Zaloguj się, aby obserwować  
tommyk27

LotR - gra forumowa

107 postów w tym temacie

Minęło kilka godzin od tego incydentu. Wszyscy trzej leżeli nieprzytomnie leżeli na dłoniach enta, który niósł ich w bezpieczne miejsce. Po pewnej chwili obudził się Arathan ze słowami:
- Hmmmmm..... ale miły wiaterek. Ej co ja robię na dłoniach enta???
- Nie budź swych przyjaciół i siedz i nie ruszaj się mi bo spadniesz- oznajmił ent,
- Dobrze już dobrze-odpowiedział szeptem. Ale powiedz mi, co się później stało, bo po beczkach dalej już nie pamiętam?
Zamyślił się i rzekł:
- Co by tu mówić..... Szybko zerwałem więzy i zabrałem was. Szybko musiałem uciekać bo przynieśli ogień. Wiesz, że my enty nie lubimy ognia?
- Akurat to wiem. No i jeszcze jedno: gdzie nasz niesiesz?- zapytał człowiek
- Zobaczycie........
[I teraz sam daje sobie ostrzeżenie i dzięki Xlol1 za odświeżenie tematu]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[ A ja cofam te ostrzeżenia, bo równie dobrze, ja mogłem odświeżyć ten temat, ale jakoś weny ani nic nie miałem]

Arathan znów stracił przytomność. Ent, zwany Żwawcem niósł ich dalej, i dalej... Po kilkunastu godzinach obudził się Elhand i spytał się enta:
- Co siięee stało... gdzie jestee--mm..?- powiedział z trudem elf.
- Sza! odpoczywaj. Jutro was wszystkich zbudzę.
- Ale..co si--ę stał....- i stracił przytomność.
Słabe zdrowie drużyny spowodowane jest oczywiście zmęczeniem, oraz kilkudniowym mocynym wysiłkiem.
20 godzin później Żwawiec zatrzymał się. Stał w gęstym lesie, który prawie nie przepuszczał promieni słoneczynych. Położył wojowników na trawie i poszedł po entową wodę. Aragloin zaczynał się przebudzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Piszecie coś? Jeśli nie, to ja się nie gniewam, bo i ja dużo czasu nie mam, ale jakoś powinniśmy trochę to podtrzymywać przy życiu, nie?]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2008 o 15:53, Aragloin napisał:

[Piszecie coś? Jeśli nie, to ja się nie gniewam, bo i ja dużo czasu nie mam, ale jakoś
powinniśmy trochę to podtrzymywać przy życiu, nie?]

[czekam na wenę i jakieś dalszy ciąg przygód, bo na tym etapie rozwoju nic nie mogę "dopasować" z mojej strony]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Troje bohaterów przebudziło się wraz z mocnym podmuchem wiatru. Usiedli i rozejrzeli się wokół: byli na polanie ook stał ent, patrząc sięna nich.
- Ooooooo, ooobudziliścieee sięę....- powiedział przeciągłym głosem Żwawiec - To dobrze, chyba już czas?
- Czas? No oczywiście że już czas! Czas żeby napić się piwa! Ile to już minęło dni, hę? Mój żołądek już nie....
- Aragloinie... - przerwał mu Arathan myślę że nie czas teraz na rozżalanie się nad sobą. Dziękujemy Żwawcu.
- Nie ma sprawy, wyyyy przyyyjacieele. Alee chyyba juuż czaas abyyście poszliiii.
- Co? - powiedział kransolud, ale nie doczekał się odpowiedzi.
- Patrzcie! - krzyknął Eldhand wskazując ręką ponad las, gdzie wznosiły się dymy, a daleko w tyle połyskiwały białe mury Minas Tirith.
- To....Osgiliath.... - powiedział Arathan.

[i wszyscy zemdleli ;D żart]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Osgiliath? O moi kochani Valarowie! Co się stało? Chyba Wróg napadł na naszą dawną stolicę..- powiedział Arathan
- Jaaa was tam zaprowadzić- rzekł Żwawiec.- Ale do bitwy się nie włączam. Może być?
- Spadamy! Szybko, potrzebują nas!- odpowiedział Aragloin
Ruszyli. Ent wziął ich na ręce, posuwał się szybko, nawet jak na enta. Po niespełna 10 minutach zatrzymał się.
- Ni możnaa pójśc dalej. Wróg zastawił drogę, której nie mogę teraz przebyć.
- Aragloinie, chyba wiesz, o czym myślę?- spytał uśmiechając się delikatnie Elhand.
- Jak mus to mus... Dobrze, ale Żwawcu, będziesz musiał mi pomóc.
-Taaa? A o so chozii??- spytał nie wiedząc o co chodzi.
- Możesz mnie "wystrzelić". Jakbyś rzucił mnie z ręki w stronę tych ton zwalonych drzew, to myślę, żebym się przebił.
Ent nie zastanawiał się długo.
- Doobra, ale potem odchodzę.
Towarzysze nie byli zbytnio zadowoleni, bo mnieli nadzieję, że ent poprowadzi ich trochę dłużej.
- Wchodzę.- powiedział Aragloin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować