• 0
Zaloguj się, aby obserwować  
MEZIL

Praca za granica?

Pytanie

Do konca stycznia musze podjac decyzje z kumplem czy kupowac bilety autokarowe do Angli.
Planujemy wyjaz na okolo 2 miesiace. Czy liczac oplaty za transport , utrzymanie juz na miejscu (czynsz,zywnosc) podatek , ktory bedziemy zmuszeni zaplacic wracajac do Polski , ten wyjazd edzie oplacalny??
Krotko mowiac korzystniej jest zostac w polsce i zatrudnic sie na 2 miesiace , czy wyjechac??
P.S - Drodzy moderatorzy w wyszukiwarce zaden temat przeze mnie wyszukany na temat pracy nie przekraczal 10 postow oraz potrzebne mi sa informacje na temat samego wyjazdu wiec postanowilem zalozyc odrebny.

P.S - Nie mam nic przeciwko na umieszczanie wlasnych wiadomosci zwiazanych z tytulem tematu.
P.S Prosze o wnikliwe/szczegolowe plusy i minusy przemawiajace za wyjazdem :) Z gory dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

17 odpowiedzi na to pytanie

  • 0

takie podstawowe pytanie: pracy będziesz dopiero szukał na miejscu, czy będziesz jechał mając już coś ustawione? To samo dotyczy mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Dnia 14.01.2008 o 11:29, penny napisał:

takie podstawowe pytanie: pracy będziesz dopiero szukał na miejscu, czy będziesz jechał mając
już coś ustawione? To samo dotyczy mieszkania.

Nasz wyjaz jest bardziej spontaniczy niz wykalkulowany , ale mamy nadzieje , ze opinia jaka maja anglicy o Polakach , ze to pracowita i (uczciwa) :) tania sila robocza pomoga nam w znalezieniu zatrudnienia
P.S niektorzy pracodawcy oferuja wyzywienie i lokal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Dnia 14.01.2008 o 11:33, MEZIL napisał:

Nasz wyjaz jest bardziej spontaniczy niz wykalkulowany , ale mamy nadzieje , ze opinia jaka maja anglicy
o Polakach , ze to pracowita i (uczciwa) :) tania sila robocza pomoga nam w znalezieniu zatrudnienia
P.S niektorzy pracodawcy oferuja wyzywienie i lokal.


Wszystko zależy jak trafisz. Możesz dostać robotę od razu po przyjeździe, ale równie dobrze możesz nic nie znaleźć przez całe dwa miesiące. Dwa lata temu (dokładniej, w połowie lutego 2006) wyjechałem na trzy semestry studiować do Coventry.

Wszyscy mówili, że z pracą ma być łatwo i od ręki się dostanie. Efekt był taki, że przez pierwsze 4 miesiące nie byliśmy w stanie nic znaleźć (ja + trójka znajomych). Innym, którzy wyjechali na podobnych warunkach wiodło się lepiej lub gorzej, ale zdecydowanie nie było tak różowo jak wszyscy opowiadali.

Po wakacjach między semestrami (wróciliśmy w połowie października) zamieszkaliśmy w Birmingham (jakieś 20 kilometrów od Coventry - miasta gdzie był nasz uniwerek) z myślą, że w większym mieście łatwiej znajdziemy robotę. I owszem znaleźliśmy - po tygodniu szukania i pytania po znajomych... w Coventry. Musieliśmy zatem dojeżdżać nie tylko na uczelnię, ale również do roboty. Praca była dość nieregularna - czasem 7 dni w tygodniu a czasem przerwa przez 2-3 tygodnie, ale i tak się opłacało. To co zdołaliśmy zarobić wystarczyło na mieszkanie, żywność, a także zapłacenie części czesnego za studia.

Tak jak mówię, wszystko zależy jak trafisz. Jadąc zupełnie w ciemno masz mniejsze szanse niż jadąc w miejsce, gdzie masz kogoś znajomego. I od razu uprzedzam, gdybyś wyjechał, zdecydowanie szybciej cokolwiek zdziałasz idąc do agencji pracy (których jest multum i które często zatrudniają Polaków), niż szukając czegoś na własną rękę przez JobCentre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0

mam podobne spostrzeżenia co Klimos. wprawdzie nie na własnej skórze (mam dobrą pracę na miejscu i nie muszę sobie dorabiać na obczyźnie), ale mam sporo znajomych, którzy mówiąc ogólnie, mieli różnie. problemem jest to, że wyjechała tam masa "naszych" i rynek jest już trochę nasycony ;)
dwójka moich znajomych musiała wrócić do kraju, bo skończyły im się pieniądze zanim znaleźli pracę. inna grupa wyszła praktycznie na zero, po dwóch miesiącach pracy. mieli duże koszty utrzymania na miejscu i sama praca nie była wcale super. oczywiście są ludzie, którym się udaje i są zadowoleni. pamiętaj tylko, że jadąc w ciemno ponosisz dużo większe ryzyko, szczególnie teraz kiedy dużo ludzi już się tam praktycznie zadomowiło.

co do samego transportu, zdecydowanie bardziej polecam samolot. jak odpowiednio wcześniej się zakręcisz po bilet, może nawet wyjść taniej niż autobus :) no chyba że chcesz pół tony bagażu zabrać ze sobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0

>/ciach/
Ja mam cicha nadzieje , ze juz na miejscu sie zdolamy zakumplowac z kims mieszkajacym tam i wspolnie cos znajdziemy , po za tym w naszym wyjezdzie , nie chodzi tylko o prace jeszcze trzeba troche zabawy i fajnych przezyc :)
Po za tym glupi ma szczescie :) ale dzieki wam .
P.S Gdy wrocimy do Polski zabowiazuje sie zdac relacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Dnia 14.01.2008 o 13:28, MEZIL napisał:

/.../


Rozumiem Twój optymizm, sam przed wyjazdem też miałem podobne nastawienie. Jednak rzeczywistość na tyle zweryfikowała moje mniemanie o tym kraju, że nie mam najmniejszej ochoty tam wracać. Zalecam odrobinę dystansu i w Twoim przypadku nastawienie się raczej na przeżycie przygody, niż łatwy zarobek. A tak z ciekawości: dokąd dokładnie jedziesz, bo znam co najmniej kilku forumowiczów, którzy w tym momencie są na Wyspach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0

>/ciach/
Zamierzam do Londynu , a na wypadek zatrudnienia w innym miejscu planujemy przeniesienie sie w miejsce blizej zatrudnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Dnia 14.01.2008 o 13:28, MEZIL napisał:

Ja mam cicha nadzieje , ze juz na miejscu sie zdolamy zakumplowac z kims mieszkajacym tam i
wspolnie cos znajdziemy , po za tym w naszym wyjezdzie , nie chodzi tylko o prace jeszcze trzeba
troche zabawy i fajnych przezyc :)
Po za tym glupi ma szczescie :) ale dzieki wam .
P.S Gdy wrocimy do Polski zabowiazuje sie zdac relacje :)

Hmmm uważaj, abyś sie nie przeliczył, bo Wyspy to nie jest piękna ziemia obiecana... ja na własnej skórze się nie przekonałem o tym, ale widziałem co nieco pracując tam. Chyba 2 lata temu dzień przed powrotem do Polski spotkałem taką grupę młodych ludzi, którzy przyjechali w ciemno, jedyne co im sie udało to przeżyć, znaleźli jedynie dziadowską pracę, taką, że po opłatach zostawało im na życie 15funtów i martwili się, czy w ogóle będą mieli pieniądze na powrót do Polski. Poza tym, o czym dane mi było się przekonać rok temu, na te że tak powiem niższe posady jest zbyt wielu chętnych, coraz trudniej znaleźć pracę, zwłaszcza dobrą i uczciwą, bo pracodawcy tak samo jak u nas potrafią wykorzystywać ludzi. Myślenie o wyjeździe masz lekko naiwne, jak jedziesz na wakacje popracować, to jedziesz zarobić, a nie zapoznać kogoś, bo na emigracji stosunki między ludźmi są lekko pokręcone i bardzo różnie się to układa, widziałem kilka razy jak ludzie którzy byli niby przyjaciółmi nagle stawali się dla siebie największymi gnidami, a pomagali im ludzie których prawie nie znali. Poza tym z tego co słyszę, to coraz częściej zdarzają się tacy, którzy zarabiają na naiwniakach, którzy myślą, że polak, polakowi pomoże na obczyźnie zawsze i wszędzie.
Jeśli chodzi o same rzeczy takie jak czynsz i żywność, to wszystko zależy od tego gdzie będziesz pracował, np. często na farmach istnieje możliwość mieszkania w przyczepach kampingowych co jest najtańszym rozwiązaniem jeżeli tam pracujesz, tam gdzie ja byłem płaciłem 25funtów tygodniowo, jak wynajmujesz coś na mieście, to ceny zależą od tego gdzie i co wynajmujesz, oraz na jakich zasadach, czy płacisz niby za osobę, czy określoną kwotę niezależną od liczby osób.
Żarcie jeżeli chodzi o przyrządzanie samemu, to można w miare tanio i zdrowo się żywić, co prawda kupując głównie pradukty "Tesco", "Asda", czy inne Morissony, nie mówiąz o "junk" food który jest dość tani - wszelkie frytki, hamburgery itp twory, można kupić względnie tanio jako mrożonki lub w puszkach, jeżeli nie zamierzasz mocno doprawiać to nie polecam wszystkich tych wynalzków w puszkach z sosem pomidorowym - nie wiem z czego się to robi, ale sos śmierdzi puszką i czymś bliżej nie określonym i nadaje się jedynie jako dodatek do większego gotowania. Jak pojedziesz na 2miechy, to dostaniesz zwrot podatku, teraz nie ma podwójnego opodakowania, więc chyba nie będziesz musiał nic płacić, a nawet jeśli, to i tak zwrot podatku powinien to pokryć z nawiązką. Tylko szczerze powiedziawszy przy tym jak zmienia się kurs funta, wyjazdy stają się coraz mniej opłacalne, w związku z czym, ja się zastanawiam, czy pojechać w tym roku po raz ostatni, czy może sobie darować.

PS. LOndyn... z tego co mi inni znajomi mówili, to jest to miejsce, gdzie trudno znaleźć pracę, bo wszyscy tam właśnie ciągną, do tego są tam o wiele wyższe koszty utrzymania, więc się może zastanwów, czy nie lepiej sobie poszukać czegoś w mniejszej miejscowości? i lepiej najpierw choćby przez internet spróbuj coś znaleźć, zawsze lepsze to niż nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0

> to jest odpowiedź na posta dodanego przez kordzio1
/ciach/

Wlasnie za posrednictwem neta chcialem wstepnie zobaczyc czy cos ciekawego moge znalesc , jestem w trakcie przeszukiwania . Zamierzam jeszcze cos z prasy poczytac jak beda jakies artykuly o angli i wyspach , jezeli sprawa przedstawiac sie bedzie w szarych kolorach mam na mor beton robote w grecji przy winorosli :D
P.S tylko gdzie tu oplaca sie pojechac ;) ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Dnia 14.01.2008 o 15:07, MEZIL napisał:

P.S tylko gdzie tu oplaca sie pojechac ;) ??


Skoro masz pewna robote w Grecji (pewna - mam na mysli zarowno znaczenie "zaklepana" jak i "z pewnego źródła") to bierz ją i nie baw się w Anglię. Tak jak Ci parę osób już napisało, Wyspy to niekoniecznie Ziemia Obiecana. Poza tym Grecja to zdecydowanie lepsze miejsce na wakacje niż Anglia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Dnia 14.01.2008 o 15:20, Klimos napisał:

> P.S tylko gdzie tu oplaca sie pojechac ;) ??

Skoro masz pewna robote w Grecji (pewna - mam na mysli zarowno znaczenie "zaklepana" jak i
"z pewnego źródła") to bierz ją i nie baw się w Anglię. Tak jak Ci parę osób już napisało,
Wyspy to niekoniecznie Ziemia Obiecana. Poza tym Grecja to zdecydowanie lepsze miejsce na wakacje
niż Anglia.


Ale miejsce , w ktorym bym pracowal jest w jakiejs wiosce i robienie przy winogronach to nie dla mnie , a w Angli Miasto to jest to w zaleznosci czy bym na nocnej czy na dziennej robil chcialbym jeszcze troche korzystac z tego , ze jestem przypuscmy w Machesterze i wybrac sie na stadion do baru , klubu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Dnia 14.01.2008 o 15:32, MEZIL napisał:

Ale miejsce , w ktorym bym pracowal jest w jakiejs wiosce i robienie przy winogronach to nie
dla mnie , a w Angli Miasto to jest to w zaleznosci czy bym na nocnej czy na dziennej robil
chcialbym jeszcze troche korzystac z tego , ze jestem przypuscmy w Machesterze i wybrac sie
na stadion do baru , klubu itp.

Kolego, albo jedziesz do zabawy, albo do pracy. Wiem z opowieści znajomych, że w trakcie takich wyjazdów do pracy nie ma czasu an zabawę. Co więcej, nie ma siły na zabawę, bo jak wracasz z roboty, to jesteś tak padnięty, że jedyne o czym myślisz, to jak tu najszybciej położyć się spać. A tu jeszcze trzeba zrobić pranie, skoczyć na zakupy, upichcić coś, żeby z głodu nie zemrzeć. To nie są wczasy, więc miejsce też się specjalnie jakoś nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Dnia 14.01.2008 o 15:40, Quatre napisał:

/ciach/

Ja bede razem z moim najlepszym kompanem , jezeli juz bedziemy pracowac to tylko razem , nie zaleznie czy przy wozkach , badz z mopem w kuchni. Jak jestesmy razem zawsze cos odwalimy , mam jeszcze chec zakolegowac sie z kims juz na miejscu. Pieniadze to srodek , nie Cel ^^
P.s - Wystarczy , przejsc sie ulica i grzecznie , sympatycznie popytac o stanowisko dla dwoch jentelmenow :) i po klopocie. Praca w piekarni , hipermarkecie czy fastfoodzie zalatwiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Dnia 14.01.2008 o 15:51, Rzezim napisał:

Byłoby niezmiernie dobrze, gdybyś posiadł szlachetną sztukę cięcia cytatów.


Nie skrocilem , poniewaz do tej pory nie wiedzialem , ze to stwarza jakiekolwiek problemy.
P.S z dniem dzisiejszym juz bede baczniej cytowal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Dnia 14.01.2008 o 15:45, MEZIL napisał:

P.s - Wystarczy , przejsc sie ulica i grzecznie , sympatycznie popytac o stanowisko dla dwoch
jentelmenow :) i po klopocie. Praca w piekarni , hipermarkecie czy fastfoodzie zalatwiona :)

Dużo zależy od tego jak jest u Ciebie z językiem, niby w niektórych miejscach da się coś załatwić i bez języka, ale...
2 lata temu jak wracałem próbowałem pomóc 1osobie znaleźć coś na gwałt i mimo tego co się mówi, to jednak wymagali języka na stopniu biegłym, nawet w jakimś "Fish & Chips", przy czym nie zawsze problemem jest rozumienie angielskiego, a rozumienie anglików ; ). Szczerze powiedziawszy nie pojechałbym bez czegoś ustawionego, w ciemno - uda się= fajna przygoda itd., - nie uda się= duże problemy. Nie jest to tak pięknie, ja jak jechałem to miałem o tyle dobrze, że jechałem już na coś sprawdzonego. Jak jedziesz gdzieś w ciemno, gdzie nie masz nikogo znajomego to mogą się zdarzyć różne problemy, pomyśl o tym, że możesz mieć nawet problem z noclegiem zanim znajdziesz pracę, a jak dane mi było się przekonać w miejscu, gdzie pracuje wielu obcokrajowców może być trudnym znalezienie jakiegoś lokum ot, tak z dnia na dzień (za przyzwoitą cenę).
Jak jedziesz, to też lepiej się zastanowić przed wyjazdem po co jedziesz, pobawić się, czy po pracować? bo gdzie pojechać, co kupić, lub co zobaczyć to jest, tylko wiele rzeczy kosztuje sporo. Najgorszym dla mnie wyborem jest pojechać, aby spędzić czas na imprezy w stylu, grill + piwko, czy puby, bo to można sobie i w Polsce zorganizować mniejszym kosztem, nie musząc się męczyć z dziwnymi ludźmi i różnymi niedogodnościami (żarcie, słabe warunki mieszkaniowe, w wielu wypadkach pracodawca który che w pełni wykorzystać tanią siłę roboczą).
Najlepiej sobie pojechać, aby zarobić i ewentualnie w celach krajoznawczych, tylko się pilnujcie jak będziecie wracać :) nawet sam mogłem na własne oczy zobaczyć jak jeden człek stracił trochę funtów przez nierozwagę.
Wszystko zależy po trosze od szczęścia, ale wiedz, że duża część najciekawszych miejsc jest już pozajmowana, zazwyczaj jest tak, że ci którym się uda i miejsce jest niezłe sprowadzają powoli swoich znajomych, swoją rodzinę, ci co siedzą dłużej powoli też szukają lepszych posad.
Poszukaj sobie czegoś przez znajomych, net, czy cokolwiek innego, jesteś w o wiele lepszej sytuacji, gdy masz już coś i szukasz czegoś lepszego, niż jak musisz szukać na gwałt.
Ja pracowałem w hrabstwie Kent, na famie owoców, w sumienei było źle, choć już za dużo ludzi, chciałbym w sumie jeszcze raz tam pojechać, ale z drugiej strony już mi starczy Anglii chyba, chyba, że w celach turystycznych ;)
http://www.jobsforkent.co.uk/ w jednej z gazetek które były za darmo w marketach były oferty pracy, które są na tej stronce, mozesz przejrzeć może coś znajdziesz, choć tam większość ofert jest dla ludzi z biegłym angielskim i kawalifikacjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0

Biegly angielski tak , kwalifikacje nie :/ , po stronkach moge pszukac a od znajomych i od rodziny cos sobie w ostatecznosci zalatwie , nie lubie nad soba łaski i wole zrobic cos sam i samemu nowe slady wyrobic , a po za tym nie bede sam . Ale jak mi zabraknie motywacji to poprzez rodzine sobie cos ogarne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować