Zaloguj się, aby obserwować  
FranTic69

Abstyneci - odmieńcy? Dyskusja

323 postów w tym temacie

No mi groziła obowiązkowa abstynencja. Nie to że widzę coś złego w byciu abstynentem ale kurde fajnie jest się napić piwka na koszu a wieczorem wyjść na miasto i też się trochę napić. Podkreślam trochę bo upić się to każdy głupi potrafi a i tak potem same minusy. W portfelu zdecydowanie mniej, kac, kłótnia w domu i dziura w pamięci. A napić się tak by mieć humor, rozluźnić język i dobrze się bawić, owszem czemu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 11:08, lis899 napisał:

Też się z tym zgodze, ja nie wiem jak tak można:D Ja bym się napił, i to chętnie. Abstynenci
mają silną wole, nie ma co:)


Mój kumpel z ośki nie wiem jak wytrzymuje xD. Proponują mu żeby się napił ,a ten zawsze odmawia :P.Chyba tylko raz wziął łyka szampana ,ale też z niechęcią (to było na sylwestra :P). Znam takich niby absolwentów ,którzy mówią ,że już nie będą pili ,a następnego tygodnia leżą gdzieś zalani :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 11:28, Nertis napisał:

Znam takich niby absolwentów ,którzy mówią ,że już nie będą pili ,a następnego tygodnia leżą gdzieś
zalani :/.


absolwentow? czy tez osoby spozywajace absolwenta ;)

@Matias16162
jak wiesz alkomaty stosowane rpzez drogowke badaja zawartosc alkoholu w wydychanym powietrzu - wystarczy odczekac 15 min i pomiar powtorzyc a z 2 promili zrobi sie 0.0. zawzse mozna tez zarzadac jazdy na badanie krwi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 00:02, lothar-mb napisał:

nie piszę głupot tylko opieram się na doświadczeniach swoich i innych ludzi- tyle. /ciach/

A ja na podstawie własnego doświadczenia oraz doświadczenia rodziny i znajomych stwierdzam, że piszesz bzdury (np. to o sięganiu po papierosy przy każdym stresie)

Dnia 13.10.2007 o 00:02, lothar-mb napisał:

stwierdzenie że się "wymądrzam" i g*** wiem było po prostu złośliwe i niemiłe.

A gdzie to napisałam? Nigdzie, więc proszę mnie bezpodstawnie nie oczerniać.

Dnia 13.10.2007 o 00:02, lothar-mb napisał:

NIGDZIE nie napisałem że wszystko wiem w kwestii nałogów. Czytaj ze zrozumieniem

Właśnie czytam i Twoje wypowiedzi nie pozostawiają wątpliwości: jesteś przekonany, że wiesz wszystko na temat palaczy. Tymczasem powtarzasz tylko stereotypy, które z prawdą mają niewiele wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 12:54, minimysz napisał:

A gdzie to napisałam? Nigdzie, więc proszę mnie bezpodstawnie nie oczerniać.

Też mnie proszę bezpodstawnie nie osądzać o pisanie głupot. Chcesz być traktowana na równi ? Traktuj innych tak samo.

Dnia 13.10.2007 o 12:54, minimysz napisał:

Właśnie czytam i Twoje wypowiedzi nie pozostawiają wątpliwości: jesteś przekonany, że wiesz
wszystko na temat palaczy. Tymczasem powtarzasz tylko stereotypy, które z prawdą mają niewiele
wspólnego.

Pisałem: Tylko w przerwie na uczelni, na przystanku itd. (Może 1-2 osoby tak robi jak mówisz - a większość z tych co znam to juz regularnie zaczyna palić)

Widziałeś kiedyś "okazyjnego palacza" ? Bo ja nie :).

Wyraźne odwołanie do moich znajomych. Więc powtórzę się: naucz się czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie waliłem żadnymi stereotypami - opisywałem doświadczenia znajomych po rozmowie z nimi.
Dla mnie dyskusja na ten temat jest zakończona. EOT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 10:38, wdowiakm napisał:

Zgadzam się, ale co zrobić? Niestety sie nie da nic już zrobić bo jest za późno xD


Nigdy nie jest za późno. Zawsze jest czas na opamiętanie się :). Im szybciej tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 12:36, morthi napisał:

absolwentow? czy tez osoby spozywajace absolwenta ;)


Ojjjj....wymsnęło mi się ;).Chodziło mi o "abstynentów" :D.

Dnia 13.10.2007 o 12:36, morthi napisał:

jak wiesz alkomaty stosowane rpzez drogowke badaja zawartosc alkoholu w wydychanym powietrzu
- wystarczy odczekac 15 min i pomiar powtorzyc a z 2 promili zrobi sie 0.0. zawzse mozna tez
zarzadac jazdy na badanie krwi :)


Kiedyś ojca drogówka zatrzymała po jednym piwku i kazali mu dmuchać :/.Ojciec się nie zgodził i zażądał badania krwi.Zanim go dowieźli i sprawidzili to te jedno piwko już dawno wyparowało i prawie nic nie wykazało (nie jestem czy coś wogóle wykazało xD).Nic nie mogli mu zrobić i wypuścili go :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich wypowiadajacych sie w tym temacie...

Podziele sie swoja historia (szczegolnie jest ona skierowana do mlodych osob wypowiadajacych sie na poczatku tematu).
Wiec mam lat 17, za 4 miesiace 18 i powiem wam jak było ze mna...

Pierwsze piwo oraz po pierwszego papierosa siegnalem w I liceum...wiec nie jestem zadnym przykladem dzieciaka, ktore zaczelol pic w 6 podst...bo i takie przyklady znam. Chce wam powiedziec ze w waszym wieku, czyt. 14,15 czy nawet 16 lat mialem dokladnie takie samo postanowienie jak Wasze, czyli nie mialem zamiaru nigdy pic, alkohol jest niedobry, smierdzi itd... nie wspominajac wogole o papierosach.

I trwalem w tym do I liceum, nie dajac sie namowic sie kolegom z gimnazjum, ktorzy co raz proponowali piwko czy papieroska po szkole/na wagarach...

Jednak przyszedl czas liceum i diametralnie zmienilo sie moje myslenie, uznałem ze życie, a szczegolnie czas liceum ( najlepszy jaki przezywam do tej pory ) trzeba w jakis sposob wykorzystac, sprobowac tego i owego, bo jesli nie teraz to kiedy...

I zaczelo sie pierwszy papierosek, pierwsze piwko ( nadal mi nie smakowalo ), aczkolwiek po kilkunastu czlowiek zaczyna sie przyzwyczajac do tego smaku i zaczalem lubic ten napoj ( celowo nazywam piwo napojem gdyz jest to kompletnie co innego od wodki - ktora juz jest praktycznie "czystym" ze tak to nazwe alkoholem ze smakiem, ktorego nie da sie polubic).

Zaczeły sie 1-sze licealne wagary, piwko pomiedzy lekcjami, po lekcjach, 1-sza przygoda z policja...i ze tak powiem cos zaczelo sie psuc...w tym momencie pije piwo bo lubie, nie wyobrazam sobie tygodnia bez piwka, bilarda bez piwka...i sam czuje ze cos jest nie tak bo jednak mam dopiero te 17 lat, nawet powiedzmy 18, a moje doswiadczenia z piwem i ogolnie alkoholem sa juz ponad przecietne.

Jednakże pomimo tego, iż widze ze cos jest nie tak to nie rezygnuje ze stylu życia, który obrałem, gdyż mimo wszystkiego dał mi on więcej dobrego niż złego...mam cudowne wspomnienia z I klasy liceum i wiekszosc dotyczy wlasnie tych chwil kiedy nie bylem na lekcjach, a przesiadywalem gdzies w barze czy na lonie natury przy piwku, to jest cos czego nie zapomne...

Kazdy sam wyciagnie wnioski z tego co napisalem, ja chce tylko powiedziec cos do Was mlodych, ktorzy nie ukonczyli jeszcze gimnazjum, ze to co wydaje sie teraz takie oczywiste, Wasze wszystkie postanowienia moga legnac w gruzach...tak jak moje, bo ambicje mialem bardzo duze, lecz z kazdym wypitym piwem jakos gdzies uciekaly mi...az duzo z nich nie zostalo.


Na tym narazie zakoncze bo jak zobaczycie jak dlugi tekst wysmazylem to odbierze wam ochote do czytania tego, duzo mam jeszcze do powiedzenia, ale zostawie to na ewentualna dyskusje jezeli bedziecie chcieli taka ze mna podjac..

Pozdrawiam wszystkich abstynentow, nie-abstynentow, a takze absolwentow, pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Istnieje też coś takiego jak kultura picia - niestety wśród bywalców pubów obserwuje zjawisko "nawalenia się" :/
Nie widzę sensu w zalewaniu się w trupa - czy nie lepiej spędzić wieczór ze znajomymi przy piwku czy winie, a nie robieniu z siebie menela? Abstynenci to nie odmieńcy, ale alkohol w rozsądnych ilościach nie gryzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 18:52, Uspatente napisał:

Istnieje też coś takiego jak kultura picia - niestety wśród bywalców pubów obserwuje zjawisko
"nawalenia się" :/


Zjawisko "nawalenie się" jest bardzo znane od Niemiec na wschód :P.Nawet Kwaśniewski jest przykładem europy wschodniej :P.

Dnia 13.10.2007 o 18:52, Uspatente napisał:

Nie widzę sensu w zalewaniu się w trupa - czy nie lepiej spędzić wieczór ze znajomymi przy
piwku czy winie, a nie robieniu z siebie menela? Abstynenci to nie odmieńcy, ale alkohol w
rozsądnych ilościach nie gryzie :)


Też nie widze w tym sensu ,ale ludzie typu mojego brata wolą się nawalić ,a potem drze się żebym mu pożyczył 5 zł na etopiryne ,czy na następne piwo :/.
Nie dla każdego mała ilość alkoholu nie jest szkodliwa :P.Jak taki abstynent wypije se jedno piwo to poczuje się lepiej i chce więcej ......i więcej.......aż dochodzi do "nawalenia się" do trupa :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 17:33, 1HAKER2 napisał:

Witam wszystkich wypowiadajacych sie w tym temacie...


Ja także witam ;)

Dnia 13.10.2007 o 17:33, 1HAKER2 napisał:

Pierwsze piwo oraz po pierwszego papierosa siegnalem w I liceum...wiec nie jestem zadnym przykladem
dzieciaka, ktore zaczelol pic w 6 podst...bo i takie przyklady znam. Chce wam powiedziec ze
w waszym wieku, czyt. 14,15 czy nawet 16 lat mialem dokladnie takie samo postanowienie jak
Wasze, czyli nie mialem zamiaru nigdy pic, alkohol jest niedobry, smierdzi itd... nie wspominajac
wogole o papierosach.


U mnie to się zaczęło o wiele wcześniej ,bo w I gim ;/. Papieroski z nowymi kolegami i piwo :/.Jednak coś we mnie wstąpiło i po jednym roku palenia (bardzo długo jak teraz se przypomne) rzuciłem to gówno i teraz bardzo dobrze się z tym czuje.

Dnia 13.10.2007 o 17:33, 1HAKER2 napisał:

I trwalem w tym do I liceum, nie dajac sie namowic sie kolegom z gimnazjum, ktorzy co raz proponowali
piwko czy papieroska po szkole/na wagarach...


U mnie tak było do I gim :P

Dnia 13.10.2007 o 17:33, 1HAKER2 napisał:

Jednak przyszedl czas liceum i diametralnie zmienilo sie moje myslenie, uznałem ze życie, a
szczegolnie czas liceum ( najlepszy jaki przezywam do tej pory ) trzeba w jakis sposob wykorzystac,
sprobowac tego i owego, bo jesli nie teraz to kiedy...

Dnia 13.10.2007 o 17:33, 1HAKER2 napisał:

I zaczelo sie pierwszy papierosek, pierwsze piwko ( nadal mi nie smakowalo ), aczkolwiek po
kilkunastu czlowiek zaczyna sie przyzwyczajac do tego smaku i zaczalem lubic ten napoj ( celowo
nazywam piwo napojem gdyz jest to kompletnie co innego od wodki - ktora juz jest praktycznie
"czystym" ze tak to nazwe alkoholem ze smakiem, ktorego nie da sie polubic).


Smak alkoholowy jest niesmaczny ,ale piwo jest uznawane często jako napój chłodzący latem ;).Dobrze gasi pragnienie i jest dobre :D.

Dnia 13.10.2007 o 17:33, 1HAKER2 napisał:

Zaczeły sie 1-sze licealne wagary, piwko pomiedzy lekcjami, po lekcjach, 1-sza przygoda z policja...i
ze tak powiem cos zaczelo sie psuc...w tym momencie pije piwo bo lubie, nie wyobrazam sobie
tygodnia bez piwka, bilarda bez piwka...i sam czuje ze cos jest nie tak bo jednak mam dopiero
te 17 lat, nawet powiedzmy 18, a moje doswiadczenia z piwem i ogolnie alkoholem sa juz ponad
przecietne.


Ah te wagary :D.Jakie to piękne czasy były (300 godzin nieusprawiedliwionych xD).Wtedy zawsze się działo najwięcej.Tylko najgorsze było to ,że tylko u mnie podczas lekcji była wolna chata i zawsze miałem z tego tytułu problemy typu smród papierosów w domu,połamane łóżko,rozlaną wódkę na dywanie ,itp.:/.

Dnia 13.10.2007 o 17:33, 1HAKER2 napisał:

Jednakże pomimo tego, iż widze ze cos jest nie tak to nie rezygnuje ze stylu życia, który obrałem,
gdyż mimo wszystkiego dał mi on więcej dobrego niż złego...mam cudowne wspomnienia z I klasy
liceum i wiekszosc dotyczy wlasnie tych chwil kiedy nie bylem na lekcjach, a przesiadywalem
gdzies w barze czy na lonie natury przy piwku, to jest cos czego nie zapomne...


Teraz pije może jedno piwko na tydzień i dobrze mi z tym,ale najlepsze wspomnienia mam tak jak ty .......podczas wagarów w I i II gim....:D

Dnia 13.10.2007 o 17:33, 1HAKER2 napisał:

Kazdy sam wyciagnie wnioski z tego co napisalem, ja chce tylko powiedziec cos do Was mlodych,
ktorzy nie ukonczyli jeszcze gimnazjum, ze to co wydaje sie teraz takie oczywiste, Wasze wszystkie
postanowienia moga legnac w gruzach...tak jak moje, bo ambicje mialem bardzo duze, lecz z kazdym
wypitym piwem jakos gdzies uciekaly mi...az duzo z nich nie zostalo.


Moje plany jeszcze nie przepadły ,bo w porę się opanowałem ;).Teraz jestem w najlepszym LO w Białymstoku i narazie wszystko idzie zgodnie z moim planem ;).

Dnia 13.10.2007 o 17:33, 1HAKER2 napisał:

Na tym narazie zakoncze bo jak zobaczycie jak dlugi tekst wysmazylem to odbierze wam ochote
do czytania tego, duzo mam jeszcze do powiedzenia, ale zostawie to na ewentualna dyskusje jezeli
bedziecie chcieli taka ze mna podjac..


Troszkę to za długie :/,ale mozesz rozwinąć jeszcze swoją historię ;).

Dnia 13.10.2007 o 17:33, 1HAKER2 napisał:

Pozdrawiam wszystkich abstynentow, nie-abstynentow, a takze absolwentow, pozdrawiam wszystkich
:)


No nie.....już mój mały błąd zostaje wykorzystywany :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 16:00, lothar-mb napisał:

Też mnie proszę bezpodstawnie nie osądzać o pisanie głupot.

Chcesz podstaw? Proszę:
"Bo okazyjnie można sobnie wypić drinka , piwko z kolegami ale papierosy ?
Widziałeś kiedyś "okazyjnego palacza" ? Bo ja nie :). To jest nałóg dzień w dzień po kilka-kilkanaście papierosów."
"wierz mi na dłuższą metę sie nie da :). Później każdy stres, nerw to jest sięgnięcie po papierosa"
"Dokładnie ... na razie :]"
Jedyne, co jest w tym prawdziwe, to stwierdzenie, że Ty nie widziałeś nigdy okazjonalnego palacza (a w każdym razie tak sądzisz).

Dnia 13.10.2007 o 16:00, lothar-mb napisał:

Nigdzie nie waliłem żadnymi stereotypami - opisywałem doświadczenia znajomych po rozmowie z
nimi.

To co cytowałam wyżej to właśnie stereotypy:
a) można palić okazyjnie przez długie lata, z wieloma przerwami różnej długości i nigdy nie wpaść w nałóg
b) nie znam ani jednego palacza, który w stresie czy w nerwach sięgałby po papierosy, bo powodują one efekt odwrotny od stereotypowego uspokojenia
Poza tym nadal czekam na odpowiedź kiedy jest to Twoje "później" - odpowiesz w końcu?

A do tematu głównego: w deklaracje 13-17-latków twierdzących, że będą przez całe życie abstynentami nie wierzę ani trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 19:34, minimysz napisał:

A do tematu głównego: w deklaracje 13-17-latków twierdzących, że będą przez całe życie abstynentami
nie wierzę ani trochę.


Ja też w to nie wierze ,bo jak zaczną się osiemnastki w ich życiu to i tak zapewne łykną to i owo ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 19:41, Nertis napisał:

> A do tematu głównego: w deklaracje 13-17-latków twierdzących, że będą przez całe życie
abstynentami
> nie wierzę ani trochę.

Ja też w to nie wierze ,bo jak zaczną się osiemnastki w ich życiu to i tak zapewne łykną to
i owo ;).


OMG, piszecie jak dzieci O.o.
Jak można komuś wierzyć, bądź nie wierzyć nie znając go i jego podejścia? Nie można założyć czegoś jedynie po wieku osoby, gdyż jest to czysta głupota, zawsze znajdą się różni ludzie z różnymi poglądami i różnym doświadczeniem. Poza tym to Ci, którzy są dorośli i są abstynentami to niby przedział wiekowy 13-17 ominęli, z 12 na 18 przeszli? -.-''
No chyba nie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 19:34, minimysz napisał:

b) nie znam ani jednego palacza, który w stresie czy w nerwach sięgałby po papierosy, bo powodują
one efekt odwrotny od stereotypowego uspokojenia


Eee... to chyba nie znasz żadnych palaczy. Bo ja znam wiele osób, które palą i właśnie w przypadku, kiedy jest jakiś stres w nagłej sytuacji, to wyciągają sobie fajkę.
Co do Twojego komentarza na deklaracje dotyczące pozostania abstynentem - masz wszystko ładnie opisane w moim poście powyżej :).
Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 19:34, minimysz napisał:

Poza tym nadal czekam na odpowiedź kiedy jest to Twoje "później" - odpowiesz w końcu?

Jak spuścisz z tonu - to tak.

Póki co powtarzam ostatni raz: "nie twierdze ze biore argumenty z nieba, opierałem się na własnych doświadczeniach i znajomych. Nie rzucam stereotypami i nie uogólniam".

EOT (koniec wątku - możesz nie odpowiadać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 19:41, Nertis napisał:

Ja też w to nie wierze ,bo jak zaczną się osiemnastki w ich życiu to i tak zapewne łykną to
i owo ;).

Ja sie co najwyżej piwa na swoją 18 napije. Mam inny cel na ten dzień. Jestem przeciwko zakrapianym alkoholem imprezom. Jeden browar - dwa i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to naucz się czytać ze zrozumieniem w końcu....
"Widziałeś kiedyś "okazyjnego palacza" ? Bo ja nie :)" - chyba oczywiste że opieram się na tym co widziałem a nie na doświadczeniach kogoś innego ? Gdzie Ty tu widzisz uogólnienie ? To są moje spostrzeżenia i je opisuję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2007 o 21:19, mała16 napisał:

Ja sie co najwyżej piwa na swoją 18 napije. Mam inny cel na ten dzień. Jestem przeciwko zakrapianym
alkoholem imprezom. Jeden browar - dwa i koniec.


No u mnie chyba będzie podobnie ;).Ale o czym ja myślę......teraz trzeba myśleć jak skończyć tą szkołę xD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak oni są dziwni... jak można nie pić??? No ja się pytam jak? Nie jestem nałogowym pijakiem ale sobie popiję.
A imprezy bez alkoholu to jak samochód bez benzyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować