Zaloguj się, aby obserwować  
BiQ_MODED

Tabaka - szlachecka używka

238 postów w tym temacie

Dnia 21.04.2010 o 19:37, Quandor napisał:

Jakie polecacie mocniejsze tabaki (oprócz Red Bulla)?

Jak lubisz hardcore to tak jak wyżej, Magnet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2010 o 19:37, Quandor napisał:

Jakie polecacie mocniejsze tabaki (oprócz Red Bulla)?

Medyk

A ten, paczucha dziś przyszła, Poschlowskie aromaty kłębią się w mym pokoju... ah ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Muszę wam koledzy powiedzieć, że jestem zaskoczony. Tabaka pomaga mi na katar sienny! Niesamowita sprawa ;P
Słyszałem, że udrażnia nos i takie tam, ale tu się zdziwiłem ... cóż, nic tylko się cieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miał ktoś doświadczenia jakieś z medykiem? Bo się zastanawiam nad kupnem, ale wiadomo że musiałbym kupić kilka pudełek, co by się koszt przesyłki zwrócił. Nie wiem tylko czy warto. Słowem, próbował ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2010 o 17:03, Adidas66 napisał:

Miał ktoś doświadczenia jakieś z medykiem? Bo się zastanawiam nad kupnem, ale wiadomo
że musiałbym kupić kilka pudełek, co by się koszt przesyłki zwrócił. Nie wiem tylko czy
warto. Słowem, próbował ktoś?

Nie najgorsza, bierzesz mało(w sensie dozowania), a nieźle przeczyszcza nos. Ale i tak tabaka jest do niczego jak ma sie mega katar, dobre przy zatkanej jednej przegrodzie, reszta... lepiej nie mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2010 o 18:21, Orion napisał:

Ja kiedyś sobie spróbowałem tabaki i miałem czysty nos przez cały dzień! Czy to jakaś
magia? ;)


Nie, ona tak po prostu działa, zwłaszcza jak nie bierzesz regularnie, tylko raz na jakiś czas. Ja od dłuższego czasu zauważam, że coraz większe ilości biorę, dlatego szukam czegoś fajnego (medyk chociażby) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja hipotetycznie-test na fajki,który ponoć wykrywa palacza po ślinie;może wykryć ,że ktoś snuffał?
Ja osobiście nie palę i dla mnie to jest trochę absurdalne zeby po slinie wykryc ,skoro tabakę się wącha :P
Proszę o upewnienie (lub też nie) mnie w mojej myśli.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wątpię. Wszystko praktycznie zwracasz wraz z wysiąkaniem nosa lub kichaniem.
Jeżeli spłynie do gardła, to przepijasz i nie ma. Musieliby Ci specjalnie śluzówkę zbadać, bo po takiej ilości nikotyny jaka może być w gardle, to za wiele nie wykryją. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Napiszę coś by trochę rozruszać temat :)

Ostatnio znajomy poczęstował mnie Ozoną Orange i mogę napisać pierwsze wrażenie po snuffnięciu.

Zacznijmy od pudełeczka: malutkie, okrągłe, zawiera w sobie 5g tabaki (chociaż wiem, że są też wersję 10 w normalnych prostokątnych tabakierach). Wygląda to całkiem fajnie, chociaż jest niestety mało praktyczne - niełatwo wysypać na rękę, zwłaszcza jeśli tabaka zbija się w grudki.
Po małych problemach z wysypaniem, wciągnąłem. Cóż mogę powiedzieć? Prawdopodonie tabaka była trochę zwietrzała, bo praktycznie w ogóle nie odczułem smaku pomarańczy ... może sypnąłem za mało, ale tak czy siak - smak był mało wyczuwalny. Z drugiej strony nawet odświeża - jest takie przyjemne uczucie.
Porównując do innej Ozony, a konkretnie Cherry jest imo gorsza. Wiśniowa miała naprawdę intesywny, wiśniowy smak (chociaż nie jak wiśnia, tylko raczej jak ... nie wiem, pestka wiśni? trochę cukierkowa) i równie dobrze odświeżała.

A jak wy panowie? Zażywaliście coś ciekawego ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm o ile wiem Ozony Orange nie ma w 10 gramowych tabakierach :) Jak się grudki robią to wystarczy potrząsnąć lekko pudełeczkiem i wysypać porcyjkę. A intensywność zapachu zależy też od tego gdzie snuffasz, np. na powietrzu lepiej czuć niż w pomieszczeniu. A Cherry smakuje jak proszek do prania jakiś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2010 o 21:56, Koxman napisał:

Hmm o ile wiem Ozony Orange nie ma w 10 gramowych tabakierach :)

Rzeczywiście, to jednak chyba tylko Cherry jest w 10 gramowych tabakierach.

>Jak się grudki robią

Dnia 30.09.2010 o 21:56, Koxman napisał:

to wystarczy potrząsnąć lekko pudełeczkiem i wysypać porcyjkę.

No to jasne, że się tak robi, ale to nie zmienia faktu, że wysypywanie porcyjki jest upierdliwe - opakowanie potafi się zacinać i nawet pomimo zabiegów z potrząsaniem i stukaniem czasem nie jest łatwo.

>A intensywność zapachu

Dnia 30.09.2010 o 21:56, Koxman napisał:

zależy też od tego gdzie snuffasz, np. na powietrzu lepiej czuć niż w pomieszczeniu.

Tak, wiem, na powietrzu czuć lepiej. Mimo wszystko imo pomarańcza jest zdecydowanie za słaba.

Dnia 30.09.2010 o 21:56, Koxman napisał:

A Cherry smakuje jak proszek do prania jakiś :)

Nie zgodzę się :P

A tu mała opinia na temat kolejnej tabaki: Samuel Gawith Raspberry.

Spotkałem się po raz pierwszy z wyrobem Samuela Gawitha i raczej przez dłuuuższy czas się nimi ponownie nie zainteresuje.
Tabaką poczęstował mnie znajomy - wpierw byłem zaintrygowany, po otwarciu pudełeczka i powąchaniu zawartości można było poczuć bardzo przyjemny aromat - pachnie herbatą owocową.
Sypie zatem na rękę i pierwsze zdziwienie - będąc przyzwyczajonym do produktów Poschla zaskoczyło mnie zmielenie tej tabaki: jest bardzo pylista. No ale zażywam. Jakie wrażenia? Dość paskudne niestety.
Malinę trochę niby czuć, ale to przede wszystkim smak ziemi, pyłu czy kurzu dominuje w tej tabace. Cały ten okropny smak jakby "zatyka" nos i jest nieprzyjemny. Po paru chwilach zaczyna nawet piec w nosie. Po kolejnych paru krótkich chwilach tabaka zaczyna spływać do gardła! Szybko więc sięgnąłem po chusteczkę i wydmuchałem to plugastwo.
Co do tabakiery - mnie ani ziębi, ani grzeje, nic specjalnego, dlatego otrzymuje ode mnie 3.

Summa summarum - tabaki nie polecam, uczucie jest takie jak wciąganie kurzu. Jedynym plusem jest to, że po jakimś czasie po wydmuchaniu było w nosie czuć całkiem przyjemny malinowy aromat, ale nie ma co dla niego cierpieć. Nie polecam.

Zalety tabaki - aromat po zażyciu i wydmuchaniu nosa utrzymuje się dość długo

Minusy Tabaki - szybko spływa do gardła
- smak jakiegoś kurzu, czy ziemi
- piecze w nos (pierwszy raz się z czymś takim spotkałem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2010 o 18:42, Outlander-pro napisał:

Po kolejnych paru krótkich chwilach tabaka zaczyna spływać
do gardła! Szybko więc sięgnąłem po chusteczkę i wydmuchałem to plugastwo.

Ciesz się, że żyjesz! Tak niewiele brakowało...


Ja okazyjnie wciągam, na katar oraz by umilić sobie dzień. Nie dmucham, bo to psuje całą przyjemność. Do smaku da się przyzwyczaić, nie rozumiem więc tym bardziej twojej reakcji.




Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2010 o 19:16, Caelethi napisał:

Ja okazyjnie wciągam, na katar oraz by umilić sobie dzień. Nie dmucham, bo to psuje całą
przyjemność.

Wiesz, wbrew temu co myślą pewni ludzie tabaka się nie wchłania w nosie ani nie rozpuszcza i trzeba wydmuchać... więc żadnej przyjemności to nie psuje.

>Do smaku da się przyzwyczaić, nie rozumiem więc tym bardziej twojej reakcji.
Po prostu Samuel Gawith ssie, a zwłaszcza jeśli popatrzy się na inne świetne tabaki. Ale i tak lepsze to niż Chapman.

@Woo-Cash
Najpierw rozejrzyj się w swoim mieście czy nie ma jakiejś trafiki, bo z allegro to raczej opłaca się ściągać tylko rarytasy. W kioskach też czasem tabakę mają (ale nie w kioskach Ruchu).

Na początek dobra będzie jakaś z serii Ozona, do wyboru różne smaki: Cherry, Orange, Rasperry ... osobiście polecam wiśniową. Możesz też zakupić to, od czego zaczyna większość z tabaczników - Gawith Apricot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2010 o 19:37, Outlander-pro napisał:

Wiesz, wbrew temu co myślą pewni ludzie tabaka się nie wchłania w nosie ani nie rozpuszcza
i trzeba wydmuchać... więc żadnej przyjemności to nie psuje.

Właśnie w tym sęk, że nie trzeba. Po co wciągać, żeby zaraz to wydmuchiwać?

Dnia 05.10.2010 o 19:37, Outlander-pro napisał:

Po prostu Samuel Gawith ssie, a zwłaszcza jeśli popatrzy się na inne świetne tabaki.
Ale i tak lepsze to niż Chapman.

Nie chodzi mi o smak Gawitha, tylko tabaki w gardle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam pytania takie: czy tabaka uzależnia psychicznie? I wiecie ile nikotyny jest w tabace? Konkrente liczby czy ilość w porównaniu do papierosów.
Jeżeli ktoś z Was wie, to proszę o odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2010 o 20:06, Caelethi napisał:

Właśnie w tym sęk, że nie trzeba. Po co wciągać, żeby zaraz to wydmuchiwać?
Nie chodzi mi o smak Gawitha, tylko tabaki w gardle.


Widzę, że masz marne pojęcie o tabace, jak powinno się ją zażywać itp Pewnie jeszcze wciągasz przez lufkę. Nie chce mi się nawet tracić czasu by tłumaczyć podstawy, tacy jak ty tylko hańbią dobre imię tabaki.

@kitek
Wszystko może uzależnić psychicznie, więc tabaka nie jest tu wyjątkiem. Na pewno uzależnienie fizyczne jest mało prawdopodobne. Czy się uzależnisz psychicznie to zależy tylko od Ciebie: ja zażywam już ponad pół roku i żadnych objawów nie zauważyłem - czasem snuffam codziennie, czasem mam tydzień, albo dwa przerwy. Myślę, że nic Ci nie grozi. Jeśli chodzi o nikotynę - zależy to też od rodzaju tabaki, ale ponoć ilość nikotyny przy jednym zażyciu jest zdecydowanie mniejsza niż w jednym papierosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować