Zaloguj się, aby obserwować  
Jozeph

Literatura Fantasy

2681 postów w tym temacie

Dnia 21.11.2006 o 21:56, Azrathel napisał:

a co do M. Kozak - no cóż - napisała jedną książkę. i w przypadku tego ''dziełą'' powiedzenie
"nie osądzaj książki po okładce" NIE SPRAWDZA sie - o ile okładka jest naprawdę świetna, o
tyle sam "Nocarz" już nie za bardzo....


Ale mnie nie o książkę się rozchodziło ( chociaż przypadła mi do gustu ), bardziej o opowiadania które raz na jakis czas mozna poczytać chociazby w "nowej fantastyce" :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ups, no to zwracam honor - opowiadania nie czytałem, więc sie nie wypowiadam.

ale książka i tak słaba ;)


jeszcze raz sorry za pomyłkę.


pozdrawiam, Azra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem tylko jedno od siebie. Dla mnie osobiście częśc z tych, jak to nazwałeś czytadeł pokroju R.A. Salvatore, jest znacznie lepsza, niż choćby dwa pierwsze tomy powieści o Reynevanie, które IMO są dość denne, oklepane i mają strasznie toporny klimat, nie wspominając juz o IMO beznadziejnych podtekstach historycznych, które wielu ludzi ośmiela się uważać za szczegóły... części trzeciej nie czytałem, ale szczerze mówiąc nie zamierzam.
Zgadzam się tylko z jednym, ze czegoś tak wielkiego jak Wiedźmin, to juz Sapkowski ponownie nie zrobi, choćby i na księżyć się wyprawił.
Dalej: to samo IMO np. z "Wielkim Kingiem". Po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów Mrocznej Wieży, jakoś odebrało mi chęci do sięgnięcia po tom trzeci (a miało być tak pięknie).
A takich przykładów mam osobiście jeszcze z kilka: nie ten czas, nie to miejsce, nie te style narracji, nie te klimaty, w końcu nie te książki ...

Innymi słowy następnym razem mów Pan za siebie, bo to, co waść uważasz za fantastykę przez duże F, nie dla każdego akuratnie musi nią być :)

BTW, nie wydaje mi się, aby intrygi polityczne w Wiedźminie mogły być jego "niebagatelnym atutem". Czytałem wiele postów ludzi, którzy nawet uważają to za jego wadę. Ale abstrahując juz od tego, chyba w każdej książce ASa, są mniejsze lub większe nawiązania do polityki, więc dlaczego taki Wiedźmin miałby być wyjątkiem.
Pośród wielu niebagatelnych atutów, za które mogłbym sobie cenić ową sagę, intrygi polityczne plasują się raczej na stosunkowo niskiej pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.11.2006 o 22:45, dobrakos napisał:

dla mlodszych czytelnikow, glebi w nim na prozno szukac, proba oddania ksiazki filmem pokazala
ze tresci w Wiedzminie niewiele a intryga jest prosta jak drut.


No tu juz walnąłeś jak łysy grzywką ... a niby we Władcy Pierścieni są aż tak bujne intrygi i wielka głęboka treść ... w filmie jakoś tego nie widać, mimo ze zgarnął ponad 10 oskarów :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.11.2006 o 23:08, Dann napisał:

No tu juz walnąłeś jak łysy grzywką ... a niby we Władcy Pierścieni są aż tak bujne intrygi
i wielka głęboka treść ... w filmie jakoś tego nie widać, mimo ze zgarnął ponad 10 oskarów

a co nie jest prosta jak drut ? o Wladcy pierscieni nie pisalem ani slowa tylko to cos piszesz i nie wiadomo o co Ci tak naprawde chodzi... Co do Wladcy to bym sie wcale nie klocil bo intryga do najbardziej skomplikowanych moze nie nalezy ale jakby nie bylo to Tolkien najbardziej zasluzyl sie gatunkowi fantasy i go spopularyzowal. A film Jacksona to tutaj wogole ma sie do tematu jak piesc do nosa ;) nie wiem co to mialo znaczyc ???
Rozumiem ze moga Ci sie nie podobac nowsze ksiazki Sapkowskiego albo Mroczna Wieza Kinga ale nie zaprzeczysz ze tresci w nich jednak duzo wiecej niz w Wiedzminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.11.2006 o 22:45, dobrakos napisał:

>Wiadomo, że saga o Geralcie z Rivii to najlepsza rzecz jaką Sapkowski spłodził

to Twoja prywatna opinia, saga Wiedzminska niczym sie za bardzo nie wyroznia, niewiele w niej
oryginalnosci,


Nie wyróżnia się, bo może nie ma z czego? Wskaż mi drugą taką sagę w polskiej fantastyce. Co do oryginalności, ciężko się tu spierać - wiadomo, że większość nowych pozycji to wariacje na tematy które już nieraz były wałkowane wcześniej. Jednak życie pokazuje, że ludzie lubię stare historie przyodziane w nowe okoliczności i bohaterów. Wytykanie wiedźmińskiej sadze braku oryginalności nie przeszkadza być jej znakomitą lekturą.

Dnia 22.11.2006 o 22:45, dobrakos napisał:

nie to zeby mi sie nie podobala ale ostatnia "trylogia" Sapkowskiego jest dzielem dojrzalszym,
ciekawszym i bardziej oryginalnym. W bardzo fajny sposob laczy w sobie motywy historyczne i
fikcyjne, realizm i fantasy.


Przyznam szczerze, że z Narrenturn zetknąłem się dość powierzchownie, tak jak kiedyś po raz pierwszy z Wiedźminem, i pewnie nie zdołałem jej docenić. Niewątpliwie wrócę tej pozycji aby zastanowić się nad nią raz jeszcze. Tak było ongiś z Wiedźminem którym wzgardziłem pewnie ze względu na mleko pod brodą.

Dnia 22.11.2006 o 22:45, dobrakos napisał:

Wiedzmin jest dobra lektura na poczatek przygody z fantasy i raczej
dla mlodszych czytelnikow,


Pardon, ale na dobry początek dla ''młodszego czytelnika'' to raczej lepszy byłby Tolkien z tym nieśmiertelnym "Władcą..." - oto książka którą w pędrackich latach człowiek się zachwyca, potem dorasta i stwierdza, że w sumie Tolkiena lepiej zakopać i wziąść się za coś ciekawszego.
Mówiąc ''młodszy czytelnik'' domyślam się, że piszesz z perspektywy dojrzałego wieku. Rozumiem więc, że zetknąłeś się już z wartościowszą lekturą niż Wiedźmin, dlatego wytykasz mu powyższe defekty. Ja natomiast w sumie jeszcze taki stary nie jestem, może nawet zakwalifikowałbym się do określenia ''młodszy czytelnik'' i może właśnie dlatego Wiedźmin tak mi się podoba? Może za parę lat popatrzę wstecz i będę się dziwił samemu sobie co widziałem w Geralcie z Rivii? Cóż, pożyjemy, zobaczymy.

Dnia 22.11.2006 o 22:45, dobrakos napisał:

glebi w nim na prozno szukac, proba oddania ksiazki filmem pokazala
ze tresci w Wiedzminie niewiele a intryga jest prosta jak drut.


Skoro uważasz, że polska kinematografia stoi na tak wysokim poziomie, że jest w stanie wyprodukować porządny film fantasy godny książkowego pierwowzoru, to chyba jesteś niepoprawnym optymistą. Filmowy Wiedźmin made in Poland nie miał prawa bytu i to, że wyszedł na ekrany naszych kin taki fekał nie umniejsza w żadnym stopniu walorów książki. Poza tym, nawet gdyby Hollywood zabrał się za ''Witchera'' to wiele z oryginalnego Wiedźmina by nie zostało, zresztą za mało tu spektakularnych bitew aby zrobić z tego drugiego LOTRa.

Dnia 22.11.2006 o 22:45, dobrakos napisał:

>i umówmy się - nic już lepszego >w życiu nie napisze

poki co jeszcze zyje i moze napisac wiele bestsellerow, debiutu nikt nie zapomni ale nie przesadzajmy


No dobra, przyznam, że to była zaczepka słowna, ale przeciętny czytlenik fantasy myśląc "Sapkowski" mówi "Wiedźmin" i wątpię aby coś się w tej materii zmieniło. Chociaż, kto wie, kto wie, co nam przyniesie przyszłość?

Dnia 22.11.2006 o 22:45, dobrakos napisał:

>trzeba mu oddać, że jest mistrzem dialogów. Opisy walk nie są może jakieś poślednie ale
bledną jednak przy >inteligentnych i bystrych dialogach przyprawionych ciętym humorem

otoz to - wlasnie dialogi i specyficzny humor to sekret popularnosci i Wiedzmina i samego Sapkowskiego,
tym sie jego ksiazki wyrozniaja na tle setek innych opowiesci fantasy.

> Ostatnim niebagatelnym atutem Wiedźmina są polityczne intrygi - czymże by była opowieść
o Dziecku
> Przeznaczenia bez całej tej politycznej otoczki i żyjącego świata w tle? Kolejną sztampową

> książką fantasy.

wlasnie jest sztampowa ksiazka fantasy i tylko doskonaly styl i humor Sapkowskiego stanowia
o jej wartosci.Intrygi jak napisalem wyzej sa o wiele ciekawsze w Narrenturm i Bozych Bojownikach


Jeśli Wiedźmin jest sztampowy, to w takim razie jakimiż obelgami możnaby obrzucić masowo wydawane przez wydawanictwa pokroju ISA pseudo-fantastyczne crapy? A z tym, że w Wiedźminie intrygi są miętkie, to się nie zgodzę. Są dobre, a jeśli w przytoczonych przez Ciebie Narrenturn i Bożych Wojownikach są jeszcze lepsze - to tylko tym lepiej dla tych książek.

Dnia 22.11.2006 o 22:45, dobrakos napisał:

> Nie zetknąłem się jeszcze z niczym, co przebiłoby Wiedźmina pod względem fabuły.

ooo takich ksiazek sa tysiace...polecam np. Stephan King i jego siedmioczesciowa "Mroczna
wieze"


Srodze bym się zawiódł na życiu gdybym po Wiedźminie nie trafił na doskonalsze fabularnie dzieło. Stephen King kojarzy mi się z trochę fast-foodowym, amerykańskim horrorem, ale nie wątpię, że napisał gros książek wartych przeczytania.

Dnia 22.11.2006 o 22:45, dobrakos napisał:

pzdr


Pozdrawiam również :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Innymi słowy następnym razem mów Pan za siebie, bo to, co waść uważasz za fantastykę przez duże F, nie dla
> każdego akuratnie musi nią być :)

W każdym swoim poście mówię za siebie i tylko za siebie. Jeśli chciałbym to zaznaczyć w każdej napisanej odpowiedzi, szlag by mnie trafił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.11.2006 o 23:20, dobrakos napisał:

a co nie jest prosta jak drut ? o Wladcy pierscieni nie pisalem ani slowa tylko to cos piszesz
i nie wiadomo o co Ci tak naprawde chodzi... Co do Wladcy to bym sie wcale nie klocil bo
intryga do najbardziej skomplikowanych moze nie nalezy ale jakby nie bylo to Tolkien najbardziej
zasluzyl sie gatunkowi fantasy i go spopularyzowal. A film Jacksona to tutaj wogole ma sie
do tematu jak piesc do nosa ;) nie wiem co to mialo znaczyc ???
Rozumiem ze moga Ci sie nie podobac nowsze ksiazki Sapkowskiego albo Mroczna Wieza Kinga ale
nie zaprzeczysz ze tresci w nich jednak duzo wiecej niz w Wiedzminie.


Przykład Filmu Jacksona jest tu własnie jak najbardziej na miejscu, ponieważ Władca Pierścieni (książka) ma w sobie równie dużo intryg i głębi, co Wiedźmin (czyli jakby nie było, niewiele). Natomiast Ekranizacja pana Jacksona, w przeciwieństwie do tego czegoś, co nazywamy ekranizacją wiedźmina, jest filmem naprawdę udanym, mimo ze w samej ksiązce jest głębi i treści tyle, co i w zlewie do naczyń ... pytanie w takim razie się nasuwa: dlaczego Film Wiedźmin nie wypalił, skoro WP się udało ?? Raczej bardziej retoryczne, tak sobie myślę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.11.2006 o 23:25, Krakkers napisał:

> Innymi słowy następnym razem mów Pan za siebie, bo to, co waść uważasz za fantastykę przez
duże F, nie dla
> każdego akuratnie musi nią być :)

W każdym swoim poście mówię za siebie i tylko za siebie. Jeśli chciałbym to zaznaczyć w każdej
napisanej odpowiedzi, szlag by mnie trafił :)


W takim razie zwracam honor waść Panu, kłaniając się dostojnie w geście pokory i żalu za tak karygodne niedopatrzenie ... :O
I kończę ów temat z mojej strony, jako że, wobec tak sprzecznych poglądów, sprawiedliwego konsensusu próżno by nam było poszukiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dziwne że nikt nie wspomniał o serii R. Jordana, kilkanaście fajnych książek fantasy, przygód smoka odrodzonego i jego walki z czarnym :P, trochę brzmi dziecinnie z opisu, ale zapewniam: daleko tej serii do książek dla dzieci; pełna intryg, walk, bitew i magii ( choć w trochę innym wydaniu ), naprawdę wciągająca opowieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2006 o 00:46, hehe napisał:

daleko tej serii do książek dla dzieci


Akurat książki dla dzieci, w odróżnieniu od książek niedojrzałych, mogą być świetną lekturą. Przykładem chodźby Gaiman, Pratchett (Maurycy to książka skierowana do dzieci) czy wreszcie Harry Potter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2006 o 12:39, pkapis napisał:

Akurat książki dla dzieci... [ ciach ]


troszkę źle mnie zrozumiałeś, naprawdę nie mam nic do książek "dla dzieci", np. wspomnianego Harry Pottera czytałem z dużą przyjemnością :]
chodziło mi o to że seria Roberta Jordana razcej dla dzieci przeznaczona nie jest, zbyt wiele tam skomplikowanych wątków, czasem brutalności ....itp ; a mój opis powyżej brzmi troszkę dziecinnie ( co już zdążyłem wspomnieć :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2006 o 09:08, KrzychW napisał:

> jest świetna i trzyma poziom poprzednich/ocena brata/ i ja mu wierzę.
Kiedyś myślałem o kupieniu tej Trylogii , ale właściwie nie wiadomo dlaczego do tego nie
doszło , pomimo że jestem fanem Sapkowskiego.Jednak po ostatnich wizytach na forum i poczytaniu
pochlebnych recenzji zamówiłem właśnie wszystkie trzy części i zaraz jadę odbierać.Jeżeli dowcip
sytuacyjny Sapkowskiego rządzi dalej , to nie ma co się zastanawiać.


Świetna decyzja. A Lux Perpetua wspaniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2006 o 12:39, pkapis napisał:

Pratchett (Maurycy to książka skierowana do dzieci) czy wreszcie Harry Potter.


Eee, Pratchett napisał trochę więcej niż Maurycego i zdecydowana większość jego książek nie jest dla dzieci, bo te po prostu ich nie zrozumieją, choć śmiać się będą.
A Harry Potter to świetny przykład na to jak trzepać kasę na książkach, co nie zmienia faktu, że jest to lektura łatwa i nawet przyjemna (przynajmniej późniejsze tomy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.11.2006 o 22:26, dobrakos napisał:

> ale to niestety nie recenzja
dzieki, dobre i to - a na recenzje jeszcze chwile pewnie trzeba poczekac. dostane ksiazke na
swieta - wiec cos skrobne tez od siebie po przeczytaniu , pzdr

gratuluje cierpliwości, ja wprawdzie nie mam wiele czasu,ale próbuje czytac gdzie popadnie - w autobusie, troche w pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2006 o 16:28, GanD napisał:

> Pratchett (Maurycy to książka skierowana do dzieci) czy wreszcie Harry Potter.

Eee, Pratchett napisał trochę więcej niż Maurycego i zdecydowana większość jego książek nie
jest dla dzieci, bo te po prostu ich nie zrozumieją, choć śmiać się będą.


Tak, raczej nie można polecić Świata Dysku dzieciom bo odpadną po pierwszych stronach, ale nie można zapominać, że w swych dziewiczych latach Pratchett napisał jeszcze trylogię o Nomach, Dywan i jeszcze parę humorystycznych książek o chłopcu imieniem Johnny który ratował świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.11.2006 o 16:28, GanD napisał:

A Harry Potter to świetny przykład na to jak trzepać kasę na książkach, co nie zmienia faktu,
że jest to lektura łatwa i nawet przyjemna (przynajmniej późniejsze tomy).



zgadzam sie - Rowling przybyła znikąd, wbiła sie w niszkę (bo wtedy to raczej nikt nie pisał takiej ''dziecięcej'' fantastyki) i od razu osiągnęła sukces - dzieciarnia rzuciła sie na Pottera jak głodny na kawałek pizzy...
oczywiście ilość sprzedanych egzemplarzy nie świadczy o jakości książki. na przykład taki Potter - powinien zakonczyć sie na góra 5 części - bo 6 to już IMO jakieś tragiczne nieporozumienie...
albo taki Kod Da Vinci - książkowy fast-food, dobry do poczytania w samolocie czy podczas leniwego jesiennego popołudnia - bo wartości artystycznej w nim niewiele. choć czyta sie całkiem przyjemnie.

powrócę jeszcze do Pottera - późniejsze tomy rzeczywiście są lepsze - bardziej dojrzałe i takie... mroczniejsze. mówią o poważniejszych problemach - widać, że młody Potter rozwija sie wraz z Autorką - bo późniejsze tomy są bardziej rozbudowane i dorosłe. wyjąwszy oczywiście masakrycznie słaby tom 6. - jeno nie zarzucajcie mi, żę sie nie znam, bo pomimo miałkości fabuły w "Księciu" przemieliłem go w dwa dni, nie mogąc sie oderwać - sam nie wiem czemu.... a refleksja o jego beznadziejności naszła mnie dopiero po przeczytaniu.
żeby nie było; każdego Pottera przeczytałem przynajmniej 3 razy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2006 o 16:28, GanD napisał:

> Pratchett (Maurycy to książka skierowana do dzieci) czy wreszcie Harry Potter.

Eee, Pratchett napisał trochę więcej niż Maurycego i zdecydowana większość jego książek nie
jest dla dzieci, bo te po prostu ich nie zrozumieją, choć śmiać się będą.


Wiem. Czytam cykl Świata Dysku na bierząco. Gaiman ma identycznie - przecież nikt by dziecku nie dał Sandmana, czy "Amerykańskich bogów". Ale obaj mają na koncie również książki dla dzieci i są one dobre. Dlatego wspomniałem ich w tym kontekście.

Dnia 23.11.2006 o 16:28, GanD napisał:

A Harry Potter to świetny przykład na to jak trzepać kasę na książkach, co nie zmienia faktu,
że jest to lektura łatwa i nawet przyjemna (przynajmniej późniejsze tomy).


Dokładnie. Co z tego że autorka na tym nieźle zarabia? Książki mimo wszystko ma ciekawe i czyta się je przyjemnie. Zdecydowana większość autorów pisze zresztą dla pieniędzy. Kingiem ludzie się zaczytują, a przecież nie publikuje za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2006 o 15:50, caramondl napisał:

Świetna decyzja. A Lux Perpetua wspaniała.

Pierwsze wrażenie było takie sobie , ale myślę , czytam dalej bo nie może to być , że Sapkowski mi się nie podoba.No i całe szczęście , że czytałem , bo po około 50-70 stronach coś zaskoczyło i teraz mam problem z oderwaniem się od książki.Język jest inny i może dlatego potrzebowałem więcej czasu , żeby się wczytać , ale styl jest łatwo rozpoznawalny i dokładnie taki , jak trzeba.Na najbliższe dni mam bardzo przyjemne zajęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować