gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

W ogole nie wiem po co Wy ''piszecie'', trzeba osobiscie sie spotykac, w 2-ej kolejnosci dzwonic, wtedy jest lepiej bo druga strona nie ma czasu na zastanawianie sie nad odpowiedzia (a jak wiadomo za duzo myslenia to tez nie dobrze).
Przyklad:
jakies pol roku temu pisalem troche z pewna dziewczyna przez fb i sms, umawialismy sie, ale ciagle cos jej wyskakiwalo czy bylo przeszkoda
ktoregos razu po prostu zadzwonilem
chcialem zaproponowac cos przez tel
uslyszalem yyy eee [wahania w glosie], troche to trwalo..
probuje przekonac przez chwilke (choc juz wiem, ze po prostu nie ma ochoty)
i wreszcie
slysze
''nie bardzo'' (czy cos w ten desen, w kazdym badz razie ''niejasne nie'')

Dzieki temu mialem pewnosc, ze po prostu nie ma ochoty sie ze mna widziec, a nie ze rzeczywiscie cos jej w tym przeszkadza :P
Szkoda tylko, ze wtedy troche nie pomyslalem i nie wzialem od razu nog za pas, uganiajac sie za ta panna stracilem duzo czasu. Ironicznie, sama chciala sie pozniej spotykac, ale na szczescie juz ja olalem, zeby znow nie dac sie wkrecic (raczej duzo by opisywac, ale o tym moze innym razem ;]).

Tak btw.
Udaje sie komus zagadac i zaprosic gdzies atrakcyjna kobiete tak ''z ulicy''?
Od czasu do czasu zauwaze jak ktoras sie mi przyglada, na ulicy, na przystanku, w sklepie, w tramwaju, czasem probuja przyciagnac wzrok, widze ze nawet chca, zebym podszedl.. ale nie wiem za bardzo jak, nie potrafie bez jakiegos pretekstu nigdy podejsc (tzn. moge podejsc, ale nie wiem jak zaciekawic/co zaproponowac). Any advice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.12.2011 o 23:31, kuba9876543210 napisał:

Tak btw. Udaje sie komus zagadac i zaprosic gdzies atrakcyjna kobiete tak ''z ulicy''?

Zdarza się to.

Dnia 06.12.2011 o 23:31, kuba9876543210 napisał:

Od czasu do czasu zauwaze jak ktoras sie mi przyglada, na ulicy, na przystanku, w sklepie,
w tramwaju, czasem probuja przyciagnac wzrok, widze ze nawet chca, zebym podszedl..

To nie trać czasu. Takie rzeczy najlepiej wychodzą z rozpędu. Jak się zaczniesz zastanawiać, to wszystko zacznie się paprać. ;)

Dnia 06.12.2011 o 23:31, kuba9876543210 napisał:

ale nie wiem za bardzo jak, nie potrafie bez jakiegos pretekstu nigdy podejsc (tzn. moge
podejsc, ale nie wiem jak zaciekawic/co zaproponowac). Any advice?

Rozśmieszać. Dość dobry jest absurd. Przy okazji może to być swoisty test na inteligencję. Np.
- Absurdalnie
1. "Cześć, nie jestem Justin Bieber i idę tylko do [tu cokolwiek prawdziwego]. Fajnie by było gdybyśmy poszli razem..."
- Z zaskoczenia
2. "Hej. Jeżeli pamiętasz regułę, żeby nie rozmawiać z obcymi, to dzisiaj powinnaś sobie zrobić wyjątek.". Na pytanie "dlaczego?" kombinujesz coś głupiego, np. "Bo w tym roku są moje urodziny, a ja lubię świętować. Miałabyś ochotę wspólnie się przejść?".
- Va banque
3. "Nawet nie wiesz jak ciężko się przemóc i podejść do kogoś nieznanego. Dasz się zaprosić na [tu cokolwiek łatwo dostępnego - lody, kawę itp.]?".
- Na pomyłkę
4. "Sorry, że tak się wczoraj stoczyłem na imprezie u [tu cokolwiek], ale znowu zatrułem się [tu cokolwiek, ale nie alkohol] i urwał mi się film. Dlatego nie zdążyłem pogadać.".

Tak czy inaczej chodzi o to, żebyś skłonił ją do zadania jakiegokolwiek pytania. Wiele dziewczyn będzie całkiem zadowolonych mogąc o coś zapytać bo one mają ten sam problem z rozmową jak faceci, a możliwość zadania prostego pytania eliminuje go. Spróbuj kierować rozmowę tak abyś mógł jak najczęściej zadawać pytanie "dlaczego", albo dawał powód aby dziewczyna miała okazję je zadawać.
Potem poleci z górki. Dość łatwe jest używanie zwrotu "Co myślisz o [...]?" w połączeniu z "Dlaczego?". Potrafi spowodować, że z nieznaną dziewczyną przegadasz godziny, a przy okazji z nieznanej zrobi znaną. I finito.

Grunt, żeby na koniec wymienić się numerami komórek lub e-mailami.
Jeden z zabawniejszych sposobów, to wejście do najbliższego biura lub sklepu, poproszenie o pożyczenie długopisu i zapisanie nim numeru swojego telefonu na jej nadgarstku.
W taki sposób załatwiasz sobie punkty za zaradność, niekonwencjonalność, humori i kontakt fizyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2011 o 01:36, Olamagato napisał:

Jak się zaczniesz zastanawiać, to wszystko zacznie się paprać. ;)


Racja.

Dnia 07.12.2011 o 01:36, Olamagato napisał:

Rozśmieszać. Dość dobry jest absurd. Przy okazji może to być swoisty test na inteligencję.
2.
3.

2 i 3 wydaja sie ok, choc nie jestem zwolennikiem korzystania z txt''ow, zazwyczaj improwizuje, mam pewnosc ze nie jestem sztuczny, ale pewnie zalezy od sposobu w jaki sie to powie.

Dnia 07.12.2011 o 01:36, Olamagato napisał:

Tak czy inaczej chodzi o to, żebyś // ciach


Ok

Dnia 07.12.2011 o 01:36, Olamagato napisał:

Grunt, żeby na koniec wymienić się numerami komórek lub e-mailami.


Wiadomo.
Pamietam o tym zawsze odkad raz zapomnialem i zalowalem (dlugo) straconej okazji ;D

Dnia 07.12.2011 o 01:36, Olamagato napisał:

Jeden z zabawniejszych sposobów, to wejście do najbliższego biura lub sklepu, poproszenie
o pożyczenie długopisu i zapisanie nim numeru swojego telefonu na jej nadgarstku.
W taki sposób załatwiasz sobie punkty za zaradność, niekonwencjonalność, humori i kontakt
fizyczny.


Przy najblizszej okazji wyprobuje, mysle ze warte uwagi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.12.2011 o 23:31, kuba9876543210 napisał:

Udaje sie komus zagadac i zaprosic gdzies atrakcyjna kobiete tak ''z ulicy''?


Tak. Mnie się to udało ponad 2 lata temu. Od tamtej pory świata poza tą osobą nie widzę. Udało mi się trafić w dziesiątkę. :-)
A powiem szczerze, że do śmiałych się nie zaliczałem. Przełamałem się i to się opłaciło. W końcu nic gorszego niż odmowa nie mogło mnie spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2011 o 02:01, kuba9876543210 napisał:

2 i 3 wydaja sie ok, choc nie jestem zwolennikiem korzystania z txt''ow, zazwyczaj improwizuje

To są właśnie teksty z improwizacji. Każdy z nich zadziałał. Tak czy inaczej masz przykłady, dzięki którym sam coś wykombinujesz.
Nie próbuj jednak niczego podobnego robić na bani. Niektórym się wydaje, że wtedy ma się lepszy humorek, ale minusy przeważają nad plusami.

Dnia 07.12.2011 o 02:01, kuba9876543210 napisał:

mam pewnosc ze nie jestem sztuczny, ale pewnie zalezy od sposobu w jaki sie to powie.

Przede wszystkim sam musisz mieć dobry nastrój i poderwać (bo jest to de facto podrywanie) niejako przy okazji tego co i tak będziesz robić (i najlepiej jeżeli to lubisz).
Jeżeli nie uda się, to i tak będziesz to robić - na przykład masz zamiar iść do kina na coś co chcesz oglądnąć, to wychodzisz godzinę wcześniej i przez tę godzinę zgarniasz sobie towarzyszkę. A jeżeli się nie uda, to wielkiej straty nie ma. Po prostu mniej zapłacisz za kino. Podobnie jest ze sklepem, biblioteką,
Trudniejsza sztuka jest z wyrwaniem laski na basen, więc raczej nie nastawiaj się na powodzenie w takim wypadku - choć bywa że się udaje. Szczególnie jeżeli ma się fuchę ratownika. :)
Dobrze jest się gdzieś wkręcić jako wolontariusz. Tak dla poszerzenia horyzontów i obadania nowego środowiska. Mnóstwo świetnych dziewczyn kręci się w takich miejscach, o których żaden facet by najpierw nie pomyślał. Potem działa już statystyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>I weź tu

Dnia 06.12.2011 o 22:46, Nikodem95 napisał:

zrozum co taka ma Ci do powiedzenia...

Za parę lat zrozumiesz. :-P

btw od takiego ''pisania'' [ swoją drogą kolega któremu odpisujesz z tą dziewczyną można powiedzieć że ... może nie tyle spotkał się co był przy niej na żywo, pisał tylko esemesa a to że czekał to jest na serio standard ] może się wiele zdarzyć. ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2011 o 15:48, Tyler_D napisał:

>I weź tu
> zrozum co taka ma Ci do powiedzenia...
Za parę lat zrozumiesz. :-P

Dnia 07.12.2011 o 15:48, Tyler_D napisał:


A idź Ty, żeby tyle czasu czekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedział bezpośrednio "Hej spodobałaś mi się i chcę cię poznać".
@kuba9876543210
Spróbuj się wcielić w postać kobiety i zobacz jej oczyma reakcję na te słowa. Ja próbowałem i miałem zajebiste :D
Chociaż sądzę, że nie masz za wiele obycia w kontaktach z kobietami, dlatego spróbuj czegoś co doradził ci Olamagato, kontekstowo najlepiej. Stosuj najlepiej zasadę 3 sekund. Widzisz laskę i podchodzisz. Inaczej złapią cię wymówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja sytuacja sie rozjaśniła (choc nie do końca). Odpisała mi wczoraj na moje esa, pisząc, że uwielbia się ze mną wygłupiać itp. i żebym nie był na nią zły. Może tylko mi się tak wydaję ale jeśli dziewczyna pisze nie bądź zły to chodzi o coś innego, czyli ona zdawała sobie sprawę z tego co robi i że nie były to wygłupy. Może to zagmatwane ale tak mi się wydaje. Popisaliśmy wczoraj jeszcze trochę i zaprponowałem kawę/pizze/kino w najbliższą sobotę, ale okazało się, że ma zajęcia na uczelni wtedy (jest to prawda bo nawet w pracy się z kimś zamieniła).Dowiedziałem sie również z rozmowy, że ma chłopaka. Dzisiaj przyszła do pracy jakaś taka speszona 0_o? Czemu jeśli to miały być tylko wygłupy...hmmm. Później poprosiła mnie, żebym jej coś wytłumaczył, mimo, iż miała kilka osób które mogły to zrobić.
I co ciekawe, wczoraj czytałem wasze wypowiedzi nt. dotyku, właśnie u nas jest dotyk, dzisiaj to ja ją delikatnie złapałem za ramię a ona nie protestowała.
Kurcze mimo, iż widzę ze jest wierna swojemu facetowi to wyznaję zasadę, że nie ma wagonika którego nie można odczepić :) I może warto popróbować, nie tracąc przy tym głowy oczywiście. I żeby nie było, że jestem jakimś draniem odbijającym dziewczyny, na siłe nic nie zrobię, wszystko w jej rękach. A teraz chodzi mi po głowię, żeby kiedyś wziąć ją z zaskoczenia i zaproponować podwiezienie do domu. Wydaję mi się, że kobietę zdobywa sie takimi małymi kroczkami.

Któryś kolega wyżej pytał o mój związek...otóż nie chcę o tym pisać publicznie, ale powiem tyle, że nie sprawdziło się wszystko co niektórzy tutaj pisali :)

I jeszcze mam jedno pytanie, odnośnie dziewczyny z pracy, otóż parę razy się dotknęliśmy było kilka usmiechów, rozmów i wygłupów, a ja czuję, że sie zauroczyłem. Mimo, iż nie było mowy o jakiejkolwiek intymności. Co jest ze mną nie tak? Zauważyłem, że zbyt szybko sie zauraczam/zakochuję, przez co nieraz cierpiałem, bo z błahostki robiłem nie wiadomo co. Czy da się z tym jakoś walczyć? dodam, że nie potrafię być zimnym draniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2011 o 17:04, DuduTutu napisał:

I żeby nie było, że jestem jakimś draniem odbijającym dziewczyny, na siłe nic nie zrobię,
wszystko w jej rękach. A teraz chodzi mi po głowię, żeby kiedyś wziąć ją z zaskoczenia
i zaproponować podwiezienie do domu. Wydaję mi się, że kobietę zdobywa sie takimi małymi
kroczkami.


Żeby nie było, że ona za jakiś czas pozna kogoś kto myśli tak jak Ty i to Ty staniesz się "wagonikiem do odczepienia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2011 o 17:04, DuduTutu napisał:

Moja sytuacja sie rozjaśniła (choc nie do końca).


Moim zdaniem? Ni ch***a się nie rozjaśniła. Dalej kontynuujesz podchody. Do niczego to nie doprowadzi. Postaw sprawę jasno, albo się męcz dalej.

Dnia 07.12.2011 o 17:04, DuduTutu napisał:

Kurcze mimo, iż widzę ze jest wierna swojemu facetowi to /ciach/


Poważnie? A gdzie zaczyna się zdrada? Uważasz, że zdrada jest tylko na golasa?
Wybacz, ale mnie by krew zalała jak bym się dowiedział, że moja dziewczyna robi z obcym facetem to co ona z tobą.

Dnia 07.12.2011 o 17:04, DuduTutu napisał:

Czy da się z tym jakoś walczyć?


Da się. Trzeba zachować zimną krew i nie porywać się jak napalony nastolatek na wszystko co się rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem, że ta wypowiedź wzbudzi jakieś kontrowersje. Niestety takie jest życie. Trzy lata w związku daja duzo doświadczenia i innego spojrzenia na pewne sprawy. Sam sobie zadaj pytanie, czy gdybyś sie zakochał w zajetej kobiecie czy byś miał na to jakies baczenie? Dlaczego tak mówie? Bo żaden normalny facet nie zgwałci takiej kobiety nie zaciagnie jej do łózka nie zmaca wbrew jej woli. Może ją co najwyżej uwodzić a reszta zależy od niej i tylko od niej. A jak wiadomo serce nie sługa i nie patrzy czy ona kogos ma czy nie, zakochsz się i masz klapki na oczach.

Czy może się też ktoś odnieść do reszty mojego posta? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie wyobrażasz taka sytuację, gdybym nagle wyskoczył z tekstem, że mi sie podoba i coś tam iskrzy? Nawet sie nie znamy, dlatego wydaje mi się (może jestem w błędzie), że trzeba działać powoli, uwodzić, może się uda, a jak nie to trudno, przeżyje.

>Poważnie? A gdzie zaczyna się zdrada? Uważasz, że zdrada jest tylko na golasa?
>Wybacz, ale mnie by krew zalała jak bym się dowiedział, że moja dziewczyna robi z obcym facetem to co ona z >tobą.
Ja wiem, że zdrada zaczyna sie w głowie i, że istnieje coś takiego jak zdrada emocjonalna.
Czyli Twoja wypowiedź potwierdza moje zdanie, że ona to robi świadomie i daję cień szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2011 o 10:32, Olamagato napisał:

Nie próbuj jednak niczego podobnego robić na bani.

Ten etap mam juz za soba ;]

Dnia 07.12.2011 o 10:32, Olamagato napisał:

Po prostu mniej zapłacisz za kino.

Chcesz powiedziec, ze ja mam takiej dziewczynie od razu postawic bilet?

Dnia 07.12.2011 o 10:32, Olamagato napisał:

Dobrze jest się gdzieś wkręcić jako wolontariusz. Tak dla poszerzenia horyzontów i obadania
nowego środowiska. Mnóstwo świetnych dziewczyn kręci się w takich miejscach, o których
żaden facet by najpierw nie pomyślał.


Prawda, sam jestem wolontariuszem od 2,5 roku (a tak bardziej aktywnie od pol roku) w kilku miejscach (domy dziecka, AOIA, koncerty, etc.),

@HumanGhost

Gratsy :]

@Jcl
>Chociaż sądzę, że nie masz za wiele obycia w kontaktach z kobietami

Nie mam, bo sam za rzadko podchodze, to do mnie zawsze podchodzily dziewczyny i to im bardziej zalezalo na blizszej lub dalsze znajomosci, teraz mi to nie wystarcza, bo jednak te ktore mi sie najbardziej podobaja wola zebym sam do nich wyszedl ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co? Może jestem staroświecki i prostolinijny, ale jej zachowanie to zwykłe k.. nie powiem co. Testuje? Daje cień szansy? A co wy jesteście, króliki doświadczalne?
Sprawę trzeba postawić na ostrzu noża. Albo w jedną albo w drugą stronę. Robisz tak: "Słuchaj, chciałbym postawić sprawę jasno. Nie będę ukrywał, że chciałbym się z Tobą spotkać na gruncie prywatnym. Natomiast jestem świadomy tego/domyślam się/słyszałem, że masz już kogoś i nie chciałbym wchodzić do nie swojego ogródka". No chyba, że jesteś kanalią i wisi ci to, że ma chłopaka. Ale nie wydaje mi się.
Po co oznajmiać od razu, że ona ci się podoba? Hehe myślisz, że ona jeszcze o tym nie wie? W ogóle nie drąż tematu podoba/nie podoba, bo to nie ma sensu. Celem jest co innego - spotkanie prywatnie, nie w pracy. Jeśli do niego dojdzie masz drogę otwartą, jeśli nie zapomnij, żyj dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Dnia 07.12.2011 o 17:49, DuduTutu napisał:



Nie rozumiem. Chcesz zdobyć dziewczynę, która ma chłopaka, ale z Tobą kręci? Przeciez równie dobrze, wobec Ciebie może się tak samo zachować. Po co Ci taka? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kobiety kierują się swoim szczęściem i jeśli widzą materiał na lepszego partnera, to wybierają. Widocznie czegoś im brakuje w związku jeśli mają ochotę zdradzić swojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Twoje oburzenie, każdy ma swoje poglądy i jestem wdzięczny za jakiekolwiek wypowiedzi:) Jednak sami pisaliście i ja też o tym wiem, że dziewczyne/chłopaka łatwo wystraszyć. Tym bardziej jeśli z kimś jest. Ona zapewne myśli tak, że ja chcę ją przelecieć przez to rozj*** sie jej związek etc. Dlatego niechce tak walić z grubej rury. Rozumiesz mnie? Gdyby była wolna to już dawno by wiedziała o tym co tam iskrzy. Kiedyś poznałem fajną dziewczyne na imprezie, zaiskrzyło wymienilismy sie numerami. Ona pierwsza napisała, że było super, że chciała by to powtórzyć a ja wtedy jej zacząłem dawac podteksty, że sie zakochałem, że mi zależy, że chciałbym cos tam coś tam. I co? I nagle zmieniła podejscie o 180 stopni. Wydaje mi się, że ją wystraszyłem moimi zwierzeniami. Nie chcę popełnic tego błedu jeszcze raz.
@nikodem - to jest błedny tok rozumowania. Może ona jest nie szczęsliwa w tamtym związku, albo ktoś inny może jej dać to czego jej brakuje teraz. I to nie jest kur**** to jest prawo do szczęscia, które każdy z nas posiada. I nalezy pamietać, że nawet gdy sie jest z kimś 10/15/20 lat ta osoba nie jest Twoją własnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2011 o 18:37, DuduTutu napisał:


@nikodem - to jest błedny tok rozumowania. Może ona jest nie szczęsliwa w tamtym związku,
albo ktoś inny może jej dać to czego jej brakuje teraz. I to nie jest kur**** to jest
prawo do szczęscia, które każdy z nas posiada. I nalezy pamietać, że nawet gdy sie jest
z kimś 10/15/20 lat ta osoba nie jest Twoją własnością.

W takim razie dlaczego dalej jest z tamtym gościem, skoro jej rzekomo czegoś brakuje. Boi się, że nie będzie miała i jego i Ciebie? Oczywiście ja Ci tego nie wmawiam, piszę tylko jak ja widzę tą sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się