Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Pachter o próbie kupna Take-Two przez EA

39 postów w tym temacie

Brak konkurencji=brak rozwoju=brak nowości,
Żadnych więcej przejęć (i tyczy to nie tylko EA)! Niezależne studia są dziś chyba jedyną nadzieją na wprowadzanie jakiegoś novum do branży, molochy skupiają się na odcinaniu kuponów i robieniu taśmowo kolejnych podobnych do siebie gier różniących się między sobą jedynie tytułami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

EA jeśli będzie monopolistą na rynku gier sportowych i będzie dyktować ceny to mogę sie założyć że piractwo pięknie poleci w górę w tym segmencie gier...
Na szczęście nie lubię gier sportowych więc mnie to nie dotyczy xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie,dlatego EA zalezy bo seria 2k2 zainsteresuje kazdego,nawet takich co nie przepadaja za grami sportowymi :-).Wiem z autopsji i Decekowego NBA 2k2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja czegoś nie rozumiem? -"Take-Two" jest jeśli się nie myle spółką akcjonariatu - gdybym to ja był akcjonariuszem "Take-Two" to nie byłoby w ogóle dyskusji o sprzedaży "Take-Two" nawet z dużym przebiciem z wielu wzgl. - m.in.:

1)Jeżeli dana firma przynosi mi rocznie dajmy na to dochód np. (plus, minus) 100 jednostek pieniężnych to sprzedając ją za np. (jednorazowe) 300 jednostek postępuję idiotycznie - bo co z tego że jednorazowo mam więcej dochodu (300 jednostek) skoro już nie będę miał co roku 100 jednostek dochodu?

2)Kto z Właścicieli godzi się na "zabranie" mu jego złotej kury znoszącej co jakiś czas złote jaja by mieć jedno złote jajko wyciągnięte z tej kury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.02.2008 o 23:14, Uspatente napisał:

Ciekawe, czy fani by tak "kwękali", gdyby EA wzorem serii Sims zarzucała co pół roku
dodatkami do GTA IV :D ?
(teoretycznie oczywiście)

jakby miały być takie jak zapowiedziane dodatki czyli każdy wielkości San Andreas czy Vice City to jestem za :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najpierw Ubi, teraz Take2? Co z tym EA? Chcą przejąć wszystkie liczące i pożądne firmy? Jak nie udało im się z francuzami nie uda się też z ''brać 2''.

Z drugiej strony monopol EA spawiłby, że nie miałbym pieniędzy na gry i w efekcie wyleczyłbym się z uzależnienia od komputera. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i bardzo dobrze, że propozycja została odrzucona. Dla nas konsumentów ( graczy ) im wieksza konkurencja tym lepiej, bo i gry lepsze i ceny niższe. A EA dalej siedzi z klapkami na oczach i wypuszcza poraz n-ty te same gry zmieniając im tylko numerek lub podtytuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

taki drobny detal: zazwyczaj taka sprzedaż polega na wymianie akcji. defacto dostałbyś po prostu więcej akcji firmy kupującej, nie straciłbyś więc tej swojej kury :)
a co do akcjonariatu, to właśnie on będzie bardziej skłonny do sprzedaży firmy przy tak atrakcyjnej przebitce. Dokładnie taka sama sytuacja jest teraz z Yahoo i Microsoftem (MS chce kupić Yahoo). Jeden z większych udziałowców Yahoo wytoczył zarządowi firmy proces z powodu odrzucenia bardzo korzystnej propozycji MS. Jeśli w krótkim czasie zarząd nie przedstawi pomysłu na szybki wzrost wartości spółki, to prawdopodobnie zarząd zostanie wymieniony, a firma sprzedana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> taki drobny detal: zazwyczaj taka sprzedaż polega na wymianie akcji. defacto dostałbyś
> po prostu więcej akcji firmy kupującej, nie straciłbyś więc tej swojej kury :)

Taka przynęta jest dobra dla tych co... chcą aby ich oszukiwano lub nie myślą wzgl. pazernych z zguba dla siebie.
Bo poza czasami uczciwymi układami (jako wyjątki potwierdzające regułę) taka „wymiana” akcji polega na tym, że za dobre (markowe) akcje małej firmy "A" (stojącej w notowaniach wysoko, bez narośli biurokratycznej i bez błędów olbrzyma za to o stabilnych akcji które są... gratką dla innych) otrzymują akcje "giganta" "B" przy jakims przeliczniku (który boryk się z szeregiem problemów - szybciej wpada w kłopoty i szybciej jego akcje spadają przy byle problemach, biurokratycznego, de facto „kolosa na glinianych nogach”).

> a co do akcjonariatu, to właśnie on będzie bardziej skłonny do sprzedaży firmy przy tak
> atrakcyjnej przebitce. Dokładnie taka sama sytuacja jest teraz z Yahoo i Microsoftem
> (MS chce kupić Yahoo). Jeden z większych udziałowców Yahoo wytoczył zarządowi firmy proces
> z powodu odrzucenia bardzo korzystnej propozycji MS. Jeśli w krótkim czasie zarząd nie
> przedstawi pomysłu na szybki wzrost wartości spółki, to prawdopodobnie zarząd zostanie
> wymieniony, a firma sprzedana.

Ale ty mówisz o... malutkim, mniejszościowym udziałowcu Yahoo - powiedz jeśli ktoś ma np. 3 czy 5 procent akcji i chce aby jego firmę (której ma akcje) sprzedano a większość która ma np. 95 procent akcji tej firmy tego nie chce to dlaczego przyjmować „fobię” "pięcioprocentowca" za wytyczną polityki tej firmy?
Jak tak bardzo chce mu się sprzedać te 5 procent akcji to "reszta" powinna wykupić te jego akcje i "pa pa":)


"Take-Two" to dobra marka - dobry interes dla jego akcjonariuszy - ew. wymiana akcji "Take-Two" na akcje "EA" moim zdaniem to samobójstwo i lekkomyslność (Jak iwymiana na inne akcje innych firm).
Ponadto z tego co wiem w tym przypadku nie chodzi o wymianę akcji tylko wykupienie firmy gotówką - pewnie m.in. przez przejęcie pakiteu kontrolnego i wezwania do sprzedaży reszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2008 o 19:15, strajker napisał:

Taka przynęta jest dobra dla tych co... chcą aby ich oszukiwano lub nie myślą wzgl.
pazernych z zguba dla siebie.
[...]
przy byle problemach, biurokratycznego, de facto „kolosa na glinianych nogach”).


och, jak ja lubię takie niczym nie poparte wywody. tak, oczywiście EA to kolos na glinianych nogach kierowany wyłącznie przez pazerność i bezmózgi zarząd, bla bla bla ;) z giełdą tak już jest, że rządzi na niej pieniądz a nie sentymenty. co z tego wyjdzie - zobaczymy. oferta w postaci 150% wartości rynkowej firmy to nie mało. A nie zapominaj, że akcjonariusze liczą przede wszystkim na zysk. Nawet jeśli więc mowa o wykupie a nie wymianie akcji, to znajdzie się na pewno grono (i to wg. mnie spore) takich, którzy będą woleli z tej oferty skorzystać, a pomnożoną w ten sposób kasę zainwestować w inne spółki giełdowe. Nie zapominaj też, że te negocjacje trwają od dawna, więc możliwe, że jeszcze temat wróci.

Dnia 27.02.2008 o 19:15, strajker napisał:

Ale ty mówisz o... malutkim, mniejszościowym udziałowcu Yahoo - powiedz jeśli ktoś ma
np. 3 czy 5 procent akcji i chce aby jego firmę (której ma akcje) sprzedano a większość
która ma np. 95 procent akcji tej firmy tego nie chce to dlaczego przyjmować „fobię”
"pięcioprocentowca" za wytyczną polityki tej firmy?
Jak tak bardzo chce mu się sprzedać te 5 procent akcji to "reszta" powinna wykupić te
jego akcje i "pa pa":)

nie wiem ile wspomniany fundusz emerytalny ma procent udziałów. sprawa nie jest jednak tak prosta jak mogłoby się wydawać. to nie jest pierwsza sytuacja w której zarząd Yahoo odrzucił ofertę kupna firmy. Na dodatek w tej sytuacji (z MS w roli głównej) sam zarząd podjął nie jednomyślną decyzję. Podejrzewam więc, że sprawa skończy się właśnie wymianą zarządu. Tym bardziej, że akcjonariusze mogą stracić sporo jeśli Yahoo zostanie przejęte ''siłą'' ;)

Dnia 27.02.2008 o 19:15, strajker napisał:

"Take-Two" to dobra marka - dobry interes dla jego akcjonariuszy - ew. wymiana akcji
"Take-Two" na akcje "EA" moim zdaniem to samobójstwo i lekkomyslność (Jak iwymiana na
inne akcje innych firm).

samobójstwo? doprawdy? czyżbyś był w posiadaniu jakiś informacji, z których by wynikało, że EA w niedługim czasie straci znacząco na wartości? Biorąc pod uwagę ostatnio dokonane przez tą firmę zakupy, jest to raczej mało prawdopodobne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2008 o 14:09, GollumZ napisał:

Dla nas konsumentów ( graczy ) im wieksza konkurencja tym lepiej, bo i gry lepsze i ceny niższe.


Cena gier z serii np. NBA Live i NBA 2k jest podobna na konsolach więc jaka tu konkurencyjność cen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2008 o 20:16, penny napisał:

A nie zapominaj, że akcjonariusze
liczą przede wszystkim na zysk. Nawet jeśli więc mowa o wykupie a nie wymianie akcji,
to znajdzie się na pewno grono (i to wg. mnie spore) takich, którzy będą woleli z tej
oferty skorzystać, a pomnożoną w ten sposób kasę zainwestować w inne spółki giełdowe.


Ustosunkuję się do tego (siłą rzeczy tylko tego bo brak mi czasu).
Powiedz jaki jest sens i motywacja (twoim zdaniem):
1.Sprzedawnia firmy (akcji) przynoszącej rocznie dajmy na to dochód (plus, minus) 100 jednostek pieniężnych kiedy sprzedając otrzyma się za nią. (jednorazowe) np. 300 jednostek pieniężnych? - Co z tego że jednorazowo mam większy dochód/zysk (300 jednostek wobec rocznych 100 jednostek) skoro już nie będzie od tego momentu miał w następnych latach po (plus minus) 100 jednostek dochodu rocznie?

2.Dlaczego uważasz że wszyscy są spekulantami i wszyscy bezboleśnie sprzedają posiadane akcje (by mieć jednorazowo jakiś dochód) nie licząc się z tym że tracą to że już nie będą mieli co roku z dotychczasowych dochodów z tych akcji - przywołując podany wcześniej przykład: – co z tego że „nagle” dostaje 300 jednostek ekstra przy rocznych dotychczasowych 100 jednostkach skoro przez np. najbliższe 10 lat nie będzie już miał 1000 jednostek zysku? etc.

Ja np. będąc rzeczywistym udziałowcem pewnej spółki nie mam zamiaru zbywać jej akcje by kupić akcje innej:
1)To co moje to moje.
2)Założyłem tę firmę - jest moim "dzieckiem" - poświeciłem jej sporo własnego życia na dobre i złe.
3)Dziś mocno stoi na rynku - nie mam zamiaru zbywać jej akcje by zakładać nową firmę czy kupić akcje innej firmy - i moje postępowanie nie jest wyjątkiem w szeroko pojętym biznesie.
Powiem ci nawet że jest częściej spotykane niż spekulacja (dyplomatycznie nazywana grą giełdową)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2008 o 21:52, strajker napisał:

1.Sprzedawnia firmy (akcji) przynoszącej rocznie dajmy na to dochód (plus, minus) 100
jednostek pieniężnych kiedy sprzedając otrzyma się za nią. (jednorazowe) np. 300 jednostek
pieniężnych? - Co z tego że jednorazowo mam większy dochód/zysk (300 jednostek wobec
rocznych 100 jednostek) skoro już nie będzie od tego momentu miał w następnych latach
po (plus minus) 100 jednostek dochodu rocznie?

a to, że dostając te 300 jednostek, kupujesz za nie więcej akcji innej spółki i dalej dostajesz swoją dywidendę tyle że od innej spółki (jeśli oczywiście zakładamy, że w obu przypadkach ją dostajesz).

Dnia 27.02.2008 o 21:52, strajker napisał:

2.Dlaczego uważasz że wszyscy są spekulantami i wszyscy bezboleśnie sprzedają posiadane
[...]

patrz wyżej

Dnia 27.02.2008 o 21:52, strajker napisał:

Ja np. będąc rzeczywistym udziałowcem pewnej spółki nie mam zamiaru zbywać jej akcje
by kupić akcje innej:
1)To co moje to moje.

to twój punkt widzenia.

Dnia 27.02.2008 o 21:52, strajker napisał:

2)Założyłem tę firmę - jest moim "dzieckiem" - poświeciłem jej sporo własnego życia na
dobre i złe.

to akurat jest zazwyczaj mniejszość akcjonariatu :D podajesz skrajny i marginalny przypadek.

Dnia 27.02.2008 o 21:52, strajker napisał:

3)Dziś mocno stoi na rynku - nie mam zamiaru zbywać jej akcje by zakładać nową firmę
czy kupić akcje innej firmy - i moje postępowanie nie jest wyjątkiem w szeroko pojętym
biznesie.

wszystko zależy od tego kto i jak inwestuje. są inwestorzy, którzy wolą kisić akcje a są tacy, którzy wolą nimi obracać. a taka sytuacja jest właśnie dla nich idealna - łatwo mogą pozbyć się akcji po wyższej cenie (jeśli mowa o wykupie) a zyskane fundusze inwestować dalej. jeśli mowa o wymianie, to dostają nowe akcje o większej wartości i też są zadowoleni. Przykładem takich akcjonariuszy będą zapewne różnego rodzaju fundusze inwestycyjne, których klienci oczekują szybkich i dobrych wyników. a skoro temat giełdy nie jest ci obcy, to pewnie wiesz, że fundusze nie kupują po 10 czy 100 akcji tylko po kilka-kilkanaście procent. mają więc coś do powiedzenia gdy przychodzi do podejmowania decyzji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2008 o 23:37, penny napisał:

a to, że dostając te 300 jednostek, kupujesz za nie więcej akcji innej spółki i dalej
dostajesz swoją dywidendę tyle że od innej spółki (jeśli oczywiście zakładamy, że w obu
przypadkach ją dostajesz).


Nie dostajesz - masz nadzieję, że operacja giełdowa się uda - operacja zawsze obciążona z dużo większym ryzykiem niż utrzymywanie status quo.
Często po roku czy trzech latach okazuje się, że wyzbywając się papierów dobrej małej firmy (a przede wszystkim kontroli nad nią) na rzecz papierów dużej firmy (gdzie jest dużo więcej beneficjantów takiej firmy) traci się relatywnie.

Dnia 27.02.2008 o 23:37, penny napisał:

to akurat jest zazwyczaj mniejszość akcjonariatu :D podajesz skrajny i marginalny przypadek.


Mylisz się - ty utożsamiasz obrót giełdowy z struktura właścicielską - giełda to sposób na pozyskiwanie dodatkowych środków przez niektóre podmioty oraz sposób na pobudzanie obrotu finansowego w danym miejscu przez "legalizację" spekulacji bo.... giełda to spekulacja - starasz się sprzedać drożej i kupić taniej z maksymalnym zyskiem. Bez dyplomacj to się zawsze nazywało spekulacja - z dyplomacją z namaszczeniem instytucji finansowych to się nazywa giełda.
Większość ludzi biznesu nie pojmuje tak swojej działalności.
Nie skacze się z kwiatka na kwiatka.

Dnia 27.02.2008 o 23:37, penny napisał:

wszystko zależy od tego kto i jak inwestuje. są inwestorzy, którzy wolą kisić akcje a
są tacy, którzy wolą nimi obracać.


Jakie kisić? Biznes to nie jest rękawiczka - dzisiaj ta a jutro ta...
Masz jakieś dziwne wyobrażenia o prowadzeniu działanosci gospodarczej - ponadto zapewniam cię że jak jesteś tak czuły na obrót to większy zyski osianiesz kupując obligacje państwoe USA czy nawet Polski miast kupujać akcje firm prowadzacych działanośc gospodarczą. Zresztą jest wiele innych mozliwości.
Ale powtarzam to nie ma nic wspólnego z działanoscią gospodarczą.

Dnia 27.02.2008 o 23:37, penny napisał:

fundusze inwestycyjne, których
klienci oczekują szybkich i dobrych wyników. a skoro temat giełdy nie jest ci obcy, to


Dzięki Bogu fundusze inwestycyjne trzymają sie z dala od przemysłu growego (czyli gier na PC, konsole etc.) - tego by jeszcze by brakowało że to barachło tam się wtrąciło ze swoimi zagrywkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2008 o 00:48, strajker napisał:

Nie dostajesz - masz nadzieję, że operacja giełdowa się uda - operacja zawsze
obciążona z dużo większym ryzykiem niż utrzymywanie status quo.

lol, tak samo jak nie masz gwarancji, że za rok firma której akcje chcesz trzymać nadal będzie ci przynosić zyski :D

Dnia 28.02.2008 o 00:48, strajker napisał:

Mylisz się - ty utożsamiasz obrót giełdowy z struktura właścicielską [...]

coś chyba mnie nie zrozumiałeś. z twojej wypowiedzi:
Założyłem tę firmę - jest moim "dzieckiem" [...]
można było wywnioskować, że zdecydowanie większościowe pakiety akcji trzymane są przez pojedyncze osoby (będące twórcami danego biznesu), które przez sentymenty nie są skłonne do sprzedaży akcji. a to czysty absurd. i nie wiem po co mi tu wyjeżdżasz z tekstem "dla przedszkolaków" bo związku z tym nie on raczej żadnego :/ nie wiem skąd ci się to wzięło :/

Dnia 28.02.2008 o 00:48, strajker napisał:

Jakie kisić? Biznes to nie jest rękawiczka - dzisiaj ta a jutro ta...
Masz jakieś dziwne wyobrażenia o prowadzeniu działanosci gospodarczej - ponadto zapewniam

jak na razie to ty chyba mieszasz giełdę z prowadzeniem działalności gospodarczej :/

Dnia 28.02.2008 o 00:48, strajker napisał:

cię że jak jesteś tak czuły na obrót to większy zyski osianiesz kupując obligacje państwoe
USA czy nawet Polski miast kupujać akcje firm prowadzacych działanośc gospodarczą. Zresztą
jest wiele innych mozliwości.

no to jak dla ciebie obligacje państwowe to większy zysk niż inwestycja na giełdzie to faktycznie chyba nie rozmawiamy o tym samym i myślę, że na tym możemy zakończyć naszą rozmowę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować