Gabriel_I

Hearts of Iron II

169 postów w tym temacie

Doszło parę nowości.
Armageddon przedłuża czas gry do 1964 roku.
Dodatkowe fikcyjne scenariusze kampanii z podziału świata.
Opcję ustawienia czasu zakończenia rozgrywki, opcja pełnego przejęcia PP z anektowanych ziem, opcja przejmowania tech temów z anektowanych państw, opcja wypowiadania wojny przez kraję demokratyczne.
W samej grze :
Nowa funkcja w dyplomacji związana z wojskami sojuszniczymy.
Nowe dodatkowe brygady dla floty umożliwiające jej "modernizację".
Możliwośc produkcji jednostek od razu z dodatkowymi brygadami - dotychczas brygady można było produkowac jedynie osobno.
Nowy dodatkowy klawisz wskazujący ruch naszych jednostek na mapie.
Pewnie jeszcze o czymś zapomniałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz wiecej pisac - juz samo to wystarczy, biore :) Jak tylko wroce do dolu, to jade do Saturna i kupuje gierke. Najbardziej podoba mi sie przedluzenie czasu trwania gry, juz dla samego tego faktu warto sie zaopatrzyc w gre. Nareszcie bedzie mozna podbic caly swiat :)

Pytanko: czy zwiekszenie ilosci pa,ieci operacyjnej do 4GB zwiekszy predkosc dzialania gry? Bo jak moje panstwo sie rozrasta i mam wielu sojusznikow, to strasznie zaczyna przycinac rozgrywka w porownaniu do poczatkowej predkosci :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Większa pamięc ma praktycznie wpływ na wszystkie operacje kompa.
U mnie po zwiększeniu do 2 GB same już wczytywanie scenariuszy w HoI znacznie przyspieszyło.
HoI i tak będzie jednak zwalniało z czasem. Im dalszy okres tym więcej jednostek ma do liczenia.
Od momentu wybuchu wojny gra zacznie zwalniac. Najszybciej idzie w czasie pokoju.

Co do czasu gry jest jeszcze zawsze NTLP - No Time Limit Patch która umożliwia grę do 2099 roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2007 o 01:02, Tomo55 napisał:

Co do czasu gry jest jeszcze zawsze NTLP - No Time Limit Patch która umożliwia grę do 2099 roku :)

No to bede sie musial w niego zaopatrzyc szybciutko :) Nie ma to jak grac sobie bez zadnego limitu czasowego - przeciez caly swiat mozna tak podbic :D

Hey, mam taki apel do wielbicieli tej gry. Pochwalcie sie jakie odniesliscie sukcesy, jakim krajem, na jakim poziomie trudnosci itp. Najlepiej bez patcha no time limit :] Moze rowniez jakies fotki ktos by chcial wrzucic? Bo jeszcze przez cale 3 tygodnie nie bede mogl zagrac w HoI, a juz nie moge wytrzymac bez tej gry :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż nie miałem wcześniej styczności z grami z serii, ale od dłuższego czasu miałem ochotę na taką prawdziwą strategię i przyznam szczerze, że gra mi się bardzo podoba.
Jako, że właściwie nie grałem w nią wcześniej i zasady poznawałem niejako w praniu, to muszę przyznać, że nawet nieźle mi szło, zwłaszcza, zważywszy błędy które popełniałem na początku (kampania 1936 Wielka Brytania) jeśli chodzi o badania i kierunek produkcji. Jedyna co mi się wdało we znaki, to że wersja 1.0 z PE wieszała mi się dość często postanowiłem przeinstalować, bo jakoś nie widziałem łatki do niej (ślepy byłem), tylko jakoś po odinstalwaniu znikł całkowicie katalog z grą i niestety save''y także - przyzwyczajony byłem, że większość gier pyta się czy usunąć stany gry, albo je zostawia... mam nadzieję, że jednak tworzy gdzieś magiczny katalog z save''ami...
Właśnie zainstalowałem i załatałem grę, więc zaraz sprawdzę.
Kończyłem grać w roku 1942, miałem bardzo dobrze rozbudowane lotnictwo i nienajgorszą piechotę, pozostało mi jedynie wykurzenie Włochów z 1prowincji afrykańskiej, miałem pozajmowane wszystkie wyspy na Morzu Śródziemnym i szykowałem się do desantu na Włochy, zważywszy na to, że miałem sporą dobrze wyposażoną armię w Afryce, oraz na Cyprze, Malcie, Korsyce i Sardynii a także pełne panowanie w powietrzu i ok 10 barek desantowych oraz 3 transportowce lotnicze gotowe do akcji, a Włosi w każdej prowincji, wliczając Rzym mieli po 1-2 dywizje, nękane moimi bombowcami taktycznymi, podbój był kwestią max 2miesięcy - tak, aby dać wypocząć wojskom po marszu przez Afrykę. Zważywszy na to, że zaspałem i zapomniałem o Afryce i głupio pozwoliłem zdobyć Niemcom Norwegię to jestem dumny z mojej kontry, gdzie udało mi się odeprzeć Włochów, którzy podeszli prawie pod Tel Awiw i zapędzenie ich pod Tobruk, gdzie nei było ucieczki, gdyż cała przestrzeń powietrzna i wodna była zdominowana przeze mnie.
Mimo wszystko nie bardzo czaję, co mogłem zrobić by nie miec problemów z zaopatrzeniem, pasę PP na nie przeznaczałem, duża część mojej floty patrolowała morze celem niszczenia okrętów podwodnych, cała Afryka była opleciona moimi statkami, podobnie jak większość terem\nów morskich pomiędzy WB, a USA i Kanadą, a co kilka dni drastycznie spadała mi ilość docierających surowców i zaopatrzenia, a gdy zostały mi 3 prowincje do zdobycia, niektóre moje Armie miały poziom zaopatrzenia ok 50% mimo iż większość terenów okolicznych w tym miasta portowe były pod moją pełną kontrolą... będzie trzeba przekartkować instrukcję od nowa :), dobra trzeba sobie pograć jeszcze chwilę, bo wieczorkiem spotkanko przy winku mnie czeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - sejwy sa przetrzymywane w katalogu zdaje sie Scenarios/Savegames jesli nie ma Savegames w glownym katalogu gry (nie pamietam dokladnie teraz, a nie mam dpstepu do gry, zeby sprawdzic).

No, no - jak na pierwszy raz to niezle Ci poszlo :) Na jakim poziomie trudnosci grales?

Twoje klopoty z zaopatrzeniem prawdopodobnie wynikaly ze zbyt malej ilosci transportowcow (statkow zaopatrzeniowych czy jak jeszcze inaczej je tam zwa w grze). Ich liczbe mozna zobaczyc tam gdzie eskortowce w zakladce produkcji - jak nie masz transportowcow, nie ma z czego robic konwojow z zaopatrzeniem :/ Poza tym w Afryce jest strasznie slabo rozbudowana infrastruktura w prowincjach, a to ma niebagatelny wplyw na poziom zaopatrzenia jednostek. Kolejna sprawa - punkty transportu (ich liczba wynika z posiadanych przez Ciebie punktow przemyslu oraz technologii). Jak masz zbyt duzo wojsk w stosunku do posiadanych PP, to trzeba sie liczyc z gorsza wydajnoscia zaopatrzenia. Wskazowka: nie trzymaj wosjka w rezerwie strategicznej zbyt dlugo, bo pochlania to ogromne ilosci punktow transportu.

Nigdy nie gralem jeszcze Angolami, bo zawsze przerazala mnie skala ich dzialan - caly swiat. Ale po Twoim opisie widze, ze warto sie pomeczyc, bo moze byc ciekawie :) Ja ze swej strony polecam Ci zagrac USA, gra tym panstwem jest latwa i przyjemna. Trzeba jedynie uwazac, zeby Niemcy nie pokonali calkowicie Zwiazku Radzieckiego na spolke z Japsami. Najlepiej odbisc Afryke Polnocna z rak Wlochow i desantowac sie we Francji, nie we Wloszech, gdzie Niemuchy moga Ci zgotowac to samo, to zrobili pod Monte Cassino, czyli przy uzyciu stosunkowo niewielkich sil zablokowac calkiem skutecznie natarcie :/ We Francji masz szerokie pole do popisu i mozesz jako UK zaatakowac od poludnia, zachodu i polnocy jednoczesnie :)

Raportuj jak najszybciej z pola walki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.12.2007 o 16:39, Quatre napisał:

Twoje klopoty z zaopatrzeniem prawdopodobnie wynikaly ze zbyt malej ilosci transportowcow (statkow
zaopatrzeniowych czy jak jeszcze inaczej je tam zwa w grze). Ich liczbe mozna zobaczyc tam
gdzie eskortowce w zakladce produkcji - jak nie masz transportowcow, nie ma z czego robic konwojow
z zaopatrzeniem :/ Poza tym w Afryce jest strasznie slabo rozbudowana infrastruktura w prowincjach,
a to ma niebagatelny wplyw na poziom zaopatrzenia jednostek. Kolejna sprawa - punkty transportu
(ich liczba wynika z posiadanych przez Ciebie punktow przemyslu oraz technologii). Jak masz
zbyt duzo wojsk w stosunku do posiadanych PP, to trzeba sie liczyc z gorsza wydajnoscia zaopatrzenia.
Wskazowka: nie trzymaj wosjka w rezerwie strategicznej zbyt dlugo, bo pochlania to ogromne
ilosci punktow transportu.

Nigdy nie gralem jeszcze Angolami, bo zawsze przerazala mnie skala ich dzialan - caly swiat.
Ale po Twoim opisie widze, ze warto sie pomeczyc, bo moze byc ciekawie :) Ja ze swej strony
polecam Ci zagrac USA, gra tym panstwem jest latwa i przyjemna. Trzeba jedynie uwazac, zeby
Niemcy nie pokonali calkowicie Zwiazku Radzieckiego na spolke z Japsami. Najlepiej odbisc Afryke
Polnocna z rak Wlochow i desantowac sie we Francji, nie we Wloszech, gdzie Niemuchy moga Ci
zgotowac to samo, to zrobili pod Monte Cassino, czyli przy uzyciu stosunkowo niewielkich sil
zablokowac calkiem skutecznie natarcie :/ We Francji masz szerokie pole do popisu i mozesz
jako UK zaatakowac od poludnia, zachodu i polnocy jednoczesnie :)

Raportuj jak najszybciej z pola walki :D

Grałem na normalnym, teraz zacząłem także grać na normalu. Gra WB ma kilka plusów i minusów, z minusów to trzeba w sumie działać prawie na całym świecie i zastanowić się nad planem na prawdę w skali makro, zastanawiam się teraz czy blokować Niemcom dostęp do Norwegii, praktycznie nie zyskują zbyt wiele na tym, bo ja mam zbyt silną flotę i lotnictwo, a ja pomogając norwegom angażuję sporą część sił, bo praktycznie po obstawieniu swoją flotą dostępu morskiego traci się sporą część floty na działania z których niewiele wynika.Trzeba przerzucić trochę piechoty, jeżeli nie da się lotnictwa, to piechota bezkarnie jest atakowana przez lotnictwo niemieckie i ich sojuszników (co ciekawe, pojawiło mi się chyba pod koniec 40go roku specjalne wydarzenie "porażka w Norwegii" mimo iż wtedy była całkowicie bezpieczna - poza atakami lotnictwa).
Tym razem jak już z grubsza wiem co i jak, to postanowiłem rozegrać sprawę odrobinę inaczej, jak na razie olewam badania rakietowe i atomowe, pozakładałem już sojusze z Polską, Rep. Hiszpanii, Portugalią i Jugosławią, jeżeli będę widział, że nie uda mi się zatrzymać Niemców we Francji to od razu olewam to i zabieram co się da z francuskiej floty i lotnictwa, część na obronę Wyspy, część do Afryki. Już wycofałem prawie wszystkie wojska z indochin i rzuciłem na granicę zachodnią z Włochami w Afryce, oraz 3dywizje na granicę z Syrią i kilka dywizji, na granicę z Włochami (byłą Etiopią). Teraz staram się budować dużo fabryk porozrzucanych po całej Anglii i dać mocną obronę rpzeciwlotniczą, a później zacząć budować jakąś armię. No i dużo zależy od tego, jak zakończy się wojna polsko niemiecka i atak na Francję. Badania ustawiam teraz głównie na bombowce taktyczne i myśliwce, oraz wsparcie dla piechoty oraz oczywiście odp. doktryny i pewne gałęzie przemysłu, no i jak się zacznie wszystko kręcić to zobaczymy co z tego wyjdzie.
Poczytałem właśnie o tym zaopatrzeniu i z tego co mi się zdaje, to pewnie była to gł. wina infrastruktury, bo w Afryce i tak jest słaba, a do tego właściwie od początku wojny Włosi byli tam bombardowani przeze mnie i sojuszników. W puli było też kilka rzeczy, głównie wszelakie wsparcie, artyleria itp. kłopoty wynikały raczej z Afryańskiego stanu dróg i na początku floty Włoskiej.
Atak na Włochy był dość ryzykowany, ale planowałem uderzyć w Rzym i okolice i uczynić z nich mojego satelitę, coby się z Niemcami nie bawić od początku, Wtedy dopiero chciałem zacząć wojnę z Vichy, oczywiście po przegrupowaniu, wtedy miałem dobrą sytuację, gdyż na początku zadbałem o finanse i było mnie stać na zabawę w szpiegostwo i wielu przeciwników miało problemy z partyzantami przez moją działalność - choć z drugiej strony w 2 regionach Afryki po odbiciu z rąk Włochów sam musiałem się męczyć z ryzykiem buntu.
Tym razem też się będę starał rozwinąć sieć szpiegów i zobaczymy co mi z tego wyjdzie, bo trzeba powiedzieć, że poprzez wywiad można naprawdę sporo zdziałać.
No to się rozpisałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

PS. Nie wiesz może, jakie są dokładnie konsekwencje zamachu na ministra - udanego? Bo zastanawiam się, czy może nei próbować tego czasami, gdyż w pewnych sytuacjach strata ministra może być dotkliwa jeśli chodzi o same jego zdolności, ale zastanawia mnie, czy jeśli minister zginie w zamachu, to państwo również otrzymuje kilka punktów niezadowolenia? zmieniając 1 ministra, zobaczyłem, że niezadowolenie zmieniło mi się o 1, czy 2%, zastanawia mnie jaki jest moyfikator jak ministra się zabije, jeśli jest jakiś to może czasami było by warto się tą działalnością zainteresować, w instrukcji nie udało mi się znaleźć tego, na googlach podobnie (po szybkim szukaniu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.12.2007 o 19:22, kordzio1 napisał:

PS. Nie wiesz może, jakie są dokładnie konsekwencje zamachu na ministra - udanego? Bo zastanawiam
się, czy może nei próbować tego czasami, gdyż w pewnych sytuacjach strata ministra może być
dotkliwa jeśli chodzi o same jego zdolności, ale zastanawia mnie, czy jeśli minister zginie
w zamachu, to państwo również otrzymuje kilka punktów niezadowolenia? zmieniając 1 ministra,
zobaczyłem, że niezadowolenie zmieniło mi się o 1, czy 2%, zastanawia mnie jaki jest moyfikator
jak ministra się zabije, jeśli jest jakiś to może czasami było by warto się tą działalnością
zainteresować, w instrukcji nie udało mi się znaleźć tego, na googlach podobnie (po szybkim
szukaniu).

Przyznam, ze nigdy sie nie bawilem w zamachy, partyzantow i tego typu imprezy :) Jedynie sabotowalem przemysl oraz wykradalem plany - w przypadku niemiec naprawde warto krasc im plany, bo okrutnie dobre zespoly badawcze maja wiec bardzo szybko wynajduja nowe technologie. Oczywiscie nalezy miec 10 szpiegow w danym kraju zanim sie sprobuje cokolwiek robic, bo inaczej jest zbyt malutka szansa powodzenia :/
Osobiscie odradzam zamachy na ,inistrow - zbyt drogo to kosztuje, a efekty nie sa powalajace, w koncu Niemuchy maja duzo ''zapasowych'' ministrow, ktorzy wcale nie sa gorsi. Lepiej kradnij im tylko technologie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2007 o 15:19, Quatre napisał:

Osobiscie odradzam zamachy na ,inistrow - zbyt drogo to kosztuje, a efekty nie sa powalajace,
w koncu Niemuchy maja duzo ''zapasowych'' ministrow, ktorzy wcale nie sa gorsi. Lepiej kradnij
im tylko technologie.

Zamachy faktycznie są mało opłacalne, tzn. czasami pod warunkiem, że ma się odpowiedniego ministra, który podwyższa szansę na powodzenie zamachu, ale aktualnie preferuję takiego co dodaje 5%PP, +5 do sabotażu i kradzieży planów. Z Niemcami i kradzeniem planów to w wypadku Brytyjczyków to nie zawsze jest tak pięknie, ja sobie dałem z tym spokój, gdyż większość moich udanych kradzieży dawała mi np. doktrynę, której sam i tak nie mogę opracować, ze względu na wcześniejsze wybrane doktryny. Partyzanci są nieźli jeżeli przeciwnik ma rozległe terytoria, i dają ujemny modyfikator do PP. Obecnie co jakiś czas próbuję kampanii oczerniającej, a tak to głównie partyzanci i przemysł. Tym razem postanowiłem zareagować zdecydowanie w momencie ataku na Polskę, co prawda nie udało mi się im pomóc, ale chwilę później przeprowadziłem udany atak, który mógł mnie doprowadzić do Berlina, ale zabrakło mi akurat jednej armii, którą na początku próbowałem przebić się bezp. z terytorium Francji. Wysadziłem desant w Kiel i chciałem na chwilę osłabić Niemców, ale gdy się okazało, że wszystkie wojska są gdzieś w Polsce, zacząłem rzucać co siętylko da udało mi się podejść pod sam Berlin, ale tam zabrakło mi już impetu... chciałem dać chwilę odpoczynku moim wojakom, ale w tym czasie Niemcy ściągnęli wszystkie wojska w ten region, teraz akurat wycofałem się na terytorium Belgii i właściwie wojna toczy się bardziej w klimacie 1 WŚ, oni coś zdobędą, ja odbijam zabieram sąsiednią prowincję z której mnie wypierają itd., czekam na ustabilizowanie się tam sytuacji, a w międzyczasie kopię tyłki Włochom - Afryka cała moja, poza prowincjami gdzie nie ma wojska, więc zdobycie ich to kwestia czasu, wszystkie wyspy moje, poza jedną małą wysepką, gdzie 14 dywizji włoskich jest odciętych od świata i zaopatrzenia, Rzym i Anzio moje i lada dzień moje wojska podzielą Włochy na 2 części. Co jakiś czas otrzymuje propozycję pokoju, cała Afryka do mnie, a Włochy przystępują do sojuszu po mojej stronie... może bym się zgodził, gdyby nie to, że Włosi są w stanie wojny z ZSRR, a ja w przeciągu może miesiąca powinienem doprowadzić do pełnej aneksji.

A jeśli chodzi o same koszta akcji dyplomatycznych to akurat się tym nie przejmuję, gdyż o kasę akurat zadbałem - żeby do kilku pańśtw naraz wysyłać szpiegów, a do tego w przeciągu roku załatwić sojusze z Hiszpanią, Gracją Turcją, portugalią, Jugosławią i jeszcze kimś, przy stosunkach dość słąbych to trzeba było mieć całkiem spore konto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No, no, no - widzę, że nieźle Ci idzie :) Ja jednak zawsze daję Niemcom zdobyć całą Europę, nie pomagam Żabojadom :] Dzięki temu później jest ciekawiej, więcej akcji :D Nie ma to jak drugi D-day, z tym że to ty wybierasz miejsce ataku sam. Z Ruskimi i tak będziesz musiał walczyć, bo gnoje jak nie ma Niemców, to bardzo szybko sobie radzą z Japońcami :/ A wtedy robią się naprawdę silni i ciężko ich pokonać, dlatego warto się z nimi rozprawić możliwie szybko, kiedy jeszcze nie zdobędą zbyt wielkiej potęgi. Ja jak grałem USA, to zrobiłem desant w Vichy i w rejonie Bordeaux i tak parłem później na wschód, jak wkraczałem w granice Niemiec, to Ruscy tak się rozzuchwalili, że Niemców sami wyparli z wcześniej straconych prowincji, więc musiałem się spieszyć, żeby mi nie podkradli zbyt wiele z mojej zdobyczy. A i tak zajęli państwa bałkańskie i część Polski :/ A następnie zaczęli mi Dżapsów (Japońców) podbierać (jak Angole sami z nimi walczyli, to podeszli aż na Bliski Wschód - ale od strony wschodniej :) Musiałem jakoś na to zareagować, więc wojna z Kacapami i pojechałem po nich :) A jak oni zaczęli słabnąć, to znowu Japońce powoli, acz sukcesywnie, zaczęli odrabiać straty w prowincjach. Na początku lat pięćdziesiątych cała Europa była oswobodzona, zarówno od Niemców, jak i od Ruskich, a ja kończyłem właśnie podbój terytorium Chin, ale Japońce ostro się tam bronili, kilkaset dywizji na niewielkim terenie, ciężko ich wykurzyć :] Miałem oczywiście atomówki, ale jakoś nie uśmiechało mi się ich używać :/ Mógłbym zrzucić kilka (dokładnie sześć :) na Wyspy Japońskie oraz na silnie bronione prowincje w Chinach i szybciutko by było po Japonii, ale ja wolę tradycyjne metody - znacznie przyjemniejsze są :D
Już za 2 tygodnie wracam do domu, więc na nowo podejmę krucjatę :] A jak wygram Amerykanami, to następnie gram WB, bo mnie Twoje opisy zaciekawiły strasznie i obudziły apetyt na tą frakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gra WB jest faktycznie dość ciekawa i można dość szybko zaangażować się w jakieś konkretne działania wojenne - np wojna w Hiszpanii. Przy odpowiednio prowadzonej dyplomacji gra może się faktycznie ciekawie rozwinąć u mnie sytuacja wygląda tak, a z tego co nie widać, to w Afryce luźno i powoli podbijam tereny Etiopii gdyż nie ma tam wcale obrońców, jedyne co mnie zaskoczyło, to to że Włosi nie chcieli się zgodzić na pokój, mimo iż dopiero co rozbiłem 25dywizji w Milanie, na jednej z wysepek kilkanaście dywizji głoduje i podejrzewam, że niebawem padną ze względu na wyniszczenie, a kilka dywizji niemieckich stacjonujących w ostatniej prowincji pn. Włoch nie otrzymuje zaopatrzenia. Niemcy zdobywają tereny Francji, bo wycofałem swoje jednoski na wyspę - zaczynało mnie denerwować ciągłe wykrwawianie się na tamtych terenach, a po podbiciu półwyspu Apenińskiego o ile będę miał ochotę mogę przeciąć Niemcy na 2 części, choć obawiam się, że nie do końca by się to udało... ale niech tylko Niemcy zabrną za daleko na zachód... a na razie mój brawurowy manewr, który miał nie dopuścić do tego by ktoś przerwał oblężenie Milanu odnosi błyskotliwy sukces, gdyż nie tylko zabezpiczył mi tyły, ale 1 dywizją pancerną podbijam bez trudu kolejne prowincje na pd. Europy :)

20071209145605

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widze, ze bardzo dobrze Ci sie wiedzie :) 1940 i juz Wlochy podbite, a w Afryce Polnocnej tez Lisa Pustyni szybciej przegoniles niz Montgomery :) A co do Wloch - nie chce Cie zmartwic, ale jak tylko Francuzi sie poddadza i zostanie stworzone Vichy, stracisz Wlochy :/ Bo jak sam widzisz podbiles je dla Francji, a nie dla WB :( Tak wiec teraz albo powinienes jednak pomoc Francuzom w odparciu Szkopow, albo pogodzic sie ze strata Wloch. Pozostaje jeszcze trzecia mozliwosc - jak Twoje wojska beda stacjonowac w prowincjach nalezacych do Francji we Wloszech, to podczas kapitulacji przejda one pod Twoja komende. Poza tym uwazaj na Niemcow - jak skoncza z Francuzami, to licz sie z naprawde duza liczba wojakow, jakich rzuca na Ciebie we Wloszech :) Dlatego ja proponuje Ci stworzyc solidna linie obrony na polnoc od Rzymu, bo Polnocne Wlochy moze Ci byc ciezko utrzymac bez udzialu znacznych sil. I najlepiej miej wojska okopane zanim z Niemcami sie zaczniesz scierac, bedzie znacznie latwiej.

Ogolnie, to komputer gra strasznie biernie w HoI 2 :/ Jest wg mnie zbyt malo agresywny, a jak zwiekszasz poziom trudnosci, to glowna roznica jaka widac, to nie poprawa AI, ale ujemne modyfikatory do PP :( A propos agresywnosci - jak gralem raz Japonia, to podbilem cale Chiny i reszte Azji poludniowo-wschodniej, Indie rowniez, wielkie polacie ZSRR (reszta sie dostala Szkopom), holenderskie posiadlosci na Pacyfiku i zaczalem inwazje Australii, ale nie zostawilem zbyt wiele wojska na Wyspach Japonskich (praktycznie nic, czulem sie bezpiecznie u siebie w domu :) I co sie stalo - Amerykance desantowali sie w Tokio :D A to dlatego, ze USA mialo znacznie potezniejsza flote (maja wiecej przemyslu, a ja musialem duzo ladowych armii do pokonania ZSRR i Chin naprodukowac) i jak wyplywalem moimi okretami, to mi je wykanczali dosc szybko :/ Coz za impertynencja! :]

OK, nie przestawaj mi pisac raportow z frontu ;) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2007 o 19:31, Quatre napisał:

I co sie
stalo - Amerykance desantowali sie w Tokio :D A to dlatego, ze USA mialo znacznie potezniejsza
flote (maja wiecej przemyslu, a ja musialem duzo ladowych armii do pokonania ZSRR i Chin naprodukowac)
i jak wyplywalem moimi okretami, to mi je wykanczali dosc szybko :/ Coz za impertynencja! :]


I pewnie straciłeś trochę surowców, bo w końcu jankesi wylądowali w twojej stolicy. Znam to i wykorzystuję :). Mały desant na stolicę wykończonego państwa i zwycięstwo. Tak zrobiłem w trakcie kampanii amerykańskiej (grałem Niemcami), podczas której co kilka dni zdobywałem ich stolicę. Po zakończeniu operacji miałem ponad 30 000 kasy, a przed około 20 000.

A ja już od pewnego czasu gram Amerykanami. Nawet niezły sajgon mam. Japonia uczyniła z Chin swojego satelitę, aby potem niemal zupełnie podbić Indie. Na szczęście zdążyłem w samą porę. Około 30 dywizji piechoty dotarło do Bombaju, kolejne 70 w ciągu kilku najbliższych miesięcy (dowoziłem je z zachodniego wybrzeża). Po około roku walk wyparłem żółtków z Indii niszcząc im ponad 70 dywizji. Okrążenia + 10 dywizjonów bombowcó taktycznych wraz z 15 dywizjonami myśliwców wielozadaniowymi zrobiły jatkę. Do tego Filipiny zachowane, a Tajwan jest już mój. Jedna flota z 12 lotniskowcami pilnuje Japonii, a na Pacyfiku bombowce morskie i pancerniki niszczą konwoje. Afryka Północna zdobyta po mojej interwencji. I na razie buduję swoje lotnictwo strategiczne, bo będzie trzeba zbombardować japońskie miasta. Ale chyba nie zdążę z inwazją na Europę - Sowieci bardzo przyśpieszyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No a mi się dopiero niezły Sajgon robi, postanowiłem sobie dzisiaj obejrzeć Czas Apokalipsy, więc na razie muszę przerwać rozgrywkę. Dałem na najszybszy bieg czasu i wydałem kluczowe dla mnie rozkazy, Francja w ma stolicę w Nicei :) reszta Francji w rękach Niemców, którzy już resztakami sił zdobywają Hiszpanię - w natarciu zostały tylko dywizje pancerne, piechota w środku Europy. Francja w przeciągu kilku dni Anektuje Włochy, do wojny włączył się ZSRR w bardzo niefortunnym momencie, gdy akurat odbijałem część ziem Turków z rąk Bułgarów, którzy w momencie zdobycia Istambułu przegrywają wojnę z ZSRR i kończą jako ich satelita :). Na bałkanach istny kocioł prowincje zmieniają właścicieli z dnia na dzień. Niemcy nie zdążą się cofnąć na wschód ze swoimi armiami o ile tylko ZSRR przeprowadzi ofensywę, kampania rozwija się bardzo ciekawie, ziem w ssercu Niemiec i w okol. kanału La Manche bronią w znacznej mierze wojska krajów z PD.Europy, które padają łupem moim i ruskich, co oznacza, że niebawem mogą zniknąć z tych terenów :)problemem jest to, że jeśli Niemcy nie rzucą więcej wojsk przeciw ruskim to będę miał silnego wroga, a jeśli rzucą, to nie mogę ich za mocno atakować, aby ich nie osłabiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i to by było na tyle jeśli chodzi o 2WŚ i Europę...
Co prawda wygrana wojna, ale nie do końca o to chodziło, niestety większość zdobyczy terytorialnych przypadła Francuzom - cóż chyba nie do końca skminiłem od czego zależy komu przypada dana ziemia jeśli jesteśmy w sojuszu...
W pewnym momencie wnerwiłem się, że moi wojacy się wykrwawiają i powoli leją Niemców, a Francja spija śmietankę no i wtedy zaczął się początek końca, zacząłem wycofywać wojska z Włoch i przeniosłem prawie wszstkie wojska lądowe i całe lotnictwo na Wyspę i z niej szybki desant na Niemcy. Niestety w podobnym momencie ruscy przełamali obronę Niemców i tak kroczyliśmy sobie kto więcej zajmie i neistety więcej ziem udało się zająć ZSRR, gdyż w środku Europy prawie nie było obrony, a na wybrzeżu od cholery wojaków - którzy nękani przez 30eskadr lotniczych padali jak muchy i pokazałem Niemcom jak powinien wyglądać Blitzkrieg :). Teraz problem z kim najpierw wojować z Rosją, czy Japonią, chyba sobie poczekam, aż mi się zasoby ludzkie odnowią oraz zacznę myśleć o atomówkach, albo jakiejś innej potężnej bronii, sobie zabezpieczę Indochiny i niech się wykrwawiają teraz ruscy, japońce, amerykańce i inni, mi teraz nikt nie strzela przy granicy, to mogę odrobinę odpocząć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2007 o 19:50, Flash606 napisał:

I pewnie straciłeś trochę surowców, bo w końcu jankesi wylądowali w twojej stolicy. Znam to
i wykorzystuję :)

Nawet nie wiem, bo przestalem grac w ta rozgrywke :/ Bede musial zaczac jeszcze raz, jak skoncze grac Amerykanami, a po drugie to pasowaloby nabyc HoI po raz kolejny z KK najpierw, zeby miec tez Armageddona :)

Dnia 09.12.2007 o 19:50, Flash606 napisał:

A ja już od pewnego czasu gram Amerykanami. Nawet niezły sajgon mam. Japonia uczyniła z Chin
swojego satelitę,

Praktycznie w kazdej rozgrywce Japonia komputerowa podbija Chinoli i robi z nich puppety.

Dnia 09.12.2007 o 19:50, Flash606 napisał:

Na szczęście zdążyłem w samą porę.
Około 30 dywizji piechoty dotarło do Bombaju, kolejne 70 w ciągu kilku najbliższych miesięcy
(dowoziłem je z zachodniego wybrzeża). Po około roku walk wyparłem żółtków z Indii niszcząc
im ponad 70 dywizji.

Szczesciarz, ja mialem ciezki orzech do zgryzienia, jak na poludniowym cypelku Polwyspu Indyjskiego zostalo okolo 30 dywizji japonskich. Ja mialem niby wiecej wojska w petli okrazajacej, dodatkowo sciagnalem chyba ze 12 dywizjonow bombowcow taktycznych, a i tak sie meczylem dlugie ,iesiace z nimi, bo rownoczesnie prowadzilem natarcie na froncie bardziej na polnoc (wglab Chin). BTW. ja atakowalem Japonie od zachodu :D nie ma to jak skomplikowac sobie zycie.

Dnia 09.12.2007 o 19:50, Flash606 napisał:

Do tego Filipiny zachowane,

Ja mialem tam piechote morska, ale z braku zaopatrzenia podupadlo im zorganizowanie i Japonczyki ich wymietli :/

Dnia 09.12.2007 o 19:50, Flash606 napisał:

Ale chyba nie zdążę z inwazją na Europę - Sowieci bardzo przyśpieszyli.

Zaden problem - zaatakuj Sowietow, tak jak ja zrobilem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2007 o 20:30, kordzio1 napisał:

Mapka :) się pomieszało w Europie... a i tak na bonus kupiłem od Hiszpanii prowincję Bata :)

Hej - co to ja widze na tej mapie, Niemcow juz w 41 nie ma? :D Niezle, szkoda tylko, ze to komuchy wiekszosc najlepszych prowincji zdobyli :/ Proponuje jak najszybciej ich zaatakowac, bo widze, ze Ty masz stosunkowo malo PP, a oni zapewne w czorty duzo. A wiec dysproporcja sil bedzie sie coraz bardziej poglebiac niestety :/ I moze sie okazac, ze oslabienie Niemcow - naturalnych drapieznikow utrzymujacych populacje Rosjan na rozsadnym poziomie - tak wczesnie bylo jednak blednym strategicznie posunieciem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie, ze prowincja jest dodawana do stanu posiadania kraju, z ktorego terytorium wyprowadzono atak, a wiec jak atakowales Wlochow z francuskich terytoriow, to dlatego dla nich poszly Apaniny :/ Po drugie, kiedy oswabadzasz prowincje sojusznika z rak okupanta, to chyba tez zawsze wraca ona do prawowitego wlasciciela (co wg mnie byloby nawet logiczne :)
A co do tej biernosci Francuzow - oni rzeczywiscie sa takimi leniami w rzeczywistosci, po spedzeniu prawie 4 miesiecy w ich kraju moge to z cala stanowczoscia potwierdzic :D
Proponuje nie walczyc z Japonia, bo wtedy Rosjanie sprzatneliby Ci znowu sprzed nosa wiekszosc ich terytoriow :/ Lepiej poczekaj, niech Ruskie rzuca przeciwko Japonii wiekszosc sil, a Ty zbieraj wojska glownie w Europie na terytorium Danii. Jak zobaczysz, ze Ruscy zaczynaja sobie smialo poczynac na Dalekim Wschodzie, to wtedy urrrrrraaaaa! ruszaj do boju :) Zanim zdaza zbudowac jakas solidna obrone, Ty bedziesz juz w polowie drogi z Berlina do Moskwy :) Ja tak zrobilem najpierw z Niemcami, a pozniej wlasnie z Ruskimi i przynioslo to doskonale rezultaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się