gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 27.01.2009 o 13:43, Lasca napisał:

Jak dziewczyna brzydka, to pij ile wlezie


Jakby była brzydka to pewnie by z nią nie szedł. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.01.2009 o 13:43, Lasca napisał:

Jak dziewczyna brzydka, to pij ile wlezie

Gdyby dziewczyna była brzydka to bym się nie umawiał...:P

Calia
->Czyli mogę pic co zechcę, jednakowoż piwa nie wypada? Echh, miałem sen, piękny sen, w którym wszystkie alkohole świata były równe i wszystkie wypadało pic na randce. Razem obok siebie wino białe i czerwone, piwo i drinki. Wszystkie stały na stole równości i braterstwa, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.01.2009 o 15:27, rick90 napisał:

Czyli mogę pic co zechcę, jednakowoż piwa nie wypada? Echh, miałem
sen, piękny sen, w którym wszystkie alkohole świata były równe i wszystkie wypadało pic
na randce. Razem obok siebie wino białe i czerwone, piwo i drinki. Wszystkie stały na
stole równości i braterstwa,
:P


Mnie osobiście by piwo nie przeszkadzało ale jeśli planujesz pocałunki to odradzam. Nie po każdym i nie każdemu ale czasami po piwie... wonieje... z jamy ustnej q=

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/ciach/
Przy pierwszym razie odpuść sobie piwo. No chyba ,że możesz przechytrzyć dziewczynę i zagadać tak "Czego się napijesz? A może jakieś winko" i zacznij proponować tylko jak ona weźmie piwo to Ty też je weź w innej sytuacji bierz to co ona ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Można się przekręcić śmiesznie w takiej sytuacji, bo dziewczyny czasami mówią "to co Ty", a Ty z uśmiechem na ustach bierzesz browara :D
To nie jest dobre wyjście, już lepiej jakiegoś drina wtedy ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.01.2009 o 15:47, Calia napisał:

Mnie osobiście by piwo nie przeszkadzało ale jeśli planujesz pocałunki to odradzam. Nie
po każdym i nie każdemu ale czasami po piwie... wonieje... z jamy ustnej q=

Polecam stouty. Są słodkie, aromatyczne, mocne w smaku, przepyszne, a na piance można postawić zapałkę (kilkenny ale, murphy''s stout, guiness irish stout). Mało klubów ma do nich dostęp, ale warto poszukać, nawet pomimo wysokich cen. No i to co najważniejsze - pocałunki są po nich orzeźwiające ;].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.01.2009 o 16:23, Budo napisał:

/.../
Można się przekręcić śmiesznie w takiej sytuacji, bo dziewczyny czasami mówią "to co
Ty", a Ty z uśmiechem na ustach bierzesz browara :D
To nie jest dobre wyjście, już lepiej jakiegoś drina wtedy ;]

Z takiej sytuacji można wyjść obronną ręką ;d i jak się chce z dziewczyną podroczyć to można ją wypytywać ;p ale raczej tego na pierwszy raz nie polecam. Tak jak piwa ;p Już jak piszesz lepiej drinka ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.01.2009 o 15:47, Calia napisał:

Mnie osobiście by piwo nie przeszkadzało ale jeśli planujesz pocałunki to odradzam. Nie
po każdym i nie każdemu ale czasami po piwie... wonieje... z jamy ustnej q=


[Wstydzę się za to, co tu napisałem i poprosiłem Moda o ocenzurowanie treści - M - H]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.01.2009 o 21:21, Ponury Żniwiarz napisał:


Stosunki seksualne po 2 piwach z moją dziewczyną są lepsze jak na trzeżwo pod warunkiem
że oboje pijemy;P I nie ma takiego słowa jak wonieje:P


Co kto lubi. Ja po piwie raczej latam do kibla niż pod sufitem ;] q=
Jest. Napisałam, zrozumiałeś - znaczy że jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 23:26, Calia napisał:


>
[Wstydzę się za to, co tu napisałem i poprosiłem Moda o ocenzurowanie treści - M - H]

Co kto lubi. Ja po piwie raczej latam do kibla niż pod sufitem ;] q=
Jest. Napisałam, zrozumiałeś - znaczy że jest :D


Aaa czyli jak to z chłopakiem to robicie to pod sufitem mhmmm zdradź sekret jak:P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 10:42, Ponury Żniwiarz napisał:

Aaa czyli jak to z chłopakiem to robicie to pod sufitem mhmmm zdradź sekret jak:P?

Zapijają piwo Red Bullem ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To teraz ja się wtrące i Wam się wyżale jak pozwolicie. 5 miesięcy tyle byłem z osobą którą Kocham i myślalełem że jest tą jedyną już w tym wieku wiedziałem że to właśnie Ona. Może od początk problemów. Jakiś tydzień temu się zaczeły,rozmowy nie szły i to bardzo a spotkania były sztywne niby wszystko było,może prócz całowania. Jednakże że jesteśmy(byliśmy) wobec siebie szczerzy i wszystko se mówiliśmy to powiedziała. Jakiś czas temu zaczeła po koleżeńsku/przyjacielsku spotyka się z byłem. Pytała się o moje zdanie,zgodziłem się bo nie chce ją "zamykać". Z tego co wyczytałem z jej pamiętnika pisała że wszystko ok i w ogóle(w przeszłości bardzo ją zranił). Sens jest taki że od czasu gdy była na spotkaniu ze mną myślała o nim.No i właśnie od 3 dni no dokładnie to dziś chyba się rozeszliśmy. Byłem tak przekonany,pisała i mówiła że jest jej tak dobrze ze mną jak z nikim,pisze że to nie jej wina że myśli o nim. Ech... Ogółem załamka totalna z mojej strony... Tak jakbym już nie miał po co życ. Jeśli ktoś ma spytać czy mi ulżyło że to napisałem to mówie że nie. Nigdy nie wiedziałem że do tego dojdzie,nie z Nią. Szkoda to mało powiedziane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ehh... Jesteś z rocznika 1992. Jeżeli myślałeś, że ten związek będzie trwały i długi (czyt. ślub itp.) to się przeliczyłeś
Moim zdaniem jeżeli się wie, że ze związku nie będzie niż poważniejszego, to nie ma po co się w niego angażować.
Ogólnie nie żebym miał coś do Ciebie, ale moim zdaniem to nie zastanawiasz się nad życiem, co w sumie dobrze robi psychice bo człowiek taki, który myśli, przeważnie nie jest zadowolony.

A tak z innej beczki. To dzisiaj mojego przyjaciela (1992) rzuciła dziewczyna :) nie było by w tym w sumie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że godzinę się z tego śmialiśmy, chociaż nic nie piliśmy. :D

All in all wydaje mi się, że nie ma większego sensu umawiać (tak sensownie), się z dziewczynami przed 18-20 rokiem życia. Chyba, że chcecie swoje dziewczyny traktować jako wprawki do przyszłego związku, co wydaje mi się niemoralne tak Je traktować.

To tyle.
wujek niekoniecznie dobra rada Awruk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą... Jak ktoś jest w moim wieku (15 lat) to istnieje w ogóle jakaś szansa, że związek z drugą osobą przetrwa np. te kilka lat, aż do ślubu? Związek z tak młodego wieku do dwudziestu paru lat... Moim zdaniem wydaje się niemożliwy, co innego jakbym spotkał tą samą osobę za kilka lat, a teraz przez młodzieńczą głupotę wszystko może jakby przepaść...
Nie mówię że myślę z tą dziewczyną o ślubie, ale perspektywa osoby zakochanej (mnie) taki wniosek mi nasuwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 20:23, kedzior141 napisał:

Swoją drogą... Jak ktoś jest w moim wieku (15 lat) to istnieje w ogóle jakaś szansa,
że związek z drugą osobą przetrwa np. te kilka lat, aż do ślubu? Związek z tak młodego
wieku do dwudziestu paru lat... Moim zdaniem wydaje się niemożliwy, co innego jakbym
spotkał tą samą osobę za kilka lat, a teraz przez młodzieńczą głupotę wszystko może jakby
przepaść...
Nie mówię że myślę z tą dziewczyną o ślubie, ale perspektywa osoby zakochanej (mnie)
taki wniosek mi nasuwa...

Znam jedną taką parkę (od 14 roku życia aż do połowy studiów - łącznie 9 lat). Skończyło się nagle, bez żadnej zapowiedzi. Teraz oboje jako single są zupełnie nieporadni, nie mają doświadczenia mimo tak długiego związku, a tak na prawdę to przede wszystkim przez ten związek. Konsekwencje czegoś takiego są bardzo przykre ;].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolejnym argumentem, żeby nie angażować się w związki młodzieńcze to to że prawdopodobnie będziecie się kiedyś musieli rozstać. A wtedy załamanie, depresja, w ekstremalnych sytuacjach samobójstwa... Lepiej nie kusić losu.
Może wychodzę na jakiegoś filozofa itp. ale staram się pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 20:26, hans olo napisał:

Znam jedną taką parkę (od 14 roku życia aż do połowy studiów - łącznie 9 lat). Skończyło
się nagle, bez żadnej zapowiedzi. Teraz oboje jako single są zupełnie nieporadni, nie
mają doświadczenia mimo tak długiego związku, a tak na prawdę to przede wszystkim przez
ten związek. Konsekwencje czegoś takiego są bardzo przykre ;].


No ale jeśli to wszystko skończyło by się ślubem, to można powiedzieć że sukces ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 20:27, Awruk8 napisał:

Kolejnym argumentem, żeby nie angażować się w związki młodzieńcze to to że prawdopodobnie
będziecie się kiedyś musieli rozstać. A wtedy załamanie, depresja, w ekstremalnych sytuacjach
samobójstwa... Lepiej nie kusić losu.
Może wychodzę na jakiegoś filozofa itp. ale staram się pomóc.


jak mam się nie angażować, skoro wydaje mi się, że jakbym spotkał za pięć lat tą samą dziewczynę co teraz, to myślałbym z nią o ślubie, ponieważ byłaby to dla mnie idealna kandydatka na żonę...? Jak mam się nie angażować, skoro to najfajniejsza dziewczyna jaką znam... Wiem, że mam 15lat, ale jednak nie jestem zaślepiony miłością. Chociaż zakochany :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się