Zaloguj się, aby obserwować  
Xantus

Battlestar Galactica

616 postów w tym temacie

Dnia 19.11.2006 o 00:51, malpka napisał:

Dodam tylko że w drugiej serii mąż zabija żonę z powodu jej kolaboracji z wrogiem.

W trzeciej ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

plzz, no spoilers z trzeciego sezonu czy jakiegokolwiek innego. dajcie sie ludziom nacieszyc :P

Malpka. Tak BSG jest przerobka serialu z lat 70-tych i kazdy to wie ale to nie znaczy ze tworcy wzorowali sie na tamtym pierwszym. To by bylo smieszne. na pewno ogladali inne wspolczesne serie space-operowe wiec nie dziwil bym sie gdyby cos z nich porzyczyli. na 100%. natomiast zdziwil bym sie jakby sie do tego przyznali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2006 o 02:05, SwenG napisał:

> Dodam tylko że w drugiej serii mąż zabija żonę z powodu jej kolaboracji z wrogiem.
W trzeciej ;P



Fakt, pomyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej, ludkowie mili! Właśnie dlatego, że twórcy BSG mają takie a nie inne doświdczenie w tworzeniu produkcji telewizyjnych spod znaku SF, czyni z naszego ulubionego serialu prawdziwy majstersztyk. W BSG jest wszystko to, czego do tej pory brakowało w innych SF serialach. Jest przemyślana od początku do końca intryga, przebogata w postawy ludzkie gromada uciekinierów, jest, szczególnie w aktulanie emitowanej w Stanach, trzeciej serii, podejmowanie wątków jak najbardziej palących i dla Amerykanów wyjątkowo drażniających, chociażby z powodu ich obecności w Iraku. Ale przede wszystkim jest realizm, do tej pory nie spotykany w tego typu produkacjach. Jak sobię przypomne Star Treka, gdzie prawie każdy problem można rozwiązać niewielką modyfikacją deflektora... :) Ale prtzede wszystkim jest znakomite aktorstwo, które przecież przyciąga nasz wzrok. Jednym słowem... ale przecież doskonale wiecie o czym mówię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A tak przy okazji, jaki jest wasz ulubiony motyw muzyczny w serialu? Mnie zupelnie kładzie na łopatki "Black market", kurczę, kawał naprawdę ostrej muzyki... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2006 o 01:27, Andrejew napisał:

Ale przede wszystkim jest realizm, do tej pory nie spotykany w tego typu produkacjach.

Realizm?! Chyba żartujesz. Wypbrażasz sobie że wszystkie konflikty w odległej przyszłości będą rozwiązywane przy pomocy stada myśliwców, pilotowanych przez niezdarnych i powolnych (z racji swojej budowy) ludzi?!!
Już obecnie na dużą jednostkę wysyła się inteligentne rakiety, które są w stanie dolecieć szybciej, wykonywać manewry na dużo większym przyspieszeniu niż jest w stanie wytrzymac człowiek i nie potrzebuja paliwa na powrót ;-)
Kto będzie w przyszłości wysyłał do walki ludzi jeśli znacznie lepszy efekt przyniesie kilka rakiet Tomahawk nowej generacji (lub innych temu podobnych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2006 o 02:36, A-cis napisał:

> Ale przede wszystkim jest realizm, do tej pory nie spotykany w tego typu produkacjach.
Realizm?! Chyba żartujesz. Wypbrażasz sobie że wszystkie konflikty w odległej przyszłości będą
rozwiązywane przy pomocy stada myśliwców, pilotowanych przez niezdarnych i powolnych (z racji
swojej budowy) ludzi?!!
Już obecnie na dużą jednostkę wysyła się inteligentne rakiety, które są w stanie dolecieć szybciej,
wykonywać manewry na dużo większym przyspieszeniu niż jest w stanie wytrzymac człowiek i nie
potrzebuja paliwa na powrót ;-)
Kto będzie w przyszłości wysyłał do walki ludzi jeśli znacznie lepszy efekt przyniesie kilka
rakiet Tomahawk nowej generacji (lub innych temu podobnych).

Realizm to nie to samo co naturalizm, o którym mówisz (naturalizm to kompletne zrzynanie z tego co widać, a naturalizm to możliwa koncepcja tego co mogłoby być). I obejrzyj dokładniej serial. O ile broń Cylonów jest od stóp do głów w pełni inteligentna (dosłownie), to kolonie nie mogą sobie pozwolić na zabaweczki typu Tomahawk. I dlatego serial jest realistyczny. Wszystko ma swoje przyczyny i skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2006 o 09:12, hans olo napisał:

Realizm to nie to samo co naturalizm, o którym mówisz (naturalizm to kompletne zrzynanie z
tego co widać, a naturalizm to możliwa koncepcja tego co mogłoby być).

Wytłumaczyłeś to tak, że nic z tego nie można zrozumieć. I od kiedy w filmach i serialach używane jest słówko naturalizm dla porównań? Realizm jak dotychczas całkowicie wystarczał.

Dnia 08.12.2006 o 09:12, hans olo napisał:

O ile broń Cylonów jest od stóp do głów w pełni inteligentna (dosłownie), to kolonie nie mogą sobie pozwolić na
zabaweczki typu Tomahawk. I dlatego serial jest realistyczny. Wszystko ma swoje przyczyny i skutki.

Niby dlaczego kolonie nie mogą sobie na nie pozwolić?! Przecież one startowały (jeśli chodzi o potencjał gospodarczy i intelektualny) ze znacznie wyższego pułapu niż Cyloni!! Biorąc po uwagę realizm, który tak tu wychwalasz, to Cyloni nie mogli mieć najmniejszych szans w starciu z Imperium ludzkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

EEE widzę, że powstał taki temat, nie sądziłem. Nie przepadam za serialami niższej sfery ale ten jakoś mnie wciągnoł
o oglądam regularnie każdy odcinek, chociaż nie od początku i dlatego powiedzcie mi dlaczego Cyloni zawładneli Carpiką ? Czemu się ludzie przed nimi nie obronili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2006 o 10:19, A-cis napisał:

Wytłumaczyłeś to tak, że nic z tego nie można zrozumieć. I od kiedy w filmach i serialach używane
jest słówko naturalizm dla porównań? Realizm jak dotychczas całkowicie wystarczał.

Realizm i naturalizm to kierunki w sztuce jakbyś nie wiedział.

Dnia 08.12.2006 o 10:19, A-cis napisał:

Niby dlaczego kolonie nie mogą sobie na nie pozwolić?! Przecież one startowały (jeśli chodzi
o potencjał gospodarczy i intelektualny) ze znacznie wyższego pułapu niż Cyloni!! Biorąc po
uwagę realizm, który tak tu wychwalasz, to Cyloni nie mogli mieć najmniejszych szans w starciu
z Imperium ludzkim.

Obejrzyj serial. Chociaż pilota, plizzzzz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2006 o 10:19, A-cis napisał:

> O ile broń Cylonów jest od stóp do głów w pełni inteligentna (dosłownie), to kolonie nie
mogą sobie pozwolić na
> zabaweczki typu Tomahawk. I dlatego serial jest realistyczny. Wszystko ma swoje przyczyny
i skutki.
Niby dlaczego kolonie nie mogą sobie na nie pozwolić?! Przecież one startowały (jeśli chodzi
o potencjał gospodarczy i intelektualny) ze znacznie wyższego pułapu niż Cyloni!! Biorąc po
uwagę realizm, który tak tu wychwalasz, to Cyloni nie mogli mieć najmniejszych szans w starciu
z Imperium ludzkim.


Bo Cyloni prowadza wojne informatyczna, ktorej ludzie nie moga wygrac... Wszystkie inteligentne pociski i bronie moga zostac przejete przez Cylonow i zostac uzyte przeciwko ludzia. Battelstar Galactica przezył starcie z Cylonami, bo był kompletnym złomem, ktory nie byl mocno zinformatyzowany, czy jak to nazwac... czyli praktycznie wszystko na statku zalezy od decyzji człowieka, a komputery nie wyreczaja ich, a zarazem nie moga przejac kontroli nad statkiem.

Taka Wojna, tego typu czeka nas w niedalekiej przyszłosci... komputery tak zawładneły naszym swiatem, ze lepiej bedzie psuc lub przejmowac zdalnie komputery wroga niz wysyłac ludzi na smierc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2006 o 12:37, hans olo napisał:

Realizm i naturalizm to kierunki w sztuce jakbyś nie wiedział.

I co z tego wynika? Nie spotkałem jeszcze zwrotu "naturalny film". Określenia "naturalny" używa się czasem w odniesieniu do gry aktorów np. grała w sposób naturalny). Istnieje też określenie "naturszczyk" dla aktorów surowych, bez ukończonych szkół aktorskich.
Natomiast w stosunku do filmów mówi się jedynie o wysokim lub niskim stopniu realizmu.

Dnia 08.12.2006 o 12:37, hans olo napisał:

Obejrzyj serial. Chociaż pilota, plizzzzz.

Oglądałem film "Battlestar Galactica" (obie części) i 9 odcinków (czyli wszystkie, które wyemitowała TVP2) serialu.
I chcę zaznaczyć, że nie należę do jego wrogów. Owszem, oglądam go nawet z przyjemnością, ale mówienie o realizmie w stosunku do filmu, którego akcja rozgrywa się w tak odległej przyszłości, że już nawet o Ziemi nikt nic nie wie, to - wybacz - jest tylko zabawne.
Jak my teraz możemy oceniać realizm tych przyszłych czasów?! A biorąc pod uwagę obecny stopień rozwoju techniki i przyspieszenie jakie ostatnio w tej dziedzinie obserwujemy, to sceny walk, które nam tam serwują są - bardzo delikatnie mówiąc - mało realne.
To tak jakby sobie człowiek pierwotny próbował wyobrazić wojnę w naszych czasach. I myślałby tak:
Pewnie mają tam ogromniaste mobilne maczugi, pchane przez 100 wojowników. Kolejnych 100 ciągnie silnie za liny i ta maczuga potężnie wali w oddział wroga.
Z ich punktu widzenia byłoby to bardzo realne.

=====> Night Elf
Ale zagadnienie można odwrócić. Wszystko co jest sterowane przez komputer można przejąć, podesłać wirusa komputerowego, zagłuszyć itp. Amerykanie, w wojnie z Irakiem, praktycznie wyeliminowali ich systemy komputerowe. Dlaczego ludzie w przyszłości by nie mogli zrobić tego samego ze wszystkimi automatycznymi układami i robotami? Zwłaszcza, że jak napisałem (post wyżej), ludzie startowali z o niebo wyższego pułapu rozwoju naukowego i dysponowali potencjałem gospodarczym całego Imperium, natomiast Cyloni prawdopodobnie jedną planetką.

BTW. Kolejnym brakiem realizmu jest to, że ludzie nie potrafili wytropić gdzie Cyloni mają tą swoją planetkę. Przecież już obecnie potrafimy patrzeć na odległości liczone w miliardach lat świetlnych i łapać wszystkie sygnały z ogromnych dystansów.
Czy Ty, jako wódz armii, dopóściłbyś aby wszystkie roboty Ci uciekły i nie zainteresował się gdzie one są i co tam robią? A po wytropieniu nie wystarczyłoby Ci walnąć jedną porządną rakietą i rozwalić im tą całą bazę zanim się wzmocnią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 08.12.2006 o 17:08, A-cis napisał:

=====> Night Elf
Ale zagadnienie można odwrócić. Wszystko co jest sterowane przez komputer można przejąć, podesłać
wirusa komputerowego, zagłuszyć itp. Amerykanie, w wojnie z Irakiem, praktycznie wyeliminowali
ich systemy komputerowe. Dlaczego ludzie w przyszłości by nie mogli zrobić tego samego ze wszystkimi
automatycznymi układami i robotami? Zwłaszcza, że jak napisałem (post wyżej), ludzie startowali
z o niebo wyższego pułapu rozwoju naukowego i dysponowali potencjałem gospodarczym całego Imperium,
natomiast Cyloni prawdopodobnie jedną planetką.

BTW. Kolejnym brakiem realizmu jest to, że ludzie nie potrafili wytropić gdzie Cyloni mają
tą swoją planetkę. Przecież już obecnie potrafimy patrzeć na odległości liczone w miliardach
lat świetlnych i łapać wszystkie sygnały z ogromnych dystansów.
Czy Ty, jako wódz armii, dopóściłbyś aby wszystkie roboty Ci uciekły i nie zainteresował się
gdzie one są i co tam robią? A po wytropieniu nie wystarczyłoby Ci walnąć jedną porządną rakietą
i rozwalić im tą całą bazę zanim się wzmocnią?



Cyloni ucieki z cała wiedza ludzkosci... nie maja gospodarki, kapitalizmu, jeden pomysł nalezy do wszystkich, moga pracowac nonstop i w 30 maszyn myslec nonstop nad jednym problemem...

Sadze, ze Cyloni z ich elektronicznymi muzgami sa znacznie sprawniejsze w rozwoju.... mysle ze 40 lat wystarczyłoby im by przescignac ludzi. Pomysl przez 40 lat byli wielka polaczona siecia komputerowa, ktora myslala tylko o rozwoju, kiedy ludzie... nie ma co sie okłamywac sa bardziej ograniczeni przez wiele czynnikow, chocby przez mozgi, ktore nie sa tak "dobre" jak komputery.

Mozemy spogladac w kosmos, ale... jak patrzymy na Obiekt, ktory jest oddalony o 40 lat swietlnych to widzimy to, co tam sie działo 40 lat temu. Jesli ludzie NIE przekraczali granicy Cylonow, nie mogli wejzec do wnetrza ich terytorium, gdyz i tak widzieliby to, co dzialo sie tam kiedys, a mysle, ze z FTL, czy jak to tam miało, byli w stanie uciec dalej niz na 40 lat.

W jednym z odcinkow 2 czy 3 sezonu, juz nie pamietam, było pokazane, co sie stało, gdy ktos przekroczył granice Cylonow... wiec spokojnie, bo wszystkie tajemnice sa rozwiazywane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Btw. Tak jak w Wojnie Elektroniczej wygrywaja Amerykanie w Iraku tak Cyloni grzmoca Ludzi, szczegolnie, ze Cyloni znaja wszystkie plany i elektronike ludzi, a ludzie dopiero zaczynaja poznawac elektronike i zasady dzialania Nowych Cylonow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2006 o 17:08, A-cis napisał:

Ale zagadnienie można odwrócić. Wszystko co jest sterowane przez komputer można przejąć, podesłać
wirusa komputerowego, zagłuszyć itp.


Tylko stosujac tą teorię łatwo byśmy wpadli w błędne koło. Oni nas zagłuszają to my ich zagłuszymy naszym sygnałem, który z kolei oni zagłusza swoim kolejnym a my ten sygnał.. Rozumiesz o co mi chodzi? ;-)

Dnia 08.12.2006 o 17:08, A-cis napisał:

Zwłaszcza, że jak napisałem (post wyżej), ludzie startowali z o niebo wyższego pułapu rozwoju naukowego i dysponowali potencjałem gospodarczym całego Imperium, natomiast Cyloni prawdopodobnie jedną planetką.


Weź pod uwagę to, że Cyloni nie musieli sie troszczyć o jedzenie, wodę, warunki klimatyczne. Nie poświęcali jednej trzeciej życia na naukę. Nie musieli sie uganiać ileś tam lat za miłością, bo z taśmy produkcyjnej schodzili noo-stop itd. można by długo wymieniać. A mieli w momencie statu wiedze ludzi z momentu ich "wygnania". A to niezły start ui wystarczy aby nas przegonić.

Dnia 08.12.2006 o 17:08, A-cis napisał:

BTW. Kolejnym brakiem realizmu jest to, że ludzie nie potrafili wytropić gdzie Cyloni mają tą swoją planetkę. Przecież już obecnie potrafimy patrzeć na odległości liczone w miliardach lat świetlnych i łapać wszystkie sygnały z ogromnych dystansów.


No tak. Ale weź pod uwagę, ze bez względu na to jak daleko potrafimy patrzeć to i tak patrzymy na maleńki wycinek nieba. Co z tego, że teleskop sięgałby ileś tam miliardów lat świetlnych i nic nie widział skoro przesunięcie go o centymetr w lewo dałoby jakiś rezultat. Ile czasu trzeba by było aby zbadać cały obszar nieba? Wieczność?

Dnia 08.12.2006 o 17:08, A-cis napisał:

Czy Ty, jako wódz armii, dopóściłbyś aby wszystkie roboty Ci uciekły i nie zainteresował się gdzie one są i co tam robią? A po wytropieniu nie wystarczyłoby Ci walnąć jedną porządną rakietą i rozwalić im tą całą bazę zanim się wzmocnią?


No cóż. Nie pozostaje nic innego jak polecić pierwsze odcinki serialu. Wyjaśnione jest co i jak. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2006 o 17:08, A-cis napisał:

> Realizm i naturalizm to kierunki w sztuce jakbyś nie wiedział.
I co z tego wynika? Nie spotkałem jeszcze zwrotu "naturalny film". Określenia "naturalny" używa
się czasem w odniesieniu do gry aktorów np. grała w sposób naturalny). Istnieje też określenie
"naturszczyk" dla aktorów surowych, bez ukończonych szkół aktorskich.
Natomiast w stosunku do filmów mówi się jedynie o wysokim lub niskim stopniu realizmu.

Nie mowa o naturalności tylko o naturalizmie. Naturalizm tak jak wspomniałem polega na dokładnym kopiowaniu rzeczywistości. Realista może spokojnie namalować drzewo stojące przed nim pozbawiając je kilku szczegółow a dodawając swoje wymyślone. Naturalista najlepiej jeśli zrobi zdjęcie. Na tym polega różnica.

Dnia 08.12.2006 o 17:08, A-cis napisał:

Oglądałem film "Battlestar Galactica" (obie części) i 9 odcinków (czyli wszystkie, które wyemitowała
TVP2) serialu.
I chcę zaznaczyć, że nie należę do jego wrogów. Owszem, oglądam go nawet z przyjemnością, ale
mówienie o realizmie w stosunku do filmu, którego akcja rozgrywa się w tak odległej przyszłości,
że już nawet o Ziemi nikt nic nie wie, to - wybacz - jest tylko zabawne.

A wiesz, że akurat czas akcji jest w tym serialu jedną z większych zagadek? Nigdy nie wskazano na relację między czasem ziemskim a filmowym. To się może dziać nawet 500 lat temu.

Dnia 08.12.2006 o 17:08, A-cis napisał:

Jak my teraz możemy oceniać realizm tych przyszłych czasów?! A biorąc pod uwagę obecny stopień
rozwoju techniki i przyspieszenie jakie ostatnio w tej dziedzinie obserwujemy, to sceny walk,
które nam tam serwują są - bardzo delikatnie mówiąc - mało realne.
To tak jakby sobie człowiek pierwotny próbował wyobrazić wojnę w naszych czasach. I myślałby
tak:
Pewnie mają tam ogromniaste mobilne maczugi, pchane przez 100 wojowników. Kolejnych 100 ciągnie
silnie za liny i ta maczuga potężnie wali w oddział wroga.
Z ich punktu widzenia byłoby to bardzo realne.

Realizm nie polega na pokazywaniu czegoś takie jakie jest tylko takie jakie może być i więcej tego nie powtórzę. pl.wikipedia.org pomoże zrozumieć pojęcie.

Dnia 08.12.2006 o 17:08, A-cis napisał:

=====> Night Elf
Ale zagadnienie można odwrócić. Wszystko co jest sterowane przez komputer można przejąć, podesłać
wirusa komputerowego, zagłuszyć itp. Amerykanie, w wojnie z Irakiem, praktycznie wyeliminowali
ich systemy komputerowe. Dlaczego ludzie w przyszłości by nie mogli zrobić tego samego ze wszystkimi
automatycznymi układami i robotami? Zwłaszcza, że jak napisałem (post wyżej), ludzie startowali
z o niebo wyższego pułapu rozwoju naukowego i dysponowali potencjałem gospodarczym całego Imperium,
natomiast Cyloni prawdopodobnie jedną planetką.

Tych informacji też nie podano, wiec nie spekuluj za dużo. Prawdopodobnie spin of "Caprica" trochę wyjaśni w tej materii.

Dnia 08.12.2006 o 17:08, A-cis napisał:

BTW. Kolejnym brakiem realizmu jest to, że ludzie nie potrafili wytropić gdzie Cyloni mają
tą swoją planetkę. Przecież już obecnie potrafimy patrzeć na odległości liczone w miliardach
lat świetlnych i łapać wszystkie sygnały z ogromnych dystansów.
Czy Ty, jako wódz armii, dopóściłbyś aby wszystkie roboty Ci uciekły i nie zainteresował się
gdzie one są i co tam robią? A po wytropieniu nie wystarczyłoby Ci walnąć jedną porządną rakietą
i rozwalić im tą całą bazę zanim się wzmocnią?

Wszystkie sygnały? Skąd masz taki cynk? Jeśli zbadaliśmy 10% możliwych źródeł sygnałów z naszej galaktyki to dużo. Do tego dochodzi ucieczka metodą FTL, co uniemożliwia ot tak określenie kierunku poszukiwań. Odcinek "33", który przecież oglądałeś wyjaśnia ten problem, a jeśli nie rozumiesz to już wyjaśniam: Cyloni mogli ich śledzić, bo mają szpiegów na BG, a ludzie nie mogą ich śledzić z taką skutecznością, bo nie mają nawet możliwości podstawienia szpiegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ło matko!! Trzech na jednego?! ;-D
Za dużo tego jest, więc odpowiedź przekładam na godziny nocne. Wtedy będzie więcej czasu na spokojne przetrawienie tekstu i spłodzenie sensownej odpowiedzi :-)

BTW. Panowie Delegaci! Jak wy dochrapaliście się tak wysokich stopni? Nikt Wam dotychczas nie zwrócił uwagi, że posty się tnie?! ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałem zwrócić uwagę na to, że nie wiadomo w ogóle, czy ludzie w BSG pochodzili z Ziemi. Miejsce pochodzenia rasy ludzkiej jest nieznane, być może jest nim Ziemia. Prawdopodobnie stamtąd wyruszli, aby potem trafić na Kobol (zaginiona 13 kolonia) i kolonizować następne planety. Od wyruszenia z Ziemi musiało upłynąć przynajmniej 3000 lat (jest to wyraźniej powiedziane w którymś z dalszych odcinków). Jednak dlaczego nie wiadomo nic więcej na ten temat, a jedyne zapiski znajdują się w mitycznych scrollach? Jakby cała historia wielkiej migracji została wyrzucona do kosza, jest to co najmniej dziwne i mało realistyczne, ale mnie w tym serialu mało interesuje realistyka dopóki wszystko w miarę trzyma się kupy (nie umiem oglądać seriali w ten sposób, nieważne jak coś jest przedstawione, ważne że przykuwa moją uwagę). Urzekło mnie wspaniałe aktorstwo, niebagatelny scenariusz (Startrek się chowa, nie wiem jak Stargate i Stargate Atlantis, bo jeszcze ich nie ogladałem ani razu, wiem, wiem, wstyd;) i otoczka s-f, która jak pokazał np. Unfinished Businnes (sezon 3, odcinek 9) czasami może zostać prawie całkiem pominięta, a i tak wspaniale się to ogląda.

Co do soundtracka, to niepodzielnie rządzi Black Market (jak słucham tego na max volume to sąsiedzi zawsze wychodzą na spacer;) i Prelude to war, wspaniała muzyka, idealnie dopasowana do wydarzeń przedstawianych na ekranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2006 o 17:08, A-cis napisał:

Czy Ty, jako wódz armii, dopóściłbyś aby wszystkie roboty Ci uciekły i nie zainteresował się
gdzie one są i co tam robią?


Aby nie zdradzać mocno fabuły, napiszę tylko, że admiralicja 12 kolonii zainteresowała się problemem. Jednak napisanie co z tego wynikło byłoby już zbyt dużym spoilerem, więc się powstrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować