gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Strzela cię w robocie - znajdź inna, lepszą, bardziej odpowiadająca twoim potrzebom. Masz jakiś zawód wyuczony lub nabyty [kursami, doświadczeniem zawodowym, uprawnieniami]?
No i tak - wspólne mieszkanie to jest poważna sprawa, bo to są pierwsze kroki do wspólnego życia. Zupełnie inaczej wyglądają relacje jak się z kimś tylko spotykasz, czy u kogoś [lub ona u ciebie] przenocujesz, posiedzisz, dzień-dwa, a zupełnie inaczej jak z kimś żyjesz pod jednym dachem cały czas. Więc nie dziw się, że jedno z was podchodzi do tego z większym dystansem niż drugie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żyje w małej miejscowości, a na terenie posucha z robotą jest. Pomyślę nad zmianą stanowiska, bo jeśli chodzi o zarobki to nie są złe. Głównie to mnie system 3 zmianowy meczy, i to że za 10 lat będę zarabiał tam tyle co teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A skąd takie perspektywy? Firma nierozwojowa czy kompletny brak chęci/aspiracji, żeby w niej awansować?
Wiesz, jest takie powiedzenie, jak się chce to się da i jest ono brutalnie prawdziwe. Ja też miałem w pewnym momencie taki kryzys, gdzie praca mnie doprowadzała do szewskiej furii a kolesiostwo na stołkach w firmie utwierdzało mnie w przekonaniu, że tu się nie da nic osiągnąć. Az pewnego dnia stwierdziłem, że tak nie będzie i tak wierciłem dziury aż się dowierciłem ciężką pracą awansu a w ostatecznym rozrachunku obecnego stanowiska.

Wszystko jest w życiu kwestią podejścia i samozaparcia. Aczkolwiek rozumiem posuchę na rynku pracy w mniejszych miejscowościach, przerabiałem to swego czasu u siebie, a mieszkam pod Warszawą [tj oczywiście - miałem pracy w stolicy od groma i trochę, ot wtedy nie chciało mi się dojeżdżać za centrum i szukałem czegoś "pod nosem"]

Problem z praca jest taki, że zazwyczaj tej typowej, tj 1300-1500 netto do ręki za coś mało wymagającego, jest wdrób. Gorzej jak człowiek sobie obiera za cel zarobki rzędu 3-4 tysięcy na rękę. Ja u siebie zaczynałem jako zwykły operator i parę lat się dokopywałem do stanowiska kierownika. Nie od razu Kraków zbudowano.


A dziewczyna nie chciała by wyjechać z tobą jeśli już się zdecydujesz, że emigracja i koniec? Może wystarczy ze sobą szczerze porozmawiać i coś zaplanować wspólnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pietro, generalnie się zgodzę ale jest naprawdę mnóstwo firm gdzie szeregowy pracownik nie ma szans ani się rozwinąć cokolwiek już nie mówiąc o podwyższeniu zarobków [ chyba że poprzez podwyżki najniższej krajowej ] czy awansie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W mojej firmie są ludzie którzy pracują tam 18-20 lat i zarabiają niewiele ponad 1/3 tego co ja.
Brak ambicji, brak chęci, może postawa "nie chce mi się" - nie wiem, nie wnikam. Fakt jest faktem - to, ze ktoś w danej firmie jest XX czasu nic nie znaczy, brutalnie podsumowując - jedni widać sami sobie kreują rzeczywistość, gdzie są stworzeni tylko do konkretnych celów i nie idą w górę.

Ty sobie sam musisz odpowiedzieć jakie masz szanse w tej firmie w korelacji do swoich możliwości i samozaparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie uważam, ze są to bzdury. Chyba, ze mówimy o firmie typu - jeden właściciel co założył działalność na firmę sprzątająca i jego pracownicy. Tam faktycznie - wątpliwe, ze awansują. Jeśli dane przedsiębiorstwo ma możliwość awansu - to ma. O ile nie robi się pracowników w wała i nie obsadza stanowisk kolesiostwem, to wszystko jest możliwe jak się bardzo uprzesz.

U mnie było kolesiostwo, uparłem się, że nie będę szeregowym robolem i naciskałem. Do momentu, aż dopiąłem swojego tak jak chciałem.
Z resztą pracując potem na drugim etacie w firmie o podobnym profilu początkowo jako konsultant a potem tez jako kierownik - tak samo, nie dałem się robić w wała i nie miałem aspiracji, żeby robić tam "Tylko" za niezależnego konsultanta/doradcę od wdrażania procesów technologicznych.

Ok - kończymy ot, w razie co możemy to pociągnąć w dłuższą dyskusję chociażby w temacie praca, nie będziemy tu bałaganić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Panowie jest problem.

Znów się zakochałem. A sprawa jest skomplikowana.

W normalnych warunkach to nie bylby problem, ale muszę się odkochać. Zwykle to trwa parę tygodni, ale nie mam czasu. Za dużo myślę. Od 2 godzin bezproduktuwnie myślę. Nie moge się zająć tym czym trzeba. Diagnoza jest jasna, tylko nie wiem jak to szybko przeprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2015 o 23:02, vonArnold napisał:

Panowie jest problem.

Znów się zakochałem. A sprawa jest skomplikowana.

W normalnych warunkach to nie bylby problem, ale muszę się odkochać. Zwykle to trwa parę
tygodni, ale nie mam czasu. Za dużo myślę. Od 2 godzin bezproduktuwnie myślę. Nie moge
się zająć tym czym trzeba. Diagnoza jest jasna, tylko nie wiem jak to szybko przeprowadzić.

Zauroczyłeś, to spora różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zacznij poznawać inne dziewczyny, wtedy szybko uświadamiasz sobie, że w Twoim obiekcie westchnień nie było nic tak bardzo wyjątkowiego, jak jeszcze przed kilkoma dniami Ci się zdawało :) To bardzo skuteczny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.09.2015 o 23:02, vonArnold napisał:

W normalnych warunkach to nie bylby problem, ale muszę się odkochać. Zwykle to trwa parę
tygodni, ale nie mam czasu. Za dużo myślę. Od 2 godzin bezproduktuwnie myślę. Nie moge
się zająć tym czym trzeba. Diagnoza jest jasna, tylko nie wiem jak to szybko przeprowadzić.


Chodzą ploty po internetach, że jak się zmasturbujesz to Ci przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mieszkanie razem to jednak ważna sprawa, że już nie wspomnę o komforcie psychicznym jaki daje "mieszkanie na swoim", nawet jeśli jest ono wynajęte. Nie wiem w jakim jesteś dokładnie wieku, ale zakładam, że bliżej Ci do 30 niż 20. Po roku można spokojnie spróbować mieszkać razem, bo możesz być z kimś i 10 lat, a miesiąc wspólnego życia sprawi, że będziesz miał tego kogoś serdecznie dość(a tych 10 lat nikt Ci nie odda). Chcesz się przekonać jak to z Wami jest to postaw sprawę jasno i daj do zrozumienia, że zamierzasz taką decyzję podjąć. Jest jeszcze inna kwestia. Nie wiem czy Twoja dziewczyna pracuje i jakie ma perspektywy w tejże pracy lub jak się w niej czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No jednak bliżej mi 20. Ale dzięki za radę, myślę że na obecną chwilę zmiana trybu pracy by mi pomogła, widywał bym się z nią częściej, i nie odczuwałbym takiej strasznej potrzeby zamieszkania razem, żeby z nią być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2015 o 16:23, exMayoneS napisał:

Chodzą ploty po internetach, że jak się zmasturbujesz to Ci przejdzie.


Z takimi propozycjami to nie tutaj, są po prostu nie smaczne poza tym forum przeglądają również osoby nieletnie - Degrad -2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2015 o 18:27, Isildur napisał:

Z takimi propozycjami to nie tutaj, są po prostu nie smaczne poza tym forum przeglądają
również osoby nieletnie - Degrad -2

Osoby nieletnie też się masturbują (i to niezależnie od płci), nie tylko pełnoletni jak coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2015 o 18:27, Isildur napisał:

> Chodzą ploty po internetach, że jak się zmasturbujesz to Ci przejdzie.

Z takimi propozycjami to nie tutaj, są po prostu nie smaczne poza tym forum przeglądają
również osoby nieletnie - Degrad -2

Także nie widzę w tym nic złego. Rozumiem regulaminy i w ogóle, ale moglibyście przestać być aż tak poprawni pod każdym względzie. Bo jak ktoś będzie chciał o seksie pogadać tutaj to też nie będzie mógł. Masturbacja, czyli nic co ludzkie nie jest mi obce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jako, że poprzednio dostałem degrad -2, to dzisiaj napiszę coś mądrego (zresztą wtedy też było mądre) :)

Zauroczenia to ogólnie głupia sprawa, bo człowiek jest pewny że ta panna to właśnie ''TA'' panna. Zauroczenie to na ogół powierzchowne zafascynowanie daną jednostką, które na ogół po bliższym poznaniu (do którego niestety rzadko dochodzi) znika, bo okazuje się że panna jest nieciekawa.

Często mamy również do czynienia z błędem atrybucji, a co za tym idzie z samospełniającą się przepowiednią. Jeśli dana osobą ''na wejściu'' się nam spodoba, to idąc tym błędnym i zakodowanym postrzeganiem, w osobie podoba nam się wszystko, a nawet jasno widoczne wady są przez na bagatelizowane (np. nie słuchamy przyjaciół, którzy na ogół trzeźwiej patrzą na sytuację).

Zresztą, co nam po pannie które ma piękne ciało, skoro charakter ma wiedźmowy (nie wiedźmiński ;)) i jest najzwyczajniej wredna i złośliwa. Owszem przespać się można, podotykać i ogólnie sfera cielesna jest zaspokojona, ale co z tego skoro w dalszej części relacji wszystko się sypie.

Dlatego też zalecam dogłębną analizę wszystkich panien z którymi się spotykacie. Ważne aby lista zalet nie była przytłaczana przez listę wad. Bo te wszystkie super panny są w większości kiepskie, a błyszczą jedynie opakowaniem :)

Aha, i jeśli panna jest fajna z charakteru a nie chce się kochać, to też niedobrze. Albo jest aseksualna (dramat!), albo skrywa jakiś mroczny sekret lub urazę z przeszłości. A jeśli lubicie perwersje w łóżku, to polecam jak najszybciej wyjawić to dziewczynie, żeby potem nie było "na początku taki nie byłeś, nie takiego cię poznałam".

Pozdrowionka Panowie, idę dzisiaj na Folk Fest i... jestem piękny! Będę rwał mroczniary. NYA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2015 o 16:59, zerohunter napisał:

No jednak bliżej mi 20. Ale dzięki za radę, myślę że na obecną chwilę zmiana trybu pracy
by mi pomogła, widywał bym się z nią częściej, i nie odczuwałbym takiej strasznej potrzeby
zamieszkania razem, żeby z nią być.

Inna sprawa, ze to tylko mój pogląd, który nawet mi wydaje się trochę staroświecki, a wiem jak się zmienia nasz świat. Kto by pomyślał kiedyś, że małżonkowie mają dwa osobne mieszkania, a mimo wszystko są szczęśliwi w takim układzie. Wszystko jest kwestią podejścia i osobistych preferencji. Osobiście mam tak, że jak mi z kimś dobrze to chcę z nim zamieszkać. Traktuje to z jednej strony jako swego rodzaju test(tego czy wytrzymam z tą osobą pod jednym dachem), a z drugiej jako ciekawe doświadczenie samo w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z moich doświadczeń wynika, że uczucie zauroczenia da się w jakimś stopniu okiełznać. Czyli - moje uczucia wmawiają mi, że ta laska to jest ta jedyna i drugiej takiej nie znajdę, natomiast mój umysł zdaje sobie sprawę, że to gówno prawda, ponieważ jest świadom tego mechanizmu psychologicznego.

Pierwszym krokiem do przejęcia kontroli jest uświadomienie sobie, że to po prostu nasza psychika płata nam figle. Do your research, trzeba poczytać trochę o tym i zdać sobie sprawę z tego, jak to działa.
Należy wyraźnie zaznaczyć, że to uczucie zauroczenia nigdy NIE ZNIKA całkowicie. Wciąż COŚ czujemy. Ale nie pozwalamy uczuciom przejąć kontroli nad samym sobą.

Odkąd sobie to uświadomiłem, ilekroć miałem łamane serduszko czy coś w tym stylu, to zaciskałem zęby i szedłem dalej przed siebie. A jak poznawałem kolejną kobietę, potwierdzało się, że tamta wcale nie była wyjątkowa ;)

Warto dodać, że ten syndrom zauroczenia bardzo często może wynikać z niskiego poczucia własnej wartości. Nasza podświadomość czuje, że drugiej takiej nie znajdziemy. Więc "podpowiada" nam, że powinniśmy się za tą dziewuchą uganiać, co oczywiście jest złym pomysłem.
Jaka jest na to rada? Poznawać dziewczyny. Tak, liczba mnoga. Gdy przekonamy się na własnej skórze, że na świecie nie brakuje dziewczyn, które są nami zainteresowane, to podświadomość przestaje uskuteczniać takie idiotyczne podpowiedzi. Nie dajmy sobie wmówić, że tylko u jednej atrakcyjnej dziewczyny ''mamy szanse''.

W ogóle kwestia samooceny i poczucia własnej wartości ma OGROMNE znaczenie w sprawach romantyczno - erotycznych.

Jakiś taki chaotyczny ten post mi wyszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się