Zaloguj się, aby obserwować  
Kukowsky

Nałóg - czy łatwo mu ulec, czy łatwo się z niego wyleczyć?

1062 postów w tym temacie

I nawet mnie nie ciągnie do palenia. :)
Mały błąd, a edycja już nieczynna.
Dodam jescze, że warto w tym okresie coś ćwiczyć. Lepsza kondyja jest szybko zauważalna i dobrze motywuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.12.2008 o 00:31, czaja24 napisał:

Nie myl pojęć, bo napisaleś tak jakby ktoś stał się bardziej agresywny przez to że je
wiecej białego sera i pije wiecej wody niż ty.


Nie, słyszałem poprostu że jak się bierze te suplementy diety to nie wolno wtedy zażywać alkoholu bo podobno człowiek jest wtedy agresywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2008 o 20:18, Budo napisał:

/.../

Możesz sobie wmawiać, że nie jest najgorzej, ja bym rzucił póki można. Zdrowie masz jedno
i jakby ten slogan oklepany nie był, jest prawdziwy.

btw poza tym warto pomyśleć o osobach w Twoim towarzystwie, paląc nie tylko sobie szkodzisz.


Akurat tak się składa, że większość moich znajomych też pali, a przy tych, którzy są niepalący ja również staram się powstrzymać od palenia, bo to już jest dla mnie kwestia kultury, a nie nałogu.

Wiadomo, że gadanie "palę bo lubię" jest bzdurą i głupią wymówką, niemniej palenie jest dla mnie raczej przyjemnym nawykiem - kiedy nie chce mi się palić, to nie palę. Zdrowie ma się jedno, to prawda, ale zawsze wychodzę z założenia, że gdybym co chwila zastanawiała się co jest zdrowe a co nie, to chyba popadłabym w jakiś obłęd. ;)

@Pawciu45: To faktycznie jest dość mocny argument, biorąc pod uwagę rosnące ceny tytoniu. Myślę, że jeśli coś ma mnie skłonić do ograniczenia lub rzucenia palenia, to właśnie kwestie finansowe. Na razie jeszcze nie utrzymuję się sama i nie muszę się o to martwić, ale nie wykluczam, że gdy będę na własnym utrzymaniu, z palenia po prostu zrezygnuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2008 o 00:45, Izrafel92 napisał:

Jeden wpadnie w alkoholizl po np. sylwestrze,


To co sugerujesz że "np:" ktoś sobie idzie na sylwestra napije się jak łosia kita xD i od tak popadnie w alkoholizm ?? <--- wiesz co to słowo znaczy ?> czy może nie do końca.. Po Dragach to jeszcze jeszcze ale nie żeby tak od razu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2008 o 19:51, Paranoja napisał:

> /.../ nie wykluczam, że gdy będę na własnym utrzymaniu, z palenia po prostu zrezygnuję.

Przestań sie łudzić. Miniej wiecej jedna na 40 osób potrafi rzucić palenie. Jeśli teraz nie potrafisz, to na jakiej podstawie sądzisz, że uda Ci sie to za x lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.12.2008 o 15:35, KrzysztofMarek napisał:

Przestań sie łudzić. Miniej wiecej jedna na 40 osób potrafi rzucić palenie. Jeśli teraz
nie potrafisz, to na jakiej podstawie sądzisz, że uda Ci sie to za x lat?


Nie wiem dlaczego miałabym z góry zakładać porażkę. Po prostu liczę na moją silną wolę i myślę optymistycznie. Jeżeli jednak okaże się, że to niemożliwe, to trudno, ale nie będę dołować się smutnymi statystykami. Poza tym ani nigdy nie rzucałam, ani w najbliższym czasie nie zamierzam, więc nie widzę problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2008 o 16:38, Paranoja napisał:

/.../ Po prostu liczę na moją silną wolę
i myślę optymistycznie. /.../

No to grozi Ci przekonanie sie o słabej woli. Jak to mawiał Mark Twain? "Rzucić palenie? Nic łatwiejszego. Setki razy to robiłem." ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak? Jak to mawiał Mark Twain ,,Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki.". Nie każdy statystycznie musi być słaby, aby mu się nie udało rzucić palenia...Może ona być akurat tym wyjątkiem, może bardzo się postarać, i osiągnąć to co będzie chciała...Statystyki kłamią, i to bardzo często. Rzekłbym zawsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2008 o 16:50, KrzysztofMarek napisał:

No to grozi Ci przekonanie sie o słabej woli. Jak to mawiał Mark Twain? "Rzucić palenie?
Nic łatwiejszego. Setki razy to robiłem." ;-P


Wydaje mi się, że przedstawiasz sprawę w zbyt ciemnych barwach. Po pierwsze trzeba różnić dwie kwestie.
Palenie i popalanie. Sam miałem epizody popalania w podstawówce i liceum (epizody w sensie sumarycznie było to kilka paczek papierosów) . Nie mniej jednak byłem genieralnie osobą nie palącą. Wśród znajomych (w liceum) miałem "popalaczy" który kreowali się na ciężkich nałogowców, była to bardziej poza niż rzeczywisty nałóg (ile taki młody człowiek moze wypalić papierosów dziennie, gdy generalnie musi ukrywać się z paleniem kilka co najwyżej).
Przez ostatnie 5 lat paliłem od średnio 10-15 papierosów dziennie, choć gdy była zima to ta ilość malała bo nie paliłem w mieszkaniu, a palenie na balkonie przy -25 stopniach to umiarkowana przyjemność (człowiek dłużej się ubiera i rozbiera niż pali;-).
Przez ostatnie kilka miesięcy dojrzewałem do decyzji aby przestać palić (unikam słowa rzucanie bo rzucać to można dyskiem czy też oszczepem;). Wcześniej były takie epizody, że przez pewien czas nie paliłem, nie mniej jednak brakowało w nich faktycznego zdecydowania by przestać palić. Trzy tygodnie temu ostatecznie dojrzałem.

Gdy człowiek pali nie całą paczkę dziennie ma całkiem spore szanse na zaprzestanie palenia niż osoba, która pali powyżej paczki dziennie. I ta statystyka 1/40 chyba dotyczy tych palących powyżej paczki dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2008 o 18:47, Rzezim napisał:

Wydaje mi się, że przedstawiasz sprawę w zbyt ciemnych barwach.


Może on przedstawia w zbyt ciemnych, ale nie brak tam "okrutnej" prawdy :) Paranoja (sory że mówię o tobie, a nie do ciebie) może oczywiście liczyć na swoja silną wolę, ja też teraz na to liczę, ale jeśli się zawiedzie to myślę że to nie będzie zbyt przyjemne... tu powinna się zastanowić nad zdrowiem, nie prowadzi to do obłędu,chyba że wtedy będzie się uważała za hipochondryczkę, no to wtedy to już wtedy sprawa jej psychiki. Dla mnie też palenie to JEST przyjemna sprawa, i kiedy nie chciałem to nie paliłem, ale to się zmieniło dość szybko... mniej więcej po kilkunastu tygodniach stosowania "palę, kiedy chcę". Niestety częściej chcesz niż nie chcesz, a czasem jak nie chcesz to i tak zapalasz (np. w towarzystwie palaczy)

Dnia 18.12.2008 o 18:47, Rzezim napisał:

Po pierwsze trzeba różnić
dwie kwestie.
Palenie i popalanie. Sam miałem epizody popalania w podstawówce i liceum (epizody w sensie
sumarycznie było to kilka paczek papierosów) .


Od popalania do palenia jest nie bardzo blisko, ale bliżej niż dalej.Wszystko się wydaja w porządku, i nagle palisz już bez towarzystwa. Ja właśnie tak miałem, że kiedy pierwszy raz zapaliłem sam z siebie, jak gdzieś szedłem, to się skapnąłem że coś jest nie tak. Po kilkunastu dniach zrozumiałem że to się zaczyna, więc od razu zacząłem rzucać. Także od popalania w szkole i na imprezach wcale nie jest trudno przejść do tej drugiej kategorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2008 o 18:47, Rzezim napisał:

> /.../ > Wydaje mi się, że przedstawiasz sprawę w zbyt ciemnych barwach. Po pierwsze trzeba różnić
dwie kwestie. /.../

Znam sprawę z teorii i z praktyki. To, niestety, nie są zbyt ciemne barwy. To, znowu niestety, są realia. Są oczywiście ludzie, którzy palą wiele lat i moga przestać od razu. To są bardzo nieliczne wyjątki. Tak samo jest z piciem alkoholu. Normalnie, żeby zostać alkoholikiem, wystarczy mężczyźnie 7-8 lat systematycznego picia (kobiecie starcza 2-3 lata) ale są tacy, co chleja systematycznie 30 lat i są tylko pijakami a nie alkoholikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.12.2008 o 20:00, KrzysztofMarek napisał:

Znam sprawę z teorii i z praktyki. To, niestety, nie są zbyt ciemne barwy. To, znowu
niestety, są realia. Są oczywiście ludzie, którzy palą wiele lat i moga przestać od razu.
To są bardzo nieliczne wyjątki. Tak samo jest z piciem alkoholu. Normalnie, żeby zostać
alkoholikiem, wystarczy mężczyźnie 7-8 lat systematycznego picia (kobiecie starcza 2-3
lata) ale są tacy, co chleja systematycznie 30 lat i są tylko pijakami a nie alkoholikami.


To oczywiście prawda i być może nie przestanę palić już nigdy, ale nie można się poddawać. Znam (akurat od najbliższych) przypadki, kiedy nagłe wydarzenia skłaniały ludzi do zerwania z nałogiem z dnia na dzień. Mam nadzieję, że mnie takie skrajne przypadki nie spotkają, ale mimo wszystko staram się nie traktować mojego nałogu jako wyroku na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2008 o 20:40, Paranoja napisał:

/.../To oczywiście prawda i być może nie przestanę palić już nigdy, ale nie można się poddawać. /.../

Zatem nie poddawaj się i przestań palić dzisiaj. Z każdym następnym dniem będzie to trudniejsze.
I co, okazało sie to mozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podjąłem ostatnio walke z rodzicami o ich niepalenie... narazie wychodzi dość pozytywnie - 19h 27 min bez papierosów... normalnie by w tym czasie 2 paczki wypalili.... życzcie szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.01.2009 o 19:27, Bartek 93 napisał:

Podjąłem ostatnio walke z rodzicami o ich niepalenie... narazie wychodzi dość pozytywnie
- 19h 27 min bez papierosów... normalnie by w tym czasie 2 paczki wypalili.... życzcie
szczęścia

O brawo. Nie łatwo nawiązać taką walkę z rodzicami. Powodzenia życzę! Ciesz się, że nie powiedzieli czegoś w stylu ,, ty przestań grać ja przestane palić ,, ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pale papierosy od pażdziernika, wypaliłem może 28 paczek wspólnie z kolegą ,czyli po 10 papierosów na głowe,były dni w których palilśimy jedna po drugiej <niestety> uważam że nie jestem uzależnioną osobą , czasami pale nawet z przerwami 2 tygodniowymi, dla mnie papierosy liczą się jako chwila przyjemności nie lubie i nie będe palił nigdy sam z kolegą to co innego , wtedy ta szluga dostarcza przyjemności :)Czy bardzo zaszkodziłem swojemu zdrowiu ???? Czy moge to wszystko jeszcze naprawić i nie mieć żadnych przykrych incydentów!!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam żadnych nałogów i żadnych nie planuję mieć ! Czy można rzucić np. palenie ?? Tak można, ale trzeba się wzmóc powiedzieć sobie że to koniec. Do tego są różne plastry,tabletki itp/ aby nie palić ale przede wszystkim liczy się silna wola !! I tak samo jest z alkoholem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować