Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rodzice zainteresowani grami swoich dzieci

63 postów w tym temacie

Czy ja wiem...
Te oznaczenia PEGI według są zbędne...
1. Ludzie grają w to co lubią, a nie w to co mogą (choć czasem też).
2. Jak człowiek jest normalnie wychowany i trochę posiada wiedzy to oznaczenia PEGI są zbędne...
3. Osoby kupujące rzadko patrzą na takie i podobne oznaczenia.
4. Sprzedający też nie...

Tak więc dlaczego napojów alkoholowych się nie sprzedaje ludziom niepełnoletnim, a gry każdemu?
Może wprowadzić coś na zasadzie pokazania dowodu osobistego przy zakupie gry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja mama gra se czsami w Simsy 2, AoE, i UWAGA... w Crysisa ;P Dac cos rodzicom. Moj tata kupil sobie niedawno Orange Box. Nie wiem wczym problem... Rodzice mogą być niexli.
Co do tego ze rodzice sa nieswiadomi to powiem taka ciekawa rzecz.

Historyjka dla ciekawych...

Pewnego dzionka polazłem sobie z kumplami na wyprawę...(bardzo ambitną bo po sklepach komputerowych).
Przechadzając sięuliczkami zachodzimy do Media Marktu... Oni poleźli już na laptopy itp., a ja polazłem z radochą na twarzy do działu z grami. Oglądając sobie pudełko Edycji specjalnej Crysisa, słyszę obok siebie taki oto dialog ojca z synkiem. Wyglądał na 8 może 10 lat:
- Ooo...Tato zobacz...(napiszę tak jak powiedział) Kuake Wars :Enemy Teritori
-Pokaż synku co tam znalazles.
Synek namawiając tatę, mówiąc mu, że jest się tam superbohaterem i lata wreszcie zmusił tatę do kupna.
Zdziwienie moje było kolosalne, patrząc, że tatulo biorąc grę bezinteresownie, nie patrzył na znaczki, obrazki...
Lecz to nie był koniec. Synek pobiegł do 2 pólłki. Po chwili namyślenia, wziął do ręki...Bioshocka. Byłem na skraju wnerwienia myśląc, że nie to, że on głupi to i tatulo tak samo. Wstrzymałem się jednak, bo myslałem ze już Bioshocka tata mu nie weźmie. Spoglądam, a tutaj bierze z rozdziawioną gębą grę do koszyka. Nie to, że kupił mu grę od 18 lat to jeszcze go po głowie poglaskał. Nie tu musiałem zareagować. Ale tutaj tatulo ogląda kolejną gre. Oglądał se GTA SA. Pyta synka...
-Może to? Fajna okładka co?
-No ty tata weźmiesz mi to??
-Hmmm...A bedziesz grzeczny??
-Tak tato błagam weź to jeszcze.
Tatulo bierze kolejną grę. Tego było za wiele. Podchodzę do faceta i gadam mu coś takiego.
-Wie pan od ilu lat te gry są?
-Nie. Przecież to tylko gra.
-Ahha. Niech pan spojrzy na tył okładki to wtedy pan zobaczy czy to gra dla pana synka...
- Jezu, Marcin. Nie kupię ci tego.
-Ale tato...
Dziecko w płacz. Ryczy na cały sklep. Gdy tylko dochodza do wyjscia, synek podbiega do mnie i zaczyna lać mnie pięściami po brzuchu. Ojciec biegnie i bierze tego dzikusa. Przprasza mnie. Ale co k** z tego. I tak będzie mu kupywał takie gry:P

O jezu ale się rozpisałem..:P Do dzisiaj nie wytrzymuję psychicznie jak se to przypominam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze:
-Oznaczenia wiekowe:
Więc myślę o tym tak:
Głupota. Głupota, i bzdety.
Dlaczego? A dlatego, że ograniczenia wiekowe wprowadzają selekcję według wieku.
Proste?
Nie?
To kontynuuję dalej.
Jak powszechnie wiadomo trzyletnie dziecko może być bardziej rozwinięte intelektualnie, niz powiedzmy siedmiolatek.
Z kolei siedmiolatek bardziej niż 17 latek... Są 12-letni ludzie, którzy przejawiają większą dojrzałość niż wiele osób po trzydziestce!
I dlaczego zatem taki niedojrzały po trzydziestce ma grac w gry, które mu mogą zaszkodzić, a taki dwunastoletni chłopak, który jest odporny, dojrzały i patrzy trzeźwo na życie nie?
Może troszkę wyolbrzymiam, ale to prawda. Nie można oceniać ludzi wedle wieku, a PEGI właśnie to robi. Sam mam to szczęście, że mój tata ocenia mnie według mojej dojrzałości, i mogę dzięki temu zagrać w Wiedźmina który jest przecież od lat 18, a ja mam TYLKO niecałe 17 lat.
Współczuję młodym ludziom (a znam takie przypadki) których mamy/Ojcowie nie pozwalają grać do osiągnięcia X roku życia ( Tego, który jest podany na okładce).
Ba, byłem nawet świadkiem zachowania rodziców, którzy nie pozwalali grać swemu synowi w grę od 16 lat, i musiał czekać ten JEDEN dzień do swoich urodzin. Następnego dnia, po zakupieniu gry, i skończeniu 16 lat mógł już sobie pograć. A dlaczego? ,,Bo psychologowie, i profesorowie mają rację, i gry niszczą umysły biednych małych dzieci wystawionych na bezpośrednie działanie z tego wrednego komputera.".
Pff.. Śmieszne. Afera medialna trwa. Precz z grami! Precz z komputerami! Wracamy do tetrisa! Albo nie, tetris tez jest brutalny! Wracamy do średniowiecza! Znowu nie.. tam to dopiero było brutalnie! Wracamy do człekokształtnych! też nie! Brutalizm! Wszędzie! Przecież to życie takie jest brutalne... i w dodatku te gry! Jeszcze brutalniejsze! To może w ogóle się wszyscy pozabijajmy? I znowu brutalizm.. ja nie mogę! :P
Taak... To mniej więcej tyle.

Żeby nie było... Ja nie namawiam aby kupować dzieciom co popadnie. Namawiam tylko do tego, żeby podchodzić z rozsądkiem, i kupować wedle dojrzałości dziecka, a nie... oznaczeń na pudełku. Bo to głupie.

Po drugie:
Ograniczenie czasu spędzanego przy PC do GODZiNY?!
To po co w ogóle siadać?
Przez godzinę to nic się właściwie nie zrobi, a i tak zlatuje ona jak z bicz strzelił... Paranoja.
Zastanawiam się jakie potężne urządzenie musiało być, aby tak namieszać w głowie rodzicom?
Pewnie super komputer z super grami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice to wogóle nie patrzą w co ja gram. Tak więc mam pełen luz w doborze gier. W sumie to nigdy nie przywiązywali do tego większej wagi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja mama od czasu od czasu popatrzy jak kupię jakąś nową grę na oznaczenie...widzi +18 i nic sobie z tego nie robi bo wie że mi się nic z tego powodu nie stanie... mam taką nadzieję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No, niektórzy rodzice jednak trochę za bardzo olewają fakt w co grają ich dzieci... rozumiem jeszcze jakieś "lekkie" FPS''y, ale dawania do zabawy grę typu GTA: SA czy jakąś inną, gdzie treści są raczej nieodpowiednie dla młodszych odbiorców, jakiemuś dziewięciolatkowi nie jest najlepszym pomysłem. Wiem, że niejednokrotnie młodsze dzieci wykazują większą dojrzałość; 18 lat to taka sztuczna granica dojrzałości, tak naprawdę można być dojrzałym w wieku 10, 15, albo nawet 35 lat...Najlepiej jak rodzice sami ocenią na podstawie czasu z nimi spędzanego poziom ich dojrzałości i zadecydują czy dana gra jest dla nich odpowiednia (mówię tu głównie o tych bardziej brutalnych grach, w których jest to ukazywane w naprawdę perfidny sposób).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.12.2007 o 17:35, sianer napisał:

Szkoda, że polscy rodzice i wydawcy tak olewają PEGI, przykładem jest choćby pan Wiedźmin...

Nie olewają PEGI tylko nawet nie wiedzą, że jest coś takiego. Dziecko kogoś uderzy i zwalają winę na grę , a ono tak samo sobie to wymyśliło. Mają pretensje do twórców, a powinni mieć do siebie, że dali im nieodpowiednie gry!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam 16 lat, od 12 roku życia gry kupuje sobie zupełnie sam, za pieniądze, które sam zbierałem. Nigdy nie patrzyłem na pegi (a jeśli to żeby sie pośmiać), ba w wieku 8 lat popylałem w GTA (to były czasy) i nie czuję się zwichnięty. Mój starszy czasem podejdzie poogląda co robie, popyta się "co to i czy fajne" i pójdzie (gra w swoje ulubione tytuły i tyle). Nigdy nie kontrolował w co gram, bo wiedział że mam równo pod sufitem i nic mi się od tego nie stanie, czasem tylko mówił "pamiętaj że to tylko gry". Uważam że jest to po prostu zaufanie do dziecka i dobry kontakt z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W wymienionych krajach nikt z rodziców o PEGI nie musi wiedzieć - jeśli sprzedawca sprzeda takiego Manhunta 15 latkowi, to może wylądować na paręnaście lat za kratkami, więc naprawdę trudno dostać tutaj brutalną grę w młodym wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.12.2007 o 19:56, pizmak666 napisał:

jak dla mnie te badania totalnie nie pokazują tego, jak to na prawdę wygląda. nic z tego nie
wynika.

Może te ankiety nie były przeprowadzane na polskich rodzicach, i sądzę, że reczej na pewno nie. W Polsce: 100% badanych przyznaje, że ich dzieci grają same, bez żadnej kontroli

moim zdaniem : 90% rodziców przyznało się do swej niewiedzy w kwestii oznaczeń wskazujących ograniczenia wiekowe na poszczególnych produktach

Myślę, że tak by wyglądała ta ankiete w Polsce. Wyobrarzacie sobie rodzica siędzącego obok dziecka jak gra? ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.12.2007 o 20:14, Dominik000 napisał:

Może te ankiety nie były przeprowadzane na polskich rodzicach, i sądzę, że reczej na pewno
nie. W Polsce: 100% badanych przyznaje, że ich dzieci grają same, bez żadnej kontroli

przeczytaj niusa, masz tam napisane, gdzie były robione...

Dnia 04.12.2007 o 20:14, Dominik000 napisał:

moim zdaniem : 90% rodziców przyznało się do swej niewiedzy w kwestii oznaczeń wskazujących
ograniczenia wiekowe na poszczególnych produktach

moim nie. niektórzy kłamaliby żeby na idiotów nie wyjść. i w tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę, to jeśli dziecko dobrze wychowane, nauczymy go co to dobro i zło, jak postępować oraz nie będziemy rozpieszczać aż za nadto, to na PEGI nie zwracamy uwagi, bo wiem, że dziecko po prostu będzie się tylko bawiło przy grze (chociaż w sumie, istnieją takie chore gry jak Postal czy Manhunt, to przy nich powinny być oznaczenia, że dla silnych psychicznie). Zdarzały się przypadki, że to dorosły "zabijał, bo to mu mówiły głosy GTA". ;p

Takim mankamentem jest to, że większość polskich graczy czuje się nieswojo po przegraniu całego dnia, bo zdaje nam się, że to czas zmarnowaliśmy - lepiej się tego oduczyć, żeby to czerpać radość z gier a nie smutek, te uczucie zmarnowania przyjemnego czasu mamy w nardzie wyuczone. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakieś pół roku temu byłem świadkiem bardzo nieprzyjemnej sytuacji w białostockim Empiku. Morał z niej taki, że nie tylko rodzice są temu zjawisku winni, ale sprzedawcy wykorzystujący ich naiwność.

Jest ojciec z dzieckiem (na oko 9 lat), przeglądają gry, ja stoję ze dwa metry obok i zajmuję się swoimi sprawami (czyt. dokładnie tym samym). W końcu podchodzi do nich facet z obsługi i pyta, w czym może pomóc. Zaczyna się pytanie dziecka o ileśtam gier, na każde pytanie sprzedawca odpowiada coś w stylu "bardzo fajna" itp. itd. Zdaje się, że GTA: SA też tam było. Oczywiście sprzedawca ograniczenia wiekowe ma głęboko w d... Koniec końców, zdaje się (przypominam, to było dawno), że ojciec się nie zgodził na żadną, ale swoją decyzję argumentował tylko szablonowym "za droga". Wściekły jestem na siebie, że nie podszedłem do tego faceta z obsługi i nie powiedziałem mu co do słuchu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować