gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Hmm jakby się zastanowić to odpowiedziałeś już sobie że nie działałeś od razu... Ale z tego co wiem to możliwe że dziewczyna 16 lat możliwe że nawet się ucieszyła gdy napisałeś jeśli to wszystko wyglądało tak jak w twym opisie. Lecz z doświadczenia wiem że pewnie teraz cieszy się ale jest zakłopotana potwornie i zupełnie nie wie co zrobić z faktem że do niej napisałeś. Myślę że powinna się odezwać ale potrzebuje czasu napisz do niej znowu ale za jakiś czas żeby wiedziała iż nadal o niej myślisz ale nie bądź nachalny i to tyle co mam do powiedzenia mogę ci życzyć tyko powodzenia i miłego czekania jak na szpilkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facet powinien prowadzić. Nie rozumiem na co czekałeś. Nie odpisze bo niby po co miała by to robić? Tańczyła na weselu z facetem i tyle. To, że się do ciebie uśmiechnęła nie oznacza zakochania. Powinieneś z nią porozmawiać, pokazać że jesteś atrakcyjny, sprawić żeby się poczuła dobrze w twoim towarzystwie i wtedy wziąć numer. Dziewczę cię olało. Teraz next.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2011 o 19:53, Lukas1694 napisał:

Facet powinien prowadzić. Nie rozumiem na co czekałeś. Nie odpisze bo niby po co miała
by to robić? Tańczyła na weselu z facetem i tyle. To, że się do ciebie uśmiechnęła nie
oznacza zakochania. Powinieneś z nią porozmawiać, pokazać że jesteś atrakcyjny, sprawić
żeby się poczuła dobrze w twoim towarzystwie i wtedy wziąć numer. Dziewczę cię olało.
Teraz next.


Czyli rozumiem, że jesteś zwolennikiem poglądu, że to facet ma wykazywać inicjatywę? A co sądzisz o sytuacjach gdzie to dziewczyna wykonuje pierwszy krok\popycha znajomość na nowe tory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2011 o 22:05, WizardHuntingWright napisał:

Czyli rozumiem, że jesteś zwolennikiem poglądu, że to facet ma wykazywać inicjatywę?
A co sądzisz o sytuacjach gdzie to dziewczyna wykonuje pierwszy krok\popycha znajomość
na nowe tory?

Nie wiem jak forumowicz powyżej ale ja np poznałem moją dziewczynę tak że ona pierwsza do mnie napisała i teraz jesteśmy razem ponad 3 lata niesamowicie szczęśliwi zatem moje zdanie na ten temat da się wydedukować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W sytuacji gdy kobieta podchodzi pierwsza do faceta on traci swoją pewność siebie ;p Pokazuje tą pewność gdy pierwszy wychodzi z inicjatywą. Owszem są przypadki, gdy to dziewczyna pierwsza podchodzi do faceta, ale to facet powinien prowadzić i grać na emocjach kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2011 o 19:26, Thog napisał:

Ta dziewczyna ma +/- 16 lat , wiec nie sądzę , że są to jakieś gierki ;].


Wiek dziewczyny/kobiety nie ma absolutnie żadnego znaczenia jeśli chodzi o gierki/fochy/etc. Jeśli raz dziewucha zda sobie sprawę, że w oczach facetów jest atrakcyjna to koniec. ;]

A tak poza tym to ciężko powiedzieć o co biega dziewuszce. Może ma już chłopaka a na weselu chciała się tylko dobrze pobawić z kimś fajnym. Albo to nie jej komórka, tylko rodziców. Albo nie miała kasy na karcie i nie odpisała/oddzwoniła. Albo cokolwiek innego. Przykładów można mnożyć i niekoniecznie trafimy na ten prawdziwy.
Nie bądź natarczywy. Nie odpisze/oddzwoni to trudno. Powiedz sobie, że widać nie była aż tak zainteresowana żeby przedłużać znajomość poza wesele i żyj dalej. Tego kwiatu jest pół światu, jak mawiał poeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pomogę Ci i Ci nie pomogę bo jak napisałeś, że się nie odezwała po kontakcie telefonicznym z twojej strony to przypomniało mi się ile ja miałem tych wszystkich sytuacji, kiedy ja się próbowałem skontaktować i zostałem celowo lub nie olany.

Powiem szczerze, że nigdy nie doszedłem o co kobietom z tym chodzi. Czy o to, żeby mężczyzna się jeszcze bardziej narzucał i nagrywał na sekretarkę błagając "proszę odezwij się!", czy jest to po prostu "spadaj". Mówię - nigdy nie doszedłem, pewnie było kilka sytuacji i takich, i takich w moim życiu. Jednak po którejś już tam z kolei po prostu sobie powiedziałem "nie dam się sobą bawić i traktować jak zabawki. Ja swój ruch wykonałem, teraz niech ona pokaże, że była jego warta." Teraz w razie braku odpowiedzi po prostu zapominam i więcej nie robię z siebie pawiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam pewne pytanie do was o rzecz, która mnie wzięła na rozważania.
Dlaczego po wyznaniu miłości dziewczynie i po tym jak ona mówi, że raczej nic z tego, to relacje między tymi dwoma osobami lecą na łeb na szyję? Dlaczego Ona nagle zaczyna mnie unikać, nie odzywa się, nie odpowiada na powitanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jednoznacznej odpowiedzi pasującej do twojego problemu nie dostaniesz, może chodzić o wiele kwestii jak np:
- nie chce mieć z tobą do czynienia i chce czasowego / permanentnego zerwania więzi koleżeńskiej / przyjacielskiej [ bo tak jest jej łatwiej żyć po tym co od ciebie usłyszała ]
- jest jej źle z tego powodu że musiała cię zranić mówiąc "sorry bro nic z tego nie będzie, nie chcę być z Tobą" ergo chce ograniczyć kontakt a co za tym idzie nie mieć cię w głowie -> luz psychiczny
- chce po prostu to odchorować i potrzebuje czasu i spokoju
- zwykło się mówić - albo się jest z przyjacielem dla dziewczyny albo jest się jej lubym ... może nie jest to do końca prawda ale jednak sporo jest w tym racji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ehhh... nie ogarniam tego czym jest kobieta :/

Nie rozumiem dlaczego ona miałaby odchorowywać i nie wiem dlaczego ona miałaby się czuć źle po tym jak komuś odmawia. Gdybym mógł cofnąć czas to bym tego nie powiedział :/
To była dość fajna przyjaźń. Ale no cóż... Shit happens, life goes on QQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2011 o 18:21, Sigu napisał:

Nie rozumiem dlaczego ona miałaby odchorowywać i nie wiem dlaczego ona miałaby się czuć
źle po tym jak komuś odmawia.

To jest bardzo proste - mówiąc najprościej - trzymasz się z kimś, lubicie się a nagle ona słyszy od ciebie wspomniany tekst / propozycję. To dość naturalne że było to [ tudzież nadal jest a na to wygląda ] nienaturalne i niezbyt sympatyczne dla niej przeżycie - teraz tylko kwestia czy dlatego że musiała odmówić czy dlatego że "oferta" padła od ciebie ... Poza tym dość często jest niestety tak że po takim zaoferowaniu się niemożliwa jest przyjaźń tudzież bliższa znajomość pomiędzy facetem a kobietą. Dlaczego? Ano dlatego że wtedy wszelkie gesty chociażby czy słowa wyglądają podejrzanie, ona może nie być pewna że sobie ją darowałeś i nadal próbujesz coś ugrać etc etc. Chyba łapiesz o co chodzi. Wtedy zwykłe koleżeńskie objęcie jej ramieniem może być dla niej czymś po czym włączy się jej lampka ostrzegawcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i chyba niestety tak się dzieje. Ja sobie jej nigdy nie odpuszczę. Powiedzieć komuś, że się go kocha, a potem odpuścić to, moim zdaniem, oznaka tego, że słowa były puste. I tutaj powinna zadziałać ta poodrzuceniowa przyjaźń. Ona nie chce ze mną być, ale ja nadal chcę dla niej jak najlepiej, bo nadal ją kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Ja sobie jej nigdy nie odpuszczę.
Sorry bro ale gadasz tak bo jesteś na gorąco z tym wszystkim, im prędzej się z tego otrząśniesz tym lepiej dla ciebie, srsly.
>Powiedzieć komuś,

Dnia 14.09.2011 o 18:45, Sigu napisał:

że się go kocha, a potem odpuścić to, moim zdaniem, oznaka tego, że słowa były puste.

Albo oznaka tego że idzie się dalej i nie patrzy na to co było, zmądrzenie to świetna sprawa, niestety czasami przychodzi sporo za późno.

Dnia 14.09.2011 o 18:45, Sigu napisał:

I tutaj powinna zadziałać ta poodrzuceniowa przyjaźń.

Jak już się jej zaoferowałeś to bardzo rzadko potem można mówić o przyjaźni, tak po prostu jest.
>Ona nie chce ze mną być, ale ja

Dnia 14.09.2011 o 18:45, Sigu napisał:

nadal chcę dla niej jak najlepiej, bo nadal ją kocham.

Jesteś pewien że ją kochasz? Rly, nadużywanie tego słowa [ czasem nawet nieświadome ] to pierwszy krok do tego by sobie spieprzyć x czasu na dumanie "a czemu tak a nie inaczej wyszło, co by było gdyby" i inne cuda wianki. Chcesz dla niej dobrze? To fajnie ale nie zgub się w tym, skoro ona mówi NIE to znaczy w 99 % NIE. I nie zmienisz tego, przekonywanie kogoś do siebie na siłę to totalna głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem wyznawiania uczuć...i tego pytania o "chodzenie". Chodzić to można razem po bułki do sklepu ;p Jesteśmy ze sobą i tyle. Tak poprostu. Wiesz, że 99,9% przyczyn powiedzienia "zostańmy przyjaciółmi" jest mała eskalacja dotykiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2011 o 18:04, Sigu napisał:

Mam pewne pytanie do was o rzecz, która mnie wzięła na rozważania.
Dlaczego po wyznaniu miłości dziewczynie i po tym jak ona mówi, że raczej nic z tego,
to relacje między tymi dwoma osobami lecą na łeb na szyję? Dlaczego Ona nagle zaczyna
mnie unikać, nie odzywa się, nie odpowiada na powitanie?


Mam dwie rady: po pierwsze - pogódź się z tym że Cię odrzuciła (na 90% nic już nie zdziałasz, a już na pewno nie w tym momencie), po drugie - daj jej trochę czasu (żadnych "musimy porozmawiać", "wiem, że głupio się zachowałem", "chciałbym żebyśmy znów byli przyjaciółmi, jak dawniej" itp. łzawych tekstów) i zachowuj się tak, jakby to Twoje "kocham Cię" nigdy nie zostało wypowiedziane - wiem, że to trudne, bo Cię unika, ale z czasem będzie coraz łatwiejsze: żartuj z nią, zachowuj się przy niej w 100% swobodnie, proś o pomoc - nic nachalnego, wszystko ma być szczere i naturalne. Będzie Cię unikała tak długo, jak długo widzi, że się gryziesz i nie możesz przyjąć do wiadomości jej "nie" - to zupełnie normalne, bo tylko w ten sposób może być pewna, że nie daje Ci znowu fałszywych nadziei. Miałem to samo, tylko z drugiej strony.

Słowem: odpuść całkowicie, lekko ignoruj i daj Wam czas na odbudowanie wzajemnych, pozytywnych relacji :) Przy czym musisz zapomnieć o niej jako o swojej dziewczynie. Musisz się odkochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja to wiem, akceptuję to, że ona nie chce, dlatego nie naciskam. Pozostawiam jej wybór, bo ma do niego pełne prawo. Po drugie, ja nie nadużywam słowa "kocham". Uznałem, że to dziwne nie dające się opisać uczucie, uśmiech, który pojawiał się u mnie za każdym razem gdy ją widziałem i rozmawiałem, to musi być to :)

@Lukas1694
Nie chodzi o "chodzenie", bo tutaj akurat jestem tego samego zdania co ty :)
Chodziło mi raczej o "następny poziom" przyjaźni :)

@Vilmar
Jak można się odkochać? Nie za bardzo to rozumiem, jak można nie kochać osoby, którą kochało się minutę wcześniej? Mi to bardziej pasuje do "Ona jest sexy, kocham ją" niż mojego "Ona jest piękna, mądra, inteligentna, kocham ją".

@kuba9876543210
Skoro 3 lata owocnej przyjaźni i współpracy to za krótko, to jak ludzie mogą wiązać się po kilku dniach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2011 o 19:36, Sigu napisał:

@Vilmar
Jak można się odkochać? Nie za bardzo to rozumiem, jak można nie kochać osoby, którą
kochało się minutę wcześniej?


Tak samo jak można kochać osobę, której nie kochało się minutę wcześniej. Nie oczekuj że to będzie ta (obecna) minuta - może będzie trzeba troszkę poczekać.
Jedno jest pewne: nie oczekuj normalnych relacji przyjacielskich w sytuacji, w której Twoja część tych relacji nie jest normalna. Są dwie opcje: albo ona Cię jakimś cudem pokocha i będziecie razem, albo Ty się odkochasz i zaczniecie się na nowo przyjaźnić. Ty byś chciał z jednej strony jednostronnie kochać, a z drugiej być przyjacielem - tyle że tak się na dłuższą metę nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Można. Ja to wiele razy przeżywałem i ty zapewne jeszcze nie raz to przeżyjesz. Najlepsze co możesz zrobić to wyjść na ulicę i zacząć poznawać tyle kobiet ile się da, a ta szybko zniknie z twojego umysłu.
Nie pokocha cie. Może cię pokochać, ale musiałbyś zerwać na jakiś czas kontakt i powrócić jako odmieniny, zajebisty "ja".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie jednostronnie kochać, tylko obustronnie. Ale jeśli się nie da mogę być "tylko" przyjacielem.

@Lukas1694
Bardzo podoba mi się twoje ostatnie zdanie :)
Niestety to nie jest w moim stylu. Ahhh... czasami tak bardzo żałuję :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się