gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 05.10.2009 o 19:44, HumanGhost napisał:

Hmmm jest pewiem ryzykowany manewr, który dałby w sumie rozwiązanie problemu. Ale to
trochę prostackie i dziecinne. Niemniej moze sie udać. ;]
Pogadaj z ta dziewczyną.. o kumplu. Możesz nawet jej powiedzieć, że mu się bardzo podoba.
Tylko wiesz, każ jej obiecać, że nie powie o tej rozmowie kumplowi. Wystarczy wtedy spytać
czy kumpel miałby u niej szanse.


No tak. Oczywiste jest, że dziewczyna będzie zainteresowana kumplem (który nawet nie jest w stanie z nią zamienić słowa) i gość będzie miał u niej wielkie szanse. Kobietom imponuje takie zachowanie. Podświadomie wybierają nieudaczników, żeby uzależnić ich od swojej osoby, aby następnie w przyszłości spełnić się życiowo piorąc brudne majtasy i podcierając kochanemu mężowi dupeczkę. ;)

Brawo, to był sarkazm. Proponuję sobie odpuścić głupie pytania czy kumpel ma u niej szanse. Zrobiłeś co mogłeś i tyle.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 05.10.2009 o 19:58, HumanGhost napisał:

To jest dobre jak się na -naście lat. Potem to się zmienia. Uwierz mi. Całowanie sie
jest lepsze niż 90lvl w WoW''ie i obsidian armor w GW razem wzięte. Po stokroć. :-)


Przesadziłeś... :P Lepsze to jest może, no... Ale całowanie ? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2009 o 20:20, Burszurasek napisał:

Przesadziłeś... :P Lepsze to jest może, no... Ale całowanie ? ;p


Chodziło mi o to, że już samo całowanie jest lepsze. A o innych sprawach nie pisałem, bo to się rozumie samo przez się. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam! ;) Dorzuce swoje 3 grosze do ''kumplowej'' sprawy. Jaki_Gahn, zrobiles juz wystarczajaco duzo, odpusc wszelkie dalsze proby z pomoca, ale tez nie kombinuj pod siebie z ta dziewucha. Traktuj, ze dla Ciebie ta sprawa jest zamknieta. Brutalnie to zabrzmi, ale w tej chwili najlepsze co moze tego niesmialego kumpla spotkac to zalamanie. Ma juz te nascie lat, jesli zawali sprawe z ta dziewczyna, to peknie cos w nim, zda sobie sprawe z blednych nawykow i zachowan w swoim zyciu. Zdoluje sie totalnie, ale tez potem odbuduje sie na nowych zdrowych fundamentach. Jesli bedzie rozgarniety (a mimo wszystko taki sie wydaje), to zobaczy co robil zle w zyciu, czego w nim brakowalo i sprobuje zmienic to na lepsze. Ale wpierw musi przezyc wstrzas, swoistego kopa w tylek od zycia, zrozumiec, ze jesli sie nie zmieni, to zostanie ofiara losu na cale zycie, bo nikt nie bedzie sie nad nim użalał. Ogranicz swoja pomoc do bycia sluchaczem, bierz go na browarek, niech sie wygaduje na spokojnie z tego co na sercu mu lezy. Mozesz go nakrecac jeszcze w ta strone, zeby wzial sie za prace nad soba, zaczal cos cwiczyc (sport swietnie wplywa na samopoczucie w tym okresie) i niech sprobuje z ta dziewczyna za kilka miesiecy, na wiosne, juz jako nowy, lepszy czlowiek (a tymczasowo zawiesi wszelkie proby). Pomijam, ze i tak szans nie bedzie mial, ale liczy sie, ze zmieni zycie, a potem to juz zacznie sie ''tego kwiata...'' ;)

Mowie po czesci z autopsji i jak widze, sporo tu osob bedzie z podobnymi charakterami/przejsciami. Swoje ''pekniecie'' i slepa milosc na szczescie mam juz pare lat za soba, odbudowalem sie na niesamowitym gruncie optymizmu i sile do zycia, zly humor czy melancholia nie sa w stanie mnie zlapac. Nie wspominajac, ze Kwiatuszki tez sie przewijaja ;) Znajomy sam sobie musi pomoc i powinien wyjsc jeszcze na ludzi i raz jeszcze powiem, calkowicie zaprzestan starania sie za niego o wzgledy dziewczyny, sam musi poczuc gorycz porazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2009 o 20:20, Burszurasek napisał:

Przesadziłeś... :P Lepsze to jest może, no... Ale całowanie ? ;p


Całowanie lepsze od Obsi i levela, "późniejszy etap" lepszy nawet od wydropienia Twin Blades of Azzinoth albo Frostmourne''a(ale to chyba w przyszłości, jak na wakacjach gadałem z kuzynką, co gra w WoWa, to mówiła, że Arthasa jeszcze nie wrzucili do gry podobno).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, wiecie co? Mam poważny dylemat.
Gdzieś w czerwcu dziewczyna mnie rzuciła ( ze swojego źródła wiem że dla innego ), tylko gdzieś we wrześniu, dowiedziałem się że tamten gościu ją rzucił i ona teraz proponuje mi żeby zacząć od nowa a napisała mi na GG coś takiego:
"wiem,ze może takie usprawiedliwianie po czasie nie jest dobre,ale czasem ktoś potrzebuje dużo czasu i musi kogoś stracić,aby uświadomić sobie,że tak naprawdę mu na nim zależy"

I prawdę mówiąc jestem w totalnej kropce. Nie wiem co robić. Chodzi mi o to że nie wiem, czy później nie nastąpi identyczna sytuacja co kiedyś. I tak prawdę mówiąc nie wiem czy ją nadal kocham, bo coś mnie przyciąga i coś mnie odciąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>a napisała mi na GG coś takiego:
A czemu nie powiedziała ci tego prosto w oczy? Może się zgrywa? Może też naprawdę chce do ciebie wrócić - ale wygląda to przynajmniej z mojego punktu widzenia co najmniej dziwnie. Takie sytuacje nie dość że są ciężkie do rozwiązania to i dodatkowo pozostawiają wiele niedomówień "co by było gdyby ble ble ble". Jak dla mnie pozostaje się spotkać i wszystko w miarę na chłodno i trzeźwo przemyśleć - dalej już musisz radzić sobie sam.

Dnia 06.10.2009 o 22:04, Piotrbov napisał:

"wiem,ze może takie usprawiedliwianie po czasie nie jest dobre,ale czasem ktoś potrzebuje
dużo czasu i musi kogoś stracić,aby uświadomić sobie,że tak naprawdę mu na nim zależy"

Bleh ... standardowa gadka ...

Dnia 06.10.2009 o 22:04, Piotrbov napisał:

I prawdę mówiąc jestem w totalnej kropce. Nie wiem co robić. Chodzi mi o to że nie wiem,
czy później nie nastąpi identyczna sytuacja co kiedyś.

Nie możesz tego wiedzieć i nie przewidzisz tego.
>I tak prawdę mówiąc nie wiem czy

Dnia 06.10.2009 o 22:04, Piotrbov napisał:

ją nadal kocham, bo coś mnie przyciąga i coś mnie odciąga.

To przemyśl to i racjonalnie zdecyduj - innego w miarę logicznego wyjścia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.10.2009 o 22:10, Tyler_D napisał:

A czemu nie powiedziała ci tego prosto w oczy? Może się zgrywa? Może też naprawdę chce
do ciebie wrócić - ale wygląda to przynajmniej z mojego punktu widzenia co najmniej dziwnie.
Takie sytuacje nie dość że są ciężkie do rozwiązania to i dodatkowo pozostawiają wiele
niedomówień "co by było gdyby ble ble ble". Jak dla mnie pozostaje się spotkać i wszystko
w miarę na chłodno i trzeźwo przemyśleć - dalej już musisz radzić sobie sam.


Hmm... To jest do przemyślenia, bo nawet dzisiaj ją widziałem i jakoś nic na ten temat nie mówiła, a tak prawdę mówiąc to od tego czerwca w ogóle się do niej nie odzywam, lecz pomimo to mogła by powiedzieć.

Dnia 06.10.2009 o 22:10, Tyler_D napisał:

Bleh ... standardowa gadka ...


Tez tak myślę ;)

Dnia 06.10.2009 o 22:10, Tyler_D napisał:

To przemyśl to i racjonalnie zdecyduj - innego w miarę logicznego wyjścia nie ma.


Nom niestety wiem. Chodzi mi o to w tym zagmatwaniu, że mam pewna koleżankę, która znam od bardzo dawno i od tego czerwca jakoś coraz częściej o niej myślę. Więc sam totalnie nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.10.2009 o 22:04, Piotrbov napisał:

I prawdę mówiąc jestem w totalnej kropce. Nie wiem co robić.


Co nagle, to po diable, a jak kocha, to poczeka.
Wiem, że sztuczne przeciąganie patowej sytuacji jest mało wygodne, ale leży w Waszym (a w szczególności Twoim) interesie. Zresztą dla kobity, która rzuciła ''ukochanego'' tylko po to, by powrócić jak zbity pies z podkulonym ogonem niezdecydowanie faceta powinno być wystarczającą lekcją pokory. A jeśli nie wytrzyma, to trudno, bo prawda jest taka, że na Ciebie nie zasługiwała (oczywiście w ostatnim przypadku, prawdziwa skrucha mile widziana).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.10.2009 o 22:20, Piotrbov napisał:

Hmm... To jest do przemyślenia, bo nawet dzisiaj ją widziałem i jakoś nic na ten temat
nie mówiła, a tak prawdę mówiąc to od tego czerwca w ogóle się do niej nie odzywam, lecz
pomimo to mogła by powiedzieć.

No więc sam widzisz, coś kręci ... najwyraźniej boi się (?) powiedzieć ci to w twarz bo tak [ przez gg ] jej wygodnie. No imo w każdym razie postępuje cokolwiek dziwnie i niepoważnie.

Dnia 06.10.2009 o 22:20, Piotrbov napisał:

Nom niestety wiem. Chodzi mi o to w tym zagmatwaniu, że mam pewna koleżankę, która znam
od bardzo dawno i od tego czerwca jakoś coraz częściej o niej myślę. Więc sam totalnie
nie wiem co robić.

Więc masz wyjście awaryjne - ktoś ci broni zacząć podbijać do tej drugiej? Nie. Dopóki ta pierwsza się nie dowie będzie git. ;-P

A tak na serio to teraz ty tu rządzisz, ona cię rzuciła i teraz chce wrócić, Shlafrok dobrze pisze, jak kocha to poczeka a jak nie to nie była ciebie warta bo dała sobie spokój zwłaszcza po tym co ci zrobiła. Wsio.

Raz na wozie, raz pod wozem. ;-D

Shlafrok - lofciam twoje filozoficzne posty. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.10.2009 o 22:04, Piotrbov napisał:

I prawdę mówiąc jestem w totalnej kropce. Nie wiem co robić. Chodzi mi o to że nie wiem,
czy później nie nastąpi identyczna sytuacja co kiedyś. I tak prawdę mówiąc nie wiem czy
ją nadal kocham, bo coś mnie przyciąga i coś mnie odciąga.


To się zdecyduj:
tak / nie
prawda / fałsz
1 / 0

proste ;). Chociaż moim zdaniem to jak Cie rzuciła dla innego to to zrobi pewnie jeszcze raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.10.2009 o 22:33, gogowitczak napisał:

proste ;). Chociaż moim zdaniem to jak Cie rzuciła dla innego to to zrobi pewnie jeszcze
raz...


No wiem i to jest właśnie, jeden z powodów mojego niezdecydowania się. Jak mówiła, główna przyczyną tego rozstania było, że za mało się nią interesowałem. A teraz właśnie uważam, że się w ogóle nie zmieniłem pod tym względem, że będzie tak samo jak było. Więc chyba trochę z tym poczekam. Zobaczę jak się to dalej potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jesteś w idealnej sytuacji, aby ją przetestować pod względem poswięcenia i oddania. Jeśli faktycznie Cię spowrotem kocha i zależy jej, to zastosuj kilka nieładnych zagrań. A to się spóźnij, a to odwołaj spotkanie w ostatniej chwili, upij się na imprezie i zatańcz z inną laską, bądź oszczędny w komplementach, nie funduj jej niczego. Jak kocha to zostanie, a jak nie kocha to masz satysfakcję że nabiłeś jej epickie K.O. i skasowałeś ją jak maszyna do mielenia mięsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.10.2009 o 22:38, Piotrbov napisał:

> proste ;). Chociaż moim zdaniem to jak Cie rzuciła dla innego to to zrobi pewnie
jeszcze
> raz...

No wiem i to jest właśnie, jeden z powodów mojego niezdecydowania się. Jak mówiła, główna
przyczyną tego rozstania było, że za mało się nią interesowałem. A teraz właśnie uważam,
że się w ogóle nie zmieniłem pod tym względem, że będzie tak samo jak było. Więc chyba
trochę z tym poczekam. Zobaczę jak się to dalej potoczy.


To znaczy, że:
a) stwierdziła, że nie ma ideałów, a Ty jeteś najbliżej niego (wariant optymistyczny)
b) ma zamiar potraktować Cię jako chłopaka przechodniego - zeby nie byc sama jak bedzie szukała innego ;] (wariant pesymistyczno-realistyczny)

Spoiler

Tak, jestem pesymistą ;-)



edit: jak widzisz w postach powyżej, mamy starcie dwóch nieco równych poglądów - przeczytaj wszystkie i sam zdecyduj ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuje pomocy :((... jakieś ponad pół roku temu opisywałem, swój problem. Pisałem wtedy że nie wiem czy kocham swoja dziewczyne, miałem wtedy depresje i jak sie okazało to ona była powodem jakiejś niechęci do życia. Dziś jest równy rok jak chodzę ze swoją wybranką :)) dzis bedę sie jej oswiadczał :)). I mam pytanie, bo te głupie mysli że jej nie kcham znów wróciły :((( ale ja jestem jakis chory :/ bo jak czytam fora to ludzie piszą że nie myśla o tej osobie itd nie chca sie spotykać itp. A ja gdy nie dostane od niej eska bo jest zajęta na uczelni to spogladam na telefon, gdy jestem w pracy i nie mogę jej napisać że ja kocham to mi ciężko i mam wyrzuty sumiena że ja zaniedbuje. Gdy sie przytuli do mnie to czuje taki wewnętrzny spokój,taki piekny, gdy dotykam jej milutkich policzków to ąż sama morda mi sie smieje :)) Ludzie co ze mna jest nie tak....czy to jakis objaw przejscia od zakochania do miłości,kiedy to ustepują te motylki i te dreszczyki?? Jest ona moja pierwszą miłoscią (sympatie z liceum to nie to), zawsze myślałem że ostatnią...i czasami łapie sie na tym aaaaa jestem zmeczony....ale po chwili uświadamiam sobie jaki bym był nieszczesliwy bez NIEJ!!! Co mam robic? Dodam ze mieszkamy razem i widujemy sie codziennie :))) dodatkowo gdy jestesmy na uczelni albo ja w parcy to prawie ciągle piszemy eski :)) może to jakies chwilowe znurzenie:((( pytałem mojego przyjaciela który jest z dziewczyna juz prawie dwa lata i on mówi że on tez takie cos ma i że to normalne. To ja z drugiej strony sie pytam jak z takimi myslami przezyc całe zycie ?? :( i jak w moim przypadku moge mieć takie myśli jesli uwielbiam z nią spędzac czas :))) i ja tulic dotykac piescić :)) i cały czas o niej mysle :))) CZasami też tak mysle ze to tak jest chyba w kazdym związku,że np. zmieniłbym partnerke (czego nigdy nie zrobie:)))) i były by przez pierwsze 2 miesiace motylki itp pożniej doszło by życie i znów bym były takie mysli. I dochodze do wniosku zeby nie zmieniac tego co jest piekne,bo tyle za nami i jeszcze wiecej przed nami :):):):) co o tym myslicie :)))?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Emo esemesowy słodziak wrócił, oto co ja myślę xD
Tak sobie tylko myślę, żeby nigdy Cię ta kobieta nie wystawiła. Skoro wszystko jest ok, a Ty płodzisz takie posty, to jak coś pójdzie nie tak, to się chyba zastrzelisz O_O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się