gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie


Ja też wiem, że to jest realne. Wirtulandia to tez kraj, gdzie mieszkają nie tylko wirtualne osoby. Za każdą wirtualną osobą - kryje się przecież prawdziwa, z prawdziwymi emocjami . I może nawet prościej pogadać nie widząc się, bo wydaje się, ze to tylko gadanie. Ale od slowa do słowa, coraz bliższe pogawędki, coraz cieplejsze i... no właśnie, jest też to "i"...;)))Chociaż tutaj tylko znamy się z "pisania" a nie z widzenia, uczucia jednak są prawdziwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2006 o 23:29, Treant napisał:

Opisujesz sytuacje, w których obie strony poczuły w końcu jakieś "iskrzenie".


No niestety nie. W pierwszym przypadku były to "wyładowania" jednostronne :)
I niestety nie był to jakiś wyjątkowy przypadek, tylko systematycznie powtarzane próby.
Co za ironia, że dopiero starając się mniej, dostałem więcej.

Dnia 22.08.2006 o 23:29, Treant napisał:

Ale przypominam sobie historię ...


No cóż, Twoja historia przypomina mi o moich, niemalże identycznych przeżyciach, zakończonych równeż przyjaźnią.
Patrząc z perspektywy czasu nauczyłem się jednej bardzo ważnej rzeczy:
nie żałować, że czegoś nie zrobiłem albo zrobiłem, tylko wyciągnać wnioski i zmieniać się.
Wszystkie zauroczenia, zakochania, czy to szczęśliwe czy też nie, nie mają znaczenia w porównaniu z tym co nas czeka w przyszłości, grunt to optymizm.
Kogo, jak kogo, ale romantyków chyba stać na taki luksus :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2006 o 00:50, Nulinka napisał:


Ja też wiem, że to jest realne. Wirtulandia to tez kraj, gdzie mieszkają nie tylko wirtualne
osoby. Za każdą wirtualną osobą - kryje się przecież prawdziwa, z prawdziwymi emocjami . I
może nawet prościej pogadać nie widząc się, bo wydaje się, ze to tylko gadanie. Ale od slowa
do słowa, coraz bliższe pogawędki, coraz cieplejsze i... no właśnie, jest też to "i"...;)))Chociaż
tutaj tylko znamy się z "pisania" a nie z widzenia, uczucia jednak są prawdziwe..


Prawda, mogę potwierdzić :) W końcu nie o to chodzi by w necie pozostać, ale żeby to był tylko pierwszy etap - real weryfikuje i może się okazać, jak w moim przypadku, że to jest właśnie TO. Teraz mamy tylko real i jest super :) A przecież zaczęło się jak najbardziej od netu.
Nulinka, bardzo się cieszę, że lód. o którym pisałaś stopniał :) Jak najlepsze życzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się bardzo, ze przeszliście przez swojego rodzaju - "chrzest bojowy"- (jakim jest przejscie z Wirtulandii do Reallandii) - tak szczęśliwie. Gratki i życzę samego Szczęścia w prawdziwym świecie, oby trwało wiecznie.!
A wiesz, lód stopniał, ale wystarczy lekki powiew zimnego , lodowatego wiatru...i góra lodowa znowu może powstać - i to juz mocniejsza i coraz trudniej, albo wcale nie mozna jej juz będzie odmrozić. Al;e dzięki za życzenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2006 o 13:13, Nulinka napisał:

A wiesz, lód stopniał, ale wystarczy lekki powiew zimnego , lodowatego wiatru...i góra lodowa
znowu może powstać - i to juz mocniejsza i coraz trudniej, albo wcale nie mozna jej juz będzie
odmrozić. Al;e dzięki za życzenia. :)


Hmm, ale może jak już przyszła odwilż, to już tak łatwo się nie poddasz lodowym nastrojom? Mam nadzieję, że wszystko Ci się pięknie ułoży :)
Może jeszcze więcej czasu potrzeba - żeby już tak nie powiewało chłodem. Powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To teraz ja. Co zrobić jak powrócić do tego co było miedzy Nami? A było wspaniale, pięknie, cudownie. Przez moje zachowanie spaprałem wszystko. Były tylko nerwy nerwy i jeszcze raz nerwy. Nie radziłem sobie ze stresem w pracy i przynosiłem ją do domu. Od kąd rozpocząłem wizyty u psychologa zmieniło się to, zacząłem inaczej patrzeć na wszystko bardziej luźnie. Nauczyłemm się jak radzić sobie ze ztresem i zostawiać go za bramą zakładu a nie przynosić go ze sobą. Ukończyłem terapie DDA po której stałem się innym człowiekiem.

Można by powiedzieć że lody powolutku zaczynają pękać i jak by było troszkę lepiej, ale dziś jak żona otrzymała prezent na 5 rocznicę ślubu to powiedziała że Ją wkurzam.

O wypowiedzi proszę Dziewczymy a najlepiej mężatki jezeli są tu z nami.

I bez sarkazmów proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam mały problem :] W roku szkolnym poznałem baaardzo fajną i ładną dziewczynę. Oczywiscie zauroczyłem się nią i lekko "zakochałem" . W tym problem że jest to prawie dziewczyna mojego najlepszego kumpla :( . Poradzcie mi, jak mogę przestać myśleć o tej dziewczynie ? WIem problem troche błachy, inni mają wieksze ale to ważne dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gregorik ma racje, a jeśli z góry wiesz i zakładasz, że się nie uda i chcesz zapomnieć. To najlepiej znajdź sobie szybko inną. Może na początku być tak, że cały czas będziesz myślał o tamtej, ale SZYBCIEJ zapomnisz :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli prawie dziewczyna, to daj się jej poznać lepiej. Może ona też coś do Ciebie czuje ? A kumpel zrozumie, jeżeli to ona wybierze ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie jestem dziewczyną, ale mogę Ci jedno poradzić, to się zawsze sprawdza -
dużo i często rozmawiać, nawet o byle czym, nie można pozwolić na utratę kontaktu z drugą osobą.
Jeśli uważa, że Ją wkurzasz to chyba ma jakiś powód, może Ci go zdradzić przecież.
A Ty zamiast zaprzeczać od razu, przeanalizujesz o co Jej naprawdę chodzi, bo inni widzą nas z boku czasem zupełnie inaczej.
Trzeba też próbować nauczyć się okazywać uczucia, tak żeby druga połowa wiedział, że Ją kochasz, a nie musiała się tego domyślać.
Piszesz, że zmieniasz się. To dobrze, ale daj też czas kobiecie, żeby się upewniła, że zmieniłeś się na lepsze i takim już zostaniesz.
Napisałeś bardzo ogólnie więc moja odpowiedź też jest taka, raczej ogólna uniwerslana porada (tyle, że się sprawdza, tak nieskromnie mówiąc ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.08.2006 o 20:36, DemonCleaner napisał:

Co prawda nie jestem dziewczyną, ale mogę Ci jedno poradzić, to się zawsze sprawdza -
dużo i często rozmawiać, nawet o byle czym, nie można pozwolić na utratę kontaktu z drugą osobą.


Kiedyś tylko słuchałem. Teraz słucham i słysze to co Ma do powiedzenia. Wysłuchuje to z Wielką uwagą, jeżeli Ma jakieś wątpliwości staram się doradzić tak jak mogę i potrafie. Ostatnio podjęła pracę, której szukała zaciekle. Jest z niej bardzo zadowolona a ja razem z Nią. Wiem że powinienem słyszeć a nie tylko słuchać zawsze, ale tak nie było.

>Jeśli uważa, że Ją wkurzasz to chyba ma jakiś powód, może Ci go zdradzić przecież.

Pytałem dziś, ale nie odpowiedziała a nie bede naciskał bo wiem że to do niczego dobrego nie prowadzi.

>Trzeba też próbować nauczyć się okazywać uczucia, tak żeby druga połowa wiedział, że Ją kochasz, a nie musiała się tego domyślać.

Właśnie nie potrafiłem tak do końca tego robić powielałem aż do bólu wzory które wyniosłem z domu czyli brak okazywania uczuć.

>Piszesz, że zmieniasz się. To dobrze, ale daj też czas kobiecie, żeby się upewniła, że zmieniłeś się na lepsze i takim już zostaniesz.

Wiem, zapewne dużo wody jeszcze upłynie zanim bedzie dobrze o ile bedzie.
Dzięki za zainteresowanie i radę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc nie wiem. Jeśli przez swoje zachowanie "spaprałeś wszystko", to zniszczyłeś poczucie bezpieczeństwa w związku. Rzecz bardzo ciężka do naprawienia. Samo słuchanie żony nie wystarczy. Musisz z nią rozmawiać (głównie o uczuciach - jej i swoich), musisz sprawić by znów poczuła się bezpiecznie. Niech wie, że Tobie zależy na tym związku.
Nie wiem, co więcej mogę napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm miałby do was specjaliści i specjalistki matrymonialne pytanko. Otóż jestem kompletna noga jeśli chodzi o stosunki społeczne, a już dziewczyny przede wszystkim (wiem wiem "Zamknij się w domu i nie wychodź żeby nie zaśmiecać świata") ale i tak zapytam. Jak wogóle zainteresować sobą dziewczyne, co zrobić żeby choć rzuciła na mnie okiem i się mną choć na chwile zainteresowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.08.2006 o 02:27, minimysz napisał:

Jeśli przez swoje zachowanie "spaprałeś wszystko", to zniszczyłeś
poczucie bezpieczeństwa w związku. Rzecz bardzo ciężka do naprawienia. Samo słuchanie żony
nie wystarczy. Musisz z nią rozmawiać (głównie o uczuciach - jej i swoich), musisz sprawić
by znów poczuła się bezpiecznie. Niech wie, że Tobie zależy na tym związku.


Wiem że bardzo ciężka zbyt dobrze to wiem płace za swoje błędy wysoką cenę, ale wierze że się ułoży i będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też wierzę, że Ci się uda.
Pierwszy krok już uczyniłeś, a czasem on jest najtrudniejszy.
I jeszcze jedno - nigdy nie spoczywać na laurach.
Kiedy wydaje się Wam, że już jest dobrze, to najprostsza droga do stagnacji i obojętności,
zaskocz Ją wtedy czymś, czego nawet Ty się po sobie nie spodziewasz, a ni pożałujesz :))
Również Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.08.2006 o 02:34, Hubi Koshi napisał:

Jak wogóle zainteresować
sobą dziewczyne, co zrobić żeby choć rzuciła na mnie okiem i się mną choć na chwile zainteresowała.


jak znajdziesz odpowiedz - napisz ksiazke, pochwal sie zdjeciami z wreczenia pokojowej nagrody nobla.
Imho, trzeba dzialac - podoba ci sie - zapros ja do kina/ na impreze i badz wtedy naturalny (podejscie jak do kolezanki a nie bostwa) niech sie poprostu dobrze z toba bawi. czajenie sie jest jak odwlekanie wizyty u dentysty - ale bol bedzie gorszy niz kanalowe. natura nie lubi pustki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że Wam się ułoży.
Nie zapominaj o rzeczach takich jak "dzień dobry" z rana, "pa, kochanie" przed wyjściem do pracy i "śpij dobrze" przed snem. Nie traktuj jej nigdy jako pewnik - daj jej odczuć, że dla Ciebie liczy się tylko ona.
Zapomniałam spytać: co jej dałeś w prezencie na rocznicę? Mam nadzieję, że nie komplet bielizny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się