gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 20.02.2010 o 23:14, Wipu napisał:

Aj, Outie, widzę, że z interpretacją prawdziwej strony posta jeszcze u Ciebie ciężko
;)

Popatrz na godzinę, jest późno już :<

Dnia 20.02.2010 o 23:14, Wipu napisał:

Czytaj więcej moich postów - to tak dla treningu.

Jakoś się mijamy na forum ... poza tym tak naprawdę moja odpowiedź to była podpucha i to TY dałeś się złapać! Tak, właśnie tak było! Haha!
:P

Dnia 20.02.2010 o 23:14, Wipu napisał:

To tak jeszcze tutaj do kolegi z problemem rzucę:
Cierpliwość jest cnotą.
Niecierpliwy będziesz - do piekła przybędziesz.

To ja dorzucę jeszcze w podobnym klimacie:
"Kto wcześnie rano wstaje, ten wpierdol dostaje".
Easy going ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.02.2010 o 22:17, AphroditeDnB napisał:

/.../

Albo walczyć do upadłego, albo dać sobie siana. Kto nie ryzykuje ten nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.02.2010 o 22:29, Wipu napisał:

Przeczytać "Cierpienia młodego Wertera", najlepsza książka którą możesz teraz przeczytać.

Lol polecasz dla gimnazjalisty który jest zakochany po uszy i nieszczęśliwy książkę z poziomu licealnego?! Paaa bo on to przeczyta ;] a na pewno doceni ... ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2010 o 08:25, mlynar911 napisał:

Lol polecasz dla gimnazjalisty który jest zakochany po uszy i nieszczęśliwy książkę z
poziomu licealnego?! Paaa bo on to przeczyta ;] a na pewno doceni ... ;>


Dokładnie. Tym bardziej że ja czytając "Cierpienia" rok temu, cierpiałem jak główny bohater :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zakochany po uszy? Mylisz pojęcia stary, jemu po prostu w żyłach zaczynają krążyć pierwsze krople testosteronu i podoba mu się perspektywa związku z dziewczyną. Kilka dziewczyn mu się podoba, to normalne, jeszcze trochę i podobać mu się będzie 20 dziewczyn, gdy tylko rozszerzy swoje kontakty. Ale zakochany? Gdyby był, to marzył by tylko o tej jednej, jedynej, a nie o kilku naraz. Tak więc, nie myl pojęć.

Poleciłbym mu żeby przeczytał te "Cierpienia...", to zobaczył by w czym może skutkować fatalne zauroczenie i dlaczego trzeba trzymać dystans w życiu do wszystkich spraw. Co z tego że nie jest licealistą, książka nie jest wybitnie wielka (około 80 stron, jeżeli dobrze pamiętam), ale czytanie książek rozwija, a jemu da to trochę do pomyślenia na przyszłość.... I przy okazji, jeżeli na to dobrze spojrzy, zacznie dorośleć... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.02.2010 o 22:56, Wipu napisał:

Co masz zrobić? Przeczytać "Cierpienia młodego Wertera".

Życzysz mu efektu Wertera ?

"Po pierwszej publikacji powieści, wśród młodych romantyków pojawiła się moda na naśladowanie głównego bohatera, począwszy od podobnego do niego stroju, a na samobójstwach kończąc. W 1974 roku socjolog David Phillips sformułował pojęcie "efektu Wertera" - określa ono związek pomiędzy nagłym wzrostem liczby samobójstw, a poprzedzającym go nagłośnieniem w mediach samobójstwa jakiejś znanej osoby" (wikipedia.pl)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

młody Werter jest tak odrealnioną postacią, że do dzisiejszych czasów absolutnie nie pasuje ;) dziś nastolatki mają chłopaków o 10 lat starszych i czują się dojrzałe, w gazetach o byle czym są reklamy seks telefonów z wygiętymi paniami, idąc po ulicy dostaje się prezerwatywy w prezencie, a w sklepie można kupić zielony keczup. No, może to ostatnie nie ma związku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.02.2010 o 23:21, Outlander-pro napisał:

To ja dorzucę jeszcze w podobnym klimacie:


Widze ostrzezenia nie robia na tobie wrazenia. Zatem degrad -1 za wulgfarne wyrazanie sie na forum i kolejne proby obrazania uzytkownikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2010 o 14:25, Wojman napisał:

Widze ostrzezenia nie robia na tobie wrazenia. Zatem degrad -1 za wulgfarne wyrazanie
sie na forum i kolejne proby obrazania uzytkownikow.


A na tobie nie robią wrażenia skargi użytkowników. Nvm. Co do ostrzeżeń, nie przypominam sobie bym je ostatnio otrzymał. Poza tym gdzie tu widzisz próbę obrażenia jakiegokolwiek użytkownika? Zresztą to był cytat, nawet dałem cudzysłów. A wulgarne wyrażanie się - jest to element języka i o ile nie jest do nadużywane może służyć do zaakcentowania pewnych myśli, bądź wypowiedzi. To całkiem normalne, nie bawmy się w jakiś faszyzm na forum. Wierzę w pokojowe rozwiązanie sprawy i przywrócenie statusu.

Pozdrawiam.
EOT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2010 o 11:45, Domaku napisał:

Zakochany po uszy?

Czyżby? Więc jakie jest rozumowanie na temat miłości, zauroczenia, zakochania gimnazjalisty. Jak to przemyślisz zauważysz ,że jednak pojęć nie pomyliłem ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>...dla gimnazjalisty który jest zakochany po uszy i nieszczęśliwy...

"Zakochany"...? Że niby w kim, przepraszam bardzo...? Dzieciak przyszedł i wymienił wszystkie panny w klasie, o których w ciągu ostatniego tygodnia miał mokre sny i pyta bandy jaskiniowców (sorry, chłopcy, ale obok rozumienia kobiet to ten temat nawet nie stał...) do której ma "uderzać"... ja w całej jego wypowiedzi nie zauważyłam namiastki prawdziwego zainteresowania którąkolwiek z wymienionych, a jedynie "no, ta jest fajna, ta trochę mniej fajna, to do której mam wysłać kolegę z pytaniem, czy będzie ze mną chodzić...?". Nie mówię, że to coś dziwnego, ot, mentalność wczesnej adolescencji jeszcze, ale zakochany to on nie jest wg żadnej możliwej definicji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Booba! Interesuje mnie Twoje zdanie na temat:

Prawdziwe uczucie jest wtedy, gdy po spotkaniu z kobietą, myślisz o tym by ją przytulić, a nie przelecieć.

To prawda? Jestem aż tak "udupiony"..? ;) Hyhyhy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2010 o 15:37, Stalker69 napisał:

Booba! Interesuje mnie Twoje zdanie na temat:


Mnie bardziej interesuje, dlaczego uważasz, że wiem jak to jest spotykać się z kobietą... =P

Dnia 21.02.2010 o 15:37, Stalker69 napisał:

Prawdziwe uczucie jest wtedy


"Prawdziwe uczucie"...?

Dnia 21.02.2010 o 15:37, Stalker69 napisał:

gdy po spotkaniu z kobietą, myślisz o tym by ją przytulić, a nie przelecieć.


Niezależnie od poprzedniego elementu wymagającego zdefiniowania, ten może być problemem tylko wtedy, kiedy "a nie przelecieć" oznacza "odrzuca mnie myśl o ewentualnym przeleceniu jej w tym wcieleniu". W przypadku jakiejkolwiek innej interpretacji nie widzę problemu...

Dnia 21.02.2010 o 15:37, Stalker69 napisał:

To prawda? Jestem aż tak "udupiony"..? ;) Hyhyhy.


aż jak...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2010 o 15:45, booba napisał:

Mnie bardziej interesuje, dlaczego uważasz, że wiem jak to jest spotykać się z kobietą...
=P

Hahahahah. Racja, racja.. W sumie to nie wiem :D Po prostu lubię Twoje wypowiedzi ot co ;]

Dnia 21.02.2010 o 15:45, booba napisał:

"Prawdziwe uczucie"...?

Prawdziwa miłość? Ta jedyna? Przyjmując że coś takiego istnieje.. ;)

Dnia 21.02.2010 o 15:45, booba napisał:

Niezależnie od poprzedniego elementu wymagającego zdefiniowania, ten może być problemem
tylko wtedy, kiedy "a nie przelecieć" oznacza "odrzuca mnie myśl o ewentualnym przeleceniu
jej w tym wcieleniu". W przypadku jakiejkolwiek innej interpretacji nie widzę problemu...

Nie oznacza. Pociąga mnie zarówno seksualnie jak i osobowością, charakterem, humorem i co tam jeszcze jest :P

Dnia 21.02.2010 o 15:45, booba napisał:

aż jak...?

Udupiony na amen. Jak nigdy dotąd. Aż każda część ciała radośnie krzyczy "Yupikayey motherlover" ;] Hahah.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2010 o 16:17, Stalker69 napisał:

Po prostu lubię Twoje wypowiedzi ot co ;]


ojej... <boo się rumieni>

Dnia 21.02.2010 o 16:17, Stalker69 napisał:

Prawdziwa miłość? Ta jedyna? Przyjmując że coś takiego istnieje.. ;)


Prawdziwa? A jakże... Jedyna? A niby dlaczego? Jeśli mogę tu wyrazić moją opinię (i nie, nie pytam, czy mogę...) to miłość jako taka zawsze jest prawdziwa, choć nie zawsze i nie dla wszystkich w ten sam sposób. Natomiast w cały ten cyrk o JEDYNEJ miłości na całe życie nie wierzę. Oczywiście, zdarzają się ludzie, którzy zakochują się raz a porządnie i razem z tą miłością się starzeją, ale przypadki takie są nie tyle normą, ile koniecznością rozkładu normalnego... I nie oznacza to, że jeśli ktoś zakochuje się 20 razy w życiu 19 z tych miłości nie jest prawdziwe. Tyle w tym temacie.

Dnia 21.02.2010 o 16:17, Stalker69 napisał:

Nie oznacza. Pociąga mnie zarówno seksualnie jak i osobowością, charakterem, humorem
i co tam jeszcze jest :P


Jeszcze jest... 1,000,000 wad, które też musisz w niej pokochać =P A serio - gratuluję, jeśli z jej strony wygląda to podobnie.

Dnia 21.02.2010 o 16:17, Stalker69 napisał:

Udupiony na amen. Jak nigdy dotąd. Aż każda część ciała radośnie krzyczy "Yupikayey motherlover" ;]


No to na swoje pytanie chyba sobie sam odpowiedziałeś... =)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Daj sobie spokój, ze wszystkimi. Ciesz się życiem, póki jeszcze możesz i nie szukaj sobie miłości na siłę bo to jest trochę przereklamowane, a jeżeli takową znajdziesz i zostaniesz odrzucony, tak jak ja , to przekonasz się że nie warto. Takie zdarzenie ryje baniak bardzo mocno i ciężko się potem ogarnąć, więc korzystaj z życia, póki jeszcze jesteś w gimnazjum, bo potem juz tak fajnie nie będzie.
A co do "Cierpień..." to, jeżeli ktoś jest naprawdę nieszczęśliwie zakochany, to nie jest to najbardziej fortunna lektura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, przyszła moja kolej na miłosne rozterki. Bardzo podoba mi się moja koleżanka . Znamy się już dobre 8-9 lat ;] . Nigdy nie czułem do niej niczego specjalnego , traktowałem ją jak siostrę. W ubiegłe wakacje coś mnie "wzięło" i tak kryje się w tym stanie do dzisiaj. Moja pozycja jest na tyle nie fortunna , ponieważ ona przyjeżdża tu do dziadków i przychodzi do mnie ( i do mojej siostry) codziennie na 5-6h , czasami i więcej się trafi. To paskudne uczucie , gdy jesteś blisko osoby dla ciebie ważnej , a jest ona nieosiągalna . Ona ma 15 lat , czy w takim wieku dziewczyny myślą o w miarę poważnych związkach , czy siano w głowie ;] ? Jutro chcę ją zaprosić do kina , powiedzieć jej o tym , czy nadal się kamuflować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak po prawdzie to nie napisałeś dlaczego ona jest "nieosiągalna". Ja tam przeszkód nie widzę. Zawsze jest ryzyko, że tylko coś popsujesz, ale kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. Jeśli Ci naprawdę zależy to ryzykuj. Jeśli trzyma Cię to od wakacji to sądzę, że nie warto dłużej się męczyć. Najwyżej ona powie nie. I co? Świat się zawali? Nie sądzę. Bierz ją tygrysie! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

So najs. Jak ja uwielbiam historie, które niestety często kończą się "mission failed". No cóż. Twoja sytuacja jest o tyle patowa, że jest to już osoba bliska Ci w twoim życiu. Znasz ją długo, ona Ciebie też i zapewne nie myśli tego co Ty. Bowiem zdążyłem zauważyć z własnego doświadczenia, że dziewczyny często szukają facetów, których nie znają, mogą dopiero poznać i aby odrazu by była ta otoczka "jesteśmy oboje fajni, może coś z tego wyjdzie". Dziewczyna może być zmieszana, że po tylu latach znajomości chcesz jej powiedzieć "co czujesz". Zwłaszcza, że w tym wieku choć ja nie wiele starszy (17 niedługo stuknie), ciężko o prawdziwą miłość. Dodatkowo jeśli już masz się zabierać za "podryw", to nigdy nie wal "prosto z mostu". To jest bez sensu, bo tylko wystarszysz koleżankę. Pospotykaj się z nią, wybadaj teren, z każdym kolejnym spotkaniem staraj się dawać jakieś kolejne znaki, które mogą przybliżyć was do wyznania uczuć, wyczekaj momentu kiedy na którymś spotkaniu będąc przytuleni, będziecie się mogli pocałować itd... (łaaa jaka wizja, aż normalnie sam się rozmarzyłem, ale ja w sumie tego problemu nie mam bo jutro wypada miesięcznica z moją ukochaną ;)). Jak już oboje będziecie wiedzieć co się święci to dopiero wtedy można zebrać się na uczucia, bo na początku to tylko zauroczenie, a i tak nie masz pewności czy przyjaciółka nie da Ci kosza, za waszą długą znajomość. Przy okazji pamiętaj nic na siłę. Jak nie będzie chciała, to zostaje Ci odcierpieć, odkochać i szukać dalej. ;D
Ps. Wszystkie moje przemyślenia są tylko i wyłącznie efektem moich działań w przeszłości, czyli własnych doświadczeń. Jeśli mówię coś źle to proszę o korektę, ale w niezbyt brutalny sposób ^^.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się