gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

IMO potrzebujecie odrobinę tęsknoty. Nie ma co ukrywać - widzę, że momentami masz jej dosyć, a potrzebujesz chwili samotności ;)

To tylko od Ciebie zależy, czy jesteś w stanie znieść te momenty, kiedy Ci to przechodzi, i czy nie przekreślają dalszego wspólnego życia.

I tak, sądzę, że to normalne - tęsknisz, kiedy nie ma jej przy Tobie, a kiedy jest, również tęsknisz... za samotnością ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za ten tekst. Jak go rano przeczytałem, to przez pierwszą lekcje w szkole nie mogłem się prawie od śmiechu oderwać. A tak serio, to dzięki za pomysł.

gogowitczak ----> Ciekawy wniosek. Teraz to tylko się domyśleć czy chodzi o a), czy o b).

Ja tam zrobię tak, po analizie waszych postów, że jeśli sama do mnie nie przyjdzie i na ten temat nie pogada, itd. to mówi się trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2009 o 16:47, Piotrbov napisał:

Dzięki za ten tekst. Jak go rano przeczytałem, to przez pierwszą lekcje w szkole nie
mogłem się prawie od śmiechu oderwać. A tak serio, to dzięki za pomysł.

gogowitczak ----> Ciekawy wniosek. Teraz to tylko się domyśleć czy chodzi o
a), czy o b).

Ja tam zrobię tak, po analizie waszych postów, że jeśli sama do mnie nie przyjdzie i
na ten temat nie pogada, itd. to mówi się trudno.


I dobrze - to twoja decyzja, wiec nie ważne jaka jest dobra ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piotrbov pamiętaj, KannX prawdę ci powie :D... o ile wierzysz w prawdy z cyklu "w krzywym zwierciadle" xD... i potrafisz wyskrobać prawdę z bullshitu :D... ale dzięki niemu przynajmniej śmiesznie jest w temacie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2009 o 19:51, PharauhnMizzrym napisał:

Piotrbov pamiętaj, KannX prawdę ci powie :D... o ile wierzysz w prawdy z cyklu "w krzywym
zwierciadle" xD... i potrafisz wyskrobać prawdę z bullshitu :D... ale dzięki niemu przynajmniej
śmiesznie jest w temacie :).


Wiem, wiem... Właśnie to też zauważyłem. Świetny tekst komiczny, jednakże ma w sobie to coś z porady, i to głębokiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.10.2009 o 22:04, Piotrbov napisał:

I prawdę mówiąc jestem w totalnej kropce. Nie wiem co robić.


Olej babsko. Szczerze? To jest szczerze. Skoro rzuciła Cię dla innego to niech teraz nie pitoli głupot, że Cię straciła. Sama była przyczyną rozstania i niech nie pierdzieli teraz, że to był błąd. A jakby jej tamten nie rzucił to by się nawet nie zastanawiała zapewne.
Po prostu teraz jesteś dla niej taką maskotką do pocieszenia. Wrócisz do niej, przez jakiś czas bedzie wszystko pięknie a potem znowu ktoś jej wpadnie w oko i historia się powtórzy. Chcesz ise z tym bawić? Twoja wola, według mnie to bez sensu. Męczenie się na własna prośbę, bo nie masz żadnych gwarancji, że nie wystawi Cię znowu. Pamiętaj, doświadczenie już w tym ma.

Osobiście byłbym co najmniej ostrożnym. Wiesz, jest takie przysłowie: nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Szczególnie jeśli za pierwszym razem rzeka próbowała Cię utopić a potem rzuciła o brzeg jak kukiełkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie ta dziewczyna ci niszczy życie i zdrowie.
Nie warto skracać życia dla jakiejś nie czułej baby.
W morzu jest pełno ryb, ale jak narazie znajdź sobie jakieś hobby by nabrać do sprawy dystansu.
Może interesowałby cię parkour? Mnie pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mów tak :( właśnie o to chodzi ze ja wiem ze czulszej wrazliwszej i bardziej kochajacej osoby nie zjade :))) alke jak tam poprzednicy napisali ja mam cos z glowa i jestem przewrazliwiony wiec sie soba nie przejmuje tylko ciesze sie zwiazkiem :))) dzieki za rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.10.2009 o 18:54, FerraEnzo napisał:

Nie mów tak :( właśnie o to chodzi ze ja wiem ze czulszej wrazliwszej i bardziej kochajacej
osoby nie zjade :))) alke jak tam poprzednicy napisali ja mam cos z glowa i jestem przewrazliwiony
wiec sie soba nie przejmuje tylko ciesze sie zwiazkiem :))) dzieki za rady:)


Nie chciałem cię urazić i rozumiem cię, nie uważam, że "masz coś z głową" ale szkoda życia na coś takiego.
Ale jeżeli masz nadzieje, że się uda to walcz o nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odpisywanie na posty pana Enzo nie ma sensu, gdyż zrobi i tak co będzie chciał. Co najwyżej chodzi mu o to, aby się ludzie rozczulali nad tym, jaki on jest troskliwy i jak fajnie sobie eski piszą w pracy i w szkole. Miłość jest jak używki - bierzesz, bo dają kopa. Następnego dnia jesteś sponiewierany, ale nie przestajesz brać bo dają przyjemność. I dlatego tak lubię się upijać, dziękuję za uwagę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chcesz rady? Zredukuj liczbę emotek w wypowiedziach. A później poszukaj dobrego terapeuty. Albo od razu strzel sobie w łeb i nie irytuj normalnych ludzi swoimi jękami i wyimaginowanymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio dość mocno się spiłem z kumplami tak sobie idziemy przez miasto wiecie siara krzyki i w ogóle :D
[Nie jesteśmy jakimiś dresami czy coś, raczej porządni, ludzie z nas mieli bekę podobno :D]
No i coraz bardziej taka koleżanka mnie pociągała :D Myślałem, jestem pijany, lepiej odpuszczę..., jako że jeszcze byłem w miarę świadomy to wytworzyłem sobie taką barierę i było ok do póki inny kumpel nie zaczął jej przelizywać na wylot, wkurwiony byłem i to ostro, myślałem że wybuchnę, wiadomo, zwykła zazdrość. Tyle że dziś jak już doszedłem do siebie to mi w ogóle nic nie przeszło... To jakiś stan ''''po'''' czy serio mi się spodobała :P ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ludzie piszą, że są w kropce. Ja bardziej utożsamiam się ze znakiem zapytania.
Ostatnio oprócz "przyjmowania" nocnych gości - komarów, nękających me biedne ciało w nocy, bije się z myślami, czy to co ''zrobiłem'' koledze jest fair. Nie, nie odkryłem w sobie innych upodobań.
Schemat jest najzwyklejszy na świecie. Dwóch "niewyżytych" samców i jedna dama. Wydaje się banalne, ale z perspektywy marnego pyłu we wszechświecie sytuacja jest trochę skomplikowana.

Wszystko zaczęło się od pójścia do nowej szkoły. Z racji tego, że samotnicy jakimi dotychczas byliśmy, postanowili się przełamać i znaleźć w końcu tą jedyną, ustaliliśmy, że w pierwszym tygodniu każdy z Nas zarezerwuje (wiem, to brzydkie słowo, ale synonimy miałem dawno temu ;< ) jakąś ilość koleżanek - jest ich w samej klasie 25, więc mieliśmy z czego wybierać.
Kolega wybrał jedną dziewczynę (ostatecznie), z którą gadał od 1-ego tygodnia września, ja w milczeniu się wszystkiemu przyglądałem.

Nastał czas wycieczki integracyjnej. Przyszła pora na test. Podczas ogniska usiedliśmy dosyć daleko od siebie (ja i kolega) w pustych ławkach i oczekiwaliśmy tego, co się za chwile wydarzy.
Z jakiejś nieznanej przyczyny usiadła... obok mnie. Ogólnie nie chce tworzyć erotycznego opowiadania, ale to najmilsze ognisko, jakie wspominam... ;-) Kolega wrócił do Naszej ławki. Wycieczka się skończyła, a ja doszedłem do wniosku, że jednak na dworze było cholernie zimno... :P Nie zmienia to faktu, że jako jedyna osoba byłem tam w samej bluzie - rozpiętej bluzie. Wszyscy marzli mając na sobie bluzy wraz z kurtkami ;d

Potem. W zasadzie równy tydzień temu (wycieczka była hmm... jakieś 3 tyg temu) owa dziewczyna wraz ze swoją przyjaciółką przyjechały do mnie, aby oddać zeszyt, którego zapomniały do szkoły... :-)
Po powrocie zaczęliśmy gadać na gg. Najpierw na bardziej poważne tematy, następnego dnia została moją "żoną", a ja jej "mężem". Oczywiście nie muszę tłumaczyć czym skutkowała ta zabawa? Wiadomo rozmowy o planach na przyszłość, nocy poślubnej, dzieciach... Wszystko oczywiście for fun... :)
Minął fajny weekend i przyszła pora na 5-dniowy cykl edukacyjny. Oprócz tradycyjnego machania do siebie w czasie lekcji, rozmów na wielu przerwach i sytuacji kiedy chwyciła mnie za rękę, spojrzała w oczy i powiedziała :
"<westchnięcie>... ale masz zimne ręce..." (oczywiście co ja zrobiłem? Też wziąłem ją za rękę i walnąłem ten sam tekst xd ) było naprawdę fajnie.
Ale o co chodzi. Kolega uważa, że PODEBRAŁEM mu dziewczynę, o którą chciał się starać. Generalnie w ciągu tego tygodnia zdziałałem dużo więcej niż on przez prawie cały miesiąc...
Ma do mnie żal, że postąpiłem wobec niego nie fair i w sumie dwie osoby są na mnie obrażone. (on i jeszcze jeden koleś). Tylko czy ja zrobiłem coś nadzwyczajnego? Nie. Póki co tylko z nią rozmawiam. Fakt faktem to naprawdę naturalna, ale śliczna i sympatyczna dziewczyna. Co rozumiem poprzez słowo naturalna? Ano to, że nie nakłada na siebie pół kilo fluidu i innych śmieci, a i tak wiele osób się za nią rozgląda.
Tylko czy ja cokolwiek zrobiłem? Generalnie nic, bo wszystko opiera się jedynie na rozmowach i "poznawaniu się". Co prawda jutro jadę z nią do centrum po książki, a pojutrze mam przyjechać do niej, do domu wyjaśnić coś z fizyki i matematyki ale... podchodzę do tego z dystansem. W ogóle usłyszałem od kolegi następujący tekst (będzie to fragment rozmowy) :


Michał
2009-10-04 19:15:11
dzisiaj nic. W ogóle o czymś innym gadaliśmy... to znaczy było hm... "dziwnie" i zaczynam się obawiać jak to się skończy...

Józek
2009-10-04 19:15:45
nic?
2009-10-04 19:16:00
to musze Ci powiedzieć że... godzine, może 2 godziny temu własnie wybrała ciebie

Michał
2009-10-04 19:16:12
nie rozumiem Cię?

Józek
2009-10-04 19:16:34
wiesz co, nie bez przyczyny tak nagle sie zrywa z chłopakiem

Michał
2009-10-04 19:16:54
poważnie z nim zerwała...?! O.o
2009-10-04 19:17:18
i czemu ma to jakikolwiek związek ze mną?

Józek
2009-10-04 19:17:20
jeszcze nie, ale napisała mi smsa że chce to zrobić ale jest jej ciężko i nie wie jak sie za to zabrać
2009-10-04 19:17:29
ponieważ coś ją musiało do tego przekonać
2009-10-04 19:17:46
zaczęła z tobą pisać, stwierdziła że jesteś super no i wyszło to co widać.


Ale prawda jest taka, że już wcześniej wspominała mu o tym, że chce zerwać z tamtym chłopakiem, a mało tego sam to słyszałem, jak byliśmy w planetarium. Niestety on uważa, że to także moja "zasługa"...
I generalnie mam wyrzuty sumienia. Dziwnie się z tym czuje, bo nie wiem czy starać się o to wszystko, czy raczej poważnie z nią porozmawiać...

Ktoś ma jakieś rady? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Z racji tego, że samotnicy jakimi dotychczas

Dnia 09.10.2009 o 18:02, boduczek napisał:

byliśmy, postanowili się przełamać i znaleźć w końcu tą jedyną, ustaliliśmy, że w pierwszym
tygodniu każdy z Nas zarezerwuje (wiem, to brzydkie słowo, ale synonimy miałem
dawno temu ;< ) jakąś ilość koleżanek - jest ich w samej klasie 25, więc mieliśmy
z czego wybierać.

Ale o so chozzi? Rezerwować sobie dziewczyny? Nawet jeśli to było pół żartem, pół serio brzmi komicznie.

Dnia 09.10.2009 o 18:02, boduczek napisał:

Ale o co chodzi. Kolega uważa, że PODEBRAŁEM mu dziewczynę, o którą chciał się
starać.

Olej kolegę bo chrzani farmazony i utrzymuj znajomość z tą dziewczyną, nie wiem gdzie tu problem. Powiedz mu jak jest a nie jak mu się wydaje. Jak nie zrozumie opie....go i tyle. Jak znowu nie zrozumie to już nie twoja wina.

Dnia 09.10.2009 o 18:02, boduczek napisał:

Ma do mnie żal, że postąpiłem wobec niego nie fair

Niby gdzie? W jakim momencie?
>i w sumie dwie osoby są na mnie obrażone.
Phi. ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2009 o 18:02, boduczek napisał:

Ktoś ma jakieś rady? ;-)


Powiedz koledze żeby się walnął w łeb, bo coś mu szwankuje pod sufitem.
No sorki, ale chodzicie do szkoły, tak? Młodzi jesteście, tak? Kolega chyba nie jest aż takim kretynem, że miał nadzieję już w tak młodym wieku planowac przyszłość z tą dziewczyną. A jeśli planował to jego problem. Takie plany w tym wieku nie wychodzą.
Nie masz sie czym przejmować. To, ze sobie "zarezerwował" ta dziewczynę do niczego nikogo nie zobowiazuje. A jakbys mu oświadczył "Rezerwuję sobie wszystkie laski ze szkoły, ok?", to co? Niech nie bedzie śmieszny i sam ruszy dupę żeby coś wyrwać. Przepraszam za słownictwo. Przez tyle czasu nic nie zdziałał. Na co chciał ja "wyrwać"? Na nieśmiałość? No prosze Cię, niech będzie poważny.
Poza tym to ona wybrała Ciebie z tego co widzę. Niby dlaczego miałbyś się odsuwać jeśli ona Ci się podoba? Stary, kuj żelazo póki gorące. A kolega niech się obudzi i zacznie myśleć szybciej. Jeśli w tym wieku w takiej sprawie sie tak zabiera do roboty to współczuję mu na przyszłość.

Dnia 09.10.2009 o 18:02, boduczek napisał:

pojutrze mam przyjechać do niej, do domu wyjaśnić coś z fizyki i matematyki


Hiehiehie... taaakkk, jaaaasne.. fizyka... ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2009 o 18:02, boduczek napisał:

pojutrze mam przyjechać do niej, do domu wyjaśnić coś z fizyki i matematyki

żeby tylko sie to w biologię nie przerodziło, if ya know what I mean

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się