zainteresowane grami, teraz raczej też się nimi interesują.

U mnie jest takie samo z lekkimi wachaniami , i wiadomo raz wolę FPS a raz RPG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> Ja wcale nie powiedziałem, że CD-A jako pierwszy zaczął dołączać płyty.

Dnia 13.01.2008 o 22:50, Ringno5 napisał:

Mea culpa, wyraziłem się mało precyzyjnie. Chodziło mi o to, że fakt, iż SS jako pierwsze wprowadziło
cover-diski (w tym również z pełnymi wersjami), nie wystarczył, by uchronić pisemko przed śmiercią.


Dokładnie tak. Tak samo "Gamblera" nie uratowało to, że dodawali nawet dwie płyty. Liczył się i liczy tytuł. Zwłaszcza że było to w czasach, gdy Extra Klasyka po 20 zł za sztukę mogła być co najwyżej pobożnym życzeniem...

Dnia 13.01.2008 o 22:50, Ringno5 napisał:

"Z wiekiem zainteresowanie grami spada"... Czy ja wiem? Mam prawie trzydziestkę na karku,


No to witam w klubie. ;)

Dnia 13.01.2008 o 22:50, Ringno5 napisał:

i gry są moją główną formą rozrywki (telewizji nie oglądam, bo nic ciekawego nie ma, książki
czytam, ale to dla mnie raczej przyjemność, niż "rozrywka", do knajp nie chodzę), zresztą wiele
osób w moim otoczeniu (np. prawie czterdziestoletni brat cioteczny) ma podobnie. Osoby, które
wtedy były zainteresowane grami, teraz raczej też się nimi interesują.


Mówię tak, bo widziałem wyniki badań graczy w UK (sondaż dla BBC z 2006 roku). Otóż okazało się, że w grupie najmłodszych 6-10 lat gra 100%. W grupie nastolatków młodszych -98%, nastolatków starszych 94%, 20-25: 85% i tak dalej było już coraz mniej. Może odrobine nieprecyzyjnie się wyraziłem - im starszy człek, tym mniej gra - z różnych powodów (szkoła, praca, dzieci, obowiązki, coraz mniejsza ochota itd.). Miałem gdzieś jeszcze wyniki dla Europy, musiałbym poszukać.

Dnia 13.01.2008 o 22:50, Ringno5 napisał:

To chyba wiedzą tylko wierni czytelnicy PCG UK.


Ukazał się jeden numer PCG PL - mam go zresztą. Nie wiem, czy ukazały się następne numery, ale przeszły bez żadnego echa - nie będę nawet zgadywał z jakich powodów. W każdym razie nie rzucił mnie na kolana.

Dnia 13.01.2008 o 22:50, Ringno5 napisał:

Jeśli pełne wersje są jedyną rzeczą, która trzyma pisemko na powierzchni, to znaczy, że jest
nieciekawie.


Nic dodać, nic ująć. :(( Chciałbym, aby CD-A wreszcie miał lepszą konkurencję niż "Komputer Świat: Gry". Nie rozumiem, dlaczego taki potentat jak Axel Springer wycofał się z wydawania nowego "Top Secretu". Moim zdaniem to świadczy o zupełnym niezrozumieniu rynku przez wydawcę - tylko naiwny może liczyć, że wraz z pojawieniem się jego tytułu, aktualny lider straci swoją dominującą pozycję. To inwestycja na co najmniej rok, a oni skasowali pismo po 3 miechach... Paranoja. Niezrozumiałem jest dla mnie również skasowanie "GameStara", który reprezentował poziomem merytorycznym i swoimi tekstami zupełnie inną ligę (niż CD-A). Skoro nie sprzedawało się aż tak dobrze, to najwyraźniej wydawca, gdzieś popełnił błąd - może słaba reklama, może brak dobrych coverów, zbyt wysoka cena itd. Trudno się przebić do świadomości potencjalnego czytelnika ot tak. Wielka szkoda. "GameRanking" postawił na pismo bez coverów. Nie wiem, w jakiej są kondycji aktualnie, ale nie wróżę im wielkiej przyszłości.

Dnia 13.01.2008 o 22:50, Ringno5 napisał:

Z drugiej strony, dobrze, że jest jednak jakieś pismo dla graczy (które nie kosztuje
kilkudziesięciu zł, jak angielska wersja PCG w niektórych miejscach), i oby trwało jak najdłużej.
Czas najwyższy przełamać "trend" w polskich pismach branżowych.


Przełamanie wymaga pieniędzy i to potężnych - myślę, że to kwestia trzech rzeczy: dobrych coverów, dobrej reklamy i dobrej ceny. Oczywiście takie pismo musi choć próbować równać poziomem edytorskim do CD-A. Stać na to nielicznych - na razie Bauer ruluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.01.2008 o 00:45, Vojtas napisał:


Nic dodać, nic ująć. :(( Chciałbym, aby CD-A wreszcie miał lepszą konkurencję niż "Komputer
Świat: Gry".

Ja też, ja też...
>Nie rozumiem, dlaczego taki potentat jak Axel Springer wycofał się z wydawania

Dnia 14.01.2008 o 00:45, Vojtas napisał:

nowego "Top Secretu". Moim zdaniem to świadczy o zupełnym niezrozumieniu rynku przez wydawcę
- tylko naiwny może liczyć, że wraz z pojawieniem się jego tytułu, aktualny lider straci swoją
dominującą pozycję. To inwestycja na co najmniej rok, a oni skasowali pismo po 3 miechach...
Paranoja.

Szczególnie że pierwsze dwa numery były dla mnie ideałem pisma... No boże ciut zbyt krótkie teksty...

Dnia 14.01.2008 o 00:45, Vojtas napisał:

Niezrozumiałem jest dla mnie również skasowanie "GameStara", który reprezentował
poziomem merytorycznym i swoimi tekstami zupełnie inną ligę (niż CD-A). Skoro nie sprzedawało

Lepszą ligę, ale teksty były zbyt "suche" i zbyt dużo technikaliów, ale pismo ok

Dnia 14.01.2008 o 00:45, Vojtas napisał:

się aż tak dobrze, to najwyraźniej wydawca, gdzieś popełnił błąd - może słaba reklama, może
brak dobrych coverów, zbyt wysoka cena itd. Trudno się przebić do świadomości potencjalnego
czytelnika ot tak. Wielka szkoda. "GameRanking" postawił na pismo bez coverów. Nie wiem, w
jakiej są kondycji aktualnie, ale nie wróżę im wielkiej przyszłości.

> Z drugiej strony, dobrze, że jest jednak jakieś pismo dla graczy (które nie kosztuje
> kilkudziesięciu zł, jak angielska wersja PCG w niektórych miejscach), i oby trwało jak
najdłużej.

Ja osobiście byłbym w stanie zapłacić 20 zł za coś w rodzaju nowego TS , szkoda że jestem w mniejszości...

Dnia 14.01.2008 o 00:45, Vojtas napisał:

> Czas najwyższy przełamać "trend" w polskich pismach branżowych.

Szkoda że nie mam tylu pieniędzy by rozkręcić pismo.

Dnia 14.01.2008 o 00:45, Vojtas napisał:

Przełamanie wymaga pieniędzy i to potężnych - myślę, że to kwestia trzech rzeczy: dobrych
coverów,

Na samym początku to trudne
>dobrej reklamy i dobrej ceny. Oczywiście takie pismo musi choć próbować równać poziomem

Dnia 14.01.2008 o 00:45, Vojtas napisał:

edytorskim do CD-A.

Jeżeli chodzi o długość i "miodność" tekstów to nie trudne.
>Stać na to nielicznych - na razie Bauer ruluje.
Niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2008 o 00:45, Vojtas napisał:

Dokładnie tak. Tak samo "Gamblera" nie uratowało to, że dodawali nawet dwie płyty. Liczył się
i liczy tytuł. Zwłaszcza że było to w czasach, gdy Extra Klasyka po 20 zł za sztukę mogła być
co najwyżej pobożnym życzeniem...


Gamblera to raczej pognębiły zachodnie wydawnictwa ostro wtedy inwestujące w polski rynek. Jakoś Gambler się nie załapał do tego worka (chyba właśnie ze względu na DTP i specyficzną formę pisma - zółte strony :D - od tego zawsze zaczynałem lekturę). Gambler miał dosyć mocną pozycję na rynku (i co za tym idzie tytuł) - wszak w tamtych czasach były właściwie tylko dwa pisemka SS i Gambler, które nieustannie sobie docinały :).

Dopiero po wejściu zachodnich wydawnictw (typu Axel....) pojawiła się cała masa lepszych i gorszych pisemek (hmm, nie pamiętam już kto wydawał RESET, muszę sprawdzić w domu) które nic sobą nie prezentowały ale miały niską cenę i płytki. I to był chyba główny powód upadku Gamblera (zresztą SS także) a CDA jakoś udało się przetrwać i cały czas istnieje (choć w czasach SS i Gamblera to CDA oprócz kredowego papieru i ładnych obrazków nic nie prezentowało a porównując teksty w dzisiejszym CDA i Gamblera lub SS to w dalszym ciągu nic nie prezentuje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2008 o 11:05, marycha0 napisał:

> Dokładnie tak. Tak samo "Gamblera" nie uratowało to, że dodawali nawet dwie płyty. Liczył
się
> i liczy tytuł. Zwłaszcza że było to w czasach, gdy Extra Klasyka po 20 zł za sztukę mogła
być
> co najwyżej pobożnym życzeniem...

Gamblera to raczej pognębiły zachodnie wydawnictwa ostro wtedy inwestujące w polski rynek.
Jakoś Gambler się nie załapał do tego worka (chyba właśnie ze względu na DTP i specyficzną
formę pisma - zółte strony :D - od tego zawsze zaczynałem lekturę). Gambler miał dosyć mocną
pozycję na rynku (i co za tym idzie tytuł) - wszak w tamtych czasach były właściwie tylko dwa
pisemka SS i Gambler, które nieustannie sobie docinały :).

Dnia 14.01.2008 o 11:05, marycha0 napisał:

gorszych pisemek (hmm, nie pamiętam już kto wydawał RESET, muszę sprawdzić w domu) które nic

Chyba lupus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.01.2008 o 11:31, Geek with AS napisał:

Chyba lupus

Lupus, czyli obecne "Vogel Burda Holding" wydawało Gamblera.

Natomiast Reset wydawało ZPR S.A., ale jak to się teraz nazywa to nie mam pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2008 o 12:17, mateuszbanach0 napisał:

Cenega nie dorównuje CDP do pięt!!!! Cd Projekt rządzi i nadal bedzie rządził!!!


W przeciwieństwie do gówniarstwa i trollostwa, z których może kiedyś wyrośniesz. Albo przynajmniej się wyleczysz. Kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2008 o 12:17, mateuszbanach0 napisał:

Cenega nie dorównuje CDP do pięt!!!! Cd Projekt rządzi i nadal bedzie rządził!!!

Strasznie żalowy jesteś. Najpierw skończ podstawówkę, a potem się wypowiadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Według mnie i Cenega i Cd Projekt są na równym poziomie. Cd projekt ma ładną stronę dobre gry ale w mojej kolekcji mam tylko ich 4. Wirtualnych pieniędzy mam trochę ale ich nie używam. Zaś z Cenegi mam cały stos gier. I niech mi nikt nie mówi że Cenega wydaje słabe gry bo to jest wypowiedź fanatyka CD projekt a nie normalnego gracza. Przecież cenega wydała chociażby serie Splinter Cella, Hitmana, Kozaków, Assassin''s Creed i wiele, wiele innych gier stojących na bardzo wysokim poziomie. Stworzyła bardzo ładną stronę dla graczy którzy zarejestrowali swe gry. Tylko że trzeba kupić tak z 10 drogich gier żeby za otrzymane punkty coś wziąć ze strony. No ale też wydają kompana - superowa rzecz. Lecz Cd projekt jakoś lepiej reklamuje gry. Mam takie odczucie po prostu. Oba wydawnictwa są dobre - i tyle co miałem do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2008 o 11:05, marycha0 napisał:

Gamblera to raczej pognębiły zachodnie wydawnictwa ostro wtedy inwestujące w polski rynek.
Jakoś Gambler się nie załapał do tego worka (chyba właśnie ze względu na DTP i specyficzną
formę pisma - zółte strony :D - od tego zawsze zaczynałem lekturę). Gambler miał dosyć mocną
pozycję na rynku (i co za tym idzie tytuł) - wszak w tamtych czasach były właściwie tylko dwa
pisemka SS i Gambler, które nieustannie sobie docinały :).


Oczywiście... że nie. Był jeszcze "Świat gier komputerowych" (wystartował w grudniu 1992 roku, a więc wcześniej niż SS, którego pierwszy numer ukazał się bodajże w marcu 1993 i wcześniej niż "Gambler" - numer 0 w grudniu 1993), przez pewien czas pojawiało się również "Computer Studio" (ktoś to pamięta? najdokładniejsze solucje, a wręcz manuale ze szczegółową klawiszologią etc. - w czasach gdy angielskiego ni paniemaju, a instukcji niet - jak znalazł!;)) CD-A pojawił się dopiero w 1996, a potem jeszcze "Reset" w 1997. "PC Gamer Po Polsku" to okolice 1997 roku. Wydawcą było Computer Graphics Studio. W tym miejscu muszę się poprawić - wyszło kilkanaście numerów (nie wiem, ile dokładnie). Ja mam numer z grudnia 1997 (12/97). Pismo skladało się głównie z przedruków z brytyjskiego wydania (jakieś 80%); teksty polskich autorów oscylowały właściwie tylko wokół nowinek sprzętowych i wydarzeń krajowych (np. targów). A teraz mała niespodzianka - jednym z czterech stałych redaktorów Zespołu był Marcin Marzęcki (xywa Suicide), obecny dyrektor marketingu CDP... :)) Zaś Krupik (Ola Cwalina) to dziś szefowa CDP Localization Center - więc wszelkie uwagi odnośnie tłumaczeń można kierować bezpośrednio do niej.

Niedawno z kumplem wspominaliśmy stare czasy gier i dawną polską prasę. Postanowiłem trochę przejrzeć swoje przepastne ;) archiwa. przypomniałem sobie kilka akcji, które w części oddają atmosferę tamtego czasu. No ale po kolei - Krupik znana także jako Aleksandra Cwalina została szefową "Secret Service" - w stopce jako redaktor naczelna pojawiała przez 3 numery, a faktycznie była nią przez 5 miesięcy. Ostatni SS, w którym figuruje jako red-naczka ma nr 61 (październik 1998). Od nru 62 szefem redakcji jest już Emilus (Emil Leszczyński, zaczynał w TS-ie, wymyślił i realizował ''Escape" wraz z Konradem Kwiatkowskim - do dziś najlepszy program o grach w polskiej TV). W KGB (dział publicystyczny SS) Emil napisał we wstępniaku zatytułowanym "Koniec kobiecego pisma": Krupik pewnego jesiennego dnia wyszła z redakcji i zniknęła bez wieści. [..] Nikt nie wiedział i nadal chyba nie wie, dlaczego Ola zniknęła. Jedni mówią, że porwało ją UFO, jeszcze inni, że nie wytrzymała nerwowo i teraz odpoczywa na wyspach Fidżi. Są także i tacy, którzy twierdzą, że była agentem obcego syndykatu, który, po wykonaniu przez nią tajnego zadania, wezwał Krupik-23 z powrotem do centrali. Ale to nie koniec jego rewelacji: okazało się, że co drugi list od czytelników zawiera radykalne żądania ustąpienia kobiety ze stanowiska SS-a. Hasła w stylu: skończcie z pismem kobiecym!, "dość matriarchatu", "precz z komuną!" i "dość kobiet w piśmie o grach komputerowych" mnożyły się w tysiące). Emilus zdawał sobie sprawę, że tym tekstem wkłada drąg w mrowisko (bo kij już tak tkwił z innego powodu).

Sytuacja nie była normalna nie tylko dlatego, że odeszła świeżo upieczona szefowa SS (czyli pisma stricte męskiego hobby). Krupik objęła stanowisko naczelnej dlatego, że odszedł Marcin Przasnyski - człowiek, który pisał i drukował teksty o grach, w czasach gdy nie było ani jednego polskiego pisma stricte growego. Krótko mówiąc Martinez budował fundamenty polskiej prasy tej branży. Chwilę później Krupik zaczęła się pakować. Konkurencja, jak i całe środowisko aż huczało od plotek i domysłów. Felietony Marcina Borkowskiego (b. naczelnego TS-a) poświęcone odejściu Martineza i Krupika ukazały się w grudniowym i styczniowym "Gamblerze" - nie spekulował, dlaczego tak gwałtowne zmiany zaszły w SS, ale zwrócił uwagę, że kurtuazyjne zapewnienia Emilusa, że wszystko jest OK dziwnie kontrastują z okrągłym białym znaczkiem na okładce - tym razem jednak zazwyczaj dowcipny gryps zastąpiło hasło: "Psy szczekają, Secret jedzie dalej" (do kogo było to skierowane najlepiej wie chyba tylko Emilus). Znamienny okazał się również brak wyjaśnienia samej zainteresowanej na łamach SS. W styczniu 1999 "Gambler" opublikował pożegnalny zstępniak zignorowany przez aktualnego naczelnego SS. W liście otwartym Krupik napisała: Żyjemy w czasach, w których podpisuje się umowy o pracę i NIKT nie może po prostu zniknąć w tajemniczy sposób nie mówiąc ani slowa. Moje odejście zostało poprzedzone wypowiedzeniem przeze mnie umowy, a także podaniem powodów odejścia. [..] A jakie to były powody? Bynajmniej nie te, na które powołuje się [..] Emil. Odeszłam dlatego, że nie widziałam już dla siebie miejsca w obecnym "Secret Service". Moim zdaniem nie jest to już jak dawniej pismo tworzone przez grupę dobrych przyjaciół, których nadrzędnym celem jest robienie pisma dla Czytelnika. Dalej Krupik z niesmakiem wspomina o tytule artykułu, który wskazuje na dyskryminację płci, co w XX wieku w cywilizowanym kraju i wśród wykształconych ludzi nie powinno mieć miejsca. Emilus, proszony przez red. "Gamblera" o komentarz do tego listu, odpowiedział, że informacje na temat SS będą tylko w SS i każdy, kto ma pytania, niech kieruje listy na adres JEGO redakcji.

W lutowym numerze "Gamblera" (2/99) Jacek Piekara przeprowadził wywiad z Krupikiem: Dziwią mnie plotki, że Emil przyszedł, aby usunąć starą redakcję. Odeszłam z pracy i później przeczytałam wstępniak Emila z wyssanymi z palca powodami mojej rezygnacji. Poczułam się bezradna, bo Secret nie chciał opublikować mojej riposty - nie chciałam, żeby w świadomości czytelników pozostały te bajki, które przeczytali. Nie wiem, ilu ludzi poznało wersję Oli, ale SS w żaden sposób tego wywiadu nie komentował, choć w Przeciekach Pegaz Ass na pytania czytelników, czy Krupik i Spółka wrócą, odpowiadał, że to zależy tylko od nich. Moim zdaniem w redakcji w tamtym czasie wytworzyła się bardzo zła atmosfera, która miała duży wpływ zarówno się na pracę zespołu, jak i na jej samopoczucie. Wybór mógł być tylko jeden.

Ale to nie koniec SSpraw. Od kwietniowego 68 numeru SS zmienia nazwę na "New S Service". I znów wybuchła burza spekulacji. W 69 nrze (6/99) Pegaz Ass w rubryce Przecieki napisał: Stan spraw jest taki, że Wydawnictwo ProScript, które od początku jest wydawcą magazynu "Secret Service", oprócz zgłoszenia ponad sześć lat temu wniosku o rejestrację tytułu prasowego w stosownym Sądzie, nie dokonało rejestracji tytułu w Urzędzie Patentowym. Cóż, nikomu nie wydawało się to do niczego potrzebne. Z powyższego stanu rzeczy skorzystała firma Intermedia PL, której właścicielem jest Mateusz Przasnyski - brat Martineza (cóż za zbieg okoliczności). W Urzędzie Patentowym obowiązuje generalna zasada "kto pierwszy ten lepszy", tak więc gdy Wydawnictwo zlożyło swój wniosek, wniosek firmy Intermedia PL już leżał w kolejce. W normalnych warunkach Urząd potrzebuje 3 lat na wydanie decyzji, w tym przypadku trwało to ok. dziewięciu miesięcy (cud czy co???) i nagle okazało się, że tytuł "Secret Service" jest tytułem spornym. Ponieważ prawodawstwo mamy dość skomplikowane, tak więc i odkręcenie sprawy będzie musiało potrwać. Wydawnictwo ProScript wystąpiło ze stosownymi wnioskami do odpowiednich organów o unieważnienie rejestracji na rzecz Intermedia PL jako niezasadnej. Z drugiej strony Intermedia PL robi dużo zamieszania, powołując się w kontaktach z naszymi partnerami handlowymi (drukarnia, koloporterzy) na wątpliwe dokumenty (grunt to mieszać). o ile się nie mylę Martinez i Pegaz Ass (Waldemar Nowak) byli wspólnikami - to że doszło do takiego sporu świadczy o kłótni, której efektem musiało być rozstanie i to z wielkim hukiem - i nie był to huk trzaskających drzwi. Być może z powodu owej kłótni Martinez odszedł z redakcji, a Krupik miała go zastąpić. I dalej Pegaz pisze: Są ludzie którzy robią nam krecią robotę. [..] Przecież owo tajemnicze zniknięcie części zespołu redakcyjnego to nie był wynik przypadku, tylko dokładnie zaplanowana akcja (kiedyś może napiszę o tym książkę). Nie powiem - do dziś szkoda mi tych ludzi, którzy byli wspaniałymi fachowcami, a którzy odeszli z dnia na dzień omamieni wizją "szklanych domów". Nikt ich nie wyrzucał (z jednym wyjątkiem), mimo że tu i ówdzie dało się słyszeć takie głosy - odeszli, bo chcieli, bo mieli perspektywy, a może z innych jeszcze powodów. Tak czy siak nie widzę powodów, by nie mieli wrócić do nas jakiegoś pięknego dnia - no może z wyjątkiem tych, którzy się popisali chamstwem na koniec.

Z tego wszystkiego wyłania się bardzo ponury obraz grupy ludzi, których łączy ta sama pasja, ale dzielą ambicje i antypatie podlane sosem zawiści. A temu wszystkiemu CD-A przyglądał się z dystansu (konkretnie z Wrocławia) i czekał. Cierpliwość się opłaciła. Padł "Bajtek", "Top Secret", "Secret Service", "Gambler", "Reset", "Świat Gier Komputerowych", "PC Gamer Po Polsku", "Computer Studio", "GameStar", "Top Secret II". Sytuacja przedstawia się nastepująco: "CD-Action" - hegemon, pan i władca - potem długo, długo nic, "Komputer Świat Gry" (Axel Springer), "Click!" (Bauer), "Play" (Axel Springer), "GameRanking" (Proxima), "Neo-Plus" (Independent Press). Ktoś jeszcze?

Dnia 14.01.2008 o 11:05, marycha0 napisał:

a CDA jakoś udało się przetrwać i cały czas istnieje (choć w czasach SS
i Gamblera to CDA oprócz kredowego papieru i ładnych obrazków nic nie prezentowało a porównując
teksty w dzisiejszym CDA i Gamblera lub SS to w dalszym ciągu nic nie prezentuje)


Jestem pewien jednego: wydawcy tych pism, za późno zauważyli, że rynek się zmienia - że ogromną rolę odgrywają covery z pełnymi wersjami gier, że młodsze pokolenie zaczyna grać (a więc trzeba zmienić język), że ma być kolorowo, dużo dużych screenów, po prostu więcej mięsa za tę samą, a nawet niższą cenę. Gdy się ocknęli, CD-A było już o kilka długości z przodu. A takie akcje jak wyżej tym bardziej nie sprzyjały konkurowaniu z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż, podobno w przyrodzie nic nie ginie. Poza Kopalnym, który chyba rzeczywiście przepadł ;)

Co do Krupika, to była to jedna z niewielu postaci związanych z SS, które lubiłem (o tyle, o ile można "lubić" osobę, której nigdy nie widziało się na oczy). Jej teksty (w rodzaju "poradnika" do Dungeon Keepera opublikowanego w którymś Kompendium, w tym momencie niestety nie mam jak sprawdzić w którym, musiałbym je wygrzebać z przepastnych czeluści piwnicy, ale chyba była to trójka) zawsze mnie rozbrajały, i naprawdę nie rozumiem skąd wzięły się te wszystkie przykre teksty od "publiczności".

Co do "hasełek" SS, z przykrością stwierdzam, że zbyt często pisemko to przejawiało się brakiem taktu (żeby nie powiedzieć "chamstwem") w stosunku do konkurencji. Wystarczy tu porównać sposób, w jaki SS i Gambler zareagowały na "zejście" TS. Do dziś pamiętam fragmenty "wstępniaka" z Gamblera, opisujące to przykre wydarzenie, i ostatnie zdanie "Żegnaj, Top Secrecie, będzie nam Ciebie brakowało".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2008 o 20:30, Vojtas napisał:

Oczywiście... że nie. Był jeszcze "Świat gier komputerowych" (wystartował w grudniu 1992 roku,
a więc wcześniej niż SS, którego pierwszy numer ukazał się bodajże w marcu 1993 i wcześniej
niż "Gambler" - numer 0 w grudniu 1993), przez pewien czas pojawiało się również "Computer
Studio" (ktoś to pamięta? najdokładniejsze solucje, a wręcz manuale ze szczegółową klawiszologią
etc. - w czasach gdy angielskiego ni paniemaju, a instukcji niet - jak znalazł!;)) CD-A pojawił
się dopiero w 1996, a potem jeszcze "Reset" w 1997. "PC Gamer Po Polsku" to okolice 1997 roku.


Ale ja w dalszym ciągu będę się upierał, że w tamtych czasach liczyły się tylko dwa tytuły : SS i Gambler. To że był ŚGK wiem, mam nawet jeden numer, bodajże z 1995, ale gazeta ta nie cieszyła się zbytnią popularnością, co do Reseta to tworzyli go ludzie po części z SS i Gamblera i owszem na chwilę wniósł troszkę orzeźwienia na rynku pism komputerowych, ale jak wspomniałem we wcześniejszym poście to już był "zmierzch" słowa pisanego a zaczynała się "era obrazków" - vide jakieś tam Neo, cybermychy itp..

Dnia 14.01.2008 o 20:30, Vojtas napisał:

Jestem pewien jednego: wydawcy tych pism, za późno zauważyli, że rynek się zmienia - że ogromną
rolę odgrywają covery z pełnymi wersjami gier, że młodsze pokolenie zaczyna grać (a więc trzeba
zmienić język), że ma być kolorowo, dużo dużych screenów, po prostu więcej mięsa za tę samą,
a nawet niższą cenę. Gdy się ocknęli, CD-A było już o kilka długości z przodu. A takie akcje
jak wyżej tym bardziej nie sprzyjały konkurowaniu z nimi.


Hmm, sądzę że po części masz rację, ale tu już chyba nie było czego ratować, wszak wydawnictwa (rodzime, albo z większością kapitałową polskich firm) w tamtych właśnie ciekawych czasach były właśnie po kolei wchłaniane przez wielkie koncerny. Kończyła się era wydawnictw niszowych, co to wydawały jeden, dwa tytuły i utrzymywały się z tego. Taki los spotkał Gamblera, wydawnictwo Lupus zostało połknięte jako przystawka przez molocha (HBM) wydającego min. CHIP-a no i decyzja mogła być tylko jedna - niedochodowy tytuł - zamykamy, po co ratować (pełnymi wersjami, nową szatą graficzną itp) skoro mamy parę innych gazet o zbliżonym temacie.

A CDA dostało się do Bauer-a a temu wydawnictwu najwyraźniej brakowało podobnych tytułów albo ówcześni redaktorzy CDA mieli sporą moc przekonywującą no i CDA przetrwało i jak wielu moich przedmówców stwierdziło nie ma i pewnie przez kilka najbliższych lat nie będzie miało konkurencji a szkoda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2008 o 08:36, marycha0 napisał:

Ale ja w dalszym ciągu będę się upierał, że w tamtych czasach liczyły się tylko dwa tytuły
: SS i Gambler.


Kupowałem jedno i drugie, ale gdy pojawił się "Gambler" SS u mnie straciło - po prostu G miał bezkonkurencyjne teksty i, co było nowością, dział publicystyczny luźno oscylujący wokół gier. G był niegrzeczny, w przeciwieństwie np. do CD-A, który zawsze był politycznie poprawny, a wyraz "dupa" wrzucony do jednego worka z najgorszymi inwektywami. Ale, "Gambler" był przeznaczony dla starszych, przynajmniej ja takie wrażenie odniosłem. Nie znam wyników sprzedaży, ale jeśli chodzi o wyznaczanie trendów, to jak najbardziej jest to teza słuszna.

Dnia 15.01.2008 o 08:36, marycha0 napisał:

To że był ŚGK wiem, mam nawet jeden numer, bodajże z 1995, ale gazeta ta nie
cieszyła się zbytnią popularnością,


Nie mam pojęcia, jak się sprzedawali. Jednak fakt jest taki, że do 2002 roku ŚGK był czasopismem z najdłuższym stażem - skoro tak długo wytrwali, to pewnie nie sprzedawali 50% nakładu, nie? Ale i tak Egmont ich w końcu skasował.

Dnia 15.01.2008 o 08:36, marycha0 napisał:

co do Reseta to tworzyli go ludzie po części z SS i Gamblera


Zgadza się - chociażby De Stroyer, McSon i Frogger. Frogger i Randall Piekara później pracowali w "Clicku!" (a jeszcze wcześniej trafiła tam Krupik) do momentu przeniesienia redakcji wszystkich pism o grach z Wawy do Wrocławia. Randalla potem widziałem jeszcze w "GameRankingu", a obecnie nie wiem, dzie się podziewa.

Dnia 15.01.2008 o 08:36, marycha0 napisał:

Hmm, sądzę że po części masz rację, ale tu już chyba nie było czego ratować, wszak wydawnictwa
(rodzime, albo z większością kapitałową polskich firm) w tamtych właśnie ciekawych czasach
były właśnie po kolei wchłaniane przez wielkie koncerny.


To samo można zaobserwować w innych segmentach prasy: np. prasa lokalna to Polskapresse (Verlagsgruppe Passau) i Mekom + jakieś polskie niedobitki.

Dnia 15.01.2008 o 08:36, marycha0 napisał:

Kończyła się era wydawnictw niszowych,
co to wydawały jeden, dwa tytuły i utrzymywały się z tego. Taki los spotkał Gamblera,


IMO "Gambler" skończył się sam wskutek fatalnej polityki Lupusa.

Dnia 15.01.2008 o 08:36, marycha0 napisał:

wydawnictwo Lupus zostało połknięte jako przystawka przez molocha (HBM) wydającego
min. CHIP-a no i decyzja mogła być tylko jedna


Lupus nie był wcale taki malutki: w pewnym momencie oprócz "Gamblera" wydawali: "PC Kurier", "Enter", "Magazyn Amiga", "CADCAM Forum", "Telenet Forum", a przez pewien czas nawet "Młodego Technika". Zagalopowali się w tym wszystkim, a rywale czekali tylko na okazję. Oprócz "Gamblera" najbardziej mi szkoda "Entera", który był jednym z pierwszych polskich nowoczesnych czasopism ogólnoinformatycznych i "PC Kuriera", gdzie pracował m.in. Paweł Wimmer.

Warto wspomnieć, że wydawca CD-A - Wydawnictwo SilverShark - został połknięty dwa razy. Najpierw przez Future Network (właściciel PC Gamera), a dopiero potem przez Bauera. 7 lat temu wydawali jeszcze ".net", "Action+", "Kawaii", ale i to w końcu zamknęli.

Dnia 15.01.2008 o 08:36, marycha0 napisał:

A CDA dostało się do Bauer-a a temu wydawnictwu najwyraźniej brakowało podobnych tytułów albo
ówcześni redaktorzy CDA mieli sporą moc przekonywującą no i CDA przetrwało


No mieli - tabelki z wynikami sprzedaży. Nic tak nie przekonuje jak cyferki.

Dnia 15.01.2008 o 08:36, marycha0 napisał:

i jak wielu moich przedmówców stwierdziło nie ma i pewnie przez kilka
najbliższych lat nie będzie miało konkurencji a szkoda....


Dopóki nie zaangażuje się w to potentat klasy Bauera, nie ma o czym mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować