gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

No to znaczy, że jeszcze musisz sobie poczekac :) Na swiecie kreci sie sporo wstydliwych ludzi i oni potrzebują sporo czasu by zaakceptować obcych ludzi, nowe miejsca, zdarzenia itd. Nie ma co naciskac, narazie spotykajcie sie na neutralnym i bezpiecznym terenie, opawiadaj jej czasami o swojej rodzinie, powiedz, że strasznie chcą ją poznać. Ona musi wiedzieć, że myslisz o niej powaznie, a nie chcesz sobie tylko podymać - chociaż nie rozpędzaj się z wyznaniami :P. Ja przyznam szczerze, że tez sie bałem pierwszego spotkania z rodzicami mojej kobiety - pierwsze minuty to prawie dostalem zawału serca! To są strasznie poważni ludzie :P Minelo kilka spotkań i już im gotowałem :D


proponowałem

Dnia 28.01.2012 o 20:49, JayL napisał:

jej, że jeśli tak właśnie będzie to nie będę jej trzymał na siłę, tylko odwiozę do domu,
nie ma zmuszania. Ale ona nadal jest na nie i żadne argumenty do niej nie docierają.
Jakieś rady, jak to przyspieszyć? Czy mam czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh, sęk w tym że trochę niecierpliwy człowiek jestem. ;P Poza tym ja nie chcę jej jeszcze przedstawiać rodzinie, ot, wziąć do siebie i posiedzieć, pogadać, posłuchać muzyki, we dwoje. Szczerze mówiąc jeśli wspomniałbym o swojej rodzinie, że chcą ją poznać itp, pewnie tylko by się zniechęciła i w ogóle musiałbym czekać dobrych kilka miesięcy, aż się przekona. Najgorsze jest to, że jak wspomniałem nie idzie jej w żaden sposób przekonać. Nawet jak rzucę dziesiątką na prawdę niezłych argumentów, to ona nawet nie drgnie. Nie i koniec, nawet nie zaczyna się zastanawiać. I w tym tkwi spory problem, bo jeśli choć trochę jej do siebie nie przekonam, to w końcu mogę stracić na to szansę i za jakiś czas zaczynać od początku - w tym roku matura, więc czasu coraz mniej, niedługo możliwe że na rozmowy znajdę czas raptem kilka razy w tygodniu, szczególnie że niezbyt często jest na gg, na smsy nie ma kasy, a na codzień się nie widzimy - jesteśmy z dwóch różnych szkół. W takiej sytuacji ciężko nawet czekać. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna niekomfortowo się czuje przy tobie. Obstawiam też na 99% brak dotyku z twojej strony.
Almarcino
A po co w ogóle jakieś wyznania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2012 o 12:01, Jcl napisał:

Dziewczyna niekomfortowo się czuje przy tobie. Obstawiam też na 99% brak dotyku z twojej
strony.

Skoro na 99% to tylko dla formalności powiem, że masz rację. Też jestem nieśmiały, nie aż tak jak ona, ale jeśli chodzi właśnie o kontakt fizyczny to cóż, jakoś mam z tym problemy, w sumie nie wiem czemu. Chyba trzeba będzie sprawdzić Twoją teorię jak znów się umówimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh w sumie miewałem podobny problem jak ty z "niekomfortowym czuciem się" z kontaktem. Problem w tym, że to było ogólnym wynikiem relacji z drugą osobą... Przynajmniej tak na to patrzę z pesrpektywy czasu. Teraz np. nie mam z tym problemu, wręcz przeciwnie ;) , ale to wynik zachowania drugiej strony. Taki mój wniosek z tego, że jeśli siebie nie "czytacie" na tyle dobrze, że nie wiecie co druga strona zaakceptuje, ani nie dajecie sobie na tyle wyraźnych sygnałów, to masz dwa wyjścia, moim skromnym zdaniem: albo dać sobie spokój, albo działać bardziej zdecydowanie zanim zostaniesz przeniesiony do najgorszej możliwej strefy, czyśca i w ogóle, czyli "zony przyjaciół". Bo widzisz baby nawet jak wiedzą, że do nich lgniesz, ale nie robisz tego tak jak ich facet powinien to i tak zrobią z Ciebie przyjaciela bo im nie przeszkadza świadomość, że owy przyjaciel miał zupełnie inne zamiary (i ma nadal zapewne) - sam to przerabiałem, więc wierz mi. Poza tym im dalej w las, tzn. im dłuższa relacja w takiej strefie neutalnej, tym trudniej potem z tego wyjść. Także mówię, ja bym coś ruszył. Trudno albo powie żeby spadać, albo przyjmie. Każda opcja jest lepsza niż bycie pośrodku.

A odnośnie jeszcze tego, że mówisz, że zawyżasz wymagania co do swojej wymarzonej kobiety (a co, przeczytałem co tam 3 strony wcześniej nabazgrałeś ;) ) : nie bój, nie bój, jak przyjdzie taka, której nie będziesz chciał póścić za nic na świecie to i tak przyjdzie z zaskoczenia, zupełnie nieoczekiwana i niespodziewana, w dodatku łamiąca wszystkie twoje wymagania "wymarzone". Ba! Będąca pewnie w większości ich dokładnym zaprzeczeniem!

Tak to już z babami jest i z nami z resztą też ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jak myślicie, czy wyskoczenie w walentyki z wyjściem do jakiegoś miejsca, to dobry pomysł, z dziewczyną generalnie znam się z gim, uczy się w tym samym mieście co ja, gadamy zazwyczaj jak się spotkamy, tylko że ona mi ciągle o tej szkole nawija;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On już zapewne wpadł w "friend zone".
@JayL
Odezwij się do mnie na gg.
A co myślicie o posiadanie kilka lat starszej kochanki/partnerki?
Tak się składa, że trafiła mi się taka możliwość posiadania owej, tylko się strasznie angażuje ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, olej rady Jcl - chce zrobić z siebie drugiego Kaanxa, ale mu nie wychodzi. Kiedy mówił o dotyku, prawdopodobnie chodziło mu o przytulenie się do monitora swojego komputera. :D
Po drugie - wyciągnij ją na piwo! Po browarku czy dwóch zupełnie inaczej się rozmawia, a po przełamaniu pewnej granicy dalej jest już z górki. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Problem właśnie tkwi w tym, że nie mam pojęcia co ona przyjmie. Rozmawiamy dopiero od miesiąca [zresztą zazwyczaj są to dość luźne rozmowy], spotkaliśmy się ledwie dwa razy. Z tego co mówi jest strasznie wstydliwa więc nie wiem, co mogę robić a czego nie, żeby jej nie odstraszyć. Choć faktycznie teraz chyba najwyższa pora choć trochę ruszyć, ew. dać jej mocniej do zrozumienia o co mi chodzi.

Dnia 29.01.2012 o 20:36, MKRaven napisał:

A odnośnie jeszcze tego, że mówisz, że zawyżasz wymagania co do swojej wymarzonej kobiety
(a co, przeczytałem co tam 3 strony wcześniej nabazgrałeś ;) ) : nie bój, nie bój, jak
przyjdzie taka, której nie będziesz chciał póścić za nic na świecie to i tak przyjdzie
z zaskoczenia, zupełnie nieoczekiwana i niespodziewana, w dodatku łamiąca wszystkie twoje
wymagania "wymarzone". Ba! Będąca pewnie w większości ich dokładnym zaprzeczeniem!

Taak, to się zobaczy, jakoś w taką wielką miłość póki co nie wierzę szczerze mówiąc. ;P Z tą mam wspólne tematy, na dodatek jest najzwyczajniej w świecie bardzo fajna i całkiem ładna. A takie normalne, fajne dziewczyny własnie lubię najbardziej. ;P A co do swego ideału czy tam właśnie tej jednej jedynej mam jeszcze sporo czasu, więc teraz nie ma co się tym przejmować tak czy inaczej. ;P

@Jcl
Może i wpadłem, acz wątpię. Jak wspomniałem wyżej nie znamy się zbyt długo, w sumie to można dopiero powiedzieć że jesteśmy dobrymi znajomymi. ;P Więc póki co nie jestem ani żadnym obiektem uczuć, ani przyjacielem, ani nikim pomiędzy. To dopiero początek znajomości można powiedzieć. No i na gg póki co nie musimy przechodzić, wal tutaj co tam masz do powiedzenia, jak uznam że trzeba się przesiąść to się odezwę. ;P

@rob006
Hah, no właśnie cholera mieliśmy się napić [nie mogła uwierzyć, że nie próbowałem Desperadosa i sama zaproponowała ;P], ale za 1-szym razem była zmęczona [ledwo co wróciła z Warszawy], za drugim zwyczajnie sam zapomniałem. No nic, przy następnej okazji, szczególnie że zimno jest, to się też rozgrzejemy trochę. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2012 o 21:13, JayL napisał:

Z tego co mówi jest strasznie wstydliwa więc nie wiem, co mogę robić a czego nie, żeby
jej nie odstraszyć.


Nie ma kobiet wstydliwych, co najwyżej mężczyzna może je zawstydzać, ale raczej wcisnęła Ci kit po to by sprawdzić jak zachowasz się w sytuacji "ona wstydliwa, on musi się trudzić". ;)

Dnia 29.01.2012 o 21:13, JayL napisał:

[nie mogła uwierzyć, że nie próbowałem Desperadosa
i sama zaproponowała ;P]


Ta, wstydliwa a proponuje Ci Desperadosa... I wyszedłeś zapewne na lalusia co nigdy się nie napił tego, jakkolwiek średnie na jeża to jest :P

Ale w pełni Cię rozumiem, zauroczony mężczyzna zazwyczaj chcę traktować ją jak damę. A wystarczyłoby ostudzić emocje i traktować jak dobrą znajomą, albo jeszcze lepiej - jak kumpla. ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2012 o 21:29, dzej_bi napisał:

Nie zapominaj o tym, że Jcl przeczytał mnóstwo poradników o byciu samcem alfa i łamaczem
niewieścich serc ;)


I te gigabajty zdobytych kobiet ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2012 o 21:28, CreateYourself napisał:

Nie ma kobiet wstydliwych, co najwyżej mężczyzna może je zawstydzać, ale raczej wcisnęła
Ci kit po to by sprawdzić jak zachowasz się w sytuacji "ona wstydliwa, on musi się trudzić".
;)

Eee, skąd taki wniosek? Facet może być wstydliwy, kobieta raczej tak samo. Są np. tzw. introwertycy grupy B, bez podziału na płeć. ;P

Dnia 29.01.2012 o 21:28, CreateYourself napisał:

Ta, wstydliwa a proponuje Ci Desperadosa... I wyszedłeś zapewne na lalusia co nigdy się
nie napił tego, jakkolwiek średnie na jeża to jest :P

Sorry, ale czemu picie piwa i wstydliwość się wykluczają? ;P Sam jestem ogólnie niesmiały człowiek, z nowymi osobami mam problemy, ale na imprezie u kumpla 350km od mojego miasta, gdzie nie znałem nikogo wypiłem tyle, że film mi się urwał. ;P Nie żebym był z tego dumny, po prostu daję do zrozumienia, że wszystko jest możliwe. ;P

Dnia 29.01.2012 o 21:28, CreateYourself napisał:

Ale w pełni Cię rozumiem, zauroczony mężczyzna zazwyczaj chcę traktować ją jak damę.
A wystarczyłoby ostudzić emocje i traktować jak dobrą znajomą, albo jeszcze lepiej -
jak kumpla. ;>

No może niekoniecznie jak damę, po prostu obchodzę się z nią jak z jajkiem, bo nie chcę niczego spieprzyć. Jest naprawdę świetna, a ja nie mam ani krzty wprawy w tych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2012 o 21:13, JayL napisał:

Taak, to się zobaczy, jakoś w taką wielką miłość póki co nie wierzę szczerze mówiąc.
;P Z tą mam wspólne tematy, na dodatek jest najzwyczajniej w świecie bardzo fajna i całkiem
ładna. A takie normalne, fajne dziewczyny własnie lubię najbardziej. ;P A co do swego
ideału czy tam właśnie tej jednej jedynej mam jeszcze sporo czasu, więc teraz nie ma
co się tym przejmować tak czy inaczej. ;P


Nie musi być wielka, wystarczy taka normalna, prawdziwa, z którą wielu młodych ludzi (nie to żebym ja jakiś stary był) myli zwykłe interesowanie się płcią przeciwną i potrzebę kontaktu. Z taką prawdziwą będziesz gadał na takie tematy, będzie tak "dziwnie" fajna i będzie miała urodę tak najpiękniejszą dla Ciebie, że w życiu wcześniej byś nie pomyślał, że to wszystko będzie Ci pasować :) .
Właśnei o to chodzi, że "jednej jedynej" się nie szuka bo ona sama się znajdzie. Szuka to się z ciekawości albo na siłę - czego nikdy nie lubiłem i nigdy nic normalnego z tego dla mnie nie wyszło. Teraz jest inaczej, poznana przypadkowo, początkowo w ogóle zbyt nie rzucająca się w oczy, a teraz choćby nie wiem co, to nie oddam ;) , a co najśmieszniejsze obecny mój obiekt zainteresowań poznałem na imprezie, na która poszedłem z moją odwieczną niespełnioną (no ok częściowo spełnioną :p) fascynacją od czasów gimnazjum aż( będzie prawie 10 lat już 0_o), z którą się czasem widuję, mimo że wcale nas do siebie nie ciągnie, od takie zawiłości w głowie sprzed lat. Także ironia losu bywa okrutna :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Terabajty ;) A najlepsze to te kończące się na .jpg :D
dzej_bi
I...? Warto poświęcić kilka godzin na czytanie czegoś, od czego zmieni się twoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2012 o 10:18, Jcl napisał:

Terabajty ;) A najlepsze to te kończące się na .jpg :D
dzej_bi
I...? Warto poświęcić kilka godzin na czytanie czegoś, od czego zmieni się twoje życie.

To ja już wolę poczytać Cycerona - bardziej wartościowe i skłoni do przemyśleń na temat życia bardziej niż paru bajkopisarzy, których wątpliwości na temat merytoryki wypowiedzi wolę pozostawić dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.01.2012 o 10:18, Jcl napisał:

dzej_bi
I...? Warto poświęcić kilka godzin na czytanie czegoś, od czego zmieni się twoje życie.

Ależ ja lubię sobie poczytać np. Fuentesa, tym nie mniej odmiany mojego życia po przeczytaniu tego typu książek jakos nie zauważyłem i nie sądzę, żeby z niemiałego człowieka mogły zrobić Casanovę ;) A nawet jesli, to współczuję osobom które na psychologicznych manipulacjach chcą zbudować swój związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się