Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Powody, dla których ludzie kończą z MMO

166 postów w tym temacie

Dnia 07.09.2007 o 14:10, EmperorKaligula napisał:

> MMO to zgroza dzisiajszego świata jeśli ktoś chce w to grać to niech używa rozumu
też
> do innych rzeczy niż do MMO ( bo będzie z nim cienko ), po prostu graj z umiarem..ale
tutaj
> pojawia sie problem jaki opisał kolega na którego post odpowiadam.

no to brat cioteczny na leczenie, a kolega to pewnie nie dziecko wiec jego wybor. Po Twojej
wypowiedzi sadzac wszelkie MMO to zło... Masz prawo tak myslec, ale blędnie uogolniasz gry
sa dla ludzi, zdrowych ludzi a nie maniakow... choc czasem zrobic sobie maratonik nie jest
zle.

Nie zdal 2 razy w liceum przez MMO ??? EWIDENTNA WINA RODZICOW, a nie producentow gier - rodzic
sie nie zajmuje to takie efekty wychodza. Jak bylem w liceum (stosunkowo niedawno) to zawsze
lubilem sobie pograc, a wyniki w szkole mialem srednie, doszedlem do wniosku ze szkoda zycia
na maxowanie ocen - czyzby to wina gier ? badzmy powazni :)


zgadzam sie że wina leży po stronie rodziców, ci są niestety rozwiedzeni i wiadomo jak to bywa - ciągłe przepychanki i problemy.. brat uciekł po prostu w kompa i nikt nie zwracał na to uwagi dopuki nie pojawiły sie problemy w szkole.
po za tym MMO to strata czasu po prostu i przy tym uzależnia grającego od konsekwencji jego obecności bądź nie obecności w grze. MMO to problem społeczny podobnie jak narkotyki ..i tego i tego jak sie używa z umiarem to problemów nie będzie.
"gry sa dla ludzi, zdrowych ludzi a nie maniakow" - wszystko jest dla ludzi, ważny jest po prostu umiar w dawkowaniu tego czy tamtego, to że ktoś sie staje maniakiem to wynik jego nieodpornego charakteru i zbyt częstego przebywania czy to z grami czy TV czy wyżej wymienionymi narkotykami. to nie wina twórców gier, ci starają sie jedynie o to by ich produkt był jak najlepszy. celowo powtórzyłem ostatnie zdanie mojego poprzedniego posta ( to na górze ) które chyba przeoczyłeś.
NEWERMIND.. ja tam w MMO grać nie mam zamiaru, po za jedną którą mam od paru miesięcy - TDU ( gram żadko bo żadko ale gram ), ale to nie to samo co wymieniane przez nas gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2007 o 14:10, EmperorKaligula napisał:

> MMO to zgroza dzisiajszego świata jeśli ktoś chce w to grać to niech używa rozumu
też
> do innych rzeczy niż do MMO ( bo będzie z nim cienko ), po prostu graj z umiarem..ale
tutaj
> pojawia sie problem jaki opisał kolega na którego post odpowiadam.

no to brat cioteczny na leczenie, a kolega to pewnie nie dziecko wiec jego wybor. Po Twojej
wypowiedzi sadzac wszelkie MMO to zło... Masz prawo tak myslec, ale blędnie uogolniasz gry
sa dla ludzi, zdrowych ludzi a nie maniakow... choc czasem zrobic sobie maratonik nie jest
zle.

Nie zdal 2 razy w liceum przez MMO ??? EWIDENTNA WINA RODZICOW, a nie producentow gier - rodzic
sie nie zajmuje to takie efekty wychodza. Jak bylem w liceum (stosunkowo niedawno) to zawsze
lubilem sobie pograc, a wyniki w szkole mialem srednie, doszedlem do wniosku ze szkoda zycia
na maxowanie ocen - czyzby to wina gier ? badzmy powazni :)


zgadzam sie że wina leży po stronie rodziców, ci są niestety rozwiedzeni i wiadomo jak to bywa - ciągłe przepychanki i problemy.. brat uciekł po prostu w kompa i nikt nie zwracał na to uwagi dopuki nie pojawiły sie problemy w szkole.
po za tym MMO to strata czasu po prostu i przy tym uzależnia grającego od konsekwencji jego obecności bądź nie obecności w grze. MMO to problem społeczny podobnie jak narkotyki ..i tego i tego jak sie używa z umiarem to problemów nie będzie.
"gry sa dla ludzi, zdrowych ludzi a nie maniakow" - wszystko jest dla ludzi, ważny jest po prostu umiar w dawkowaniu tego czy tamtego, to że ktoś sie staje maniakiem to wynik jego nieodpornego charakteru i zbyt częstego przebywania czy to z grami czy TV czy wyżej wymienionymi narkotykami. to nie wina twórców gier, ci starają sie jedynie o to by ich produkt był jak najlepszy. celowo powtórzyłem ostatnie zdanie mojego poprzedniego posta ( to na górze ) które chyba przeoczyłeś.
NEWERMIND.. ja tam w MMO grać nie mam zamiaru, po za jedną którą mam od paru miesięcy - TDU ( gram żadko bo żadko ale gram ), ale to nie to samo co wymieniane przez nas gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2007 o 15:31, Azreix napisał:

Wszystkie wymienione przez niego powody są prawdziwe, ma o tym jakieś pojęcie. Ostatni powód
to mój przypadek.

Lepiej uwazac z tym ostatnim oswieceniem, bo mozna takiego doznac dla kazdej rzeczy ktora robimy w zyciu:) A nawet dla samego zycia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2007 o 15:17, Xzwart napisał:

> To, że GW niema/ma bardzo ograniczony grind - nie dotyczy tylko lvl, ale także itemów,
złota
> itd.

mam pewna teorie, moze to dlatego ze w GW nie placisz za czas spedzony w grze... Zatem tworca
zalezy tylko na tym zeby gracz kupil gre, kupil dodatki i jak najmniej im lacza zapychal:)
A w WoW wrecz przeciwnie, wszystko musi zajmowac jak najwiecej czasu zeby gracz zapychal im
lacza tak dlugo jak to mozliwe...:)


Tak początkowo też rozważałem taką opcję, przecież nie ma na świecie nic za darmo, a oglądanie sprawy pod różnymi kątami najczęściej pomaga ;). Jednakże jako ponad 2 letni gracz GW zapewniam Cię, że jest to bardzo (mówiąc bardzo, mam na myśli naprawdę bardzo) często aktualizowana gra:

http://gw.gamewikis.org/wiki/Game_updates

Zobacz tylko na daty update''ów ;) streaming działa, a ważne jest też to, że błędy są bardzo szybko poprawiane (pamiętam jak kiedyś po wprowadzeniu skilla Sand Shards okazało się, że w połączeniu z Illusionary Weaponry jest zbyt silny, nerf nastąpił nie po miesiącu, czy tygodniu, ale po niecałych 3 godzinach). Trzeba pamiętać, że trzej główni projektanci i właściciele ArenaNet, to byli pracownicy Blizzarda (i to nie jacyś sprzątacze, a znaczące postacie, jeden był nawet twórcą całego BattleNet''u, podobieństwo nazwy do ArenaNet trudno przeoczyć ;)), podobnie jak BattleNet jest darmowy w użyciu i tani w utrzymaniu, tak serwery GW też są dosyć ekonomiczne (coś tam pisali o ich konstrukcji, nie znam dokładnych szczegółów, ale chyba było coś o wykorzystywaniu kompów graczy [trochę jak BN]). Wracając do tematu robienia gry i olewania graczy, to należy pamiętać strategię Blizzarda (która zapewne udzieliła się także jego byłym już pracownikom), że reputacja jest bardzo ważna i owocuje w przyszłości, krótko mówiąc, gdyby olewali graczy to nikt nie kupowałby dodatków, natomiast jak widać pre-ordery GW przerastały już nieraz CD-Projekt ;), a jak ktoś kupuje w ciemno to zapewne opiera się na reputacji i doświadczeniu związanym z poprzednimi produkcjami (tak samo będzie zapewne ze Starcraftem II ;)). BTW w GW też są eventy i różne dodatkowe atrakcje i to nawet dla tych, którzy kupili tylko 1 część GW, dodatkowo ciężko porównać kupowanie dodatków do abonamentu, bo:
1 znacznie taniej to wszystko wychodzi,
2 nie musisz ich kupować, żeby nadal grać,
3 płacąc abonament nie dostajesz za każdym razem czegoś nowego, natomiast tutaj dostajesz masę nowych rzeczy i wiesz za co płacisz (naprawdę, ta gra jest warta o wiele więcej niż to za ile można ją kupić, nawet jak ktoś chciałby grać w to jak w zwykłego singla, a to tylko ok. 5% gry :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2007 o 15:58, Everial napisał:

Jak to dlaczego?? NUDA!! Ile można tłuc bez przerwy potworki?? Tylko bić, bić, bić... Nie ma
to jak inteligentna rozrywka :P

Obiema łapami się podpisuję. Poza tym niektórzy (w tym ja) zwyczajnie uświadamiają sobie, że to strata czasu. Lepiej pograć w coś z fabułą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gram w mmo i rzucam jedno dla drugiego z czego głównym powodem jest długie expienie (późniejsze lv postaci) podczas gdy gra prócz tego nic nie oferuje a jedyny fun to PvP.............treudno znaleść teraz naprawde fajne mmo które nie żuca sie po miesiącu lub w krutrzym czasie...................ale jest naszczęście pare fajnych tytółów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

MMO to zgubny skutek dobrej płacy w danym kraju. Ja w MMO nie gram, bo nie mam kasy, a co za tym idzie - nie ma mowy żebym się uzależnił ;] A darmowe MMO są warte tyle samo, ile kosztują (czyli nic) ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widać, że dwaj panowie wyżej na E nie grali w GW. Otóż tam sprawa ma się tak, że jest tylko 20 lvl czyli raptem parę dni w PvE zajmuje dobicie do tego maksymalnego lvl. Potem możesz być dalej noobkiem, tak więc potem liczy się cała reszta. Czyli misję, tytuły itp itd (fabuła jak najbardziej jest a także zadania (questy) nie sprowadzają się do: bij zabij daj NPCowi mięso, tylko polegają często na zdobyciu jakiegoś przedmiotu, który zajmuje nam całe ręce, obrony wioski, zniszczeniu bramy itp itd (przykładów jest bardzo wiele) tak więc nie wiem dlaczego wy płaczecie przez ten grind.
Dodatkowo na eventach można się bawić i zdobywać tytuły z tym związane (drunkard dajmy na to), no i chodzić na PvP z gildią :) (czy bez :P)
Co do braku inteligentnej rozgrywki... jeśli monk zapomni odpowiedniego leczenia, to cała drużyna po chwili leży, przy większej ilości przeciwników naprawdę liczy się współpraca, i korzystanie do ostatniego skilla z buildu. No i trzeba lurować, planować ataki (kogo pierwszego z przeciwnej grupy), więc brak myślenia=kara za śmierć.

Coś bardziej na temat- nie wiem jak to jest być no liferem, bo sam gram czasem za dużo (6godzin dziennie w wakacje tylko na szczęście) ale nigdy nie miałem czegoś takiego, żebym nie mógł się oderwać od gry. Spotykanie ze znajomymi, i inne rzeczy są naprawdę ciekawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedni moga grac do konca swojego zycia a inni szybko skonczyc... to zalezy od ludzi bardziej czy sa wytrwali i cierpliwi itd... a nie ze gra ma zly poczatek... czy cos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Grywałem w L2, silkroad itp. Zawsze po tym pierwszym zauroczeniu grą szybko nadchodziła chwila, gdzie gra była typowo schematyczna i po prostu mi się nudziła. Grind to nie dla mnie rzecz. Jedyny grą, która wessała mnie swoją grywalnością był .... Guild Wars. Wielu ludzi zarzuca jej, że to nie jest MMO. Mnie naprawdę nie obchodzi jaki to rodzaj. Ważne, że podczas jej grania odczuwam radość jakiej spodziewałem się po L2 i innych MMO, które tej radości mi nie dostarczyły. W GW nie ma dla mnie rzeczy, która mnie nudzi i tylko trzyma dlatego bo chce coś osiągnąć. Pierw był fenomenalny prolog, zagłębienie w świat gry. Przez fabułę i misje z nią związane przeleciałem jak błyskawica, bo były grywalne i wsysały jak odkurzacz. No ale dobra skończyłem wątek główny. Co teraz. Pierw dołączyłem do gildii. Zaczęliśmy grać pvp. Było bardzo fajnie, potem nie miałem za bardzo czasu wiec p2p mi nie odpowiadało, gdyż jednak by dobrze grać musisz ćwiczyć z ludźmi z gildii dużo builidów. Robić treningi itp. No to przerzuciłem się na random areny itp które też oferowały p2p, ale w takim lajtowym stylu. Po jakimś czasie stwierdziłem, że też jakoś mnie to nie ciągnie. Wtedy powstało coś co zmieniło moje wirtualne życie w GW. Sorrow Furnance!!!. Nowy obszar dla zaawansowanych graczy. Obszar ten posiadał wielu bossów którzy jako jedyni w grze mogli wydropować zielone itemy, które były w sumie jednymi z najpotężniejszych w grze. Razem z kumplem z gildii zaczęliśmy się temu przyglądać. Po jakimś czasie on (warrior), ja (elementalista) wraz z dwoma botami leczącymi czyściliśmy z przeciwników prawie całe sorrow furnance plus obszar wokół niego. W ciągu 2 miesięcy na takich wypadach zarobiłem na sprzedaży zielonych coś około 300-400k. I każdy wypad, sprawiał mi wiele frajdy. Trwały one po 2 lub więcej godzin, ale w większości przypadków nie wracało się z pustymi rękami. I pewnie to też jest tego przyczyną, że to prawdopodobieństwo nie wynosiło 1/3000 jak to jest w L2. Dużą zasługę ma tu też pewnie piękno lokacji, questy, misje, ale o tym nie będę pisał.GW ma w sobie tą magię, która mnie po prostu zassysa do siebie. Do tego dochodzi max 20lvl, które zdobywałem cały czas bawiąc się tą grą, a nie harując na mobach. Masa eventów i inne smaczki. Świat GW jest tak urozmajcony, że każdy, a jak nie to większość znajdzie tu coś dla siebie. Widzę, że się rozpisałem ^^. Kończąc napiszę, że teraz gdy wypady po zielone itemy nie są już opłacalne, zabrałem się w kolekcjonowanie minipetów ^^. Ale zastanawiam się czy kupować w najbliższym, czasie 2 pozycje z topseller, czy GW:Nighfall i przeżyć to jeszcze raz. Tak więc powiem że GW jest dla mnie prawdziwym MMO, chodź oficjalnie się go tak nie nazywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że wielu z Was nigdy nie spróbowało WoWa na 70 levelu i w high end instancjach. W World of Warcraft tak naprawde masz 3 drogi rozwoju i tylko i wylacznie od Ciebie zalezy co wybierzesz lub zmiksujesz:
1) grind - tylko dla sadomasochistow i farmerow zlota ktorzy to pozniej sprzedaja za realna kase
2) PvP - wedlug mnie PvP w WoW jest genialny (4 pola bitew, rozniace sie od siebie bardzo) a do tego Blizzard wprowadzil Areny 2v2, 3v3 i 5v5 co jest wedlug mnie strzalem w 10.
3) instancje - nie ma nic przyjemniejszego niz bicie wielkich smokow, gigantow, jakichs mutantow czy nieumarlych a walki czesto trwaja 5, 10 lub wiecej minut i wszyscy musza dac z siebie maximum mozliwosci bo inaczej bedzie wipe.

Owszem moze sie wydawac nudne bicie tych samych mobow, bossow co kilka dni ale uwierzcie mi - zabija sie ich po to, zeby zdobyc lepszy sprzet = zeby rozgrywka byla latwiejsza = mozna isc do trudniejszych instancji. Gralem 1 miesiac w GW (1 dodatek tylko), walki z bossami to byla dla mnie zenada. Zadnych jakichs specjalnych zdolnosci nie mieli ani czegos podobnego. Nie wiem jak jest teraz. A w WoW? Wezmy takiego Hydross Unstable w Serpentshrine Cavern (zabilem go wczoraj z gildia, 25 osobowy raid). najpierw trzeba zabic trash, potem Main Tank sciaga bossa na siebie, robimy dps az do momentu gdy sie pojawi 4 dodatkowych mobow. Poboczni tankowie musza je zlapac, przytrzymac troche i dopiero wtedy mozna je zabic, natomiast Main Tank musi z bossem co 1-2 minuty zmieniac polozenie. Dodatkowo kilka osob w poblizu dostaje tzw. Water Bomb co unieruchamia go, zaczyna tracic okreslona ilosc zycia a healerzy musza te osoby utrzymac przy zyciu. Do tego oczywiscie trza trzymac Main Tanka przy zyciu. To jest walka! A nie zmudne klepanie bossa ktory nic nie robi tylko sie wydziera, ze nas zmiecie z powierzchni ziemii itd itd. W innych MMO tak skomplikowanych walk (a ten Hydross to jest pikus w porownaniu z innymi bossami) nigdy nie spotkalem. Poza tym nie ma nic piekniejszego niz gadac z 50 osobami naraz na guild czacie lub cieszyc sie z pozostalymi 24-oma osobami z zabicia kolejnego bossa i mozliwosci pojscia dalej. No i z przedmiotu jaki zdobyles. poza tym zadna gra MMO jak narazie nie oferuje mozliwosci zabawy jednoczesnie w 10, 25 czy tak jak to bylo kiedys w 40 osob. Tylko WoW. Wedlug mnie ta gra uczy bardzo dyscypliny i umiejetnosci sluchania innych i myslenia nie tylko o sobie ale o innych, uczy cieszenia sie z sukcesu osiagnietego z innymi. a tyo wydaje mi sie sa pozytywne aspekty WoWa.

Nałóg? To jest tylko i wylacznie kwestia psychikli clzowieka i zorganizowania sobie zycia tak aby Ci starczylo zagrac i jednoczesnie pojsc do pracy, spotkac sie ze znajomymi itd. Ja np. mam raidy tylko 3 dni w tygodniu, 4 dzien jest dla chetnych wiec nie musze chodzic. Poza tym raidy sa tylko 20-24 wiec raptem 4 godzinki. A przez reszte dni robie sobie co chce.

Grindowanie? Powiem tak - nie chcesz? nie musisz! Sa inne drogi zdobywania kasy/przedmiotow. Grind jest dla hardcorowcow ale jest tez druga strona medalu. Czasem wystarczy poswiecic 1-2 dni zeby pogrindowac jakies materialy do stworzenia przedmiotu, potem szukasz kogos kto ci to zrobi za symboliczna oplate i po sprawie! Koniec grindu bo masz przedmiot.

nudne questy? Smiesza mnie takie teksty. Owszem - na poczatku te questy nie sa zbyt zroznicowane ale w przypadku WoWa cala zabawa zaczyna sie mniej wiecej od 50 levelu. Questy sa nieraz tak pokrecone, ze glowa mala. I niech ludzie nie mowia o questach, ktore trzeba powtorzyc bo ktos odszedl z party bo takich questow jest bardzo malo, nawet nie wiem czy na jednej rece da sie je policzyc.

Wkurza mnie komentowanie gier przez ludzi ktorzy nawet w nie nie zagrali albo sprobowali tylko grajac 2-3 godzinki. nie grales albo raptem tylko "polizales" jakas gre? nie komentuj! obrazasz tylko ludzi ktorzy w pelni poznali dany produkt. Kiedys gralem w Lineage II na prywatnych serwerach - po 2 miesiacach mialem dosc bo nic innego sie nie robilo tylko lalo moby i do tego w samotnosci bo party nikt nie chcial bo zawsze odpowiedz byla ta sama "sorry, i will get lesser exp" - idiotyzm wedlug mnie. pozniej sprobowalem MUOnline na globalu tym razem wiec oficjalnie - stanalem na 158 levelu bo juz mnie zaczelo wkurzac, ze ludzie podbierali Ci kamyki pomimo, ze to Ty zabiles moba. Poza tym wszechobecne bylo chamstwo i w pewnym momencie Webzen nie dawal rady z oszustami wiec bylo coraz wiecej hakerow w grze. no i potem przyszedl WoW i tak mi zostalo do dzisiaj. Ale jako, ze jestem normalny nie wpadlem w nalog chociaz nie ukrywam, ze lubie pograc na komputerze ogolnie. Ale staram sie to robic z umiarem. I najwazniejsza dla mnie rzecz w przypadku WoWa - place i wiem za co place! Gra jest na biezaco naprawiana, czeste dodatki darmowe, bardzio uprzejmi Game Masterzy dostepni wlasciwie 24/7, mnostwo serwerow, jest 9 klas ale kazda ma 3 drzewka umiejetnosci co tak naprawde daje tak jakby 27 klas bo kazde drzewko rozni sie od siebie. Nie spotkalem sie jeszcze z zadna gra ktora bylaby tak dopracowana i dawala tyle mozliwosci rozwoju i gry na najwyzszym poziomie. nie spodoba Ci sie jedna klasa? probuje inna! Znudzilo mi sie healowanie priestem? zawsze moge isc w talenty shadow i zaczac niszczyc! ;)

Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować