gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 23.11.2008 o 21:51, rick90 napisał:

A tak przy okazji, nawiązując do sytuacji... Nie uważacie, że ludzie (szczególnie bardzo
młodzi) nadużywają słowa "kocham". Albo raczej używają go w nieodpowiednich sytuacjach.
Ja, na ten przykład, nie mogę się przełamać i powiedzieć do dziewczyny "kocham cię" jeśli
jeszcze tego do niej nie czuję. Bo gdyby to było tylko nic nieznaczące słowo uważałbym
sam siebie za płytkiego człowieka...


Masz racje i w pelni sie z toba zgadzam... Ale kazdy chyba na poczatku popelnia takie bledy, zeby pozniej juz ich nie popelniac ;]
Naduzywanie tych jakze "przelekramowanych" slow "kocham Cie" na pewno nie jest rozsadne - czasem jestesmy tak kims zauroczeni, ze nawet dobrze nie znajac ''''ukochanej/ukochanego", mowimy to, czego nie powinnismy mowic... moze nam sie wydawac, ze kogos kochamy, lecz rzeczywistosc bywa... inna.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Siema.

Już wcześniej pisałem o pewnej kobiecie, która mi się podoba. Nie tylko ciałem, lecz i charakterem. No i ostatnio czuję, że poprawiłem sobie z nią stosunki. Pomogły w tym częściowo wasze rady ;) Za to wam chwała ;p

Ale pojawiły się kolejne przeszkody. Ostatnio wydarzyła się w jej życiu sytuacja, przez którą straciła zaufanie do ludzi. I proszę, powiedzcie mi jak zdobyć jej zaufanie i coś takiego, by wierzyła, że może mi zaufać ( kiedyś nadszarpałem jej zaufanie, ale chyba już to po części zatarłem).

Do tego doradźcie mi jak skutecznie i delikatnie polepszać stosunki z nią? Jakieś porady ogólne.

Z góry dzięki i pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.11.2008 o 21:24, Ancient Lord napisał:

Siema.

Już wcześniej pisałem o pewnej kobiecie, która mi się podoba. Nie tylko ciałem, lecz
i charakterem. No i ostatnio czuję, że poprawiłem sobie z nią stosunki. Pomogły w tym
częściowo wasze rady ;) Za to wam chwała ;p

Ale pojawiły się kolejne przeszkody. Ostatnio wydarzyła się w jej życiu sytuacja, przez
którą straciła zaufanie do ludzi. I proszę, powiedzcie mi jak zdobyć jej zaufanie i coś
takiego, by wierzyła, że może mi zaufać ( kiedyś nadszarpałem jej zaufanie, ale chyba
już to po części zatarłem).

Hmm co ja ci moge powiedzieć wiesz rozmowa na tematy o którym byś nikomu nie powiedział a ona pewnie odwzajemni sie tym samym, pokaż ze nie jest dla ciebie obiektem i ze nie chcesz jej przelecieć jak najszybciej sie da.

Dnia 26.11.2008 o 21:24, Ancient Lord napisał:

Do tego doradźcie mi jak skutecznie i delikatnie polepszać stosunki z nią? Jakieś porady
ogólne.

Na to jest wiele rad, spędzaj z nia dużo czasu nie rób z siebie debila chyba ze poźniej przekształcisz to w jakiś fajny żarcik i ja to rozweseli, zabieraj ja do kina na jakieś fajne filmy, spacery no wiesz opcji jest dużo troche wyobraźni najważniejsze jest to żeby widziała ze ci na niej zależy i ze jesteście ze tak powiem do siebie stworzeni.

Dnia 26.11.2008 o 21:24, Ancient Lord napisał:

Z góry dzięki i pozdrawiam ;)


Mam nadzieje że chodź trochę ci to pomoże Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.11.2008 o 21:36, Cord napisał:

Hmm co ja ci moge powiedzieć wiesz rozmowa na tematy o którym byś nikomu nie powiedział
a ona pewnie odwzajemni sie tym samym, pokaż ze nie jest dla ciebie obiektem i ze nie
chcesz jej przelecieć jak najszybciej sie da.


Nie zrozumiałem cię. Mógłbyś napisać to jeszcze raz w innej formie? ;p

Dnia 26.11.2008 o 21:36, Cord napisał:

>
Na to jest wiele rad, spędzaj z nia dużo czasu nie rób z siebie debila chyba ze poźniej
przekształcisz to w jakiś fajny żarcik i ja to rozweseli, zabieraj ja do kina na jakieś
fajne filmy, spacery no wiesz opcji jest dużo troche wyobraźni najważniejsze jest to
żeby widziała ze ci na niej zależy i ze jesteście ze tak powiem do siebie stworzeni.
> Z góry dzięki i pozdrawiam ;)


Mi na niej dość mocno zależy, a dużą zaletą jest to, że czuje się przy niej swojo ;) Do kina w sumie mogę ją zabrać jak przypłynie kasa, bo na razie jestem goły. Coś jeszcze wymyślę przez noc ;)

Dnia 26.11.2008 o 21:36, Cord napisał:


Mam nadzieje że chodź trochę ci to pomoże Pozdrawiam


Troche tak ,ale kompletnie eei zrozumiałem 1-wszej części posta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.11.2008 o 21:43, Ancient Lord napisał:

Hmm co ja ci moge powiedzieć wiesz rozmowa na tematy o którym byś nikomu nie powiedział
a ona pewnie odwzajemni sie tym samym, pokaż ze nie jest dla ciebie obiektem i ze nie
chcesz jej przelecieć jak najszybciej sie da.


Dnia 26.11.2008 o 21:43, Ancient Lord napisał:

Nie zrozumiałem cię. Mógłbyś napisać to jeszcze raz w innej formie? ;p


Inna forma ok postaram sie :P
Najważniejsze jest to żebyś udowodnił jej że nie jesteś tak jak większość facetów na tym świeci która myśli tylko o tym jak szybko zaliczy daną laske, no a po drugie to rozmawiaj z nia na poufne tematy, jeśli zobaczy ze ty jej ufasz mówiąc jej takie coś ona też zacznie opowiadać ci o swoich sprawach o których z nikim nie rozmawiała to będzie znak że ci ufa, wiesz pocieszaj ją w trudnych chwilach bądz przy niej, to pomaga dziewczyna nabiera w tedy pewności. Mi np. to pomaga mam nadzieje ze tobie też pomoże

A co do kina to domyślam sie ze nie pracujesz więc nie jest ci łatwo ale jeśli nie masz kasy pamiętaj ze zawsze możesz ją zabrać do domu i oglądnąć np. coś w tv czy na kompie mała rzecz a też cieszy.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.11.2008 o 21:43, Ancient Lord napisał:

Nie zrozumiałem cię. Mógłbyś napisać to jeszcze raz w innej formie? ;p


Chodzi o to, że jak jej zaufasz i będziesz ją traktował tak, by okazać, że ci na niej zależy, a nie tak, jakbyś chciał tylko ją "zaliczyć" i odstawić, to ona z czasem też się przed tobą otworzy, ale ty musisz to najpierw uczynić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.11.2008 o 21:50, Mr.M napisał:


> Nie zrozumiałem cię. Mógłbyś napisać to jeszcze raz w innej formie? ;p

Chodzi o to, że jak jej zaufasz i będziesz ją traktował tak, by okazać, że ci na niej
zależy, a nie tak, jakbyś chciał tylko ją "zaliczyć" i odstawić, to ona z czasem też
się przed tobą otworzy, ale ty musisz to najpierw uczynić...


Ok dzięki wam za rady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.11.2008 o 21:52, Ancient Lord napisał:

>
> > Nie zrozumiałem cię. Mógłbyś napisać to jeszcze raz w innej formie? ;p
>
> Chodzi o to, że jak jej zaufasz i będziesz ją traktował tak, by okazać, że ci na
niej
> zależy, a nie tak, jakbyś chciał tylko ją "zaliczyć" i odstawić, to ona z czasem
też
> się przed tobą otworzy, ale ty musisz to najpierw uczynić...

Ok dzięki wam za rady ;)


Już nie mogę edytować a muszę się odnieść do psotu Carla. W sumie czasem pisałem do nie jw takim stylu, że mogła to odebrać jak ochęć zaliczenia jej. Cóż, nie jest tak w rzeczywistości i postaram sie juz nie rozmawiac z nią na te tematy ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.11.2008 o 22:01, Ancient Lord napisał:

Już nie mogę edytować a muszę się odnieść do psotu Carla. W sumie czasem pisałem do nie
jw takim stylu, że mogła to odebrać jak ochęć zaliczenia jej. Cóż, nie jest tak w rzeczywistości
i postaram sie juz nie rozmawiac z nią na te tematy ^^


Wiesz na wszystko przyjdzie czas, nawet i na takie tematy ale nie wszystko od razu.
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.11.2008 o 22:04, Cord napisał:


> Już nie mogę edytować a muszę się odnieść do psotu Carla. W sumie czasem pisałem
do nie
> jw takim stylu, że mogła to odebrać jak ochęć zaliczenia jej. Cóż, nie jest tak
w rzeczywistości
> i postaram sie juz nie rozmawiac z nią na te tematy ^^

Wiesz na wszystko przyjdzie czas, nawet i na takie tematy ale nie wszystko od razu.
Pozdrawiam


Rozumiem cię doskonale, ale ona w sumie lubi rozmawiać na takie tematy i jej to nie przeszkadza. Właśnie to jest w niej wspaniałe - można porozmawiać o wszystkim bez skrępowania, i dużo rzeczy rozumie. Poza tym czasem nawet sama sugeruje rozmowę na takie tematy ^^ Więc raczej się przyzwyczaiłem i o tym rozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.11.2008 o 22:07, Ancient Lord napisał:

Rozumiem cię doskonale, ale ona w sumie lubi rozmawiać na takie tematy i jej to nie przeszkadza.
Właśnie to jest w niej wspaniałe - można porozmawiać o wszystkim bez skrępowania, i dużo
rzeczy rozumie. Poza tym czasem nawet sama sugeruje rozmowę na takie tematy ^^ Więc raczej
się przyzwyczaiłem i o tym rozmawiam.


A chyba ze tak widze masz podobnie jak u mnie :P jeśli lubi i sama zaczyna to owszem możesz porozmawiać, myślałem ze ty narzucałeś jej takie tematy :D tak wiec nie ma co sie martwić.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.11.2008 o 22:20, Cord napisał:


> Rozumiem cię doskonale, ale ona w sumie lubi rozmawiać na takie tematy i jej to
nie przeszkadza.
> Właśnie to jest w niej wspaniałe - można porozmawiać o wszystkim bez skrępowania,
i dużo
> rzeczy rozumie. Poza tym czasem nawet sama sugeruje rozmowę na takie tematy ^^ Więc
raczej
> się przyzwyczaiłem i o tym rozmawiam.

A chyba ze tak widze masz podobnie jak u mnie :P jeśli lubi i sama zaczyna to owszem
możesz porozmawiać, myślałem ze ty narzucałeś jej takie tematy :D tak wiec nie ma co
sie martwić.

Pozdrawiam


Własnie z nią rozmawiam i pół żartem opowiadam jej o jej piękności ;D Umówiłem się z nią na piątek na wspólne spacery. Może uda mi się ją przyciągnąć chociaż troszkę bliżej do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2008 o 21:51, rick90 napisał:

A tak przy okazji, nawiązując do sytuacji... Nie uważacie, że ludzie (szczególnie bardzo
młodzi) nadużywają słowa "kocham". Albo raczej używają go w nieodpowiednich sytuacjach.
Ja, na ten przykład, nie mogę się przełamać i powiedzieć do dziewczyny "kocham cię" jeśli
jeszcze tego do niej nie czuję. Bo gdyby to było tylko nic nieznaczące słowo uważałbym
sam siebie za płytkiego człowieka...


Masz rację - kiedyś, gdy byłem młodszy używałem czasem tego słowa, nie czując tak na prawdę nic do dziewczyny. Po prostu mówiłem "kocham" pod wpływem emocji. Z perspektywy czasu wydaje się to głupie i poniżające

Ogólnie tak naprawdę kochałem (kocham?) tylko jedną dziewczynę w życiu. I nawet teraz po kilku miesiącach uważam, że to moje "kocham" w stosunku do owej dziewczyny było w pełni przemyślane i nie żałuję tego.
W sumie co ja mogę wiedzieć o czymś takim - jestem przecież jeszcze gówniarzem, ale jak na mój rozum teraz wydaje się to dobrym krokiem.
A wcześniejsze słowa "kocham" były przeze mnie wypowiadane chyba tylko dlatego, bo dziewczyna chciała to usłyszeć. Choć ja wcale tak nie myślałem, to wypowiadałem to, żeby ją zadowolić.

Teraz jednak mam tak jak ty - nie powiem do kobiety "kocham cię" jeśli tego nie poczuje w moim sercu. Taki zew moralności. Ostatnio w ogóle jestem szczery i moralność nie pozwala mi kłamać. Na początku tego roku szkolnego byłem z taką dziewczyną z osiedla. Zerwała ze mną po 8 dniach, "bo jej nie kochałem". Do tego obrabiała mi - za przeproszeniem - dupę. Cóż, dla mnie 8 dni to za mało, żeby poczuć szczerą miłość. Na to potrzeba tygodni, miesięcy lub nawet lat. Teraz nawet nie żałuję, że ze mną zerwała, bo związek z nią na dłuższą metę byłby beznadziejny.
Najlepiej jest wtedy, gdy miłość wyjdzie sama z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.11.2008 o 11:21, Ancient Lord napisał:

Najlepiej jest wtedy, gdy miłość wyjdzie sama z siebie.



Sztucznie jej nie wywołasz ;) Owszem, zdarzały się ''w dawnych czasach'' tzw. małżeństwa z rozsądku i zdarzało się, że małżonkowie się później uczyli miłości do siebie. Ale często kończyło się na przyjaźni albo po prostu współpracy. Bo miłości nie da się w żaden sposób sztucznie ''wyprodukować''. I właśnie to czyni ją tak cenną i niesamowitą (=

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.11.2008 o 22:03, Calia napisał:


> Najlepiej jest wtedy, gdy miłość wyjdzie sama z siebie.


Sztucznie jej nie wywołasz ;) Owszem, zdarzały się ''w dawnych czasach'' tzw. małżeństwa
z rozsądku i zdarzało się, że małżonkowie się później uczyli miłości do siebie. Ale często
kończyło się na przyjaźni albo po prostu współpracy. Bo miłości nie da się w żaden sposób
sztucznie ''wyprodukować''. I właśnie to czyni ją tak cenną i niesamowitą (=


Wiem wiem, ale chodziło mi o to, że np. ktos wmawia sam sobie, że kocha inną osobę, ale tak naprawdę jej nie kocha. W końcu myśli przejmują nad nim kontrolę i przyjmuje je, ale w głebi duszy jest pustka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.11.2008 o 22:03, Calia napisał:

Sztucznie jej nie wywołasz ;) Owszem, zdarzały się ''w dawnych czasach'' tzw. małżeństwa
z rozsądku i zdarzało się, że małżonkowie się później uczyli miłości do siebie. Ale często
kończyło się na przyjaźni albo po prostu współpracy. Bo miłości nie da się w żaden sposób
sztucznie ''wyprodukować''. I właśnie to czyni ją tak cenną i niesamowitą (=

Jak w dawnych czasach? Ja tam chętnie się pisze na kobietę ze zmywarką i pralką xP Zarobkiem 3000zł netto, do lat 30, żądającej ode mnie.. noszenia zakupów? Tylko żeby nie chciała się przytulać, słyszeć słodkich słówek i żadnych innych czułości xP Mogę się jeszcze zgodzić na dzielenie łoża, ale nie zawsze będę wieczorem w domu i nie zawsze będę czysty kładł się do łóżka!


PS. Nie bierzcie tego całkiem na serio xP


"Najlepiej jest wtedy, gdy miłość wyjdzie sama z siebie."
A jeszcze lepiej gdy nie wyjdzie wcale :> Albo wyjdzie i sobie pójdzie! Większa prawdopodobność że się nie obudzi ^^


Ogólnie ten temat jest równie dobry jak najlepsze polskie kabarety x]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hihi zmienne ip jak wielu się na to nabiera:P Wystarczy mały fikuśny programik żebyś widział ciąg zer zamiast czyjegoś ip:P Pomijam neło:P bo to akurat oczywista oczywistość;P (Choć neło nie zapewnia anonimowości przed władzą:P To przed kolegami tak:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.11.2008 o 23:27, M1chał napisał:


Ogólnie ten temat jest równie dobry jak najlepsze polskie kabarety x]



Do kabaretów niestety jeszcze nam daleko... echhh... sława... pieniądze...
q=

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2008 o 19:33, The Lurker napisał:

IP zmiennym jest :P
Ja bym nie był pewny nawet po takim zabiegu.


To fakt, można i nawet w proxy się bawić.
Teraz wiem, że to był żart i nic nie było na poważnie. Wiem, że nie mogę być pewny gdyż nie mam narazie żadnego dowodu czy to rzeczywiście ta dziewczyna czy ktoś inny. Ja sobie tak tym głowy nie zaprzątam a jak coś będzie pisać to nie odpisuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się