gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 01.10.2014 o 14:43, rob006 napisał:

Niech kupi bezpiecznie większy i później wymieni na inny rozmiar. Z mierzeniem "na oko"
to praktycznie loteria.


Podstawowy błąd.
Jubiler prędzej Ci powiększy aniżeli zmniejszy pierścionek/obrączkę; już to przerabiałem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2014 o 14:48, Citkowsky napisał:

Podstawowy błąd.
Jubiler prędzej Ci powiększy aniżeli zmniejszy pierścionek/obrączkę; już to przerabiałem;)


Mówię o wymianie zakupionego produktu u sprzedawcy - masz ustawowe prawo do zwrotu w ciągu 2 tygodni, więc sprzedawcom bardziej opłaca się wymieniać na inny rozmiar niż przyjmować zwroty. Przynajmniej jeśli chodzi o zakup w sklepie internetowym, ale IMO podstawa to się po prostu dogadać

Poza tym: niby czemu zmniejszenie miałby być większym problemem niż powiększenie? Ja bym zawsze stawiał, że jest odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem że to może dziwnie zabrzmieć ale jest okazja więc zapytam przy okazji: co wam dają te całe zaręczyny [ pomijając pary które chcą i jarają się ślubem kościelnym ]?

Poza tym - wiem że utarło się że zaręczyny = pierścionek ale skoro dziewczyna żadnego nie nosiła [ serio? ] to może niech kumpel jej kupi jakąś kolię, naszyjnik czy co tam sobie innego wymyśli gdzie nie potrzeba znać jednego rozmiaru. No bo w czym problem? Toż to tylko na dobrą sprawę gadżet. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2014 o 15:00, rob006 napisał:

Poza tym: niby czemu zmniejszenie miałby być większym problemem niż powiększenie? Ja
bym zawsze stawiał, że jest odwrotnie.


Przy zmniejszaniu o kilka rozmiarów trzeba wycinać kawałek i spajać resztę.
Przy obrączkach ze wzorkiem (ja przykładowo mam łączone żółte z białym złotem i wzorkiem pośrodku) jubilerzy nie bardzo chcą się podejmować zmniejszania standardowego bo jest 99% szans, że wzorek po prostu pęknie.

Przerabiałem te tematy przy okazji własnej obrączki i też wydawało mi się, że prościej jest zmniejszyć niż powiększyć.

Stety/niestety jest wprost przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2014 o 14:43, rob006 napisał:

Niech kupi bezpiecznie większy i później wymieni na inny rozmiar. Z mierzeniem "na oko"
to praktycznie loteria.


Wiesz rob, to jest balansowanie na krawędzi. U niego wszystko musi idealnie, a kupując za duży boi się odpowiedzi w stylu: "naprawdę myślałeś, że mam takie grube paluchy??" Oczywiście nie spodziewa się w związku z tym odmowy :) Z drugiej strony, jak weźmie za mały, no to wiadomo - klops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2014 o 18:13, conradzik napisał:

Wiesz rob, to jest balansowanie na krawędzi. U niego wszystko musi idealnie, a kupując
za duży boi się odpowiedzi w stylu: "naprawdę myślałeś, że mam takie grube paluchy??"

Jeśli spodziewa się takiej odpowiedzi, to na jego miejscu poważnie zastanowiłbym się czy ten pirścionek w ogóle kupować. :D
Anyway, wymiany/przerabianie pierścionków zaręczynowych jest tak powszechne jak śnieg w grudniu, ja bym się nie spinał specjalnie. Lepiej z premedytacją przestrzelić rozmiar niż nie móc go później wcisnąć na palec ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2014 o 15:44, Tyler_D napisał:

co wam dają te całe zaręczyny [ pomijając pary które chcą i jarają się ślubem kościelnym ]?

No stary nie chciałeś nigdy powiedzieć: "to moja narzeczona'' ?? :D
No taka jest tradycja, że przed ślubem jest się zaręczonym i wtedy ustalasz wszystko a poza tym, skąd wiesz, że twoja dziewczyna chce być twoją żoną?? A tak dajesz ''pierścień'' i zadajesz magiczne pytanie ''czy wyjdziesz za mnie''. No dobra przesadziłem, przecież jak się kocha to się jest szczerym i rozmawia o przyszłości (w tym o ślubie) itd. Więc logicznie można by tych wszystkich ''ozdobników'' itd itp uniknąć, wyciąć to. Ale jakbyśmy tak wszystko wycinali to co by to była za nuda :) Z resztą ja tam do nikogo się wtrącał nie będę bo jeżeli ktoś (czyt. para) uzna że zaręczyny są im niepotrzebne to co mi d tego. Ważne,żebyn być szczęśliwym :D

Dnia 01.10.2014 o 15:44, Tyler_D napisał:

Poza tym - wiem że utarło się że zaręczyny = pierścionek ale skoro dziewczyna żadnego
nie nosiła [ serio? ] to może niech kumpel jej kupi jakąś kolię, naszyjnik czy co tam
sobie innego wymyśli gdzie nie potrzeba znać jednego rozmiaru. No bo w czym problem?
Toż to tylko na dobrą sprawę gadżet. ;)

No tradycja jest, że dziewcze nosi pierścionek zaręczynowy. Co kto woli, ale nie słyszałem, żeby facet kupił swojej wybrance...dajmy na to naszyjnik czy bransoletkę zaręszynową. Z resztą, tak jak napisałem, co kto woli i co tam sobie pary wymyślą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2014 o 19:19, Luk04229 napisał:

No stary nie chciałeś nigdy powiedzieć: "to moja narzeczona'' ?? :D

Nie. Wyobraź sobie że nie. Dla mnie nie ma znaczenia czy to dziewczyna, narzeczona czy ktoś inny. Bo co to zmienia [ pomijając przypadek który opisałem wyżej ]? Jak dla mnie nic. Żadna to jakaś wielka radocha, przynajmniej w moim odczuciu ani też nic pewnego czy tam zobowiązującego.

Dnia 01.10.2014 o 19:19, Luk04229 napisał:

No taka jest tradycja, że przed ślubem jest się zaręczonym i wtedy ustalasz wszystko
a poza tym, skąd wiesz, że twoja dziewczyna chce być twoją żoną??

No nie wiem, pewnie w rozmów z nią. :D
>Ważne,żebyn być szczęśliwym :D
Zaraz, ja tam nikomu tego nie zabraniam, dziwi mnie tylko nieco że ludzie robią z tego takie ochy, achy i inne cudowania. Ja najczęściej zauważam jakąś taką dziwną radochę - głównie u dziewczyn choć nie tylko że ... o wow, ktoś mi się oświadczył, jaka to ja jestem piękna, śliczna i cudowna, no po prostu tylko się rozmarzyć, legnąć i pachnieć. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa, że często te pary co się tak ''kochają'' i często robią z przesadem zaręczyny, śluby itd., za chwile się kłócą i rozwodzą. Wg. mnie prosto i w miare skromnie to jest najlepsze i to we wszystkich aspektach życia. A odpowiadając jeszcze tobie to już napisałem w pierwszym poście, że najważniejsze żeby ludzie ''były szczęśliwe''. I mogłem źle przekazać swoją myśl, bo wcale nie uważam że zabraniasz czy coś w tym stylu. Masz odrębne zdanie i poglądy z którymi po części się zgadzam, ale też nie do końca. Jeśli dla kogoś wielkie wesela są ok, to nic mi do tego, jeśli ktoś chce pominąć zaręczyny, czy nawet żyć bez ślubu (także cywilnego) to też mi nic do tego. Najważniejsze żeby byli szczęśliwi i szczerzy, bo jednak wpływa to później oczywiście mniej lub bardziej na całe ich życie itd. I wtedy również całe społeczeństwo, ''moda'' (ta na rozwody czy wystawne wesela, czy bez ślubu) też się zmienia. Rozumiem, że nie jesteś za zaręczynami i ok respektuje to ;) Ja np. chętnie się oświadcze mojej wybrance, choć jak już napisałeś to nic nie zmieni, bo przed tym, po tym, czy już po całym ślubie traktował ją będę tak samo czyt. tak samo dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No więc w przypadkach moich kumpli sam odpowiedziałeś na pytanie - po prostu jarają się ślubem kościelnym, a w każdym razie ich laski (te białe suknie... :) Chłopaki mają raczej na to wychlastane, czy staną przed księdzem, czy urzędnikiem.

U mnie było nieco inaczej. Niby braliśmy pod uwagę ślub kościelny, ale co tu kryć - byłoby to zakłamane. Wyraźnie rozdzielamy wiarę od instytucji kościoła. Początkowo jednak właśnie ta myśl dominowała nam w głowach, a z perspektywy czasu myślę, że było to spowodowane względami rodzinnymi. W każdym razie nie wyobrażałem sobie, aby przed ślubem nie być zaręczonym. Czułem później niesamowitą dumę, przedstawiając wybrankę mojego serca, jako narzeczoną, a nie dziewczynę. Mimo wszystko jest w tym coś z wyjątkowości i nawet największy sceptyk nie przekona mnie, że jest inaczej (ani ja pewnie niego, ale nie dowie się, dopóki tego nie doświadczy). Inna sprawa, że w zaręczynach szukałem też chyba sposobu na poprawę relacji w naszym związku. Był to 4 rok naszych studiów, w miastach oddalonych od siebie o ok. 300 km. Cóż, było ciężko ciągnąc taki związek na odległość. I znowu wracając myślami do tego czasu, wydaje mi się, że zaręczyny zmieniły w naszym życiu więcej niż ślub (którego druga rocznica minie nam za 5 dni).

Uprzedzając zatem pytanie: po co był nam ślub, skoro tak wiele dały nam zaręczyny? Z jednej strony było to na pewno postawienie kropki nad i, no bo jednak dziwnie bym się czuł będąc wiecznym narzeczonym :) Z drugiej kilka mniej lub bardziej znaczących korzyści i przywilejów: imprezka, wspólne nazwisko, niższe podatki :) Prawdę mówiąc, chyba właśnie możliwość spotkania znajomych po ponad roku na obczyźnie, była decydującym powodem dla którego stwierdziliśmy: dlaczego nie teraz? Można zatem rzec, że nasz ślub był tylko pratekstem do spotkania :) Ludzi z Rzeszowa, Warszawy, Poznania i Wrocławia nieco ciężko byłoby przyciągnąć na normalnego grilla, a właśnie w takiej formie widziałem nasz ‘ślub’. Nie jestem fanem ani wielkich imprez, gdzie części osób nawet nie znam, ani tych rodzinnych, gdzie z większością krewnych nawet nie mam o czym rozmawiać, a z doświadczenia wiem, że obrabialiby mi tylko tyłek. Przede wszystkim więc zdecydowaliśmy się na ślub w USC. Na imprezę, oprócz najbliższej rodziny w postaci rodziców, dziadków i rodzeństwa, zaprosiliśmy paczkę najlepszych znajomych. W sumie uzbierało się blisko 30 osób. W związku z tym koszty, które wzięliśmy w całości na siebie, nie uderzyły nas bardzo po kieszeni. W sumie zmieściliśmy się w kwocie 4 tys. zł, z czego ponad połowa poszła na… alkohol. Ale za to naprawdę z wyższej półki. Reszta poszła na kucharza (btw. Mistrz! Po prostu wirtuoz karkówki i strogonowa :), żywność i napoje oraz noclegi dla gości.

Mając dziś się hajtać… postąpiłbym dokładnie tak samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2014 o 20:50, conradzik napisał:

U mnie było nieco inaczej. Niby braliśmy pod uwagę ślub kościelny, ale co tu kryć - byłoby
to zakłamane. Wyraźnie rozdzielamy wiarę od instytucji kościoła.

Ja jestem katolskim ultrasem i... bardzo cieszy mnie taka postawa. Zbyt często ludzie przystępują do sakramentu bez wiary, bez świadomości, jest to po prostu świętokradztwo. Jeśli ktoś nie wierzy lub ma w swoim własnym podejściu wrażenie ''wierzenia nie dość'' to lepiej religii w te sprawy sztucznie nie mieszać. Sprawa oddzielenia wiary i kościoła w przypadku chrześcijaństwa w obrządku rzymskokatolickim... dyskusja nie do tego tematu chyba ;)
Narzeczona i ja zdecydowaliśmy się na zorganizowanie jak największej i najbardziej uroczystej formy liturgicznej. Oboje mamy poczucie, że najważniejsze co się dzieje w zawarciu małżeństwa dzieje się właśnie wtedy, a nie na weselu czy innej imprezie okołomałżeńskiej ;)

Dnia 01.10.2014 o 20:50, conradzik napisał:

Czułem później niesamowitą dumę, przedstawiając wybrankę mojego serca, jako
narzeczoną, a nie dziewczynę. Mimo wszystko jest w tym coś z wyjątkowości i nawet największy
sceptyk nie przekona mnie, że jest inaczej (ani ja pewnie niego, ale nie dowie się, dopóki
tego nie doświadczy).

A szczerze mnie to w ogóle nie rusza. Zaręczyny miały miejsce już niemal 2 lata temu (i logistyka wciąż robi ze ślubem pod górkę :/) i ani wtedy, ani teraz (ani wcześniej tbh) nie widziałem w tym nic nadzwyczajnego. Oboje (o ile mnie luba podstępnie nie okłamuje :P ) moglibyśmy z marszu iść do ślubu, a zaręczyny miały chyba znaczenie pro forma dla publiczności ;) A zatem sceptyk przed i w trakcie też, bez żadnych doświadczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapraszam koleżankę do siebie, na film, nie na noc, ot tak po prostu, z którą może mam dalsze plany, itd. mam zamiar upiec pizzę, ale takie lamerskie pytanie, niby jestem u siebie w domu, ale raczej ubrać jeansy, niż jakieś prawilne spodnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2014 o 19:23, zerohunter napisał:

Zapraszam koleżankę do siebie, na film, nie na noc, ot tak po prostu, z którą może mam
dalsze plany, itd. mam zamiar upiec pizzę, ale takie lamerskie pytanie, niby jestem u
siebie w domu, ale raczej ubrać jeansy, niż jakieś prawilne spodnie?


Jak masz dalsze plany, to pokaż że ci zależy i się postaraj. Ubierz się prządnie a nie, w dresach jej drzwi otworzysz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pablo_Querte przecież piszę, że nic z tych rzeczy, znamy się dosyć krótko, parę razy gdzieś wyszliśmy się przejść, a ostatnio mieliśmy przerwę 2tyg, to znaczy ja się nie odzywałem, chyba jeansy wezmę, bo jakby to powiedzieć, mają ewentualnie sztywniejszy materiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2014 o 19:47, zerohunter napisał:

bo jakby to powiedzieć, mają ewentualnie sztywniejszy materiał.


Padłem. :-D
A tak poważnie to załóż dżinsy. Normalne spodnie a nie będziesz pajacował w czymś innym. Trochę luzu nikomu jeszcze nie zaszkodziło.

Btw. widziałem ostatnio fajny tekst: Jeśli biustonosz na rozbieranej kobiecie pasuje do majtek to wiedz, że to ona cię przeleciała a nie ty ją. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2014 o 20:16, HumanGhost napisał:

Btw. widziałem ostatnio fajny tekst: Jeśli biustonosz na rozbieranej kobiecie pasuje
do majtek to wiedz, że to ona cię przeleciała a nie ty ją. ;-)

Hahaha padłem :D dobre ;) ilu facetów czuje się teraz...???? hmmm... no nie będę na tym forum brzydko pisał wszyscy i tak wiedzą o co chodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2014 o 21:03, Luk04229 napisał:

> Btw. widziałem ostatnio fajny tekst: Jeśli biustonosz na rozbieranej kobiecie pasuje

> do majtek to wiedz, że to ona cię przeleciała a nie ty ją. ;-)
Hahaha padłem :D dobre ;) ilu facetów czuje się teraz...???? hmmm... no nie będę na tym
forum brzydko pisał wszyscy i tak wiedzą o co chodzi :D

Ja nie czaję o co biega. ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się