Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Co martwi dzisiejsze studia developerskie? Koszty.

37 postów w tym temacie

Koszty, koszty. To miło, że studia developerskie troszczą się o nasze portfele. Wszak to gracze ponoszą koszty.
Wiem, wiem mogą się pojawić głosy, jak to, przecież koszty są wytwarzane w studiu więc studio je ponosi, tylko czy aby na pewno?
Od paru lat powszechna jest praktyka. Wersja beta sprzedawaną jako produkt finalny po miesiącu, a nawet w dzień premiery pierwszy patch, a gra nadaje się do grania dopiero gdy minie pół roku i wydanych zostanie kilka patch-ów, które sądząc po objętościach nie są drobnymi poprawkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rzezim a wiesz czemu? Bo gry są bardziej złożone! Kiedyś gra miała 10.000 linii kodu, dostępna była jedna karta graficzna CGA lub VGA. Teraz masz miliony linii kodu i dosłownie miliony kombinacji sprzętu. Nie raz testowałem gry, które jak mówisz, wyszły jak beta... nieprawda. Sam się kilka razy spotkałem z tym, że na moim sprzęcie testowana gra chodziła rewelacyjnie. Ot u kumpla obok już nie. Przyczyna? Nie raz dziwna - problem karty dźwiękowej w połączeniu z jego płytą główną. I co? Kogo jest wtedy wina? Kolegi, że ma taki a nie inny sprzęt czy też producenta gry, że nie wziął pod uwagę takiej kombinacji? Kiedyś grę robiło się przez 2 - 3 miesiące i mogła je robić jedna osoba. Teraz nie ma na to szans a przecież po roku produkcji gra jest już stara, przynajmniej graficznie. To, że w dzień premiery wychodzi patch o niczym nie świadczy. A gdyby taki producent nazwał to bonusem a nie patchem? Trzeba choć trochę posiedzieć w tej branży, aby mieć jako takie pojęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2007 o 21:15, Makratos napisał:

Dobrze, gry są coraz droższe w produkcji, ale pieniądze jakie można zarobić wzrastają jeszcze
szybciej.
Zaitsev - > Nie musielibyśmy oglądać X 3, X 4,X 5 gdyby było więcej firm z jajami jak Sony,
PS3 jest rok ,a już powstało kilka świetnych nowych gier jak Uncharted, Heavenly Sword, Motorstorm
czy nawet Lair, które możesz znowu zjechać, ale za taka grę na XO oddałbym Halo 3. Wiadomo,
nie każda firma ma takie możliwości jak Sony albo chęci (M$).

Halo 3 pewnie i bym oddał, ale Mass Effecta już NIE :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Bo gry są bardziej złożone! /ciach/

I co z tego?
Kogo to interesuje, że są bardziej złożone.
Gra to produkt. I gdy jest sprzedawana to sprzedawana jest jako "pełna gra" bo jeszcze nie spotkałem się z opisami na pudełku typu "to wspaniała gra, której będziesz mógł ukończyć, w momencie wyjścia patcha"
Czy dilerzy samochodów sprzedają :
Ten oto wspaniały samochód da panu niezapomniane wrażenia z jazdy do przodu, tylko proszę nie parkować do ściany, gdyż tylni bieg nie został jeszcze "zaimplementowany", jak również nie radzimy jechać zbyt szybko, gdyż hamulce nie dzialają. Proszę zapłacić nam pełno kwote, a sprawny samochód otrzyma pan za pół roku.

>To, że w dzień premiery wychodzi patch o niczym nie świadczy.
Świadczy. Skoro siedzisz w branży wiesz jak wygląda produkcja.
Model uproszczony strzałki mają pokazać "czas"
Gra po testach. -> Tłocznia.-> Pakowanie.-> Hurtownie.-> Detaliści.-> Premiera.->Końcowy odbioraca
Patchownicy---------------------------------------------------->Testy-------->Patch
Gdyby patche, które są dostępne w dniu premiery były implementowane do gry przed oddaniem do tłoczni, to premiery byłby później. Czyli koszty byłby większe.

Nie uważasz, że to ciekawe.
Samochód z biegiem czasu traci wartość jak również traci "możliwości"
W przypadku gier jest odwrotnie z czasem stają się tańsze, a zyskują możliwości których nie miały na początku.
Magia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gry w sklepach kosztują dużo, bo mało się ich sprzedawało. Teraz wzrosła sprzedaż, ale mimo to sprytni panowie, którzy zajmują się $$$ stwierdzili, że nie ma co obniżać... i tak rozwinęło się piracenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaitsev, ja Cię chyba zabiję!! Jak to "Czasami się to uda (BioShock), a czasami nie (Kane & Lynch)..."? Chcesz powiedzieć, że Kane & Lynch to niewypał??!! Niech no ja Cię znajdę na multi to roztrzaskam Twój łeb :P A tak swoją drogą, Ubi przeżyje i to mnie cieszy, a tylko ich gry dają mi full satisfaction ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

co do bioshocka i kane&lynch. gralem tylko w ta pierwsza, wiec o nowszej produkcji sie nie wypowiadam. ale BS w ogole nie przypadl mi do gustu... wiec nie skreslam od razu tego drugiego;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2007 o 22:21, Zaitsev napisał:

Halo 3 pewnie i bym oddał, ale Mass Effecta już NIE :D


Znowu wychodzą braki w wiedzy, ME stworzyło Bioware, a mi chodzi o jakąś nową grę od samego MS a nie time exclusive''a jak prawie wszystkie dobre na XO. Mass Effect jest tak samo związane z XO jak MGS4 z PS3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2007 o 21:15, Makratos napisał:

Dobrze, gry są coraz droższe w produkcji, ale pieniądze jakie można zarobić wzrastają jeszcze
szybciej.
Zaitsev - > Nie musielibyśmy oglądać X 3, X 4,X 5 gdyby było więcej firm z jajami jak Sony,
PS3 jest rok ,a już powstało kilka świetnych nowych gier jak Uncharted, Heavenly Sword, Motorstorm
czy nawet Lair, które możesz znowu zjechać, ale za taka grę na XO oddałbym Halo 3. Wiadomo,
nie każda firma ma takie możliwości jak Sony albo chęci (M$).


No nie przesadzaj... Uncharted (swoją drogą bardzo ciekawy) rzeczywiście został stworzony przez wewnętrzne studio Sony (Naughty Dog), ale już taki Heavenly Sword, czy Lair nie zostały stworzone przez studia podległe Sony, z Motorstormem sytuacja jest o tyle ciekawa, że Evolution Studios należy do Sony, ale... od Września 2007, a Motorstorm ukazał się prawie rok wcześniej, więc "jaja" Sony nie mają tutaj większego znaczenia. Zresztą HS nie był ryzykiem po sukcesie GoW I i II, Motorstorm podobnie (efektowne kraksy, dopracowana grafika i gra się bardzo dobrze, chociaż sterowania wychyleniami z własnego doświadczenia nie polecam :P). Grą, w której przypadku zaryzykowano jeżeli chodzi o PS3 był Lair; wpompowano masę kasy na rozgryzanie PS3, programowanie, szczegółową grafikę i kampanię reklamową, ale gra nie odniosła sukcesu (oczywiście może się podobać, jak każda inna gra, sam przecież wielokrotnie grywałem w nisko oceniane lub niepopularne tytuły, ale nie zmienia to faktu, że dla producenta sytuacja taka nie jest kasowym sukcesem).

Swoją drogą ciekawe jak bardzo innowacyjna będzie kolejna odsłona Gran Turismo ;), czyżby to już 5? Albo GoW III, czemu Sony nie zacznie tworzyć nowej marki (w ogóle po co te sequele, skoro mają takie "jaja" ;)), Killzone 2.

Pomijając już nawet wewnętrzne studia Sony, to ciężko nie zauważyć, że najczęściej padające argumenty w obronie PS3 to właśnie sequele jak MGS4, czy FF XIII + FFV XIII.

Moim zdaniem nie ma niczego złego w sequelach o ile nie stanowią one 100% rynku, ale nie ma też co na siłę tworzyć nowych settingów, jeżeli wszyscy chcą udoskonalenia starych, np. Starcraft II, cytując Xel''Naga trzeba dążyć do "doskonałej czystości formy" ;), cześć prac to wytyczanie nowych ścieżek, a część to pogłębianie starych, które okazały się sukcesem, zresztą często sequele są bardziej innowacyjne od nowych tytułów (sam HL2 i jego fizyka + G-Gun wystarczyłby na obronę tej tezy, a przykłady można mnożyć).

Wracając do firmy z "jajami" to chyba z trójki MS, Sony, N, to właśnie Sony najbardziej postawiło na sprawdzone schematy, MS sporo zaryzykował wychodząc naprzeciw ugruntowanej pozycji Sony jaką owa firma zapewniła sobie w poprzedniej generacji konsol, X 360 nie mógł pochwalić się zbyt wieloma seriami gier z poprzedniej generacji co mogłoby zaowocować podbudowaniem reputacji i marki, ponadto MS zdaje sobie zapewne sprawę jak za sprawą Windowsa i monopolu jest postrzegany na Świecie, RROD spowodowany cięciem kosztów w celu stworzenia niskiej ceny na premierze czego celem było ugruntowanie pozycji przed wejściem na rynek PS3 (czas grał na korzyść Sony; MS musiał sprzedać do premiery PS3 jak najwięcej konsol) itd. - krótko mówiąc łatwo nie mieli, ale obiektywnie patrząc poradzili sobie bardzo dobrze. Natomiast największym ryzykantem okazało się Nintendo (do tej pory pełno jest komentarzy, że to machanie się szybko znudzi, że to tylko dla casuli [co dla wielu graczy jest pewną obrazą], ale rok temu to dopiero była nagonka: przestarzała grafa, zabawka na tydzień, dla dzieci itd., itd. Ryzyko było ogromne, bo do tej pory konsole prześcigały się jedynie mocą obliczeniową, a tu N wyskakuje z DS''em i Wii - 2 najlepiej sprzedające się konsole (czy jak kto woli handheld i konsola :P) w historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> I co z tego?
> Kogo to interesuje, że są bardziej złożone.
> Gra to produkt. I gdy jest sprzedawana to sprzedawana jest jako "pełna gra" bo jeszcze nie spotkałem się z > opisami na pudełku typu "to wspaniała gra, której będziesz mógł ukończyć, w momencie wyjścia patcha"
> Czy dilerzy samochodów sprzedają :
> Ten oto wspaniały samochód da panu niezapomniane wrażenia z jazdy do przodu, tylko proszę nie parkować > do ściany, gdyż tylni bieg nie został jeszcze "zaimplementowany", jak również nie radzimy jechać zbyt szybko, gdyż hamulce nie dzialają. Proszę zapłacić nam pełno kwote, a sprawny samochód otrzyma pan za pół roku.

Tyle ze samochodu takiego nikt by nie kupil a gry ludzie kupuja choc przeciez nikt im nie broni poczekac az beda w pelni sprawne. Takie sa prawa rynku i nie ma co zwalac calej winy na producentow. Ludzie sami sa sobie winni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gothic 3 to akurat słaby przykład. To nie tylko zmiana numerka i wstawienie bajerów graficznych... to jeszcze schrzanienie wszystkiego co było do tej pory. Nawet to co już mieli zostało wycięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Biedne te studia developerskie :) Niektóre zaczęły bawić się w tworzenie gier na konsole, a skończyły wielkim rozczarowaniem. Zrobienie takiej gry, na platformę jaką jest konsola to trudniejsza i wiele droższa przyjemność, niż się im zdawało. Jest więc szansa, że część mniej znanych i uznanych firm powróci na stare śmieci pcetowe. Dodatkowo inne, skromne studia, dotychczas jedynie związane z monopolistą Sony, wysadzone z siodła przez wielkie molochy, mogą spróbować zamieszać na ostatnio ubogim rynku games for windows.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mam zarówno BioShock''a jak i Kane & Lynch''a i w żadnym razie K&L nie jest grą nieudaną... oczywiscie wiadomo, że BioShock jest lepszy, ale że tak to określę, nie ma przepaści między tymi tytułami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

IMO tworzenie nowych marek jest zdecydowanie rzeczą lepszą niż ciągłe kontynuowanie starych serii w nieskończoność, ale tylko w niektórych przypadkach. W kwestii cRPG powinno być tak, że jeżeli jakaś gra definitywnie się kończy, nie powinna dostawać na siłę kontynuacji, która pociągnie za sobą fabułę. Lepiej jest zrobić kolejną część, luźno związaną z poprzednią (jest tutaj mnóstwo dobrych przykładów: The Elder Scrolls, Icewind Dale, Fallout, czy Neverwinter Nights). W przypadku gier typu FPS robienie kontynuacji jest IMO po to, aby przyciągać publikę. Przecież w takich grach fabułą schodzi na dalszy plan (są wyjątki co prawda, takie jak Tribes: Zemsta), więc równie dobrze można stworzyć zupełnie nową markę, a przy okazji zaimplementować w niej coś oryginalnego (jak w takim Timeshocku, a chodzi mi tutaj o motyw kontrolowania czasu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować