Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Pirates of the Burning Sea - zapowiedź

36 postów w tym temacie

Dnia 01.01.2008 o 21:18, Fenrisulfr napisał:

A co jak MMORPG to już nie może być fajny ?

Radze spróbować bo przy żadnej grze MMORPG nie bawiłem się tak dobrze jak przy Pirates of the
Burning Sea, zapraszam również na moja stronkę.


No jak sie pogra w taką tibie czy nawet WoWa to mmo mogą obrzydnąć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się nigdy nie rozumiałem jak można grać w WoWa tak długo jak niektórzy to robią, ja już po godzinie nie mogłem na tą grę patrzeć. Z jej cukierkową grafiką i wiejącą nudą. Ale cóż gusta są różne ja tam wole złupić kilka statków. Zrobić kilka misji czy podbić jakiś port.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, tekst pioseneczki z artykułu jest, delikatnie mówiąc, niekompletny, i nie ma najmniejszego sensu:

Hej, ho! Na "Umrzyka skrzyni"
I butelka rumu.
Hej, ho! Resztę czart uczyni
I butelka rumu.


Brakuje "Piętnastu chłopa" w pierwszym wersie, a trzeci jest w ogóle od rzeczy. W oryginale brzmi to tak:

Fifteen men on the dead man''s chest
...Yo-ho-ho, and a bottle of rum!
Drink and the devil had done for the rest
...Yo-ho-ho, and a bottle of rum!"


Czyli, w wolnym tłumaczeniu,

"Piętnastu chłopa na umrzyka skrzyni,
Jo-ho-ho i butelka rumu!
Wóda i szatani resztę już zabili,
Jo-ho-ho i butelka rumu!"


Skąd zatem to "hej, ho" - nie wiem.

Co do samej gry, to w produkcjach w rodzaju Pirates! (zarówno w oryginalnej wersji, jak i w remake''u) zawsze brakowało mi elementu... jak by to ująć... strategiczno-rozwojowego, tzn zdobywania i rozwijania miast. Owszem, zdobyć można było, ale nawet jeśli mieliśmy góry złota i setki dział, to nie mogliśmy zmienić miasta w przyjazną nam fortecę. Ja rozumiem, oczywiście, że nie o to chodziło w grze, ale przyznacie chyba, że miło byłoby mieć taki porcik gdzieś na Małych Antylach (a konkretniej na Wyspach Podwietrznych lub Dziewiczych), gdzie - ze względu na mnogość portów wszystkich czterech nacji - spędzało się sporo czasu.

Może tym razem producenci dadzą nam taką możliwość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.01.2008 o 08:19, Ringno5 napisał:

Po pierwsze, tekst pioseneczki z artykułu jest, delikatnie mówiąc, niekompletny, i nie ma najmniejszego
sensu:

Toż to wersja Czerwonych Gitar, śpiewana przy ogniskach i na koncertach kubrykowo-szantowych, wiernie zacytowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.01.2008 o 13:01, Lucas the Great napisał:

Toż to wersja Czerwonych Gitar, śpiewana przy ogniskach i na koncertach kubrykowo-szantowych,
wiernie zacytowana...


To jeśli to jest wersja Czerwonych Gitar, to powinno być "resztę czas uczyni".

A do tematu chyba jednak bardziej pasuje wersja Stevensona, niż harcersko-szantowa przeróbka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.01.2008 o 08:19, Ringno5 napisał:

Co do samej gry, to w produkcjach w rodzaju Pirates! (zarówno w oryginalnej wersji, jak i w
remake''u) zawsze brakowało mi elementu... jak by to ująć... strategiczno-rozwojowego, tzn
zdobywania i rozwijania miast. Owszem, zdobyć można było, ale nawet jeśli mieliśmy góry złota
i setki dział, to nie mogliśmy zmienić miasta w przyjazną nam fortecę.


No jak to nie? Zdobywałeś miasto i jeśli miałeś odpowiednią przewage, by zmienić gubernatora, to mogłeś wybrać "swoją" nację. A ta niewątpliwie sowicie Cię nagrodzi, zwłaszcza jeśli to miasto było duże. Ja w ten sposób, jako Anglik, zdobyłem około 20 miast z Hawaną na czele. Ale fakt, na rozwój nie miało się żadnego wpływ - może dlatego, że piraci zajmowali się rabowaniem, gwałceniem, paleniem i piciem rumu. A motywy strategiczno-taktyczne to, oprócz handlu (a właściwie jego namiastki), oczywiście minigra w zdobywanie miasta - nawiasem mówiąc całkiem ciekawa, choć po kilkunastu razach robi się dość monotonna - zwłaszcza jeśli ciągle się wygrywa. ;)

A takich "rozwojowych" gier jest kilka, aczkolwiek nie wiem na jakim poziomie, bo nie grałem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2008 o 17:37, Vojtas napisał:

No jak to nie? Zdobywałeś miasto i jeśli miałeś odpowiednią przewage, by zmienić gubernatora,
to mogłeś wybrać "swoją" nację. A ta niewątpliwie sowicie Cię nagrodzi, zwłaszcza jeśli to
miasto było duże. Ja w ten sposób, jako Anglik, zdobyłem około 20 miast z Hawaną na czele.
Ale fakt, na rozwój nie miało się żadnego wpływ - może dlatego, że piraci zajmowali się rabowaniem,
gwałceniem, paleniem i piciem rumu. A motywy strategiczno-taktyczne to, oprócz handlu (a właściwie
jego namiastki), oczywiście minigra w zdobywanie miasta - nawiasem mówiąc całkiem ciekawa,
choć po kilkunastu razach robi się dość monotonna - zwłaszcza jeśli ciągle się wygrywa. ;)

A takich "rozwojowych" gier jest kilka, aczkolwiek nie wiem na jakim poziomie, bo nie grałem.
:)


Samo zdobywanie, niestety, jeszcze o niczym nie świadczy. Owszem, jest najszybszym sposobem do awansu (pierwsze 4-5 stopni to 1 miasto = 1 stopień, przy najwyższych stopniach trzeba zdobyć 2 miasta), ale to właściwie wszystko. Co z tego, że mianujemy gubernatorem np. Anglika, skoro niedługo i tak trzeba będzie miasto złupić, bo potrzebujemy awansu u Holendrów na przykład?

Zgoda, piraci raczej nie zajmowali się rozwojem infrastruktury miejskiej czy pracą na roli (swoją drogą, wbrew temu, co mówi o bukanierach wikipedia, nie chodzi wcale o grillowanie mięsa, tylko o jego przyrządzanie tak, by można było je przechowywać), co nie zmienia faktu, że baza wypadowa przydaje się każdemu.

Brakowało mi też jeszcze jednej rzeczy, mianowicie możliwości podzielenia floty na dwie części, i oddania dowodzenia jedną jakiemuś oficerowi, z nakazem wykonywania pewnych prostych czynności (np. patroluj okolicę i napadaj wszystkie hiszpańskie statki), podczas gdy my z drugą częścią atakowalibyśmy jakieś miasto w innym rejonie Karaibów.

Ech, pomarzyć dobra rzecz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawsze marzyłem o Pirates! online...ale też miło by było gdyby wyszło MMO na podstawie Silent Hunter. Wyobraźcie sobie: tysiące graczy torpedujących się nawzajem...;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2008 o 17:57, Ringno5 napisał:

Zgoda, piraci raczej nie zajmowali się rozwojem infrastruktury miejskiej czy pracą na roli
(swoją drogą, wbrew temu, co mówi o bukanierach wikipedia, nie chodzi wcale o grillowanie mięsa,
tylko o jego przyrządzanie tak, by można było je przechowywać), co nie zmienia faktu, że baza
wypadowa przydaje się każdemu.


To raczej musiałoby być kilkanaście takich baz, bo Karaiby małe nie są. Są poza tym również małe bazy pirackie, ale one są raczej stricte awaryjne.

Dnia 03.01.2008 o 17:57, Ringno5 napisał:

Brakowało mi też jeszcze jednej rzeczy, mianowicie [...] Ech, pomarzyć dobra rzecz...


Poszukaj wśród innych pirackich gier - jest ich trochę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

http://www.piratescave.orv.pl/index.php?option=com_datsogallery&Itemid=33&func=viewcategory&catid=2

No jeśli ta grafika przypomina Ci WarCrafta to gratuluje wzroku. Może jest trochę cukierkowa ale ta z WoWa wogle do tej się nie umywa, zarówno jeśli chodzi o poziom szczegółów jak i jakoś tekstur. Tutaj przynajmniej człowiek przypomina człowieka a nie postać z kreskówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy będzie można w kilka osób pływać na jednym statku. To co mnie szczególnie cieszy to to że jest jakiś system wali a nie tylko autoattack czyli kliknij a on sam zrobi co trzeba.
P.S. w ''zyciu w sieci'' w CDA pisało że to będzie f2p a nie p2p więc jak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

DO: dulak

Rzeczywiście w CDA tak pisali, ale wyjaśnili też że f2p to jest ona teraz jako beta, aż do daty premiery, a po 22 stycznia przechodzi na model p2p.

DO: chraper

Wcale się nie dziwię że autor nie sprecyzował dokładnie daty. Obsuwy premier są teraz tak częste że lepiej nie podkładać głowy pod katowski (forumowiczów) topór :). Przykład: podali datę premiery GoW''a czy Wiedźminia, nic z tego nie wyszło i co? A tak nikt pretensji mieć nie może :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować