Zaloguj się, aby obserwować  
Hi_my_name_is

Mass Effect PC - temat ogólny

6123 postów w tym temacie

Przypomniałem sobie hasło specjalnie po to, aby ponarzekać na ME. No więc lecimy: biorąc pod uwagę pierwsze relacje z gry oraz to, kto ją produkował miałem nadzieję na twórcze rozwinięcie KOTR z lepszą grafiką, ciekawszą i większą fabułą, dobrym systemem walki i rozwoju postaci oraz, przede wszystkim, żyjącą galaktyką na którą moje decyzje mają istotny wpływ (bo tak chyba reklamowano grę?).

Zamiast tego kupiłem płytką i krótką grę, w której główny wątek obejmuje trochę ponad 15 godzin rozgrywki (a skorzystałem chyba ze wszystkich dostępnych opcji dialogowych), poboczne misje są powtarzalne i nieciekawe (wystarczyło mi cierpliwości na jakieś 10 godzin przemierzania pustawych planet i identycznych kompleksów badawczych/statków/itd. - powiedziałem dość, kiedy okazało się, że jedyną nagrodą za znalezienie jakichś-tam 10 dzienników są 2 linijki tekstu i "misja ukończona!"), system rozwoju postaci to niemal fikcja: co to za RPG w którym można mieć wszystko rozwinięte na maksa (kiedyś takie rzeczy dało się robić wyłącznie na kodach...), walki mają w sobie dużo mniej elementów taktycznych niż te w KOTOR (kolejny krok w tył - nigdy właściwie nie interesowało mnie co robią moi towarzysze, wystarczyło jeśli co jakiś czas ich wskrzesiłem, a wcale nie grałem na najniższym poziomie trduności). Miodności nie dodaje też sprzęt którego tony zbieramy w każdej głupiutkiej misji (przez całą grę kupiłem w sklepie jeden karabin szturmowy i do teraz się zastanawiam po co mi te 6 mln kredytów na koncie - może kredyty w tej grze to jakiś achievement tylko dla posiadaczy konsol?), a który niemal się między sobą nie różni. Ale najgorsze jest to, że tzw. doniosłe decyzje mają jak się wydaje wpływ jedynie na samego bohatera i wyrażają się w +x Renegat lub +n Idealista. Mógłbym przebaczyć grze to, że jest tak przeciętna, choć tak wiele po niej obiecywano, gdyby w jakiś sposób nagrodziła moje wysiłki w krótkim podsumowaniu pokazując jakie skutki dla galaktyki miały moje decyzje (tak jak to robił np. fallout). Ale zobaczyłem jedynie plecy sheparda i dlatego zamiast przechodzić grę ponownie wystawiam ją na allegro.

Podsumowując: fanom KOTOR 1 i 2 nie polecam, jest duża szansa, że będziecie zawiedzeni tak samo jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

No to tak:
Po pierwsze, posiadanie wszystkich umiejętności na maksymalnym poziomie jest niemożliwe, nawet na 60. poziomie.
Po drugie, walki mają w sobie znacznie więcej taktyki i dynamiki niż Kotor - tam po prostu (końcówka gry) szedłem przed siebie, klikałem na wrogów i kosiłem wszystkich jak zboże błyskawicami (Jedi Consular + Jedi Master). A w ME liczy się też nasza celność, umiejętność chowania za osłonami itd.
Po trzecie - system finansowy jest permanentnie skopany w obu tych grach - tak w ME, jak i w Kotorze można mieć tak niesamowitą kasę, że lepiej nie mówić. Ale z jej wydaniem będzie znacznie trudniej...
A te "podniosłe" decyzje, jak to ująłeś mają wpływ chociażby na zakończenie gry. Nieistotny szczegół, prawda? Poza tym to właśnie w ME mamy wybór historii bohatera, która przewija się przez całą grę (wierz mi, że między War Hero, a Sole Survivor jest bardzo duża różnica...)
Podsumowując, kończ waść, wstydu oszczędź...Albo chociaż podawaj prawdziwe argumenty, a nie wyssane z palca.Zgodzę się tylko z jednym - ta gra nie ma zbytniego związku z Kotorem. Prawda, że spłycono w niej rozmowy z towarzyszami. Ale za to dodano dynamiki i akcji w walkach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziś pierwszy dzień szkoły a dodatku jak nie było tak i nie ma, k***a !!! Mogli by przynajmniej podać przybliżoną datę!!!

P.S Sorry na przeklinanie ale już nie mam cierpliwości do CDP!
P.S. 2 Niema dodatku wiec postanowiłem przejść grę piąty raz, bo nie mam co robić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ukończyłem!
Ponad 30 godzin gry, mnóstwo frajdy i czystej przyjemności grania - to lubię...:)
A teraz zabieram się za stworzenie pani komandor, która dla odmiany będzie idealistką biegłą w biotyce...:)

Karharot
Próbowałem zagrać od początku starą postacią - gdzie wybieram poziom trudności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2008 o 11:00, Wodzasty napisał:

Ukończyłem!


Gratulacje:)

Dnia 01.09.2008 o 11:00, Wodzasty napisał:

Ponad 30 godzin gry, mnóstwo frajdy i czystej przyjemności grania - to lubię...:)


O to w tym chodzi - aby się dobrze bawić:)

Dnia 01.09.2008 o 11:00, Wodzasty napisał:

Karharot
Próbowałem zagrać od początku starą postacią - gdzie wybieram poziom trudności?


Wchodzisz w "Settings" i "Gameplay". Najlepiej zrób to na ostatnim sejwie (tuż przed końcową walką) i zmień poziom na Hardcore - w ten sposób będziesz miał 100% pewności że całą grę będziesz przechodził na tym poziomie i że uda Ci się odblokować Insanity (jeśli jest to Twoim zamiarem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2008 o 09:29, ziptofaf napisał:

Po pierwsze, posiadanie wszystkich umiejętności na maksymalnym poziomie jest niemożliwe,
nawet na 60. poziomie.


Ja sam osiągnąłem tylko 40-któryś i faktycznie nie miałem dosłownie wszystkiego na maksa, ale przede wszystkim chodziło mi o to, że nie celebruje się tu każdego punktu i tak naprawdę nie ma wpływu na przebieg rozgrywki w co zainwestujemy (np. zawsze miałem maksymalny dostępny urok, ale nie oznaczało to jednocześnie, że czegoś brakuje mi w walce - byłem i wojownikiem i dyplomatą, podczas gdy w rasowych rpg trzeba zazwyczaj między tymi dwoma postawami wybierać).

Dnia 01.09.2008 o 09:29, ziptofaf napisał:

Po drugie, walki mają w sobie znacznie więcej taktyki i dynamiki niż Kotor - tam po prostu
(końcówka gry) szedłem przed siebie, klikałem na wrogów i kosiłem wszystkich jak zboże
błyskawicami (Jedi Consular + Jedi Master). A w ME liczy się też nasza celność, umiejętność
chowania za osłonami itd.


Ja z kolei w KOTOR często korzystałem z aktywnej pauzy, wykorzystywałem wszystkie umiejętności towarzyszy i często czekałem z utęsknieniem, aż załadują się ich moce. W ME nie miało dla mnie znaczenia wsparcie drużyny, coś tam robili, czasem użyli mocy, ale tak na prawdę ich nie dostrzegałem (kiepskie AI też nie zachęcało do korzystania z rozkazów).

Dnia 01.09.2008 o 09:29, ziptofaf napisał:

A te "podniosłe" decyzje, jak to ująłeś mają wpływ chociażby na zakończenie gry. Nieistotny
szczegół, prawda? Poza tym to właśnie w ME mamy wybór historii bohatera, która przewija
się przez całą grę (wierz mi, że między War Hero, a Sole Survivor jest bardzo duża różnica...)


Więc może w Twoim zakończeniu była jakaś wzmianka o tym co stało się z Raknii, które uwolniłem? bo jak dla mnie jedynym skutkiem był dwuzdaniowy komentarz rady i Idealista +5. Czy zmieniła się jakoś sytuacja biotyków po tym, jak ukończyłem misje z nimi związane? Co z Kroganami, którym odebrałem lek na genofagium? itp. itd. Wpływ na wydarzenia w zakończeniu miały w rzeczywistości jedynie decyzje podejmowane w finałowej scenie Dobra książka składa się z wprowadzenia (i to było w ME całkiem niezłe, bo gra mnie wciągnęła), rozwinięcia (tylko wątek główny trzyma jako taki poziom, "niezbadane planety" to niesmaczny żart; na tym etapie zaczyna się też dostrzegać braki w ekonomii, AI, systemie walki, więcej niż marny wątek romansu) i zakończenia, które powinno rozwiązywać wszystkie wątki (co nie znaczy, że nie może zostawić otwartej furtki na sequel, np. poprzez żniwiarzy), a dobre RPG powinno być właśnie taką książką, na której przebieg masz wpływ - Fallout 1 i 2 są, BG jest, FF7 jest, Chrono Trigger jest, Zelda jest, ... ale ME w mojej opinii nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.09.2008 o 13:59, artur12345 napisał:

Więc może w Twoim zakończeniu była jakaś wzmianka o tym co stało się z Raknii, które
uwolniłem? bo jak dla mnie jedynym skutkiem był dwuzdaniowy komentarz rady i Idealista
+5. Czy zmieniła się jakoś sytuacja biotyków po tym, jak ukończyłem misje z nimi związane?
Co z Kroganami, którym odebrałem lek na genofagium? itp. itd. Wpływ na wydarzenia w zakończeniu
miały w rzeczywistości jedynie decyzje podejmowane w finałowej scenie Dobra książka składa
się z wprowadzenia (i to było w ME całkiem niezłe, bo gra mnie wciągnęła), rozwinięcia
(tylko wątek główny trzyma jako taki poziom, "niezbadane planety" to niesmaczny żart;
na tym etapie zaczyna się też dostrzegać braki w ekonomii, AI, systemie walki, więcej
niż marny wątek romansu) i zakończenia, które powinno rozwiązywać wszystkie wątki (co
nie znaczy, że nie może zostawić otwartej furtki na sequel, np. poprzez żniwiarzy), a
dobre RPG powinno być właśnie taką książką, na której przebieg masz wpływ - Fallout 1
i 2 są, BG jest, FF7 jest, Chrono Trigger jest, Zelda jest, ... ale ME w mojej opinii
nie.



Bo to trylogia ? Nie słyszałes , zeby zachowac sejwa ostatniego w celu wgrania go podczas Mass Effecta 2 ? Wszystkie swoje czyny pewnie zobaczysz w ME3 i tego sie trzymajmy. Nie moze byc tutaj mowy o rozwiazaniu watkow, bo one sie nie skonczyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2008 o 13:59, artur12345 napisał:

tak naprawdę
nie ma wpływu na przebieg rozgrywki w co zainwestujemy (np. zawsze miałem maksymalny
dostępny urok, ale nie oznaczało to jednocześnie, że czegoś brakuje mi w walce - byłem
i wojownikiem i dyplomatą, podczas gdy w rasowych rpg trzeba zazwyczaj między tymi dwoma
postawami wybierać).


W KotOR czy w Fallout nie za bardzo trzeba wybierać - jak się ktoś zaweźmie to może wyszkolić postać będącą zarówno niepowstrzymaną maszynką do mielenia mięsa jak i wygadanym dyplomatą.
W serii BG z kolei elementu negocjacji w ogóle nie ma (poza praktycznie bezużyteczną charyzmą nie ma żadnej innej cechy czy umiejętności mającej wpływ na zdolność negocjacji).

Dnia 01.09.2008 o 13:59, artur12345 napisał:

Ja z kolei w KOTOR często korzystałem z aktywnej pauzy, wykorzystywałem wszystkie umiejętności
towarzyszy i często czekałem z utęsknieniem, aż załadują się ich moce. W ME nie miało
dla mnie znaczenia wsparcie drużyny, coś tam robili, czasem użyli mocy, ale tak na prawdę
ich nie dostrzegałem (kiepskie AI też nie zachęcało do korzystania z rozkazów).


W takim razie zagraj ponownie na Insanity - na Veteran faktycznie można towarzyszy olać i przeć do przodu nawet niespecjalnie się kryjąc (przynajmniej na wyższym levelu) ale na Insanity bezmyślna szarża bądź niewykorzystywanie mocy (swoich i towarzyszy) to niemal pewna śmierć.

Dnia 01.09.2008 o 13:59, artur12345 napisał:

Więc może w Twoim zakończeniu była jakaś wzmianka o tym co stało się z Raknii, które
uwolniłem?


Oczekujesz podsumowania w stylu Fallouta czy Arcanumj? Obecność tego elementu jest wielką zaletą, trudno jednak wymienić jego brak jako kluczową wadę, w końcu ani w KotORze ani w Jade Empire ani w BG nie ma takich podsumowań więc nie możesz twierdzić że jest to coś w rodzaju standardu z którego ME się wyłamało..

Dnia 01.09.2008 o 13:59, artur12345 napisał:

Co z Kroganami, którym odebrałem lek na genofagium?


Nic. Akurat to zdarzenie nie jest zależne od Twojego wyboru. Zawsze musisz zniszczyć laboratorium i lek aby powstrzymać Sarena przed stworzeniem armii. Co więcej najprawdopodobniej poza Wrexem (o ile go nie zabiłeś) nie pozostaje przy życiu żaden inny Kroganin który by wiedział o istnieniu tego leku więc sytuacja i nastawienie tej rasy nie zmieniają się w żaden sposób.

Dnia 01.09.2008 o 13:59, artur12345 napisał:

Wpływ na wydarzenia w zakończeniu
miały w rzeczywistości jedynie decyzje podejmowane w finałowej scenie


Niezupełnie. W niewielkim stopniu na końcówkę ma też wpływ to czy mamy więcej punktów renegata czy idealisty a to już jest coś na co pracujesz przez całą grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach



> Więc może w Twoim zakończeniu była jakaś wzmianka o tym co stało się z Raknii, które

Dnia 01.09.2008 o 13:59, artur12345 napisał:

uwolniłem? bo jak dla mnie jedynym skutkiem był dwuzdaniowy komentarz rady i Idealista
+5. Czy zmieniła się jakoś sytuacja biotyków po tym, jak ukończyłem misje z nimi związane?
Co z Kroganami, którym odebrałem lek na genofagium? itp. itd.


Jak już słusznie zauważył Catra, Mass Effect to trylogia. W jednej z opcjonalnych odpowiedzi, jest zresztą taka, że Raknii mogą być potężnymi sojusznikami. Wskazuje to imho, bardzo mocno, że z Królową jeszcze się w przyszłych odsłonach sagi, spotkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.09.2008 o 09:29, ziptofaf napisał:

Podsumowując, kończ waść, wstydu oszczędź...Albo chociaż podawaj prawdziwe argumenty,
a nie wyssane z palca.Zgodzę się tylko z jednym - ta gra nie ma zbytniego związku z Kotorem.
Prawda, że spłycono w niej rozmowy z towarzyszami. Ale za to dodano dynamiki i akcji
w walkach....


To, że masz inne zdanie na jakiś temat nie znaczy, że wszyscy muszą się z Tobą zgadzać lub zamilknąć.
Niestety opinia jest jak dupa, każdy ją ma. A forum to miejsce, w którym można te opinie wyrażać.
To samo dotyczy argumentów, jeśli się z jakimś nie zgadzasz nie czyni to tego argumentu mniej prawdziwym.
Przypisywanie sobie monopolu na "prawdę" i "słuszność" jest wyrazem arogancji, a nie znajomości tematu.
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2008 o 18:25, foxie napisał:

To, że masz inne zdanie na jakiś temat nie znaczy, że wszyscy muszą się z Tobą zgadzać
lub zamilknąć.

Zgadzam się w zupełności. Ale jeżeli część argumentów jest wyssana z palca (vide ilość taktyki w walkach...) to należy o tym napisać.

Dnia 01.09.2008 o 18:25, foxie napisał:

Niestety opinia jest jak dupa, każdy ją ma. A forum to miejsce, w którym można te opinie
wyrażać.
To samo dotyczy argumentów, jeśli się z jakimś nie zgadzasz nie czyni to tego argumentu
mniej prawdziwym.

Podaj mi RPG-a z większą ilością taktyki niż ME?

Dnia 01.09.2008 o 18:25, foxie napisał:

Przypisywanie sobie monopolu na "prawdę" i "słuszność" jest wyrazem arogancji, a nie
znajomości tematu.
Pozdrawiam

Dobra, przepraszam. Widzę, że niektórzy moje posty traktują zbyt ostro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2008 o 18:44, ziptofaf napisał:

Podaj mi RPG-a z większą ilością taktyki niż ME?


W pewnym sensie Baldur''s Gate mocno eksploatuje zmysł taktyczny :P

A tak poza tym to w tej dyskusji mam do powiedzenia tylko to, że ja nie podchodzę do ME w sposób bardzo ortodoksyjny, mimo że jestem ogromnym fanem "klasycznych" cRPG. W grę grało mi się fajnie, spędziłem przy niej wiele przyjemnych chwil. Oczywistością jest, że ME ma jakieś tam braki jak na cRPG (a może raczej action RPG), nie ma tego i tamtego. Tylko że niestety tak wygląda cała branża - znajdźcie mi jakiegoś hardukurowego rolpleja z przeciągu roku, a może i nawet dłuższego czasu. Gry stają się łatwiejsze, przystępniejsze (nie tylko cRPG - zauważcie wyraźne tendencje casualowe w konsolach), więc też i Bioware chwilowo odszedł od swojego standardu po to, by dostarczyć graczom rozrywkę nieco prostszą w odbiorze. Po "lżejszych" Jade Empire i Mass Effekcie, Bioware chyba wróci na wcześniejszą ścieżkę, tworząc Dragon Age (mam nadzieję). Według mnie porównywanie ME do wcześniejszych dzieł Kanadyjczyków i podchodzenie do tego w sposób ortodoksyjny jest bezcelowe - są to zupełnie inne gry, a poza tym w czasach obecnych niestety stawia się na widowiskowość i przystępność, a nie na głębię. Mimo że w ME brakowało mi wielu rzeczy, to nie uważam czasu poświęconego tej grze za stracony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odpuściłem sobie czekanie na dodatek do ME i postanowiłem przejść grę drugi raz zupełnie nową postacią i tutaj pojawia się moje pytanie: czy osiągnięcia, które odblokowałem wcześniej innym bohaterem mają jakiś wpływ na obecną grę (poza dodatkowym talentem do wyboru i możliwością grania od razu w trybie hardcore - co też wybrałem) tzn. czy dostaję np. bonus do doświadczenia za wcześniej zdobyte osiągnięcia, czy to dotyczy tylko ponownej gry tą samą postacią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mass effect to nie jest moim zdaniem grą rpg, niezależnie od tego, że jest tak reklamowany. to strzelanka z fabułą. ktoś we wcześniejszych postach tak określił tę grę. myślę, że pasuje, jak ulał. gdyby od początku tak ją reklamowano, to też moje oczekiwania byłyby nieco skromniejsze, tym samym zawód mniejszy.
taktyka - w tej grze czegoś takiego nie ma. ja ani razu nie wydałem żadnej postaci rozkazu, żyli to dobrze,ginęli to też dobrze, zwłaszcza, że po walce cudownie zmartwychwstali. poza tym od pewnego momentu gry nie potrzeba sie chować za zasłonami. jeśli ktoś to robi, to bawi sie w jakiś niepotrzebny teatr. można biec przed siebie i strzelać do wszystkiego co sie rusza. i to działa. w grze, w której dopracowano element taktyki w walce nie jest to możliwe.
co do większych poziomów trudności, to sorry, ale nie mam satysfakcji z użerania sie z sztucznie podpakowanymi przeciwnikami. to wygląda, jak gra z cheatowaniem, tylko że robi to komputer. żeby mówić o taktyce, to lokacje musiałby być pomysłowo zaprojektowane, a są zaprojektowane żenująco słabo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2008 o 18:44, ziptofaf napisał:

Zgadzam się w zupełności. Ale jeżeli część argumentów jest wyssana z palca (vide
ilość taktyki w walkach...) to należy o tym napisać.


Ale artur12345 ma sporo racji, cała "taktyka" w ME sprowadza się do odpalenia techniki, biotyki i wystrzelaniu resztek, działa na dowolnym poziomie trudności i dowolnej klasie. Przy tak skopanej A.I. wydawanie jakichkolwiek zaawansowanych poleceń to strata czasu i proszenie się o kłopoty.
To samo można powiedzieć o podejmowanych decyzjach, +x do renegat/idealsta i brak jakiegokolwiek wpływu na przebieg gry. Konsekwencją posiadania dużej ilości punktów renegata/idealisty jest jedno(!) zadanie, kompletnie oderwane od fabuły gry i niczym nie różniące się od wielu na jakie możemy trafić zwiedzając galaktykę. Podobna sprawa z życiorysem, znowu jedno zadanie i kilka wzmianek podczas dialogów. Jest to co prawda tradycją gier Bioware ale nie widzę powodów do radości, a że da się inaczej to można zobaczyć np. w Wiedźminie. I jeszcze rozwój postaci, co prawda nie można zmaksymalizować wszystkich umiejętności ale da się je spokojnie rozwinąć do poziomu zaawansowanego + kilka na maks, więc można bez problemu specjalizować się we wszystkim.

Dnia 01.09.2008 o 18:44, ziptofaf napisał:

Podaj mi RPG-a z większą ilością taktyki niż ME?


Praktycznie każdy cRPG, Baldur''s Gate 1&2, Icewind Dale 1&2, Fallout 1&2, Neverwinter Nights 2 i pewnie mnóstwo innych. Jedyną znaną mi grą z tego gatunku o jeszcze bardziej uproszczonej od ME rozgrywce jest Jade Empire. Bieganie, strzelanie i chowanie się za skrzyniami to raczej domena gier takich jak: Quake, Doom, Unreal, CoD, GoW itp.

Tak na wszelki wypadek:
taktyka
1. «sposób postępowania mający doprowadzić do osiągnięcia celu»
2. «dziedzina sztuki wojennej obejmująca teorię i praktykę prowadzenia walki przez jednostki różnych rodzajów wojsk»

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja bym tu jeszcze wrzucil Arcanum (chyba ze ktos gral magiem - dezintegracja lub demony faktycznie nie wymagaly myslenia - reszta i owszem) :) i... Fallout Tactics :P :P bo wbrew temu co generalnie sie mowi o tej skad inad calkiem niezlej (moim zdaniem) grze jest w niej jakies 10 razy wiecej rpg niz w ME

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2008 o 23:17, GanD napisał:

Odpuściłem sobie czekanie na dodatek do ME i postanowiłem przejść grę drugi raz zupełnie
nową postacią i tutaj pojawia się moje pytanie: czy osiągnięcia, które odblokowałem wcześniej
innym bohaterem mają jakiś wpływ na obecną grę (poza dodatkowym talentem do wyboru i
możliwością grania od razu w trybie hardcore - co też wybrałem) tzn. czy dostaję np.
bonus do doświadczenia za wcześniej zdobyte osiągnięcia, czy to dotyczy tylko ponownej
gry tą samą postacią?


dotyczy grania kazda nowo-zalozona postacia + ta na ktorej sie dane osiagniecie odblokowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.09.2008 o 01:42, Kulawiec napisał:

ja bym tu jeszcze wrzucil Arcanum (chyba ze ktos gral magiem - dezintegracja lub demony
faktycznie nie wymagaly myslenia - reszta i owszem) :)


Jeśli się prowadzi Technologa wyszkolonego w kowalstwie i mechanice i ma się całą drużynę (wliczając ogry) zakutą w mechaniczne zbroje płytowe a na dodatek ma się wsparcie 10+ automatonów to też nie trzeba myśleć - każda walka sprowadza się tylko do włączenia trybu real-time i poczekaniu paru sekund aż masakra się skończy:)

i... Fallout Tactics :P :P bo

Dnia 02.09.2008 o 01:42, Kulawiec napisał:

wbrew temu co generalnie sie mowi o tej skad inad calkiem niezlej (moim zdaniem) grze
jest w niej jakies 10 razy wiecej rpg niz w ME


Nie zgodzę się. Jako cRPG FT był kompletną pomyłką, jedynym rolplejowym elementem był system rozwoju postaci który był okrojoną kalką z Fallouta. Fabuła w FT niemal nie istniała a liniowość była posunięta do granic możliwości, do tego jeśli chodzi o misje poboczne to te z ME prezentują sobą szczyt jakości w porównaniu z tym co było w FT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować