Zaloguj się, aby obserwować  
Kambo

WarCraft forumowa gra RPG

916 postów w tym temacie

Dnia 21.03.2008 o 00:30, Bingolo napisał:


Po kilu dniach żeglugi zaczęliście dopływać do Northrend. Jednak ukazał wam się dziwny widok.
-Cholera jasna! Co to ma być?! - wrzasnął Trav widząc tamę wysoką lodu wokół całego wybrzeża.
-Na to wygląda, że twój krewniak nie ma ochoty na odwiedziny... - powiedział tobie ironicznie Książę.
-To nieważne! Trav, każ rozstawić materiały wybuchowe. Jeśli on nas nie chce po dobroci, to sie wepchniemy na chama... - powiedziałeś.

Po kilkunastu minutach rozstawiliście ładunki. Po chwili materiały wybuchły. Eksplozja nie uczyniła zbytnich uszkodzeń, ale zrobiła sporą dziurę, przez którą mogliście bez problemów wylądować na Northrend.

Kilka dni już wędrujecie przez Northrend. Na waszej drodze spotkaliście tylko kilku nieumarłych, ale nie stanowili dla was zagrożenia. Pewnego dnia dotarliście w pobliże Korony Lodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
Twoje wcześniejsze wcielenie chyba usłyszało, gdyż powiedziało wiatr po rozpoczęciu wstrząsów... Ty nagle poczułeś zawroty w żołądku i ból głowy. Zamknąłeś oczy.

Gdy je z powrotem otworzyłeś, znów byłeś przed tą sama ścianą co wcześniej. Tylko tym razem już znikała. Wstrząsy narastały, więc przyspieszyłeś. Po kilkunastu krokach znalazłeś następną ścianę z nowym napisem:
-"Jestem cięty i rzeźbiony. Otwieram to, co zamknięte."


[PS. Tym razem najpierw zapytaj, czy twoja odpowiedź jest prawidłowa, zanim zaczniesz pisać dalej]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Nadal myślę że to zły pomysł...co mu powiesz?-pytał raz na jakiś czas Trav.
-Powiem mu że że jeśli mi nie pomoże to zabiorę mu jego ostrze mrozu i wsadzę w...
-Nie kończ!-powiedział miecz.
-Ale...ale niby czemu Król Lisz miał by ci pomóc?!
-Będę improwizował...
I tak wszyscy troje(a raczej dwoje)zaczęli się wspinać do tronu mrozu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
Na szczycie Arthas zdawał się na nich czekać.
-Witaj krewniaku! Niech zgadnę: chcesz poznać sposób uchronienia się przed Kil''jaedenem, prawda?
-Zgadza się. Skąd ty to wiesz?
-Po prostu wiem... Ale wracając do tematu. Pomogę ci pod jednym warunkiem?
-Niby jakim?
-Krasnoludzie. - zwrócił się teraz Ner''zhul do Travego - Czy kojarzysz człowieka imienia Marafas? Chcę jego ciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
Gdy wypowiedziałeś słowo, ściana zniknęła. Grota zaczęła coraz bardziej się trząść, więc biegiem ruszyłeś dalej. Na następnej ścianie było napisane
-"Bronię tych, co boją się strzał. Wielu miało mnie, lub było na mnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
Ściana zniknęła, a wraz z nią wstrząsy. Zdecydowałeś biec dalej.

Kilkanaście metrów dalej doszedłeś do... nie mogłeś uwierzyć! Dalszą część drogi zagradzała ściana płomieni. Nie wiedziałeś jak ją ominąć. Nie było innej drogi. Nie było żadnej szczeliny. A jak próbowałeś się cofnąć, okazało się, że poprzednie ściany wróciły na miejsce... Nie było wyjścia.

Kilkanaście minut zastanawiałeś się na tym impasem. Co chwila przelatywała ci tylko jedna myśl:
"Ostatnia próba... Wiara..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Trav?-zapytałem krasnoluda.
-o co mu chodzi?

-To jak z tym ciałem?-zapytał król lisz.
-Czekaj Arthasie...-powiedziałem.
Wyciągnąłem miecz i podszedłem do tronu mrozu.
-Oddam się w twoje ręce jeśli pomożesz powstrzymać legion...będę ci służył jako rycerz śmierci.Jak już wiesz jestem o wiele potężniejszy niż większość ludzi...dasz mi tylko szansę pożegnać się z krasnoludem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłem wykończony cała próbą, ledwie myślałem. Głód nie pozwalał mi zbyt dobrze się skupić. Jedyna myśl jaka przychodziła mi do głowy, to to, że ściana nie musi być prawdziwa. Skoro chodzi o wiarę, ściany może w ogóle nie być. Siedziałem i myślałem. "A co jeśli się mylę, mogę spłonąć, zginąć z własnej głupoty"... Nadal rozmyślałem. Oczy same mi się zamykały. Postanowiłem jednak wrzucić coś od owej ściany. Wyciągnąłem z kołczanu strzałę, i wrzuciłem w ogień. Patrzyłem co się stanie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2008 o 19:36, Bingolo napisał:


-Ciekawa propozycja, kuzynie, ale nie odbiorę ci tak przed wcześnie życia. Kiedyś możesz się ukazać użyteczny jako żywy... Nie, zależy mi teraz na ciele Marafasa.

Odciągnąłeś na stronę Travego.
-O jakim on ciele gada?
-Chłopcze, obiecałem Byrokowi pilnować, by to ciało nie wpadło w niepowołane ręce... lub by samo się uwolniło.
-Trav! O kim ty gadasz?
-Pamiętasz stary zamek Byroka? Należał niegdyś do Marafasa - cholernego nekromanty! Oczywiście Byrok go pokonał i zabiła, ale obawiał się, że użyje swych mocy, by powstać, więc ukryłem jego ciało w kryształowej trumnie. Położenie tej trumny znam tylko ja oraz duch Byroka.
-Nie możesz mi powiedzieć, gdzie to ciało się znajduje?
-Wybacz chłopcze, ale obiecałem Byrokowi, że za żadne skarby świata nie pozwolę uwolnić tej kreatury!
-To niby co mamy robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
Strzała wleciała w ścianę... ale nie mogłeś zobaczyć co się z nią stało. Lub przeleciała na druga stronę lub sfajczyła się.

Głód narastał. Musiałeś jak najszybciej zdecydować, co masz zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wstałem, byłem już tak zdesperowany że nie wiedziałem co robić. "Skoro to test wiary, to możliwe że ściana to jakiś teleport, wierze w to..." Rozbiegłem się, wyciągnąłem przed siebie tarcze i wskoczyłem w płomienie. Poczułem lekkie ciepło na swoim ciele, jednak nie był to gorąc który miał zaraz przepalić me ciało, było to całkowicie inne uczucie, uczucie ciepła, nie gorąca. Zakręciło mi się lekko w głowie, czułem się jakby cały głód w jednej sekundzie znikł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po chwili otworzyłeś oczy. Spojrzałeś za siebie i ujrzałeś dogasające płomienie.
"Mam szczęście" pomyślałeś

Poszedłeś dalej korytarzem. Wiedziałeś, że niedługo to się skończy, więc szedłeś mimo zmęczenia. Kilkanaście minut później doszedłeś do kamiennego mostu, pod nim znajdowała się głęboka rozpadlina. Rozejrzałeś się i zobaczyłeś, że most prowadzi do kamiennego wzniesienia, gdzie znajdował się piedestał wraz z obeliskiem. Do wzniesienia prowadziły jeszcze trzy mosty. Szybko przeszedłeś przez most. Na początek przeczytałeś napisy na obelisku:
-"Ten kto pragnie nagrody, musi wypowiedzieć imię Strażnika". Jaki do cholery Strażnik?
Następnie przyjrzałeś się piedestału. Na nim znajdował sie mały krwistoczerwony kamień.

Nagle usłyszałeś czyjeś kroki. Rozejrzałeś się i zobaczyłeś, że z dwóch innych mostów nadbiegają Maeria i Scorpius. Bez zastanowienia złapałeś kamień i... ręka przeleciała ci przez niego.
-Chyba wygrałeś... - powiedziała Maeria.
-Chyba nie - powiedziałeś i pokazałeś, co się dzieje z kamieniem. Po chwili dwójka pozostałych finalistów też spróbowała chwycić kamień, ale ich dłonie też przelatywały.
-Czyżby iluzja? - zapytała elfka
-Na to wygląda - powiedział Scorpius - A o jakim Strażniku mowa na tym obelisku?
-Nie wiem, ale... - przerwał ci wrzask dobiegający z dna pieczary.
Po chwili trzy mosty się zawaliły, pozostał jeden. Spojrzeliście w dół i zobaczyliście... smoka. Gigantyczny smok wyleciał z mroku zionąc jednocześnie ogniem.
-Coś mi mówi, że to jest Strażnik - powiedziałeś sarkastycznie
Smok po chwili zionął ogniem, a wy uciekliście czwartym mostem do wyjścia z groty.


PS. To jest do Yaneka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Powiedz mi drogi książę...wierzysz w większe dobro?"zapytał Valentino który psychicznie stał na rozdrożu-uratować świat i siebie przed Kil''jadenem lub zachować przyjaciela.Znienawidził Arthasa za wybór którego kazał mu dokonać.
"Jestem tylko duszą..."
Valentino nie miał wyboru.Nad Azeroth wisiało widmo wojny.Musiał kontynuować dawne idee Byroka.Musiał zjednoczyć Azeroth choć na tę lata.
-Trav!Błagam cię!Azeroth chyli się ku zagładzie!Musimy zniszczyć legion a tylko on może naw w tym pomóc.Wiem że obiecałeś Byrokowi że zachowasz tę tajemnicę dla siebie ale proszę cię ostatni raz byś przyniósł mi ciało tego nekromanty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
-Chłopcze, według mnie to szaleństwo, ale ze względu na obecną sytuację pomogę ci. - po tych słowach Trav wziął w dłoń Thunderfurry - Chłopie, wiesz, gdzie mnie przenieść.
Po chwili Trav przeniósł się. Po kilkunastu minutach wrócił trzymając jedna ręką miecz, a drugą kryształową trumnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Teraz do króla lisza.Właśnie musimy uratować Azeroth.

Ruszyliśmy do tronu mrozu by oddać ciało nekromanty.
-Spełniłem twój warunek.Teraz ty pomożesz mi zniszczyć armię Kil''jadena.Ale ostrzegam cię...jeśli powołasz choć jednego z mieszkańców Azeroth by dopełnić swoją armię zabije cię-w najbardziej bolesny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Jakie imię może mieć Smok ?
Powiedziałem.
-Jeśli któreś z nas ma wygrać, to musi wypowiedzieć jego imię.
Zastanawiałem się dość długo, podobnie jak i wszyscy inni. Nagle Mearie powiedziała.
-Może gdzieś to jest zapisane, pamietasz ten obelisk ? Może tam jest właśnie jego imię.
Scorpius popatrzył w naszym kierunku, po czym gwałtownie się zerwał na nogi i począł biec w kierunku obelisku.
-Widać że chce wygrać, nie pozwolę mu !
Krzyknąłem i zacząłem biec za Scorpiusem. Po paru chwilach, zniknąłem w ciemnościach groty. Tylko Mearie została przed grotą, nadal się zastanawiając o co chodzi.
-Czekaj Elfie ! Zawalczymy, ten kto wygra przeczyta imię !
Krzyczałem w biegu. Jednak Elf nie odwracał się biegł dalej. Po paru minutach, gdy znowu dopadło mnie zmęczenie, zauważyłem Mearie.
-Co ty do licha tu robisz ? Przecież biegnę jak najszybciej przez 5 minut, siedziałaś... ach nie możliwe.
-Musimy dogonić Scorpiusa Arogoonie.
Wyszeptała Mearie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
Zamierzałeś biec dalej, ale zauważyłeś, że Scorpius powraca.
-Nic! Tam nic nie jest napisane!
Po chwili usłyszeliście syk płomieni, gdyż smok strzelił ogniem w głąb korytarza. Płomienie przemykały wzdłuż korytarza w waszym kierunku.
-Radzę się stąd wynieść! - krzyknęła Maeria

Biegliście jak opętani przed językiem ognia. Wiedziałeś, że jeśli was dogoni, to będzie koniec. Cudem udało wam się znaleźć boczny korytarz, dzięki czemu ogień przeleciał koło was.
-Sądzę, że powinniśmy stąd wyjść jak najszybciej. Smok raczej stąd nie wyjdzie, więc będziemy mieli czas na obmyślenie planu. - powiedziałeś
Za twoją radą wyszliście z groty. Okazało się, że znajdujecie się po północnej stronie góry.
-Dobra, więc co wymyśli...
Zacząłeś, lecz przerwał ci wielki huk dobiegający ze szczytu góry. Spojrzeliście tam i ujrzeliście smoka wylatującego spośród kawałków skał.
-Do lasu! - krzyknął Scorpius.
Biegiem ruszyliście do lasu unikając jednocześnie pocisków smoka. Na miejscu powiedziałeś:
-Tutaj jesteśmy bezpieczni. A teraz pomyślmy jak wrócić do wioski. - powiedział elf.
-Nie! Smok to ostatni test. Musimy coś wymyślić. - powiedziałeś
-Imię smoka... Jak ono może brzmieć? - zapytała Maeria.
-Może "Smoczuś"? - zapytał Scorpius.
-Prędzej "Dymek" albo "Żarek"... - powiedziałeś ironizując.
-Zastanówmy się! - krzyknęła Maeria.
-Dobra... Hm, kto jest Strażnikiem? - zapytałeś.
-Smok. - powiedział Scorpius
-Nie, raczej ten, kto kontroluje smokiem - stwierdziłeś
-Wiem! - krzyknęła Maeria
Maeria wybiegła na polanę w kierunku smoka.
-Mossenios! - krzyknęła, ale nic się nie stało - Smoczuś?
Biegiem ruszyła z powrotem unikając przy okazji pazurów smoka.
-Dobra, to był zły pomysł. Ktoś ma inny plan?
-Pomyślmy... To musi mieć związek z wioską... Wiem! Kto jest Strażnikiem wioski? - zapytałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
-Chwileczkę kuzynie... Powiedziałem ci jak uchronić się przed mocą Kil''jaedena, a nie od razu jak zniszczyć jego armię.
-No to przynajmniej odpowiedz na to.
-No cóż... Jest pewien sposób. Słyszeliście może panowie o San Graalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować