Zaloguj się, aby obserwować  
Anonim_652a6840a229b3b9188db1359476f7913e0a4c8f2443eaab9a83336f4dbdb185

Filozofia - przeżytek, norma, czy jedyna przyszłość?

241 postów w tym temacie

Dnia 18.02.2010 o 08:43, Drapek napisał:


Idioci nie idioci mawiałen niegdyś "Głupi zgubą dla mądrego, mądry zbawieniem dla mądrego"
cóz począć ? Takie życie panie.

Nigdy też nie wiadomo kto jest mądry. W kłótni uważasz drugą osobę za durnia, a ona uważa za durnia ciebie. Mądry chyba jest tylko ten, który uniknie kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

w tym momencie filozujesz, czarku.

Przeczytaj "Ucztę" Platona (choć, skoro się wypowiadasz w takim topicu to powinieneś mieć tak podstawowe lektury za sobą, c''nie?), by zobaczyć jak dawno temu pokazano, że w sporach słownych wzajemny szacunek znaczy bardzo wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam napisać esej filozoficzny o dowolnej rzeczy. Pani czytała na lekcji jeden esej o drzwiach, - że przenoszą nas do innego wymiaru, że oddzielają jedno miejsce od drugiego, łączą 2 różne pomieszczenia i takie tam pierdoły i my mamy napisać swój własny esej o dowolnej rzeczy. Mógłbym ktoś mi pomóc? Jakoś mnie nakierować? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2010 o 16:08, Czarek-k napisał:


>
> Idioci nie idioci mawiałen niegdyś "Głupi zgubą dla mądrego, mądry zbawieniem dla
mądrego"
> cóz począć ? Takie życie panie.
Nigdy też nie wiadomo kto jest mądry. W kłótni uważasz drugą osobę za durnia, a ona uważa
za durnia ciebie. Mądry chyba jest tylko ten, który uniknie kłótni.


Nawet podczas kłótni można elegancko wysłuchać drugiej strony i elegancko dojść do kompromisu tyle że.... Od tej drugie strony zależeć będzie czy będzie durniem i dalej będzie stawiała na swoim mimo tego iż jakiś kompromis ma czelność istnieć (bo przecież to JA zawsze mam racje :) ) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem pojęcia, do jakiego tematu nadawałby się ten post, więc zapytam tutaj.

Wyobraźmy sobie następującą sytuację:

Osoba A przy tworzeniu swojego dzieła inspiruje się dziełem osoby B, która z kolei przy tworzeniu tego dzieła inspirowała się dziełem kogoś innego - osoby C.

Czy można w takim przypadku powedzieć, że osoba A pośrednio zainspirowała się pracą osoby C?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2013 o 17:55, Kardithron napisał:

Czy można w takim przypadku powedzieć, że osoba A pośrednio zainspirowała się pracą osoby
C?


Nie.

A w ogóle, to fajny temat się odkopał.
To przecież oczywiste, że filozofia nie jest potrzebna. No bo co może nam dać taki filozof? Chleb upiecze? Nie. A może samochód naprawi? Też nie. Generalnie to jakieś bzdury. Filozofy potrafią tylko po Arystotelesie jakimś oderwanym od Ziemi, Zeusie, Platonie i innych Rzymianach powtarzać o jakichś logikach, metafizykach i innych bzdurach. Teorie poznania jakieś. Metodologie nauk, same bzdury. A etyka to już w ogóle bez komentarza. No są jeszcze filozofy japońskie, takie jak Konfucjusz lub Budda, oni nie są aż tak głupi (jestem buddystą i jestem z tego dumny, pewnie zaraz mnie zaatakują chrześcijanie, bo Polska to ciemnogród). Wszystko to jest już przedawnione, dziś liczy się tylko psychologia i socjologia, nauki przyszłości. I jeszcze dziennikarstwo. Gardzę plebsem.
PS
Filozofowie gorszą młodzież!
PPS
Zamiast czytać jakieś oderwane od ziemi brednie zabralibyście się za jakąś porządną, życiową literaturę, na przykład "jak być szczęśliwym" albo "jak osiągnąć sukces". Pleby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2013 o 17:55, Kardithron napisał:

Nie miałem pojęcia, do jakiego tematu nadawałby się ten post, więc zapytam tutaj.

Wyobraźmy sobie następującą sytuację:

Osoba A przy tworzeniu swojego dzieła inspiruje się dziełem osoby B, która z kolei przy
tworzeniu tego dzieła inspirowała się dziełem kogoś innego - osoby C.

Czy można w takim przypadku powedzieć, że osoba A pośrednio zainspirowała się pracą osoby
C?

Myślę, że tak. To jak z... Whisky in the jar. Inspirowane ludową (chyba) Irlandzką piosnką, nagrane przez Thin Lizzy, a potem jeszcze przez Metallice. To tak na prosto. Ale można się nad tym rozwodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2013 o 18:13, Zajanski napisał:

A etyka to już w ogóle bez komentarza. No są jeszcze
filozofy japońskie, takie jak Konfucjusz lub Budda, oni nie są aż tak głupi (jestem buddystą
i jestem z tego dumny, pewnie zaraz mnie zaatakują chrześcijanie, bo Polska to ciemnogród).

A ty aby ateistą nie byłeś? Już nie wspominam nawet o tym że Konfucjusz był filozofem Chińskim, a Budda Indyjskim i Japończycy dopiero obu importowali do siebie. Podstawową doktryną religijną Japonii było Shinto.
Poza tym etyka i filozofia to nie tylko jak wspomniałeś metafizyka, to była część filozofii zanim rozwinęło się naukowe podejście do świata. Filozofowie opracowują to jak państwo i społeczeństwo mają działać, ich podstawowe zasady. Starają się opracować system w którym najlepiej by się wszystkim żyło, choćby taki Konfucjusz który w ogóle się metafizyką nie interesował, ale opisał jak każdy członek społeczeństwa od najwyższego pana po najniższego chłopa ma się zachowywać i pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mnie to bardziej zastanawia sensowność takiego pytania. ;-) Tzn wiadomo, można się nad takimi kwestiami rozwodzić tylko ... po co? Ani to zbytnio potrzebne i raczej mało sensowne czy twór x jest całkowicie nowatorski i oryginalny czy jest w x % inspirowany. Bo przecież na dobrą sprawę takich głównych ''nurtów'' jest x tylko zmieniają się ''wytyczne''. ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2013 o 18:21, Hubi_Koshi napisał:

A ty aby ateistą nie byłeś?


To było godzinę temu. Po dokonaniu wnikliwych studiów socjologicznych stwierdziłem, że jednak jestem buddystą.

Dnia 24.04.2013 o 18:21, Hubi_Koshi napisał:

Już nie wspominam nawet o tym że Konfucjusz był filozofem
Chińskim, a Budda Indyjskim i Japończycy dopiero obu importowali do siebie.


Ta jasne, bo niby miedzy Chińczykami a Japończykami jest jakaś różnica!
Zamiast zajmować się różnicami pomiędzy Azjatami warto się zająć czymś bardziej życiowym. Na przykład naprawić samochód.
Precz z nieżyciową wiedzą!

Dnia 24.04.2013 o 18:21, Hubi_Koshi napisał:

Filozofowie opracowują to jak państwo
i społeczeństwo mają działać, ich podstawowe zasady.


No chyba nie.
Tym się zajmują socjologowie i psychologowie. Przyszłość nauki!

Dnia 24.04.2013 o 18:21, Hubi_Koshi napisał:

Starają się opracować system w którym
najlepiej by się wszystkim żyło


Oderwani od ziemi! I bredzą.

Dnia 24.04.2013 o 18:21, Hubi_Koshi napisał:

choćby taki Konfucjusz który w ogóle się metafizyką
nie interesował


No mówiłem, on aż tak głupi jak Arystoteles to nie był i nie zajmował się takimi oderwanymi od praktyki bredniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2013 o 18:21, Tyler_D napisał:

A mnie to bardziej zastanawia sensowność takiego pytania. ;-) Tzn wiadomo, można się
nad takimi kwestiami rozwodzić tylko ... po co? Ani to zbytnio potrzebne i raczej mało
sensowne czy twór x jest całkowicie nowatorski i oryginalny czy jest w x % inspirowany.
Bo przecież na dobrą sprawę takich głównych ''nurtów'' jest x tylko zmieniają się ''wytyczne''.
;-P

Filozofia jest przede wszystkim nauką poznania, a praktyczność jest tutaj na drugim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2013 o 18:25, Zajanski napisał:

Ta jasne, bo niby miedzy Chińczykami a Japończykami jest jakaś różnica!
Zamiast zajmować się różnicami pomiędzy Azjatami warto się zająć czymś bardziej życiowym.
Na przykład naprawić samochód.

Wybierz się tam i powiedz to Chińczykowi/Japończykowi w twarz, szczególnie teraz ciekawe z iloma sińcami wrócisz.

Dnia 24.04.2013 o 18:25, Zajanski napisał:

No mówiłem, on aż tak głupi jak Arytoteles to nie był i nie zajmował się takimi oderwanymi
od praktyki bredniami.

Filozofowie byli naukowcami swoich czasów, myśl naukowa i naukowe podejście rozwinęły się dopiero parę wieków temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może i tak tylko, że tutaj jak widać choby po tym temacie zdania są podzielone - nawet w tak błahej sprawie jak ta cała inspiracja. Więc jak dla mnie w tego typu pytaniach najlepiej jest po prostu wybrać sobie tę wersję, która jest nam bliższa lub po prostu zająć się bardziej sensownym sprawami, które jakoś mają wpływ na życie lub takimi, które można jednoznacznie zakwalifikować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnie każdy będzie miał swoją teorię na ten temat, ale ja powiedziałbym, że nie. Jeśli inspirujemy się czyimś dziełem, to znaczy, że dokładamy do niego też coś od siebie, nie tylko bezmyślnie kopiujemy. A więc dzieło człowieka B to część dzieła człowieka C plus wkład własny. Człowiek A mógł równie dobrze inspirować się tylko wkładem własnym osoby B, i twórczość autora A nie miała dla niego znaczenia.

@Zajanski
Pierdzielisz jak stara baba. Choćby nie wiem jak zachwalać wpływ filozofii na kształt obecnego świata, jej lata świetności już dawno minęły i obecnie jest to głównie nauka przelewania z pustego w próżne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2013 o 18:38, Kardithron napisał:

Nie do końca rozumiem. :P Jak socjologia ma się do tego zagadnienia?


No b-bo nie nauczyli mnie uzasadniać.
Odpowiem już teraz poważnie.
O inspiracji można mówić wtw gdy zachodzi bezpośredni kontakt pomiędzy tym co inspiruje, a tym, kto jest inspirowany. To specyficzny rodzaj relacji dwuczłonowej. Osoba C inspirująca się osobą B, która inspirowała się osobą A może nie wiedzieć nawet o istnieniu osoby A, ani o jej dziele, a między nimi nie zachodzi żadna relacja (zachodzi między C i B).
Można powiedzieć, że osoba A (konkretniej - jej twórczość) miała wpływ na osobę C, ale nie, że inspirowała.

@Rob006,
Słyszałeś na przykład o filozofii analitycznej? Ma się współcześnie dobrze i rozwija. Logika też się nawet nieźle trzyma.
Nie mam pojęcia skąd się wzięła opinia o filozofii jako czymś "oderwanym od ziemi", ale jest ona powtarzana wyłącznie przez ludzi, którzy nie mają o niej pojęcia.
Obecne w tym temacie "argumenty" przeciwko filozofii przypominają mi argumentację analfabetów przeciwko książkom. Skoro dla nich są bezużyteczne, to niby są bezużyteczne w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2013 o 18:42, Zajanski napisał:

No b-bo nie nauczyli mnie uzasadniać.
Odpowiem już teraz poważnie.
O inspiracji można mówić wtw gdy zachodzi bezpośredni kontakt pomiędzy tym co inspiruje,
a tym, kto jest inspirowany. To specyficzny rodzaj relacji dwuczłonowej. Osoba C inspirująca
się osobą B, która inspirowała się osobą A może nie wiedzieć nawet o istnieniu osoby
A, ani o jej dziele, a między nimi nie zachodzi żadna relacja (zachodzi między C i B).

No dobra. Żartu nie załapałem. Ale to nieistotny szczegół. Otrzymałem odpowiedź, o jaką mi chodziło. Dziękuję. ^_^

Teraz druga sytuacja. Podobna do pierwszej, przy czym bardziej skonkretyzowana:

Osoba A przy tworzeniu swojego dzieła inspiruje się filmem osoby B, której film jest ekranizacją powieści kogoś innego - osoby C.

Pytanie jak wcześniej. :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować