gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 19.05.2007 o 22:08, Vaerinammi napisał:

Związek to akceptacja, na pytanie Vaxinara Nulinka odpowiedziała, że wg. niej akceptacja to
właśnie nie to samo co kompromis. Nulinka odróżnia tutaj akceptację od kompromisu. A ja nie
do końca pojęłam dlatego komentowałam jej posta ;)


No a być może :p Jednak ja uważam,że faza akceptacji jest przy wchodzeniu w związek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.05.2007 o 22:08, Vaerinammi napisał:

Związek to akceptacja, na pytanie Vaxinara Nulinka odpowiedziała, że wg. niej akceptacja to
właśnie nie to samo co kompromis. Nulinka odróżnia tutaj akceptację od kompromisu. A ja nie
do końca pojęłam dlatego komentowałam jej posta ;)


No a być może :p Jednak ja uważam,że faza akceptacji jest przy wchodzeniu w związek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.05.2007 o 16:53, General Sturnn napisał:

No a być może :p Jednak ja uważam,że faza akceptacji jest przy wchodzeniu w związek :)


No tak, trzeba poznac drugą osobę jej zalety i wady i zobaczyc czy będziemy w stanie z nią żyć, ale potem też musi byc akceptacja, to jest takie bardziej długodystansowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam, że moje kolejne doświadczenie z dziewczyną skończyło się tak jak zawsze. Rzuciła mnie na gg według mnie to szczyt braku wychowania... ale to już off top :)
Powiem wam, że znając scenariusze on za niedługo rzuci ją i do kogo ona potem przyjdzie... no właśnie, tylko że ja nic do niej nie czuje już i nawet nie czuje że dostałem kosza czy coś... nawet wolny się czuje! Czas szukać kolejnej mam nadzieję że pasującej do mnie dziewczyny... czyli zmiennej jak kalejdoskop i zaskakującej do bólu... w pozytywnym tego słowa znaczeniu :)
Pozdrawiam, Freddy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciesz się wolnością. Jak patrzę na mojego kumpla, to przestaje mieć ochotę na dziewczynę (chyba, że ta jedna jedyna). Po pierwsze obniżył się w nauce. Kiedyś to jak gola dostał to się przejmował, a teraz to mu trochę już zwisa. Po drugie, prawie w ogóle nie gra. Zaczął sprzedawać swoje gry (szkoda, że takie które mi się nie podobają). Po trzecie jest niewolnikiem telefonu komórkowego. Tygodniowo zużywa pakiet 1500 esemesów. Na jedną osobę oczywiście (ja taki pakiet mam na dwa miesiące). Jedynie chodzi weselszy. Dobre i to. Co do mnie, to ja nadal szukam i znaleźć nie mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

Ciesz się wolnością.

To racja, wolnym też fajnie byc... od czasu do czasu ;)

Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

Po pierwsze obniżył się w nauce.

A ja mam kumpla, który żeby zaimponowac dziewczynie podciągnął się z 4,6 na 5,1 ;]

Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

Po trzecie jest niewolnikiem telefonu komórkowego.

Taaa, ten sam kumpel jak już nie miał kasy na smsy do dziewczyny wziął komórkę młodszej siostry... Wszystko byłoby spoko gdyby nie to, że tych wysłanych smsów nie usunął z jej kom. Jego siostra razem z moją przeczytały wszystkie mając wielki ubaw... Ja wolałam nie wiedziec co tam było, bo to jego sprawy, ale siostry jakoś tak to zrobiły, że wszyscy teraz już wiedzą ;P Biedak, kradnąc komórkę siostry popełnił zbrodnię doskonałą, prawie doskonałą. :D

Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

Co do mnie, to ja nadal szukam i znaleźć nie
mogę...

Szukajcie, a znajdziecie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

Ciesz się wolnością.

Nie ma co, rzuciłem ją (albo ona mnie sam nie mogę tego stwierdzić dokładnie) w dużej mierze dlatego, że od jakiegoś tygodnia stała się dziwna, potem się dowiedziałem że zapałała miłością "w dwie strony" do mojego kolegi; niby nic w tym dziwnego, ale on zazwyczaj szybko rzuca dziewczyny. Boję się więc tego bardziej, że będzie chciała do mnie wrócić i mi... będzie zawracać a jak się to jej nie uda to wyjdę na tego złego. Zresztą już sam wyszedłem, wg niej stałem się niewolnikiem gier komputerowych :/ (gram wieczorami w GW- czy to można nazwać niewolnictwem???)
>Jak patrzę na mojego kumpla, to przestaje mieć ochotę na dziewczynę (chyba,

Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

że ta jedna jedyna). Po pierwsze obniżył się w nauce.

U mnie to trochę inaczej, bo przez nią stałem się lepszy w zachowaniu :)

>Kiedyś to jak gola dostał to się przejmował,

Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

a teraz to mu trochę już zwisa. Po drugie, prawie w ogóle nie gra. Zaczął sprzedawać swoje
gry (szkoda, że takie które mi się nie podobają).

To chyba dobrze, w końcu już ładna pogoda jest :P
>Po trzecie jest niewolnikiem telefonu komórkowego.
No i tutaj dochodzimy do strasznego aspektu.

Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

Tygodniowo zużywa pakiet 1500 esemesów.

Najgorsze jest to, że co parę dni musiałem wykupywać pakiet 500 smsów i miałem dosyć już o pisaniu co teraz robisz, ok i inne bezsensowne smsy... na szczęście zmądrzała potem i zaczęła pisać w konkretnych sprawach (miesiąc temu, po 7 miesiącach związku).

Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

Na jedną osobę oczywiście (ja taki pakiet mam na dwa
miesiące). Jedynie chodzi weselszy.

No na pewno jakbyś sam przeżył to byś odczuł.

Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

Dobre i to. Co do mnie, to ja nadal szukam i znaleźć nie
mogę...

Na pewno znajdziesz, po prostu bądź sobą i czekaj na okazję ;)

Jeszcze kilka szczegółów w mojej sprawie (wiem że nikogo to nie obchodzi). No więc wątpię czy rzuci on ją po kilku dniach czy miesiącach, wiem jednak że długo z nią nie wytrzyma przez smsy i swój charakter.
Powiem wam tyle: dała się mu... oczarować przez co straciła wiele w moich oczach. Do tego on ją olewa już od początku chociaż nie jest to moja sprawa jej przyjaciółka martwi się o nią po prostu (osobiście to też moja przyjaciółka :P). To nie moja sprawa powtarzam, może i by była nie mniej jednak co było to minęło. IMHO te pół roku ponad było zmarnowane, skoro ona taka jest.

Czas więc szukać następnej może właściwej, poszukiwania trwają wiecznie a i tak nie wiele owoców dają.

BTW Mam nadzieję, że ten post jest zrozumiały, bo pisząc coś co tak bardzo mnie dotyczy częściej popełniam błędy (nie językowe) i w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

Ciesz się wolnością. Jak patrzę na mojego kumpla, to przestaje mieć ochotę na dziewczynę (chyba,
że ta jedna jedyna). Po pierwsze obniżył się w nauce.


No i ? Nauka to nie wszystko. Są rzeczy ważniejsze od tego, żeby pomachać rodzicom papierkiem na koniec roku szkolnego

Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

Kiedyś to jak gola dostał to się przejmował,
a teraz to mu trochę już zwisa.


No i ? Ja nie mam dziewczyny i mimo to mam takie zwisy na to czy dostanę laka czy nie że to bania mała.

Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

Po drugie, prawie w ogóle nie gra. Zaczął sprzedawać swoje
gry (szkoda, że takie które mi się nie podobają).


Co w tym złego ? Straciłeś temat do rozmowy z nim ? Czy może to źle, że już nie naparza z Tobą w jakieś multi ?

>Po trzecie jest niewolnikiem telefonu komórkowego.

Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

Tygodniowo zużywa pakiet 1500 esemesów. Na jedną osobę oczywiście (ja taki pakiet mam na dwa
miesiące).


No i co w tym złego ? Nazywanie go niewolnikiem tylko dlatego, że zużywa tyle a tyle esek miesięcznie jest chore i pozbawione sensu. Ja też zużywam po 1000 esek miesięcznie na pisanie z przyjaciółką, z którą nie łączy mnie nic więcej. Ale nie piszę o tym, co robisz tylko normalną konwersację.

>Jedynie chodzi weselszy. Dobre i to. Co do mnie, to ja nadal szukam i znaleźć nie

Dnia 20.05.2007 o 22:52, Mac Cry napisał:

mogę...


Powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2007 o 18:13, dawidos160 napisał:

No i ? Nauka to nie wszystko. Są rzeczy ważniejsze od tego, żeby pomachać rodzicom papierkiem na koniec
roku szkolnego


Być może są, ale nauka to obowiązek każdego niepełnoletniego człowieka, w tym kraju. Wartości takie jak miłość nie powinny zostawać na dalszym planie, ale też nie powinny przysłaniać innych spraw, na których w takim wieku powinniśmy się skupić. Osobiście miałem kilka dziewczyn, ale ostatnio jakoś nie mam do tego głowy. Jestem za tym, aby umieć pogodzić miłość z obowiązkami, to daje podwójną satysfakcję...

Dnia 21.05.2007 o 18:13, dawidos160 napisał:

No i ? Ja nie mam dziewczyny i mimo to mam takie zwisy na to czy dostanę laka czy nie że to
bania mała.


Mówi się: "Muszę sobie znaleźć dziewczynę i się ustatkować...", może to w jakiś sposób Ci pomoże? :P To ciekawe, co z człowieka może zrobić kobieta... - oczywiście w tym dobrym znaczeniu, choć wiele razy spotkałem się z negatywnym działaniem płci pięknej na mężczyznę...

Dnia 21.05.2007 o 18:13, dawidos160 napisał:

Co w tym złego ? Straciłeś temat do rozmowy z nim ? Czy może to źle, że już nie naparza z Tobą w jakieś
multi ?


Często jest tak, że zajęci drugą połową tracimy przyjaciół i dobre kontakty z nimi, za sprawą braku zainteresowania i ograniczonym kontaktem z rówieśnikami... Jeżeli ktoś jest w stanie pogodzić obie te sprawy, to naprawdę należy do nielicznych, którym to się udało...

Dnia 21.05.2007 o 18:13, dawidos160 napisał:

No i co w tym złego ? Nazywanie go niewolnikiem tylko dlatego, że zużywa tyle a tyle esek miesięcznie jest
chore i pozbawione sensu. Ja też zużywam po 1000 esek miesięcznie na pisanie z przyjaciółką, z którą nie
łączy mnie nic więcej. Ale nie piszę o tym, co robisz tylko normalną konwersację.


Pamiętam stare dobre czasy, kiedy pisało się sms-y w takich właśnie ilościach... Zgodzę się tu z Tobą, bo tak jak Ty, wykupionych pakietów nie przeznaczałem na rozmowy z ukochaną, bo nie zawsze tak się ułożyło, że taka partnerka była... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2007 o 18:40, igorinho napisał:

> No i ? Nauka to nie wszystko. Są rzeczy ważniejsze od tego, żeby pomachać rodzicom papierkiem
na koniec
> roku szkolnego

Być może są, ale nauka to obowiązek każdego niepełnoletniego człowieka, w tym kraju. Wartości
takie jak miłość nie powinny zostawać na dalszym planie, ale też nie powinny przysłaniać innych
spraw, na których w takim wieku powinniśmy się skupić. Osobiście miałem kilka dziewczyn, ale
ostatnio jakoś nie mam do tego głowy. Jestem za tym, aby umieć pogodzić miłość z obowiązkami,
to daje podwójną satysfakcję...



Blablabla ;) Obowiązki. No to się uczy ;) A to, że nie ma już np. samych 4-5 tylko 3-4 ? Czasem to kwestia rewitalizacji pojęcia nauka ;)

Dnia 21.05.2007 o 18:40, igorinho napisał:


> No i ? Ja nie mam dziewczyny i mimo to mam takie zwisy na to czy dostanę laka czy nie
że to
> bania mała.

Mówi się: "Muszę sobie znaleźć dziewczynę i się ustatkować...", może to w jakiś sposób
Ci pomoże? :P To ciekawe, co z człowieka może zrobić kobieta... - oczywiście w tym dobrym znaczeniu,
choć wiele razy spotkałem się z negatywnym działaniem płci pięknej na mężczyznę...


Działa to w obie strony racja. Ale nie można zrzucać na drugą połówkę, że to przez nią mam olew na budę czy cuś. Olew mamy bo chcemy się jej poświęcić a nie przez nią ;) Ale ja mam olew na budę bo zrozumiałem, że to czy mam 3 czy 4 nie ma żadnego znaczenia - liczy się to co umiem. A, że oceny mam takie a nie inne ?

Dnia 21.05.2007 o 18:40, igorinho napisał:


> Co w tym złego ? Straciłeś temat do rozmowy z nim ? Czy może to źle, że już nie naparza
z Tobą w jakieś
> multi ?

Często jest tak, że zajęci drugą połową tracimy przyjaciół i dobre kontakty z nimi, za sprawą
braku zainteresowania i ograniczonym kontaktem z rówieśnikami... Jeżeli ktoś jest w stanie
pogodzić obie te sprawy, to naprawdę należy do nielicznych, którym to się udało...


Często jest też tak, że kumple są zazdrośni po prostu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2007 o 22:56, Ziomuś SmS napisał:

Ostatnio ten tekst stał się moją domeną: Z babami to tylko kłopoty! I to prawda! Może powiecie
mi że nie :P


hmm... wiesz, kobiety mogły by powiedzieć, że z chłopami same kłopoty... a to przecież nie prawda... są dobre i złe strony każdej z płci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2007 o 19:50, judyta88 napisał:

hmm... wiesz, kobiety mogły by powiedzieć, że z chłopami same kłopoty... a to przecież nie
prawda... są dobre i złe strony każdej z płci...

Ja bym akurat nie mogła powiedzieć, że z chłopakami są problemy. Mam lepszy kontakt z facetami ze względu na to, że przejeżdżałam się na zaufaniu do dziewczyn. Miałam kiedyś przyjaciółkę i powierzyłam jej problem. Po chwili podeszła do mnie jej koleżanka i sie pyta, czym ja sie przejmuje, że to nic takiego z tego co słyszała od D. A przyjaźń z facetami moim zdaniem może dać wiele. Może zamienić się w coś więcej, ale jeśli to będzie obustronne to będzie związek na dużej podbudówie. A nawet jeśli się nie zamieni to z chłopakami mi się po prostu fajniej gada. Każdy ma swoje dobre i złe strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.05.2007 o 20:09, Madia napisał:

Ja bym akurat nie mogła powiedzieć, że z chłopakami są problemy. Mam lepszy kontakt z facetami
ze względu na to, że przejeżdżałam się na zaufaniu do dziewczyn. Miałam kiedyś przyjaciółkę
i powierzyłam jej problem. Po chwili podeszła do mnie jej koleżanka i sie pyta, czym ja sie
przejmuje, że to nic takiego z tego co słyszała od D. A przyjaźń z facetami moim zdaniem może
dać wiele. Może zamienić się w coś więcej, ale jeśli to będzie obustronne to będzie związek
na dużej podbudówie. A nawet jeśli się nie zamieni to z chłopakami mi się po prostu fajniej
gada. Każdy ma swoje dobre i złe strony.


Niestety ale muszę stwierdzić, że mnie też moja "przyjaciółka" wystawiła do wiatru...:(
A przyjaciela jak do tej pory miałam jednego, i jest nim dalej... hehe...nawet jest moim chłopakiem:)... i myślę, że tak już będzie przez ....ohohohoh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2007 o 20:12, judyta88 napisał:


> Ja bym akurat nie mogła powiedzieć, że z chłopakami są problemy. Mam lepszy kontakt z
facetami
> ze względu na to, że przejeżdżałam się na zaufaniu do dziewczyn. Miałam kiedyś przyjaciółkę
> Niestety ale muszę stwierdzić, że mnie też moja "przyjaciółka" wystawiła do wiatru...:(
A przyjaciela jak do tej pory miałam jednego, i jest nim dalej... hehe...nawet jest moim chłopakiem:)...
i myślę, że tak już będzie przez ....ohohohoh


A ja właśnie nie wiem czy potrafiłbym być przyjacielem i jednocześnie chłopakiem ? Z czasem prawdopodobnie z przyjaciela stałbym się chłopakiem. A przyjaciółek to mam 2 - żadna mnie nie kręci i to może dlatego się dogadujemy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam że kościół nam pomaga w relacjach damsko-męskich
ale prymitywni księża utrudniają taki ksiądz Heniek z Lewina kłodzkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.05.2007 o 20:36, dawidos160 napisał:

A ja właśnie nie wiem czy potrafiłbym być przyjacielem i jednocześnie chłopakiem ? Z czasem
prawdopodobnie z przyjaciela stałbym się chłopakiem. A przyjaciółek to mam 2 - żadna mnie nie
kręci i to może dlatego się dogadujemy ?


A jak jesteś chłopakiem to to wyklucza bycie jednocześnie przyjacielem?? Mi się wydaje, że nie, a nawet lepiej kiedy tak jest.Chłopaka się kocha, z przyjacielem się dogaduje,wpołączeniu powstaje "coś"dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2007 o 21:11, judyta88 napisał:


> A ja właśnie nie wiem czy potrafiłbym być przyjacielem i jednocześnie chłopakiem ? Z czasem

> prawdopodobnie z przyjaciela stałbym się chłopakiem. A przyjaciółek to mam 2 - żadna mnie
nie
> kręci i to może dlatego się dogadujemy ?

A jak jesteś chłopakiem to to wyklucza bycie jednocześnie przyjacielem?? Mi się wydaje, że
nie, a nawet lepiej kiedy tak jest.Chłopaka się kocha, z przyjacielem się dogaduje,wpołączeniu
powstaje "coś"dobrego :)


Ale zauważyłem, że jak jestem przyjacielem mam inne uczucia i jak kogoś kocham to też inaczej o nim myślę. I nie wiem czy można te myśli zjednoczyć w całość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2007 o 21:11, judyta88 napisał:

A jak jesteś chłopakiem to to wyklucza bycie jednocześnie przyjacielem?? Mi się wydaje, że
nie, a nawet lepiej kiedy tak jest.Chłopaka się kocha, z przyjacielem się dogaduje,wpołączeniu
powstaje "coś"dobrego :)


Z pewnością chłopak Twój może być Twoim przyjacielem, ale nie zawsze przyjaciel musi być zaraz chłopakiem. To wiem napewno. :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.05.2007 o 23:26, Vaxinar napisał:

Z pewnością chłopak Twój może być Twoim przyjacielem, ale nie zawsze przyjaciel musi być zaraz
chłopakiem. To wiem napewno. :]


Wzupełności się z Tobą zgadzam,niegdy nie twierdziłam, że tak być nie może...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się