gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 11.05.2007 o 19:42, Graffis napisał:

> Ekhem a Ty znowu o związku. Ja nie wiem jak do Ciebie pisać - z capsem ? Pokaż mi gdzie
pisałem
> o rozpadzie związku zanim wdaliśmy się w polemikę ze sobą ? JA CHCIAŁEM JĄ PONOWNIE SPOTKAĆ

> ! Dotarło ? A to co jest kursywą tutaj napisane odnosiło się nie do związku tylko tego,
że
> przejechałbym się w sensie, że nie byliśmy sobie przeznaczeni... Ehhh ;/
Rozumiem, że ''bycie sobie przeznaczonymi'' to nie ma nic wspólnego zer związkiem dla ciebie?
A tą dziewczynę chciałeś tylko poznać i tyle tak? Po prostu chwilę pogadać i tyle? To czemu
trafiasz z tym do tematu, w którym o związkach się rozmawia?


Nadal mnie nie rozumiesz - zobaczyć czy coś by z tego wyszło jest pojęciem zgoła innym od bycia ze sobą. Nie chciałem chwilę pogadać, bo miłość nie wybucha w ciągu 5 sekund rozmowy. Chciałem ją zaprosić do kawiarni, jakiś spacer, porozmawiać. Jeżeli by uznała, że chce mnie dalej znać - znowuż bym się z nią umówił. Jeśli jednak nie chciała by kontynuować znajomości, wtedy wiedziałbym, że to jednak nie była dziewczyna dla mnie.

Dnia 11.05.2007 o 19:42, Graffis napisał:

> No to współczuję znajomych.
Nie mówiłem o znajomych. Heh, znaczy też, ale nie tylko. Nieważne, rozumiem, ze masz wielką
wiarę we wspaniałość i czystość ludzkich intencji.


Widzisz nie. Po prostu sam taki jestem, że jak coś nie wyszło to nie szukam winnych, godzę się z tym.Jest mi wtedy smutno ale twierdze, że widocznie tak miało być.

Dnia 11.05.2007 o 19:42, Graffis napisał:

> Jeżeli w kimś się zakochujemy to chyba nie układamy od razu planu jak nasza miłość się
potoczy, ani
> nie wprowadzamy tego, który kiedyś ułożyliśmy - miłość polega przecież na kompromisach
czyż
> nie ?
Nie? Dramatyczna większość osób które znam, ma marzenie o mężu/żonie, o tym jaką będą szczęśliwą
rodziną. Nie jest to może rozpisany plan działania, ale z pewnością jest to wyznaczenie sobie
celu i postawienie warunków i oczekiwań wobec miłości.


Plany i marzenia ulegają zmianie. Oczekiwania również. Zwłaszcza wobec miłości.

Dnia 11.05.2007 o 19:42, Graffis napisał:

> W dodatku jeżeli kogoś kochamy to chyba jest on dla nas doskonały ? Rzadko z początku

> widać wady, które wychodzą dopiero po latach.
Owszem, dlatego kierowanie się emocjami i uczuciami to głupota. Miłość nie jest ślepa i tępa
- a jeśli w ''miłości'' nie potrafimy krytycznie spojrzeć na siebie i drugiego człowieka to
poddajemy się działaniu chwilowej (choć niekiedy długotrwałej) ekscytacji.


Podziwiam Cię. Uważasz miłość, za coś wykraczającego poza uczucia jednocześnie nie wynikające z rozumu. Jakiś samodzielny byt ? Nawet gdybym się do tego przychylił to nadal nie jestem przekonany, że miłość sama w sobie jest wystarczalna

Dnia 11.05.2007 o 19:42, Graffis napisał:

> Ale jeżeli umiemy te wady zaakceptować to wtedy
> możemy mówić, że kogoś kochamy.. Nie rozumiem również, czemu piszesz ciągle o jednej osobie

> a nie o parze ? Miłość to związek 2 ludzi. Jeżeli ktoś kocha nie zdradzi.
Oczywiście, że oboje muszą nawzajem akceptować swoje wady i problemy. A dlaczego pisałem o
jednej osobie? Bo ciężko mi sobie wyobrazić sytuację w której kobieta i mężczyzna wspólnie
akceptują wadę jednego z nich... to trochę bez sensu. Ona akceptuje jego, on ją - wszystko
w takim układzie się zgadza.


Wiadomo, że akceptują swoje wady nawzajem. Ale mimo wszystko na przykładzie pary można to łatwiej zobrazować

Dnia 11.05.2007 o 19:42, Graffis napisał:

> Ale i tak do Ciebie to nie trafi. Ty byś z Anioła potrafił zrobić wysłannika piekieł...

Aniołów się nie czepiam. Zresztą anioły mogą być wysłannikami piekieł, mało tego sam boss piekła
jest aniołem ;)


Tak wiem - boss piekieł jest aniołem ;) Tyle że upadłym ;)

Dnia 11.05.2007 o 19:42, Graffis napisał:

> Z miłości ludzie są wstanie się zmieniać.
Meeeh... jaaasne.


Przykro mi, że w to nie wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2007 o 20:23, dawidos160 napisał:

Wybacz Vaxinarze, że nie odpisałem - tzn. moja koleżanka to jest bardzo dziwny przypadek. Otóż,
z jednej strony sama o sobie mówi, że jest feministką lecz z drugiej jest też dziewczyną, która
marzy o księciu na białym koniu. Czasem w rozmowach ze mną przejawia zapędy feministyczne.
A to co Ty przytoczyłeś to chyba jakaś bardziej radykalna forma feminizmu.


Więc Twoja koleżanka, jeśli myśli o księciu z bajki feministką nie jest. Nie jest.
Tylko w pewnych sytuacjach przejawia niektóre poglądy feministek, a opisane przeze mnie sytuacje wcale nie są "radykalnymi formami". Feministki tak po prostu mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

HAHAHAHAHA JESTEM SZCZĘŚLIWY!! Nie jestem z Nią, ale cieszy mnie to że Ona jest szczęśliwa :) :) Nie wiem czemu, ale nawet jak pomyśle, wyobraże sobie, że Ona może znaleźć szczęście z innym jestem szczęśliwy że Ona będzie szczęśliwa! Kocham Ją do tego stopnia? Najwyraźniej :) Czuję się jak nigdy dotąd! Nigdy nie byłem tak szczęśliwy! Jak sobie wyobrażam Ją, jak się śmieje, że jest szczęśliwa to mi się serce raduje! :) :) :)
Aż mi się nasuwają takie słowa: gdybyś tylko wiedziała jak bardzo Cię kocham!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Z miłości ludzie są wstanie się zmieniać.
> Meeeh... jaaasne.
HAHAHAHAHAHA zmieniają się! I to jak! Ja kocham Ją, ale Ona nic do mnie nie czuje, a się zmieniłem! Z zimnego skurczysyna, który nic nie czuł zmieniłem się w.. normalnego człowieka? Nie wiem czy to jaki teraz jestem to normalny człowiek, ale myśle że tacy powinni być normalni ludzie ;) Po prostu coś niesamowitego! Myślałem że nie potrafię nic czuć.. nie miałem uczuć, i co? Zakochałem się! I to jak! Pod względem fizycznym też się zminiają, bo zacząłem ćwiczyć itd, a pod względem psychicznym? Ooooo tu to się dopiero zmieniłem! NIKT! Nikt mnie nie obchodził, a teraz cieszy mnie szczęście innej osoby! Niesamowite!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2007 o 20:14, Ziomuś SmS napisał:

I co w tym takiego pięknego??? Naprawdę nie mam pojęcia, no ale cóż twoja sprawa .

Też nie mam pojęcia, po prostu nie wiem ;) :) Hahahahaha Chyba to jest piękne że Ją kocham, miłość jest piękna! Trzeba cieszyć się chwilą! Każdy się smuci daną chwilą, więc czemu się nie cieszyć daną chwilą? Mam się tylko smucić? Wiem że ta radości może trwać krótko, ale czemu nie mam się nią cieszyć? Smutek, nie wiadomo jak wielki też nie będzie trwał wiecznie, a ludzie się martwią i smucą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale ja się nie smucę ,tylko nie wiem co w tym takiego pięknego :P No ciesz sie ,ciesz się nikt ci nie broni :P A smucę się tylko wtedy jak zabraknie mojego kefiru w sklepie więc wiesz :P Ale za to jestem zgryźliwy i wredny do bólu hehehe myślę że zamiast z wiekiem stawać się coraz mądrzejszym to ja staje się bardziej złośliwy i zgryźliwy hehe :D Więc nie zwracaj na mnie uwagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2007 o 20:28, Ziomuś SmS napisał:

Ale ja się nie smucę ,tylko nie wiem co w tym takiego pięknego :P No ciesz sie ,ciesz się nikt
ci nie broni :P A smucę się tylko wtedy jak zabraknie mojego kefiru w sklepie więc wiesz :P
Ale za to jestem zgryźliwy i wredny do bólu hehehe myślę że zamiast z wiekiem stawać się coraz
mądrzejszym to ja staje się bardziej złośliwy i zgryźliwy hehe :D Więc nie zwracaj na mnie
uwagi :)

Nie no, jakoś się nie przejąłem :P Poza tym też jestem zgryźliwy więc rozumiem :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2007 o 20:30, M1chał napisał:

Nie no, jakoś się nie przejąłem :P Poza tym też jestem zgryźliwy więc rozumiem :) :)


To dobrze że się rozumiemy bo inaczej musiałbym być nie miły :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dzis ogolnie z laska sie spotkalem (ladna :)) ale taka stypa byla ze szok... tylko pare slow zamienilismy... bylo by napewno lepiej gdybym wczoraj kolesiowi nie wlal... a za to ze mu wlalem dostalem od kogos innego w pier.... i troche zamolony bylem dobrze ze zadnych siniakow nie mialem na twarzy tylko male zadrapanie na nosie... przewaznie zawsze raczej jest stypa na poczatku jak sie spotykam z dziewczyna (pierwszy raz) czy wy tez tak macie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.05.2007 o 19:42, vip konius napisał:

dzis ogolnie z laska sie spotkalem (ladna :)) ale taka stypa byla ze szok... tylko pare slow
zamienilismy... bylo by napewno lepiej gdybym wczoraj kolesiowi nie wlal... a za to ze mu wlalem
dostalem od kogos innego w pier.... i troche zamolony bylem dobrze ze zadnych siniakow nie
mialem na twarzy tylko male zadrapanie na nosie... przewaznie zawsze raczej jest stypa na poczatku
jak sie spotykam z dziewczyna (pierwszy raz) czy wy tez tak macie ??


Wesole zycie prowadzisz ... nie ma co ... Odnosnie pierwszych randek. W moim przypadku najczesciej bylo podobnie. Nie ma co sie zrazac tylko spróbowac raz jeszcze. A jak nic z tego nie wyjdzie, to przeciez swiat sie nie zawali. Jedna rada - nastepnym razem postaraj sie byc w nieco lepszej formie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja się przychylam do tego co mówi Mudra. Na początku widujecie się pewnie stosunkowo rzadko, więc lepiej już wybrać taki termin żeby nie siedzieć jak to określiłeś, niczym na stypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.05.2007 o 19:50, Mudra napisał:

Wesole zycie prowadzisz ... nie ma co ... Odnosnie pierwszych randek. W moim przypadku najczesciej
bylo podobnie. Nie ma co sie zrazac tylko spróbowac raz jeszcze. A jak nic z tego nie wyjdzie,
to przeciez swiat sie nie zawali. Jedna rada - nastepnym razem postaraj sie byc w nieco lepszej
formie ;-)

nom... ogolnie nielubie sie bic.... ale jak trzeba...
aha wyslala mi sms czy sie nia nie rozczarowalem... bo ono przez kolezanke wziela moj nr... i na gg troche juz z nia gadalem:) ja odpisalem to co trzeba :) jezeli takiego esa dostalem to chyba jej zalezy na mnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.05.2007 o 21:19, vip konius napisał:

aha wyslala mi sms czy sie nia nie rozczarowalem... bo ono przez kolezanke wziela moj nr...
i na gg troche juz z nia gadalem:) ja odpisalem to co trzeba :) jezeli takiego esa dostalem
to chyba jej zalezy na mnie ?


Wiadomosci tej nie wyslala raczej przez przypadek ;-) wiec cos jest na rzeczy. Oczywistym rozwiazaniem jest w tym przypadku kolejna randka. Krótko mówiac: go for it ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Taa a jak już się bijesz to upewnij się że wygrasz :P A w ogóle to co to jest że jakiś drugi typek się do ciebie doczepił przecie nie jego sprawa :P ale cóż moja też nie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.05.2007 o 21:31, Ziomuś SmS napisał:

Taa a jak już się bijesz to upewnij się że wygrasz :P A w ogóle to co to jest że jakiś drugi
typek się do ciebie doczepił przecie nie jego sprawa :P ale cóż moja też nie ;P

no tak wygralem a pozniej koles odemnie szerszy zaczal sie rzucac podszedl i z zaskoczenia dostalem a w pape...
zalozylem mu na leb bluze i pare kolan sprzedalem na ryj... a pozniej sie zaczelo....
mudra: ofc ze bedzie nastepna randka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.05.2007 o 23:00, M1chał napisał:

> No nie wiem:P Kiedyś mu powiedziałam, że mógłby mi nazrywać stokrotek. Powiedział, że
nie będzie
> skakał przez płot ( płotek sięgał do kolan) :( To tylko taki przykład...
Fakt faceci są niedomyślni to fakt
"Nie będe skakał przez płot" ???? ...o neee :P Ja to bym dla swojej ukochanej zrobił wszystko..
mimo że Ona nic do mnie nie czuje.. ;/ ale i tak bym zrobił.. może kiedyś będe z Nią.. ;)


Ale cholera nie będę skakał komuś na podwórku, żeby zerać kwiata, no nie ? (w tym przypadku akurat nie :P) Jeszcze pełno ludzi wszędzie, bo w mieście, a ja mam się komuś na podwórku władować przez płot żeby kwiatka zerwać ... Poza tym ktoś siezdiał w oknie ...

otc i judyta ---> Trochę was nie kumam .. kułeczko wzajemnej adoracji (?) Judyta88 znam Twojego chłopaka bardzo dobrze i on uważa, że nie jest psem, którego mogłabyś sobie wytresować ... Jeśli on Ci nie odpowiada, jego zachowanie, zwyczaje i charakter to dlaczego go nie zostawisz ?? Moim zdaniem to prote, jesli czujesz, że nie spełnia Twoich oczekiwań to go zostaw, a nie później będziesz całe życie nieszczęśliwa ... Nie rozumiem stwierdzenia, że to Ty dałaś się wychować ?? Przybliż mi proszę, bardziej ten problem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.05.2007 o 19:42, vip konius napisał:

dzis ogolnie z laska sie spotkalem (ladna :)) ale taka stypa byla ze szok... tylko pare slow
zamienilismy... bylo by napewno lepiej gdybym wczoraj kolesiowi nie wlal... a za to ze mu wlalem
dostalem od kogos innego w pier.... i troche zamolony bylem dobrze ze zadnych siniakow nie
mialem na twarzy tylko male zadrapanie na nosie... przewaznie zawsze raczej jest stypa na poczatku
jak sie spotykam z dziewczyna (pierwszy raz) czy wy tez tak macie ??


Ehh ... Musisz być bardziej odważny ;) Ja jak zaczynałem znajomość z moją dziewczyną nie byłem taki skryty, nawet na początku. Bardziej ona i wydawało mi się, że np. wstydzi się złapać mnie za rękę itp. Gdyby nie ja to może jeszcze do tej pory byśmy się nie całowali :PP ---------------------------------------> żartuję z tym całowaniem ;)) Musisz znaleść sobie zawsze temat do rozmowy ... Zacznij od pogoady, a potem stopniowo idź dalej ;P Praw jej komplementy i tak dalej ;)) Wydaje mi się, że to by pomogło. Na poczatku pomyśl sobie o czym mógłbyś z nią porozmawiać to nie będzie stypy :] Nawet możesz trochę pofilozować ;D ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.05.2007 o 23:03, otc napisał:

Każdego faceta da się wychować ;) wiem to bo widzę po kumplach i po sobie jak się
niektórzy potrafią zmienić ;D.


Spójrz jeszcze raz na swoją wypowiedź.
Dla niektórzy w tym wątku to się już staje nudne, ale wciąż powtarzam - nie każdego. I ja również widzę to np po moich kumplach, członkach rodziny. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2007 o 20:43, Vaxinar napisał:

Spójrz jeszcze raz na swoją wypowiedź.
Dla niektórzy w tym wątku to się już staje nudne, ale wciąż powtarzam - nie każdego. I ja również
widzę to np po moich kumplach, członkach rodziny. :-)


Aha, to spójrz może też na posty osoby z którą rozmawiałem. Kiedyś kabaret Hrabi wystawił taki skecz "Wspieramy Cię"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się