Zaloguj się, aby obserwować  
Pluton

Wpływ braku polonizacji gier, na znajomość angielskiego

83 postów w tym temacie

Nie tak dawno temu pomyślałem sobie, jakie korzyści niesie ze sobą brak polonizacji. I jakie wady. To drugie jest raczej oczywiste; jeśli ktoś nie mówi za dobrze w języku w jakim została zrobiona gra, to może paru rzeczy nie zrozumieć np. fabuły. Ale problemów z grą samą w sobie nie powinno to nastręczać. Ja zacząłem grać, jeszcze zanim nauczyłem się mówić (kto pamięta "Dune II the Building of a Dynasty?" ;). Prawda, mówić się nauczyłem dosyć późno, ale nie o tym teraz mowa. Chciałem tylko zauważyć, że nawet dwulatek może grać w gry strategiczne, nie znając jeszcze żadnych słów! Zatem wady braku polonizacji są minimalne.
A jakie korzyści niesie niemożliwość grania w grę, na której pudełku jest napis PL? Ogromne. Gdy na rynku pojawił się Prince of Persia The Sands Of Time, spędziłem przy tej grze bardzo dużo czasu. Zanim zacząłem w nią grać, moja znajomość angielskiego była minimalna. A teraz? Teraz jestem jedną z najlepszych osób w szkole! Oczywiście, by dojść do takiego stopnia znajomości angielskiego potrzebowałem wielu gier bez naklejki "PL". Ale stwierdzam teraz, że to opłacało się. To najprzyjemniejsza z możliwych nauka angielskiego.
Podzielcie się więc proszę własnymi przemyśleniami na ten temat. Będę szczęśliwy móc z Wami dyskutować, bo sprawa jest tak naprawdę poważna. Bo jeśli moja teza jest dobra, to wkrótce angielski w szkołach ograniczał się będzie tylko do mówienia i ćwiczenia gramatyki. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 17:19, Pluton napisał:

Nie tak dawno temu pomyślałem sobie, jakie korzyści niesie ze sobą brak polonizacji.
I jakie wady. To drugie jest raczej oczywiste; jeśli ktoś nie mówi za dobrze w języku
w jakim została zrobiona gra, to może paru rzeczy nie zrozumieć np. fabuły. Ale problemów
z grą samą w sobie nie powinno to nastręczać. Ja zacząłem grać, jeszcze zanim nauczyłem
się mówić (kto pamięta "Dune II the Building of a Dynasty?" ;). Prawda, mówić się nauczyłem
dosyć późno, ale nie o tym teraz mowa. Chciałem tylko zauważyć, że nawet dwulatek może
grać w gry strategiczne, nie znając jeszcze żadnych słów! Zatem wady braku polonizacji
są minimalne.
A jakie korzyści niesie niemożliwość grania w grę, na której pudełku jest napis PL? Ogromne.
Gdy na rynku pojawił się Prince of Persia The Sands Of Time, spędziłem przy tej grze
bardzo dużo czasu. Zanim zacząłem w nią grać, moja znajomość angielskiego była minimalna.
A teraz? Teraz jestem jedną z najlepszych osób w szkole! Oczywiście, by dojść do takiego
stopnia znajomości angielskiego potrzebowałem wielu gier bez naklejki "PL". Ale stwierdzam
teraz, że to opłacało się. To najprzyjemniejsza z możliwych nauka angielskiego.
Podzielcie się więc proszę własnymi przemyśleniami na ten temat. Będę szczęśliwy móc
z Wami dyskutować, bo sprawa jest tak naprawdę poważna. Bo jeśli moja teza jest dobra,
to wkrótce angielski w szkołach ograniczał się będzie tylko do mówienia i ćwiczenia gramatyki.
;-)


oj świeta racja tyle słowek i zwrotów co ja to zna mało kto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się. Z gier można się wiele nauczyć, ale źródłem słówek z innych języków mogą być również filmy, bo w szkole raczej nie uczyli by zwrotów np. "I kill you!" ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 17:19, Pluton napisał:

Nie tak dawno temu pomyślałem sobie, jakie korzyści niesie ze sobą brak polonizacji.
I jakie wady. To drugie jest raczej oczywiste; jeśli ktoś nie mówi za dobrze w języku
w jakim została zrobiona gra, to może paru rzeczy nie zrozumieć np. fabuły. Ale problemów
z grą samą w sobie nie powinno to nastręczać. Ja zacząłem grać, jeszcze zanim nauczyłem
się mówić (kto pamięta "Dune II the Building of a Dynasty?" ;). Prawda, mówić się nauczyłem
dosyć późno, ale nie o tym teraz mowa. Chciałem tylko zauważyć, że nawet dwulatek może
grać w gry strategiczne, nie znając jeszcze żadnych słów! Zatem wady braku polonizacji
są minimalne.
A jakie korzyści niesie niemożliwość grania w grę, na której pudełku jest napis PL? Ogromne.
Gdy na rynku pojawił się Prince of Persia The Sands Of Time, spędziłem przy tej grze
bardzo dużo czasu. Zanim zacząłem w nią grać, moja znajomość angielskiego była minimalna.
A teraz? Teraz jestem jedną z najlepszych osób w szkole! Oczywiście, by dojść do takiego
stopnia znajomości angielskiego potrzebowałem wielu gier bez naklejki "PL". Ale stwierdzam
teraz, że to opłacało się. To najprzyjemniejsza z możliwych nauka angielskiego.
Podzielcie się więc proszę własnymi przemyśleniami na ten temat. Będę szczęśliwy móc
z Wami dyskutować, bo sprawa jest tak naprawdę poważna. Bo jeśli moja teza jest dobra,
to wkrótce angielski w szkołach ograniczał się będzie tylko do mówienia i ćwiczenia gramatyki.
;-)

Według mnie g. prawda! Bo przejdź takiego Kotora2 nie znając angielskiego! Co prawda jakieś nietypowe zwroty, może nawet konstrukcja, tak to jest do nauczenia przy rpg. Przy FPP, ale słówka, no chyba, że zajrzysz do słownika i zapamiętasz! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 18:37, łehehemati napisał:

Zgadzam się. Z gier można się wiele nauczyć, ale źródłem słówek z innych języków mogą
być również filmy, bo w szkole raczej nie uczyli by zwrotów np. "I kill you!" ;P

Dokładnie filmy, z nich dużo można się nauczyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może nie zauważyliście, ale większośc gier w naszym kraju jest wydawana po polsku. Ale ogólnie jak gra jest np. po angielsku to owszem, uczy się słówek, zwrotów itp. Z tym sie zgadzam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 17:19, Pluton napisał:

Nie tak dawno temu pomyślałem sobie, jakie korzyści niesie ze sobą brak polonizacji.
I jakie wady. To drugie jest raczej oczywiste; jeśli ktoś nie mówi za dobrze w języku
w jakim została zrobiona gra, to może paru rzeczy nie zrozumieć np. fabuły.


Ot, szczegół. :)

Dnia 10.03.2008 o 17:19, Pluton napisał:

Ale problemów z grą samą w sobie nie powinno to nastręczać.


Masz rację, ale tylko w przypadku gier w których fabuła nie ma większego znaczenia (np. większość "strzelanek").
Jednak jaka jest przyjemność z grania (a to jest najważniejsze) jezeli wykonanie jakiejkolwiek czynności w grze, z powodu nieznajomości fabuły, jest pozbawione sensu?

Dnia 10.03.2008 o 17:19, Pluton napisał:

Ja zacząłem grać, jeszcze zanim nauczyłem
się mówić (kto pamięta "Dune II the Building of a Dynasty?" ;). Prawda, mówić się nauczyłem
dosyć późno, ale nie o tym teraz mowa. Chciałem tylko zauważyć, że nawet dwulatek może
grać w gry strategiczne, nie znając jeszcze żadnych słów! Zatem wady braku polonizacji
są minimalne.


Zakładam że jako dwulatek..., sam nie pojąłeś zasad rozgrywki w lot, tj. ktoś Ci je wcześniej wytłumaczył. Więc znajomość j. angielskiego była i tak potrzebna.

Dnia 10.03.2008 o 17:19, Pluton napisał:

A jakie korzyści niesie niemożliwość grania w grę, na której pudełku jest napis PL? Ogromne.
Gdy na rynku pojawił się Prince of Persia The Sands Of Time, spędziłem przy tej grze
bardzo dużo czasu. Zanim zacząłem w nią grać, moja znajomość angielskiego była minimalna.
A teraz? Teraz jestem jedną z najlepszych osób w szkole! Oczywiście, by dojść do takiego
stopnia znajomości angielskiego potrzebowałem wielu gier bez naklejki "PL". Ale stwierdzam
teraz, że to opłacało się. To najprzyjemniejsza z możliwych nauka angielskiego.
Podzielcie się więc proszę własnymi przemyśleniami na ten temat. Będę szczęśliwy móc
z Wami dyskutować, bo sprawa jest tak naprawdę poważna. Bo jeśli moja teza jest dobra,
to wkrótce angielski w szkołach ograniczał się będzie tylko do mówienia i ćwiczenia gramatyki.
;-)


Oczywiście można w ten sposób nauczyć się języka (tak samo jak poprzez czytanie anglojęzycznych książek) ale moim zdaniem granie w takiego Obliviona ze słownikiem w ręku jest dość męczące co mija się z celem samego grania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie, że chodząc do gimnazjum olewałem równo angielski i nie robiłem na lekcjach praktycznie nic (mieliśmy niemiecki jako język podstawowy) podczas gdy w liceum już drugi rok jadę na ocenach rzadko kiedy spadających poniżej cztery. Jedyny kontakt z j. angielskim miałem w grach wideo, nie uczyłem się na żadnych kursach itp. A polonizacje pomagają w nauce angielskiego- pod warunkiem, że są to spolszczenia kinowe- gdy nie rozumiesz co mówią patrzysz na polskie napisy i wiedza sama wchodzi do głowy (do ostatniego sprawdzianu z angielskiego uczyłem się przez dwie godziny... grając w GTA Vice City Stories na PSP. Ocena ze sprawdzianu: równiutkie cztery. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie widzę, żeby granie w gry w oryginalnym języku (zazwyczaj angielskim), zamiast spolszczonych miało jakiś większy wpływ na naukę angielskiego; może co najwyżej utrwali znajomość owego języka, ale gry nie mają takiej zawartości potrafiącej nauczyć się wszystkiego od zera. Jednak oglądanie filmów po angielsku z napisami po polsku jest skuteczniejsze... Ale to nie dla mnie; angielski znam i teraz oglądam filmy po françusku z napisami po angielsku... ale jednak francuski trudniejszy...
Osobiście muszę przyznać, że większą przyjemność sprawia mi granie w gry w oryginale (czyli po angielsku), bo zazwyczaj pozbawione są błędów (zazwyczaj powstałych podczas tłumaczenia).
P.S. Wie ktoś jak pierwotnie wydany był Wiedźmin (The Witcher)? Po angielsku czy po polsku? Jeszcze nie grałem i zastanawiam się nad kupnem, bo mam możliwość zakupienia wersji angielskiej (tylko nie wiem, co było pierwsze: polska wersja, czy angielska...tj. jajo czy kura? :)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no zgadzam się z autorem topicu. ja sam teraz nawet wolę angielskie wersje gier/filmów, bo tłumaczenia, nawet jak poprawne, oddają tylko w minimalnym zakresie charakter gry/filmu itp - są bardzo skąpe

ps. przecinek w tytule niepotrzebny xP

Dnia 10.03.2008 o 20:07, kuba9876543210 napisał:

P.S. Wie ktoś jak pierwotnie wydany był Wiedźmin (The Witcher)? Po angielsku czy po polsku?
Jeszcze nie grałem i zastanawiam się nad kupnem, bo mam możliwość zakupienia wersji angielskiej
(tylko nie wiem, co było pierwsze: polska wersja, czy angielska...tj. jajo czy kura?
:)).

wstyd mówić, ale pierwej była wersja angielska, mimo, że to polska gra :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:07, kuba9876543210 napisał:

Jakoś nie widzę, żeby granie w gry w oryginalnym języku (zazwyczaj angielskim), zamiast
spolszczonych miało jakiś większy wpływ na naukę angielskiego; może co najwyżej utrwali
znajomość owego języka, ale gry nie mają takiej zawartości potrafiącej nauczyć się wszystkiego
od zera. Jednak oglądanie filmów po angielsku z napisami po polsku jest skuteczniejsze...
Ale to nie dla mnie; angielski znam i teraz oglądam filmy po françusku z napisami po
angielsku... ale jednak francuski trudniejszy...
Osobiście muszę przyznać, że większą przyjemność sprawia mi granie w gry w oryginale
(czyli po angielsku), bo zazwyczaj pozbawione są błędów (zazwyczaj powstałych podczas
tłumaczenia).
P.S. Wie ktoś jak pierwotnie wydany był Wiedźmin (The Witcher)? Po angielsku czy po polsku?
Jeszcze nie grałem i zastanawiam się nad kupnem, bo mam możliwość zakupienia wersji angielskiej
(tylko nie wiem, co było pierwsze: polska wersja, czy angielska...tj. jajo czy kura?
:)).


Wiedźmin ma najlepszą wersję po polsku, kup. :-)

SlimPole --> Świetny przykład!

Barte --> Nie miałem na myśli przechodzenie Obliviona ze słownikiem w ręku. Gdy grałem w PoP słownika nie potrzebowałem. Domyślałem się znaczenia zwrotów po kontekście, w jakim je wypowiedziano. A co jakiś czas podpytywałem rodziców o znaczenie tego, czy innego słowa. A co do zasad rozgrywki... Przez jakiś czas (nie pamiętam jaki :P) po prostu się patrzyłem jak rodzice grali. Załapałem podstawy i grałem w najlepsze. :-D

bartog --> To jak wytłumaczysz przykład z PoP?

łehehemati --> Taa... Chociaż na mojej lekcji różne rzeczy się działy... ;-)

P.S.: Warto zauważyć, że nie mówiłem o FPSach, bo w nie nie grywam i doświadczenia nie mam. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:20, szypek26 napisał:

ps. przecinek w tytule niepotrzebny xP


Uuups... Masz rację... Mój błąd... :-)

Dnia 10.03.2008 o 20:20, szypek26 napisał:

> :)).
wstyd mówić, ale pierwej była wersja angielska, mimo, że to polska gra :/


Co to to prawda, ale lepsza wersja jest po polsku, autorzy to przyznali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:22, Pluton napisał:

Uuups... Masz rację... Mój błąd... :-)

:)

Dnia 10.03.2008 o 20:22, Pluton napisał:

Co to to prawda, ale lepsza wersja jest po polsku, autorzy to przyznali.

niemniej Wiedźmina bym po angielsku nie strawił... ot, żeby w polską grę po angielsku grać? o.O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:28, szypek26 napisał:

niemniej Wiedźmina bym po angielsku nie strawił... ot, żeby w polską grę po angielsku
grać? o.O


Taa... Ja też, mimo, że Geralt po angielsku nawet fajnie mówił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:20, Pluton napisał:

bartog --> To jak wytłumaczysz przykład z PoP?


A no tak: zacząłeś się uczyć więcej ;). Możesz dzięki grze poduczyć się kilku słówek, konstrukcji i tyle ;) Ale nigdy gry nie zastąpią szkoły. Tak więc raczej intuicyjnie-dzięki grom- będziesz ''zaznaczał'' poprawne odpowiedzi. Ot, według mnie, cała filozofia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I oto za co (oprócz oryginalnych głosów, zwykle jednak lepszych, niż w spolszczeniu...) kocham polonizacje kinowe ;)

Swoją drogą - jakieś 2 lata temu wzięło mnie na animce. Najpierw oglądałam z polskimi napisami ludzi z animesub.info (co mnie często denerwowało okrutnie, bo błędów językowych i często rzeczowych było tam od groma), któregoś jednak dnia, gdy ściągnęłam sobie nowy odcinek Naruto, nikt jeszcze napisów nie zrobił... No to zasiadam przed monitor ze słownikiem (wcześniej byłam dobra z angielskiego, ale nie na tyle, żeby zrozumieć absolutnie wszystko ;) ). Cóż... od tego czasu animców nie ściągam - YouTube i angielskie suby wystarczają. Po jakimś czasie i słownik przestał być potrzebny, a do głowy wchodzą dodatkowo japońskie zwroty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:36, bartog123 napisał:

> bartog --> To jak wytłumaczysz przykład z PoP?

A no tak: zacząłeś się uczyć więcej ;). Możesz dzięki grze poduczyć się kilku słówek,
konstrukcji i tyle ;) Ale nigdy gry nie zastąpią szkoły. Tak więc raczej intuicyjnie-dzięki
grom- będziesz ''zaznaczał'' poprawne odpowiedzi. Ot, według mnie, cała filozofia ;-)


Szkoła może nauczyć podstaw - odmiany, czasów itp. Ale samo słownictwo, idiomy, czy choćby slang... Teraz może i wprowadzają elementy takich rzeczy, ale to i tak elementy, które już w zasadzie każdy zna. Popieram Skywalkera - na samej szkole daleko bym nie zajechała... To, czego "uczyli" mnie w zasadzie przez całe życie do połowy 3 klasy gimnazjum, kiedy wreszcie trafiła nam się wspaniała, zapalona nauczycielka (potrafi ciekawie prowadzić zajęcia, rozszerza materiał do granic możliwości, podręcznika w ogóle się nie trzyma - to, co jest w podręcznikach dla 3 gimnazjalnej na poziomie rzekomo zaawansowanym, woła o pomstę do nieba - ale za to ile się dzięki niej nauczymy!) - kpina, nie nauka...

A - kolejny świetny sposób na naukę języka: wszelkie anglojęzyczne fora i strony o interesujących nas rzeczach. Ja sama wiele wyniosłam z deviantARTa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:36, bartog123 napisał:

A no tak: zacząłeś się uczyć więcej ;). Możesz dzięki grze poduczyć się kilku słówek,
konstrukcji i tyle ;) Ale nigdy gry nie zastąpią szkoły. Tak więc raczej intuicyjnie-dzięki
grom- będziesz ''zaznaczał'' poprawne odpowiedzi. Ot, według mnie, cała filozofia ;-)


Nie powiedziałem, że gry zastąpią szkołę. To niemożliwe. A co do zaznaczania odpowiedzi -> po przejściu czwartej i piątej części mogłem spokojnie wygłaszać ustne wypracowania (całogodzinne) z angielskiego i w dodatku bez przygotowania. :-D

oOreVenOo --> święte słowa! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować