gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

>>.........

Doskonale wiem. Wcześniej byłem w związku ponad 3 lata.
Jednakże tak jak HumanGhost napisał:

>>.....Poza tym mozesz wierzyć lub nie, ale jest znacząca różnica między stosunkami międzyludzkimi w przypadku sformalizowanych i niesformalizowanych związków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2012 o 21:23, rob006 napisał:

A ja już prawie 2,5 roku. I wyobraź sobie że po takim czasie może coś w związku zacząć
trzeszczeć, choć wcześniej tego człowiek nie podejrzewał. Półtora roku to pikuś...

IMO ani nie "pikuś" ani nie "big deal". Nie istnieje miara ile czasu trzeba być ze sobą, żeby zacząć razem mieszkać albo, żeby związek się nie rozpadł. Ty jesteś przykładem, że po 2,5 roku związek może się zepsuć a ja znam parę, które, poznała się i zaczęła ze sobą chodzić na miesiąc przed zamieszkaniem w jednym mieszkaniu i póki co żyją dobrze. Znałem też parę, która była ze sobą od gimnazjum i po 6-7 latach bycia razem i zaręczynach, dziewczyna zerwała nagle z chłopakiem.
Pomijając ten temat czasami naprawdę załamują mnie "gramowicze". Ja rozumie, że można nie być fanem zaręczyn ale do cholery tak ciężko jest napisać jedno krótkie "gratulacje" i przestać narzekać? Jeżeli nie uznajecie zaręczyn to chociaż pogratulujcie tego, że dziewczyna kocha go tak bardzo, że zaręczyny przyjęła. Ale nieeeeeeee, bo przecież trzeba opluć, zwyzywać od hipokrytów a najlepiej od razu, że jest się głupim/niedojrzałym/słabym psychicznie, a tak w ogóle to zaręczyny są dla debili... brawo gram.pl... albo raczej Narzek(gr)am.pl...
Z mojej strony Citkowsky gratuluję i życzę, żeby nic się w związku nie spsuło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2012 o 20:09, Lukas1694 napisał:

Jest różnica między związkami sformalizowanymi. Po takich już się nie starasz o kobietę bo uważasz, że ją zdobyłeś.


No i właśnie tu wchodzi w grę trafność wyboru i uczucia. Jeśli ktos uważa, że może przestać się starać o względy drugiej osoby to według mnie był to zły wybór. Bo tak naprawdę "zdobył" tylko po to żeby juz mieć coś z głowy. A w związku nie o to przeciez chodzi. I nie ma tu znaczenia papierek czy jego brak. Ktos kto przestaje się starać, przestanie bez względu na to czy to związek sformalizowany czy też nie. To tylko kwestia czasu - w związku sformalizowanym moze to trwać tylko odrobinę dłużej. Jedyna różnica.

Btw. Z własnego "podwórka". Jestem z dziewczyną już trzy lata i jakoś nie przyszło mi do głowy, aby przestać się starać. Dla mnie jest to bez znaczenia czy byłbym juz po sformalizowaniu czy nie. Trzy lata to okres, który jak mniemam daje do myślenia nad tym czy ci się w ogóle chce czy moze jednak nie. Zamierzam związek sformalizować (i ona mam nadzieję też ;)) i nie wyobrażam sobie innego życia niż dotychczas w zakresie "starania się".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2012 o 22:18, Lukas1694 napisał:

Ja nie rozumiem tylko po co związek formalizować.


Cóż. Trudno o tak odpowiedzieć na takie pytanie. Każdy człowiek jest inny i każdy związek jest inny. Każdy z nas może mieć różne powody i poglądy i każdy ma do tego prawo. Nie mogę się wypowiadać za innych, wiec napisze jak ja to widzę.
Formalizacja związku to dla mnie pewien etap życia, kiedy mówimy sobie "Nie idziemy na łatwiznę". Przynasz, że jeśi związek jest nieformalny to odejść bardzo łatwo. Po prostu się pakujesz i odchodzisz. A gdy masz ten przysłowiowy "papierek" to zastanowisz się dwa razy albo i trzy. I nie chodzi o to żeby kogos zatrzymać na siłę. Bardziej chodzi o to żeby nie rezygnować od tak w przypadku problemów. Hehe wiesz przyszła mi do głowy taka scenka: pytają babci i dziadka w jaki sposób wytrzymali z sobą te 50 lat razem na co oni odpowiadają, że pochodzą z czasów, gdy jak się cos psuło to się to naprawiało a nie wyrzucało i kupowało nowe. I chyba o to w tym wszystkim chodzi. Ludzie zbyt lekko podchodzą do związków i relacji partnerskich. Łatwo jest coś wyrzucić, gdy się to popsuje. Trudniej to naprawić. Ale jeśli miłość jest prawdziwa to warto spróbować. A przy związku niesformalizowanym zbyt łatwo podjąć pochopną decyzję. Ja bym formalizację związku nie traktował jako przysłowiowego łańcucha u nogi. Wręcz przeciwnie. To szansa na nie spieprzenie czegos pięknego. Po prostu.
Idę spać. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to chodzi! Masz cały czas mieć poczucie, że Twoja partnerka może w każdej chwili spakować walizki i uciec jeśli cos będzie nie tak. Zresztą nawet po ślubie może to zrobić. A jeśli Cię dziewczę kocha to tak czy inaczej wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2012 o 23:36, Lukas1694 napisał:

Właśnie o to chodzi! Masz cały czas mieć poczucie, że Twoja partnerka może w każdej chwili
spakować walizki i uciec jeśli cos będzie nie tak.

Aha. Tylko wszystko sypie się kiedy zauważysz, że w KAŻDYM związku są momenty, kiedy coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2012 o 23:36, Lukas1694 napisał:

Właśnie o to chodzi! Masz cały czas mieć poczucie, /ciach/


Hehehe oj, jeszcze się musisz chyba sporo o życiu nauczyć. Nie wiem ile masz lat, ale wyobrażenie o związkach troche zbyt naciągane. Bez urazy.
Nie sformalizować związku tylko po to żeby mieć motywację? A co to za uczucie, które potrzebuje takiej motywacji? Jeśli uczucie jest prawdziwe to nie potrzebujesz wystawiać go ciągle na próbę.
Pewnie, że po ślubie druga osoba moze spakować walizki i uciec, przecież nikt nikogo na siłę w domu nie zamyka. Tylko tak jak pisałem - "papierek" pozwoli dwa razy się zastanowić zanim zrobimy coś na serio. A lepiej rozwiązywać problemy kiedy jest się przy kimś a nie ciągle ucieka.

Wiesz, jak byłem w liceum też nie wyobrażałem sobie wzięcia ślubu i związania się z kimś w takim poważnym związku. Że niby ograniczanie mojej wolności, swobody do decydowania i w ogóle kto mi bezie narzucać co mam robić. Hehe życie zweryfikowało ten pogląd. Wolne związki zbyt łatwo się rozpadają przez głupoty. Po prostu przez głupoty, które w małżeństwie można by spokojnie załatwić z zadowoleniem obu stron. Jak sądzisz, skąd w dzisiejszych czasach tylu singli? Strach przed odpowiedzialnością, nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2012 o 21:38, Geeko napisał:

IMO ani nie "pikuś" ani nie "big deal". Nie istnieje miara ile czasu trzeba być ze sobą,
żeby zacząć razem mieszkać albo, żeby związek się nie rozpadł.

Ale tu nie chodzi o to kiedy można zamieszkać razem, tu chodzi o ślub, czyli decyzję na całe życie (przynajmniej teoretycznie). Ja tym się z tym nie śpieszył jakoś szczególnie, bo skutki mogą być nieciekawe.

Dnia 06.04.2012 o 21:38, Geeko napisał:

a ja znam parę, które, poznała się i zaczęła ze
sobą chodzić na miesiąc przed zamieszkaniem w jednym mieszkaniu i póki co żyją dobrze.

A długo już są ze sobą? Tak z ciekawości pytam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 07.04.2012 o 19:04, rob006 napisał:

Ale tu nie chodzi o to kiedy można zamieszkać razem, tu chodzi o ślub, czyli decyzję
na całe życie (przynajmniej teoretycznie). Ja tym się z tym nie śpieszył jakoś szczególnie,
bo skutki mogą być nieciekawe.

Ale ja w ogóle nie o tym teraz :P. Mi chodziło raczej o samo rozmawianie na temat czy jego związek trwa długo czy nie :P.

Dnia 07.04.2012 o 19:04, rob006 napisał:

A długo już są ze sobą? Tak z ciekawości pytam :P


2 Lata. Ale to nie było tak, że się poznali i zaczęli ze sobą mieszkać. Raczej okazało się, że będą razem mieszkać i wtedy się poznali :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2012 o 08:31, HumanGhost napisał:

Jak sądzisz, skąd w dzisiejszych
czasach tylu singli? Strach przed odpowiedzialnością, nic innego.


Masz rację, ale to nie jest jedyny powód. Niektórzy po prostu boją się, że sobie nie poradzą i zawiodą w jakiś sposób partnera/partnerkę, inni zwyczajnie nie wyobrażają sobie bycia związku, a jeszcze inni obawiają się tego, co może się w nim wydarzyć. Są również tacy, którzy wyznają zasadę: nie ma związku = nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2012 o 14:00, miCHolo_PL napisał:

Są również tacy, którzy wyznają zasadę: nie ma związku = nie ma problemu.


A potem, jak przychodzi choroba i nie ma kto za rączkę potrzymać to nagle w głowie świta myśl, że jednak coś tu poszło nie tak.
Sam znam taką singielkę. Wybrzydzała od zawsze. A to ten za nieski, a to drugi za wysoki. A to jeden troche łysawy a kolejny z kolei zbyt owłosiony. O tym jedna koleżanka powiedziała, że taki średni raczej a innego druga koleżanka nazwała ciemniakiem, bo przeciez ze wsi to jak do miastowej dziewuchy, przecież nie pasuje. I tak latka mijały a kobita przekroczyła 30stkę i nie ma do kogo gęby otworzyć w pustym domu. A koleżanki? Siedzą u siebie z mężami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2012 o 17:50, HumanGhost napisał:

A potem, jak przychodzi choroba i nie ma kto za rączkę potrzymać to nagle w głowie świta
myśl, że jednak coś tu poszło nie tak.
Sam znam taką singielkę. Wybrzydzała od zawsze. A to ten za nieski, a to drugi za wysoki.
A to jeden troche łysawy a kolejny z kolei zbyt owłosiony. O tym jedna koleżanka powiedziała,
że taki średni raczej a innego druga koleżanka nazwała ciemniakiem, bo przeciez ze wsi
to jak do miastowej dziewuchy, przecież nie pasuje. I tak latka mijały a kobita przekroczyła
30stkę i nie ma do kogo gęby otworzyć w pustym domu. A koleżanki? Siedzą u siebie z mężami.


Nie mów tak, bo zaczynam powoli bać się o swoją przyszłość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2012 o 18:29, miCHolo_PL napisał:

Nie mów tak, bo zaczynam powoli bać się o swoją przyszłość :(


Hehe możesz się trochę pocieszyć, że facetów jest mniej w związku z czym im jesteś starszy to paradoksalnie z wiekiem przypada na Ciebie więcej kobiet. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2012 o 19:20, HumanGhost napisał:

Hehe możesz się trochę pocieszyć, że facetów jest mniej w związku z czym im jesteś starszy
to paradoksalnie z wiekiem przypada na Ciebie więcej kobiet. ;]


Tak, słyszałem, że na 100 facetów przypada jakieś 105 kobiet, więc wybór zawsze będzie, tylko czy chęci też będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś, że chodzi o średnią wieku, którą naciągają kobiety po 70 i 80 których jest jeśli dobrze pamiętam odpowiednio 1.5x więcej i 3x więcej.
Jeśli chodzi o młodzież i dzieci to tendencja jest odwrotna i niedługo (kilkaset lat) będziemy sfrustrowanymi seksualnie samcami walczącymi o partnerki. Chociaż w dobie internetu... ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2012 o 21:43, HumanGhost napisał:

/.../



Bardzo mi się podoba Twoja wypowiedź i przyznaję Ci rację. O miłość nie tylko należy dbać,ale także i starać się o nią,w przeciwnym razie dopadnie nas rutyna,potem zniechęcenie i klapa z dalszego wspólnego życia.Nie wolno szczędzić kochanej osobie czułości,otwarcie i głośno należy mówić,że się ją kocha.Mówić,że pieknie wyglada nie tylko od święta,ale i każdego dnia.Wspierać w najtrudniejszych momentach życia,aby kochana osoba wiedziała,że może polegać na drugiej swojej połówce.Szczerość i lojalność w stosunku zarówno do siebie jak i do drugiej osoby,dają bardzo wiele.Życzę dużo szczęścia i spełnienia planów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.04.2012 o 17:36, HumanGhost napisał:

Hehehe po to właśnie wynaleziono niebieskie pigułki. ;]


To raczej nie jest śmieszne,bo bywa,że mogą one bardziej nieraz zaszkodzić niż pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2012 o 19:20, HumanGhost napisał:

> Nie mów tak, bo zaczynam powoli bać się o swoją przyszłość :(

Hehe możesz się trochę pocieszyć, że facetów jest mniej w związku z czym im jesteś starszy
to paradoksalnie z wiekiem przypada na Ciebie więcej kobiet. ;]


Żelazo kuje się póki jest gorące,podobnie ma się i sprawa z młodością. Im starszy człowiek tym ma mniejsze potrzeby - bywa, ale też i dziewczyny wolą raczej młodszych - nie uważacie?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się