gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Mi się wydaje, że wiele związków nie skończyłoby się rozpadem, nie byłoby tyle rozwodów, gdyby ludzie starali się dotrzeć. To oczywiste że zdarzają się problemy, mniejsze i te większe, ale to nie powód żeby się od razu rozstawać. Dla mnie to pójście na łatwiznę. No chyba że już się nie kochają.
No i częstą przyczyną rozpadów małżeństw są wtrącający się rodzice. Małżonkowie nie ponoszą odpowiedzialności za swoje czyny. Chodzą sobie na imprezy, bo dzieci podrzucają dziadkom (ot taki przykład). Krzywdzą siebie i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znaczy dla mnie dokładnie to co napisałeś - po prostu poznawanie nowych osób, a na pewno znajdzie się taka, z którą się dopasujesz. Maiłem na myśli natomiast to, że niektórzy szukają żony/dziewczyny/narzeczonej na siłę i każdą kobietę, która się do nich odezwie traktują jako potencjalną wybrankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2013 o 20:13, MKRaven napisał:

Znaczy dla mnie dokładnie to co napisałeś - po prostu poznawanie nowych osób, a na pewno
znajdzie się taka, z którą się dopasujesz.

Mówisz to studentowi informatyki, który nową dziewczynę poznaje raz na kilka miesięcy, mimo że na imprezy stara się chodzić. ;)

Dnia 28.02.2013 o 20:13, MKRaven napisał:

Maiłem na myśli natomiast to, że niektórzy szukają żony/dziewczyny/narzeczonej na siłę i każdą kobietę, która się > do nich odezwie traktują jako potencjalną wybrankę.

No prawda, może dojść do pewnej paranoi, ale szczerze jeśli tak jak ja ktoś ma cholernie mało okazji do poznania kogoś ot tak, bez specjalnego zagadywania, to siłą rzeczy przy większości poznanych kobiet jeśli tylko wpadają w gust to jakaś lampka się zapala. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2013 o 21:43, JayL napisał:

> Znaczy dla mnie dokładnie to co napisałeś - po prostu poznawanie nowych osób, a
na pewno
> znajdzie się taka, z którą się dopasujesz.
Mówisz to studentowi informatyki, który nową dziewczynę poznaje raz na kilka miesięcy,
mimo że na imprezy stara się chodzić. ;)


Na informatyce też są normalni ludzie. Tylko ortodox, nie wychodzi. :)
Więc, jak kierunek nie jest mega matematyczny, jest szansa by tam nawet wyrważ, nie grzeszącą urodą panią informatyk.

Dnia 28.02.2013 o 21:43, JayL napisał:

> Maiłem na myśli natomiast to, że niektórzy szukają żony/dziewczyny/narzeczonej na
siłę i każdą kobietę, która się > do nich odezwie traktują jako potencjalną wybrankę.

No prawda, może dojść do pewnej paranoi, ale szczerze jeśli tak jak ja ktoś ma cholernie
mało okazji do poznania kogoś ot tak, bez specjalnego zagadywania, to siłą rzeczy przy
większości poznanych kobiet jeśli tylko wpadają w gust to jakaś lampka się zapala. ;p


Idziesz do znajomych, i poznajesz znajomych, znajomych l i Wtedy masz dużą oferte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2013 o 21:43, JayL napisał:

No prawda, może dojść do pewnej paranoi, ale szczerze jeśli tak jak ja ktoś ma cholernie
mało okazji do poznania kogoś ot tak, bez specjalnego zagadywania, to siłą rzeczy przy
większości poznanych kobiet jeśli tylko wpadają w gust to jakaś lampka się zapala. ;p


Niestety desperacja w 1% prowadzi do sukcesu, a w 99% do frustracji i zrezygnowania ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2013 o 21:48, Jan_Czarny napisał:

Na informatyce też są normalni ludzie. Tylko ortodox, nie wychodzi. :)
Więc, jak kierunek nie jest mega matematyczny, jest szansa by tam nawet wyrważ, nie grzeszącą
urodą panią informatyk.

Wiem, poznałem ich, ba, sam się uważam za całkiem normalnego. ;p Aczkolwiek, jak już wielokrotnie tu chyba pisałem, na kierunku mamy 8-9 dziewczyn na 250 osób. A teraz po sesji widzę ich jeszcze mniej. Także z tym ciężko.

Dnia 28.02.2013 o 21:48, Jan_Czarny napisał:

Idziesz do znajomych, i poznajesz znajomych, znajomych l i Wtedy masz dużą oferte.

Póki co średnio czas był, ale już gdzieś tam chodziłem i kogoś poznałem. Ale nadal - większość znajomych kumpli to siłą rzeczy też faceci, no chyba że mają dziewczyny, to one ew jakieś koleżanki przyprowadzają. Ale zazwyczaj jest z tym problem. Nie mówię żebym strasznie narzekał, da się i inaczej, ale jednak sprawa utrudniona lekko.

@MKRaven
Zgadzam się. Sam przez brak opanowania, cierpliwości itp zamknąłem sobie wiele drzwi. Ale to mam nadzieję przeszłość. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Umawianie się / randkowanie / spotykanie z dziewczynami które są hm ... ''otwarte'' lub wyzwolone a powiedziałbym, że nawet wyuzdane ma swoje niewątliwe zalety. Choćby takie, że można w dużej mierze bezwstydnie wgapiać się w jej biust i intrygujący dekolt bez obawy obicia mordy przez ''adorowany'' obiekt. ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2013 o 23:32, Tyler_D napisał:

Umawianie się / randkowanie / spotykanie z dziewczynami które są hm ... ''otwarte'' lub
wyzwolone a powiedziałbym, że nawet wyuzdane ma swoje niewątliwe zalety. Choćby takie,
że można w dużej mierze bezwstydnie wgapiać się w jej biust i intrygujący dekolt bez
obawy obicia mordy przez ''adorowany'' obiekt. ;-D


Odkryłeś Amerykę :D. U mnie w technikum takie cieszą się największym zainteresowaniem "informatyków", byle by się nie wysilać :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szukanie dziewczyny na imprezie/dyskotece zupełnie mija się z celem. Szukanie posiadanej takiej całkowicie otwartej i wyzwolonej też pozbawione jest sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, z całym szacunkiem ale ja mam na myśli naprawdę wyuzdane dziewczyny spod znaku uległości, dominacji, bdsm i tym podobnych a nie nastolatki tudzież studentki. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2013 o 23:46, Kapas napisał:

Szukanie dziewczyny na imprezie/dyskotece zupełnie mija się z celem.

To zależy po co i w jakim celu się szuka, zależy też jak się trafi. Bo równie dobrze można w takim miejscu poszukać panienki [ lub faceta, a jakże! ] na jedno niezobowiązujące bzykanko ale równie dobrze można trafić na kogoś kto nas zaintryguje i przerodzi się to w typowe randki, ''chodzenie'' i związki. Nie ma reguły choć owszem, imprezy nie są najlepsze na tego typu ''romantyczne'' podrywy co nie znaczy że nie jest to możliwe w ogóle.
>Szukanie posiadanej

Dnia 28.02.2013 o 23:46, Kapas napisał:

takiej całkowicie otwartej i wyzwolonej też pozbawione jest sensu.

Tu już bym się mocno sprzeczał, wierz mi - są ludzie którym o wiele bardziej odpowiada otwartość w związku/ach, swingerstwo i tym podobne. Wszystko zależy o jakiej konkretnie otwartości i wyzwoleniu mówimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2013 o 23:46, Kapas napisał:

Szukanie dziewczyny na imprezie/dyskotece zupełnie mija się z celem. Szukanie posiadanej
takiej całkowicie otwartej i wyzwolonej też pozbawione jest sensu.


Jak to kiedyś dziwnym trafem znalazłem się na dyskotece to powiem tylko tyle, że szukanie tam dziewczyny czy jakiegokolwiek obiektu na "dziewczynę. To jak pójście na dyskusję filozoficzną do rzeźni :P.

Tyler_D

Jak tak mówisz- to najmocniej Ciebie przepraszam :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja niedawno wybrałem się ze znajomymi do klubu i poznałem ich znajomą. Ot tam takie... pół nocy przetańczone, a dziewczyna sama co chwilę chciała mnie zabrać na parkiet ;) Nie pamiętam jeszcze, żebym taki entuzjazm wywoływał moimi śmiesznymi tańcami :)

Cieszy mnie to również z tej perspektywy, że kilka lat temu ciężko mi było choćby odezwać się do interesujących mnie dziewczyn. Ale jak widać - można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ze względu na to, że zmieniłem kościół i na to jakiej kobiety pragnę po prostu dla mnie ( z mojej perspektywy) niemożliwe jest znalezienie dziewczyny w takim miejscu jak dyskoteka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na jaki kościół? Bo z jakiegoś tam tematu wnioskuję po twoich postach żeś katolik ... I rozumiem, że ktoś tam może nie chcieć ''panny z dyskoteki'' bo to bywają miejsca przelotnego seksu, dużej, za dużej ilośći narkotyków, alkoholu i tym podobnych ale nie jest przecież powiedziane że takie ekscesy są w każdym takim przybytku, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2013 o 01:32, Tyler_D napisał:

Na jaki kościół? Bo z jakiegoś tam tematu wnioskuję po twoich postach żeś katolik ...


daleko mi od katolka. Katolikiem przestałem być już dawno temu, teraz jestem zielonoświątkowcem ( odłam protestancki).

Dnia 01.03.2013 o 01:32, Tyler_D napisał:

I rozumiem, że ktoś tam może nie chcieć ''panny z dyskoteki'' bo to bywają miejsca przelotnego
seksu, dużej, za dużej ilośći narkotyków, alkoholu i tym podobnych ale nie jest przecież
powiedziane że takie ekscesy są w każdym takim przybytku, czyż nie?


Nie interesuje mnie ani przygodny seks, ani alkoholu już nie piję od października roku ubiegłego. Po prostu raz, że bym się tam nudził, a dwa to chrześcijanki nie chodzą na tego typu imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Na szczęście

Dnia 28.02.2013 o 12:10, conradzik napisał:

nie byłem w takiej sytuacji, ale wydaje mi się, że jeżeli mój związek rozpadłby się z
mojej winy w taki sposób, to już chyba nigdy nie byłbym w stanie zaufać sam sobie. W
takim razie jak mógłby mi zaufać ktoś inny?

Takie przypadki o których mówisz ty i kedzior wbrew pozorom nie zdarzają się tak całkiem rzadko, ba - często [ nie wiem czy częściej niż faceci ] ale bywają kobiety i to naprawdę duże ich ilości, które między innymi dlatego, że nie wiedzą jak to jest z innym się całować / miziać / być / sypiać zdradzają lub zwyczajnie kończą związek. I to nie jest wbrew pozorom taki błahy problem, niestety. A co do tego zaufania - teoretycznie ani nowa osoba nie musi o to pytać ani też ty nie musisz jej o tym opowiadać, tym bardziej ze szczegółami, co z kim i dlaczego. Wszystko rozbija się o poczucie własnej godności, sprawiedliwości i rozliczenia się przeszłością i życia teraźniejszością oraz przyszłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2013 o 01:36, Kapas napisał:

daleko mi od katolka. Katolikiem przestałem być już dawno temu, teraz jestem zielonoświątkowcem
( odłam protestancki).

Mhm, dobrze wiedzieć.

Dnia 01.03.2013 o 01:36, Kapas napisał:

Nie interesuje mnie ani przygodny seks, ani alkoholu już nie piję od października roku
ubiegłego. Po prostu raz, że bym się tam nudził, a dwa to chrześcijanki nie chodzą na
tego typu imprezy.

To teraz czegoś nie łapię, jesteś nie katolikiem i nie przeszkadzałoby ci być z dziewczyną która jest katoliczką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2013 o 01:39, Tyler_D napisał:

To teraz czegoś nie łapię, jesteś nie katolikiem i nie przeszkadzałoby ci być z dziewczyną
która jest katoliczką?


Nie uznaję katoliczek za chrześcijanki. Poza tym ja potrzebuję kobiety wierzącej, a nie kogoś zdeprawowanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Więc uznajesz że katoliczki są zdeprawowane [ tak po prawdzie to też jest pojęcie mocno względne ]? ;-D Ale tak całkiem na serio to ... kogo ty szukasz tak właścwie? Zielonoświątekczyni [?!, tak to się odmienia? ] tylko wchodzi w grę, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się