Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

(Nie)dzielny subiektywista #7: Tworząc siebie

19 postów w tym temacie

fett

W dzisiejszym wydaniu (Nie)dzielnego subiektywisty Fett ponownie skupia się nad tym, co reprezentujemy sobą w sieci. Jak zwykle odwoła się do klasyków, przy okazji zestawiając je z zachowaniami znanymi z Internetu. Jaki jest tego rezultat? Przeczytajcie sami, przy napływie weny przedstawiając także swoje zdanie, do czego - rzecz jasna - gorąco zachęcamy!.

Przeczytaj cały tekst "(Nie)dzielny subiektywista #7: Tworząc siebie" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"chlających piwsko brudasów i puszczające bąki rozwydrzone pannice"
Haha. Leże na ziemi.
Niestety ta "oslona internetu" i swiadomosc ze nikt nie sprawdzi tego kim sie jest naprawde powoduje ze niektorym rosna skrzydelka i robia z siebie nadludzi. Czesto jest tak ze po drugiej stronie siedzi... tu miejsce dla Waszej wyobrazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fett, powiem Ci dlaczego profile na portalach są kolorowane. Bo rzadko kiedy ktoś może powiedzieć: jestem mastahem w tym i w tym. W sieci można być absolutnym ekspertem, choćby po to, by podbudować poczucie własnej wartości bądź własną próżność - by pielęgnować swój narcyzm. Fejki zaś to kwestia z jednej strony niedojrzałości, chęci wybicia się z tłumu, nieświadomości, zakompleksienia, zagubienia. Ciekawy jest portal epuls.pl, na którym nie takie idjotyzmy się robi, byle tylko mieć więcej punktów pulsu, dYsHeQ, całusków, piątek i pulsarów... Załamka, Panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Geez, wiedziałem że ten temat w końcu sie pojawi. Najbliższym przykładem niech będą tzn. Kolekcjonerzy znajomych na gram.pl i perypetie ofiar takich stworków. Chyba nie raz zdarza się że aż sie chce usunąć opcję dodawania do znajomych bo ma się serdecznie dość tego tałałajstwa. A obecność na liście czy też w Top5 tylko na początku przynosi satysfakcję, potem zjawiają się Oni - Kolekcjonerzy.
Ze "znawcami" najczęściej spotykam sie na JoeM**** (ulubiona stronka urzędasów) gdzie potrafią gadać prawdziwe cuda np. o wyższości pomykania 220km/h w mieście(!) nad przepisową jazdą.
Kiedyś myślałem nad zarejestrowaniem sie na takiej stronce jak wspomina Vojtas ale jak zobaczyłem co mnie tam czeka... porównanie tej stronki z np. forum o tematyce modelarskiej jest wstrząsające.

BTW: Call rage against the Collectors!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiste oczywistości, stare jak internet. To medium jest wprost stworzone do odpowiedniej autokreacji zakompleksionych, mogących w ten sposób dowartościować się wysokimi ocenami podrasowanej i przez tydzień kadrowanej fotki. Tudzież cudzej. Nie mówiąc już o całych hordach "internet heroes", którzy odreagowują tu swoją cieniznę w normalnym życiu. Świat sieci dzieli się zasadniczo na dwie grupy - tych pierwszych, o których wspomniałem i normalnych ludzi, którzy nikogo nie udają. Ponieważ nie muszą. Tak było, jest i będzie. Nic nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A wracając do tematu postaci w erpegach. Zazwyczaj daje się zauważyć trzy fazy. Pierwsza, to kreowanie bohatera, jakim sami nigdy byśmy nie byli - heros bez skazy, perfekcyjna maszyna do zabijania lub superłotr. Później takie archetypiczne postaci zaczynają nudzić i gracze dodają im głębi, wzorując na swojej osobowości - głównie własnych wadach. To również zaczyna być nużące, więc nadchodzi etap ostatni, czyli szukanie wyzwań. I kreowanie postaci niejednoznacznych moralnie, często wyposażonych w cechy charakteru zupełnie inne niż nasze. Oczywiście nie każdy dociera do tego etapu, inni z kolei potrafią zacząć zabawę od któregoś z późniejszych - wszystko, jak zawsze zależy od tzw. czynnika ludzkiego. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jaki ten tekst by nie był, to na ten temat będzie za krotki. ;) Aż dziwne, że teraz dopiero ktoś ruszył tą sprawę na gramie...
@Spector: Dobre! O kolekcjonerach znajomych, heh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawie napisane, wielkie gratki choć na przyszłość wolał bym tekst zdecydowanie dłuższy. Zwłaszcza, że to ejst akurat temat rzeka:) W każdym bądz razie po przeczytaniu całości człowiek zaczyna się nad tym zastanawiać, a to kolejny plus :D

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Myszasty - idealnie żeś opisał moje kolejne wcielenia na różnych rpgach :D:D. Mam już za sobą tworzenie postaci idealnej, mam za sobą tworzenie postaci jak najbardziej podobnej do mnie. Teraz kiedy tylko mogę, staram się tworzyć postacie jak najbardziej charakterystyczne, łączyć profesje z niedopasowanymi charakterami i później oczywiście jak najwierniej je odgrywać :D. To najlepsza zabawa :D

fett - najpierw nawiążę do pierwszej części. Dla mnie oprócz zalet wymienionych przez Ciebie w graniu z "papierowe" RPGi dochodzi jedna najbardziej przeze mnie lubiana. PEŁNA interaktywność z otoczeniem. To co zrobię odgrywając jakąś postać zależy tylko od ograniczeń mojej wyobraźni. Mogę podnieść każdy kamyczek, wejść do każdego budynku (w granicach rozsądku), zupełnie nie zwracać uwagi na rozrysowaną przez MG fabułę i robić zupełnie coś innego. To jest piękne :)
A druga część? Nie ukrywam, że ja kiedy rozpoczynałem zabawę z internetem, też ubarwiałem trochę siebie. Teraz mam nadzieję trochę z tego wyrosłem, najlepszą metodą, żeby skonfrontować wizerunek kreowany w internecie z wizerunkiem rzeczywistym zawsze są dla mnie zjazdy forumowe. Nic się nie ukryje :D
I mi też krótko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Osobiście zaczynałem zabawę z RPG w wieku około 7 lat, może wcześniej i raczej była "zabawa w RPG" (bieganie po działce i udawanie herosa), więc pierwszych postaci raczej nie pamiętam. Ale teraz tworze postaci wzorowane na sobie. Takie właśnie są najciekawsze. No może troszkę podkolorowuje je w jednej rzeczy, a mianowicie nie jestem aż tak wredny jak niektóre z nich (grałem Sulustaninem, akcja w knajpie, zagajam do kelnera: A co macie do jedzenia? MG miał mnie dość, więc kelner mi na to: papkę z pokrzyw dzikusie! my w dżungli lubić paka z pokrzyw!!!). A czemu ludzie są w sieci "śmielsi" ? Bo nikt im nie przywali, co najwyżej wywali z kanału, albo da bana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja również zaczynałem około 7-8 lat temu dokładnie nie pamiętam , nadal pogrywam chociaż coraz trudniej nam sie zebrać do kupy , praca , rodzina , odległość . Zawsze odkąd pamiętam postacie kreowane były losowo , poza profesją która była wybierana , ale tez nie zawsze to dopiero wyzwanie , starać sie zagrać osobę która chociaż nieznacznie odbiega od naszego toku rozumowania tutaj nie wystarczy w historii postaci wpisać zabili mi ojca zabili mi matkę urodziłem sie żyje i mszczę . Oczywiście w każdej odgrywanej postaci czy to w RPG czy w MMORPG jest więcej z nas niż mogłoby sie nam wydać czy sami byśmy tego chcieli ...Taka prawda ... Jeżeli chodzi o Internet to bezosobowy kontakt czyli tylko nick czy statyczne zdjęcie ośmiela rozmówców , zawsze łatwiej jest nam coś powiedzieć do maszyny / nicka niż do żywej ludzkiej istoty .Jedni twierdzą że to kolejny etap ewolucji ludzkiej komunikacji ja osobiście twierdze ze jest to lekki regres , który wniósł kilka dobrych rzeczy do naszego języka .
Kreowanie w siebie w internecie na osobę różniącą sie drastycznie od nas samych jest .. hmm ukojeniem naszych kompleksów , daje nam złudną anonimowość , tak samo jak krzyczenie w tłumie , ludzie krzyczą najdziwniejsze rzeczy ale jak wyciągać ich po kolei np przed kamerą to już sprawa wygląda inaczej ... Internet daje poczucie bezpieczeństwa i anonimowości ,daje zaplecze które pozwala nam stać sie kimś kim nie jesteśmy i może nawet nigdy nie będziemy... Taka druga szansa dla zakompleksionych i nieśmiałych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> zabili mi ojca zabili mi matkę urodziłem się żyję i mszczę

Cholerka, wyciągnęli go ze zwłok, że też komuś się chciało odciąć pępowinę...

Mówienie do maszyny jest na tyle wygodne, że nikt nie zmusi do wysłuchania odpowiedzi. W zasadzie właśnie to robię - mówię do maszyny. Szansa na to, że ktoś wyciągnie z mojej wypowiedzi coś wartościowego jest znikoma więc zgrywanie, jak to było, "internet heroe" odpada - zbyt dobrze zaobserwowałem jak sam traktuję wypowiedzi innych, a czemu oni mają być w tym względzie bardziej dokładni? W zasadzie to piszę na tym forum chyba tylko po to, że we własnym otoczeniu nie mam z kom pogadać o grach. Z resztą tu, na gram pl też jest z tym słabo, ciekawe rozmowy są głównie tuż po premierze jakiegoś tytułu, gdy ludzie istotnie piszą co widzą, czasem co czują itd. - samemu można sobie otworzyć oczy na coś nowego. Potem to bezwartościowe strony pełne jednozdaniowych postów, których miejsce jest na jakimś czacie (tak to się pisze?).

Podwójność osobowości internet-"real", swoistą schizofrenię, chyba już zauważyli psycholodzy... ręce mi opadają jak o tym pomyślę. Eeeee tam. Maszyna i tak nie zrozumie więc pisać nie będę. A wy... a po co wam moje zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nierozumiem apeli co do zwiekszenia dlugosci tekstu. Przeciez w felietonie nie chodzi o ilosc slow ale o przekazywana tresc , ktora wedlug mnie jest bardzo dobra i chcialbym niesmialo poprosic ekipe gram.pl o wiecej tego typu artykulow. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.04.2008 o 22:36, VertigoŁDZ napisał:

nierozumiem apeli co do zwiekszenia dlugosci tekstu. Przeciez w felietonie nie chodzi
o ilosc slow ale o przekazywana tresc , ktora wedlug mnie jest bardzo dobra i chcialbym
niesmialo poprosic ekipe gram.pl o wiecej tego typu artykulow. :)

No właśnie o to chodzi, że jest bardzo dobra, człowiekowi aż chcę się czytać, a tu już koniec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo interesujący tekst to fakt, sam w pewien sposób pracuje przy różnych usługach Internetowych i muszę przyznać autorowi racje. Gracze często kreują się na supermanów, ba w grach, w których odgrywa się swoją postać czy to na specjalnym portalu czy na platformie gry jest to wręcz komiczne, gdyż okazuje się, iż każdy facet to Rambo , a jednocześnie fizyk, chemik, biolog i matematyk, który na pozór jest prostym facetem ratującym świat tak raz w tygodniu, może da i tylko dla przyjemności, bo jest tak naprawdę multimilionerem.

No może trochę przesadziłem. Co do RPG u mnie jak tworzę postać to wady wychodzą w końcu same, gdyż preferuje postacie nietypowe. W papierowych RPG doceniam graczy, którzy starają się stworzyć postać, która nie przypomina setek innych, albo nie jest skopiowana z jakieś gry czy książki, powstają wtedy ciekawe indywidua i mi jako mistrzowi, ale nieraz jako graczowi to pasuje.

Wracając do sieci, taka ludzka natura, zawsze chce się wybielić choć trochę, zdobyć szacunek itd.. Chciałbym wierzyć, że coś się zmieni, ale miałem okazje obejrzeć kilka blogów spod patronatu onetu w czasie przygotowywania jednego artykułu i uznałem, że nawet jeśli to nie szybko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Marrbacca --> Nie dziwię się wcale, bo to klasyczny przykład ewolucji gracza. Sam głównie "miszczuję" i to od lat... oj, kilkunastu, więc na własnych "ofiarach" nie raz się o tym przekonałem... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować