Zaloguj się, aby obserwować  
Arti_101

Ortografia - Po co ona?

148 postów w tym temacie

Dnia 19.01.2008 o 22:07, Paranoja napisał:

[..] polakiem [..]

Piękna argumentacja, a tu taki byk! Przyjmę jednak, że za słabo nacisnęłaś lub za wcześnie zwolniłaś Shift''a.

Ja wam powiem po co tak naprawdę jest ortografia: w szkole podstawowej często służyła mi do poprawienia oceny końcowej z języka polskiego. Lektury, wypracowania, recytacje wierszy... to było nierzadko okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - nic bardziej mnie nie wkurza niż to, gdy widzę w necie jakieś wypowiedzi typu "A ty hyba jestez gupi i nie wież w ogule o zo w tym hoczi, sry za blendy, ale mam dyzgrawie". Po prostu gdy widzę że ktoś popełnia tak podstawowe błędy ortograficzne, to mi się nie dobrze robi. Weszło mi to w krew. Sam szanuje język polski, ale nikt mnie nie przekona, że ortografia jest naprawdę nam potrzebna... Tłumaczycie tak tu, że taki tekst się przyjemniej czyta. Ale niestety - czy wy naprawdę sobie nie zdajecie sprawy, że to razi was ze względu na wieloletnie przyzwyczajenia? A samo istnienie kilku słów typu "morze" i "może" moim zdaniem nie usprawiedliwia tego że musimy męczyć się z nauką ortografii(co do niektórych, ja się nigdy żadnych zasad nie uczyłem, ale że dużo czytam, problemów nigdy nie miałem). Ale cóż nam pozostaje? Czy mamy jakiś wybór? Nie... cieszmy się więc naszym pięknym językiem, swoje uroki ma ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>[...]

Dnia 20.01.2008 o 08:00, Sad Statue napisał:

uczyłem, ale że dużo czytam, problemów nigdy nie miałem). Ale cóż nam pozostaje? Czy mamy jakiś
wybór? Nie... cieszmy się więc naszym pięknym językiem, swoje uroki ma ;]



Tak, mamy jakiś wybór. Możemy się uczyć. Pytałem mojego Taty (60 lat) jak to było kiedyś, czy było coś takiego jak ta dysortografia i inne cholerstwa z tym związane. Jaka była Jego odpowiedź? NIE BYŁO.
Więc do cholery skąd nagle to się wzięło? Zwyczajne lenistwo.


PS
Kiedyś znalazłem temat o dzieciach które mają problemy z matematyką, podobno to choroba która miała podobną nazwę do tej...;) Zaraz będzie choroba odpowiadająca za to że nie potrafimy nauczyć się jakiegoś języka -_-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 09:13, Khazi napisał:

Kiedyś znalazłem temat o dzieciach które mają problemy z matematyką, podobno to choroba która
miała podobną nazwę do tej...;) Zaraz będzie choroba odpowiadająca za to że nie potrafimy nauczyć
się jakiegoś języka -_-


Moim zdaniem to przez lenistwo, jak można nie rozumieć podstawowych zasad polskiej ortografii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 09:34, Union Pacific napisał:

nie rozumieć podstawowych zasad polskiej ortografii?


Można rozumieć ale nie umieć, o. Rozumiem drobne błędy, ba - sam robie (na razie or narazie - to drugie nie poprawne, a dużo osób używa.), ale pisanie "ktury", czy "pujdziesz" to drobna przesada. Rozumiem Dyslektyków - to choroba. Ale nie rozumiem ludzi, którym zwyczajnie nie chce się - jeśli nie zajrzeć do słownika - to ściągnąć fajerfoxa, który błędy poprawia. Takie moje zdanie.

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 09:44, BigShot napisał:

[...]Rozumiem Dyslektyków - to choroba. Ale nie rozumiem ludzi, którym zwyczajnie nie
chce się - jeśli nie zajrzeć do słownika - to ściągnąć fajerfoxa, który błędy poprawia. Takie
moje zdanie.

Pozdrawiam.



Do tego tyczy się właśnie moja wypowiedz... Jak już mówiłem pytałem Taty czy takie coś było, odpowiedź brzmiała "NIE"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pisać tak, jak mi się podoba? Tak się nie da. Owszem, sam czasem popełnię błąd, ale w większości spowodowane jest to szybkim i mechanicznym pisaniem tekstu, ale bez przesadyzmu - nie robię trzech błędów w czteroliterowym wyrazie! Osoby, które popełniają błędy, to po prostu idioci. Innego słowa nie znajduję. Bo tu już nie chodzi o lenistwo czy dysleksję/dysortografię. Od kiedy tylko nauczyłem się czytać, pochłaniałem książki jak szalony i głównie dzięki temu znam pisownię wyrazów. Teraz ludzie wściubiają nos w komputer i za cholerę nie przekonasz gościa do czytania książek - on woli posiedzieć sobie w sieci i czytać wypowiedzi takich samych ułomków jak on.
Ortografia rzecz potrzebna, wręcz niezbędna. Podawane były liczne przykłady pokaleczonych zdań i wyrazów. Da się to czytać? NIE
Uczta się, urwał nać, języka polskiego - wszak jest piękny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ortografia jest bardzo potrzebna ponieważ jakby to wyglądało gdyby ktoś napisał muwie albo potżeba. No właśnie byłoby to bez sensu. Więc powtarzam jeszcze raz ortografia jest bardzo potrzebana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 09:55, Khazi napisał:

Do tego tyczy się właśnie moja wypowiedz... Jak już mówiłem pytałem Taty czy takie coś było,
odpowiedź brzmiała "NIE"


O AIDS słyszało sie jak było to "kiedyś"? o Sepsie? O Ptasiej Grypie? O Dyslektykach? Czym się różnią te choroby? Tylko objawami.


P.S. Twój tata jest medykiem, że wie jakie były choroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale krew mnie zalewa gdy widzę kogoś, kto nie potrafi dobrze posługiwać się swoim ojczystym językiem - i to nie tylko Polaków, ale Anglików, Francuzów czy innych. W porządku, strzela byki, ale nie rób z nich niewiniątek, kiedy wystrzela paręnaście błędów w jednym zdaniu. Jak można inaczej nazwać kogoś, kto nawet prostych wyrazów nie umie napisać poprawnie? I tu nie ma żadnych shitowych zasłon "jeztem tyzlegtykiem i mam papjerek!". Ot takiego wmawiania człowiek głupieje. A tak ciężko przysiąść i poćwiczyć? Mój brat miał problemy z ortografią, poszedł do poradni i NIE DOSTAŁ durnego papierka, tylko najpierw zestaw ćwiczeń. Poćwiczył i teraz nie strzela byków w każdym wyrazie.
Można? Można. Tylko trzeba przestać być pierdołą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 09:13, Khazi napisał:

Pytałem mojego Taty (60 lat) jak to było kiedyś, czy było coś takiego jak ta dysortografia i inne cholerstwa z tym
związane. Jaka była Jego odpowiedź? NIE BYŁO.

Było było, ale, jak powiedziała kiedyś moja nauczycielka matematyki, nazywano to po imieniu - debilizm. W swoim życiu nie poznałem jeszcze choćby jednego dyslektyka, który robiłby cokolwiek, by jakoś się tych zasad ortografii naumieć. Wniosek? Matematyczka miała rację...

Dnia 20.01.2008 o 09:13, Khazi napisał:

Kiedyś znalazłem temat o dzieciach które mają problemy z matematyką, podobno to choroba która
miała podobną nazwę do tej...;)

Ta, też o tym słyszałem. Dyskalkulia się to nazywało, czy jakoś tak. Bardzo wygodnie jest tłumaczyć swoje lenistwo jakimiś chorobami o mądrze brzmiących nazwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O tak właśnie tak!


P.S. Twój tata jest medykiem, że wie jakie były choroby?
To nie jest choroba. Tylko lenistwo.

Nie , nie był... Ale uczył się w szkolę i widział jak było. I to mu wystarczyło by wypowiedzieć się na temat takich ludzi... "LENIE!"


Prosiaq - Mnie też krew zalewa gdy widzę takich ludzi. Nie boję sie im tego powiedzieć. Kiedyś muszą to zrozumieć do cholery...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poco ortografia?

Otóż odpowiedż jest bardzo prosta tylko trzeba chwile pomyśleć.
Ortografia jest wyznacznikiem inteligencji i zaangażowania(ewentualnie wieku ale to niezawsze).
Ortografia to wizytówka ciebie jeżeli chodzi o fora itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Język polski jest jednym z najtrudniejszym językiem na świecie tak podobno jest.
Nauczenie się dla Amerykanina, anglika polskiego dla niego to prawdziwa masakra.
Na szczęście zaraz kończę gimnazjum i skończy się ortografia i będzie sama literatura:]W ogóle czasy w angielskim są o wiele łatwiejsze do nauczenia niż polski język:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 13:30, Carl92 napisał:

Język polski jest jednym z najtrudniejszym językiem na świecie tak podobno jest.
Nauczenie się dla Amerykanina, anglika polskiego dla niego to prawdziwa masakra.



No tak... Im jest ciężko, mają do tego prawo.
Ale to nie usprawiedliwi Polaka który nie umie własnego języka...Wstyd i hańba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy, że umiem mówić normalnie po polsku i pisać bez błędów tyle mi wystarczy a jeśli chodzi o inne rzeczy według mnie zbędne do życia to w szkole powinni sobie darować:/ Jakieś okoliczniki to jest zbędne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 13:37, Carl92 napisał:

Wystarczy, że umiem mówić normalnie po polsku i pisać bez błędów tyle mi wystarczy a jeśli
chodzi o inne rzeczy według mnie zbędne do życia to w szkole powinni sobie darować:/ Jakieś
okoliczniki to jest zbędne!


Nie ma wyjścia, uciekaj ze szkoły!

A na temat:
Każdemu zdarza się popełnić błąd. Często są to literówki, czasami ortografia. Nikt nie jest nieomylny, i dlatego nie powinno się wytykać pojedyńczych błędów, jeno delikatnie zasugerować, czy coś. Ja na przykład często się mylę kiedy mam zadecydować czy jest to ''rz'' czy ''ż'' już kilka razy się zrobiłem, ale za każdym razem zapamiętuję błąd i staram się go nie powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 01:44, Treant napisał:

> [..] polakiem [..]
Piękna argumentacja, a tu taki byk! Przyjmę jednak, że za słabo nacisnęłaś lub za wcześnie
zwolniłaś Shift''a.

Ja wam powiem po co tak naprawdę jest ortografia: w szkole podstawowej często służyła mi do
poprawienia oceny końcowej z języka polskiego. Lektury, wypracowania, recytacje wierszy...
to było nierzadko okropne.


Hehe, tym bardziej bronię ortografii, że mi samej jej przestrzeganie nie przychodzi zbyt łatwo. Kiedyś w takim poście walnęłabym z 5 czy 6 byków, nie dlatego, że nie umiem pisać, tylko właśnie dlatego, że miałam poważne problemy z ortografią i nie ważne ile nad tym siedziałam, i tak kończyło się bykiem. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że w takiej sytuacji trzeba a) dużo czytać b) dużo pisać i problemy znikną, przynajmniej w większości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 09:13, Khazi napisał:

>[...]
> uczyłem, ale że dużo czytam, problemów nigdy nie miałem). Ale cóż nam pozostaje? Czy mamy
jakiś
> wybór? Nie... cieszmy się więc naszym pięknym językiem, swoje uroki ma ;]


Tak, mamy jakiś wybór. Możemy się uczyć. Pytałem mojego Taty (60 lat) jak to było kiedyś, czy
było coś takiego jak ta dysortografia i inne cholerstwa z tym związane. Jaka była Jego odpowiedź?
NIE BYŁO.
Więc do cholery skąd nagle to się wzięło? Zwyczajne lenistwo.


PS
Kiedyś znalazłem temat o dzieciach które mają problemy z matematyką, podobno to choroba która
miała podobną nazwę do tej...;) Zaraz będzie choroba odpowiadająca za to że nie potrafimy nauczyć
się jakiegoś języka -_-


Zapewne chodzi o dyskalkulię - nie słyszałam nigdy w życiu większej bredni niż to. Czyli jak ktoś nie umie dodać 2+2 to nie znaczy, że jest głąbem matematycznym, tylko że on POTRAFI, ale nie wie jak (czyli NIE potrafi). Ja jestem cienka z matmy i tłumaczenie się takimi idiotyzmami jak to, że mam ''dyskalkulię'' (a myślę, że nie trudno byłoby to udowodnić) było by dla mnie samej uwłaczające. Tak samo z wszystkimi innymi dys-. Zwykły wymysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować