gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

No a ja tymczasem idę dzisiaj powydzierać morde na karaoke. Najpierw zahaczę o klub, w celu poderwania jakiejś panny, a potem ją zabiorę na karaoke aby uwypuklić jej swój niebywały talent wokalny. Nie mogłem iść tydzień temu, bo sobie palec na koncercie złamałem, ale nadrobię dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i wróciłem. Postaram się opisać całą wycieczkę.
Zajechaliśmy na miejsce koło godziny siódmej, więc od razu udaliśmy się na kolacje - osób było trochę, ale wszyscy skryci i tak dalej. Więc zaprosiłem ją do stolika gdzie siedziałem z kolegą. Zaczęliśmy rozmawiać, trochę o polityce, o życiu i tak dalej. Spontaniczna, mądra i wartościowa rozmowa. Kolacja się skończyła, poszedłem do pokoju wziąć wódkę z balkonu, ponieważ była wystarczająco schłodzona. Zaczęliśmy pić z kumplem, dość spokojnie, kulturalnie, a tu nagle pukanie do drzwi. Zastanawiam się kto nam zakłóca spokój? Okazało się, że to była właśnie ona, spytała czy może wejść. Oczywiście wpuściłem gościa. Zaczęliśmy gadać, ale pić nie chciała, zatem sam z kumplem obaliłem 0.5l. Siedzieliśmy tak do trzeciej w nocy, aż kumpel się coś struł i puścił pawisko na cały pokój. Na szczęście dziewczyna nie wystraszyła się. Odprowadziłem ją, ale nic - wyczułem, że to nie taki typ laski za jaką ją brałem. Nie daje dupy na zawołanie, nie zmienia chłopaków jak rękawiczki, jest dojrzała. Być może aż za nadto, ale cóż. Bardzo wartościowa osoba. Następnego dnia praktycznie cały czas siedziała u nas. Została w domku, kiedy my udaliśmy się na Turbacz, ale po powrocie od razu gadaliśmy i było fajnie. Zrobiłem jej drinka, a sam wypiłem pół drugiej 0.5l. Rozmowa się rozkręciła, niemniej jednak nie przez to, że popiłem, bo praktycznie nie czułem w sobie alkoholu. Poszliśmy na małe karaoke. Planowałem coś pośpiewać, ale kiedy ona tym swoim zajebistym głosem zaśpiewałą "Czerwony jak Cegła" Dżemu, to zrezygnowałem. Co prawda zachęcała mnie, ale pozostałem nieugięty. Potem spacer ulicą i powrót do domku. Ogólnie odprowadziłem ją około 4:30 na ranem, i sam walnąłem się na swoje wyro. Dzisiaj też fajnie się gadało, zaprosiła mnie do swojego domu, tutaj w Krakowie, żebym jej coś pomógł z kompem zrobić. Oczywiście się zgodziłem i jutro albo po jutrze wpadam do niej :)

EDIT: No i postęp - pierwsza aż taka chuda dziewczyna, która mi się podoba. Nogi ma chude, biust też nie za bujny, ale ma w sobie coś, co na mnie działa. A przy jej śpiewie dostałem chyba pięciu orgazmów. Jest dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2010 o 21:14, sirufok1987 napisał:

> A przy jej śpiewie dostałem chyba pięciu orgazmów.

Współczuje Twoim spodniom;P


a czemu spodniom ? co maja spodnie do orgazmów?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2010 o 21:16, Ingrid_PL napisał:

a czemu spodniom ? co maja spodnie do orgazmów?:P

U mężczyzn orgazm = wytrysk. Oczywiście tak dramatycznie nie było, użyłem tutaj związku frazeologicznego zwanego hiperbolą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2010 o 21:19, Ancient_Lord napisał:

> a czemu spodniom ? co maja spodnie do orgazmów?:P
U mężczyzn orgazm = wytrysk. Oczywiście tak dramatycznie nie było, użyłem tutaj związku
frazeologicznego zwanego hiperbolą :P


eee bzdury opowiadasz

Spoiler

polecam trochę popracować nad sobą, poćwiczyć i doświadczyć na własnej skórze że u męzczyzn orgazm wcale nie musi się równać wytryskowi :P



ładne tu tematy na forum o grach odchodzą ;)

PS. ale żeby Wam baba takie rzeczy musiała mówić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm, co racja to racja - nie musi, ale może, więc generalnie moja teza była poprawna. ;) Z resztą dyskutujemy, jakby to miało jakikolwiek wpływ na sens mojej poprzedniej wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2010 o 21:25, Ancient_Lord napisał:

Hmm, co racja to racja - nie musi, ale może, więc generalnie moja teza była poprawna.
;) Z resztą dyskutujemy, jakby to miało jakikolwiek wpływ na sens mojej poprzedniej wypowiedzi.

na sens Twojej wypowiedzi nie ma to żadnego wpływu ;)

ale na sens wypowiedzi sirufok1987 - diametralny :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hahaha jak widzisz, w tym temacie płeć brzydsza uczy się, jak nas zrozumieć ;) Ale w dalszym ciągu im to nie wychodzi ;P A przy okazji my dowiadujemy się, jacy oni są naprawdę - warto tu zaglądać, co ? :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2010 o 21:53, Nulinka napisał:

Hahaha jak widzisz, w tym temacie płeć brzydsza uczy się, jak nas zrozumieć ;) Ale w
dalszym ciągu im to nie wychodzi ;P A przy okazji my dowiadujemy się, jacy oni są naprawdę
- warto tu zaglądać, co ? :))


zdecydowanie warto :P
a ja chyba muszę jeszcze raz ze swoim mężem przedyskutowac pare waznych tematów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2010 o 21:53, Nulinka napisał:

Hahaha jak widzisz, w tym temacie płeć brzydsza uczy się, jak nas zrozumieć ;)

Nie znam mężczyzny, który z pewnością i pełnią powagi stwierdziłby że pojmuje zawiły świat rozumowania kobiet.
Mężczyźni z reguły są bardziej prostolinijni i łatwiejsi w stosunkach międzyludzkich od kobiet. Znałem dziewczyny, które wolały towarzystwo mężczyzn niż kobiet (bez podtekstów). Łatwiej przyjaźnić się z facetem. Kiedy mężczyzna mówi tak, to tak myśli. U kobiet to nigdy nie wiadomo, pewnie nierzadko same siebie nie rozumieją. Tworzą jakieś podchody, zawiłości a potem oburzają się że jakiś "kolo" niewłaściwie odczytał jej znaki.
Bywało, że np. proponowałem danej dziewczynie tzw. bycie razem. Nawet jeżeli tego chciała, to musiała mieć czas, zastanowić się, pogadać z psiapsiułami choć faktycznie chciała. Jeżeli byłoby na odwrót, ona proponuje jemu - jeżeli on chce to mówi tak bez pieprzenia się z samym sobą. Taka to różnica między nami i nie powinno dziwić kobiet, że ich nie rozumiemy w pełni. Dajcie się po prostu rozumieć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.10.2010 o 14:36, Transylvanian_Hunger napisał:

Mężczyźni z reguły są bardziej prostolinijni i łatwiejsi w stosunkach międzyludzkich
od kobiet.

To z pewnością racja ... z drugiej strony potrafimy dość szybko przejść od słownych utarczek do rękoczynów ale to detal. ;-D
>Znałem dziewczyny, które wolały towarzystwo mężczyzn niż kobiet (bez podtekstów).
To też bardzo często się zdarza, zresztą ja uważam że nieco "męskości" w kwestii charakteru u kobiety nie zaszkodzi a może pomóc.
>U kobiet to

Dnia 18.10.2010 o 14:36, Transylvanian_Hunger napisał:

nigdy nie wiadomo, pewnie nierzadko same siebie nie rozumieją.

To oczywiście truizm ale za każdym razem tak samo śmieszny. ;-D Zresztą ja zauważyłem że dziewczyny bywają nieco bardziej podstępne i dwulicowe niż mężczyźni. Niby buziaczki z koleżankami to norma ale za plecami jedna myśli jakby tu drugiej dopiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


No nie, nie zgadzam się z Tobą. Oceniasz nas "po swojemu", co nie znaczy, że masz rację ;P My - dziewczyny, kobiety też mówimy prosto z mostu to, co myślimy. Tylko niestety -Wy - faceci - nie możecie tego pojąć, bo zawsze doszukujecie się tej innej drugiej strony. A wystarczy dobrze posłuchać, przeanalizować słowa i wtedy macie jak na dłoni odpowiedź (jak Pytia : pójdziesz wrócisz nie"), tylko musicie znać dobrze "interpunkcję" i w odpowiednim miejscu wstawić przecinek ;P Prawda, że to proste ???;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To chyba zalecę kawałem z potężną brodą, ale jakże pasującym do kontekstu.

"Mężczyźni Kobiet nie rozumieją,
Kobiety same siebie nie rozumieją,
Tylko geje rozumieją kobiety
i dlatego sa gejami..."

Komentarz zbędny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.10.2010 o 21:50, Nulinka napisał:

No nie, nie zgadzam się z Tobą. Oceniasz nas "po swojemu", co nie znaczy, że masz rację
;P My - dziewczyny, kobiety też mówimy prosto z mostu to, co myślimy. Tylko niestety
-Wy - faceci - nie możecie tego pojąć, bo zawsze doszukujecie się tej innej drugiej strony.
A wystarczy dobrze posłuchać, przeanalizować słowa i wtedy macie jak na dłoni odpowiedź
(jak Pytia : pójdziesz wrócisz nie"), tylko musicie znać dobrze "interpunkcję" i w odpowiednim
miejscu wstawić przecinek ;P Prawda, że to proste ???;P


A ja myślę, że kolega ma jednak rację. Ot przykład z ostatnich dni. Zapytałem dziewczynę, czy miałaby ochotę się spotkać, odpowiedziała, że tak, chętnie, jak tylko będzie miała czas. W dzień spotkania mówi, że nie może. Dzisiaj zapytałem, o co jej chodzi, że mówi tak, a robi inaczej. Odpowiedź - bo wcale się spotykać nie chciała. I nie wie dlaczego nie powiedziała od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2010 o 17:47, Mithrandir napisał:

A ja myślę, że kolega ma jednak rację. Ot przykład z ostatnich dni. Zapytałem dziewczynę,
czy miałaby ochotę się spotkać, odpowiedziała, że tak, chętnie, jak tylko będzie miała
czas. W dzień spotkania mówi, że nie może. Dzisiaj zapytałem, o co jej chodzi, że mówi
tak, a robi inaczej. Odpowiedź - bo wcale się spotykać nie chciała. I nie wie dlaczego
nie powiedziała od razu.

Ale wy ludzie macie problemy. Cieczkę miała i tyle. Ostatnio jedna taka mnie "rzuciła", po dwóch tygodniach na imprezce lepkość rąk skoczyła jej do poziomu dobrego butaprenu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>P My - dziewczyny, kobiety też mówimy prosto z mostu to, co myślimy.

Tak Wam się tylko wydaje. Konieczność analizowania waszych wypowiedzi wcale nie świadczy o ich prostocie i nieskomplikowaniu. My się drugiej strony doszukujemy. Dlaczego? Przez niezdecydowanie, które jest waszą cechą gatunkową. Wymuszacie konieczność interpretacji waszych tekstów, choć same uważacie, że są jasne i zrozumiałe. Przy czym nie są, nawet dla innych kobiet. Mam w pracy dwie babeczki w pokoju, razem ze mną. Konieczność interpretacji i bieżącego analizowania ich wypowiedzi jest niezbędna. Same to między sobą robią nawet. Może przytoczona przez Huntera wyżej kwestia jest dowcipem, ale niesie ze sobą prawdziwe przesłania. I nie ma się co spierać, strzelać fochy itd. Tak po prostu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heee jasne, że tak jest. Ale czy przez to nie jesteśmy dla Was większymi zagadkami ? Musicie więcej myśleć, więc Wasze mózgi będą aktywne do końca życia ;P Nie będziecie mieć demencji starczej i (na pewno !) urozmaicone życie.:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2010 o 12:05, Nulinka napisał:

Ale czy przez to nie jesteśmy dla Was większymi zagadkami ?

Nie każdy lubi zagadki i łamigłówki. Urozmaicenie i tajemniczość nie są tym samym co niezrozumienie. Osobiście lubię klarowne sytuacje i wodzenie za nos bądź tzw. "gierki" to zupełnie nie to czego oczekuję od kobiety. Podejrzewam, że nie jestem osamotniony w tym toku myślowym.

Dnia 20.10.2010 o 12:05, Nulinka napisał:

Musicie więcej myśleć, więc Wasze mózgi będą aktywne do końca życia ;P

Myślenie nie boli i jest wskazane w każdej sytuacji, ale dobrze wiedzieć na czym się stoi. Niestety, czasem te sygnały od kobiet to jak stąpanie po kruchym lodzie, a ja nie jestem kamikaze i nie lubię ryzykować - tym bardziej że często nie wiadomo czy warto. Czy ona czegoś chce czy to tylko jakieś dziwne zabiegi.
Niestety kobiety lubią zastępować takie słowa jak: tak i nie słowem nie wiem - które w jej ustach przeważnie nie wiadomo co znaczą, a oznaczać mogą wszystko i nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się