gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

No typowy po najczęstszy problem :)
Wiadomo, ze nie ma się co zgrywać (cwaniak) przed dziewczyną bo raczej rozmowa zakończy się szybciej niz się zaczęła, a ona jest raczej taką osobą spokojną więc to by nie przeszło. Mam nadzieję, że szybko się spręże i zagadam bo jak ostatnio miałem taką akcje to czas minął i tyle bylo z poznania dziewczyny.
A tego tekstu chłopaczka raczej nie wykorzystam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.01.2009 o 19:30, 88Bonzo napisał:

On: Cześć, na co czekasz?
Ona: A jak myślisz? na wykład baranie ..


Hehe, to ja mam inną historię. Jedna z dziewczyn leciała na mojego kumpla, a że on nieśmiały strasznie to zawsze bał się do niej podejść. W końcu na którejś imprezie wzięliśmy obydwoje i zamknęliśmy ich w pokoju. Czekamy i czekamy, po 30 min. wychodzi kumpel. My oczywiście zaraz do niego i: "opowiadaj stary co tam robiliście".
On: No wiecie chłopaki, te sprawy...
My:No, ale opowiadaj po kolei, jak było?
On: No fajnie, nie narzekam...
My: No, ale powiedź w końcu co dokładnie robiliście!
On: Mandarynki jedliśmy.

Wszyscy od razu na ziemię i nie mogliśmy wstać ze śmiechu.

Lord Andre 1-> Ja zwykle podchodzę i mówię: "część, jak leci?" albo "cześć, co tam?" Mo i wystarczy na przełamanie lodów.; później idzie jak po maśle. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2009 o 19:22, Lord Andre 1 napisał:

Chcę zagadać do jednej dziewczyny z przeciwnej klasy lecz w ogóle jej nie znam.

Cóż... na to znam dość prostą metodę, choć nie zawsze skuteczną, jeśli dziewczyna otacza się kółeczkiem "psiapsiółek". Skoro chodzi do przeciwnej klasy to ktoś z Twojej klasy na pewno ją zna. Na bank. Z poprzedniej szkoły czy coś. Albo macie jakiegokolwiek wspólnego znajomego z jej klasy. Przyjrzyj się i jeśli będzie rozmawiać z kimś, kogo znasz... przyłącz się do rozmowy (wszak kogoś z rozmówców znasz, więc z tym problemu być nie powinno). Możesz się przedstawić nawet ;] A potem mów jej cześć czy jak tam się witacie u Ciebie. Jak będzie sama (np. przechodzić korytarzem) to zagadaj jakoś - chociażby standardowe pytanie: "jak tam?". Ja w taki sposób poznałam multum osób z innych klas ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2009 o 19:43, mała16 napisał:

Możesz się przedstawić nawet ;] A potem mów jej cześć czy jak tam się witacie u Ciebie.



xD
Wymiatasz :D

Sądzicie, że panna nie poleci na tekst "która godzina?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.01.2009 o 19:51, Lasca napisał:

Sądzicie, że panna nie poleci na tekst "która godzina?"

Tak, szczególnie jak stoisz pod wielkim ściennym zegarem... Nie pytaj, stare dzieje. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2009 o 19:51, Lasca napisał:

Wymiatasz :D

No co xD Dzisiaj byłam w kinie na "Lekcje Pana Kuki" i tam w Wiedniu wszyscy się witali: "szczęść Boże" więc wolałam się upewnić ;P

Dnia 09.01.2009 o 19:51, Lasca napisał:

Sądzicie, że panna nie poleci na tekst "która godzina?"

Z 10 lat temu by poleciała... dzisiaj zegary są praktycznie w każdej szkole to raz. Dwa - mając telefon w kieszeni chcesz pytać o godzinę? :P a trzy... zanim kobieta znajdzie telefon między katalogiem Avon a kremem do rąk to troszkę minie i może się zdenerwować :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2009 o 19:51, Lasca napisał:

Sądzicie, że panna nie poleci na tekst "która godzina?"


Lubie czytać ten temat, nieraz człowiek ma ubaw po pachy...

A nie lepiej tak po prostu podejść i zagadać zamiast się pierdołami wykręcać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kuuuurdeee... Dziewczyna która mnie interesuje świetnie tańczy, i uwielbia chłopaków którzy dobrze tańczą... A ja co?! Nie umiem tańczyć! Chodzi o zwykłe dyskoteki, nawet gibać się do jakiejś zwykle nie odpowiedniej jak dla mnie muzyki nie lubię... ;/ wkurzające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2009 o 20:46, kedzior141 napisał:

Kuuuurdeee... Dziewczyna która mnie interesuje świetnie tańczy, i uwielbia chłopaków
którzy dobrze tańczą... A ja co?! Nie umiem tańczyć! Chodzi o zwykłe dyskoteki, nawet
gibać się do jakiejś zwykle nie odpowiedniej jak dla mnie muzyki nie lubię... ;/ wkurzające

Proste. Spytaj się jej czy miałaby czas i ochotę dać Ci kilka lekcji. Nie licz na nic z tej okazji, ale z takich prostych początków kwitną często wielkie miłości. Cytując jeden z dialogów z filmu Carlosa Saury "tango":
"-Spójrz...Mała para, o tam.
-Dziewczynka ma poczucie rytmu i wrażliwość taneczną. Ale on to beton.
-Nie można go nauczyć. Jednak ona będzie tańczyć tylko z nim. W ten sposób wielkie miłości się rodzą, nieprawdaż?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2009 o 20:08, oOreVenOo napisał:

Lubie czytać ten temat, nieraz człowiek ma ubaw po pachy...

A nie lepiej tak po prostu podejść i zagadać zamiast się pierdołami wykręcać ?


Widzę, że nie załapałeś nawet tak prostego dowcipy.
Gratki za wyczucie ironii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to teraz ja coś napiszę, jako że trochę ochłono(ą?)łem. Więc, czekałem jak zwykle na dziewczynę przed angielskim, no i serce waliło mi jak oszalałe. Jeszcze się kolega przyplątał, to powiedziałem do niego żeby sobie poszedł bo mnie atmosfere psuje ;]. Dobra, odsunął się trochę. Idzie. Czas na drastyczną akcje. Zastosowałem "direct approach" Pytam się czy możemy porozmawiać, a na to obiekt moich westchnień "Porozmawiać... ale ja musze do ubikacji... Teraz angielski mamy, nie?" Z tą ubikacją to nie przewidziałem, i na początku mnie tak ta sytuacja oszołomiła że byłem, jak, wiecie, "WTF?". No nic, poczłapałem za nią. Dobra, wyszła z kibla ale mnie omineła i poszła pogadać z kolezankami ( tych się akurat nie boje). No ale nic, tłok tam był, na razie pierwszą rundę przegrałem, bo i tak nie będę się przy świadkach pytał. (vide post Bonzo88 ;]) No nic, ide na anglika,tam nic ciekawego, dowiedziałem się że kolokwium nie musze pisać, to bonus za regularne uczęszczanie w lekcji, choć ja tylko dlatego regularnie chodziłem by tam jak najczęściej z dziewczyną przebywać ;].Wyszliśmy z lekcji i ... jest, wreszcie ta legendarna szansa się przydarzyła i pytam się jak daleko z pracą jest, znaczy pisemną pracą. Mówi że jeszcze nic nie ma. No to się pytam czy napisać za nią. To chyba mogło poważnie załamać lody między nami. Mówi że poradzi sobie sama, i że się śpieszy do pracy ( znaczy się takiej normalnej pracy). Odeszła chichocząc, a ja zostałem sam. Jako że patrzenie na jej plecy jak się oddala jest
zjawiskiem wysoce depresyjnym, odwróciłem się by tego nie widzieć. No nic, muszę się streszczać, bo angielskich nie zostało wiele, właściwie tylko jeden został, no moze dwa. Kurde, musze coś przyśpieszyć obrót sprawy, i jakoś rozwinąć nawijkę bo coś mi topornie idzie ;]. Postawie wszystko na jedna szalę. Zaprosze ją może gdzieś ( nie, nie do domu bo mieszkamy jakies 40 km od siebie). Jak odmówi, dam sobie raczej spokój, gdyż dłuższa batalia niestety może zakończyć się jeszcze wiekszą stratą i żalem ( chciaż w Total War nawet batalie nieźle mi szły na poziomie łatwym. Niestety życie ma raczej poziom trudny). Napisac na forum, takie oczyszczenie. Jakby było więcej tematów o pierdołach to bym się oczyszczał do woli ;].

kedzior141 dopiero co pisałes co innego... ja wypomianć Ci nie będę, ale coś obrotny jesteś ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio doszedłem do wniosku, że dziewczyny/kobiety najbardziej lecą na muzyków. Bardziej nawet niż na jakichś sportowców. Ogólnie obracam się w towarzystwie muzyków, więc wiem co piszę. Takowi strasznie dziewczyny przyciągają, a najgorsze, że na "nie muzyków" nie zwracają uwagi. Czasami trochę mi głupio, jak owi muzycy rozmawiają z dziewczynami, a te same nawet mi cześc nie powiedzą. Nie żebym się użalał (no, może trochę), ale to zaczyna byc irytujące. W pewnym sensie świadczy o tym, jak większośc płci pięknej jest pusta. Jestem ciekaw, czy gdybym kontynuował swoją naukę gry na pianinie, to też byłbym oblegany przez dziewoje. Jednak nie zamierzam tego robic tylko dlatego, żeby brac na to biało głowe (one i tak wolę gitarczystów lub śpiewaków :P). Co o tym sądzicie, też macie takie odczucie lub zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2009 o 22:58, Mac Cry napisał:

Ostatnio doszedłem do wniosku, że dziewczyny/kobiety najbardziej lecą na muzyków. Bardziej
nawet niż na jakichś sportowców. Ogólnie obracam się w towarzystwie muzyków, więc wiem
co piszę. Takowi strasznie dziewczyny przyciągają, a najgorsze, że na "nie muzyków" nie
zwracają uwagi. Czasami trochę mi głupio, jak owi muzycy rozmawiają z dziewczynami, a
te same nawet mi cześc nie powiedzą. Nie żebym się użalał (no, może trochę), ale to zaczyna
byc irytujące. W pewnym sensie świadczy o tym, jak większośc płci pięknej jest pusta.
Jestem ciekaw, czy gdybym kontynuował swoją naukę gry na pianinie, to też byłbym oblegany
przez dziewoje. Jednak nie zamierzam tego robic tylko dlatego, żeby brac na to biało
głowe (one i tak wolę gitarczystów lub śpiewaków :P). Co o tym sądzicie, też macie takie
odczucie lub zdanie?


Wiesz wiele jest typów kobiet jedne lecą na muzyków bo z tego jest kasa, inne zas lecą na każdy po to żeby sie tylko przespać taka inna odmiana większości facetów :P a inne znów szukają partnera na całe życie, wiadomo ten kto ceni sobie miłość bd szukać partnera/partnerki do końca życia a jak chcesz sie rozerwać gdzie większość akurat blondynek robi leci na muzoli z myślą ze oni je będa rozpieszczać błyskotkami itd. Kobiety to dziwne istoty ale bez nich nie da sie żyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2009 o 22:58, Mac Cry napisał:

Ostatnio doszedłem do wniosku, że dziewczyny/kobiety najbardziej lecą na muzyków. Bardziej
nawet niż na jakichś sportowców. Ogólnie obracam się w towarzystwie muzyków, więc wiem
co piszę. Takowi strasznie dziewczyny przyciągają, a najgorsze, że na "nie muzyków" nie
zwracają uwagi. Czasami trochę mi głupio, jak owi muzycy rozmawiają z dziewczynami, a
te same nawet mi cześc nie powiedzą. Nie żebym się użalał (no, może trochę), ale to zaczyna
byc irytujące. W pewnym sensie świadczy o tym, jak większośc płci pięknej jest pusta.
Jestem ciekaw, czy gdybym kontynuował swoją naukę gry na pianinie, to też byłbym oblegany
przez dziewoje. Jednak nie zamierzam tego robic tylko dlatego, żeby brac na to biało
głowe (one i tak wolę gitarczystów lub śpiewaków :P). Co o tym sądzicie, też macie takie
odczucie lub zdanie?



No, to kupuję Guital Hero. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2009 o 22:58, Mac Cry napisał:

Ostatnio doszedłem do wniosku, że dziewczyny/kobiety najbardziej lecą na muzyków. Bardziej
nawet niż na jakichś sportowców. Ogólnie obracam się w towarzystwie muzyków, więc wiem
co piszę. Takowi strasznie dziewczyny przyciągają, a najgorsze, że na "nie muzyków" nie
zwracają uwagi. Czasami trochę mi głupio, jak owi muzycy rozmawiają z dziewczynami, a
te same nawet mi cześc nie powiedzą. Nie żebym się użalał (no, może trochę), ale to zaczyna
byc irytujące. W pewnym sensie świadczy o tym, jak większośc płci pięknej jest pusta.
Jestem ciekaw, czy gdybym kontynuował swoją naukę gry na pianinie, to też byłbym oblegany
przez dziewoje. Jednak nie zamierzam tego robic tylko dlatego, żeby brac na to biało
głowe (one i tak wolę gitarczystów lub śpiewaków :P). Co o tym sądzicie, też macie takie
odczucie lub zdanie?


Ja myślę podobnie.
Ale to jest nie tyle oznaka bycia "pusta", co zwykła kokieteryjność.
I rajcuje to każdą.
A Twoje pianino by było bardzo dobrym pomysłem.
Ostatnio mi pewna znajoma powiedziała, że jej mąż musiałby grac na pianinie, więc sam widzisz ;)


Cord>> a Ty to napisales całego posta zupelnia nie-na-temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2009 o 22:48, Wintesun napisał:

Postawię wszystko na jedna szalę. Zaproszę ją może gdzieś...


Na pewno nie do domu, szczególnie że ledwie się znacie. Osobiście polecam jak na początek krótką przechadzkę po parku. Trochę pogadaj, a następnie się ulotnij. Spraw aby pamiętała o Tobie odchodząc i kładąc się do łóżka. Jakieś chore komplementy typu "Masz przepiękne oczy" na pierwszym spotkaniu podaruj sobie. Pogadaj krótko, zwięźle i na temat. Zrób wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zdobądź do niej numer koma czy gg i tam gadke uskuteczniaj. Jak ona pracuje (tzn ma normalna prace) to wątpie żeby sie z tobą umówila, no chyba, że potajemnie wzdycha do ciebie ale na to masz sznase 0.009% Najpierw daj się poznac. I pamietaj przede wszyskim szanuj swoja męska godność i znaj granice wazeliniarstwa :) ;p
A poza tym nie twórz sobie żadnych planów szczegółowych bo i tak nie wyjdą. Musisz zrobic cos co zwróci na ciebie jej uwagę, ale nie możesz sie jej narzucać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2009 o 22:48, Wintesun napisał:

nią. Dobra, wyszła z kibla ale mnie omineła i poszła pogadać z kolezankami ( tych się

Tego kompletnie nie rozumiem. Tzn. z jej strony nie z Twojej. Ja nawet jeśli muszę do ubikacji jak ktoś chce porozmawiać to potem rozmawiam z tą osobą. A jak nie mogę to przynajmniej mówię, żebyśmy pogadali np. na następnej przerwie. Niezrozumiałe.

Dnia 09.01.2009 o 22:48, Wintesun napisał:

No to się pytam czy napisać za nią.

!!! Koszmarny błąd. Gorzej niż samobój. Kobiety z reguły są samodzielnymi istotami. Jest opinia, że bardziej się starają w szkole niż faceci. To nie jest przysługa typu poniesienie plecaka dziewczynie z gipsem na nodze i dwiema kulami po bokach. Tą propozycją mogłeś jej wskazać, że jesteś mądrzejszy z angielskiego. Tak nie było, to nie było Twoim celem, ale... ja bym zareagowała tak samo. Jeśli już chciałeś na tym polu się przypodobać to można było to powiedzieć zdecydowanie łagodniej. Zaproponować pomoc w napisaniu jakby tego potrzebowała, ale nie samo napisanie.

@@@Mac Cry
Ja nie wiem czy wszystkie dziewczyny lecą na muzyków. I co masz tu na myśli? Chłopaków interesujących się muzyką, czy tych, którzy sami na czymś grają? A co do tego, że większość płci pięknej jest pusta... nie wiem, statystyk nie prowadzę. Możliwe, że jednak masz rację, niemniej ja się za pustą nie uważam ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się