gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

/.../
Żebym dobrze zrozumiał, jesteście razem? Oboje o tym wiecie, tak? Za policzka już bym się wściekł. Są granice dotykania mojej kobiety. Chce całować ten cwaniak w policzek to do babci. Ja bym mu to wytłumaczył na osobności, spokojnie bez nerwów, ale by wiedział ile może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja kobieta by tylko mówiła "Ale to tylko pocałunek w policzek!". Wczoraj powiedziała mi "Muszę z Tobą pogadać, to coś złego, ale wolę w oczy. Kocham Cię" i wyciągnąłem z niej, że jej kolega chciał u niej nocować. To ja sie jej pytam,czemu mi nie chciała o tym powiedzieć i jakby się czuła gdyby u mnie kolezanka nocowała... i nie nocował u niej, ale na to pierwsze "No bo lepiej w oczy", czyli gdybym jej nie napisał jakby było gdyby była w mojej sytuacji to by nocował. Wkurza mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo tak robi. Często mi o jakichś chłopakach mówi, a ja w sumie mam na to wyjebane. Tylko jak przegina to ją karcę za takie zachowanie. Jej poprzedni jej zabraniał nawet sie ze znajomymi spotykać i ją ograniczał, a tutaj ma taki luz i ciągle a to ktos pisze do niej, a to jakiś chłopak, a to znajomy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.06.2012 o 23:06, Sabina_S napisał:

Gdzieś kiedyś w internecie krążył filmik, gdzie bodajże w Stanach pytali dziewczyny i
facetów czy istnieje przyjaźń damsko-męska - i odpowiedzi szacowały się następująco -
wszystkie dziewczyny mówiły, że owszem, istnieje, faceci zaś, że nie ma czegoś takiego

Ja jestem facetem i uważam, że przyjaźń damsko-męska jest możliwa, ale tylko w jednym, jedynym przypadku (mam tak z dwiema niewiastami): gdy dziewczyna jest kobietą mojego bardzo bliskiego przyjaciela. Wtedy wszystko jasne, bo ja mu świństwa nie zrobię, za bardzo go szanuję. Nigdy nie potrafiłem nawet się zmusić, aby pomyśleć w jakiś "poważniejszy" sposób o którejś z tych dziewczyn. Traktuję je jako bardzo bliskie mi osoby, postawiłem sobie naturalną granicę, której nawet nie mam ochoty przekraczać. A z nimi rozmawia mi się dobrze, mamy ciekawe relacje. One są szczęśliwe w swoich związkach, ja im życzę jak najlepiej. Nie ma żadnych pokus, żadnych podchodów. Sprawa jasna i klarowna. Tu widzę szansę na przyjaźń damsko-męską. Tylko tu.
W innym wypadku wydaje mi się, że jest to wręcz niemożliwe. Jeśli niewiasta/ckłop jest jeszcze do tego wolna/y, no to koniec swawoli. Zawsze któraś strona pójdzie o krok dalej. Miałem tak z jedną niewiastą, to z mojej strony poszło o krok za daleko, długo się z tym skrywałem. W końcu z tym wyszedłem, spodziewając się odmowy i tak się stało. Jednak do dzisiaj ze sobą gadamy. Tyle że ja się nadal męczę. To nie funkcjonuje jak zwykła przyjaźń. Ktoś tu chyba mówił o trybie masochisty? Nawet pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Ludzie to doprawdy dziwne istoty. Mam kumpla (przyjaciela nawet), który ma dziewczynę od prawie dwóch lat. Jest to też moja serdeczna koleżanka, jednak od dłuższego czasu mają problemy w związku. Zrywają ze sobą i się schodzą, kłócą i godzą i tak na okrągło. W pewnym momencie założyłem się z nim, że w ciągu dwóch miesięcy nie zejdzie się ze swą ukochaną. Po niecałym miesiącu nagrodę miałem na stole (swoją drogą założyłem się z drugim przyjacielem, że w ciągu dwóch miesięcy nie zerwie ze swoją panią, bo od roku zarzeka się, iż to zrobi, ale wygląda na to, że za parę dni wygram..., tak jestem złym człowiekiem ^^). Wczoraj po wielkim meczu, na który siłą mnie wyciągnęli (wuj mnie Euro 2012) oczywiście znów było spięcie (dzień wcześniej było to samo, prawie ich skłóciłem jednym zdaniem) i wielki foch... kumpla. Pochodziłem z jego damą po mieście i... tak, założyła się ze mną, że do końca tego miesiąca ich związek się rozleci na poważnie. Cóż, kolejna łatwa wygrana, więc poszedłem na to (chyba robię się hazardzistą). Oczywiście po paru godzinach się pogodzili, choć nie wiem jak teraz sprawa wygląda. Piszę tu o tym dlatego, ponieważ jest to dla mnie nienormalne i śmieszne jednocześnie. A może czysta miłość, szczerość i bezgraniczne zaufanie jest na wymarciu i ludzi trzyma przy sobie jedynie przyzwyczajenie, bo euforia dawno minęła i wdarła się do życia rutyna oraz zauważalne mankamenty drugiej połówki? Ja w pewnym momencie przestałem brać ich na poważnie, teraz zwyczajnie z nich kpię. Najgorsze jest doradzać takim, bo albo powiesz co chcą usłyszeć lub zwyczajnie cię zlekceważą. W takich momentach naprawdę cieszę się z bycia wolnym człowiekiem.

Zimek1990=> Masz rację, takowa przyjaźń damsko-męska może zadziałać. Ale i wtedy nigdy nic nie wiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Primo - to się zdarza w każdym związku - tak nastolatków jak i ludzi po 30stce którzy są ze sobą już jakiś czas [ oparte o przykłady autentycznych par choć akurat takie schodzenie się x razy to już jest ''deczko'' śmieszne ] a secundo - nie bez kozery często ludzie podobno ''zakochani'' [ jebut sobie status in a relatioship na fejsie - niech wiedzą - jakież to żałosne jest czasami ;-D ] często żalą się tym wolnym że czasami to by jednak woleli być sami albo że mają tej drugiej osoby dosyć no bo ile można ze sobą być - pół biedy jak się widzą na randkach i sporadycznie gdzieś dłużej - hardkor zaczyna się wtedy jak mieszkają ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurde nie ogarniam, nie ogarniam zupełnie. Spotykałem się przez pewny czas z pewną dziewczyną, dobrze było i gdy myślałem, że coś z tego więcej będzie (a zapowiadało się) tu Ona powiedziała, że nie może i tyle.. No dobra, dałem sobie na wstrzymanie i byłem lekko podłamany, dobił mnie tylko fakt, że po kilku dniach widziałem tą dziewczyną z pewnym gościem gdzie się razem przytulali i co okazało się? Że są z sobą, super szczególnie, że gościu jest z mojej szkoły i jak widzi mnie na korytarzu to się śmieje w moje oczy :/. Od kilku dni nie wychodzę z domu bo tak jestem tym rozwalony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.06.2012 o 23:33, Bracio napisał:

Kurde nie ogarniam, nie ogarniam zupełnie.

A co tu jest do nie ogarniania?
Wpadłeś w typowe friendzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co to się dzieje na gramie. Klikasz w odpowiedź a masz reklamę.

Niestety w wpadanie w friendzone to mam "doświadczenie". Czego nie rozumiem czemu dziewczyny tak się zachowują, jedno mówią, drugie myślą a trzecie robią :/. Szkoda gadać. Przynajmniej mogę sobie siedzieć w domu i grać w nowego Max''a Payne''a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Czego nie rozumiem czemu dziewczyny

Dnia 09.06.2012 o 23:58, Bracio napisał:

tak się zachowują, jedno mówią, drugie myślą a trzecie robią :/.

Tak się z reguły zachowują gówniarskie siksy, przejmuj się małolatami a daleko zajedziesz ... I tak jak to opisujesz to mi bardziej wygląda na ''jesteś fajny i niby jest ok ale związku z tobą nie chcę'' - krótko mówiąc albo nie wpadłeś jej w oko albo tamten był pod jakimś względem lepszy, poboli, poboli i przestanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.06.2012 o 00:01, Tyler_D napisał:

pod jakimś względem lepszy, poboli, poboli i przestanie.


Już się ogarnąłem :). Nie ma to jak dobrze nołlajfić ;D Dam sobie spokój na jakiś czas, a gościa będę ignorował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2012 o 00:03, Bracio napisał:

Już się ogarnąłem :). Nie ma to jak dobrze nołlajfić ;D Dam sobie spokój na jakiś czas,
a gościa będę ignorował.

Ignorowanie bywa najlepszą bronią. Szczególnie przeciw takim osobom. No i kobiety też się na to łapią, ignorowane potrafią zwiększyć starania o całe 100%.
A w razie koleś nie odpuści to polecam inspirujący obrazek który załączam do posta.

20120610001559

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.06.2012 o 00:16, Wipu napisał:

Ignorowanie bywa najlepszą bronią. Szczególnie przeciw takim osobom. No i kobiety też
się na to łapią, ignorowane potrafią zwiększyć starania o całe 100%.
A w razie koleś nie odpuści to polecam inspirujący obrazek który załączam do posta.


Dzięki :). Akurat mam taką koszulkę, więc rozumiem przekaz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takiego problemu nie ma gdy zrobi się odwrotną metamorfozę poety, która brzmi mniej więcej tak: "Od dzisiaj przestaję się pie*dolić, zaczynam kochać". W przenośni czy dosłownie, ale problem znika. A wiem co mówię (piszę).

W ogóle śmieszna sprawa z tymi kobietami, a stwierdzenie, że przyjaciółka to najgorszy materiał na dziewczynę rzeczywiście ma coś w sobie. Spotykacie się, wiecie o sobie wszystko. Ty widzisz, że ona lgnie do ciebie, i ty vice versa. Wszystko ma być tak pięknie. Pytasz, a ona milczy. Czekasz cierpliwie na odpowiedź. Nie odzywa się do ciebie, nie odpowiada na SMSy. Starasz się dowiedzieć o co chodzi, a jedyną odpowiedzią jest "spie*dalaj". Piękna to rzecz, być "spier*dalanym" przez swoją eks przyjaciółkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.06.2012 o 23:58, Bracio napisał:

gościu jest z mojej szkoły i jak widzi mnie na korytarzu to się śmieje w moje oczy

nie żebym coś sugerował, ale ktoś tu się prosi o prawego prostego w nos!

Dnia 09.06.2012 o 23:58, Bracio napisał:

Przynajmniej mogę sobie siedzieć w domu i grać w nowego Max''a Payne''a.

hahahaha, cytat roku, you made my day

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Amatorzy, znam lepszy motyw. Koleś poznaje babkę, od razu się zaprzyjaźniają. Ona praktycznie od razu daje znaki, robi małe, nieśmiałe podchody, ale wiadomo, na całość nie pójdzie, od tego jest facet. On traktuje ją jako dobrą koleżankę, nawet przyjaciółkę i wszystko widzi. Jednak nie chce pochopnie działać, musi być pewny swoich uczuć, poznać ją lepiej. Gdy on zaczyna nabierać pewności co do swoich pobudek, ona się oddala, choć zarzuca czasami przynętę. Gdy ten się w końcu przełamał, ona "zdziwiona" daje kosza, bo już kogoś ma. Ot tak, od jakiegoś czasu po prostu ma, bo nie chciało jej się już czekać, a może po prostu przestał On już pasować. A może nigdy niczego nie było? Ona nigdy nie powie, on nigdy się nie dowie. Jaki jest z tej bajki morał? Nie wiem, może Wy mi powiecie...

Tyler_D=> W tym wypadku widują się prawie codziennie po wiele godzin. Chore i żałosne. I przykre, gdy zaczyna się zauważać, iż tym "gorszym" jest przyjaciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.06.2012 o 00:41, Sigu napisał:

W ogóle śmieszna sprawa z tymi kobietami, a stwierdzenie, że przyjaciółka to najgorszy
materiał na dziewczynę rzeczywiście ma coś w sobie. Spotykacie się, wiecie o sobie wszystko.
Ty widzisz, że ona lgnie do ciebie, i ty vice versa. Wszystko ma być tak pięknie. Pytasz,
a ona milczy. Czekasz cierpliwie na odpowiedź. Nie odzywa się do ciebie, nie odpowiada
na SMSy. Starasz się dowiedzieć o co chodzi, a jedyną odpowiedzią jest "spie*dalaj".
Piękna to rzecz, być "spier*dalanym" przez swoją eks przyjaciółkę.



No na dziewczynę to tak, ja np traktuje swoje jak swego rodzaju zapasówki , nie mam swojej to mam z kim wyjść na spacer imprezę do kina , pogadać popitolić głupoty :P Żebym im ufał to dużo powiedziane bo o lojalności takowych dużo się dowiedziałem, ale kto mi zabroni traktować je z przymrużeniem oka?
No i tylko od takiej można usłyszeć że cytuję ,, mądrzysz się jesteś chamski dupek, ale wiesz co tam w środku to masz dobre serce" :) Tak zapodałem bo mnie to rozbawiło ostatnio:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się