Zaloguj się, aby obserwować  
Anonim_652a6840a229b3b9188db1359476f7913e0a4c8f2443eaab9a83336f4dbdb185

Filozofia - przeżytek, norma, czy jedyna przyszłość?

241 postów w tym temacie

Dnia 25.04.2013 o 13:19, rob006 napisał:

A więc czemu służy filozofia


Kształtowaniu umysłu i zadawaniu pytań, których inni by nie zadali.
Poza tym filozofowie to nośniki kultury.

Dnia 25.04.2013 o 13:19, rob006 napisał:

skoro sama w sobie nie
jest dla nikogo atrakcyjna (chodzi o punkt widzenia np pracodawcy)?


Ale dlaczego przyjmujesz, że to jest jedyny mający znaczenie punkt widzenia?
Przecież uczelnie nie służą wyłącznie temu, żeby pracodawcom dawać pracowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 13:24, Zajanski napisał:

Kształtowaniu umysłu i zadawaniu pytań, których inni by nie zadali.

I do tego potrzebna jest filozofia? Zauważ ile obecnie świetnych rozwiązań/wynalazków powstaje, ci ludzie zadawali pytania, analizowali i wypracowywali rozwiązanie. I z filozofią nie mieli nic wspólnego.

Dnia 25.04.2013 o 13:24, Zajanski napisał:

Poza tym filozofowie to nośniki kultury.

Chciałeś powiedzieć że byli nośnikami kultury.

Dnia 25.04.2013 o 13:24, Zajanski napisał:

Ale dlaczego przyjmujesz, że to jest jedyny mający znaczenie punkt widzenia?
Przecież uczelnie nie służą wyłącznie temu, żeby pracodawcom dawać pracowników.

No wiec podaj mi cel filozofii na uczelniach. Tylko nie mów o kształtowaniu umysłów - sam powiedziałeś że większość osób wychodzi stamtąd z sianem w głowie, więc produkowanie myślicieli przez takie kierunki możemy włożyć między bajki. Dwóch polityków po filozofii, których podałeś jako przykład że po filozofii można daleko zajść, jest jednocześnie sztandarowym przykładem oderwania filozofa od rzeczywistości - nawet jeśli mówią ciekawe rzeczy, to nie mają pomysły jak odnieść je do obecnego świata. Już drugą stronę rozwodzimy się na ten temat, a wy ciągle nie potraficie powiedzieć co konkretnie daje filozofia, tylko jakieś mętne stwierdzenia, że pomaga myśleć. Trochę kiepsko jak na twoje uwielbienie tej dziedziny. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 13:38, rob006 napisał:

I do tego potrzebna jest filozofia? Zauważ ile obecnie świetnych rozwiązań/wynalazków
powstaje, ci ludzie zadawali pytania, analizowali i wypracowywali rozwiązanie. I z filozofią
nie mieli nic wspólnego.


Nie widzę, w jaki sposób z tego, że istnieje intelektualne życie pozafilozoficzne wynika, że filozofia jest bezwartościowa.
Równie dobrze można powiedzieć, że matematyka jest bezwartościowa, bo istnieje na przykład - wartościowa literatura, która z matematyką nie ma nic wspólnego.

Dnia 25.04.2013 o 13:38, rob006 napisał:

> Poza tym filozofowie to nośniki kultury.
Chciałeś powiedzieć że byli nośnikami kultury.


Uparty jesteś. Nie wiem jak mam na to odpowiadać. Po prostu sięgnij po jakąś poważną literaturę filozoficzną (np. Wittgensteina) i przestań opierać swoją opinię o filozofii w ogóle na kilku swoich znajomych.
Ja znam informatyków - idiotów, którzy przyjechali ze wsi w poszukiwaniu wielkiej kariery na politechnice, ale na tej podstawie nie wyrabiam sobie opinii o informatyce w ogóle (ani o informatykach w ogóle).

Dnia 25.04.2013 o 13:38, rob006 napisał:

No wiec podaj mi cel filozofii na uczelniach. Tylko nie mów o kształtowaniu umysłów -
sam powiedziałeś że większość osób wychodzi stamtąd z sianem w głowie, więc produkowanie
myślicieli przez takie kierunki możemy włożyć między bajki.


Niby dlaczego?
Dziewięćdziesięciu wyjdzie takich, jakimi przyszło.
Dziewięciu wyjdzie trochę mądrzejszymi.
A jeden wyjdzie jako wybitny umysł.
Ten jeden może być tego wart.
Czyli tak samo jak na innych studiach.

Dnia 25.04.2013 o 13:38, rob006 napisał:

przykładem oderwania filozofa od rzeczywistości


A w zyciu sobie radzą.
Furr też sprawia wrażenie zadowolnego z życia.

Dnia 25.04.2013 o 13:38, rob006 napisał:

ten temat, a wy ciągle nie potraficie powiedzieć co konkretnie daje filozofia, tylko
jakieś mętne stwierdzenia, że pomaga myśleć.


Ja bym powiedział, że to raczej konkretne stwierdzenie, a samo myślenie jest dość istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 13:44, Zajanski napisał:

Nie widzę, w jaki sposób z tego, że istnieje intelektualne życie pozafilozoficzne wynika,
że filozofia jest bezwartościowa.
Równie dobrze można powiedzieć, że matematyka jest bezwartościowa, bo istnieje na przykład
- wartościowa literatura, która z matematyką nie ma nic wspólnego.

No dobra, to podaj mi jakieś wybitne osiągnięcie filozoficzne z ostatnich np 10 lat, konkretne rozwiązanie, które przyczyniło się do pchnięcia ludzkości do przodu.

Dnia 25.04.2013 o 13:44, Zajanski napisał:

A jeden wyjdzie jako wybitny umysł.

A mógłbyś podać taki przykład wybitnego umysłu, który stworzył również coś wybitnego? Ponownie, z 10 ostatnich lat.
Pomijam fakt, że filozofia nie produkuje wybitnych umysłów, ona bierze ludzi inteligentnych i w najlepszym przypadku wypuszcza ludzi mądrych. Ale w tym też nie ma niczego wyjątkowego - tak jest na każdym porządnym kierunku.

Dnia 25.04.2013 o 13:44, Zajanski napisał:

A w zyciu sobie radzą.
Furr też sprawia wrażenie zadowolnego z życia.

Cóż, ja bym mógł spędzić 10 lat przed telewizorem jedząc czipsy, i też byłbym zadowolony z życia, więc to nie jest szczególne osiągnięcie. Nie tego bym się podziewał po wyniesionej przez ciebie na piedestał filozofii. :)

Dnia 25.04.2013 o 13:44, Zajanski napisał:

Ja bym powiedział, że to raczej konkretne stwierdzenie, a samo myślenie jest dość istotne.

Ale to samo można powiedzieć o praktycznie każdym kierunku, więc niby co w filozofii jest takiego wyjątkowego? Że uczy tego co wszędzie, tylko gdzieś indziej uczą również innych rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 13:58, rob006 napisał:

No dobra, to podaj mi jakieś wybitne osiągnięcie filozoficzne z ostatnich np 10 lat,
konkretne rozwiązanie, które przyczyniło się do pchnięcia ludzkości do przodu.


Ja nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, więc z tym pytaniem to do Furra.
Gdybyś poszerzył pytanie do 100 lat, to pewnie by mi coś przyszło do głowy.

Dnia 25.04.2013 o 13:58, rob006 napisał:

Cóż, ja bym mógł spędzić 10 lat przed telewizorem jedząc czipsy, i też byłbym zadowolony
z życia, więc to nie jest szczególne osiągnięcie. Nie tego bym się podziewał po wyniesionej
przez ciebie na piedestał filozofii. :)


Złapałeś mnie za słówko. Chodziło o to, że to są ludzie, którzy potrafią poradzić sobie w życiu, choć ty wyraźnie sugerujesz, że "są oderwani od rzeczywistości".
Oderwany od rzeczywistości to jest człowiek, który całe swoje życie spędza w pracy etatowej za 3000 zł i myśli, że "wygrał życie".

Dnia 25.04.2013 o 13:58, rob006 napisał:

Ale to samo można powiedzieć o praktycznie każdym kierunku, więc niby co w filozofii
jest takiego wyjątkowego?


Filozofia to czyni w większym stopniu i jest ukierunkowana praktycznie tylko na to.
Teoria poznania, metodologia nauk, logika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 13:58, rob006 napisał:

Pomijam fakt, że filozofia nie produkuje wybitnych umysłów, ona bierze ludzi inteligentnych
i w najlepszym przypadku wypuszcza ludzi mądrych. Ale w tym też nie ma niczego wyjątkowego
- tak jest na każdym porządnym kierunku.


W takim razie nie ma powodów, by atakować filozofię, skoro spełnia dobrze tę samą rolę, którą spełniają inne kierunki. Poświęć lepiej swoją energię atakowaniu gender studies, które biorą ludzi głupich i robią z nich jeszcze głupszych. :0
PS
Nie przedstawiaj mnie jakiego wielkiego entuzjastę wszystkiego, co się nazywa "filozofią". "Filozofia" jest w wielu miejscach bełkotliwa (Marks, Derrida, Adorno, Lacan) i przyczyniła się nieraz do zacofania. Ja po prostu bronię filozofię przed zarzutem, że jest przedawniona (twój zarzut) lub całkowicie bezwartościowa (zarzuty "mądrych głów" z wcześniejszych stron tematu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 14:02, Zajanski napisał:

Ja nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, więc z tym pytaniem to do Furra.
Gdybyś poszerzył pytanie do 100 lat, to pewnie by mi coś przyszło do głowy.

Czyli w gruncie rzeczy nie wiesz co daje obecnie filozofia, ale jednocześnie jesteś pewien, że nie tylko coś daje, ale jest też bardzo ważna?

Dnia 25.04.2013 o 14:02, Zajanski napisał:

Złapałeś mnie za słówko. Chodziło o to, że to są ludzie, którzy potrafią poradzić sobie
w życiu, choć ty wyraźnie sugerujesz, że "są oderwani od rzeczywistości".
Oderwany od rzeczywistości to jest człowiek, który całe swoje życie spędza w pracy etatowej
za 3000 zł i myśli, że "wygrał życie".

Bo widzisz, ja patrzę bardziej pod kątem co mogę zrobić dla ludzkości, a nie tylko ile mogę z tego mieć. Jeśli ktoś przez 5 lat studiował filozofię tylko po to, aby później pracować i robić coś tak jakby tych studiów nie miał, to nawet nie będę pytał po co, bo to w gruncie rzeczy nie moja sprawa, tylko zapytam co w tym takiego wspaniałego? Dopchać się do koryta w polityce można nawet po zawodówce, więc to komuś się to udało i zarabia 20k zł miesięcznie nie musi być zasługą filozofii, tylko po prostu tego człowieka. I ja nie twierdze że ludzie po filozofii są oderwani od rzeczywistości albo nie potrafią funkcjonować w obecnym społeczeństwie, tylko że to co wymyślili dzięki studiowaniu filozofii, nie potrafią odnieść do rzeczywistości, czyli ich wynalazki nie są praktyczne. A jeśli nie są praktyczne, to niby czemu mielibyśmy się nimi zachwycać?

Dnia 25.04.2013 o 14:02, Zajanski napisał:

Filozofia to czyni w większym stopniu i jest ukierunkowana praktycznie tylko na to.
Teoria poznania, metodologia nauk, logika...

To mi przypomina trochę Wyższą Szkołę Nauki Oddychania. Każdy to potrafi, ale czemu nie zrobić dla tego specjalizacji? :)

Dnia 25.04.2013 o 14:02, Zajanski napisał:

W takim razie nie ma powodów, by atakować filozofię, skoro spełnia dobrze tę samą rolę, którą spełniają inne kierunki.

Po pierwsze, nie nazwałbym tego atakowaniem filozofii. Po prostu uważam że obecnie sama filozofia niewiele nam daje, a ty się temu sprzeciwiasz, choć nie potrafisz wskazać że się mylę, choć wystarczyłby jeden przykład.
Po drugie, nie wiem czy doczytałeś do końca zdanie na które odpowiadasz. Filozofia uczy tego co inne kierunki, ale one dokładają do tego jeszcze coś od siebie i pokazują jak praktycznie wykorzystać filozofię. Filozofia jest więc podzbiorem informacji w innych kierunkach. Uczy więc mniej niż one. A więc czemu jest taka wspaniała, skoro inni dają więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 14:44, rob006 napisał:

Czyli w gruncie rzeczy nie wiesz co daje obecnie filozofia, ale jednocześnie jesteś pewien,
że nie tylko coś daje, ale jest też bardzo ważna?


Nie, po prostu postawiłes absurdalne granice - 10 lat, do których dopasuje się jedynie ekspert w tej dziedzinie.
Filozofia to nie jest coś, czego efekty widać "od ręki". Wiele dzieł jest docenianych po śmierci autora, bo zwyczajnie wybijały się ponad jego epokę.

Dnia 25.04.2013 o 14:44, rob006 napisał:

Bo widzisz, ja patrzę bardziej pod kątem co mogę zrobić dla ludzkości, a nie tylko ile
mogę z tego mieć.


Teraz przechodzimy już do innego tematu. Wcześniej było o "oderwaniu od ziemi" a teraz jest o tym, że filozofowie nie są użyteczni społecznie. Z tym się nie zgadzam i już to obgadaliśmy.

Dnia 25.04.2013 o 14:44, rob006 napisał:

To mi przypomina trochę Wyższą Szkołę Nauki Oddychania. Każdy to potrafi, ale czemu nie
zrobić dla tego specjalizacji? :)


Każdy to potrafi?
Kilka minut na tym forum to najlepszy dowód na to, że ludzie nie pojmują podstaw logiki nieformalnej.
Argumenty ad hominem, straw many, uogólnienia, cherry picking, tu quoque, odwoływanie się do emocji - to właściwie standard w dyskusjach na forum (i zresztą gdziekolwiek indziej też).
Fajnie by było, gdyby tego uczyli w gimnazjum. Ale że nie uczą, to niech chociaż ktoś się nauczy na studiach. :0

Dnia 25.04.2013 o 14:44, rob006 napisał:

Po pierwsze, nie nazwałbym tego atakowaniem filozofii. Po prostu uważam że obecnie sama
filozofia niewiele nam daje, a ty się temu sprzeciwiasz, choć nie potrafisz wskazać że
się mylę, choć wystarczyłby jeden przykład.


z XX wieku - Wittgenstein, Berlin, Roman Ingarden, Alfred Tarski, Bertrand Russell. Zauważ, że ponad połowa tych nazwisk związana jest z logiką i matematyką.

Dnia 25.04.2013 o 14:44, rob006 napisał:

Filozofia jest więc podzbiorem informacji w innych
kierunkach.


Nie, nie, niektóre dziedziny filozofii występują w naukach, ale to nie znaczy, że filozofia stanowi ich podzbiór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 14:55, Zajanski napisał:

Teraz przechodzimy już do innego tematu. /.../

Ja bym powiedział, że to ten sam temat. Jeśli ktoś wypracowuje rozwiązanie jakiegoś problemu, którego nie da się wprowadzić w życie i widać to już na starcie (choć teoretycznie rozwiązanie jest dobre), to taki człowiek jest oderwany od rzeczywistości.

Dnia 25.04.2013 o 14:55, Zajanski napisał:

Każdy to potrafi?
Kilka minut na tym forum to najlepszy dowód na to, że ludzie nie pojmują podstaw logiki nieformalnej.

Ech... Chodzi o to że nauka oddychania sama w sobie ma niewielką wartość, dopiero kiedy ją wyspecjalizujemy, np oddychanie podczas długotrwałego wysiłku fizycznego, albo pływania, zaczyna nabierać wartości. Specjalizowanie się w samym oddychaniu to sztuka dla sztuki...

Dnia 25.04.2013 o 14:55, Zajanski napisał:

Nie, nie, niektóre dziedziny filozofii występują w naukach, ale to nie znaczy, że filozofia
stanowi ich podzbiór.

Ja nie twierdzę, że w innych dziedzinach zawiera się cała filozofia, ale jej praktyczna część pozwalająca rozwiązywać problemy i wypracowywać rozwiązania. Sama filozofia to jak 4 koła od roweru. Ja osobiście wolę jeden rower z dwoma kołami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za Hawking''iem (bodajże o tą jego wypowiedź pytał się mnie kiedyś Zajański, gdy o niej wspomniałem):

http://www.telegraph.co.uk/technology/google/8520033/Stephen-Hawking-tells-Google-philosophy-is-dead.html

Zatem panowie-ateiści deklarujący naukowy światopogląd, skońcie ten beznadziejny spór, posłuchajcie się autorytetu i kłódka dla tematu, po co spamować? Fizolofia jest martwa. Jej funkcję przejeli naukowcy.

A troszkę własnej opinii:
jak dla mnie owa wypowiedź Hawking''a, choć go cenię za postawę w walce w chorobie i wybitny umysł, mimo odmiennych poglądów nie tylko religijnych jak i trochę społecznych (gość mi lekko trąci mi trochę nazbyt uprzedmiotowieniem człowieka), jednakże stawia się w szeregu przemądrzałych naukowców co to z różnych przyczyn (zwykle majątkowych; tu pewnie bardziej osobistych) delkarują, że wszystko wiedzą i już blisko sa znalezienia odpowiedzi na każde pytanie stawiane przez naukę. Oczywiście stara śpiewka od XIXw (od przyspieszenia nowoczesnej nauki), której końca nie widać. Dziś się ględzi o M-teorii, a pewnie za lat 30 okaże się to co dotychczas, że do definitywnego końca pozniania droga daleka, a stary piernik zwyczajnie zaczął hamować postęp, czego za młodu nie robił.

Inna sprawa, że takie stanowisko jest istotne w kwestii zasadności filozofii, gdyż ta dotychczas łączyła jakoś tam "fizykę" z "etyką" i "metafizyką" obok istniejącej obok teologii jako stricte metafizyki i etyki. Rozwój nauki sprawił, że na dobrą sprawę zaczyna się w ogóle kwestionować etykę czy moralność, więc w zasadzie nisza filozofii gaśnie. Albo nauka albo teologia, niektórzy też łącza jedno z drugim. Nie wiem, może zasadniej byłoby zrzucić do "teologicznego worka" teologię, filozofię i etykę? Ale z drugiej strony, przecież zarówno filozofia jak i etyka niekoniecznie ma (a przynajmniej się tak twierdzi, moim zdaniem bezzasadnie) podłoże religijne. Inne spojrzenie: filozofia jako łacznik teologii i nauki? W sumie po co mnożyć byty?

Ja tam się spejcalnie filozofią nie interesuję, w szczególności tą współczesną, gdyż nie oferuje mi tego, czego bym nie czerpał z dawniejszych nurtów to pierwsze, a po drugie, to co czerpię z nauki jak i religii okazuje się być wystarczające dla własnych potrzeb. Też to o czymś świadczy.

I rzecz ostatnia, coś z własnego podwórka.
Filozofia prawa, oczywiście to tylko gąłąź, wycinek całości, ale też coś mówi o kondycji całej tej dziedziny. Na dobrą sprawę jest ona martwa. Co było do wymyślenia, wymyślono do II wojny światowej. Po II WW dokonano znaczego przewartościowania i obecnie łączy się rózne nurty czy tam wraca się do oświeżonych koncepcji, czysty pozytywizm trafił na śmietnik. Oczywiście marksizm był pewnym novum, ale też zdechł. Natomiast kierunków takich jak cricital legal studies, feminist jurisprudence czy law & literature traktować poważnie się nie da, ot dziwactwa wymyślone przez lewaków w ramach postmodernizmu, które mniej lub bardziej są oderwane od rzeczywistości. A genderowa koncepcja prawa mówi sama za siebie. Problemem jest tutaj pojawienie się nauki, dokładniej neurobiologii. Jeśli ten kierunke okaże się dominujący to zwyczajnie filozofię prawa (podobnie jak niektóre gałęzie, przede wszystkim prawo karne) będzie można wywalić na śmietnik, gdyż stanie się zbędna, jako że wszelkie problemy rozwiązę matematyka w powiązaniu z biochemią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To właśnie takie wypowiedzi jak ta, świadczą najlepiej o tym, że logika wciąż jest potrzebna.
powoływanie się na autorytety, ośmieszanie, ad hominem/10.
made me reply.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 16:56, Zajanski napisał:

To właśnie takie wypowiedzi jak ta, świadczą najlepiej o tym, że logika wciąż jest potrzebna.
powoływanie się na autorytety, ośmieszanie, ad hominem/10.
made me reply.


Co ma filozofia do logiki? To dwie odrębne dziedziny nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 17:53, vonArnold napisał:

Co ma filozofia do logiki? To dwie odrębne dziedziny nauki.


Po pierwsze - ani filozofia w ogóle, ani logika nie są dziedzinami nauki.
Po drugie - po co starasz się zaszczepić głupkowatą wojnę ateistyczno-chrześcijańską w temacie, w którym te zagadnienia nie zostały nawet poruszone?
Po trzecie - skąd absurdalne założenie, że ateizm implikuje światopogląd naukowy?
Po czwarte - dlaczego starasz się narzucić ludziom o światopoglądzie naukowym Hawkinga jako autorytet?
Po piąte - dlaczego uważasz, że jeżeli ktoś uznaje Hawkinga za autorytet, to automatycznie powinien się zgodzić z każdą jego głupkowatą wypowiedzią?

No chyba, że wstęp to twojego wcześniejszego posta był taką błazenadą. W takim wypadku przepraszam, że niesłusznie na ciebie naskoczyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 18:17, Furr napisał:

Kolego, zanim zaczniesz się wypowiadać, poczytaj trochę na ten temat.


Tja, jedno z drugim się przenika jak wiele innych kwestii? I co w związku z tym?
Dla przykładu logika w informatyce, co to ma do filozofii senso stricto? A i o jakiej logice i o jakiej filozofii mówimy? Ogólnie?

Zajanski

Pierwsze - filozofia jako nie-nauka, sprawa dość dyskusyjna, bardzo płynnie przypisywana do nauki jak i nie na przestrzeni dziejów, tak więc? A logika nie nauką, a zatem co? Wg mojej wiedzy przynależy. A może Ty z tych co twierdzą, że ekonomia to też żadna nauka?

Drugie - a gdzie Ty tu widzisz próbę zaszczepienia wojenki ateistyczno-chrześcijańską? No proszę o wykazanie.

Trzecie - Ateizm inny niż oparty na nauce to: ateizm nie-naukowy; ateizm sprzeczny z nauką; ateim negujący naukę, itd. Czy tego typu konstrukty nie wydają Ci się deczko dziwne? Mi to pachnie tworem typu ateizm-klerykalizm. Niby można, ale trochę trąci nonsensem, nie sądzisz? I jeszcze jedna kwestia, skoro ateizm nie opiera się na wiedzy, nauce, to zatem opiera się na... wierze w nieistnienie? Ateizm=religia w pewnych wypadkach? Chwila, czy aby przypadkiem ateiści usilnie nie walczą z tym poglądem? (inna sprawa, że sobie kościół założyli, cóż, jacy oni racjonalni)

Czwarte - Hawking, uznany naukowiec, którego teorie uznawane są przez większość środowiska nie może być uznany za autorytet w dziedzinie nauki? Zatem zapewne ludzie o tzw światopoglądzie naukowym najlpiej niech kierują się własną wiedzą, choć o naukach ścisłych nie mają zielonego pojęcia? Czyli bardziej wiarą w naukę czy tam wręcz czyjeś zapewnienia (wszakże nie przeprowadzą żadnych eksperymentów, brak wiedzy i nie tylko). Masz rację, to by tłumaczylo bełkot gimboateuszów typu: "jestem ateistą i bazuję na nauce; [po chwili] fizyka i matematyka to durne przedmioty dla idiotów, nieprzydatne w życiu" [pogląd dość powszechny w moim liceum, w szczególności wśród tzw ateistów-humanistów; ręce opadają...]

Po piąte - dość niezły autorytet z niego dla tego kogoś, skoro wybiórczo go akceptuje (czyt. akceptuje tylko to, co mu się podoba). Dość dziecinne zachowanie bym powiedział. I rzecz kolejna, czemu twierdzisz, że wypowiedź Hawkinga o filozofii jest głupkowata? Proszę uzasadnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 19:03, vonArnold napisał:

Pierwsze - filozofia jako nie-nauka, sprawa dość dyskusyjna, bardzo płynnie przypisywana
do nauki jak i nie na przestrzeni dziejów, tak więc?


Filozofia była, zanim ludziom nauka się choćby marzyła. Co więcej, nauka wyniknęła z filozofii.

Dnia 25.04.2013 o 19:03, vonArnold napisał:

A logika nie nauką, a zatem co?


Logika formalna, od biedy ujdzie za naukę formalną.
Logika w ogóle to metanauka, jeśli już.

Dnia 25.04.2013 o 19:03, vonArnold napisał:

Drugie - a gdzie Ty tu widzisz próbę zaszczepienia wojenki ateistyczno-chrześcijańską?


Skoro zrobiłeś to nieświadomie, to nie mam do ciebie pretensji.

Dnia 25.04.2013 o 19:03, vonArnold napisał:

Trzecie - Ateizm inny niż oparty na nauce to: ateizm nie-naukowy; ateizm sprzeczny z
nauką; ateim negujący naukę, itd. Czy tego typu konstrukty nie wydają Ci się deczko
dziwne?


Nie, niby dlaczego?
Ateizm to niewiara w bogów. Cokolwiek innego to już nie ateizm, tylko coś innego.

Dnia 25.04.2013 o 19:03, vonArnold napisał:

Niby można, ale trochę trąci nonsensem,
nie sądzisz?


Z tego, że coś wydaje ci się nonsensowne nie wynika, że to coś nie istnieje.

Dnia 25.04.2013 o 19:03, vonArnold napisał:

zatem opiera się na... wierze w nieistnienie?


Ateizm się nie musi na niczym opierać.
Ktoś sobie może powiedzieć, że "nie wierzę, bo tak" i już to go czyni ateistą.

Dnia 25.04.2013 o 19:03, vonArnold napisał:

Czwarte - Hawking, uznany naukowiec, którego teorie uznawane są przez większość środowiska
nie może być uznany za autorytet w dziedzinie nauki?


Może być uznany, ty natomiast sugerujesz, że MUSI być uznany.

Dnia 25.04.2013 o 19:03, vonArnold napisał:

Po piąte - dość niezły autorytet z niego dla tego kogoś, skoro wybiórczo go akceptuje
(czyt. akceptuje tylko to, co mu się podoba). Dość dziecinne zachowanie bym powiedział.


Co ja czytam?
Jeżeli uznaję coś, co ktoś powiedział za prawdziwe, to automatycznie wszystko inne, co powiedział też muszę uznawać za prawdziwe?
Czyli jeżeli uznaję - dajmy na to - dowody Akwinaty na istnienie Boga, to muszę automatycznie, z przywoitości i szacunku dla autorytetu przyjąć, że kobiety powstają z uszkodzonych zarodków?

Dnia 25.04.2013 o 19:03, vonArnold napisał:

I rzecz kolejna, czemu twierdzisz, że wypowiedź Hawkinga o filozofii jest głupkowata?
Proszę uzasadnić.


Hawking nie rozumie, czym jest filozofia, a się o niej wypowiada.
Prawdopodobnie miał na myśli samą metafizykę, choć istnieje też (prawdopodobna) możliwość, że po prostu dziennikarz był idiotą i nie wyłapał takich niuansów, jak różnica między metafizyką, a filozofią lub też celowo je pominął, żeby "zdobyć odsłony".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.04.2013 o 19:10, Zajanski napisał:

Nie, niby dlaczego?
Ateizm to niewiara w bogów. Cokolwiek innego to już nie ateizm, tylko coś innego.
Ateizm się nie musi na niczym opierać.
Ktoś sobie może powiedzieć, że "nie wierzę, bo tak" i już to go czyni ateistą.


Zasadniczo jak każdy pogląd zwykle winnien on być w czymś umocowany, prawda?
A ateizm umocowany na samej niewiarze, czy tam wierze w nieistnienie (mniejsza o definicję), na zasadzie bo tak, jest deczko pusty. Zdecydowana większość ateistów opiera go na, bliżej nieokreślonej, "nauce". Ale to też temat do innego kącika.

Dnia 25.04.2013 o 19:10, Zajanski napisał:

Może być uznany, ty natomiast sugerujesz, że MUSI być uznany.


Konieczności nie sugeruję. Ty natomiast usilnie starasz się zanegować coś, co ci nie w smak. Tyle.

Dnia 25.04.2013 o 19:10, Zajanski napisał:

Jeżeli uznaję coś, co ktoś powiedział za prawdziwe, to automatycznie wszystko inne, co
powiedział też muszę uznawać za prawdziwe?


Jeśli uznajesz go za autorytet w dziedzinie x, to powinnieneś konsekwetnie uznawać inne stanowiska w dziedzinie x za prawdziwe.

Dnia 25.04.2013 o 19:10, Zajanski napisał:

Hawking nie rozumie, czym jest filozofia, a się o niej wypowiada.


Nie rozumie, bo? A może wręcz przeciwnie? Dojrzał jej bezsens w obecnej postaci. Filozofia zaczyna zjadać własny ogon, czego dowodem jest powstaniem bzdurnych nurtów typu gender. Kwestie naukowe nie są już przez filozofię tłumaczone - "telos" już dawno przestał mieć rację bytu. Czyli co zostaje filozofii? Etyka, moralność? To zostanie ona skonsumowana przez religie.

Dnia 25.04.2013 o 19:10, Zajanski napisał:

Prawdopodobnie miał na myśli samą metafizykę, choć istnieje też (prawdopodobna) możliwość,
że po prostu dziennikarz był idiotą i nie wyłapał takich niuansów, jak różnica między
metafizyką, a filozofią lub też celowo je pominął, żeby "zdobyć odsłony".


A guzik.
“Philosophers have not kept up with modern developments in science. Particularly physics.”

Zresztą, on ową tezę wyłożył chociażby w swojej książce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A propos Twojego Hawkinga i jego podejścia do filozofii:

Professor Hawking has probably been talking to the wrong philosophers, or picked up some wrong ideas about the kinds of discussion that currently go on in philosophy of science. His lofty dismissal of that whole enterprise as a useless, scientifically irrelevant pseudo-discipline fails to reckon with several important facts about the way that science has typically been practised since its early-modern (seventeenth-century) point of departure and, even more, in the wake of twentieth century developments such as quantum mechanics and relativity.

Science has always included a large philosophical component, whether at the level of basic presuppositions concerning evidence, causality, theory-construction, valid inference, hypothesis-testing, and so forth, or at the speculative stage where scientists ignore the guidance offered by well-informed philosophers only at risk of falling into various beguiling fallacies or fictions.


źródło: http://philosophynow.org/issues/82/Hawking_contra_Philosophy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować