gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 12.09.2010 o 00:34, Grinczar napisał:

W ogóle... czy dziewczyn się szuka? Myślałem, że się je znajduje :)

Niektórzy szukają, niektórym spadają z nieba, nie wszyscy znajdują. : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2010 o 23:53, Jcl napisał:

"Długo zamierzasz z nim być? Ona: Nie wiem.", ja piernicze.

Dnia 11.09.2010 o 23:53, Jcl napisał:

Wyszedłem dumny z siebie i mojej zajebistości. I szkoda, że znowu nie wypaliło

Zakop doła. Jak będziesz miał szczęście, to powtórzysz to jeszcze kilkadziesiąt razy. Jak pecha, to tylko kilka.
To Cię nie zabije, czyli wzmocni. Możesz próbować setki razy bez powodzenia, ale w końcu znajdziesz tę, która z takim samym niepowodzeniem będzie szukała Ciebie.

Dnia 11.09.2010 o 23:53, Jcl napisał:

teraz pewnie jutro złapię doła i za każdym razem w szkole gdy ją zobaczę
(czyli prawie codziennie), będzie mnie coś przekręcało.

To jeszcze nic. Dużo gorzej byś wyszedł gdybyś musiał codziennie spotykać dziewczynę, z którą wspólnie robiłeś plany na resztę życia. :)
Wbij sobie do głowy, że wszelka miłość nie jest "niej" (kimkolwiek jest), ale w Tobie. To ty jesteś jej twórcą i właścicielem. Ty możesz nią kogoś obdarować oraz zabrać ze sobą. Dziewczyna nigdy nie jest lepsza przez to, że jest lubiana lub kochana. Ty jesteś lepszy, że to potrafisz. To jest w Tobie, nie w niej. Powinieneś cenić to. Nigdy nie oczekuj, że ktoś Cię pokocha jeżeli nie umiesz lubić siebie samego.

Dnia 11.09.2010 o 23:53, Jcl napisał:

Ciekawi mnie czy się domyśliła o co chodzi z tym moim nie rozmówstwem.

Raczej tak. Dziewczyny często dużo bardziej analizują zachowania chłopaków niż sytuacja na to zasługuje. :)
A jeżeli tak nie było to nie twój problem bo i tak nie będziesz miał na to wpływu.

Dnia 11.09.2010 o 23:53, Jcl napisał:

Mi jest chyba pisane bycie singlem.

Raczej nie masz na to szans. W pewnym momencie kobiety zaczynają rozumieć, że grunt osuwa im się pod nogami, a młodość zaczyna się kończyć. Wtedy zrobią wszystko, żeby dorwać właściwego faceta. Zasadniczo takiego jak Ciebie. Wystarczy, żebyś poczekał na rozwój wypadków, a będziesz miał problem, którą naprawdę wybrać, a nie to czy któraś wybierze Ciebie.
Może to trudne sobie wyobrazić, ale to kobietom o wiele trudniej żyje się bez miłości. Facet zawsze znajdzie sobie jakieś fajne hobby czy coś na czym będzie mógł wyładować cały swój potencjał. I wtedy dziwnym trafem koło takiego zaczynają się nachalnie kręcić różne amatorki łatwego szczęścia.

Na koniec powinieneś wzmocnić swoje ego. Możesz zacząć ćwiczyć przez zrobienie sobie i noszenie koszulek z napisami np. "Łatwy łup", "Będę prezydentem", "Dla Ciebie za drogo", "Mam domek w górach", "Nie jestem fajny", "Posuwam bez sensu", "Nie jestem tym właściwym", "Pewność rozrywa mi klatę" itp... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko szkoda, że po tak długim czasie, gdy wydawało się mi tego jednego dnia że będzie wszystko ok. To wszystko poszło się walić. To chyba pierwsza osoba która mi się spodobała od 2-3 lat i szkoda, że nie wyszło. Teraz zamierzam udawać jakby sprawy nie było. Jak jest idiotką ona, albo jej koleżanka to wszyscy jutro będą wiedzieć, ale teraz mi to lata. No i ten cholerny żal, jest najgorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Jak już nadszedł ten czas to rzuciłem dumnie pieniądz na ladę, na pytanie "Już idziesz?" chyba powiedziałem, > zaraz wrócę. Wyszedłem dumny z siebie i mojej zajebistości.
Trzeba było się grzecznie pożegnać. ^^

Dnia 11.09.2010 o 23:53, Jcl napisał:

Ciekawi mnie czy się domyśliła
o co chodzi z tym moim nie rozmówstwem.

Obstawiam, że tak. Z tego co piszesz Twoja zmiana zachowania była dość wyraźna. Do tego jak ktoś fajny (pisałeś, że świetnie się rozmawiało, czyli byłeś pozytywnie odbierany jako człowiek) wychodzi w w taki sposób (mówiąc że zaraz wróci i nie wraca), to to powinno być dodatkowym bodźcem do zastanowienia się.

Dnia 11.09.2010 o 23:53, Jcl napisał:

Mi jest chyba pisane bycie singlem.

No to witaj w klubie. ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i jestem ciekawy, a zarazem trochę przestraszony jutrzejszego dnia.
Ciekawe co się będzie działo. A wyszedłem tak bo chciałem i chyba piwo mi już zaczęło uderzać do łba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 10:22, Jcl napisał:

No i jestem ciekawy, a zarazem trochę przestraszony jutrzejszego dnia. Ciekawe co się będzie działo.

Jeśli dziewczyna jest w porządku, to tylko wzruszy ramionami i szybko zapomni o całym wydarzeniu. A z porażek najlepiej po prostu wyciągnąć wnioski i w miarę szybko przejść do codzienności. Dołowanie się nic nie da.

Dnia 12.09.2010 o 10:22, Jcl napisał:

A wyszedłem tak bo chciałem i chyba piwo mi już zaczęło
uderzać do łba.

Czasem warto wstrzymać swoje chciejstwo i zostawić po sobie w miarę dobre wrażenie. W końcu "Cześć, muszę już iść" chyba by nie było takie trudne. ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 00:26, Ponury666 napisał:

Na dyskotekę hmm tya jasne. Na ulicy mówisz hmm ....... to ma sens hej jestem (tu imię)
zostań mą lubą :) racja to będzie mniej żałosne

z takim podjescie jak Ty to napewno nic nie zdzialasz :)
napewno na dyskotece latwiej poznac dziewczyne niz na ulicy:)
po prostu trzeba odpowiednio zagadac, w pierwszy fazach nie dac po sobie poznac ze Ona Ci interesuje...

w sumie na ulicy jest dla zaawansowanych wyjadaczy :P
ale na domowkach, jakichkolwiek imprezach, tam mozna zaczac przelamywac sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 12:22, vip_konius napisał:

napewno na dyskotece latwiej poznac dziewczyne niz na ulicy:)
po prostu trzeba odpowiednio zagadac, w pierwszy fazach nie dac po sobie poznac ze Ona
Ci interesuje...

Do zupełnie obcej osoby? Jakoś wydaje mi się mocno abstrakcyjne zaczepianie nieznajomych (pomijając kwestie informacyjne, dresiarstwo, żuli szukających drobnych do wina itp.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na ulicy zaczepienie dziewczyny jest jawnym sygnałem "podobam mu się, więc mogę wybierać czy będzie ze mną czy nie". Ja starałem się tak robić, żeby nie poznać po sobie że się mi ta druga osoba podoba, ale chyba nie wyszło ;p No i ciekawe jak będzie jutro, powiem że mnie kierowca nie puścił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 10:22, Jcl napisał:

No i jestem ciekawy, a zarazem trochę przestraszony jutrzejszego dnia.

Nie ma co się przejmować. Życie jest krótkie i nie warto go marnować na pozbawione sensu działania. Zachowałeś się zupełnie naturalnie i nie masz sobie nic do zarzucenia, ani nie musisz się z niczego tłumaczyć.
Chciałeś wiedzieć, dowiedziałeś się i przynajmniej wiesz na czym stoisz.
Nie masz już nic do roboty poza umawianiem się z innymi i zaprzestaniem zwracania na nią uwagi.
Nawet jeżeli będzie to początkowo trudne.

Przyzwyczaj się do faktu, że ładne dziewczyny, a szczególnie te fajne są zajęte przez cały tydzień. Z drugiej strony ty też możesz, a nawet powinieneś cenić swój czas. Zawsze staraj się mając w perspektywie jakieś spotkanie na zorganizowanie sobie czegoś atrakcyjnego w tym samym czasie lub nieco później. Tak abyś miał naprawdę dobry powód do zostawienia całego towarzycha. :)
Nic tak nie wzmaga ciekawości kobiet jak facet który przeznacza sobie na bibę tyle czasu ile zaplanował i urywa się z niej o określonej godzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 12:33, Kadaj napisał:

> napewno na dyskotece latwiej poznac dziewczyne niz na ulicy:)
> po prostu trzeba odpowiednio zagadac, w pierwszy fazach nie dac po sobie poznac
ze Ona
> Ci interesuje...
Do zupełnie obcej osoby? Jakoś wydaje mi się mocno abstrakcyjne zaczepianie nieznajomych


Rozumiem że jak idziesz pierwszy raz do obojętnie jakiej szkoły np. po gimnazjum idziesz do liceum i nikogo nie znasz to przez te 3 lata pobytu w liceum do nikogo nie zagadasz bo to są osoby obce, a zagadywanie do takich jest mocno abstrakcyjne. Dajcie spokój. Tak to nikogo się nie pozna. To tak w ramach odpowiedzi.
-----------------------------------------------------------------------------------
Omyłkowo wlazłem do tego tematu i przeczytałem jednego posta. I żal mi się zrobiło niektórych tutaj.
Przeżywacie jakieś nieudane podrywy, łapiecie przez to doła. Dajcie sobie na wstrzymanie. Kobiet jest pełno na świecie i nie warto przejmować się tym że nie udał nam się podryw. Ja sobie tłumaczyłem często to tak. Nie udało się trudno, nie byłem w jej typie, albo nie udało się trudno nie wie co straciła i tyle i szukasz dalej. Jeszcze problem nieśmiałości. Najłatwiej go przełamać w jeden sposób. Idziecie ulicą widzicie jakąś dziewczynę na ulicy, która wam się podoba mówicie jej "Cześć" nie musicie z nimi rozmawiać po prostu cześć i idziecie w swoją stronę. Robicie tak jeszcze z kilkadziesiąt razy i gwarantuje wam że prawie wszystkie wam odpowiedzą. Jak się zdarzy jakaś co nie odpowie to może znaczyć że ma jakieś problemy ze sobą. I przestańcie snuć plany na jakąś przyszłość z kobietą jeśli nawet jej nie znacie. Problemem mężczyzn jest to że jak widzą jakąś kobietę na imprezie to zaraz snują plany i zastanawiają się czy podejść. Zamiast robić sobie papkę z mózgu, podejść pogadać chwilę jak rozmowa się klei, podoba nam się co mówi to przejść do kolejnych etapów. Jak nie chce rozmawiać to olać, jak odpowiada nam jakimiś krótkimi zdaniami olać, bo prawdopodobnie nie ma nic do powiedzenia. I się nie przejmować i nie łapać dołów że "znowu mi się nie udało, zostanę sam co ja zrobię ?". Prawda jest taka że jesteście młodzi i praktycznie nie macie szans żeby zostać sami. Jak będziecie już starzy to możecie tak powiedzieć. Ale to też trzeba się postarać, być jakimś nerdem, który nie wychodzi z domu. Tak że spokojnie panowie przyjdzie czas to znajdziecie swoją. A i jeszcze jedno żeby niektórzy zrozumieli. To nie my wybieramy kobiety, tylko one nas. Myślicie że one mają tylko jednego adoratora ? Mylicie się mają ich wielu w ciągu dnia i sobie codziennie reasumują, który byłby dla nich odpowiedni. Od nas zależy czy zrobimy postęp w tym kierunku że nas wybierze. I nie zastanawiać się czy rozklepie w szkole że coś tam do niej powiedzieliśmy i czy to zaraz rozklepie. Jak to zrobi to jest niewarta niczego, ma zwyczajne problemy z dojrzałością, dorosły człowiek wie że sprawy intymne kobieta - mężczyzna powinny być zachowane tylko dla osób zainteresowanych czyli między mną a nią. Wyjątkiem jest czasami że młodsze kobiety radzą się swoich zaufanych koleżanek co mają zrobić i często się im wypłakują ale nie wnikajcie w te sprawy. Nie wypytujcie się o to jej czy koleżanki. I broń Boże nie rozmawiajcie o waszych problemach z jej koleżanką. I nie dajcie się nabierać na różna kobiece zagrywki, bo one was w ten sposób sprawdzają. Jeśli mówi że ma jakiegoś chłopaka, o którym nie wie jej najlepsza koleżanka to to zmyśliła żeby zobaczyć waszą reakcję. Jeśli będziecie się dąsać i z nią nie rozmawiać zobaczy że jesteście słabi i to wy jesteście ten "potrzebujący" nie ona. Mówi że ma chłopaka w porządku, tylko czy ona się z nim zaręczyła ? Jeśli naprawdę nam zależy na dziewczynie to jakiś chłoptaś nie będzie dla nas przeszkodą. Nie mówię tu o chamskim wyciąganiu kobiety ze związku. Mamy w sumie dobrą sytuację by ją poznać. Zobaczyć czy ona naprawdę jest warta naszych starań. Tylko nie dać się zaszufladkować jako przyjaciel bo już zawsze takim będziemy. Jak zaczyna nam mówić i się żalić o swoim związku to powiedzieć że ten temat nas nie interesuje i nie chcemy tego słuchać. Jak dacie się wkręcić w słuchanie o jej problemach to już na zawsze będziemy tego słuchać. I nie ograniczać się tylko do jednej kobiety. Rozmawiać z innymi dużo. I wtedy zobaczycie że i nieśmiałość i gadka wam się wyrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 13:55, sylwasss napisał:

Rozumiem że jak idziesz pierwszy raz do obojętnie jakiej szkoły np. po gimnazjum idziesz
do liceum i nikogo nie znasz to przez te 3 lata pobytu w liceum do nikogo nie zagadasz
bo to są osoby obce, a zagadywanie do takich jest mocno abstrakcyjne. Dajcie spokój.
Tak to nikogo się nie pozna. To tak w ramach odpowiedzi.


Nie wiem jak teraz jest w szkołach, ale gdy ja chodziłem, to na pierwszych zajęciach każdy się przedstawiał, mówił kilka zdań o sobie, poza tym były w ciągu pierwszych 2 tygodni imprezy integracyjne. Pomijam już fakt, że na początku osoby, które przyszły z tej samej szkoły/klasy trzymały trzymały się razem, a znajomości rozwijały się po pewnym czasie.

Poza tym, szkoła/studia/praca to nie tylko kontakty towarzyskie, ale może nawet przede wszystkim - "zawodowe", w przypadku których powierzchowne poznawanie się jest naturalne, a nie abstrakcyjne.

Dnia 12.09.2010 o 13:55, sylwasss napisał:

Najłatwiej go przełamać w jeden sposób. Idziecie ulicą widzicie jakąś dziewczynę na ulicy, która wam się
podoba mówicie jej "Cześć" nie musicie z nimi rozmawiać po prostu cześć i idziecie w swoją stronę.

Każdy ma jakiś własny sposób bycia, ale po tym tekście zaliczyłem panele. Serio. ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 12:57, Jcl napisał:

Na ulicy zaczepienie dziewczyny jest jawnym sygnałem "podobam mu się, więc mogę wybierać czy będzie ze mną czy nie".

To nie jest najlepsze podejście. Nie ma nic złego w tym, że ktoś Ci się podoba. Nikomu przez to nie robisz krzywdy, a czasem wręcz przeciwnie. Ani ty, ani nikt inny nie ucierpi jeżeli przeznaczysz 5 minut dziennie na poznanie dziewczyny, która Ci się spodoba. Tak dla treningu.
W ten sposób po roku masz szansę zdobyć 100-200 kontaktów do fajnych dziewczyn.

Dnia 12.09.2010 o 12:57, Jcl napisał:

Ja starałem się tak robić, żeby nie poznać po sobie że się mi ta druga osoba podoba

To w sumie błąd. Nic korzystnego z takiego podejścia nie wynika, a tylko marnuje się swój czas. Poza tym może podobać Ci się wiele dziewczyn i to, że jedna dołączy do tej grupy niczego nie przesądza.

Dnia 12.09.2010 o 12:57, Jcl napisał:

ale chyba nie wyszło ;p No i ciekawe jak będzie jutro, powiem że mnie kierowca nie puścił ;)

Po pierwsze dlaczego uważasz, że będziesz zapytany?
Po drugie, niepytany niczego sam nie mów. Nie masz obowiązku spowiadania się komukolwiek z czegokolwiek.
Po trzecie nie musisz niczego wymyślać. Możesz spokojnie mówić prawdę. Znalazłeś coś bardziej atrakcyjnego niż impreza. Albo dowiedziałeś się czego chciałeś, zadanie wykonałeś, więc wyszedłeś. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 14:05, Kadaj napisał:

Każdy ma jakiś własny sposób bycia, ale po tym tekście zaliczyłem panele. Serio. ^^


Ja po Twoim tekście zaliczam glebę. Boisz się podejść na ulicy do ludzi. Bo przecież tak podchodzą tylko dresy i żule. Pewnie jesteś typem faceta co to jak widzi kobietę odwraca wzrok w inną stronę, albo spuszcza głowę. Daruj sobie, czytałem większość Twoich wypocin na forum i mam pewne zdanie o Tobie, które zostawię dla siebie, bo nie chce kolejnego napinania się i śmiesznej konwersacji na niskim poziomie. Skoro wyśmiewasz innych pomysły. Podaj kilka Twoich sposób na zmniejszenie nieśmiałości i uzyskanie pewności siebie. A no tak zapomnialem chyba nie działają bo nadal jesteś "sniglem" I co do szkoły, to już od dawna szkolnictwo mam za sobą. Tak, te gdzie się zdobywa mgr przed imieniem i nazwiskiem też. Więc daruj sobie aluzje że nie wiesz jak jest teraz w szkolnictwie bo sądząc po Twoich postach masz na oko z 19 lat nie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 13:55, sylwasss napisał:

Idziecie ulicą widzicie jakąś dziewczynę na ulicy,
która wam się podoba mówicie jej "Cześć" nie musicie z nimi rozmawiać po prostu cześć
i idziecie w swoją stronę. Robicie tak jeszcze z kilkadziesiąt razy i gwarantuje wam
że prawie wszystkie wam odpowiedzą.

To chyba działa w obie strony. We wtorek, albo środę, gdy wychodziłem z szatni, nieznajoma dziewczyna powiedziała mi cześć. Odwdzięczyłem się tym samym i wymieniliśmy się szerokimi uśmiechami ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2010 o 12:22, vip_konius napisał:

> Na dyskotekę hmm tya jasne. Na ulicy mówisz hmm ....... to ma sens hej jestem
(tu imię)
> zostań mą lubą :) racja to będzie mniej żałosne
z takim podjescie jak Ty to napewno nic nie zdzialasz :)
napewno na dyskotece latwiej poznac dziewczyne niz na ulicy:)
po prostu trzeba odpowiednio zagadac, w pierwszy fazach nie dac po sobie poznac ze Ona
Ci interesuje...

w sumie na ulicy jest dla zaawansowanych wyjadaczy :P
ale na domowkach, jakichkolwiek imprezach, tam mozna zaczac przelamywac sie...



Ale ja nie muszę działać:P Ja mam dziewczynę xD Taa lat 20 mam a nie byłem ani razu na dyskotece no może poza jedna na koloniach na którą nomen omen mnie zaciągnęli siłą (bo nikt w pokojach nie może zostać i bla bla)

Ale pogo i koncerty to już inna sprawa;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadanie na "cześć" nieznanej nam osoby można rozłożyć na czynniki pierwsze. Jeżeli będziemy mówili nawet setki razy cześć nieznanym nam dziewojom, to i tak nie zawsze odpowiedzą. Od czego to zależy? Od wielu bodźców. Humor, charakter, czy opinia osoby o nas, wrażenie. Raz powiedziałem cześć dwum maszerującym, ale bez odzewu. Bo chyba to miały w głębokim poważaniu, a poza tym było ciemno :> Jeżeli jednak ktoś nam odwzajemnia to błahe słowo, to sprawia, że zyskuje w naszych oczach, czyż nie? Ta banalna dyskusja natknęła mnie, żeby mówić większości nieznanym dziewojom ''cześć'', choćbym miał wyjść na pacana, ale przynajmniej będzie ciekawie. Aż mi się przypomniało jak do jednej odpaliłem "dzień dobry" i ta wymiana jakże pięknego przywitania ciągnęła się przy każdym ''widzeniu'' :P

Nie wiem w ogóle co mnie nakłania do takich lekko powalonych refleksji, ale to jest dobry sposób na podniesienie własnej samooceny czy pewności siebie. Jeżeli nawet ktoś nas wyśmieje przy takim solidnym, a nie cichym ''cze'' to są z tego korzyści. Wynika, że wzrasta pewność siebie, a osoba, która akurat nie miała ochoty odpowiedzieć, czy parsknęła śmiechem może się spotkać z szyderczym uśmiechem z naszej strony bądź wyrobić sobie opinie o nas jako np. żartownisia. To jest mały kroczek do poprawy kontaktów, później wychodzą coraz to bardziej hardkorowe pomysły :)

Tak to jest, jak siedzi się w 3 swetrach i do tego nakryty kocem z powodu przeraźliwego zimna. Nie, nie mieszkam na Syberii, ale temperatura ciała nie taka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>ciach

Dokładnie tak jest, lepiej tego nie mógłbym ująć. Dziękuje za wyręczenie mnie. Ale widzisz niektóre osoby pokroju użytkownika Kadaj wolą wyśmiewać czyjeś i co więcej sprawdzone pomysły, gdyby jeszcze miał jakieś własne.
Oczywiście na początku swojego postu próbował uzyskać wyższość nad moją osobą pisząc tekst że szkołę to on ma dawno za sobą. Zastanawia mnie jedynie fakt co by zrobił gdyby powtarzał semestr na studiach i nikogo tam nie znał i co więcej nikt by się nie przedstawił i była by to już zintegrowana grupa. Prawdopodobnie stał by pod ścianą i nie podszedł zagadać do nieznajomych bo to jest takie abstrakcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się