gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 02.11.2008 o 14:10, wdowiakm napisał:

ją zabrał o czym już rozmawiałem to teraz pozostaje przekonać Wiolę do wyjazdu na dwa
dni...

Cóż... sam dobrze wiesz, jakie jest stanowisko osoby leżącej w szpitalu. Aaa... żeby przychodzący nie robił sobie kłopotu i tak dalej. Stan może pogorszyć się w ciągu kilku godzin. A poza tym... naprawdę uważasz, że aż tak daleki wyjazd to dobry pomysł? Nie można gdzieś bliżej? Wyobraź sobie, że tam jesteście. I co? Uważasz, że ona naprawdę cieszy się tym wyjazdem czy ciągle myśli jak czuje się jej mama? Bo ja myślę, że to drugie. To nie jest komfortowa sytuacja na wycieczkę. Wg mnie na taką daleką wycieczkę to pora nieodpowiednia. Ja bym się w życiu na coś takiego nie zgodziła. Lepiej się zastanów czy nie lepiej zaczekać.

Dnia 02.11.2008 o 14:10, wdowiakm napisał:

A czy ja odpowiedziałem nie grzecznie?

Teksty typu: "A żebyś wiedziała, że trafiony" i "nie udzielaj rad" nie należą do grzecznych. Skoro piszesz o tym na forum to się licz z tym, że odpowie Ci kto będzie chciał. Skoro mamy Ci "nie udzielać rad" to po co o tym piszesz tutaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2008 o 14:17, mała16 napisał:

Lepiej się zastanów czy nie lepiej zaczekać.


Widzisz różnimy się w zdaniach. Rozumiem Ciebie doskonale, wziąłem wszystko za i przeciw i doszedłem do wniosku, że taka podróż faktycznie może być nie dobra w takim momencie ale popatrz na to z innej strony nie napisałem, że chcę ją zabrać dziś czy jutro mogę poczekać na to jak jej mama zostanie wypisana ze szpitala co nastąpić ma za około tydzień więc wtedy mogę ją zabrać a co do jej mamy to jeśli lekarz się zgodzi może jechać z nami przynajmniej odpocznie od szpitala i mnie lepiej pozna :)
A w dodatku córka będzie miała na nią oko :)

Dnia 02.11.2008 o 14:17, mała16 napisał:

Teksty typu: "A żebyś wiedziała, że trafiony" i "nie udzielaj rad" nie należą do grzecznych.
Skoro piszesz o tym na forum to się licz z tym, że odpowie Ci kto będzie chciał. Skoro
mamy Ci "nie udzielać rad" to po co o tym piszesz tutaj?


Magda wiesz dobrze, że nie miałem zamiaru Ciebie obrażać czy coś w tym stylu. Nie chodziło mi o to, żeby nie udzielać mi rad czy coś w tym stylu tylko chodziło mi o to, że udzielasz rady nie znając sytuacji. Masz prawo wyrazić swoje zdanie czego Tobie i nikomu nie bronię ale zrozum, że jak coś robię to nie chcę źle dla nikogo :)
Przepraszam jeśli uraziłem, nie chciałem i nawet nie miałem takiego zamiaru :)

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2008 o 23:14, Dark Templar napisał:

Sprecyzuj określenie "impreza" ;] Zupełnie inaczej podrywa się na domówkach, a zupełnie
inaczej w klubach.


Szkolna impreza ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Taki stary jestem, że nawet nie pamiętam jak wyglądają takie szkolne potańcówki ;]

Jeśli tańczy, to należy się kulturalnie wbić do "kółeczka" (najlepiej na miejsce obok niej) i ew. wypatrywać jakiegoś wolnego. Jeśli woli siedzieć przy open barze, to wystarczy podbić i zagadać "Jak się podoba impreza?", "Czemu nie tańczysz?" i takie tam. Możesz spróbować wyciągnąć ją na parkiet, a jak nie będzie chciała to po prostu zabawiaj ją rozmową i stawiaj drinki ;]

W obu przypadkach łatwo wyczujesz czy jest jakaś szansa czy nie. Szczególnie wypatruj okazji do bycia sam na sam - jeżeli na przykład zostanie z Tobą na parkiecie mimo że jej koleżanki pobiegły wsypać na siebie więcej tapety, to będzie to dobry znak.

No i oczywiście jako grande finale możesz jej zaproponować odprowadzenie do domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej ho, po raz kolejny dawno tu nie zaglądałem :)

ma mpytanie, co sądzicie o znacznych różnicach wieku pomiędzy chlopakiem a dziewczyną? Pytam jak sie zapatrujecie na taką sytuację, powiedzmy 8-9 lat różnicy.

Pzdr.
Ping

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2008 o 22:04, Pingus napisał:

Hej ho, po raz kolejny dawno tu nie zaglądałem :)

ma mpytanie, co sądzicie o znacznych różnicach wieku pomiędzy chlopakiem a dziewczyną?
Pytam jak sie zapatrujecie na taką sytuację, powiedzmy 8-9 lat różnicy.

Pzdr.
Ping


Jeśli to nie przeszkadza chłopakowi czy dziewczynie to nic nie stoi na przeszkodzie by takie związki istniały :)
Ogólnie wiek nie jest najważniejszy tylko dojrzałość do związków chodzi mi o to czy dziewczyna lub chłopak dorośli i myślą poważnie o takim związku :) (Jeśli pogmatwałem to przepraszam :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2008 o 22:11, Mistic napisał:

Podstawowa sprawa to wiek tego młodszego, żeby tego pod pedofilię ktoś nie podpiął...


Nie no, na tyle jestem rozgarnięty :) nie będę zadawal się z tak młodymi dziewczynami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam problem . mam wrażenie ze moje dziewczę coraz mniej mi odpowiada. Dalej ją kocham (jesteśmy razem od 17 miesięcy) ale coraz bardziej denerwują mnie jej zainteresowania. Ma hopla na pkt zwierząt. Jak zaczynałem z nią chodzić miała tylko psa. Teraz ma 5 szczurów w 2 klatkach 13 ptaszników kraba ryby 2 chomiki (też w 2 klatkach) królika paskudę. 2 modlichy gekony i mysze (ta to akurat jej siostry jest) , o ile pająki jeszcze ujdą to te klatkowe pociechy moim zdaniem ma w nadmiarze. Głownie przez królika przestałem lubić do niej jeździć (klatki śmierdzą nawet po 2 dniach od sprzątania te szczurów a królik to już nvm) . Czasem musi wracać wcześniej żeby im sprzątać, a jak jej mówię że ma za dużo zwierząt. To ona mówi mi że ma właśnie za mało. Opowiada mi o jakiś świnkowych szczurkowych forach. A jak jej delikatnie sugeruje że to dziecinne i mnie nie interesuje to mi wypala że może już tylko (tutaj niebezpieczne dla dzieci słowo) i w ogóle nie gadajmy jak ci to koło tyłka lata.

Po 2 wiecznie jest w opozycji do mnie(Tzn jak jakaś koleżanka do niej coś gada na mnie to tak tak on jest taki siaki niby w żartach ale i tak denerwuje) I zawsze ale to zawsze ma racje już nie chce mi się z nią gadać bo nawet najgłupszą rzecz jaką powie to muszę jej unaocznić bo na słowo nie uwierzy że się myli. I mi jeszcze wpaja że to ja zawsze muszę mieć rację (pomijam że jak wiem że ją mam to ją mam, na czymś się znacie a ktoś kto nie ma zielonego pojęcia o tym tłumaczy wam że czarne jest białe) pomijam że jak ona się na czymś zna i o tym wiem to ją uważnie słucham.

Zresztą dogadywanie się egal, ale boję się że o te zwierzaki jak już np dalej to zajdzie (będzie ich jeszcze więcej) a my np będziemy się mieli decydować na wspólne życie to ja z zoo mieszkać nie będę.(a gada że jak będzie miała dom to koniecznie 3 psy najlepiej ze schroniska i duże i trzymane w domu). Ma dopiero 18 lat więc pewnie jeszcze to może nie ta jedyna ale ja IMO all się boje nie chce mieszkać w stajni ani w zoo jeżeli mam ją traktować jako kandydatkę na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2008 o 13:39, Nekromantik napisał:

Od bidy zawsze może być Muzeum Ziemi Podlaskiej :P


Gdzie są bobry, suseł, sali z bagnami Biebrzy, a na koniec trzeba pokazać Puszczyka.

Sorry nie mogłem się powstrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2008 o 22:51, wdowiakm napisał:

A rozmawiałeś o tym z dziewczyną?



Próbowałem odp zawsze jedna . To ty nie graj bo ja na pewno tyle czasu im co ty na granie nie poświęcam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.11.2008 o 08:31, Ponury Żniwiarz napisał:

Próbowałem odp zawsze jedna . To ty nie graj bo ja na pewno tyle czasu im co ty na granie
nie poświęcam.


Ojejku, to lipa. Może spróbuj jej powiedzieć, co robisz dla niej w związku i w zamian oczekujesz tego samego (tutaj mam na myśli słuchanie). Hmm, szczerość może zaboleć, ale jeśli nie szanuje Twojego zdania to może rzeczywiście nie jest to ta jedyna? Ja również kocham zwierzęta, ale jeśli jest tak jak mówisz to też bym nie wytrzymał. Szczególnie jeśli chodzi o pająki (mam arachnofobię).
A swoją drogą, utrzymanie takiej ilości zwierząt wymaga sporej ilości pieniędzy. Naprawdę ma tak dobrą pracę, że stać ją na utrzymanie takiej ilości zwierząt?
Wracając do tematu, to może podziałać chwyt na dziecko. Spytaj się jej, czy naprawdę wyobraża sobie, aby Wasze przyszłe dziecko wychowywało się w zoo? W końcu sporym zagrożeniem jest trzymanie jednego dużego psa, a już o pająkach i cuchnących klatkach nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

<ciach>
do skończenia studiów jest na utrzymaniu rodziców od nich ciągnie kasę na pokarmy itde

Pająki to akurat dla mnie nie prlb siedzą sobie w terrariach i nic nie robią:P

Na dziecko hmm można spróbować.Może wyrośnie z tych wszystkich zwierzątek w końcu(ja mam taką nadzieje przynajmniej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> Tja... zależy po co leziesz do tego parku.
> Spacery to jedna z najlepszych opcji, szczególnie jeśli masz gdzie chodzić. Ze swoją
> dziewczyną jestem już kawałek czasu a nadal bardzo chętnie chodzimy po okolicy, a to
> nad jezioro, a to po lasach. Nie dość że zdrowo to jeszcze przyjemnie :)
Gorzej jak mieszka się w nieciekawej pod tym względem okolicy.
> >
> > To już lepiej zabrać ją na spacer po parku albo np. wziąść do siebie i puścic jakiś
> film
> > na kompie/TV który lubi ;)
Zaproszenie do siebie do domu, tez może być źle odebranie ;)
> Do zacisznego parku to wychodzą pary, które chwile wcześniej zapoznały się w klubach,
> a takie zaprosiny może źle zrozumieć... i wymodelować mu facjatę ;) Dziewczyna im mniej
> wie o chłopcu tym lepiej, wiec zapraszać do siebie to ryzyko. Dlatego najlepszy jest
> klub i poza romantycznego bodyguarda ;)
Taaaa tym zdaniem chyba zaprzeczasz sam sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2008 o 22:20, Ponury Żniwiarz napisał:

Mam problem . mam wrażenie ze moje dziewczę coraz mniej mi odpowiada. /.../

Często jak się człowiek czymś interesuje to aż do przesady. Szczególnie jeśli jest to kobieta. Ja miałam podobnie z piłką nożną. Potrafiłam co tydzień o 6-7 rano (głównie w soboty) iść na najbliższe boisko i tak po prostu kopać piłkę. Sama. Pokój miałam wyplakatowany, nosiłam luźne bluzy. Coraz częściej pojawiałam się na stadionie. Nie dziwię się Twojej dziewczynie. Niemniej jednak, jeśli Ci to przeszkadza to musisz o tym powiedzieć wprost. Nawet jeśli byś miał powiedzieć, że brzydko pachną te zwierzaki już po dwóch dniach od sprzątania - powiedz. Prawda boli. 18 lat to nie jest za późno na zmianę takich nawyków. Uważam, że Twoja dziewczyna przesadza z tymi wszystkimi zwierzątkami. To świetnie, że ma jakąś pasję, ale bez przesady. Powiedz, że rozumiesz jej pasję, ale niech te wszystkie zwierzątka zamieni np. na jedno, ale takie naprawdę ukochane, któremu będzie mogła się poświęcić. No i wspomnij o tym, że w coraz ciemniejszych barwach widzisz waszą przyszłość, bo nie chcesz mieszkać w zoo. Ta rozmowa może być dla niej bolesna i brutalna, ale musisz ją uświadomić, że takie masz odczucia. Jeśli zapyta, dlaczego na początku Ci coś nie przeszkadzało (często tak jest - na samym początku zaaferowani uczuciem nie zauważamy wad wybranki/a) to powiedz, że miała mniej zwierzątek.
Postaraj się mimo to ją wspierać, powiedz, że ją kochasz, ale powinna przystopować. Jak to wyjaśnisz na spokojnie powinna - mimo bólu - zrozumieć.

PS. Pomysł z wspomnieniem o dziecku uważam za udany - dziewczyna powinna też dostrzec tutaj to, że mimo to planujesz Waszą wspólną przyszłość.

No, powodzenia i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2008 o 22:20, Ponury Żniwiarz napisał:

Mam problem . mam wrażenie ze moje dziewczę coraz mniej mi odpowiada. Dalej ją
kocham (jesteśmy razem od 17 miesięcy) ale coraz bardziej denerwują mnie jej zainteresowania.

Nie graj przez dwa tygodnie. Albo i przez miesiąc jak wytrzymasz. Wybijesz jej argument, że za dużo grasz, a przy okazji da Ci ten, że ty możesz przestać grać w każdej chwili, a ona zwierzętami nie przestanie się bawić.
Z drugiej strony, skoro już jej mówisz prawdę, to powiedz jej o tym, że zaczyna Ci to mocno przeszkadzać.
Pomyśl, że jeżeli masz takie problemy z nią teraz kiedy ledwie jesteście nieformalna parą, to co będzie jeżeli będziecie mieli wspólny dom, majątek i dzieci? Teraz jest jeszcze czas na ewentualne wycofanie się ze złych decyzji.
Druga sprawa - jeżeli obie strony nie potrafią dojść do kompromisu, albo ustępuje zawsze tylko jedna strona, to jest to pewny przepis na zmarnowanie sobie części życia.
Trzecia sprawa - być może ona próbuje Cię jakoś testować. Być może podpowiedziała jej takie coś jakaś głupia koleżanka. Patrz początek posta i zacznij się zastanawiać czy aby takowa koleżanka wystąpiła. Jeżeli odkryjesz, że tak - to zastanów się jak będzie wyglądać Twoje życie z kimś trzecim sterującym Twoim związkiem z tylnego fotela.

Na koniec to co najważniejsze - wspólne życie musi być dla was obojga przyjemne. Zalety muszą wyraźnie przeważać nad wadami. Jeżeli tak nie jest - zostaw ją. Musisz dać jej jakieś ostrzeżenia. Być może czymś takim jest wyrażenie woli nie spotykania się przez miesiąc lub dwa (koniecznie z określeniem końca takiego okresu). Być może jeżeli rozłąka się zakończy, to oboje uznacie, że jednak aż tak bardzo siebie w życiu nie potrzebujecie.

Dnia 03.11.2008 o 22:20, Ponury Żniwiarz napisał:

Ma hopla na pkt zwierząt. Jak zaczynałem z nią chodzić miała tylko psa.

Być może ty ją frustrujesz w nie mniejszym stopniu niż ona Ciebie. Wtedy na zwierzęta może przelewać swoje uczucia, co zbyt dobrze nie wróży.

Dnia 03.11.2008 o 22:20, Ponury Żniwiarz napisał:

Po 2 wiecznie jest w opozycji do mnie(Tzn jak jakaś koleżanka do niej coś gada na mnie
to tak tak on jest taki siaki niby w żartach ale i tak denerwuje)

Chyba przeszła kurs jak stracić chłopaka w tydzień. Moim zdaniem powinieneś dać jej tę szansę. ;)

Dnia 03.11.2008 o 22:20, Ponury Żniwiarz napisał:

Ma dopiero 18 lat więc pewnie jeszcze to może nie ta jedyna

Bardzo możliwe. Ale ktoś jej musi przywrócić realizm. Dziewczynę równie łatwo stracić jak chłopaka. Kwestia niedopasowania oraz chęci.

Moim zdaniem musisz z tym coś zrobić. Jeżeli Ciebie to tak frustruje, to za 10 lat będzie Cię to doprowadzać do pasji. Tylko po co tracić te lata. Lepiej poczekać na tę właściwą. Taką z którą możesz robić wspólnie to co lubicie - i tych rzeczy powinno być dużo (i nie chodzi o seks).

ps. Oglądnijcie razem jakiś film o rozwodzie. Najlepiej takim, w którym rozwodnicy nienawidzą siebie wzajemnie tak bardzo, że się pozabijają. Da to wam coś do myślenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 15:38, rick90 napisał:

Zawsze możesz kupić takie zwierzaki, które zjadają te, które ma Twoja dziewczyna. ;P

Proponowałbym pchły. Niezłe są jeszcze glisty jelitowe. A, że zjadają z partyzanta lub od wewnątrz, to tylko większa egzotyka. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się