gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 29.08.2013 o 23:45, Kapas napisał:

Pierw Chrystusa, a zaraz po nim moją kobietę. To jest prawidłowa hierarchia.


Dla mnie jest to błędna hierarchia :D No ale wkraczamy na pole rozważań teologicznych Kościoła, który jest mi obcy :D

Dnia 29.08.2013 o 23:45, Kapas napisał:

Będę tak twierdził do końca swojego życia.


Ja bym uważał na takie słowa - nie wiesz co Ci przyniesie życie :D

Dnia 29.08.2013 o 23:45, Kapas napisał:

W pojęciu świata może nie, ale w pojęciu Bożym jak najbardziej.


Kiedy wkraczasz ze swoim Bogiem kończy się pole do jakiejkolwiek dyskusji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.08.2013 o 00:18, Jaracz napisał:

Dla mnie to naiwne podejście. Poza ustnymi deklaracjami, nie masz pewności na ile wierząca
jest nowo poznana osoba i których zasad wiary przestrzega gorliwie, a których mniej.


Owszem masz rację. Z tego co jednak o niej wiem i na tyle ile ją poznałem - przestrzega tych samych zasad, które ja, w niektórych nawet przewyższa mnie swoją gorliwością. :)

Dnia 30.08.2013 o 00:18, Jaracz napisał:

Samo życie (tylko nie ten serial) przedstawia scenariusze, w których człowiek potrafi
się zawieść na wieloletniej partnerce albo wiernym przyjacielu, a co tu dopiero mówić
o związku w powijakach.


Zawiodłem się na dziewczynie z którą byłem 6 lat, jednak to była osoba niewierząca. Jednak co daje mi pewność to to, że nasz związek jest z woli Bożej, a to daje mi pewność, że on przetrwa :)

Dnia 30.08.2013 o 00:18, Jaracz napisał:

"Panienko" było użyte żartobliwie. :P Po prostu liczyłem na jakieś życiowe przykłady,
w których mógłbyś udowodnić wierność Bogu i postawisz go powyżej swojej drugiej połówki.


To musiałbyś mi podać, jakie sytacje wymagają takich wyborów, bo mi tak ciężko z głowy coś wymyślić.

@pawbuk

>Ja bym uważał na takie słowa - nie wiesz co Ci przyniesie życie :D

Oczywiście, że nie wiem, ale zaufałem Bogu i Jemu wszystko złożyłem na ręce, więc śpie spokojnie. Tym bardziej, że ostatnio moje życie przewróciło się do góry nogami, mając 22 lata pochowałem własnego ojca i stałem się całkowitym sierotą, ale nawet to nie złamało mnie i mimo to zachowałem pogodę ducha.

>Kiedy wkraczasz ze swoim Bogiem kończy się pole do jakiejkolwiek dyskusji :D

Oczywiście, bo jego moc w moim życiu jest bezdyskusyjna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałem odpowiedzieć na te pełnej wiary, ślepe przekonania, ale poddałem się. Robię to za każdym razem, gdy spotykam dziewczynę o wierze tak silnej, że w weekendowy wyjazd idzie do kościoła. Szkoda nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.08.2013 o 19:18, In_The_End napisał:

Chciałem odpowiedzieć na te pełnej wiary, ślepe przekonania, ale poddałem się. Robię
to za każdym razem, gdy spotykam dziewczynę o wierze tak silnej, że w weekendowy wyjazd
idzie do kościoła. Szkoda nerwów.


Moja chodzi do kościoła w czwartki soboty i niedziele, czasem też w inne dni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc nie chce mi się wczytywać w tę związkową dyskusję o zabarwieniu religijnym ale czy ta panna też się bawi w ten cały protestantyzm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.08.2013 o 20:34, Kapas napisał:

Moja chodzi do kościoła w czwartki soboty i niedziele, czasem też w inne dni :D


Wierzy w to, że jej Bóg rzeczywiście patrzy na to ile kto przebywa w Kościele? Jeśli by tak rzeczywiście było, to by to było smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę się uśmiałem jak to czytałem, a wy nagle w takie poważne tematy weszliście :p
Z tego co czytałem, geny mają wpływ na daną osobę gdzieś tak od 20% do 50%. Zależy jeszcze na jakie cechy …
Reszta to kultura i otoczenie. Kultura kształtuje wiele ideałów w tym też obraz idealnej miłości.
Dlatego ludzie różnie spostrzegają takie pojęcia jak miłość. Kto ma rację ? Trudno przyjąć jakiś oczywisty punkt odniesienia by to ocenić. Dlaczego to my jesteśmy niby lepsi od innych ?
Dlaczego ateizm miał by być lepszy od wiary ? I tak dalej …

Mówiąc po ludzku, wy się nigdy nie dogadacie w takich światopoglądowych tematach jak miłość czy tym bardziej religia :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A niech se Kapas i jego niewiasta wierzą w co chcą, wyznają co chcą i chodzą do kościoła kiedy im się podoba. Robią komuś krzywdę? No właśnie. Więc dorośnijcie i przestańcie strugać ironicznych ateistów i cynicznych szyderców, bo zachowujecie się, jak 14-letni fani zespołu Behemoth, którzy chowają przed matką książkę Dawkinsa

Ja osobiście życzę Kapasowi i jego kobiecie jak najlepiej, bo takich ludzi jest w dzisiejszym świecie coraz mniej. A czasem mam wrażenie, że są potrzebni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2013 o 18:35, Darkstar181 napisał:

Jest zakonnicą ?


Protestantką, zresztą ja też tak często chodze do kościoła, bo mam taką mam potrzebę no i tak mi lepiej po prostu :)

@Tyler_D

>czy ta panna też się bawi w ten cały protestantyzm?

Nie można się bawić w protestantyzm - albo jesteś osobą wierzącą albo nie. Jak już mówiłem dla mnie to była kwestia kluczowa - ona jest wierząca od 18 lat.

@pawbuk

>Wierzy w to, że jej Bóg rzeczywiście patrzy na to ile kto przebywa w Kościele? Jeśli by tak rzeczywiście było, >to by to było smutne...

To tak nie działa, Możesz nawet chodzić codziennie, a nic to nie da :D Częstotliwość chodzenia do kościoła nie zmienia podejścia Boga do człowieka. Choć jak mówi jeden z wersetów o nie opuszczaniu wspólnych zgromadzeń można to różnie rozumieć. My chrześcijanie chodzimy do kościoła, bo kościół to ważna część naszego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2013 o 23:06, Kapas napisał:

Nie można się bawić w protestantyzm - albo jesteś osobą wierzącą albo nie. Jak już mówiłem
dla mnie to była kwestia kluczowa - ona jest wierząca od 18 lat.


A nie lepiej było zwracać uwagę tylko na to jaką ktoś jest osobą, a nie na to czy wyznaje tą samą religię? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2013 o 23:40, pawbuk napisał:

A nie lepiej było zwracać uwagę tylko na to jaką ktoś jest osobą, a nie na to czy wyznaje
tą samą religię? :)


Jeśli dziewczyna byłaby niewierząca, to by ją to wykluczało. Nie mógłbym żyć z kimś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2013 o 23:44, Kapas napisał:

Jeśli dziewczyna byłaby niewierząca, to by ją to wykluczało. Nie mógłbym żyć z kimś takim.

To znacznie sobie ograniczyłeś wybór :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2013 o 23:52, pawbuk napisał:

To znacznie sobie ograniczyłeś wybór :D


Oczywiście, ale za to teraz mam kogoś takiego, o kogo się modliłem i otrzymałem to, czego oczekiwałem i o co prosiłem, cóż więcej mi potrzeba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2013 o 21:39, kuba9876543210 napisał:

> A czasem mam wrażenie, że są potrzebni

Mozesz rozwinac?


Tacy ludzie z reguły częściej dotrzymują obietnic, starają się nie kłamać oraz większość przestępstw nie przechodzi im przez myśli. Ogólnie są lepszymi obywatelami w kontekście ogółu … i zdrowego społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2013 o 11:48, Drazok napisał:

> > A czasem mam wrażenie, że są potrzebni
>
> Mozesz rozwinac?

Tacy ludzie z reguły częściej dotrzymują obietnic, starają się nie kłamać oraz większość
przestępstw nie przechodzi im przez myśli. Ogólnie są lepszymi obywatelami w kontekście
ogółu … i zdrowego społeczeństwa.


Ale ludzi tak mocno wierzących jest tyle samo co porządnych (w sensie dobrych ludzi) ateistów, którzy odznaczają się jeszcze większą tolerancją o otwartością na inne rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiara w „dobro” sprzyja procesowi bycia lepszemu. Czy ateistów „dobrych” jest równie wiele … trzeba było by to jakoś sprawdzić lub zbadać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2013 o 12:29, Drazok napisał:

Wiara w „dobro” sprzyja procesowi bycia lepszemu. Czy ateistów „dobrych”
jest równie wiele … trzeba było by to jakoś sprawdzić lub zbadać ...


Normy społeczne i moralność wpływają na wszystkich, a te poprzednie głównie wywodzą się z religii Proszę więc, żebyście przestali pisać o ateistach jak o źle wcielonym, które tylko czeka żeby wszystkich ograbić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że u nas wszelkie normy moralne kojarzy się tylko i wyłącznie z 10 przykazaniami, ale to nie jest tak, że tylko wiara piętnuje pewne zachowania. Chrześcijaństwo dominuje w Europie od 1500 lat, ale przez większość czasu nikt nie przejmował się takimi przykazaniami jak choćby "nie zabijaj". Ludzie wierzący także różnie interpretują pewne nakazy i zakazy religijne.
Trzeba popatrzeć także np. na Czechy, które są w większości ateistycznym krajem. Czy występuje tam więcej przestępstw na 1000 mieszkańców niż choćby w Katolickiej Polsce? Nie wydaje mi się :D
Można powiedzieć, że istnieje pewny ogólny dla danej cywilizacji zestaw nakazów i zakazów - można to nazwać moralnością - i dotyczy on i osób wierzących, i niewierzących :) Oczywiście, często religie nakładają pewne dodatkowe reguły zachowań - idź w Niedzielę do kościoła, przestrzegaj postu w określone dni itp.
Ja sam nie jestem związany obecnie z żadnym Kościołem (ale też nie uważam się za ateistę), ale staram się przestrzegać takich zasad jak "nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe", czy też "moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się