gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Tak z ciekawości - żółty tulipan czy jakikolwiek żółty kwiatek odpada? Bo z tego co pamiętam kolor ten ma być oznaką zazdrości prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.11.2010 o 10:38, Tyler_D napisał:

Tak z ciekawości - żółty tulipan czy jakikolwiek żółty kwiatek odpada? Bo z tego co pamiętam
kolor ten ma być oznaką zazdrości prawda?

Tak. Żółty = zazdrość, czerwony = miłość, biały = niewinność (cokolwiek by to miało znaczyć) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.11.2010 o 11:01, A-cis napisał:

(...) biały = niewinność (cokolwiek by to miało znaczyć)


"Zdradziłem - przebacz mi"? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W takim razie cieszę się, że nie należę do tej większości. Martwi mnie postawa "większości" facetów, tzn. trochę trunku dla kurażu. Takie są początki ...końca. Ale cóż, oni (one) tego nie mogą zrozumieć, a potem jest już za późno. Przecież można się świetnie bawić - nie pijąc.

Tyler_D - właśnie, co potem ? Nie wyobrażam sobie przyszłości tych wszystkich - żyjących dniem dzisiejszym (z lekkim "delektowaniem się" alkoholem - choćby tylko na imprezach)...Ale cóż, każdy ma wolną wolę i wybiera (świadomie czy nie) własny sposób na życie.

KannX - "Być do przodu po pijaku, to również nic złego, pod warunkiem że nie jest się zbytnio do przodu i nie robi się dziczy." Hehehe łatwo powiedzieć, trudniej takie zjawisko zaobserwować . Z moich obserwacji wynikają zupełnie inne wnioski. Po alkoholu większości "puszczają hamulce", a efekty widoczne gołym okiem. :) Hahaha i dziękuję za tą "grzeczną i ułożoną"...ale jednak diablica ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.11.2010 o 11:21, Vilmar napisał:

> (...) biały = niewinność (cokolwiek by to miało znaczyć)

"Zdradziłem - przebacz mi"? ;)


Heh i tu by się należał kaktus w d***... :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Drodzy panowie, muszę przyznać Nulince rację. Przynajmniej częściowo. Fakt, alkohol jest dla ludzi, ale nie można go pić bez umiaru. Wtedy nawet dla kumpli nie wyglądamy "fajnie" a co już mówić o dziewoi, do której mamy podbić. Czemu w takim razie czasami udaje nam się zdobyć upragniony numer? Otóż dlatego, że wspomniana dziewoja ma nadzieję, że przy następnym spotkaniu będziemy w 100% trzeźwi.

W końcu każdy z nas szuka dla siebie żony/męża, a osoba nietrzeźwa niezbyt dobrze rokuje na to stanowisko, już nie mówiąc o roli ojca/matki. Mnie osobiście zrażają nietrzeźwe kobiety, chociaż nie ukrywam, że nie bardziej jak te głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wtedy dostajesz numer pesel jak kolega znajomego albo numer do koleżanki. A jeśli do dziewoi do której pobijasz to pewnie dlatego żebyś się odpie od niej bo jak da to i tak nie musi się spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.11.2010 o 12:16, Nulinka napisał:

Przecież można się świetnie bawić
- nie pijąc.

Przecież można jeszcze lepiej pijąc
sam idąc na dyskotekę muszę coś chlapnąć bo jak patrze na te wszystkie cizie i żelków to mi się słabo robi. Poza tym alkohol w małych ilościach rozluźnia, dodaje pewności sobie, pozwala się lepiej bawić więc zupełnie nie rozumiem czemu tak bardzo Ci to przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.11.2010 o 13:36, Witcher1990 napisał:

Przecież można jeszcze lepiej pijąc
sam idąc na dyskotekę muszę coś chlapnąć bo jak patrze na te wszystkie cizie i żelków
to mi się słabo robi.

True, true. Słabo się robi, ale mimo wszystko jestem przeciwnikiem stwierdzenia: dobra zabawa=alkohol

Dnia 10.11.2010 o 13:36, Witcher1990 napisał:

Poza tym alkohol w małych ilościach rozluźnia, dodaje pewności
sobie, pozwala się lepiej bawić więc zupełnie nie rozumiem czemu tak bardzo Ci to przeszkadza.

Słowo klucz: "alkohol w małych ilościach". Niestety samemu pijącemu trudno ocenić ile to jest mało. Większości wydaje się, że jeśli nie dwoi się w oczach i chodzi się prosto to jest ok. Znacznie wcześniej wychodzi częściowe przymrużenie oczu i plątanie języka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> sam idąc na dyskotekę muszę coś chlapnąć bo jak patrze na te wszystkie cizie i żelków

Dnia 10.11.2010 o 13:36, Witcher1990 napisał:

to mi się słabo robi.


To chodzi się do klubów, gdzie puszcza się rocka/ gdzie grają rocka i tyle. Problem z żelem i inną wazeliną rozwiązany ;-)

>Poza tym alkohol w małych ilościach rozluźnia, dodaje pewności

Dnia 10.11.2010 o 13:36, Witcher1990 napisał:

sobie, pozwala się lepiej bawić więc zupełnie nie rozumiem czemu tak bardzo Ci to przeszkadza.


Piwko w gronie znajomych to nic złego ale upijanie się do nieprzytomności już nie jest fajne, szczególnie gdy robi się to nagminnie. Facet, który jedynie na imprezach bełkocze coś w sobie tylko znanym narzeczu i od którego cuchnie jak z gorzelni, ma raczej małe szanse na "wyrwanie" jakiejś konkretnej dziewczyny, może jedynie poderwie taką, od której by z krucyfiksem na trzeźwo uciekał... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Apropos alkoholu, pamiętam jak byłem na domówce u kumpla i każdy miał przynieść coś od siebie. Jako że nie miałem zbytnio kasy (młody byłem ;)) to z barku rodziców wziąłem po trochu każdego alkoholu i zlałem to wszystko do jednej pół-litrowej butelki. W skład tejże siekiery wchodził Gin, wódka, Whisky, jakieś ruskie wino i cośtam jeszcze.

Smakowało jak olej samochodowy wymieszany z płynem do chłodnic. Jak już popiliśmy trochę regularnego alkoholu to zaproponowałem, żeby każdy się napił wedle woli z mojej ''zlewki''. Noo i jak kilka osób sobie popiło tego siepacza, to chyba w ich żołądkach nastąpiła jakaś koszmarna synteza atomowa, połączona z jonizacją plazmową i wytrącaniem się radu - atakująca bezpośrednio komórki mózgowe i powodująca wymioty. Ci którzy pili to na pusty żołądek zaczęli rzygać żółcią.

Nikt nie zginął, ale w pewnym momencie było ostro, bo koledze skończyły się miednice i zaczęliśmy tonąć w rzygach (ci niezatruci moim ''dziełem'' pili dalej i wkrótce zaczęli dołączać do miednic zatrutych). Ja ewakuowałem się do ubikacji i nachyliłem nad muszlą. W pewnym momencie ktoś wali do drzwi i mnie woła - więc wstaje, otwieram i mówię że dopiero co wlazłem żeby sobie heftnąć. Owszem wlazłem... i kucałem nad tym kiblem 1.5 godziny - zasnąłem, ale jakimś cudem się nie przewróciłem tylko trwałem w tej heroicznej pozie aż do wybudzenia.

Od tego czasu kolega nie urządza domówek. Macie to ku przestrodze - pijcie alkohol jednego gatunku! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie wychodzę do klubu. Nie będę nikogo wyrywał na Janusza. Wziąłem tą dziewczynę, o której ostatnio pisałem - co ją poznałem na wycieczce. Kupiłem dwie wejściówki, bo znajomy jest promotorem imprezy i idziemy. Kolega bierze jakąś inną dziewczynę. Ostatnio świetnie się dogadujemy, więc życzcie mi szczęścia i udanej imprezy :)

Widzę, że temat zeszedł na linię alkoholu - dzisiaj postanawiam napić się tylko symbolicznie. Nie piję prawie w ogóle, nie wspominając o innych używkach - mam nadzieję, że da się bawić bez alkoholu. Niestety z fajek nie zrezygnowałem. Cała ramka czeka, by ujrzeć jej dno jeszcze dziś wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.11.2010 o 18:19, KannX napisał:

z barku rodziców wziąłem po trochu każdego alkoholu i zlałem to wszystko do jednej pół-litrowej butelki. W skład tejże siekiery wchodził Gin, wódka, Whisky, jakieś ruskie wino i cośtam jeszcze.


Jesteś idiotą xd

Alkohol najlepiej smakuje jak się go pije z jedną kobietą w jakiejś uroczej lokacji (np. działka), a potem jest jeszcze lepiej ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.11.2010 o 21:51, Smooqu napisał:

Alkohol najlepiej smakuje jak się go pije z jedną kobietą w jakiejś uroczej lokacji (np.
działka), a potem jest jeszcze lepiej ;P

Taa a wokół krowy i jeszcze ciepłe ślady ich przejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurde dałem radę! Napisałem tej moje nowo pozananje pannie żeby spier*****. Miała się ze mna umówić ale jej jakoś nie wyszło. Jeeden raz dziwce się może zdrazyć ale nie dwa! Napisałem żeby walilła się na ryj, zresztą na dzisiejzej imprezie poznałem nową panne :D Mam numer telefonu, a ta panna bardzo chcce się ze mną umówić. Dobranoc, walić niesłowne laski!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy normalnym zachowaniem jest, jeśli kobieta okazuje zainteresowanie mną, fajnie i śmiesznie się nam gada, a nagle z dnia na dzień przestaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.11.2010 o 08:00, Jcl napisał:

Czy normalnym zachowaniem jest, jeśli kobieta okazuje zainteresowanie mną, fajnie i śmiesznie
się nam gada, a nagle z dnia na dzień przestaje?

Pewnie, że nienormalne, ale u kobiet powszednie ;].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się