gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 09.02.2006 o 15:08, Arar napisał:


> Tydzień??? Ja ze swoją pierwszą prawdziwą miłością nie jestem już od... hmm jakichs niecałych

> 4 lat i nie mogę o niej zapomnieć.... i mam niezlego zonka, bo jakoś nie mogę się w innej
zakochać:(:(:(

dzięki za słowa otuchy ;) naprawde pocieszyłeś mnie.


Nie ma za co od tego jesteśmy na forum żeby sobiue pomagać, pożartować i pośmiać sie a przy okzaji dowiedzieć się czegoś nowego. Jakby coś to pisz :):)
Pozdro rolek85

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2006 o 15:22, Olamagato napisał:

"Faceci są jak autobusy. Jeden odjeżdża, po chwili następny przyjeżdza. A wystarczy poczekać."
To dla wszystkich zestresowanych dziewczyn. (To porównanie zawsze mnie rozbawiało).

Nie chce innego autobusu :( postanowiłam chodzic pieszo jak tylko zrobi sie cieplej:)dzięki Tobie i zdrowo i czas płynie jakoś tak wolniej.
Co do tego, że pomaga telewizja czy muzyka to mam takie przemyślenie. W pracy mam cały czas radio włączone i chociaż znałam ten slogan, że piosenka zawsze jest o miłości to teraz to dopiero odkryłam jako prawdę objawioną. Zaczynając od Szymona Wydry a kończąc na Bryndalu, który ,, płynie...." :) wszyscy to samo:) A nie moge poprosić o wyłączenie radia bo to nie moje itd. Praca faktycznie pomaga ale pomaga zabic czas a nie myśli o Nim. Poczekamy zobaczymy może jakiś stop mnie będzie chciał zabrać jak będę sobie szła tak nie wiem gdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2006 o 15:22, Olamagato napisał:

"Faceci są jak autobusy. Jeden odjeżdża, po chwili następny przyjeżdza. A wystarczy poczekać."
To dla wszystkich zestresowanych dziewczyn. (To porównanie zawsze mnie rozbawiało).

A z drugiej strony większość nastoletnich chłopaków przeżywa "kompleks pierwszej d..." jak
określa to pewien marynarz będący moim wujkiem. Co najciekawsze faceci zaczynają rozumieć to
określenie dopiero zakochując się drugi raz. Tego jednak podobno nie da się uniknąć.


Twój wujaszek miał rację. Ale ciężko jest zapomnieć o tej jedynej, pierwszej prawdziwej miłości.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.02.2006 o 15:21, Eloe napisał:

Biedaczek z Ciebie. Wiesz co ja to teraz myślę, że nikt inny nie ma do mnie prawa, że tylko
On. I chyba nawet nie będę szukała innego faceta. I tak szukałabym tylko Jego podobieństw.


Chyba wiem coś o tym. Też jak szukam innej dziewczyny to musi być do niej troche podobna: sztynka o oliwkowej cerze, ładny uśmiech, wesoła i musimieć to coś w sobie co mnie do niej pociąga, tamta byla z Krakowa i miała taki świetny "góralski" akcent. O kurcze aż się rozmażyłem..... :):):) I chyba nie mam już szans żeby do niej wrócić, a szkoda.... Ale nie ma co się łamać życie toczy się dalej i trzeba patrzeć w przyszłość z optymizmem :):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2006 o 15:43, Michał Raven napisał:

Kurcze, ten twój ideał jest łudząco podobny do........mojej dziewczyny. Widać, że mamy podobny
gust:)


Mógłbym przesłać jej zdjęcie ale nie wiem czy to będzie siejej podobało ?? Zobaczył byś jak wygląda. A jak twoja dziewczyna ma na imię może Agusia (Agnieszka)???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2006 o 16:22, rolek85 napisał:

Mógłbym przesłać jej zdjęcie ale nie wiem czy to będzie siejej podobało ?? Zobaczył byś jak
wygląda. A jak twoja dziewczyna ma na imię może Agusia (Agnieszka)???

Nie, moja ma na imię Justyna. Jak masz zdjęcie, to dlaczego by nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja nie mam scisle okreslonego ideału.

>Podobają mi sie różne dziewczyny
>wysokie, niskie, blondynki(może bardziej), brunetki


ale i tak uwazam, ze najwazniejszy jest charakter, chociaz uroda jest wazna ale chyba nie najwazniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.02.2006 o 16:39, Angello napisał:

ale i tak uwazam, ze najwazniejszy jest charakter, chociaz uroda jest wazna ale chyba nie najwazniejsza


klasyczna wypowiedź.
Ja sobie uświadomiłem jaka moja dziewczyna piękna jak byliśmy razem (nie to że wcześniej tego nie dostrzegłem, poprostu nie było to dla mnie ważne). A teraz widze co straciłem! jezu jaka ona piękna! (czyżbym jako jej chopak dodał jej uroku?;)) jakoś wcześniej nie była w centrum zainteresowania. Nie wiem czy ktoś ma tak jeszcze ale jak moja "była" patrzy na kogoś innego tak jak kiedyś na mnie to krew we mnie wrze.
kurcze chciałem wysłac walentynke, ale wszystkie sklepy pozamykane, argh!
i co tu zrobic? (pytanie retoryczne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2006 o 16:47, rolek85 napisał:

Nie wiem czy moge. Ale co mi tam najwyżej ktoś mnie zlinczuje..... :):):)

Publikowanie zdjęc byłych dziewczyn/chłopaków to wyjątkowo niekulturalne (oględnie mówiąc) zagranie.
Tym bardziej, że nie wiesz czy ktoś sobie tego życzy (a najczęściej nie).
Dlatego usunąłem tego posta. Proszę nie powtarzać takich numerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jak szanowni moderatorzy beda wiedziec czy osoba na zdjeciu sobie zyczy tego czy nie? Bedziecie czekac na informacje od nich czy jak? W zwiazku z tym bedziecie usuwac wszystkie zdjecie gdzie jest ktos inny niz sam forummowicz? Zreszta jak sprawdzicie ze forumowicz ktory daje zdjecie jest rzeczywiscie ta sama osoba? Bo skoro nie bedziecie potrafili tego udowodnic to bedziecie musieli usunac wszystkie posty z jakimikolwiek zdjeciami jakichkolwiek osob. Fakt faktem umieszczanie zdjec inncyh osob jest niekulturalne ale to juz inna bajka, a problem bedzie mial tylko i wylacznie ten co to zdjecie zamiescil. Zreszta w regulaminie nie ma zadnego punktu odnosnie publikowania zdjec i osob znajdujacych sie na nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2006 o 17:27, kowalov napisał:

A jak szanowni moderatorzy beda wiedziec czy osoba na zdjeciu sobie zyczy tego czy nie?

Moderator tego nie bedzie wiedzieć. Ale sam autor posta przyznał się, że podaje zdjęcie byłej dziewczyny, a zapytaj dowolną kobietę czy życzyłaby znaleźć się w internecie za sprawą byłego chłopaka. Odpowiedź jest powszechnie znana i w 100% negatywna.

Dnia 09.02.2006 o 17:27, kowalov napisał:

Bo skoro nie bedziecie potrafili tego udowodnic to bedziecie
musieli usunac wszystkie posty z jakimikolwiek zdjeciami jakichkolwiek osob.

Ja odpowiem tak. Jeżeli do moderatorów lub administratorów forum dotrze kiedykolwiek mail (czy cokolwiek innego) z protestem od osoby, której zdjęcie zostało umieszczone na forum bez jej zgody, to w takim zdjęcie musi byc anatychmiast usunięte, a autor posta popełnia przestępstwo z kk i ustawy o ochronie danych, a jest to daleko poważniejsza sprawa niż niekulturalne zachowanie i złamanie netykiety.

Dnia 09.02.2006 o 17:27, kowalov napisał:

Fakt faktem umieszczanie zdjec inncyh osob jest niekulturalne ale to juz inna bajka, a
problem bedzie mial tylko i wylacznie ten co to zdjecie zamiescil.

Dlatego kolega nie ma żadnej degradacji czy innych konsekwencji, a jedynie usunąłem post ze zdjęciem. Autor sam najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że nie zrobił dobrze.

Dnia 09.02.2006 o 17:27, kowalov napisał:

Zreszta w regulaminie nie ma zadnego punktu odnosnie publikowania
zdjec i osob znajdujacych sie na nich.

Znasz netykietę? Regulamin tego forum opiera się na niej i do niej odnosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale zrobiło się poważnie i dyskusje na temat idealnej kobiety zatrzymały sie :(
Dlatego poważnie zadam pytanie dlaczego mężczyżni nie lubią feministek? Nie chodzi mi o jakies bajkowe wyobrażenia o owłosinych brzydkich ,,babach" taki stereotyp, który znam, ale takich fajnych, rzeczowych kobiet, które wymagając od siebie wymagają też od faceta.
Gdzie powinna kończyć się granica kociecej samodzielności? własne mieszkanie? pieniądze, przyjaciele inni faceci? A może gdzie indziej jest problem. Jestem bardzo ciekawa opinii mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2006 o 20:21, Eloe napisał:

(...) Jestem bardzo ciekawa opinii mężczyzn.


Hmmm, będziesz musiała dowody osobiste sprawdzać :) Kiedy chłopiec staje się mężczyzną?
Mając lat 18? Kończąc naukę? Usamodzielniając się? Zakładając rodzinę?
Może dopiero wtedy gdy może pochwalić się "życiowym doświadczeniem"?
Tylko jak je mierzyć: liczą się przeżyte lata, jakieś mniejsze lub większe życiowe sukcesy, posadzone drzewo przed zbudowanym domem? Sam już zaczynam wątpić...może "mężczyzn" nie ma wcale? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm zostane pewnie poważnie zjechany, ale ja bym sie cofnął daleko wstecz do przeszłości, gdzie kobiety były jakby nie patrzeć własnością facetów. Świat należał do facetów oni wydawali rozkazy, oni rządzili walczyli, a kobiety zajmowały się tym "co przeznaczyła im natura" (czytaj mężczyźni). Teraz kobiety zaczęły wywalczać swoje miejsce w społeczeństwie, zdobywać coraz większy wpływ i władzę. Mężczyźni zwyczajnie czują się zagrożeni, czują że władza i wypada im z rąk, a tym samym tracą pewność siebie, do tej pory wystarczyło że walczyli polowali etc. Teraz świat zaczyna się komplikować, rola faceta przestaje być taka oczywista, bo to kobieta często zaczyna przejmować "męskie role" no to facet zaczyna się czuć niepotrzebny
Zaznaczam że są to jedynie moje takie sobie przemyślenia więc prosze za mocno nie bić :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2006 o 20:21, Eloe napisał:

dlaczego mężczyżni nie lubią feministek?


Bo szanują inteligencję? ;P
Jestem za ścisłym przestrzeganiem praw kobiet i ochroną żeńskiej częsci populacji oraz za wszelkimi pozytywnymi naleciałościami kulturowymi typu całowanie w rękę czy przepuszczanie w drzwiach. Feministki doprowadzają do tego, że kobiety stają sie gorsze [bo mniej kobiece]. Serwując brednie o równouprawnieniu kopią kobietom mogiłę samotności. Nie wiem jaki facet jest w stanie wytrzymać z feministką... ja próbowałem. Niestety, cierpliwość ma swoje granice - w dodatku facet to nie kawał metalu, który można dźgać scyzorykiem bez konsekwencji. My też mamy uczucia.
I jeszcze jedno - feministki uzurpują sobie prawo do wypowiadania się w imieniu wszystkich kobiet, a to wiele mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie wychodzi na to że feministki chcą zrobić z kobiet takie hmm.... inaczej zbudowanych fizycznie mężczyzn. No bo kiedy mężczyźni i kobiety zaczną się tak samo zachowywać, no to niech mi ktoś powie, skąd będziemy wiedzieć które to kobieta a które mężczyzna ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2006 o 20:27, Hubi Koshi napisał:

Zaznaczam że są to jedynie moje takie sobie przemyślenia więc prosze za mocno nie bić :-P


Wielu istotnych aspektów nie wziąłeś w tym myśleniu pod uwagę. Facet był głową domu, racja. Tyle, że on zasuwał po kilkanaście godzin na dobę, żeby na ten dom i utrzymanie rodziny zapracować. Jestem ciekaw ile kobiet pójdzie na taki układ, że to one zapierniczają od rana do wieczora, a facet zajmuje się domem. Jeśli o mnie chodzi, to nie ma sprawy - żona może pracować po 10-12 godzin dziennie, a ja będę się zajmował domem. Tylko co z tego, skoro wszystko tak naprawdę opiera się na dzieciach. Feministki lansują maksymalny egoizm, który bardzo źle się skończy jeśli bardziej się rozwinie [ale jakoś wierzę w te normalne kobiety i sądzę, że jednak się nie rozwinie]. Znam kilka feministek i nie mogę ich już słuchać. "Dzieci? Albo adoptuję, albo jak będę pod czterdziestkę, to sobie może urodzę." O tym jakoś nie pomyślałeś. Popytaj jakie zagrożenia niesie ze sobą rodzenie w wieku 35-40 lat. Nie mów mi o tym, że mężczyźni czują się zagrożeni, bo to bzdura wymyślona przez feministki. Widziałem jak potrafią pracować kobiety i wybacz, ale wolałbym zatrudnić jednego faceta niż pięć takich kobiet-feministek. Z wielu powodów niemożliwe jest równouprawnienie. Jesteśmy po prostu inni. Jak myślisz dlaczego kobiety rodzą dzieci? Albo dlaczego to faceci brali maczugę [którą uprzednio wymyślili] i szli ubić mamuta? To NATURA, a nie jak sugerujesz - mężczyźni.
Feministki chcą wykazać, że różnic nie ma. To przeczy zdrowemu rozsądkowi i faktom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Danke, a teraz mały komencik.
Skomentuje tu motyw dzieci. Troche sie swego czasu interesowałem biologią i jestem w pełni świadomy tego że im póxniej dziecko się rodzi tym łatwiej o wszelkiego rodzaju powikłania, choroby płodu i pokrewne. Faktycznie niezbyt optymistycznie rokuje takie podejscie na przyszłość. Problem jednak polega również na tym że czasami rodziny zwyczajnie, albo na dziecko nie stać (mało kasy) albo chcą się wyszaleć, korzystać z życia zanim będą się musieli zaczać opiekować dziećmi, jest to wyjatkowo egoistyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się