Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Nvidia narzeka na pecetowych piratów

153 postów w tym temacie

Dnia 11.05.2008 o 18:55, temist napisał:

TO dam taki przykład kupuje program, który ma działac w Viście, zapewnia o tym producent
w swoich reklamach (sprawdzam w gazecie recenzent tez pisze ze w Viscie działa), na pudelku
i stronie internetowej wielki napis VISTA - OK. Fajnie, kupilem, instaluje i co sie okazuje
? ze w Viscie działa a i owszem ale tylko w 32-bitowej, a ja mam 64-bitowa. Zostałem
okradziony, czy nie?

Nie, co najwyżej wprowadzony w błąd. Oczywiście jeśli uważasz inaczej to co Ci szkodzi podać producenta do sądu? Nie zależy Ci na pieniądzach? Tak po prostu pozwalasz się "okradać"? A tak między nami, jaki to był program? Tylko nie pisz, że nie pamiętasz :). Osobiście zareklamowałbym taki produkt, o ile informacja na pudełku byłaby niejasna czy program uruchomi się w systemie 64-bitowym. Ale nawet wtedy producent w żaden sposób Cię nie okrada. Natomiast zobowiązany jest zrekompensować Twoje straty, jeśli podał na pudełku niepełne bądź błędne informacje.

Dnia 11.05.2008 o 18:55, temist napisał:

Drugi przyklad. Kupilem WOW-TBC, Cdprojekt reklamował ze razem z gra dostajemy 14-dniowy
trial, co okazało sie nie do konca prawda. Tez wg ciebie to jest normalny marketing?

Zgłaszałeś do w biurze obsługi klienta CDP, że czegoś zapomnieli dać a w ofercie stało jak wół, że będzie trial? Jak znam życie to nie.

Co do filmów i muzyki zostawię bez komentarza. Mówimy o grach. Zresztą, nie nagrywam niczego z TV, z radia też nie. Gdybym jednak miał taki zamiar to fakt, że piosenka leci w radiu nie oznacza, że automatycznie jest moją własnością. Nie jest. Stacja wykupiła prawo do emisji utworu, ja mogę go tylko posłuchać. Ponadto wszelkiej maści nagrywarki nie mają służyć przestępstwom i rozkwitowi podziemnego handlu, a wyłącznie do użytku prywatnego. Nagrywania własnych zdjęć, filmów z kamery, archiwizacji danych na płytach itd.. To nie to samo, co ściągnąć grę z torrenta i wypalić płytę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią, syty głodnego nie zrozumie. Dla wielkich firm poszczególni klienci sa jak smiecie, nie przejmuja sie nimi, jak cos schrzania to maja wysoko oplacanych prawników, zeby opanowali sytuacje. Moze nigdy nie zdarzy ci sie sytuacja w ktorej przez jakiegos molocha zostaniesz zrobiony w bambuko - i dobrze.

Wydaje mi sie ze firmy robiace gry na pecety narzekaja na piratow, bo kolą ich w oczy zyski firm robiacych gry na konsole. W związku z tym mniejsze zyski liczą jako straty. Ale czy tysiac spiraconych gier mozna liczyc jako ubytek w kasie równy 1000 kopii sprzedanych gier? wydaje mi sie zew najlepszym przypadku 10 % by kupilo dana grę, jakby piractwa nie bylo ( i moze te 10% kupuje, jak pogra troszke w pirata). Bo to zawsze milej miec orginal, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 19:30, Melchah napisał:

A tak między nami, jaki to był program? Tylko nie pisz, że nie pamiętasz :).

Nazwy nie pamietam, ale do zarzadzania partycjami, wiec na pewno w nazwie bylo partition cos tam

Dnia 11.05.2008 o 19:30, Melchah napisał:

Zgłaszałeś do w biurze obsługi klienta CDP, że czegoś zapomnieli dać a w ofercie stało
jak wół, że będzie trial?


Nie chcialo mi sie, ale trial bylo 10-dniowy, a nie 14.

A kupiles kiedys program lub grę i przeczytales licencję? Mi sie raz czy dwa zdarzylo. Najsmieszniejsze jest to ze jak sie z licencja nie zgadzasz, to juz jest twoja strata bo pieniedzy nie odzyskasz za zakupiona gre czy program (przy czym dodam ze czesto nie ma jej jak przeczytac przed kupnem), a w licencjach zdarzaja sie rozne ciekawe, a czasem straszne zapiski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobra, widzę, że Twój problem jest głębszy, bo zwyczajnie nie rozumiesz, że gra nie jest czymś co musisz mieć. Tak rozumiem te słowa "syty głodnego nie zrozumie". A jeśli już decydujesz się na wybór i zakup produktu to sam ponosisz odpowiedzialność za to, że - Twoim zdaniem - dałeś się oszukać i nabić w butelkę. Tylko i wyłącznie. Jeśli taką ideologię będziesz prowadził całe życie (tzn. inni są odpowiedzialni za całe zło jakie mnie spotyka, nie ja i moje wybory) to już Ci współczuję, bo ciężko Ci będzie. Takie usprawiedliwianie złodziejstwa z kolei to samoobrona, muszę na kogoś zrzucić winę, bo wiem, że źle robię (i to akurat mały pozytyw w takim zachowaniu; to znaczy, że jakieś wartości moralne człowiek posiada).

Nikt w dalekiej Ameryce czy gdziekolwiek indziej na świecie nie próbuje robić w konia biednego temista. Cała gra toczy się o to, żeby wmówić klientowi, że coś mu jest potrzebne. Rzeczą potencjalnego klienta jest, żeby nigdy nie tracił zdrowego rozsądku przy kupnie czegokolwiek. Nie rozumiem faktu, jak można coś kupować o czym się niewiele wie, a potem narzekać, że się źle wydało pieniądze i producent to oszust? :) Absurd kompletny.

Dnia 11.05.2008 o 21:48, temist napisał:

Wydaje mi sie ze firmy robiace gry na pecety narzekaja na piratow, bo kolą ich w oczy zyski firm robiacych gry na konsole.

Zauważ, że wiele firm najpierw wydaje gry na konsole, a potem na PeCeta. Ta sama firma. Podać tytuły gier czy sam raczysz zauważyć? O niektórych jest bardzo głośno, bo to świeżynki. Często wersje bardziej rozbudowane, bogatsze. I ta sama firma najpierw zarabia na konsolach, a potem na komputerach osobistych. Więc jak to jest z tym narzekaniem? Tak sami na siebie narzekają? :)

Z mojej strony EOT, bo wałkujemy w kółko jeden temat. Sporo musisz się jeszcze nauczyć, szczególnie faktu, że nie ma rozróżnienia kradzieży na dwudniową i długoterminową :). Mam tylko nadzieję, że pomimo Twojego skrzywionego podejścia nie posiłkujesz się pirackim stuffem, a kolegom zajmującym się crackowaniem poleć jakieś inne zajęcie. Może niech napiszą jakiś użyteczny program, bo takich Robin Hoodów, którzy podcinają kruchą gałąź na której wszyscy - jako gracze - siedzimy, nie potrzebujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

lol, naprawde niezle rozbudowales moja wypowiedz dokladajac kilka watkow o ktorych nie tylko nie pisalem, ale nawet nie myslem, a nie odnoszac sie do tych o ktorych pisalem.

Natniesz sie kilka razy na tzw. marketing to inaczej na to spojrzysz. Mnie akurat problem piractwa nie dotyczy za bardzo, bo od dwoch lat gram praktycznie tylko w wowa (nie, nie na prywatnych serwerach jakbys sie pytal) - to bylo po prostu kilka luznych mysli.

>>Nikt w dalekiej Ameryce czy gdziekolwiek indziej na świecie nie próbuje robić w konia biednego temista. Cała >>gra toczy się o to, żeby wmówić klientowi, że coś mu jest potrzebne. Rzeczą potencjalnego klienta jest, żeby >>nigdy nie tracił zdrowego rozsądku przy kupnie czegokolwiek. Nie rozumiem faktu, jak można coś kupować o >>czym się niewiele wie, a potem narzekać, że się źle wydało pieniądze i producent to oszust? :) Absurd kompletny.

I tu sie mylisz, podam ci taki przyklad, chcialem teraz kupic tv LCD z tunerem, jak spojrzysz sobie na polskie strony producentów tv badz sklepow to czesto zobaczysz ze w specyfikacji jest napisane ze dany tv posiada tuner DVB-T, ale juz zeby dowiedziec sie czy to jest MpEG-2 czy 4 to juz tego nie pisza. Jak zadzwonisz na infolinie i zapytasz sie czy bedziesz mogl ogladac tv cyfrowa odpowiedza jasne (wiem bo dzwonilem), jak zapytasz sie sprzedawcy powie ci to samo. Kwestia jest tylko taka ze w Polsce jest/bedzie MPEG4, a MPEG2 kilka nadajnikow juz wylaczyli badz wyłączaja.
Ja akurat mialem kilka dni wolnego i potrafilem to objac jak tako rozumem, ale 95% klientow tego ne zrobi bo nawet nie bedzie potrafilo sobie wyobrazic ze to moze byc jakas róznica.

Bo to w koncu powinno byc takie proste - idziesz do sklepu i prosisz o tv z DVb-T (dodam tylko ze w tej chwili 99% sprzedawanych tv z tunerami DVb-t w polsce to wlasnie MPEG-2).

I jasne mozna mowic ze klienci sa sami sobie winni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.05.2008 o 18:44, Mattio napisał:

> Szczyt chamstwa normalnie, żeby banda wyłudzaczy pieniędzy narzekała na piractwo.
Założyli
> sobie to "PC gaming alliance" żeby nie daj Bóg ludzie nie przestali sprzętu kupować
i
> dalej kombinują.
>
> Co jego to obchodzi? Mniej pieniędzy z gier opatrzonych logo nVidia pewnie, bo przecież

> piraty nie mają jakichś mniejszych wymagań.
>
Slowo "idiota" nasuwa sie na jezyk po przeczytaniu twojego postu. Oczywiscie ze pirackie
gry maja spore wymagania ale przez piracenie gier firmy moga przestac robic gry bo nie
bedzie im sie to oplacalo i wtedy nVidia straci ffs.


Słowa "analfabetyzm wtórny" nasuwają się po przeczytaniu twojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znawców prawa się tu znalazło, że hej :P Teoretycznie to można nawet udowodnić, że kupując w kiosku pomiętą gazetę już nas oszukali. OMG, ludzie, od tego są Sądy żeby zakładać sprawy - droga wolna. Nie ma żadnego wytłumaczenia dla piractwa w ogólnym sensie tego słowa. Nieistotne czy użyje się pojęć: kradzież, przywłaszczenie, kopiowanie, testowanie, sprawdzanie itd. Prostacko mówiąc, " widziały gały co brały". Marketing robi nas w konia bez przerwy, od tego więc są różnego rodzaju czasopisma, portale o grach i inne media aby nie popełnić błędu przy kupnie gry. Proste?
Wywołuje u mnie obrzydzenie konkluzja typu: - Wcisnęli mi kit, więc ja im dam popalić. Ściągam od dziś gry z torrentów. Dziecinne. A weź jeden z drugim popatrz do k.k. i do ustawy o prawie autorskim. Uwadze polecam rozdział SANKCJE. I przyjdzie dzień, gdy panowie z PG zapukają do drzwi z nakazem od proroka:)
To co gość z nVidii mówi o piractwie to święta prawda. Skala zjawiska skutecznie zarzyna rynek. Winić za ten fakt należy pewnie samych producentów, którzy ( podam przykład EA ) windują ceny do granic nieprzyzwoitości a później się dziwią że sprzedaż im leci w dół.
Jednak w żadnym wypadku nie usprawiedliwia to piractwa. To - biorąc pod uwagę przesłanki a nie treść i znamiona czynu - typowa KRADZIEŻ. Nazewnictwo procesowe pozostawię dla "wielkich znawców"; pożal się Boże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2008 o 18:33, haryjesion napisał:

Znawców prawa się tu znalazło, że hej :P Teoretycznie to można nawet udowodnić,
że kupując w kiosku pomiętą gazetę już nas oszukali. OMG, ludzie, od tego są Sądy żeby
zakładać sprawy - droga wolna. Nie ma żadnego wytłumaczenia dla piractwa w ogólnym sensie
tego słowa. Nieistotne czy użyje się pojęć: kradzież, przywłaszczenie, kopiowanie, testowanie,
sprawdzanie itd. Prostacko mówiąc, " widziały gały co brały". Marketing robi nas w konia
bez przerwy, od tego więc są różnego rodzaju czasopisma, portale o grach i inne media
aby nie popełnić błędu przy kupnie gry. Proste?
Wywołuje u mnie obrzydzenie konkluzja typu: - Wcisnęli mi kit, więc ja im dam popalić.
Ściągam od dziś gry z torrentów. Dziecinne. A weź jeden z drugim popatrz do k.k. i do
ustawy o prawie autorskim. Uwadze polecam rozdział SANKCJE. I przyjdzie dzień, gdy panowie
z PG zapukają do drzwi z nakazem od proroka:)
To co gość z nVidii mówi o piractwie to święta prawda. Skala zjawiska skutecznie
zarzyna rynek. Winić za ten fakt należy pewnie samych producentów, którzy ( podam przykład
EA ) windują ceny do granic nieprzyzwoitości a później się dziwią że sprzedaż im leci
w dół.
Jednak w żadnym wypadku nie usprawiedliwia to piractwa. To - biorąc pod uwagę przesłanki
a nie treść i znamiona czynu - typowa KRADZIEŻ. Nazewnictwo procesowe pozostawię dla
"wielkich znawców"; pożal się Boże.

Ok nie usprawiedliwa, ale piszesz pewną sprzeczność. Początkowo twierdzisz, że piractwo zarzyna rynek, a następnie stwierdzasz, że swoich strat winni są producenci i o to sie tutaj najzwyczajniej rozchodzi. To, że ktoś ani nie kupi ani nie ściągnie, nie redukuje straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piractwo raczej zabija wydawnictwa, które z tego powodu jeszcze bardziej bez pardonu doją artystów. To naprawdę tragiczna sytuacja, gdy z nowej gry wycenionej na 120zł studio developerskie dostaje 6 zł. Jeżeli złodziej okrada złodzieja, to poszkodowany darmozjad drze się w niebo głosy. A ostatnio tych darmozjadów wylęgło się, oj wylęgło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2008 o 19:25, Nekromantik napisał:

Piractwo raczej zabija wydawnictwa, które z tego powodu jeszcze bardziej bez pardonu
doją artystów. To naprawdę tragiczna sytuacja, gdy z nowej gry wycenionej na 120zł studio
developerskie dostaje 6 zł. Jeżeli złodziej okrada złodzieja, to poszkodowany darmozjad
drze się w niebo głosy. A ostatnio tych darmozjadów wylęgło się, oj wylęgło ;)


Gdzies kiedys przy okazji wydania jakiejs gry przez CDP, która miala kosztowac ok. 100 zł, policzylem pobieznie ile moze dostawac takie studio deweloperskie od sprzedanej sztuki, i wyszło mi ze na pewno nie wiecej niz równowartosc 20 złotych. Mam nadzieje ze raczej nie jest to blizej 5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.05.2008 o 19:45, temist napisał:

Gdzies kiedys przy okazji wydania jakiejs gry przez CDP, która miala kosztowac ok. 100
zł, policzylem pobieznie ile moze dostawac takie studio deweloperskie od sprzedanej sztuki,
i wyszło mi ze na pewno nie wiecej niz równowartosc 20 złotych. Mam nadzieje ze raczej
nie jest to blizej 5.

Studia dostają naprawdę różne pieniądze, stąd częste fuzje, przejmowanie mniejszych, wydajnych. W rezultacie liczba robotników maleje, a trutni chcących żerować na ich pracy utrzymuje się, lub wzrasta do niepokojących rozmiarów. W ogóle to szkoda słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedna zła strona: Są jeszcze ludzie w Polsce (tak, są) którzy mają komputer, ale nie mają internetu. Co za tym idzie, jeżeli gra wymagałaby elektronicznej autoryzacji bądź "rozwijane przez sieć produkty" to w polsce ankietowanych 4% osób nie pogra w żadną nową grę...

Według mnie lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie lepszych zabezpieczeń przed przegrywaniem, a jednoczesne poprawienie jakości demek. Mógłbyś sprawdzić, czy gra Ci się podoba przez darmowe demo, zawiedającym jedną misję z kampanii, jakiś samouczek i w RPG "własną mapę". Natomiast teraźniejsze demka są po prostu brzydko zrobione- posiadają na przykład tylko samouczek i grafikę zrobioną z pikselków. Chciałbym przetestować grę w najlepszej grafice, a to, co producenci nazywają demkami wygląda jak gra żywcem przeniesiona z atari albo dosa. Kiepska reklama, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2008 o 11:00, adex121 napisał:

Natomiast teraźniejsze demka są po prostu brzydko zrobione- posiadają na przykład tylko
samouczek i grafikę zrobioną z pikselków. Chciałbym przetestować grę w najlepszej grafice,
a to, co producenci nazywają demkami wygląda jak gra żywcem przeniesiona z atari albo
dosa. Kiepska reklama, prawda?

To co mówisz mnie zaintrygowało. Może zechcesz podać, dema jakich tytułów poraziły Cię taką pikselozą z czasów DOSa? Bo bez przykładów te słowa brzmią jak stek bzdur. Kiepsko, prawda?

Jeden dem nie testuje, bo woli ściągać z torrenta w obawie przed "oszustami w garniturach", drugi widzi piksele... Czego to ludzie jeszcze nie wymyślą, żeby się wytłumaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować