gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 20.11.2013 o 17:57, Drazok napisał:

Jak tak tutaj sobie czasami czytam, to myślę że pewnie fajnie było by mieć w końcu jakąś
dziewczynę ...

Jak już jakąś znajdziesz to pewnie parę razy się zastanowisz nad swymi słowami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2013 o 17:57, Drazok napisał:

Jak tak tutaj sobie czasami czytam, to myślę że pewnie fajnie było by mieć w końcu jakąś dziewczynę ...

Dziewczynę bardzo fajnie, ale z ożenkiem to się nie wyrywaj tak bardzo, wierzaj mi ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2013 o 18:40, Robertcik1 napisał:

coś nie wyszło? ;>

Nie no, wszystko (przeważnie) w porządku, już 8 lat za nami :)
Ale pamiętajcie panowie, że kobiety po ślubie się troszkę zmieniają (z resztą zobaczycie sami) ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2013 o 18:48, Abi_Dalzim napisał:

Nie no, wszystko (przeważnie) w porządku, już 8 lat za nami :)
Ale pamiętajcie panowie, że kobiety po ślubie się troszkę zmieniają (z resztą zobaczycie
sami) ;D

słyszałem mnóstwo opowieści z przestrogą na ten temat. moja matka podobno też przed ślubem była dosyć sympatyczna. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Robertcik1
Może i masz rację ... :p

@Abi_Dalzim
Jeśli chodzi o ślub, to zawsze jest też rozwód …

@Darkstar181
To aż takie złe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

po co w ogóle brać ślub w takim razie, skoro ma się podejście "zawsze jest też rozwód"? głównym powodem mojej niechęci do brania ślubu jest całkiem realna perspektywa przechodzenia przez piekło rozwodu, co się pewnie stanie, bo nikt nie jest w stanie ze mną wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2013 o 21:08, Drazok napisał:

Dlaczego rozwód jest piekłem ?
Zawsze wydawał mi się jakąś drogą ucieczki w sytuacjach beznadziejnych.

bo to łamanie obietnicy? przyznanie się do porażki? nic fajnego.
jasne, że rozwody są potrzebne. uważam, że moi rodzice już dawno temu powinni sobie taki sprawić. tylko mówię, że przyjemne coś takiego nie może być, szczególnie jeśli chodzi o podział majątku czy opiekę nad dziećmi. ktoś zawsze będzie czuł się oszukany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.11.2013 o 20:32, Drazok napisał:

@Darkstar181
To aż takie złe ?

Nie, ale baba ma także wady, nie tylko same zalety i trzeba o tym pamiętać. Nie bał bym się stwierdzenia że to taka inwestycja - zarówno czasu jak i pieniędzy z Twojej strony. Czas pokaże czy była to dobra inwestycja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2013 o 21:34, Darkstar181 napisał:

Czas pokaże czy była to dobra inwestycja.


To brzmi trochę smutno.
Może jednak nie ominęło mnie nic ciekawego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2013 o 21:58, Drazok napisał:

> Czas pokaże czy była to dobra inwestycja.

To brzmi trochę smutno.
Może jednak nie ominęło mnie nic ciekawego ...

Nah, to nie brzmi smutno. Na początku zazwyczaj jest sporo funu :D A potem albo będzie go więcej, albo mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2013 o 21:58, Drazok napisał:

> Czas pokaże czy była to dobra inwestycja.

To brzmi trochę smutno.
Może jednak nie ominęło mnie nic ciekawego ...

Nah, to nie brzmi smutno. Na początku zazwyczaj jest sporo funu :D A potem albo będzie go więcej, albo mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wiesz dlaczego rozwody są takie drogie? Bo są tego warte.

Jak to w każdej anegdocie, sporo w nich prawdy. Rozwód zależy od ludzi biorących w nim udział. Moja matka wzięła w końcu rozwód kilka lat temu. Oczywiście można się dogadać, ale jeśli choć jedna strona jest popie%$%^a (w moim przypadku parszywy ojciec), to wtedy piekła zaznaje cała rodzina. Ale to już skrajny przypadek. Darcie kotów zawsze będzie, tylko w nielicznych przypadkach można liczyć na rozsądne rozstanie dwóch osób. Polecenie komuś, aby dobrze zastanowił się, czy wybranek/wybranka jest dobrym wyborem na przyszłość jest średnio skuteczne. Ludzie się zmieniają i zazwyczaj są innymi personami aniżeli byli kilka lat wcześniej. Pracować trzeba bez przerwy, bo znienacka małżeńska sielanka może zmienić się w uciążliwą codzienność, nudę, brak wyższych emocji. To jest jak rak, w pewnym momencie zostaje tylko śmierć, czyli rozwód. Może następnym razem się uda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2013 o 22:05, Darkstar181 napisał:

Nah, to nie brzmi smutno. Na początku zazwyczaj jest sporo funu :D A potem albo będzie
go więcej, albo mniej.

Zawsze lepsze to od ciągłej samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2013 o 18:48, Abi_Dalzim napisał:

Nie no, wszystko (przeważnie) w porządku, już 8 lat za nami :)

Pogratulować :)

Dnia 20.11.2013 o 18:48, Abi_Dalzim napisał:

Ale pamiętajcie panowie, że kobiety po ślubie się troszkę zmieniają (z resztą zobaczycie
sami) ;D

Chwilę mnie nie ma w temacie i już herezje opowiadają! :P
Wydaje mi się, że nie tyle co ludzie się zmieniają a jedynie to, jak ich postrzegamy. Bo na początku jest fajnie i słodko. Dziewczyna stroi się na spotkanie z chłopakiem, on kupuje kwiaty, idą do kina itd itp bla bla. Co innego jest się z kimś "spotykać" (na powyższej zasadzie) a co innego z kimś mieszkać, gdzie dochodzą opłaty, zmęczenie po pracy, podział obowiązków domowych. To się nie tyle wiąże ze ślubem (tak mi się wydaje) a z decyzją o wspólnym zamieszkaniu. Bo na randce jest tak fajnie - dziewczyna jest zadbana i umalowana, facet nie ogląda meczu z kolegami. Każdy się chce pokazać z tej idealnej strony. Potem przychodzi dziewczyna, której nie chce się ugotować schabowego i facet zostawiający skarpetki pod łóżkiem. Ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.11.2013 o 18:15, Latimeria napisał:

Chwilę mnie nie ma w temacie i już herezje opowiadają! :P
Wydaje mi się, że nie tyle co ludzie się zmieniają a jedynie to, jak ich postrzegamy.
Bo na początku jest fajnie i słodko. Dziewczyna stroi się na spotkanie z chłopakiem,
on kupuje kwiaty, idą do kina itd itp bla bla. Co innego jest się z kimś "spotykać" (na
powyższej zasadzie) a co innego z kimś mieszkać, gdzie dochodzą opłaty, zmęczenie po
pracy, podział obowiązków domowych. To się nie tyle wiąże ze ślubem (tak mi się wydaje)
a z decyzją o wspólnym zamieszkaniu. Bo na randce jest tak fajnie - dziewczyna jest zadbana
i umalowana, facet nie ogląda meczu z kolegami. Każdy się chce pokazać z tej idealnej
strony. Potem przychodzi dziewczyna, której nie chce się ugotować schabowego i facet
zostawiający skarpetki pod łóżkiem. Ot co.

powiedzmy że opisałaś to idealnie :)
ogólnie mówi się że najgorsze zauroczenie trwa około 4-5 miesięcy, dopiero później zaczynamy dostrzegać wady itp. Oczywiście podstawową zasadą jest wyjść z założenia że nie ma ludzi idealnych bo inaczej się przejedziemy i wszystko co było wcześniej sielanką zaczyna pryskać. Ja już drugi miesiąc się "męczę" mieszkając z dziewczyną i jakoś nie licząc pomniejszych kłótni to nie ma czego się przyczepić bo moje założenia większość wad przewidziały, no nie licząc jednej rzeczy która powinna być odwrotna, bo ona jest strasznie zazdrosna o kontakty z innymi dziewczynami czy nawet przyjaciółkami które znam z 5 lat więcej niż ją, ale w takim wypadku zwyczajnie nie słucham tego co ona gada bo wiem że to nie ma podstawy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się