Zaloguj się, aby obserwować  
Kukowsky

Nałóg - czy łatwo mu ulec, czy łatwo się z niego wyleczyć?

1062 postów w tym temacie

nie chce mi się ciąć i odpowiadać na fragmenty więc odpowiem zbiorczo.
Nie ma rzeczy, które nie uzależniają, co najwyżej mogą nie uzależniać w sposób fizyczny, psychicznie można się uzależnić od wszystkiego. Akurat alkohol (poza tym nie ma jednoznacznej definicji narkotyku) jest tolerowany i powszechnie akceptowany w naszym kręgu kulturowym, w innych regionach świata nie koniecznie, a ludzie stosują inne subst. odurzające.
Im mniej substancji powodujących zmiany zachowania (czy też postrzegania, świadomości, czy czegokolwiek:P) jest legalnych i dostępnych dla ogółu, tym lepiej (jedyny plus legalności danych substancji to "kontrola jakości"), ludzie zwłaszcza w obecnych czasach nie znają umiaru, tak jest w wypadku większości rzeczy które coś ułatwiają, lub czynią przyjemniejszym. Tak samo są ludzie, którzy potrafią sobie siąść w domu wypić dobre piwo, zrelaksować się, pogadać ze znajomymi, czy obejrzeć film, ale są też tacy którzy się nawalą i będą szukać zaczepki na ulicy, zabiją kogoś prowadząc po pijaku, czy będą przewracać śmietniki. Tak samo jak słyszałem opowieści o bardzo pozytywnych wrażeniach, słyszałem opowieści o jeździe samochodem po chodniku na kwasie (na szczęście w nocy), chęci ugaszenia wodą niby płonącego tv, czy wizjach które były tak straszne, że zażywający wyskoczyłby przez okno, gdyby nie to że był tak sparaliżowany strachem że nie był w stanie się ruszyć.
Wszystko w nadmiarze jest szkodliwe, wyznawcy Charlesa Mansona także zażywali LSD i jakoś w zabijaniu im to wcale nie przeszkadzało. Mówienie o tym, że narkotyki zlikwidują wojny to mrzonka.
Wielu z tych którzy wierzyli w podobne rzeczy w latach 70 i stosowali LSD, sami przyznawali, że byli młodzi, naiwni i nie dostrzegali pewnych zagrożeń które niosą dane narkotyki. Właśnie szukam fajnego dokumentu na ten temat, który widziałem kiedyś (chyba na Planete), ale niestety nie mogę sobie przypomniec tytułu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2009 o 19:40, bobbi legitka napisał:

Lol koleś nie pomyliło ci się coś? Nigdy nie napisałem że "nigdy" nie będę palił (teraz
palę z powrotem nałogowo od miesiąc, miałem przerwę 2,5 miesięczną). Poza tym papierosy
zawsze mi smakowały i nigdy nie napisałem że nie lubię i nie będę palił.
Wg mnie albo się pomyliłeś albo skleiłeś w ciekawy sposób dwa różne posty czy coś. Żadne
z tych słów nie było powiedziane przeze mnie może poza słowem "nigdy" ale na pewno nie
w takim odniesieniu. Więc wytłumacz mi o co chodzi bo nic nie rozumiem.



Witam. Faktycznie cos zrobilem nie tak i jako Twoje, wkleiłem słowa innego forumowicza.
Intencje miałem dobre lecz wyszło inaczej, tak więc wybacz moją pomyłkę.

Apropo nie palenia ja nie pale 1,5 roku i śmiało mogę powiedzieć iż dobrze mi z tym, lecz nie użyje stwierdzenia że już nigdy nie zapale bo dobrze wiadomo że wystarczy jeden mały niekontrolowany ruch w tą stronę i jest kaplica.

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2009 o 15:21, owczar4 napisał:

Dobrze podsumował to Hicks "Wciskają ci kity o marihuanie. Wmawiają, że jaranie pozbawia
motywacji. Łżą! Jak jesteś ujarany, możesz robić wszystko, co robisz normalnie…
zdajesz sobie tylko sprawę, że jest to ch**a warte. To robi różnicę…" Jezeli o
mnie chdozi to trawa, lsd, i kilka innych psychodelikó sa zakazane z tego powodu że otwierają
nowe horyzonty i otwierają twój umysł. Oczywiście nie brak ludzi którzy palą tylko po
to aby się "nawalić". Oczywiście wszystko z umiarem.


http://www.wykop.pl/ramka/149414/uwazasz-ze-marihuana-powinna-byc-nielegalna-pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałem się tutaj wypowiedzieć ale do nałogu daleko.

Kiedyś wziąłem papierosa. No ale za po jednym wciągnięciu....co to jest?!! Zaraz to wyrzuciłem. Nigdy w życiu nie wezmę już do ust papierosa. Nie wiem co ma w sobie to dziadostwo że ludzi to uzależnia i odpręża. Dla mnie to pozostaje wielką zagadką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2009 o 10:07, Meykan napisał:

Ja chciałem się tutaj wypowiedzieć ale do nałogu daleko.

Kiedyś wziąłem papierosa. No ale za po jednym wciągnięciu....co to jest?!! Zaraz to wyrzuciłem.
Nigdy w życiu nie wezmę już do ust papierosa. Nie wiem co ma w sobie to dziadostwo że
ludzi to uzależnia i odpręża. Dla mnie to pozostaje wielką zagadką.


Hm... może substancje uzależniające? ;O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2009 o 15:48, bobbi legitka napisał:

> Ja chciałem się tutaj wypowiedzieć ale do nałogu daleko.
>
> Kiedyś wziąłem papierosa. No ale za po jednym wciągnięciu....co to jest?!! Zaraz
to wyrzuciłem.
> Nigdy w życiu nie wezmę już do ust papierosa. Nie wiem co ma w sobie to dziadostwo
że
> ludzi to uzależnia i odpręża. Dla mnie to pozostaje wielką zagadką.

Hm... może substancje uzależniające? ;O

Ja tam nałogu żadnego nie mam. Na szczęście.
PS
Gratuluję awansu.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2009 o 10:07, Meykan napisał:

Ja chciałem się tutaj wypowiedzieć ale do nałogu daleko.

Kiedyś wziąłem papierosa. No ale za po jednym wciągnięciu....co to jest?!! Zaraz to wyrzuciłem.
Nigdy w życiu nie wezmę już do ust papierosa. Nie wiem co ma w sobie to dziadostwo że
ludzi to uzależnia i odpręża. Dla mnie to pozostaje wielką zagadką.



I bardzo mądrze prawisz- nie tykaj tego g... bo szkoda Twojego zdrowia i kasy :-)

Ale z tym uzależnieniem od fajek...
Nie ma jednej zasady, według której postępuje każdy przyszły palacz. Dla jednych pierwszy papieros to początek nałogu nikotynowego, dla innych pierwszy będzie zarazem tym ostatnim, a zupełnie inna osoba wraz z 10 papierosem będzie "potrzebowała" już kolejnego. Dlaczego "potrzebowała"umieściłam w cudzysłowie? Otóż nikt nie potrzebuje do życia nikotyny, a w szczególności mnóstwa okropnie szkodliwych substancji, które:
a). mają polepszyć smak (pic na wodę swoją drogą)
b).uzależniają od siebie...
Tak- smutna prawda. koncerny tytoniowe umyślnie dodają pewne substancje, które nie od razu ale z czasem uzależniają.
Dlatego nie warto choćby dla "spróbowania" zapalić. Nawet ten jeden papieros może namieszać Wam w życiu. A rzucenie palenia...

Żmudna i długa jak diabli droga. Potem dociera do nas w końcu, że jak idioci marznęliśmy na balkonie zimą, że mokliśmy zamiast schronić się na przystanku i że spora część naszej kasy szła w błoto.
Jeszcze pół biedy jak palacz nie zmusza do palenia innych. Dlatego nie palcie przy osobach niepalących i w miejscach do tego nieprzeznaczonych. To średnia przyjemność gdy ktoś dmuchnie w twarz śmierdzącym kłębkiem dymu.

Na koniec, choć pewnie będę się powtarzać powiem- nie palcie i nie zaczynajcie, a idiocie, który mówi że to najbezpieczniejszy z nałogów, powiedzcie serdeczne sp... spadaj :-D

To chyba tyle, sama ograniczyłam palenie, więc niech nikt mi nie mówi, że to jakieś niemożliwe i niewykonalne jest. Ale trzeba chcieć- a to już problem.

Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2009 o 16:02, CoD1234 napisał:

Ja tam nałogu żadnego nie mam. Na szczęście.


No i dobrze. Nie fajnie jest mieć nałóg. Strata kasy + zdrowia + szczęścia.

Dnia 26.03.2009 o 16:02, CoD1234 napisał:

PS
Gratuluję awansu.:P


Nawet nie zauważyłem :) Dzięki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2009 o 19:32, maczeta20 napisał:

na pewno z plemion nie jest się łatwo wyleczyć


Wręcz przeciwnie. Jest kilka sposobów:
1) wyjechać na wakacje bez neta
2) zablokować dostę do tej strony
3) przestać grać
4) nie pieprzyć głupot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm nałóg no mogę się szczerze przyznać że na dzień dzisiejszy jestem uzależniony od papierosów i pokrótce od komputera na którym to spędzam połowę wolnego czasu jak nie 3/4.Ktoś tu dodał swój komentarz na temat papierosów i muszę się z nim całkowicie zgodzić,jeszcze rok w tył pamiętam jak gadałem że nigdy w życiu nie będę palił bo to najgorsze świństwo jakie można spotkać,nawet się zgadałem z kumplem że tak nie postąpimy.Potem nowa szkoła,nowe otoczenie i nowe używki =/. Pamiętam że zaczęło się to od wycieczki klasowej na której to wypiliśmy z kumplami po parę piwek i dałem się namówić na papieroska,1-2-3 itd. i w przeciągu 3 dni trwania wycieczki spaliłem prawie całą paczkę tego świństwa.Potem po powrocie do domu pomyślałem sobie a co mi tam kumple palą to też trochę z nimi popalę bo w końcu słyszałem że nałóg łapie tak minimum po roku więc zacząłem no i nie spodziewając się szybkiego tempa już po 5-6 miesiącach mnie złapało i tak to trwa do dziś,mam nadzieję że skończę z tym raz na zawsze,proszę was tylko o trzymanie za mnie kciuków.

Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Co do nałogu papierosów to 1 czy 2 razy spróbowałem. I co ? Zacząłem się krztusić tym dymem ;/ Ale po chwili można było się przyzwyczaić. Ale po całym tym próbowaniu papierosów uznałem że to nie jest żadna przyjemność ( tak jak to niektórzy mówią ).I postanowiłem że już więcej nie wezmę papierosa do buzi. I tego słowa się trzymam do dziś. ;)
Co do Alkoholu również próbowałem i też uznałem że wielkiej przyjemności z tego nie ma ... I tak do dzisiejszego dnia, staram się unikać papierosów, alkoholu i różnych tego typu używek...
Natomiast jeśli chodzi o komputer to na pewno jestem uzależniony od niego, i siedzę dziennie przy komputerze ( w zwykłe dni ) do 4 godzin, a przez weekendy to nawet i 8 ;-P.Więc jak widać jestem od niego uzależniony.
Ale no cóż tak bywa ;]
Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio wypaliłem 3 papierosy z mentolem (malboro menthol) i było ok, mimo że palaczem nie jestem. To prawda ze mentol bardziej uzaleznia? Gdzies czytalem ze jak sie pali fajki z mentolem to nie dosc ze mozna latwiej popasc w nalog to jeszcze trudniej z niego wyjsc.
A tak poza tym to jestem uzalezniony do internetu, po prostu codziennie musze wejsc na neta chociaz na chwilke:P Chociaz za dlugo przy kompie po prostu nie wytrzymuje wiec w moim przypadku to nieszkodliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2009 o 19:32, maczeta20 napisał:

na pewno z plemion nie jest się łatwo wyleczyć

Ja kiedys duzo gralem ale w koncu mi sie znudzilo to ze musisz stale kontrolowac (praktycznie codzienie) co sie dzieje przy wiekszej ilosci wiosek (gralem prawie 2 lata i mialem 1,5 mln punktow), do tego mnie to juz nudzilo, bylem otoczony sojucznikami i oddalem konto do rozbiorki dwum znajomym;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cały poniższy tekst sponsoruje tekst: "Moim zdaniem, moim doświadczeniem". Nie zakładam, że mam rację.

Uzależnienie... kwestia osobista. Na przykładzie fajek: niektórym smakują, niektórym nie. Nic nie nakłoni tych, którym one nie smakują do tego, by się uzależnić. Nie ma takiej siły. Ale też nie każdy, komu fajki smakują musi się od razu uzależnić. Ja palę, ale niewiele. Nie codziennie, rzadko raczej. Na spotkaniach, posiadówkach, do piwa (sporadycznie bez), dla relaksu - bo faktycznie, relaksują. Nie sprawiłoby mi żadnej trudności zostawienie papierosów i nie palenie wcale. Średnio wychodzi paczka na miesiąc od około roku.

Uzależnić się jest łatwo, jeśli ktoś jest podatny. Silny charakter pomaga w obronie przed uzależnieniami, podobnie jak przeżycia z przeszłości. Mój dziadek umarł na raka płuc spowodowanego paleniem papierosów od 13 roku życia. Widziałem, co się wtedy dzieje - przez to nigdy nie będę palił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Świetny filmik ten Union, zgadzam się z nim. Opór argumentów :)

Lampek---> nie znam ludzi, którzy piją wódkę dla smaku. Tylko, żeby się natrzaskać. Co więcej, wielu uzależnonych nadal wódki nie lubi. Więc to trochę lipa z twierdzeniem, że nie da się uzależnić kogoś, komu dana używka nie smakuje. Z fajkami jest podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.07.2009 o 19:52, Budo napisał:


Lampek---> nie znam ludzi, którzy piją wódkę dla smaku. Tylko, żeby się natrzaskać.
Co więcej, wielu uzależnonych nadal wódki nie lubi. Więc to trochę lipa z twierdzeniem,
że nie da się uzależnić kogoś, komu dana używka nie smakuje. Z fajkami jest podobnie.


Wiesz, wódka to jest inna sprawa. Ma tylko jedno zastosowanie ;P Żeby ją podciągnąć pod moje twierdzenie powiem tak: osoby pijące wódkę, nie lubią samej wódki ale lubią być "natrzaskane", jak sam to powiedziałeś. I dlatego ją kupują ;)

Z fajkami moim zdaniem podobnie nie jest. Moje palące towarzystwo utrzymuje, że im papierosy "smakują", że dobrze na nich działają. Z kolei ktoś inny (przykład postów powyżej) powie, że go to zupełnie nie odpręża, że to nie wpływa na samopoczucie i jest obrzydliwe. Z pewnością taki ludź się nie uzależni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Smakowanie papierosów to niezła ściema. Palaczom fajki na początku też nie smakowały. Przyzwyczaili się po jakimś czasie, uzależnili się i teraz mówią, że im smakuje. Czemu? Bo to najłatwiejszy sposób, żeby zbyć osobę, która nawija palaczowi żeby rzucił oraz dlatego, by usprawiedliwić swoją słabą wolę i faktyczną niemożność rzucenia. Nałogowcom ciężko przyznać się do nałogu, dlatego usprawiedliwiają się, że lubią. Przecież skoro lubią, to nie muszą rzucać. Prawda jest taka, że nie mogą. Znam masę palaczy, niemal każdy próbował rzucić, nikomu się nie udało. Nie kojarzę żadnego palacza, który rzucił i nie wrócił do nałogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować